Lata (okładka  twarda, 01.2022)

Produkt zgodny z opisem

Piękna książka

Fantastyczna.

Recenzję Lat piszę trochę po czasie. O tej książce powiedziano już wiele, przeważają pozytywne opinie, wręcz zachwyty. Lekturę przyszło mi kończyć kilka dni po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Dlaczego właśnie ta pozycja okazała się być dobrym wyborem na ciężki czas? Główna refleksja tej lektury jest taka, że wszystko mija. Choć każda generacja doświadcza innego świata niż poprzednia, każda z nich de facto przechodzi przez takie same etapy życia i ma w nich podobne problemy. Dla członków poszczególnych grup wiekowych liczyło się tu i teraz. To, co w rzeczywistości zajmowało tych ludzi najbardziej, zależało od tego, czy byli wówczas dziećmi, studentami, młodymi rodzicami czy osobami w średnim i starszym wieku. Dowiadujemy się, jakie sprawy wstrząsały całym społeczeństwem, jakie przedmioty każdy chciał mieć w domu, jakie filmy oglądano i co czytano. Choć pozornie nie są to identyczne rzeczy, jakie możemy znać z autopsji i własnych niedzielnych obiadów, to analogie wysnuć nietrudno. Wówczas owi ,,my” z kart książki stają się niesamowicie bliscy. Świat, który opisuje Ernaux, ma wiele barw, wszystkie wyraziste, ale żadna nie jest sztucznie podkręcana. Język, jakim operuje, jest plastyczny, momentami dosadny. Niemalże czuć upał letnich popołudni, ścisk tłumu w masowych demonstracjach. Czytelnik zdaje się także słyszeć hałas ulic, tubalny głos mężów stanu na wiecach. To wszystko sprawia, że tę powieść czyta się tak dobrze. W tym trudnym czasie Lata uczą przyjmować rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, ale też wyraźnie pokazują, że wszystko się zmienia. Przetrwajmy trudne dni i wypatrujmy lepszych. Więcej na: CzasoStrefa

Annie Ernaux Lata, autorka to tegoroczna Noblistka w dziedzinie literatury. Zawsze gdy zostaje ogłoszony laureat, to wzbudza się we mnie ciekawość do poznania twórczości, jeśli jej nie znam. Akademia Szwedzka uhonorowała ją za "odwagę i chirurgiczną precyzję, z jaką odkrywa korzenie, wyobcowanie i zbiorowe ograniczenia osobistej pamięci". Lata rozpoczynają się cytatem z Antona Czechowa "Trzy siostry" mówiący o refleksji na temat obecnego życia i czy ono z czasem będzie nam się wydawało dziwne, niemądre, niedostatecznie czyste, może nawet grzeszne.... Książka nie jest podzielona na rozdziały, jednak uważam, że rolę tę pełnią opisy poszczególnych fotografii, po których następuję opowieść czasów, z których fotografia pochodzi. Opisy są pełne realizmu, ujęte w sposób nader bezpośredni powowdują, że płyniemy i odczuwamy klimat kolejnych lat. Czytelnik poszukuje w tych opisachwłasnego życia. Zaczynamy od czasów po wojnie, gdzie "cisza była tłem rzeczy, a rower odmierzał prędkość życia". Ludzie cieszyli się ze wszystkiego co mieli, nie marnowali niczego, oszczędzali wszystko starali się wykorzystać do końca. Opisuje proste życie, które płynie w rodzinie, bieg ososobistej egzystencji wypełniony codziennością, spokój i opowieści przy stole. I nagle jawi nam się rok 1968r jako granica pewnej epoki, rok w którym umiera generał de Gaulle. Rok wielkiego buntu i przeobrażenia społecznego. Autorka używa stwierdzeń, które genialnie pokazują przemijanie, we wszystkich aspektach życia. Teraz zaczyna królować konsumpcjonizm, w którym rzeczy dawały szczęście, ideały przybierają postać przedmiotów i rozrywki. Wynalazienie pigułki antykoncepcyjnej, daje kobietom wolność od strachu i wstydu oraz bagażu rzuconego przez matki. Kolejne lata płyną, w których Ernaux opisuje, że lekartswem na kryzys była przedsiębiorczość, była prawem naturalnym i oznaką nowoczesności, miała uratować świat. Światem zaczyna rządzić nowoczesność. Człowiek zaczyna żyć w obfitośći wszelkich informacji, wystarczy wpisać jedno słowo klucz do internetu i już dostajemy odpowiedź, zalewa nas lawina informacji. Wybierzcie się w tę podróż, bo to piękne historie, piękne lata, chociaż nie zawsze łatwo nam było żyć. Pokazała w sposób mistrzowski przeobrażenia na każdym polu – społecznym, obyczajowym, politycznym, artystycznym. MB

Totalny bełkot. Ktoś zapisuje każdą myśl, która mu przychodzi w pijackim widzie