Jego własność (okładka  miękka)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,84 zł

28,84 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym.

Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe'a, gangstera i... kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi..

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1350457814
Tytuł: Jego własność
Autor: Skrzydlewska Ludka
Wydawnictwo: Editio Red
Język wydania: polski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-12-13
Rok wydania: 2022
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 30 x 140
Indeks: 54351059
średnia 4,6
5
70
4
20
3
5
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
38 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
15-01-2023 o godz 15:14 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Super książka. Czytałam na wattpadzie i wtedy już się w niej zakochałam, teraz wersja papierowa zdobyła moje serce. Serdecznie polecam książkę do przeczytania. Super było znowu wrócić do tej historii i znowu ja przeżyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-03-2023 o godz 10:24 przez: kaktus_love_book
🖼️ RECENZJA 🖼️ "W świecie, w którym się obracam, trzeba być bezwzględnym. Tego uczono mnie od dziecka, tak zostałem wychowany i dlatego przetrwałem. Nie będę za to przepraszał." Współpraca reklamowa z @editio.red Przez jeden błąd, w dodatku nie swój, życie Bronte zmienia się całkowicie. Spełniała się jako rzeczoznawca dzieł sztuki, wiodła spokojne życie do czasu, aż jej narzeczony ucieka, zostawiając ją z problemami, których narobił. Teraz dziewczyna ma na karku bezwzględnego mężczyznę w postaci Williama Wolfe'a. Bała się go, a on wykorzystywał ją do zemsty i własnych planów. Nie pozostawił jej żadnej decyzji, po prostu wszedł w jej życie i zaczął się panoszyć, traktując ją jak swoją własność i pionka w grze, którym bardzo łatwo jest sterować. Choć próbowała się stawiać, bardzo szybko nauczył ją posłuszeństwa, i tego, że nie warto mu się sprzeciwiać. To miał być chwilowy układ, jednak w miarę upływu czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Oboje stali się dla siebie, czymś więcej jak tylko szefem rzucającym rozkazy i podwładną będącą na każde skinienie. Bronte wyceniała obrazy, niestety jej narzeczony wykorzystał ją i uciekł, zostawiając jej na głowie groźnego człowieka, który będzie chciał odzyskać, to co stracił. Została narzędziem w niebezpiecznych rękach. Choć Wolfe chciał ją wyłącznie wykorzystać do swoich zadań, z biegiem czasu ich relacja zaczęła się zmieniać, czego oboje się nie spodziewali. Występuje tutaj syndrom sztokholmski, kiedy to ofiara zaczyna zakochiwać się w oprawcy. Wolfe ma plan doskonały, Bronte jest doskonałą zabawką, która pomoże w jego realizacji. Wykorzysta przeciw niej miłość do sztuki, spełni wiele jej skrytych marzeń, okaże swoje zainteresowanie, sprawi, że uzależni się niego. Książka jest doskonałym romansem erotycznym, zawiera bardzo obrazowe sceny, dokładne opisy sytuacyjne i wpłata dzieła znanych malarzy do swojej historii. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, bowiem sztuka to ciężki temat, a biorąc się za to zadanie musiała doskonale się przygotować. Miłość i nienawiść, zadośćuczynienie krzywd, wykorzystywanie, bardzo cienka granica, między dobrem a złem. Sama historia Wolfe'a i Bronte była bardzo ciekawa i porywająca, ale jak to w romansach bywa, dosyć przewidywalna, co do jej zakończenia. Kolejna książka Ludki, z którą bardzo miło spędziłam swój czas. Jeśli nie czytaliście tej książki, lub nie mieliście jeszcze okazji poznać jej twórczości, to bardzo zachęcam. Polecam z czystym sumieniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
16-01-2023 o godz 18:57 przez: Marta
Interesujecie się sztuką ? Lubicie zwiedzać muzea ? Macie może swojego ulubionego artystę ? Mnie to jakoś specjalnie nie interesuje, znam może podstawy. Ale w trakcie tej książki zaczęłam przeglądać choćby grafiki wspomnianego w niej…artysty i przeraża mnie chwilami co uznawane jest za sztukę godną podziwu, co kryje się pod pojęciem talentu i jakie kwoty za te arcydzieła ludzie potrafią płacić… Jednak nie to jest tu istotne. “Jego własność” to kolejna książka Ludki jaką przeczytałam i wydaje mi się, że jak dotąd taka najbrutalniejsza ze wszystkich. Autorka zaimponowała mi tym jak ewidentnie przygotowała się do stworzenia tej historii, lub po prostu dobrze zna to środowisko artystów, pojęcia z tym związane, sposoby jakimi sprawdza się czy dzieło nie jest falsyfikatem. Ogólnie czuć tu na każdym kroku, że Ludka wie o czym pisze i podaje nam sprawdzone informacje, a to się ceni. Naszą bohaterką jest tu Bronte Dixon. Jest ona rzeczoznawcą, sprawdza czy dzieła są oryginalne, czy może ktoś jednak potrafi dobrze podrobić dany obraz. Długo pracowała na swoja reputację i żeby osiągnąć to co ma, musiała m.in zmienić nazwisko. Jej ojciec był oszustem i kojarzenie jej z nim, mogłoby ją zniszczyć. Ale wszystko wskazuje na to, że mężczyźni pojawiający się w jej życiu, stanowią dla niej zagrożenie i relacje z nimi, nie wychodzą jej na dobre. Kolejnym dowodem na to jest tajemnicze zniknięcie jej narzeczonego. Czemu “zapadł się pod ziemię” tuż po tym jak sprzedał grafiki, których oryginalność dopiero co potwierdziła ? Wszystko wyjaśnia jej w dość wyjątkowych okolicznościach, William Wolfe. Informuje ją zarazem, że za przewinienia jej narzeczonego, staje się ona jego własnością, by zrekompensować wyrządzone szkody. Co z tego wyniknie ? “Całe życie byłam sumienna i odpowiedzialna. Przez lata pracowałam na nazwisko, które obecnie otwiera mi wiele drzwi w Nowym Jorku, zbierałam znajomości i doświadczenie, żeby coś znaczyć w tym zawodzie. Ale i tak zawsze znajdzie się taki William Wolfe, który mierząc mnie własną miarą, stwierdzi, że to nie ma znaczenia , ponieważ na pewno jestem oszustką.” On rządzi, ona musi się podporządkować. On wymaga, dyryguje, ona musi tańczyć jak on zagra. Nie jest to łatwe, bo Bronte ma charakterek, nie lubi jak ktoś wydaje jej polecenia. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że działania jakie na jego polecenie podejmuje, mogą doprowadzić do czegoś co jest niezgodne z jej sumieniem. Ale jemu się nie odmawia i potrafi szybko i brutalnie to udowodnić. Przyznam bez bicia, że nie polubiłam Wolfe’a. Chwilami swoją oziębłością przypominał mi bohatera z książki “Król Enigmy”. Też między nimi było tak z pozoru obojętnie. Ale William jest taki bardziej nieokrzesany, chwilami wręcz nieco prymitywny. Przez to jak traktował Bronte, nie chciałam żeby w jakikolwiek sposób dopuściła do siebie możliwość by było między nimi coś więcej. Jednak rozsądek mówił jedno, a serce zaczęło bić własnym rytmem jak zwykle bywa w takich historiach. “Jego własność” to romans, w którym nie ma nic słodkiego, uroczego. Bohaterowie nie rzucają na lewo i prawo deklaracji miłosnych. Jest namiętnie, czuć chemię między nimi ale też walkę właśnie uczuć z rozsądkiem. W późniejszych rozdziałach, Wolfe nabiera ludzkich cech, pokazuje stopniowo inne oblicze, ale autorka zdecydowanie pozostawia w nim cechy takie negatywne, nie wybiela na siłę. Ich relacja przez większość książki jest wręcz toksyczna i branie przez Bronte pod uwagę, że może z tego być coś więcej, wydaje się absurdalne praktycznie do samego końca. Chcecie się przekonać do czego to wszystko doprowadzi ? Wystarczy sięgnąć po kolejną książkę niezawodnej Ludki. Przy okazji w trakcie lektury czeka Was podróż po największych, najsłynniejszych muzeach Europy , więc komu w drogę ? Ta wycieczka już za mną, Wam serdecznie tę trasę polecam i mam nadzieję, że i Wam się spodoba. Dziękuję za egzemplarz do recenzji. Już zacieram rączki na kolejny :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-01-2023 o godz 19:07 przez: Magdalena
Bronte Dixon mimo młodego wieku zdążyła wyrobić sobie nazwisko jako rzeczoznawca malarstwa. Za wszelką cenę starała się też odciąć od tego, co przed laty zrobił jej ojciec. Nie sadziła jednak, iż przyjdzie taki moment, gdy jej umiejętności zawiodą i zostanie posądzona o oszustwo. Jej narzeczony, Kieran, zapada się pod ziemię, nie pozostawiając nawet słowa wyjaśnienia. Bronte musi sama zmierzyć się z niezadowolonym kupcem, który nie zamierza tak łatwo odpuścić. William Wolfe to człowiek bezwzględny, gangster i kolekcjoner sztuki w jednym. Zdecydowanie nie pozwoli się oszukiwać i nie odpuści sprzedaży sfałszowanej grafiki. Cała odpowiedzialność spada na Bronte. Na szali leży jej dobre nazwisko i reputacja. Musi podporządkować się Wolfe’owi i być… jego własnością. Nie obędzie się bez szantażu i intryg. Czy w tym równaniu znajdzie się miejsce dla pożądania, a może nawet czegoś więcej? Ludka Skrzydlewska wraca z kolejną trzymającą w napięciu historią, która porywa zarówno wątkiem sensacyjnym, jak i płomiennym romansem. Takie połączenie w wydaniu autorki biorę bez wahania, bo wiem, że się nie zawiodę. Tak też było tym razem. Od początku powieści odczuwalna jest tajemniczość, która w głównej mierze odpowiada za utrzymanie zainteresowania powieścią. Pojawiają się pytania. Co się stało z Kieranem? Do czego posunie się Wolfe w szantażowaniu Bronte? Co będzie z ewidentnym napięciem seksualnym między tą dwójką? Autorce udało się stworzyć dwie barwne osobowości, które razem tworzą mieszankę wybuchową. Fajne jest to, że Bronte mimo całego ciężaru, jaki na nią spadł, nie straciła nic ze swego charakteru. Nie zachowywała się jak zagubiona myszka, tylko nadal starała pokazywać się swoją niezależność, stawiała się. Wolfe z kolei od samego początku intryguje. Jego zimna i nieprzystępna aura jeszcze bardziej pobudza ciekawość. Ludka wykreowała między nimi niesamowitą chemię, a kiedy w końcu doszło do czegoś więcej, to zaserwowała tak gorące sceny, że dosłownie można spłonąć. Kolejnym autem tej historii to zdecydowanie klimat sztuki i malarstwa, który odgrywa niesamowicie ważną rolę. Czytając odczuwałam to podekscytowanie Bronte, jakie towarzyszyło jej, gdy była w swoim żywiole. Udzielało mi się. Ludka stworzyła bardzo ciekawą fabułę, zaskakuje, trzyma w napięciu, ale równocześnie posiada ładunek emocjonalny. Zarówno Bronte, jak i Wolfe mają za sobą trudną przeszłość. Szczerze przyznam, że końcówka napełniła mnie przerażeniem. Straciłam nadzieję na szczęśliwe zakończenie, bo wiele na to wskazywało. Na szczęście ostatecznie książka nie wyładowała za oknem. Pióro autorki uwielbiam, jest przyjemne i dynamiczne. Pozbawione zbędnych opisów, a mimo wszystko świetnie obrazują otoczenie, uczucia czy emocje. Mam jednak dwa małe zastrzeżenia. Jednym z nich jest czcionka, która była tak drobna, że niestety męczyła moje oczy, przez co musiałam robić częste przerwy. Drugim to zbyt częste używanie nazwiska głównego bohatera. Zabrakło mi jakichś zamienników, „Wolfe” w niektórych momentach pojawiało się tak często, że tekst nabierał mechanicznego charakteru. „Jego własność” to powieść, która idealnie pokazuje to, w czym Ludka Skrzydlewska fenomenalnie się odnajduje. Stworzyła świetny w odbiorze romans z wątkiem sensacyjnym. Klimat książki, jej tajemniczość sprawia, że czytelnik nie może narzekać na nudę. Bardzo polubiłam zarówno bohaterów, jak i ich historię, mimo iż kilkukrotnie miałam ochotę przemówić im do słuchu. Polecam i czekam na kolejne dzieła autorki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-12-2022 o godz 10:25 przez: Anonim
„Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym...” „Jego własność” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, stanowi świetne połączenie romansu z elementami kryminału, przez które ciężko jest oderwać się od tej lektury. Jak już wiele razy wspominałam, cenię sobie twórczość tej autorki za niebywały sposób połączenia kilku gatunków w jednej pozycji, co sprawia, że każda z jej książek poza wypiekami na twarzy, przyprawia mnie o szybsze bicie serca, co z kolei powoduje, że nie jestem w stanie przerwać jej historii dopóki nie przeczytam ostatniej strony. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi… Do sięgnięcia po tę powieść skusiła mnie okładka - głownie jej kolorystyka, która jest po prostu genialna, ale wracajmy do książki oraz jej fabuły... „Jego własność” należy do nielicznych pozycji, których początek pobudza ciekawość czytelnika do takiego stopnia, że ten pragnie czytać więcej i więcej oraz nie jest w stanie oderwać się od lektury do momentu poznania jej zakończenia. Jak to w twórczości tej pisarki bywa, „Jego własność” posiada narrację pierwszoosobową z wizji Bronte, co pozwala nam nie tylko zbudować więzi z tą postacią, ale również wejść w jej umysł i zrozumieć targające ją emocje oraz zachowanie, które momentami było dla mnie dość dziwne, jednak po czasie (po bliższym poznaniu jej osoby) zrozumiałam czemu postąpiła tak a nie inaczej. Skoro już o bohaterach mowa, to powiem Wam kilka słów o świetnie wykreowanych postaciach, przez które zbyt szybko o tym tytule nie zapomnę. Pozwólcie, że zacznę od Bronte... Powiem Wam, że nie sądziłam, że ktoś może mieć większego pecha do facetów niż ja... Podziwiam tą kobietę, że była w stanie tak wiele znieść i przez tyle „smutnych” sytuacji nie zabiła żadnego z mężczyzn, który stanął na jej drodze. Natomiast jeśli chodzi o męską postać tej historii, to przyznam że William nadal wątek tajemniczości tej książce. Należy on do bohaterów o których czytelnik wie dość mało. Niby Skrzydlewska z każdym rozdziałem opowiada nam kolejne smaczki na jego temat, to jednak w trakcie czytania czułam, że Wolfe woli trzymać mnie na dystans i mało kto jest godzien poznać jego prawdziwą naturę. Czy książkę polecam? Polecam ten tytuł zdecydowanie przez jego intrygę, która trzymała mnie w niepewności aż do ostatniej strony. Kolejnym atutem tej lektury jest wątek sztuki - pierwszy raz miałam z czymś takim do czynienia i bardzo się cieszę, że poza wieloma emocjami „Jego własność” zapewniła mi też kilka stron ciekawostek, o których nie miałam pojęcia. IG:@zaczytana_archiwistka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-12-2022 o godz 22:41 przez: werka777
Kiedy Bronte Dixon zastanawia się gdzie podział się jej narzeczony nie ma pojęcia, w jak wielkie tarapaty z jego powodu wpadła. Nigdy nie miała szczęścia do facetów, ale to, co stało się teraz, stawia jej przyszłość pod wielkim znakiem zapytania. Jako rzeczoznawca, Bronte przyczyniła się do sfinalizowania transakcji z gangsterem. Sęk w tym, że nie miała pojęcia o oszustwie szykowanym przez jej narzeczonego, który sprzedał niebezpiecznemu kolekcjonerowi podrabiane grafiki. Kieran zniknął, a na drodze Bronte staje człowiek, który wymaga od niej spłacenia długu. Oszukany William Wolfie na fałszywych grafikach stracił pięć milionów. Bronte nie ma takich pieniędzy, a dla Williama jedyną opcją rekompensaty jest to, by kobieta została jego własnością. By była na każdego jego zawołanie. Problem w tym, że jeśli się nie zgodzi, może stracić wszystko. Główna bohaterka powieści to mądra oraz inteligentna osoba, która jednak nie ma szczęścia w miłości i pod względem mężczyzn, niestety bywa naiwna. Tak twierdzi jej przyjaciółka. Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest związek z Kieranem, który zniknął pozostawiwszy ją jedynie z problemami. Rzeczoznawczyni, osoba mająca sporą wiedzę o sztuce, zdążyła już wypracować sobie renomę osoby godnej zaufania w swoim zawodzie, choć ludzie nie mają pojęcia kim był jej ojciec, bo wiadomość o tym mogłaby wpłynąć na jej nieposzlakowaną opinię. Pech, że wie o tym William Wolfe i nie zawaha się tej wiedzy wykorzystać, jeśli kobieta nie przystanie na jego warunki. Kolekcjoner, gangster, facet kochający władzę i dominację. Typ, który oczekuje posłuszeństwa i potrafi uprzedmiotowić człowieka stwierdzając do niego swoją przynależność. Sądzi, że wszystko mu się należy. Co, kiedy pomiędzy tą dwójkę wkradnie się coś poza interesami? Akcja powieści rozpoczyna się zniknięciem narzeczonego oraz wiadomością o przekręcie na wielką skalę. Główna bohaterka zostaje wrobiona i musi odpracować dług u człowieka niemającego litości. Czeka ją nie lada wyzwanie, które sprawi, że będzie musiała wyjść poza strefę komfortu, ale jeśli się nie zgodzi, straci renomę, a świat dowie się o tym, jak wielki błąd popełniła. Czego William oczekuje od Bronte? Czy faktycznie chodzi tylko o spłatę długu? Na tej linii nie brak tajemnic, intryg i dreszczyku napięcia. Ludka Skrzydlewska owszem, oferuje czytelnikowi namiętną historię o miłości, w której jednak uczucia nie są jedynym ważnym wątkiem. Akcja jest wartka, pojawia się sporo niewiadomych, czytelnik ma ochotę poznać odpowiedzi na postawione na początku pytania. W tle zaś sztuka, podróże do ciekawych miejsc, w tym do mojej ukochanej Florencji! Bardzo plastyczne, ale nierozległe opisy, z przewagą dialogów, co zdecydowanie popieram. Jednym słowem, niebezpieczny romans, w którym postaci z dwóch różnych światów próbują funkcjonować na jednej płaszczyźnie. „Jego własność” to namiętna opowieść o miłości, którą jednak nie można nazwać tylko romansem. Pojawia się wątek przestępczy, kryminalny, są przekręty, sztuka, wielkie pieniądze oraz tajemnica. Jest przeszłość bohaterki, która może sporo namieszać, są ukryte cele, wielka niewiadoma za którą stoi zniknięcie narzeczonego Bronte. Sporo się dzieje, widać solidne przygotowanie autorki do tematu, pojawia się zmienne, ciekawe tło, a sama historia potrafi wzbudzić zainteresowanie i emocje. To była naprawdę udana lektura.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2023 o godz 20:37 przez: zdrowe.zycie.czyta
💜 RECENZJA 💜 "Czuje się osaczona i jest mi niedobrze. Chryste, w co ja się wpakowałam?" ✨✨✨✨✨ Bronte Dixon młoda piękna rudowłosa dziewczyna, która jest rzeczoznawcą sztuki i posiada okropnego pecha do mężczyzn. Jej obecny narzeczony wpakowuje ją w kłopoty, o których nawet jej się nie śniło. Na jej drodze staje William Wolfe niebezpieczny gangster i kolekcjoner, który został oszukany przez Kierana narzeczonego Bronte, od którego kupił podrobiony falsyfikat, który kosztował go pięć milionów dolarów, po czym chłopak zwyczajnie zapadł się pod ziemię. Dla Bronte spotkanie z Wolfe'em nie będzie przypadkowe. Przez swój błąd w ocenie autentyczności obrazu teraz będzie miała poważne problemy, ponieważ William będzie żądał spłaty długu właśnie od niej. Okazuje się, że nie tylko tego, a ona sama ma stać się jego własnością i musi być mu posłuszna. Jednak nie ma wyjścia, ponieważ gangster zna pewne tajemnice z jej przeszłości. Miała to być tylko spłata długu, a okazało się czymś więcej, kiedy wkroczyły w grę również uczucia. Jak zakończy się ta znajomość? 💜💜💜💜💜 „Jego własność” jest to powieść pełna emocji, pożądania, namiętności, brutalności, zemsty oraz wielu tajemnic skrywanych przez bohaterów. Kolejna zaskakująca powieść autorki, która już od samego początku urzekła mnie swoją piękną okładką. Bardzo byłam ciekawa co znajdę w środku i oczywiście się nie zawiodłam. Autorka stworzyła bardzo interesującą historię, która już na samym początku czytania mnie wciągnęła i nie sposób było się od niej oderwać. Przez całą książkę byłam trzymana w napięciu i tak było do samego końca. Jest to na pewno fabuła, która sprawia, że nasze zmysły szaleją i chce się więcej. Bronte, która uwielbia swoją pracę i dzieła sztuki. Jest zwyczajną dziewczyną, której do szczęścia nie potrzeba drogich i markowych ciuchów, a wystarczy wizyta w muzeum. Niestety nie ma szczęścia do mężczyzn, których spotkała na swojej drodze. Obecny partner wpakował ją w duże kłopoty, a następnie zniknął bez wieści. Co tak naprawdę się wydarzyło? Nagle pojawia się w jej życiu niebezpieczny gangster, tajemniczy do tego bardzo przystojny William Wolfe. Czego będzie żądał od Bronte? Dziewczyna będzie musiała spłacić dług za swojego narzeczonego, który sprzedał mężczyźnie podrobiony obraz, a ona źle go sprawdziła. Jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za taki błąd? Kim się okaże tak naprawdę Wolf? William jest nieugięty i bardzo władczy uwielbia dominować będzie chciał Bronte na własność, dopóki nie spłaci długu. Ma mu być posłuszna i na każde jego zawołania. Czy dziewczyna mu ulegnie i się podporządkuje? Co się wydarzy, kiedy nagle pojawią się uczucia, a dla Wolfa rudowłosa piękność stanie się kimś ważnym? Tego się dowiedzie, czytając tę kapitalną historię. Dobrze wykreowani bohaterowie, którym od początku kibicowałam. Bronte silna i odważna dziewczyna z własnym zdaniem nie daje sobie łatwo w kasze dmuchać. Natomiast William postać bardzo mroczna owiana tajemnicami. Były momenty, że jego postawa mnie irytowała, ale z czasem zaczęłam rozumieć jego zachowanie. Książka bardzo mi się podobała, gorąco wam polecam. ❤️ ⭐ 10 /10 Dziękuję za egzemplarz do recenzji
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-01-2023 o godz 18:26 przez: Lettoaletto
Ludka Skrzydlewska często umieszcza stworzone przez siebie postacie w bardzo wyjątkowych środowiskach, tym razem również. 🥰 Bronte to świetna rzeczoznawczyni sztuki prowadząca niewielką galerię, ale marząca o odwiedzeniu tych najsłynniejszych na świecie. Czy się jej to uda? 😉 Kiedy jej chłopak znika, jest pewna, że po prostu kolejny palant rzucił ją bez słowa. Szybko jednak okazuje się, że Kieran nabroił dużo bardziej, a teraz Bronte będzie ponosić tego konsekwencje. To właśnie jej podpis widnieje pod potwierdzeniem autentyczności grafik, które nabył m.in. William Wolfe. Z tym że grafiki nie były oryginalne, a mężczyzna chce jakoś odzyskać swoje 5 milionów... Zamiast pieniędzy woli jednak usługi pięknej rzeczoznawczyni o każdej porze dnia i nocy. 😉 Do czego Bronte jest mu potrzebna? Czy narobi sobie jeszcze więcej kłopotów? A może Wolfe okaże się innym, niż wszyscy myślą? "-ᴘʀᴢᴇᴄɪᴇᴢ̇ ᴍɴɪᴇ ᴍᴀsᴢ. sᴀᴍ ᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪᴀᴌᴇś, ᴢ̇ᴇ ᴊᴇsᴛᴇᴍ ᴛᴡᴏᴊᴀ̨ ᴡᴌᴀsɴᴏśᴄɪᴀ̨. -ᴀʟᴇ ɴɪᴇ ᴛᴀᴋ. - ᴡᴏʟғᴇ ᴢ ғʀᴜsᴛʀᴀᴄᴊᴀ ʀᴏᴢᴋᴌᴀᴅᴀ ʀᴇ̨ᴄᴇ. - ᴄʜᴄᴇ̨ ᴄɪᴇʙɪᴇ ᴄᴀᴌᴇᴊ. ᴄʜᴄᴇ̨, ᴢ̇ᴇʙʏś ᴄʜᴄɪᴀᴌᴀ ᴢᴇ ᴍɴᴀ̨ ʙʏᴄ́ ɪ ɴɪᴇ ʀᴏʙɪᴌᴀ ᴛᴇɢᴏ ᴡʙʀᴇᴡ sᴏʙɪᴇ. ᴄʜᴄᴇ̨... ᴌᴀᴛᴡɪᴇᴊsᴢᴇɢᴏ ᴢ̇ʏᴄɪᴀ, ʙʀᴏɴᴛᴇ." Chyba po raz pierwszy czytałam książkę autorki, która ociera się o tematy mafijne i było to dość udane spotkanie. 😉 Postać Williama była dobrze zbudowana, mężczyzna sprawiał wrażenie tajemniczego, poważnego i niebezpiecznego, ale też budził szacunek i - wbrew pozorom- zaufanie, gdyż było jasne, że nie łamie swoich zasad i danego słowa. Nie udawał kogoś innego, nie ukrywał niczego, wbrew pozorom- dość dosadnie pokazał kobiecie swoją najgorszą stronę, aby nie łudziła się, że jest jakimś księciem z bajki. Bronte z kolei bardzo polubiłam, tak po prostu. 😉 Cieszę się, że nie była naiwna, zdawała sobie sprawę z tego, w co brnie i jak to wygląda. Nie rozumiała swoich uczuć i była zagubiona, ale jednocześnie myślała trzeźwo, widziała, jaki Wolfe ma na nią wpływ i spodziewała się kłopotów. Kiedy ich relacja przekroczyła ramy układu, potrafiła rozdzielić sprawy prywatne od "biznesowych" i nadal stąpała mocno po ziemi, a przynajmniej starała się na tyle, na ile William jej pozwalał. Nie zachłysnęła się bogactwem mężczyzny, ale doceniła to, co dla niej robił. Naprawdę podobały mi się ich przygody, a wszystkie te elementy związane ze sztuką były szalenie ciekawe. 🥰 Sceny zbliżeń były wyważone i w odpowiedniej ilości, ale jednocześnie naprawdę gorące i dobrze napisane, umiejętnie wplecione w fabułę. Nie zabraknie tu, oczywiście, tajemnic, zagadek, rodzinnych zawirowań i podejrzanych akcji, co tylko podsyca ciekawość i sprawia, że od książki ciężko się oderwać. Jedyne, czego mi brakowało, to punktu widzenia Wolfe'a. Lubię naprzemienną narrację i to na pewno pozwoliłoby nam prędzej poznać motywy i zamiary bohatera. Czytając perspektywę Bronte, mogliśmy się za to poczuć jak ona- tak samo zdezorientowani, niepewni i ciekawi jego uczuć. Uwielbiam książki Ludki Skrzydlewskiej, ta również mi się podobała i chociaż nie będzie moją ulubioną, to była bardzo dobra.🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-12-2022 o godz 23:17 przez: Agata i Karolina
Panie i Panowie przedstawiamy Wam jedną z najgorętszych premier tego roku 🔥 Ludka Skrzydlewska (tak, tak, wiemy, jesteśmy monotematyczne ale co poradzić, że musimy to podkreślić 🤷) jest autorką, którą można brać w ciemno i na której książkach nie da rady się zawieść jeżeli lubicie historie, które faktycznie są sensowne, dopieszczone i gorące jak samo piekło 🔥😈 William Wolf to mężczyzna zajmujący się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Potrafi być zarówno bezna​miętny i opanowany jak i dominujący oraz bezlitosny, potrafiąc zabić, jeśli tylko ktoś wejdzie mu w drogę. Do tego wszystkiego spowity jest aurą tajemnicy, która będzie was przyciągać niczym ćmę do światła 🔥😈😍 Bronte Dixon z kolei to kobieta samodzielna, inteligentna oraz niewątpliwie znająca się na swoim fachu będąc jedną z najbardziej rozchwytywanych znawców dzieł sztuki zajmując się ich wyceną oraz pośrednictwem przy sprzedaży ​i zakupie. Gdy były narzeczony Dixon sprzedaje Williamowi falsyfikat ulatniajac się po tym jak kamforta pomiędzy Wolfem a kobietą rozpoczyna się pewnego rodzaju niebezpieczna gra w której nie tylko stawką są ogromne pieniądze i ludzkie życie ale także.... ich serca. "To morderca mojego byłego narzeczonego. To facet, który mnie szan​tażuje. To mężczyzna zaangażowany w nielegalny handel skradzionymi ​dziełami sztuki. Nie powinnam czuć do niego nic więcej. Nie powinnam ​chcieć od niego niczego więcej". "Pomagam Wolfe’owi w czymś nielegalnym, ​co skończy się czyjąś krzywdą. Pomagam mu, chociaż doskonale o tym ​wiem". Szczerze? My jesteśmy absolutnie urzeczone ❤️😍 autorka oprócz tego, że stworzyła nieszablonową zupełnie inną od tych obecnych na rynku fabułę (bo powiedzcie sami jak wiele znacie książek w których w grę wchodzą oszustwa dotyczące dzieł sztuki oraz niebezpieczne zagrywki z tym związane?) Zabrała nas w podróż po świecie zwłaszcza do jednego miejsca, które uwielbiamy - paryskiego Musée du Louvre 😁 tak kochani, jesteśmy zwariowane na punkcie tego miejsca i dzięki książce miałyśmy tę przyjemność aby przenieść się tam ponownie dzięki czemu tym bardziej oczyma wyobraźni widziałyśmy pewne sceny w jakich znaleźli się nasi bohaterowie 🥰 a ponieważ jak już wspomniałyśmy w przypadku Ludki Skrzydlewskiej i tym razem doczynienia mamy z historią nie sztampową jesteśmy przekonane, że chłonąć ją będziecie tak jak i my - niczym gąbka wodę będąc zaintrygowanymi dalszym przebiegiem wydarzeń oraz relacją naszych bohaterów, której rozwój i dalsze losy wcale nie są tak oczywiste...🔥😎 Jeżeli zatem jesteście fanami takich filmów jak np. Kod da Vinci, lubicie książki pikantne ale i inne od wszystkich, które wywoływać w Was będą szereg emocji oraz zabiorą w różne miejsca na świecie to koniecznie powinniście sięgnąć po "Jego własność" 😍 my polecamy serdecznie ❤️ #mustread #musthave
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-12-2022 o godz 20:11 przez: Snieznooka
Ludka Skrzydlewska należy do tych autorek, które książki biorę w ciemno, wiem, że się na nich nie zawiodę. Niecierpliwie wyczekuję każdą nową premierę i odliczam do niej czas, także do tego, żeby znalazła się w moich rękach i abym mogła nareszcie ją przeczytać. Tak samo miałam w przypadku „Jego własności”, intrygowała mnie opisem, widmem przygody i okładką, która mnie czarowała. Autorka ma niesamowity styl, potrafi wykreować bohaterów takich, którzy ujmują czytelnicze serce. Gdzie tym razem zabierze mnie Ludka Skrzydlewska? Czy będzie to niebezpieczny świat, którego należy się wystrzegać? Główną bohaterką książki autorstwa Ludki Skrzydlewskiej pod tytułem „Jego własność” jest Bronte Dixon, kobieta, która ma problemy z facetami. Może i brzmi to, jak problem większości z nas, jednak tym razem jest się, czym martwić. Narzeczony kobiety nagle zniknął, nie wiadomo, co się wiąże z tym kłopotem. Bronte jest rzeczoznawcą, świat sztuki jest drugim domem kobiety, galerie, piękne obrazy, potwierdzanie autentyczności dzieł sztuki to jej konik. Wraz ze zniknięciem narzeczonego Bronte pojawia się inny mężczyzna, który zarzuca jej oszustwo. Czasami wspólne interesy z mężczyzną mogą przysporzyć jedynie problemy, zwłaszcza, kiedy okaże się, że nie miał zbyt czystych intencji. Bronte nie miała pojęcia o oszustwie, jej kariera będzie skończona, jeśli te powiązania ujrzą światło dzienne. Nie miała z tym nic wspólnego, ani tym bardziej w oszukańczych planach narzeczonego. Sęk w tym, że William Wolfe to gangster i kolekcjoner, człowiek, który jest naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza, gdy ktoś próbuje go okantować. Kwota, którą stracił jest ogromna, a ona jej nie posiada, co się teraz z nią stanie? Czego zapragnie William Wolfe w takim przypadku? Czy pogrąży pannę Dixon? Co jeśli zapragnie wszystkiego, co ma, a mianowicie jej samej? „Jego własność” jest powieścią, która mnie pochłonęła, historia kobiety, która została wmanewrowana w problemy przez miłość i mężczyzny, który oczekuje ślepego posłuszeństwa i oddania, czy ma szanse na dobre zakończenie? Ludka Skrzydlewska sprawiła, że motorem napędowym książki stało się zniknięcie narzeczonego Bronte, które sprawiło, że jej świat się posypał zawładnęła nim jedna wielka niewiadoma oraz William Wolfe. Autorka dyrygowała wprost mojej wyobraźni, a wszystko za sprawą wartkiej akcji, masy tajemnic do rozwikłania i emocji, które powodowały szybsze bicie serca. „Jego własność” wciąga, podsyca ciekawość, chęć poznania wszystkich tajemnic, dotarcia wprost do ostatniej kropki. To świat wielkich pieniędzy, niebezpiecznych mężczyzn, którzy mają władzę, a jednak okazuje się, że to nie wszystko, czego im jednak brakuje. To świetna powieść, która tylko czeka, aż się ją przeczyta, czekam na kolejne książki autorki wręcz je wyczekując.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-01-2023 o godz 18:12 przez: Iwona
Z ,,Jego własność" miałam dylemat od samego początku. Zaczęło się od moich wielkich oczekiwań względem tej książki. Napaliłam się na świetną historię w klimacie romansu z nutką grozy. Niestety dostałam coś zupełnie innego. O ile pierwsza strona książki rozpalała we mnie wielkie nadzieje, tak kolejne strony gasiły ten płomień. Technicznie nie mam zastrzeżeń, bo powieść jest napisana ładnym stylem, prostym językiem i w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Problem przynajmniej dla mnie zawiera fabuła, ale to opiszę w dalszej części recenzji. Pierwsze skojarzenie z imieniem głównej bohaterki, od razu przypominało mi o Siostrach Bronte. Jednak ta postać, ma z nimi tyle wspólnego, co mleko z kartonu z tym prosto od krowy. Przejdźmy do treści, które zawiera w sobie książka. Bronte Diox od zawsze miała pecha do facetów, nawet jej ojciec był typem spod ciemnej gwiazdy. Teraz problemem jest jej narzeczony, który wplątał nieświadomą niczego dziewczynę w spore kłopoty. Powiedzieć, że głupio to wyszło, to jakby nic nie powiedzieć. Wyobraźcie sobie, że Bronte jest rzeczoznawcą i zajmuje się określaniem wartości i autentyczności dzieł sztuki. Pracuje w zawodzie już całkiem sporo lat, dlatego, kiedy przeczytałam, że dziewczyna pomyliła się z oceną autentyczności trzech dzieł sztuki… no coś we mnie pękło. Dodam, że każdy z obrazów został sprzedany za bagatela pięć milionów. Taka tam pomyłeczka w pracy. Moje pytanie brzmi… Jak osoba, która zajmuje się od wielu lat rzeczoznawstwem, może pomylić się w aż trzech ekspertyzach, jedna po drugiej? Kolejnym fenomenem jest William Wolfe, gangster operujący nielegalną sprzedażą dzieł sztuki. Pan Wolfe okazał się jednym z trzech kupców feralnych falsyfikatów. Jego ludzie odwiedzili Bronte w jej miejscu pracy i w dość brutalny sposób doprowadzili kobietę na spotkanie z ich szefem. Na miejscu mężczyzna powiadomił bohaterkę, że od teraz jest "jego własnością" i ma być dyspozycyjna i chętnie wykonywać jego polecenia. Bronte zdecydowanie zbyt szybko godzi się ze swoim losem, przez co traci całkowicie jakikolwiek szacunek w moich oczach. Owszem później próbuje walczyć, ale co to za walka. Hitem była scena próby gwałtu we włoskiej galerii sztuki, bo przecież to było tak potrzebne dla tej historii. Wracając do osoby Wolfe'a… gangster załatwiał leki i opiekę, totalnie obcej dziewczynie, a później prywatną klinikę. No to jest tak realne, że aż oczy szczypią. Historia tak bardzo mnie irytowała, że nie byłam w stanie jej dokończyć. Bałam się, że moje nerwy tego nie zniosą i będę aż zbyt zła. Totalna porażka i marnowanie czasu, jednak pamiętajcie, że jest to tylko moja opinia. Oczywiście możliwe, że Wam się spodoba, dlatego zachęcam do zapoznania się z powieścią i wyrażenia własnej opinii. To tyle ode mnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-03-2023 o godz 22:01 przez: Desari
Bronte Dixon to piękna, rudowłosa kobieta, która dobrze zna swoją wartość. Od dziesięciu lat zajmuje się sztuką i bardzo dobrze zna się na swojej pracy. Prowadzi własną działalność jako rzeczoznawca sztuki i jeszcze nigdy się nie pomyliła. Wszyscy doskonale wiedzą, że w tym zawodzie nie ma sobie równych. Tym razem jednak popełniła błąd i zaufała osobie, która wystawiła ją do wiatru. Jej chłopak, Kieran wmanewrował ją w potwierdzenie autentyczności obrazu, a ten okazał się falsyfikatem. Co więcej, sprzedał go za 5 milionów dolarów i po prostu zapadł się pod ziemię. Bronte dowiaduje się tego od Williama Wolfe'a, człowieka, któremu Kieran sprzedał obraz. Teraz William chce, żeby to właśnie ona odpracowała wysoki dlug chłopaka. Kobieta ma być na każde jego zawołanie. Dodatkowo William wie coś o przeszłości Bronte, coś, co powinno na zawsze zostać tajemnicą. Dlatego teraz nie ma wyboru i musi tańczyć tak, jak zagra jej William Wolfe. Po książki Ludki Skrzydlewskiej sięgam zawsze bez większego zastanowienia. Nigdy jeszcze nie zawiodłam się na tej autorce i byłam pewna, że tak będzie i tym razem. No i oczywiście się nie myliłam. Może nie będzie to moja ulubiona książka autorki, ale mimo to wciąż jest to dobra pozycja. Mam trochę zażalenia do samego początku, bo trochę mi się on dłużył i był trochę taki nijaki. Czekalam na moment w którym całą historia nieco się rozkręci i nabierze tempa. I wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki, a ja nie mogłam oderwać się od lektury. Jak zahipnotyzowana przewracałam strony i byłam ciekawa, jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki. Bo musicie wiedzieć, że wpadła ona w konkretne szambo. Zadłużyć się na pięć milionów u bardzo niebezpiecznego człowieka? To nie wróży niczego dobrego. Z czasem jednak okazuje się, że strach ma tylko wielkie oczy, a czlowiek, który z wierzchu wygląda jak sam diabeł w ludzkiej skórze, może mieć taki narząd jak serce. Główni bohaterowie to postacie, które są do siebie pod pewnym kątem bardzo podobni. Oboje są pewni siebie i nie lubią, jak im się w kaszę dmucha. To doprowadza między nimi do pewnych spięć, ale nie szkodzi temu, żeby pomiędzy nimi iskrzyło. A tutaj chemia między Bronte a Williamem jest zdecydowanie wyczuwalna. A kiedy pojawiają się sceny erotyczne, to już w ogóle mamy fajerwerki. Opisy tych scen bardzo mi się podobały, są mocne i z przytupem, ale takie właśnie lubię. Jest też ich dosyć sporo, więc jak ktoś woli delikatniejsze książki, to zdecydowanie nie tędy droga. Tutaj jest pikantnie i seksownie. "Jego własność" to powieść, która potrafi zrobić na czytelniku spore wrażenie, jeżeli tylko przebrnie się przez nieco nudnawy początek. Jest gorąco, seksownie i niebezpiecznie, czyli dokładnie tak, jak lubię najbardziej. Zdecydowanie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-12-2022 o godz 22:02 przez: instytutksiazek
4,5 /5 „Jego własność” Ludki Skrzydlewskiej to romans mafijny z wątkiem sensacyjnym. Oszukana przez narzeczonego Bronte wpada w spore kłopoty. Kieran zadarł z niebezpiecznymi ludźmi i ją w to wciągnął. Sprzedał im falsyfikaty dzieł sztuki warte miliony dolarów, poświadczone przez dziewczynę, po czym uciekł bez śladu. Według Williama Wolfa za błędy się płaci. Skoro Kieran zniknął i nie może tego zrobić, musi to zrobić Bronte, czy tego chce czy nie. Praca zawsze była dla dziewczyny priorytetem. Nie zostawia jej dużego wyboru, gdyż grozi jej utartą reputacji i wybawieniem jej przeszłości, która z pewnością by ją zrujnowała. Tym sposobem Bronte staje się jego własnością, lalką, która tańczy jak jej zagra. Na początku Wolfe nie wymaga od Bronte nic nadzwyczajnego. Jego polecenia dotyczą dziedziny, w której dziewczyna zna się najlepiej, czyli rzeczoznawstwa dzieł sztuki. Jak na gangstera przystało nie są one legalne. Bronte godzi się na to wierząc, że prędzej czy później odpłaci swój dług i będzie wolna. Ludka Skrzydlewska zaskakuje od pierwszych zdań i wciąga w bieg wydarzeń bogatego życia głównej bohaterki. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mi się spodoba już od samego początku. Polubiłam styl pisania autorki. Język jakiego używa jest prosty, a zarazem bogaty. Książka napisana jest z perspektywy Bronte. Autorka skupia się na ukazaniu jej uczuć i myśli, w których analizuje również zachowania innych postaci oraz bardzo malowniczo ujmuje opisy miejsc, wyglądu czy strojów. Denerwowała mnie postać Williama Wolfe, który jest typowym, aroganckim gangsterem. Wierzy, że jego pieniądze i władza zapewnią mu wszystko o czym tylko można pomyśleć. Właśnie z takim podejściem traktuje Bronte. Wymaga od niej zgody na każde jego polecenie. Uważa, że dziewczyna do niego należy i musi robić co tylko on zechce. Kreacja jego bohatera jest schematyczna jeśli chodzi o tego typu romanse. Ciągle wypomina Bronte, że jest jego własnością i należy do niego. Z jednej strony oddaje to klimat tej historii, jednak z drugiej jego wypowiedzi i zachowanie są za bardzo powtarzalne. Pomijając jego postać historia z książki jest ciekawa i mało przewidywalna. Podobało mi się, że wątek dzieł sztuki oraz architektury nie jest pobieżny i można dowiedzieć się wielu informacji na ich temat. Polubiłam też główną bohaterkę. Bronte nie jest szarą myszką, ma dobrą pozycję w swojej dziedzinie i naprawdę się na niej zna. W dodatku nie zakochuje się od razu w Wolfie. Ich relacja rozwija się naturalnie, powoli, co jest dla mnie sporą zaletą. Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio Red.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-12-2022 o godz 00:06 przez: Anonim
sanka_czytanka: Bronte jest rzeczoznawczynią, która została wplątana w dług u niebezpiecznego Williama Wolfe'a. Jak kobieta odnajdzie się w sytuacji, z której nie ma wyjścia? Znam kilka książek autorki i lubię jej pióro, dlatego z chęcią sięgnęłam po jej najnowszą powieść. Zaciekawiła mnie oryginalna tematyka, bo nigdy nie czytałam niczego podobnego. Widać, że autorka włożyła dużo pracy w ten wątek i on jak najbardziej zrobił na mnie wrażenie. Pomysł na fabułę świetny, a jego wykonanie wyszło fenomenalnie. Akcja nie pędzi. Tutaj wszystko ma swój czas i nic nie jest pisane na siłę. Mi trochę się jednak dłużyło i czasem odczuwałam znużenie, mimo ciekawej tematyki. Tak naprawdę dopiero w połowie książki poczułam emocje, których brakowało mi na początku. Także w tym przypadku im dalej tym lepiej. Dla mnie bardzo ważne jest odczuwanie książki całą sobą, a tutaj autorka dawkowała te emocje stopniowo. Jeśli chodzi o bohaterów, współczułam Bronte. Znalazła się w trudniej sytuacji. Była zmuszona do robienia wielu rzeczy wbrew sobie, lecz dzielnie to znosiła. Wiedziała, że nie ma wyjścia, a walka z Williamem nie przyniesie efektu. Wolfe to człowiek, który pokazuje się jako bezuczuciowy i wyprany z emocji. Stawia na swoim za wszelką cenę. Bardzo chciałam go lepiej poznać, intrygował mnie. Jego zachowanie względem Bronte było zaskakuje, bo faktycznie traktował ją jak swoją własność. Tytuł jest jak najbardziej adekwatny do treści. Ale jego postać miała w sobie coś, co nie pozwoliło mi się do niego tak do końca przekonać. Mam mieszane uczucia. Mimo iż pod koniec dawał się odkrywać i poznawać, coś mi w nim nie pasowało. Zawrócił Bronte w głowie, ale ja trzymałam go na dystans. Owszem, były sytuacje, w których zyskał w moich oczach, jednak to nie wystarczyło. Wątek sensacyjny i kryminalny jak zwykle wyszły idealnie. Dzięki nim odczuwałam wiele emocji i miałam wrażenie, że jestem na miejscu razem z bohaterami. Do tego sceny erotyczne na najwyższym poziomie. Całość wzbudziła moje zainteresowanie, miło spędziłam czas z tą książką, ale są inne powieści autorki, które zrobiły na mnie większe wrażenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-03-2023 o godz 16:02 przez: Literatka_
Niby fajnie, ale jednak coś nie grało. Oszustwo narzeczonego Bronte sprowadza na nią duże kłopoty, a dokładniej Williama Wolfe'a. Gangstera i kolekcjonera dzieł sztuki, który oczekuje, że dziewczyna odpracuje dla niego dług narzeczonego. Zacznę od tego, że bardzo spodobał mi się pomysł i motyw dzieł sztuki oraz to, że Bronte była rzeczoznawcą. Było to coś zupełnie nowego na tle innych romansów, więc od razu mnie zainteresowało. Drugim ważnym motywm była postać Wolfe'a, a dokładniej tego, że był gangsterem. Ogólnie nie lubię takiego motywu, ale teraz stwierdziłam, że to książka Ludki, więc wszystko mi jedno i muszę ją przeczytać. Czy w takim razie bardzo mi przeszkadzał ten gangsterski motyw? Ogólnie raczej nie i nie wzbudził we mnie jakiś negatywnych emocji, jak to było w przypadku innych książek z takim bohaterem. Jednak mam przeczucie, że było tak dlatego, że mało czułam tego gangstera w Wolfie. Chyba trochę namieszałam 😂 Chodzi mi o to, że w postaci Wolfe'a nie za bardzo widziałam to, że był on zły i w jakiś sposób był przestępcą. Polubiłam go, ale nie mogłam wczuć się w jego rolę, więc jednocześnie pewnie przez to mi nie przeszkadzała. Przejdźmy do Bronte. Nie była ona zła, ale też jakoś mocno mnie do siebie nie przekonała. Wkurzało mnie trochę to, że w kółko gadała albo myślała o tym samym i miała takie same dylematy, przez co miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a ona jest bardzo niezdecydowana. Zwróciłam również uwagę na to, że wątek jej pracy jako rzeczoznawcy został trochę pominęty. Cała jej praca została sprowadzona do współpracy z Wolfem. Wiem, że nie można było pisać o każdym jej kliencie, ale ona w ogóle nie przejmowała się swoimi obowiązkami i jak już to jej największym zmartwieniem było to, że asystentka będzie zła. Ogólnie cała książka mi się podobała, ale jednocześnie wypadła trochę słabo na tle innych książek Ludki. Czytałam ją z przyjemnością, ale nie czułam się aż tak bardzo wciągnięta i zakochana jak przy innych tytułach. Chemia między bohaterami aż tak nie wylewała się ze środka i nie sprawiła, że przepadłam i że poczułam chemię między mną a tą parą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2023 o godz 18:11 przez: Ewelina
Bronte jest rzeczoznawca obrazów. Jej narzeczony niedawno zniknął, a ona zastanawia się, co się z nim stało. Pewnego dnia "spotyka się" z Williamem Wolf'em, który jest bardzo niebezpiecznym, władczym i mega przystojnym kolekcjonerem obrazów. Ten informuje ją, że jej narzeczony do kłamca, sprzedał mu podrobione obrazy, których autentyczność potwierdziła Bronte. Szantażuje ją. Aby przekręt nie wyszedł na jaw, Bronte musi spłacić dług. Co musi zrobić kobieta? Co stało się z narzeczonym? Jak skończy się ten niebezpieczny układ? Mam takich autorów, od których biorę wszystko w ciemno. Do tej grupki zalicza się Ludka Skrzydlewska. Nie mogłam sobie odmówić kolejnej powieści autorki, ale podczas czytania miałam wrażenie, że już ją znam. Okazało się, że czytałam ją na Wattpadzie.🤭Ale nie przerwałam czytania, ponieważ miło było ponownie wciągnąć się do niebezpiecznego świata Wolfa. Cała książka owiana jest mrokiem i tajemnicą i jedna wielką intrygą. Sama kreacja Wolfa, jest na mistrzowskim poziomie. Nie wiemy o nim zbyt wiele, nie ujawnia swojej prawdziwej twarzy przed kobietą i czytelnikami. Nie znosi sprzeciwu, a za nieposłuszeństwo karze. Cieszyłam się, kiedy Bronte stawiała się Wolf'owi, bo z biegiem czasu złościło mnie jego zachowanie. Jak się później okazało, miał w tym swój cel. Odrobinę żałuję, że Ludka nie poszła w mocniejszy klimat BDSM, bo w moim odczuciu, bardzo pasuje to do Wolfa. Zarówno tytuł, jak i okładka, może to sugerować. Oczywiście, pojawiły się pikantne sceny erotyczne, ale żałuje, że nie było jeszcze grubszych akcji. 😈 Muszę przyznać, że interesującym, a zarazem dla mnie bardzo rzadko spotykanym wątkiem była sztuka. Autorka zrobiła porządny research i znała się na tym, co pisze. Czułam miłość Bronte to sztuki. To było inspirujące doświadczenie. Osoby, które stronią od mafii, niech się nie martwią, bo nie ma jej tutaj, aż tak dużo. Kolejna książka Ludki, która mi się podobała, ale nadal najbardziej wielbię agenta Wesleya oraz Owena ❤️ Nadal podtrzymuję, ze Ludka genialnie kreuje męskie postaci. Przekonajcie się sami❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-01-2023 o godz 23:47 przez: kamilamielno
BRUNETTE BOOKS Chcecie przekonać się jak ciężka jest walka z pożądaniem? Mam dla Was świetną propozycję książki. Idealna dla fanów romansów z wątkiem sensacyjnym.  Główna bohaterka Bronte Dixon to rzeczoznawczyni dzieł sztuki. Jej życie totalnie zmienia się kiedy po udanej aukcji spotyka niebezpiecznego kolekcjonera  i gangstera Williama Wolfe'a. Mężczyzna uświadamia Bronte, że został oszukany i kupił podrobione obrazy, które ona potwierdziła jako autentyczne. Okazuje się,  że Kieran narzeczony Bronte zniknął... Dziewczyna zostaje w tym momencie z ogromnymi kłopotami. William nikomu nie przepuści,  a teraz żąda, by Bronte spłaciła dług swojego narzeczonego. Bronte ma spłacić dług w wysokości pięciu milionów dolarów!  Gangster ma w garści Bronte, gdyż zna prawdę o jej przeszłości i jeśli ona sprzeciwi się jemu to on nie zawaha się wykorzystać tej wiedzy. Czy Bronte spełni zachcianki Williama? Przekonajcie się sami.  Autorka stworzyła niesamowicie wciągającą fabułę, która trzyma w napięciu od samego początku.   To coś nowego  o czym jeszcze nie czytaliście. Sztuka, pieniądze, transakcje, nielegalne aukcje, oszustwa, tajemnice, mroczny świat gangsterski, niebezpieczne i brutalne sceny, pożądanie,  namiętność i intrygi.  Czekają Was nieoczekiwane zwroty akcji,  a ciekawie wykreowani bohaterowie sprawią, że spędzicie z nimi niezwykle intrygujące chwile i doznacie wielu emocji.  Autorka stworzyła bohaterkę, która została wplątana w kłopoty, a niecny plan Williama Wolfe'a posypie się, bo dziewczyna zawróci mu w głowie. Jeśli jesteście ciekawi jakie będą konsekwencje romansu Bronte i Williama to przeczytajcie tę książkę.  Ja śledziłam ich losy z ogromną ciekawością i nie nudziłam się ani przez chwilę.  Lekkie pióro autorki,  świetne dialogi sprawiły,  że książkę czytałam z przyjemnością.  Jestem zachwycona i nie mogę doczekać się kolejnych powieści autorki.  Spędziłam z tą książką miłe chwile. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-02-2023 o godz 00:38 przez: Sandra
Dla Bronte Dixon każde zlecenie jest bardzo ważne i bardzo przykłada się do swojej pracy. Zresztą praca u niej jest na pierwszym miejscu, lecz tym razem coś poszło nie tak. A mianowicie pomogła sprzedać swojemu narzeczonemu obrazy, które okazały się falsyfikatami. I uświadamia jej to William Wolfe – nabywca jednego ze sprzedanych obrazków. O narzeczonym słuch zaginął, więc Pan Wolfe oczekuje, że to Bronte spłaci swój dług, i to bez żadnego gadania. Ma być tak, jak on zagra, inaczej wszyscy się dowiedzą, co tak naprawdę ukrywa kobieta, a jej reputacja legnie w gruzach. Dość długo wahałam się nad przeczytaniem tej książki. Sama nie wiem, czy odpychała mnie okładka, czy opis nie do końca do mnie przemawiał, ale byłam wobec niej obojętna. Aż trafiłam na recenzję u @zaczytana_anex , która swoimi słowami przekonała mnie do tego tytułu. Za co rzecz jasna dziękuję ❤️. Książka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Na pierwszy rzut idzie fabuła, która może się wydawać kalką – tak stwierdziłam po opisie – ale w jakichś sposób jest oryginalna, gdyż głównym wątkiem jest sztuka związana z malarstwem. Moje zaciekawienie wzrosło do takiego stopnia, że sprawdzałam, każdy wymieniony obraz, jaki pojawił się w książce. Dla mnie to było ciakawe doświadczenie, dowiedzieć się nieco o sztuce, jednocześnie zobaczyć, jak wygląda praca rzeczoznawcy. Jedno jest pewne, trzeba kochać sztukę, by móc się nią zajmować. Świetnie wykreowani bohaterowie, którzy zabierają nas naprawdę w niesamowitą podróż nie tylko do świata sztuki, ale i tego, w którym niebezpieczny świat rządzi się swoimi prawami. A w tym wszystkim znalazło miejsce na prawdziwe uczucia. Relacja Bronte i Williama tworzyła się stopniowo. Wszystko tutaj jest tak, jak powinno być. Małymi krokami zostało zbudowane pożądanie, które wybuchło z wielką siłą. Zbliżenia, które się tu pojawiają,są bardzo intymne. Czyta się je przyjemnie, nawet momentami robi się mnie gorąco. Jeśli zastanawiasz się nad tą książką, to nie rób tego dłużej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-01-2023 o godz 23:05 przez: ank_1985_czyta
Przeczytałam prawie wszystkie książki Ludki Skrzydlewskiej i od początku uważałam, że poza niebanalnymi, dopieszczonymi historiami wyróżnia ją piękny styl pisania. To nie tylko przyjemność poznawania treści książki, ale delektowanie się językiem. W najnowszej książce autorka zabiera nas do świata sztuki. Znani malarze, galerie sztuki, piękne obrazy to rzeczywistość bohaterki tej książki. Pewnego dnia znika jej narzeczony, za to pojawia się tajemniczy mężczyzna, który oskarża ją o oszustwo. Informacja, że była wspólniczką w przekręcie mogłaby zrujnować jej karierę. Mężczyzna wymusza na niej, by teraz pracowała dla niego. Kobieta potrafi ocenić autentyczność dzieł sztuki, a mężczyzna chce to wykorzystać dla własnych celów. Nie jest to jednak współpraca o jakiej kobieta mogła marzyć, bo Wolfe od razu informuje ją, że od teraz kobieta jest jego własnością... Ta książka to połączenie romansu z kryminałem, w klimacie trochę romansu mafijnego. Wolfe jest biznesmenem, kolekcjonerem dzieł sztuki, ale też gangsterem. Relacja z nim od początku w kobiecie wywołuje niepokój, z czasem też jednak ekscytację. Przez książkę się płynie. Bardzo ciekawa fabuła z powoli rozwijającą się relacją między bohaterami książki. Fakt, że postać męska to raczej nie jest zwykły, porządny obywatel, tylko ktoś kto ma swoje za uszami widać od początku. Autorka jednak powoli odkrywa karty i o tym jaki cel nadrzędny ma Wolfe, i do czego tak naprawdę potrzebna jest mu Bronte dowiadujemy się dopiero z czasem. Mamy tu wobec tego jakiś element tajemnicy, na pewno uczucie zagrożenia i zaskoczenia. Jest też gorący romans, który na pewno zadowoli czytelniczki. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką i na pewno polecam nie tylko miłośniczkom twórczości autorki. Ode mnie 8/10. Bardzo jestem zadowolona z lektury, ale ta książka akurat nie dołącza do grona moich ulubionych tej autorki, bo moim zdaniem napisała parę o wiele lepszych, a przynajmniej dla mnie ciekawszych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2023 o godz 18:18 przez: zakochanawksiazkach1991
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam kilka książek Ludki i każda mi się podobała, dlatego też postanowiłam ponownie sięgnąć po jej powieść - trafiło na "Jego własność", czyli idealne polaczenie sensacji z romasem. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem, ja pochłonęłam historię Bronte i Williama w jeden wieczór, a tak w zasadzie to zarwałam dla niej nawet kawałek nocki. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Historia została przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się boryka, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Żałuję, że Ludka nie pokusiła się o zaprezentowanie również punktu widzenia Wolfe'a, bo byłam szalenie ciekawa co siedzi w głowie tego tajemniczego, intrygującego mężczyzny. Bronte w zasadzie od początku polubiłam, z William miałam jednak mały problem, jednak im dalej zagłębiałam się w historię bohaterów, tym bardziej przekonywałam się do jego postaci. Relacja pomiędzy głównymi bohaterami została w intrygujący sposób poprowadzona, z tymi postaciami z pewnością nie będziecie się nudzić, bo czuć między nimi wyraźną chemię. Ogromnie spodobał mi się wątek dotyczący sztuki, a dokładniej malarstwa, autorka interesująco go przedstawiła i z chęcią czytałam wzmianki dotyczące dzieł sztuki, od razu widać, że Ludka zrobiła spory reaserch jeśli chodzi o tą dziedzinę. W książce znajdziemy oczywiście kłamstwa, intrygi, tajemnice i świetne plot twisty, których ja w większości się nie spodziewałam, a które wywołują wiele skrajnych emocji! Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką i oczywiście chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Skrzydlewska Ludka

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego