Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Don Tillman powraca w zabawnej, uroczej kontynuacji przeboju czytelniczego, jakim był "Projekt Rosie". Niesztampowy bohater "Projektu Rosie", genetyk ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera, podejmuje wielki wysiłek, by przyswoić sobie protokół norm i zachowań dotyczących ojcostwa. Inicjuje więc Projekt Dziecko: ustala system posiłków, by dostarczyć swojej żonie Rosie odpowiednią ilość substancji odżywczych, projektuje najbezpieczniejszy wózek świata w komplecie z kaskiem dla niemowląt, krótko mówiąc, doprowadza Rosie do szału. Na szczęście jego najlepszy przyjaciel Gene jest w pobliżu i służy mu nie zawsze dobrą radą...
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1120609601 |
Tytuł: | Efekt Rosie |
Seria: | Gorzka czekolada |
Autor: | Simsion Graeme |
Tłumaczenie: | Potulny Maciej |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 440 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-04-27 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 30 x 205 x 135 |
Indeks: | 19034492 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Efekt Rosie
Don Tillman powraca w zabawnej, uroczej kontynuacji przeboju czytelniczego, jakim był "Projekt Rosie". Niesztampowy bohater "Projektu Rosie", genetyk ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera, podejmuje ...Don Tillman, genetyk z zespołem Aspergera, jeszcze nie tak dawno temu poszukiwał idealnej towarzyszki, z którą mógłby spędzić życie. Teraz już ją ma, ma swoją Rosie, kobietę szaloną i wymykającą się wszystkim normom, jakie ustalił dla wybranki serca, a jedna dziwnie do niego pasującą. Choć wciąż czasem się obawia, że Rosie przejrzy na oczy i w końcu go zostawi, jest z nią szczęśliwy i w znacznym stopniu odmienił swoją codzienność, która dotychczas podążała ścieżką jasno określoną przez powtarzalne czynności i narzucone zasady. Ale życie lubi zaskakiwać w najmniej oczekiwanych momentach. Gdy wszystko wydaje się ułożone, najpierw najlepszy przyjaciel Dona zapowiada swoje przybycie po tym, jak żona wyrzuciła go za zdrady, a zaraz potem Rosie oznajmia, że jest w ciąży. Dziecko? Na to trzeba rozpisać plan, stworzyć arkusz kalkulacyjny, ustalić zasady, ramy, dietę, skonstruować idealny wózek… W skrócie: zainicjować Projekt „Dziecko”!
Efekt? Efekt dla Rosie jest taki, że mąż zaczyna doprowadzać ją do szału, za to efektem dla czytelnika jest tzw. rogal na twarzy. Wiecznie uniesione kąciki ust, odwrotność podkówki, bo nie wiele jest książek, które potrafią tak poprawić humor, jak „Rosie…”. Wystarczy usiąść, otworzyć, zacząć czytać i zaraz zapomina się o troskach, a optymizm wlewa się do serca. A przy okazji nie jest to typowa, głupia komedyjka, którą szybko się zapomina. Bynajmniej, losy Dona potrafią skłonić do refleksji a poszczególne sceny zapadają w pamięć na długi czas.
Zresztą Don to jeden z najbardziej ujmujących bohaterów literackich, jakich znam. Uroczo nieporadny, pełen nerwic, stałych rytuałów i obsesji. Jego zupełnym przeciwieństwem jest Rosie, postać także urocza mimo swoich wad. A wszystko, co gotuje im los, znakomicie tę parę uzupełnia i z nią współgra.
Współgra także lekki, bardzo przyjemny styl. To książka, której się nie czyta, a pochłania, i którą chciałoby się koniecznie zobaczyć na kinowym ekranie, jako urzekającą komedię romantyczną wymykającą się schematycznemu ujęciu tematu, choć w ty, schemacie pozostającą.
Jednym słowem polecam: na poprawę nastroju, na ponure dni i na te piękne też, bo „Rosie…” cieszy i wciąga zawsze i wszędzie.
Co u Rosie i u Dona? Wzięli ślub, przeprowadzili się do Nowego Jorku i powoli organizują sobie życie. Jego przyjaciel Gene rozstaje się z żoną i dopełnia ich wesołej kompanii, ku niezadowoleniu Rosie. W ich życiu następuje też jedna znacząca zmiana – Rosie spodziewa się dziecka. Don, jak to Don, i do tej sprawy podszedł z naukową ciekawością i metodą. Mamy tutaj takie jego pomysły jak rysowanie rozwijającego się dziecka na płytkach w łazience czy wózek z kaskiem, który powinien raczej nosić miano czołgu.
Poznajemy także obraz małżeństwa od drugiej, gorszej strony. Ścieranie się dwóch osobowości, to co kiedyś uwielbialiśmy w drugiej osobie, teraz już nas tylko drażni i irytuje, a w końcu w głowie pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno podjęliśmy dobrą decyzję. Autor wprowadził też wątek przeszłości bohaterów i psychologii, mianowicie jak nasza rodzina i wychowanie wpływa potem na nas i nasze relacje z ludźmi. Bardzo lubię obyczajowe książki, z których jeszcze mogę się czegoś dowiedzieć, więc za takie wątki czy genetyczne niuanse Dona ta powieść ma kolejny plus.
Nie zabrakło także dawki dobrego humoru, o co zadbała postać Dona. Małżeństwo go nie zmieniło, choć i tak poszedł na wiele ustępstw – zrezygnował ze swojego zwykłego harmonogramu dnia i posiłków – oraz znalazł sobie kilku nowych przyjaciół. Wplątuje się w różne dziwne sytuacje, zostaje zatrzymany przez policję czy odbiera zwierzęcy poród.
Podsumowując – warto przeczytać „Projekt…” i „Efekt Rosie”, bo to książki dobrze napisane, z ciekawymi bohaterami i dużą dawką humoru. Jeśli lubisz czytając zupełnie zagłębić się w historię i uśmiechać się do samego siebie, to to są książki dla ciebie.
Jego żona Rosie, przygotowuje się do doktoratu, jednak trzy razy w tygodniu wspólnie z mężem dorabiają w barze.
Wiadomość o ciąży żony wywołała u Dona specjalistyczne zainteresowania połączone z obsesyjnym zainteresowaniem o zdrowie żony i jej ciąży.
Don ustala bardzo dokładną dietę dla Rosie, która nie zawiera mięsa, żadnych fastfoodów.
Projektuje również najbezpieczniejszy wózek świata dla niemowląt – łącznie z kaskiem dla niemowląt, oraz kupuje specjalistyczne podręczniki na temat ciąży i porodu, studiując wnikliwie każdy trymestr ciąży.
Doprowadza tym swoją żonę do szału, i Rosie postanawia odejść od męża, bo psychicznie nie może wytrzymać.
Jak zakończy się ta opowieść?
Czy Don i Rosie rozstaną się?
Książka bardzo zabawna i z poczuciem humoru, nie można się przy niej nudzić.
Zawiera miękką oprawę, 39 rozdziałów, 439 stron.
Rozdziały nie są za długie, książkę czyta się lekko i przyjemnie.
Zachęcam do czytania zabawnej historii Dona i Rosie.
Przeczytaj Drogi czytelniku o obsesyjnym studiowaniu przez Dona książki o położnictwie i ginekologii oraz o obejrzeniu wszystkich filmików dostępnych w Internecie na ten temat, o specjalnym zaprojektowaniu kołyski, oraz o studiowaniu przez Dona wszystkich faz snu swojej żony.
Jest to najśmieszniejsza powieść jaką ostatnio przeczytałam.
Zachęcam do lektury.
Fragmenty w książce mówiące o badaniach psychologicznych oraz o przebiegu ciąży są obciążone uprzedzeniami fikcyjnymi bohaterów, należy odczytywać je z przymrużeniem oka, a prace naukowe Dona, którymi Rosie usprawiedliwia swoje decyzje żywieniowe nie do końca są prawdziwe.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
W poprzednim tomie, nasz naukowiec obrał sobie za cel znalezienie partnerki doskonałej, w tym celu przeprowadził casting, z prawdziwego zdarzenia, w którym największą grały odpowiedzi na szereg pytań, mające ustalić charakter ewentualnej żony.Podczas, tych niesłychanie zabawnych perypetii poznał pewną nietypową dziewczynę Rosie i świat, zyskał kolejny powód do istnienia.
"Efekt Rosie", to kontynuacja przygód Dona, który po poślubieniu Rosie, wiedzie nie całkiem zwyczajne życie, w otoczeniu przyjaciół.Gdy dowiaduje się, że jego żona jest w ciąży, z typowym dla siebie pragmatyzmem, stwarza "Projekt ciążą" i usiłuje do niego przekonać swoją lubą, co stwarza wiele zabawnych sytuacji.Na dokładkę przyjaciele, ze swoimi radami, bardziej mącą niż pomagają.Jak cała ta historia się rozwinie pozostawiam czytelnikom.
Kolejny doskonały tom przygód, nietypowego naukowca, jego przyjaciół i zwariowanej żony.Śmiałem się do łez, wzruszyłem, wpadłem w zadumę, co tylko chcecie.
Przede wszystkim, to niezwykle sympatyczna historia, którą czyta się z uśmiechem na twarzy.Takich książek, nigdy za wiele.Dla tego też, z wielką mocą polecam i mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi.
Pozycję wydało Wydawnictwo Media Rodzina.
Małżeństwo ma wiele skutków,
szereg radości, ale i smutków,
zwłaszcza gdy w związek wstępuje Don,
(tak, ten od kwestionariusza dla żon).
Jego logiczny, uporządkowany świat,
musi uzyskać zupełnie nowy ład,
pełen kompromisów i wyrzeczeń,
ale i wielu łóżkowych podnieceń.
I kiedy nie jest najlepsza pora,
przychodzi awaria reaktora,
która Tillmanowi spędzi sen z powiek,
bowiem konstruuje się nowy człowiek!!
I jak tu ogarnąć ojcostwa temat?
Czy narysować w łazience schemat?
A może zaczaić się na obce dzieciaki
i przez to trafić na chwilę do paki?
(...)
Na te pytania odpowiedź przynosi
fascynująco-zabawny „Efekt Rosie”,
który nie tylko bawi, ale i wzrusza,
i wiele życiowych kwestii porusza.
Dlatego już, już, bez ociągania,
koniecznie poznaj Dona Tillmana! :)
"Efekt Rosie" to powieść, która zaprosi Was do świata nietypowych bohaterów i zwariowanych pomysłów. A jednak oczaruje siłą miłości, która jest w stanie przetrwać wszystko i nie myśli schematami. Bo w tej historii nic nie jest tradycyjne, typowe czy takie jak inne. Tutaj panuje chaos, świeżość i nowość - dlatego uważam, że naprawdę warto zapoznać się z historią Dona i Rosie, którzy burzą schematy tworzą własną, niezapomnianą historię.