Dziennik Mai (okładka miękka)

Spodziewałam się ksiazki mocniej dotykającej problemu uzależnienia, jednak wątek bardzo mnie zaciekawił

Maya to nastoletnia Amerykanka z chilijskimi korzeniami. Dziewczyną opiekuje się babcia Nini i dziadek Popo, z którego zdaniem bohaterka bardzo się liczy. Tę sielankę kończy śmierć dziadka. Dla Mai to prawdziwy szok. Nie radzi sobie z odejściem ukochanej osoby i coraz bardziej zatraca się w alkoholu i narkotykach, które stanowią dla niej chwile zapomnienia. W końcu babcia wysyła ją na chilijską wyspę. Czy tam odnajdzie spokój i naprawi swoje życie? Z pewnością będzie to dla niej ważny, choć niełatwy czas...

Jestem przyjemnie zaskoczona tą książką. Oczywiście spodziewałam się świetnej powieści, ale i tak pisarka zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Widzimy wszystko oczami Mai. Dzięki temu lepiej wczuć się nam w jej trudne położenie oraz zrozumieć targające nią emocje, wątpliwości, lęki. Świetny pomysł na fabułę, różnorodni i szczegółowo nakreśleni bohaterowie, nutka tajemniczych wydarzeń sprzed lat, lekkość stylu i bogactwo języka to tylko niektóre z atutów tej pozycji.
Polecam!!

Isabel Allende jest mistrzynią powieści psychologicznej. Każda jej książka jest fascynującą podróżą w głąb ludzkiej psychiki.Czasem jest to podróż trudna, czasem bolesna i przykra, ale zawsze pełna wiary w człowieka. Przypuszczalnie w tym leży fenomen pisarki. Chcemy wierzyć, że nawet z największego upadku potrafimy się podnieść,że w najtrudniejszych chwilach jest dla nas nadzieja.
Może dlatego niecierpliwie wyglądam każdej nowej powieści Allende. Jestem ciekawa, gdzie umiejscowi kolejną opowieść, w czyją skórę ubierze tym razem swoje przemyślenia o człowieku.
W "Dzienniku Mai" Allende zabiera nas na chilijską wysepkę Chiloe. Każe nam spoglądać na nią oczami amerykańskiej nastolatki, która po śmierci ukochanego dziadka popada nie tylko w konflikt z prawem, ale także traci umiejętność odróżniania dobra od zła.
To "zesłanie" ma być jej ostatnim ratunkiem.
Czy będzie?
Pozwólmy Allende jeszcze raz się zaczarować i pożonglować naszymi emocjami.
Przekonamy się, że znowu było warto.

Opis fabuły na okładce książki sugeruje raczej trudny temat - śmierć bliskiej osoby, narkotyki, kryminalny półświatek. Jednak język literacki, którym posługuje się Allende sprawia, że przemykam przez kolejne strony lekko i z ogromną przyjemnością.
Autorka czaruje niebanalną historią Mai, wplatając szczyptę świata niematerialnego pod postacią ducha ukochanego Popo, którego obecność pomaga bohaterce w trudnych chwilach.
Książkę odkładam na półkę w kategorii "magiczna".