Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
„Czcij ojca swego” to gorzka i poruszająca opowieść o zranionym dzieciństwie oraz młodości, która zawsze żywi nadzieję na lepsze jutro. Na kartach swojej powieści Ela Sidi kreśli sugestywne emocjonalnie krajobrazy, których tłem jest rzeczywistość PRL – wprawdzie widziana z perspektywy dziecka, lecz pozbawiona infantylizmu i sentymentalnego idealizowania.
Odważny styl autorki intryguje przenikliwością oraz intensywnością odczuć. W surowych dekoracjach Polski przełomu lat 70. i 80. XX wieku toczy się życie wychowywanej przez ojca-alkoholika Ani. Dziewczynka doświadcza okrucieństwa ze strony najbliższego człowieka, ale dziecięca mądrość i wrażliwość pomagają jej budować własny świat, którego fundamentem staje się miłość. Historia bolesna, lecz niepozbawiona optymizmu, bo choć dziewczynka cierpi i nienawidzi za doznawane krzywdy to zarazem bezwarunkowo kocha i uczy się wybaczać.
„Czcij ojca swego” to powieść z gatunku tych, które są tak prawdziwe i mocne, że mogło je napisać tylko życie. I choć konfrontuje czytelników z ciemną stroną ludzkiej natury, to jednocześnie przypomina, że karta ludzkiego losu zawsze może się odwrócić.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1125557695 |
Tytuł: | Czcij ojca swego |
Autor: | Sidi Ela |
Wydawnictwo: | Smak Słowa |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 284 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-08-17 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 27 x 210 x 158 |
Indeks: | 19759999 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Czcij ojca swego
„Czcij ojca swego” to gorzka i poruszająca opowieść o zranionym dzieciństwie oraz młodości, która zawsze żywi nadzieję na lepsze jutro. Na kartach swojej powieści Ela Sidi kreśli sugestywne ...Tegoroczna premiera jest poprawionym i uzupełnionym wydaniem powieści "Biała cisza", którą ponad pięć lat temu debiutowała autorka znanego w Polsce bloga "Gojka z Izraela". Kiedy w 2014 roku oswajałam wraz z Elą Sidi Izrael czytając "Izrael oswojony" umknęło mojej uwadze, że pisarka ma w swoim dorobku tak gorzką i poruszającą opowieść.
W małym mieście na Ziemiach Odzyskanych, w siermiężnej rzeczywistości przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku żyje Ania, kilkuletnia dziewczynka mająca złe sny i niewiele lepszą rzeczywistość. Olbrzym z jej snów ma twarz ojca, który na co dzień nadużywa alkoholu, stosuje przemoc i zapewnia rodzinie domowe piekło. Olbrzym ma jednak dwa oblicza. Gdy nie pije, co jest raczej rzadkością, stara się zapewnić dzieciom i żonie różne przyjemności. A może zwyczajnie chce im zadośćuczynić doznane krzywdy? O, wówczas okazuje się, że potrafi grać w różne gry, nauczy i objaśni trudne słowa, przyniesie do domu smakołyki i ucałuje czule piękną żonę. Wśród przysmaków i tak, prędzej czy później, znajdzie się butelka z "białą etykietą i czerwonym napisem". Ania dorasta w atmosferze strachu, awantur, bombardowana wulgaryzmami stanowiącymi codzienność rodziny dotkniętej chorobą alkoholową. Wydawać by się mogło, że to aż nadto w życiu siedmiolatki, ale Los czy Bóg wcale się tym nie przejmują. Śmierć matki rozpoczyna kolejny rozdział dramatu. Życie Ani wkracza na wyższy poziom, w którym pojawia się jeszcze więcej strachu, biedy, smutku, ciągłej myśli o jedzeniu, molestowania seksualnego i przeogromnej pustki.
Przerażająco brzmią słowa małego dziecka:
"Jestem z innej bajki. Równie dobrze mogłoby mnie nie być"
"Czcij ojca swego" to zapis koszmaru, ale również niezwykły obraz lat minionych, rzeczywistości Polski Ludowej widzianej oczami dziecka, które obserwowało dorosłych, wystawało w kolejkach po mydło, papier toaletowy i kawałek kiełbasy. Nie jest to wizja miła i przyjemna, choć wyczuwa się pewien rodzaj sentymentu...przez łzy. Jasną stroną mogą być chwile spędzane u babci na wsi, z dojeniem krowy, jedzeniem ziemniaków z parownika, domowego rosołu z ręcznie wyrabianym makaronem i drożdżowym ciastem z rabarbarem. Są obecne podwórkowe zabawy dzieci z PRL-owskich blokowisk, piosenki "Czerwonych Gitar" i jazda piętrowym pociągiem. Wszystko to opowiedziane jest słowami dziecka, naiwnymi i przez to jeszcze bardziej dobitnymi.
Ela Sidi napisała książkę o złamanym życiu dziecka, ale i o sobie samej. Wygląda na to, że "Czcij ojca swego" jest po części rodzajem autobiografii. W tym ujęciu jest to więc książka naprawdę ważna, może jest to sposób na uwolnienie się od cieni przeszłości, które potrafią dławić i niszczyć wszystko, co chcemy zbudować w dorosłym życiu? Nie jest łatwo realnie patrzeć na siebie i świat, gdy trauma przeżyta w dzieciństwie nie pozwala o sobie zapomnieć. Gdy dziecko nie otrzymało pomocy od bezradnych dorosłych, gdy zawiodło się na instytucjach, gdy uwierzyło, że nic nie jest warte i nie czeka go żadna przyszłość, gdy zostało pozbawione poczucia bezpieczeństwa.
"Czcij ojca swego" to powieść bardzo osobista, trudna i do bólu prawdziwa. Jest krzykiem rozpaczy, ale również próbą zwrócenia uwagi na problemy alkoholizmu, przemocy fizycznej i seksualnej, które dotykają wiele rodzin. Krzywdy zaznane w dzieciństwie palą żywym ogniem w dalszym życiu.
Ela Sidi pisze poruszając ogromne pokłady emocji, wzrusza, sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Chciałoby się doczekać jakiegoś happy endu. Tylko czy to w ogóle jest możliwe?
Proszę, przeczytajcie tę niezwykłą książkę. Ona nie da wam o sobie zapomnieć. Oby dała również nadzieję i pozwoliła choć przez chwilę na odrobinę szczęścia.
"W końcu jak często zdarza mi się być szczęśliwą?"
Kilkuletnia Ania traci matkę, zostaje więc pod opieką ojca - alkoholika. Wraz ze starszym bratem, który jest dla niej wzorem i opiekunem, starają się stawiać czoła przeciwnościom losu i trudom codziennego życia. Częsty brak pieniędzy, jedzenia, zmiany miejsca zamieszkania, a także uroki życia w czasach PRLu - nic nie jest im obce. Zahartowane od najmłodszy lat, uczą się dbać same o siebie.
Historia opowiadana jest przez siedmioletnią Anię, a więc z perspektywy zaledwie kilkuletniego dziecka. Nie czuć jednak infantylności, jakiej można by się spodziewać po tak młodej narratorce. Owszem, widać że Ania nie zawsze wszystko rozumie, nie zna wszystkich słów, których używają przy niej dorośli, a jednak jest dojrzała jak na swój wiek. Zbyt wczesna utrata matki, problemy z ojcem alkoholikiem, konieczność zatroszczenia się o samą siebie, niechęć ze strony rówieśników, sprawiły, iż dziewczynka musiała szybko dorosnąć.
Powieść napisana jest językiem prostym, dziecięcym, więc nie ma w niej zbytniej koloryzacji, nawarstwienia epitetów, trudnych słów. I to właśnie ta prostota sprawia, że historia wydaje się rzeczywista, jakby mogła spotkać - a niestety spotyka - każdą osobę obok nas, jakby była opowiadana przez młodą dziewczynę, która naprawdę doświadczyła takich nieszczęść. Tym intensywniej działała ona na moje emocje, gdyż wyobrażałam sobie tę biedną bohaterkę, kulącą się w swoim pokoju ze strachu przed brutalnym ojcem.
Głównym wątkiem tej opowieści jest relacja ojca z dziećmi. Mężczyzna ma problemy z piciem, na wódeczkę wydaje większość wypłaty, pijany opiekuje się swoimi dziećmi, a prezentami stara się wynagrodzić im częsty brak jedzenia i swoje zachowanie, gdy sprawia im ból, nie tylko ten fizyczny, ale również psychiczny. I chociaż jest to ponura historia, w której dzieci ciągle doznają zawodu, są rozczarowane postawą swego opiekuna, jest to też opowieść o nadziei. W tych trudnych czasach rodzeństwo kocha się, wspiera. Często kłócą się ze sobą, ale są dla siebie opoką, wsparciem w ciężkich chwilach. To opowieść o ciągłej wierze w to, że będzie lepiej, że dadzą sobie radę.
Każdy z nas ma swój własny krzyż, który musi nieść, a który może odbić się na naszym charakterze i przyszłości. Może być lepiej, może być gorzej. Ważne jest by mieć wsparcie drugiej osoby. Miłość i przyjaźń mogą osłodzić ból, złagodzić nasze smutki. Ela Sidi napisała książkę, przedstawiającą historię tak prawdziwą, iż mogła wydarzyć się naprawdę. Mnie wciągnęła od początku, mocno dopingowałam dzieci i wraz z nimi przeżywałam niepowodzenia. Wnętrze książki przyciągnie zatem tak samo, jak prosta i pasująca do treści okładka.
O książce po raz pierwszy dowiedziałam się kilka dni po premierze, czytając przypadkowo znalezioną recenzję Kingi. Miała ona decydujący wpływ na to, że od razu zapragnęłam poznać tą historię. Spodobał mi się nie tylko opis fabuły, ale zafascynował mnie już sam tytuł. „Czcij ojca swego” nawiązuje bowiem w pewien sposób do czwartego przykazania bożego, które mówi o nakazie szanowania rodziców.
„Jego z resztą nie tylko nie szanuję, ale często nienawidzę. Nie mogę już znieść jego ordynarnych wyzwisk, obsikanych spodni rzuconych byle gdzie, krzyków i płaczu. Najbardziej nienawidzę go za bicie.”
Jak pewnie zdążyliście się zorientować, nie jest to łatwa i przyjemna lektura, o której zapomnicie 5 minut po odłożeniu książki. Nie, to trudna, chwilami niezwykle bolesna i wręcz odrzucająca opowieść napisana z perspektywy dziecka. Historia pełna bólu i cierpienia, niezrozumienia sytuacji i nieudolnych prób wytłumaczenia sobie, dlaczego „jest tak, a nie inaczej”. Historia pozbawiona kolorów i idealizmu, fantazji i fikcji literackiej, za to bogata w prawdę, nawet jeśli czasem trudną do zniesienia dla czytelnika. Najbardziej wzruszył mnie sam początek, bo nieco później akcja na dłuższą chwilę zamiera. Dobre wspomnienia przeplatają się z tymi traumatycznymi, a dziecięcy język chwilami irytuje. Jednak nie to było najważniejsze w lekturze tej książki. Jak powtarzam pewnie już nie raz – dla mnie liczą się przemyślenia, liczy się ślad, jaki dana powieść zostawi w mojej głowie. A ta niewątpliwie wypaliła fragment mojego serca i myślę, że na długo pozostanie w mojej pamięci.
„Czcij ojca swego” to najprościej mówiąc trudna i pełna niezawinionego cierpienia opowieść umieszczona w jeszcze trudniejszych czasach, która wzrusza i jednocześnie trafia prosto do naszego serca. Jedno mogę Wam obiecać – po lekturze nie zapomnicie o niej na długo.
www.carolinelivre.pl
Więcej na: http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/2016/08/przedpremierowo-czcij-ojca-swego-ela.html