Chłopak, który bał się być sam

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,18 zł

26,18 zł
34,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

W szkole średniej w małym miasteczku w Alabamie zaczyna się nowy semestr. Jest jak co roku. W auli dyrektorka przynudza o wytężonej pracy i sumiennej nauce.
Wszyscy odliczają sekundy do momentu, gdy będzie można wreszcie wyjść. Żaden uczeń nie spodziewa się jeszcze, że gdy wstaną, by rozejść się do klas, nikt nie opuści auli.
Drzwi będą zablokowane.
Ktoś wyjdzie na scenę i zmieni tę szkołę na zawsze. Każdy z zebranych będzie musiał stanąć twarzą w twarz nie tylko z tym, co nastąpi, ale też z własnymi lękami i pragnieniami.
Tyler konfrontował się z nimi od dawna.

Upływają kolejne minuty. Potem nic już nie będzie takie jak wcześniej.

Bestseller New York Timesa.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1163858213
Tytuł: Chłopak, który bał się być sam
Tytuł oryginalny: This Is Where It Ends
Autor: Nijkamp Marieke
Tłumaczenie: Dobrzańska Anna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Young
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 280
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-02-15
Rok wydania: 2018
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 204 x 25 x 143
Indeks: 22793805
średnia 4,2
5
43
4
20
3
9
2
5
1
2
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
28 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
11-03-2018 o godz 06:31 przez: Filip Biś | Zweryfikowany zakup
Kilka dni temu skończyłem czytać tą książkę. Choć spodziewałem się nieco innego zakończenia, a już na pewno bardziej wyjaśnionej sytuacji, to chciałbym zachęcić do jej przeczytania. Dzieło jest bardzo emocjonalne co bardzo wciąga do dalszej lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-09-2018 o godz 08:36 przez: Klaudia Homa | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, cały czas trzyma w napięciu i nie da się oderwać od niej wzroku
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-07-2019 o godz 00:49 przez: Joanna Nowak | Zweryfikowany zakup
Historia pisana z perspektywy kilku osób. Naprawdę emocjonująca książka. Mamy zarówno pokazane o czym myślą uczniowie w chwili zagrożenia, jak i o czym myślą, ci którym przyszło ich ratować, a na koniec poznajemy powód całego zajścia. Książka jest króciutka i myślę, że to książka zarówno dla młodzieży jak i dla dorosłych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2018 o godz 08:48 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Fantastyczna książka, trzymałam mnie w napięciu cały czas. Napisana tak cudownie, że nie miało się ochoty przerywać czytania i nawet nie wiadomo, jak to się stało, że pochłonęło się całą w jeden dzień! Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-03-2019 o godz 07:05 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Treeść książki jest bardzo ciekawa. Najbardziej irytującą sprawą jest jednak to, że sama książka jest... bardzo krótka :(
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2019 o godz 16:54 przez: Wyzka | Zweryfikowany zakup
Niesamowite historie bohaterów, niespodziewane zakończenie. Nie mogę uwierzyć, że akcja książki trwa tylko kilka godzin.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2018 o godz 17:33 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Płakałam pod koniec. Książka, która daje dużo do myślenia w związku z innymi ludźmi. Jak ich traktować i w ogóle
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-07-2021 o godz 10:43 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, wciągająca. Szybko się czyta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-09-2021 o godz 00:18 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Może być
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-01-2023 o godz 14:43 przez: Viktoriya | Zweryfikowany zakup
polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-03-2018 o godz 15:43 przez: Kinga Łuczyńska
Kurcze, jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Nigdy nie przypuszczałam, że taka niepozorna historia może tak człowieka zaskoczyć, omamić i jednocześnie wzbudzić w nim aż tak silne emocje. Szczerze, sięgając po tę książkę, nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Czytałam kilka opinii, wiedziałam, że jest to historia, która przypadnie mi do gustu, ale ludzie! Nigdy nie myślałam, że będę aż ta ,,zniewolona" po jej przeczytaniu. Sama książka jest dedykowana dla ludzi o mocnych nerwach, wywołuje w nas tak silne i sprzeczne emocje. Fabuła jest bardzo mocna, brutalna, miejscami szokująca, zaskakuje. Największym hitem jest jednak to, kiedy pomyślimy sobie, że to wszystko co wydarzyło się w tej książce, może również mieć swoje odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym, tym realnym. Tematyka tej książki na pewno nie należy do najlżejszych, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, jest dla ludzi o mocnych nerwach. Akcja na samym początku wydaję się być zwyczajna. Dzień jak każdy inny. W miasteczku w Alabamie rozpoczyna się nowy rok szkolny dla dzieciaków. Wszystko zaczyna się od dosyć długiego i nudnego dla uczniów przemówienia dyrektorki. Wszyscy niecierpliwie czekają do zakończenia apelu, odliczają wręcz minuty, sekundy. Zaskoczenie i zdziwienie u uczniów pojawia się wtedy, kiedy po zakończonym apelu chcą wstać i udać się na zajęcia. Jak się okazuje, jest to niemożliwe. Drzwi do sali są zamknięte i zaryglowane. Na początku myślą, że to tylko głupi żart, psikus. Podczas tej sytuacji, do szkoły wchodzi jeden z byłych uczniów, który jest uzbrojony. Jest to osoba, która wcześniej była gnębiona, izolowana od reszty i przez nikogo niezrozumiana. Lecz co tak naprawdę kieruje tym młodym człowiekiem, jaki ma motyw, aby tak się zachowywać? Co takiego wywarło na nim aż tak silne emocje, że pragnie zemścić się ? To tylko broń... co może się stać, kiedy strzeli z niej kilka lub kilkanaście razy? Ta książka przedstawia nam w doskonały sposób jakie są przyczyny zamachów w szkołach, czemu dzieci/ młodzież boją się? Czy są nękane, jeżeli tak, to dlaczego? W opowiadaniu możemy znaleźć takie wątki jak przemoc domowa, a już bardziej psychologiczna, zawody miłosne, rozczarowanie, lęk przed światem, strach. Ponadto doskonale widać, że autorka nie boi się mówić o rasizmie, homoseksualizmie... W książce pojawia się narracja jednoosobowa, ale przedstawiona z perspektywy czterech różnych osób. Na początku wydawało się to być zagmatwane, jeśli jednak przyjrzymy się bliżej historii i złożymy wszystko w logiczną całość, to zrozumiemy, że ma to sens. Jest to bardzo pomocne dla czytelnika, ponieważ dzięki temu zabiegowi możemy zrozumieć i poznać fabułę od różnej strony. Każda z osób, które przedstawiają nam fabułę, pokazuje ją od swojej perspektywy, nieco inaczej. w czterech historiach poznajemy : - dziewczynę, która cały czas cierpi i rozpamiętuje swoje miłosne niedole - drugą dziewczynę, która mówi o swoich bardzo silnie kontrowersyjnych uczuciach, emocjach, miłości - chłopaka, który udaje ważniaka, w głębi serca jest wrażliwym mężczyzną, który nie zawsze potrafi sobie poradzić w życiu. Osoby wymienione przeze mnie powyżej, są niezwykle istotne, ponieważ mają związek ze sprawą, która rozgrywa się w fabule. Akcja rozgrywa się przez godzinę! I to jest właśnie dla mnie największy szok, bo książka zawiera w sobie aż 278 stron! Dodatkowo w tej ilości stron mamy czterech bohaterów, którzy są związani z tajemniczą sprawą, nauczycieli, którzy również w pewien sposób są w to wmieszani... oraz najważniejsza osoba - tajemniczy wróg, przestępca, który jest nieobliczalny. Ponadto styl autorki wspaniale wypełnia klimat i trochę ,,uwalnia" tę książkę od ciężkości. Fabuła sama w sobie jest już niezwykle ciężka i trudna, zaś styl Marieke jest prosty, lekki. To bardzo ważne, ponieważ dzięki temu zestawieniu nie mamy problemu z rozszyfrowaniem historii. Nie znaczy to, że styl autorki jest kiepski, wręcz przeciwnie, jest starannie dopracowany, czysty i precyzyjny. W książce pojawia się mocne rozpoczęcie, które na pierwszy rzut oka wcale się takie nie wydaje. I ta akcja... stale rośnie, rozwija się, zaskakuje nas, wręcz momentami zabija od środka. Czytając tę książkę, stale miałam na uwadze, że jest to tylko przeciętna młodzieżówka( przynajmniej tak mi się wydawało), dlatego na początku czytałam ją trochę z dystansem. Dopiero, kiedy zorientowałam się, że nie mam po co się ograniczać, popłynęłam na głęboką wodę i przeżyłam naprawdę genialną przygodę. Jedynym problemem do jakiego mogłabym się przyczepić to fakt, że dla mnie było troszkę za mało brutalności, rozlewu krwi... Nie mówię, że tego nie ma, bo jest, ale po prostu od początku nastawiłam się, że takiego rodzaju sceny będą w tej książce przeważały, dlatego potem mogłam okazać się nieco rozczarowana tym faktem. Zdecydowany plus dla autorki za to, że w książce młodzieżowej przedstawiła nam i poruszyła bardzo ważne problemy, takie jak właśnie : homoseksualizm, problemy psychiczne nastolatków, ich
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-03-2018 o godz 22:05 przez: dzosefinn
O Chłopaku, który bał się być sam dowiedziałam się przez przypadek na blogu Katherine z About Katherine, która jest organizatorką Book Toura właśnie z tym tytułem. Szczerze powiedziawszy idea takich akcji szalenie mi się podoba, lecz rzadko kiedy biorę w nich udział, bo najzwyczajniej w świecie brak mi na nie czasu. Jednakże w przypadku tej pozycji postanowiłam zrobić wyjątek, dlaczego? Przeczucie. Przed zgłoszeniem nie wczytywałam się w opis książki, wiedziałam tylko tyle, że jest naprawdę mocna. Nie spodziewałam się jednak tego, co w niej znalazłam: niesamowity realizm, brutalność, strach, rozpacz i ulgę. Ta historia mnie zmiażdżyła emocjonalnie i śmiem przypuszczać, że będzie to jedna z najlepszych powieści poznanych w aktualnie trwającym 2018 roku. Dlaczego? O tym poniżej. Marieke Nijkamp w swojej najnowszej książce opisuje chwilę z życia szkoły, a konkretniej strzelaninę, jaka dotknęła szkołę w Opportunity w Alabamie (Stany Zjednoczone). Poznajemy tę historię z kilku perspektyw: przede wszystkim uczniów mniej lub bardziej powiązanych z tytułowym chłopakiem: w tym byłej dziewczyny i jego siostry. Cała akcja rozgrywa się w przeciągu jednego dnia, jednak najważniejsze wydarzenia rozgrywają się między dziesiątą a jedenastą rano. W ciągu jednej godziny zmienia się świat całej szkoły i całego miasteczka na zawsze… Piszę tę recenzję emocjami, bo inaczej nie potrafię… Ta książka mną wstrząsnęła do głębi i długo nie potrafiłam się po niej pozbierać. Wyczerpała mnie psychicznie, bo autorka nie obwijała w bawełnę tego, co się działo za murami szkoły i nie próbowała ugładzać dramatu jaki przeżyli bohaterowie i ich rodziny. Trudno uwierzyć, że coś takiego może mieć miejsce we współczesnym świecie, ale niestety kilkakrotnie przekonaliśmy się o tym, że niestety takie tragedie się zdarzają. Całkiem niedawno miała miejsce strzelanina w Marjory Stoneman Douglas High School w Parkland w stanie Floryda w USA, gdzie zginęło (chyba) 17 osób, a kilkanaście zostało rannych. Po prostu nie mieści mi się w głowie to, iż młody człowiek może zostać doprowadzony do takiego stanu, że jedynym rozwiązaniem problemów staje się przemoc. Mam nadzieję, że historia ta, film nawiązujący do tego tematu (Moja miłość), który aktualnie wyświetlany jest w kinach oraz… przykłady z życia w końcu przyczynią się m. in. do zmniejszenia dostępności do broni palnej, a rodzice i nauczyciele zwrócą baczniejszą uwagę nie tylko na to, gdzie jest ona przechowywana, ale również na zachowanie młodych. Historia, którą stworzyła Marieke Nijkamp powinna być obowiązkową lekturą nie tylko dla młodzieży, ale przede wszystkim dla dorosłych. Jest ona niezwykle realistyczna, brutalna, momentami niesprawiedliwa, przerażająca i bardzo, bardzo pouczająca. Mądra. Wyjątkowa. Chłopak, który bał się być sam to książka, dla której można zarwać noc. To historia, która wywołuje masę emocji i zalewają one czytelnika od stóp do głów; obok której nie można przejść obojętnie; która może przyczynić się do zmiany świata na lepsze; dla której warto żyć, by ją poznać. Jest ona piękna, bo prawdziwa, bo sprawia, że czujemy, że pragniemy, że żyjemy, że chcemy czegoś więcej, że doceniamy to, co mamy, że możemy sięgać po coś, co wydaje się być nieosiągalne. Autorka znakomicie poradziła sobie z kreacją bohaterów, głównie pod względem psychologicznym. Razem z nimi przeżywałam tragedię, która rozgrywała się na stronach Chłopaka… Razem z nimi płakałam i z każdym słowem oraz strzałem miałam wrażenie, że moje serce się zatrzymuje… ale po kilku setnych sekundach ono dalej pracowało… bum bum, bum bum, bum bum. Dawno nie czytałam książki, która by doprowadziła mnie do takiego trudnego do opisania stanu emocjonalnego. Dla takich historii naprawdę warto żyć. Mimo, że w tym kontekście słowa te źle brzmią, ale tak właśnie czuję. Warto żyć, by je poznać. By być uświadomionym. Mam wrażenie, że pozostanie ona ze mną do końca życia. Coś takiego trudno będzie mi wymazać z pamięci… Chyba nawet nie chciałabym o niej zapomnieć. Nigdy. Wiele osób, które przeczytało tę powieść ma obiekcje odnośnie tytułu. Mi osobiście nie przeszkadza, aczkolwiek nie o nim jest ta książka lecz o całej społeczności szkolnej i skutkach bagatelizowania problemów dotykających młodych ludzi. Chłopak, który bał się być sam jest w pewnym sensie ostrzeżeniem przed popełnieniem podobnych błędów. Chłopak, który bał się być sam to wyjątkowa powieść, którą powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. Mam nadzieję, że przyczyni się ona (chociażby w małym stopniu) do zmian: do zwracania większej uwagi na zachowanie dzieci i młodzieży, na to, co się z nimi dzieje. A ja z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych książek Marieke Nijkamp, myślę, że autorka ma jeszcze wiele do przekazania ludziom. [www.dzosefinn.blogspot.com]
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-02-2018 o godz 20:28 przez: Ruda Recenzuje
Nowy semestr w Opportunity tradycyjnie rozpoczyna nijakie wystąpienie szkolnej dyrektorki. Zaraz po nim wszystko się jednak zmieni, a nudę na twarzy uczniów zastąpi strach i lęk przed tym, co ich czeka. Jeden z nich postanowił zamienić ich życie w koszmar, zamiast książek zabierając do szkoły broń. Choć po książki młodzieżowe sięgam z wielką przyjemnością, mam wobec nich coraz większe wymagania. Staram się wybierać jedynie te, które rzeczywiście mogą mnie zaskoczyć swą tematyką. Unikam romansów, strzegę się wątków miłosnych, błahe kwestie działają na mnie jak płachta na byka. Dobrze wiem jednak, że wśród powieści dla młodszych czytelników zdarzają się prawdziwe perełki. „Chłopak, który bał się być sam” jest tego najlepszym przykładem. Od tej powieści po prostu nie mogłam się oderwać. Do lektury podchodziłam dość ostrożnie, z jednej strony licząc na to, że naprawdę mnie zaintryguje, z drugiej zaś starając się nie nastawiać przesadnie na młodzieżowe arcydzieło. Tymczasem już pierwsze strony przekonały mnie, że wybór książki Marieke Nijkamp to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Autorka oferuje nam bowiem utwór bardzo wyrazisty i emocjonalny, o mocnym i dosadnym przekazie, skłaniający do refleksji, a co najważniejsze napisany konkretnie i na temat. Autorka zdaje się świetnie wiedzieć, co dokładnie chce przekazać swoim odbiorcom. Przez cały czas czułam, że fabuła książki została wcześniej dogłębnie przemyślana, w przy jej spisywaniu Nijkamp posłużyła się fantastyczną mieszanką świetnego stylu i odpowiedniej dozy przemyśleń i uczuć. Przede wszystkim podoba mi się, w jaki sposób historia ta została ukazana. Jej autorka zestawiła ze sobą bohaterów, którzy z różnych powodów pozostawili ślad na sercu Tylera. Wkradli się w jego umysł, zagrali na jego emocjach, pozwolili mu poczuć czym się różni dobro od zła. Każdy z nich otrzymał w tej powieści swój głos. I każdego z nich mogliśmy lepiej poznać i zrozumieć. Nijkamp stawia przed nami plejadę znakomicie skonstruowanych postaci. Ich pierwszoosobowe wypowiedzi przykuwają uwagę czytelnika, skłaniając go do głębszego i bardziej refleksyjnego zagłębienia się w tę opowieść. Autorka postarała się, żeby każdy z nich wywarł na nas odpowiednie wrażenie, nie pozwalając na obojętność. Zajmują istotne miejsce, bowiem doprowadzili Tylera na samą krawędź. Jakie motywy miał nasz bohater? Czym się kierował podejmując taką decyzję? Czy można było tego uniknąć? Mocne rozpoczęcie, akcja zaskakująca rozmachem, zmiany fabuły, nowe wątki- to tylko kilka elementów, które sprawiają, że powieść czyta się bardzo szybko i naprawdę przyjemnie. Autorka intryguje świetnym wstępem, a potem dba o to, by emocje nie opadły. Bez wątpienia powieść zyskuje na wartości dzięki uzupełnieniu jej obyczajowym tłem. Powrót do przeszłości poszczególnych bohaterów i argumenty przemawiające za decyzją Tylera popychają akcję nieco w stronę psychologii, sprawiając, że powieść mocniej oddziałuje na czytelnika, dłużej zostaje w pamięci, po prostu budzi ciepłe uczucia. Styl autorki świetnie pasuje do klimatu tej historii. Prosty i lekki dobrze wpisuje się w nurt literatury młodzieżowej, umożliwia szybsze poznanie historii, nie sprawia czytelnikowi kłopotów, nie zatrzymuje w dążeniu do zakończenia. A przy tym styl ten jest dojrzały i dopracowany. Każde słowo zdaje się zajmować swoje miejsce, wszystko zostało odpowiednio wyważone, zestawione, dopasowane. Lektura stanowi prawdziwą przyjemność. „Chłopak, który bał się być sam” to bardzo wartościowa pozycja, dobra nie tylko dla młodszych czytelników. Poza umileniem nam popołudnia, zostawi po sobie garść przemyśleń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2018 o godz 01:02 przez: ryszawa.blogspot.com
Małe miasteczko w Alabamie. Dwie dziewczyny zakochane w sobie, dwóch rozrabiaków, którzy zamiast przebywać na rozpoczęciu semestru, włamują się do gabinetu w celu sprawdzenia akt pewnego chłopaka, grupa młodzieży trenująca biegi. Aula wypełniona po brzegi uczniami i nauczycielami. I on: chłopak, który bał się być sam. Po skończonym przemówieniu dyrektorki, nikt z uczniów szkoły średniej w Opportunity nie opuszcza audytorium. Powodem tego jest Tylor stojący w drzwiach z bronią w ręku. Jedną z zakochanych dziewczyn jest jego siostra, na zewnątrz trenuje jego była dziewczyna, a jednym z rozrabiaków jest brat drugiej z zakochanych dziewczyn. Lecą strzały i wiadomo już, że nie wszyscy spośród zgromadzonych ludzi ocaleją i wydostaną się ze szkoły. Historię poznajemy z perspektywy czterech osób: trzech dziewczyn i jednego chłopaka. Claire w momencie pierwszych strzałów jest na zewnątrz budynku, z góry wie, czym są te odgłosy. Jej przerażenie jest jeszcze większe, kiedy dociera do niej, że w środku jest jej młodszy brat. Autumn i Sylv znajdują się na miejscu zbrodni, jedna z nich jest siostrą uzbrojonego chłopaka, druga natomiast jest siostrą Tomása, który gdzieś poza aulą próbuje ją uwolnić. Początkowo rozróżnienie poszczególnych postaci może wydawać się trudne, ale szybko daje się złapać rytm i odnaleźć wśród podanych w fabule faktów. Bohaterowie nie są bogato nakreśleni, ale autorka dawkuje tyle informacji, ile czytelnikowi potrzeba. Jestem dumna, że patronuję tej powieści! Wciągnęłam się w jej fabułę do tego stopnia, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Na największy plus zasługuje stworzone przez Mariake Nijkamp napięcie, które nawet na mement nie stygnie. Cały czas coś się dzieje i nie pozwala wedrzeć się nudzie. Dzięki czterem narratorom, którzy są świadkami zaistniałej sytuacji, dogłębnie poznajemy historię z różnych perspektyw. Wiemy, co dzieje się w auli, w pozostałej części szkoły i poza budynkiem. „Chłopak, który bał się być sam” jest kryminałem zachowanym w granicach literatury młodzieżowej, są ofiary, jest krew, ale nie ma dogłębnych, przerażających opisów popełnionych zbrodni. Tematyka nie jest lekka i zdecydowanie ma charakter psychologiczny. Czytelnik przez cały czas próbuje się dowiedzieć, co kierowało Taylorem, zastanawia się, czy jest mu go szkoda, czy wręcz przeciwnie chce, by odpowiedział za swoje czyny oraz jak wiele bohaterów straci życie. Mimo problematyki książkę czyta się szybko, na co zapewne wpływ ma styl autorki oraz wspomniane przeze mnie wcześniej napięcie. Książka nie jest kolejną lekką historią o szkolnych miłostkach. Oscyluje w granicach tematów takich jak homofonia, odtrącenie, samotność, nierozumienie, terror… Wywołuje w czytelniku wiele emocji, daje nadzieję, po czym ją niszczy i wraca do punktu wyjścia. Polecam Wam ją serdecznie, to naprawdę dobra pozycja.!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2018 o godz 15:35 przez: Książkomaniacy
www.ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com Małe miasteczko w Alabamie. Szkoła Opportunity. To właśnie dziś rozpoczyna się nowy semestr nauki. Dyrektorka, chcąc zmotywować uczniów do zdobywania wiedzy i osiągania sukcesów, zwołuje apel na szkolnej auli. Nie wie jeszcze do czego to doprowadzi... Jeden z byłych uczniów wchodzi do szkoły uzbrojony. Czy to, że był wyśmiewany, miał poczucie odizolowania od grupy uczniów i czuł się po prostu samotny, jest wystarczającym motywem, by wejść do szkoły uzbrojonym w prawdziwą broń? Czy jest usprawiedliwieniem na grożenie bronią i strzelanie z niej? Czy jest pretekstem do zabicia kilkunastu ludzi? Co siedzi w głowie młodego, a zarazem tak okrutnego człowieka? Dlaczego Ty to zrobił? Co nim kierowało? A ofiary? To nauczyciele, uczniowie. Ludzie, którzy zaraz po lekcjach mieli wrócić do swoich domów, do rodzin. Czekają na nich mężowie, żony, rodzice, dzieci, bracia i siostry. Nie każdemu jednak będzie dane wydostać się ze szkoły żywym. Tam, na auli rozgrywają się prawdziwe ludzkie problemy. Wszyscy, bez żadnych wyjątków, będą musieli stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. Komu uda się uratować? Kto wróci do rodziny, a komu się to nie uda...? A sprawca? W jaki sposób odpowie za swoje czyny? "Chłopak, który bał się być sam" to książka, której tematyka zdecydowanie nie jest lekka. To nie zwyczajne czytadło dla nastolatków. Już od pierwszych stron czytelnik zostaje zmasakrowany niby ciężkim klimatem, a jednocześnie powieść nadal zachowuje lekkość dzięki stylowi autorki. Ciekawe połączenie. Dużym plusem są bohaterowie tej książki. Każdy z nich ma swoje historie i kłopoty. Niektórzy są nawet powiązani z Ty'em, co może stanowić spory problem w trakcie jego ataku... Bardzo podobało mi się, że w książce mamy kilku narratorów, a w czasie głównej historii mamy też do czynienia z historiami pobocznymi, dziejącymi się w tym samym czasie, mającymi wpływ na główną fabułę, które są fajnym uzupełnieniem. Dodatkowym atutem są nawiązania do przeszłości, które nakreślają w spory sposób zachowanie niektórych z nich. Marieke Nijkamp napisała naprawdę bardzo dobrą książkę. Jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić to fakt, że jest zbyt mało brutalna i krwista. Ale czego się spodziewać się po młodzieżówce? Istotne jest również to, że ta pozycja nie jest tylko opowieścią o strzelaninie w szkolnej auli. Ma w sobie coś więcej, porusza również takie tematy jak przyjaźń, homoseksualizm i samotność. Myślę, że jest wartościową książką dla nastolatków. Nieco przerażającą, ale poruszającą prawdziwe problemy... Izabela Nestioruk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2018 o godz 10:07 przez: werka777
Akcja powieści to godzinna relacja czwórki bohaterów, którym przychodzi stawiać czoła lufie niebezpiecznej broni. Czas niepewności, wyczekiwania na najgorsze, chwile grozy, w których najgorsza okazuje się nieprzewidywalność niezrównoważonego napastnika. Autorka szczędzi czytelnikowi krwawych opisów, choć towarzystwa zbierającej żniwa śmierci tutaj nie brak. Jedna tragedia słyszana, widziana, odczuwana i przedstawiona z kilku perspektyw. Czy to dobry pomysł? Nie ukrywam, że na początku miałam w głowie mały mętlik. Pierwszoosobowa narracja, co rusz zmieniająca nadawcę, wymagała ode mnie maksymalnego skupienia, bym mogła zacząć rozróżniać bohaterów oraz ich położenie. To jednak, co wpierw przyniosło złe wrażenie, szybko przerodziło się w wartościową koncepcję. I choć autorka na siłę nie wdrążała się w kreślenie wyrazistych portretów poszczególnych postaci, odsłaniając ich myśli i emocje w danym momencie dostarczyła wystarczającej ilości informacji, by można było o każdym z nich powiedzieć coś szczególnego. Mamy tutaj rozpamiętującą miłosne rozterki dziewczynę, mamy ukrywające kontrowersyjne uczucie nastolatki i mamy szkolnego łobuza, który wewnątrz okazuje się wrażliwym i troskliwym chłopakiem. Jak zachowają się w tej ekstremalnej chwili, kiedy staną oko w oko ze śmiercią? W historii z tak niewielką rozpiętością czasu nie ograniczyła się autorka do jednego wątku. Przecież mówi się, że w obliczu ostateczności przed oczami człowieka przelatuje całe życie. Są zatem wspomnienia przeszłości, te pozytywne, ale i bolesne. Są wyrzuty sumienia, jest obraz odrzucenia, są rodzinne tragedie, niedoścignione marzenia i jest homoseksualny związek. Sporo jak na jedną godzinę, prawda? Otóż książka okazuje się intrygującym eksperymentem, w którym nie brak emocji czy niepewności. I trudno tutaj cokolwiek przewidzieć, bo przecież w grę wchodzi człowiek z zaburzeniami psychicznymi i dzierżona w jego dłoniach broń. Emocjonująca godzina, czwórka bohaterów i śmiertelne starcie z szalonym wrogiem. Jeśli lubicie nieprzewidywalną literaturę młodzieżową, w której może zdarzyć się wszystko, rozważcie ten tytuł. Autorka angażuje, ale i obrazuje kruchość życia, nieprzewidywalność chwili i daleko idące konsekwencje zagłuszanych niegdyś objawów tragedii. Jak niebezpieczna bywa samotność i wyobcowanie? Tego dowiedzie się z książki „Chłopak, który bał się być sam”. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/01/patronat-chopak-ktory-ba-sie-byc-sam.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-02-2018 o godz 18:06 przez: Nevermore
To miał być dzień jak wszystkie inne. Niektórzy obudzili się podekscytowani, inni - załamani, że to kolejny dzień w szkole, a jeszcze inni i tak wybierali się na wagary. Koniec końców żadne plany nie doszły do skutku. Kiedy uczniowie próbowali opuścić aulę po nudnym, porannym apelu, okazało się, że to niemożliwe - drzwi są zamknięte. I może nie byłoby w tym nic tragicznego, gdyby nie fakt, że tej samej auli, wśród nich, jest rozgoryczony chłopak trzymający pistolet. Powieści o strzelaninach w szkole było wiele. Równie wiele filmowych historii o tej samej tematyce. Wydaje mi się jednak, że ten temat nie został w pełni wyczerpany, ponieważ autorzy książek i reżyserzy filmowi co i rusz zaskakują nas nowymi opowieściami o skrzywdzonych młodych ludziach, którzy decydują się na ostateczny i desperacki krok. "Chłopak, który bał się być sam" to właśnie jedna z takich historii. Opisuje losy tytułowego chłopaka, lecz również mnóstwa innych bohaterów, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w tej samej sali i przeżyć najbardziej tragiczne minuty w swoim życiu. Dobra powieść nie musi się opowiadać historii, która toczy się latami. Czasami wystarczą 24 godziny, a czasami - tylko jedna. Oczywiście pod warunkiem, że są wystarczająco intensywne, a wydarzenia, które dzieją się w tym czasie opowiadają historię, która nie pozwoli czytelnikowi zmrużyć oka przez najbliższy tydzień. Właśnie taką historię jest "Chłopak, który bał się być sam". Czterech narratorów, jeden dzień i naładowany pistolet - tak w skrócie można opisać tę powieść. Posiada ogromny ładunek emocjonalny i to chyba jej największa zaleta. Jest stosunkowo krótka, liczy nieco mniej niż 300 stron, ale w tym przypadku to dobrze. Gdyby tak krótka akcja została rozciągnięta na kilkaset stron, mogłoby stać się to nieco nużące. Kolejnym plusem jest różnorodność bohaterów. Historię poznajemy z czterech punktów widzenia, a każda z postaci, oprócz innego spojrzenia na tragedię, która właśnie rozgrywa się w auli, ma też do opowiedzenia swoją historię. Mimo stosunkowo ciężkiej tematyki, książkę czyta się szybko. Została napisana przystępnym językiem, najprawdopodobniej dlatego, że skierowana jest głównie do młodego czytelnika. To dobra książka, z której można wyciągnąć wiele mądrego. Mówiąc w skrócie - polecam po nią sięgnąć, ponieważ naprawdę warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2019 o godz 19:36 przez: arcytwory
Na premierę tej książki w polskich księgarniach czekałam bardzo długo. I się doczekałam! A mowa o "Chłopaku, który bał się być sam". Czy warto było czekać? Jak dla mnie tak (siostra może potwierdzić, że nie mogłam się oderwać od niej!) Kolejny nudny dzień w szkole. Właśnie zaczyna się nowy semestr. Dyrektorka wygłasza na auli przemówienie z tej okazji. Kiedy kończy, uczniowie idą do swoich sal. Jednak nikt nie opuszcza auli. Drzwi są zablokowane. I wtedy ktoś zaczyna strzelać... Historię przedstawioną w książce poznajemy w krótkich rozdziałach. Każdy z nich jest z perspektywy czterech osób. Claire, była dziewczyna strzelca, ćwiczy na zewnątrz. Autumn, siostra napastnika, razem ze swoją dziewczyną Sylv jest na miejscu masakry. Brat Sylv, Tomás, znajduje się poza aulą i próbuje uwolnić swoją siostrę. Na początku trudno było mi rozróżnić postacie i ich powiązania z sobą. Jednak szybko ten problem znika dzięki temu, że autorka stopniowo podaje kolejne informacje o nich. Marieke Nijkamp świetnie mówi o lękach, marzeniach bohaterów, także tego negatywnego. Pojawiają się wydarzenia z przeszłości. Wiele z nich nawiązuje do tego, co pchnęło napastnika do urządzenia masakry w szkole. Autorka także opisuje myśli człowiek w chwilach zagrożenia życia. Co jest gotowy poświęcić? Co jest pretekstem do zabicia wielu osób? Nie jest to lekka pozycja. Gatunkowo książkę można uznać i za literaturę młodzieżową, jak i za kryminał. Marieke Nijkamp nie boi się poruszać trudnych tematów. Strzelanina, homofobizm, przemoc... Napięcie w książce jest duże od pierwszych stron i stale rośnie. Emocje ani na moment nie opadają. Autorka dba o to, pisząc prostym językiem. Unika także krwawych opisów, co uznaje za minus. Ale nie można mieć wszystkiego. Osobiście nie podobało mi się zakończenie. Było zbyt wyidealizowane. Popsuło to trochę moją opinię o książce, ale wciąż uważam ją za świetną lekturę. Polecam temu, kto nie boi się trudnych tematów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2018 o godz 18:58 przez: Kamila Idziaszek
Dla ludzi mieszkających w Ameryce, strzelaniny, do których do chodzi na terenie szkół, nie są zaskoczeniem. Dzieje się to na tyle często, że nikt nie zastanawia się "czy to się wydarzy" tylko "kiedy to się wydarzy". Jest to naprawdę przerażające i dla nas w Polsce może być trudne do wyobrażenia. Ja zawsze czułam się bezpiecznie w szkole i nawet przez myśl mi nie przeszło, że któryś z moich koleżanek czy kolegów mógłby wejść z pistoletem do placówki i zacząć strzelać. Coś takiego nigdy i nigdzie nie powinno się wydarzyć. Niestety w Ameryce powoli staje się to codziennością. a każda taka tragedia zabiera życie kolejnym młodym ludziom, którzy zamiast się uczyć, giną od pocisków. Dla ich rodzin jest to wstrząsające przeżycie, wydarzenie, po którym nic już nigdy nie będzie takie samo, a powrót do normalności jest wręcz niemożliwy. Myślę, że nie tylko bliscy ofiar przeżywają wtedy trudny okres - dla każdego dziecka, które jest świadkiem strzelaniny, bądź chociażby słyszy o niej w wiadomościach, niewątpliwie jest to okropne doświadczenie. Dlaczego nastolatek bierze do ręki broń i kieruje ją w stronę swoich rówieśników? Co czuje dziecko, które widzi wymierzony w niego pistolet i jest świadome tego, że za chwilę zginie? "Chłopak, który bał się być sam" to pozycja, która w łagodny sposób porusza tę tematykę i odpowiada na wszelkie pytania w tym zakresie. Zapraszam do przeczytania dalszej części recenzji książki, która sprawiła, że po moich policzkach wędrowały łzy. Cała recenzja na blogu: http://ksiazki-milki.blogspot.com/2018/03/chopak-ktory-ba-sie-byc-sam-marieke.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-03-2018 o godz 22:55 przez: Patrycja Kuchta
„Chłopak, który bał się być sam”, to wstrząsająca opowieść o masakrze, jakiej jeden z uczniów dokonuje w szkole, chcąc zemścić się wyrządzone mu krzywdy. Sam motyw strzelaniny jest jednak tylko wisienką na torcie, bo właściwą treść stanowią wspomnienia i przeżycia narratorów i ludzi z ich otoczenia. Pod okrutną powłoczką krwawych scen, kryje się opowieść o dzieciach, które często muszą nosić na swych barkach ogromny ciężar, o niezrozumieniu społeczeństwa, marzeniach, które z różnych powodów coraz bardziej się oddalają i cierpieniu, które dotyka w różny sposób każdego człowieka. Jednocześnie jest to historia wielkiej przyjaźni, prawdziwej miłości i więzi rodzących się w kryzysowej sytuacji. Dużo tu strachu i łez, ale również odwagi i poświęcenia. Mimo ciężkiej treści, dzięki lekkiemu stylowi autorki i wciągającej fabule, książkę czyta się błyskawicznie. Zakończenie niestety jest w stu procentach do przewidzenia, ale w sumie ciężko wyobrazić sobie inne w takiej opowieści. Książka wywarła na mnie bardzo dobre ogólne wrażenie i chętnie przeczytałabym jeszcze jakąś książkę autorstwa Marieke Nijkamp. Polecam. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2018/03/chopak-ktory-ba-sie-byc-sam-marieke.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego