Czym właściwie będzie nadchodzące „Outlaws”? Opierając się na dostępnych trailerach bardzo łatwo rozwiązać tę zagadkę – będziemy mieć do czynienia z przygodową grą akcji osadzoną w otwartym (i znając Ubisoft, bardzo obszernym) świecie. Wtręt z nawiasu po lewej warto zapamiętać, bo każdy kto miał do czynienia z sandboksem od Ubi ten wie, jak gargantuiczne te piaskownice potrafią być.

To absolutnie nie oznacza nic złego i liczę, że Massive Entertainemnt  (studio podległe Ubisoftowi, odpowiedzialne za „Outlaws”) umiejętnie zagospodaruje stworzony przez siebie świat.

 

 

Gameplay dostępny w internecie wyraźnie pokazuje kierunek, w jakim zmierza tytuł. Główną bohaterką będzie przemytniczka Kay Vess, zatem poza emocjonującą walką przyjdzie nam również działać w ukryciu. Skradanie się, umiejętnie korzystanie z osłon środowiskowych i ogłuszanie przeciwników będą odgrywać ważną rolę.

 

gra wideo star wars

 

Cieszy to niezmiernie, bo w trosce o odpowiednie tempo rozgrywki warto sceny akcji przeplatać wymagającymi skupienia sekcjami skradankowymi. Jeśli do tej pory nie miałeś(-aś) do czynienia z taką mechaniką, sprawdź koniecznie grę „Thief”, która fantastycznie działanie w cieniu wykorzystuje.

 

 

Gameplay z krwi i kości

Naturalnie manewry z ukrycia to nie wszystko. Na dostępnych materiałach widzimy też wartkie niczym górski strumień sceny akcji – bohaterka może korzystać z broni palnej, w tym gwiezdno-wojennych odpowiedników pistoletu i karabinu. Trudno „na sucho” ocenić jakość gunplayu, ale soczysty dźwięk towarzyszący wystrzałom oraz efektowne animacje to naprawdę solidny prognostyk.

Jak na grę z otwartym światem przystało, czeka nas wiele miejsc do odkrycia. Wstępnie wiadomo, że świat podzielony będzie na sekcje (miasta, otwarte obszary pomiędzy nimi oraz kosmos), po których będziemy mogli się swobodnie przemieszczać. Nie wiadomo czy cały obszar gry będzie od razu dostępny do eksploracji, obstawiam jednak obecność narracyjnych paywalli, za którymi będą kryły się niektóre lokacje.

 

 

Cenię takie rozwiązanie, gdyż pozwala skupić się na dokładnym zbadaniu dostępnego regionu, bez nerwicowego skakania po nowych miejscach i stymulowania mózgu serią szybkich nagród w postaci nowych widoków*.

Nic nie mogę zarzucić również animacji głównej bohaterki, która w produkcjach z widokiem TPP jest niezwykle istotna. Przedstawiają się one nadzwyczaj płynnie i naprawdę nextgenowo – na szczęście oprawie graficznej produkcjom wydawanym pod przez wielkie Ubi zazwyczaj niewiele można zarzucić. A jeśli mówimy już o oprawie graficznej…

...czas na beczkę miodu, bo…

…gra prezentuje się zjawiskowo! Na jednym z trailerów widzimy dumny napis „sceny nagrane za pomocą silnika gry”, co nastraja pozytywnie. Naturalnie, downgrade’y** prześladują branżę od czasów piksela łupanego, ale jest szansa że „Outlaws” dotrze na nasze dyski z faktycznie atrakcyjną oprawą wizualną. Modele postaci są pełne detali, niezależnie od tego czy mówimy o gęstych włosach protagonistki, czy o barwnej skórze jednej z kosmicznych ras.

 

sw outlaws gra

 

Całość chwyta wzrok gracza lassem fotorealizmu i zachwyca szczegółowymi teksturami, grą świateł, miękkimi cieniami, a także różnorodnym otoczeniem. Na dostępnym gameplayu Kas wkrada się do kryjówki pełnej maszyn i wraków pojazdów. Scena ta prezentuje się niezwykle klimatycznie i stanowi przyjemny kontrast do barwnego świata gry. Dostrzegam w tym pewną równowagę (mocy) – cieszę się, że twórcy przygotowali też coś dla fanów stonowanych, czy wręcz ponurych lokacji.

 

Star Wars Outlaws

 

Cieszy również mimika bohaterki i NPC-ów. Nie jest idealna, ale prezentuje się nad wyraz dobrze. w 2004 roku zostałem skaleczony genialną animacją ust w grze „Half-Life 2”, która do dziś się broni, więc na takie detale zwracam szczególną uwagę, zwłaszcza w grach AAA.

Jedyne co może niepokoić to martwe, skamieniałe oczy bohaterki, które przez kontrastującą z nimi realistyczną otoczkę wpychają gracza na dno doliny niesamowitości. Pro tip: jeśli chcesz w nocy spać spokojnie, nie sprawdzaj czym jest ta dolina!

Reputacja, głupcze!

Kolejnym filarem rozgrywki będzie rozbudowany system reputacji. Jako przemytniczka świadczymy usługi dla różnych frakcji (zakładam, że także wrogich sobie) i sposób, w jaki się z nimi komunikujemy, oraz w jaki wykonujemy zlecone przez nie zadania ma wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani. Wiadomo, że będziemy mogli komunikować się z postaciami niezależnymi subtelnie lub agresywnie, analogicznie możemy zabierać się za zlecone questy – domyślnie w grę wchodzi poruszanie się poza zasięgiem radaru i ciche eliminowanie wrogów lub good ol’ rozpierducha.

 

star wars outlaws gra

 

Jaki realnie wpływ system reputacji będzie miał na rozgrywkę? Trudno powiedzieć, liczę jednak na to, że dostaniemy coś bardziej subtelnego niż pasek wskazujący, jak bardzo lubi nas dane ugrupowanie. Cieszy również obecność drzewek dialogowych, dodających głębi rozgrywce.

Z drugiej strony, mamy do czynienia z grą przygodową (w większej części przynajmniej), nie zaś potężnym RPG jak „Baldur’s Gate 3”, podejrzewam więc, że system ten będzie skrojony na miarę bardziej casualowej gry akcji.

Jak Starfield, tylko z sensem

Trudno nie porównać „Outlaws” z niedoszłym hitem zeszłego roku, czyli grą „Starfield„. Tam również eksplorujemy powierzchnię planet i kosmos, jednak w produkcji Bethesdy zabrało kluczowego elementu – pojazdów (ugh!).

 

Starfield, Xbox One
Starfield, Xbox One Bethesda
0/5
219,99 zł
Megacena
(DLC)Starfield Collector's Edition, Xbox One
(DLC)Starfield Collector's Edition, Xbox One Bethesda
4/5
993,00 zł
Promocja
994,89 zł  najniższa cena

1453,89 zł  cena regularna

(DLC) Starfield Collector's Edition, PC
(DLC) Starfield Collector's Edition, PC Bethesda
1.5/5
993,00 zł
Promocja
994,89 zł  najniższa cena

1534,89 zł  cena regularna

 

Jeśli i ciebie rozczarował ten oczywisty brak, Massive Entertainment przybywa z pomocą, gdyż w ich produkcji bohaterka będzie mogła korzystać z futurystycznego motocykla (Speeder Bike), którego ponadto będzie można modyfikować. Wygląda to na rozwiązanie podobne do tego z „Days Gone„ – naturalnie narracyjnie wyskalowane. W produkcji Bend Studio fabuła orbitowała wokół przeszłości bohatera, członka gangu motocyklowego, tutaj zaś sunący nad powierzchnią neo-motor to jedynie środek transportu.

 



Podobnie jak „Starfield”, tak i w nadchodząca gra Ubisoftu pozwoli usiąść za sterami statku kosmicznego (w tej roli majestatyczny Trailblazer) i podobnie jak „Starfield”, nie pozwoli graczom na swobodny lot nad powierzchnią planety – kontrolę nad statkiem przejmiemy dopiero po przegryzieniu się przez atmosferę.

Przyznam, że to trochę rozczarowujące, z drugiej jednak strony, technikalia stojące za takim zabiegiem mogłyby nie tylko znacznie wydłużyć produkcję gry, ale i narazić na szwank narracyjną spójność doświadczenia. Jak powiedział Dyrektor Kreatywny studia Massive, Julian Gerighty, „Swobodne latanie nad powierzchnią planety to coś, na co nasz zespół się nie zdecydował, gdyż opracowanie tej mechaniki byłoby bardzo czasochłonne i ostatecznie oferowało niewielką korzyść (dla gracza)”.

Odbieram to jako pewien eufemizm, bo trudno mi wyobrazić sobie, aby ograniczenie swobody w eksploracji miałoby zapewnić bardziej immersyjne doznania. Wierzę jednak na słowo, że przygotowanie całości takiej mechaniki mogłoby obciążyć zespół, co odbiłoby się na jakości pozostałych elementów gry.

 

starwars gra

 

…i tak bez łyżki dziegciu?

Jako gracz, daję „Star Wars Outlaws” zielone światło. Gra wygląda intrygująco i mimo że nie jestem wielkim fanem uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, produkcja ta bardzo ładnie rezonuje z moją miłością do estetyki science fiction. Otwarty świat, pojazd z możliwością jego personalizacji, drzewka dialogowe i fantastyczna oprawa sprawiają, że czekam na premierę z przyjemnym dreszczem emocji. Blaster w dłoń i na speeder bike’a!

*Tak zostało to rozwiązane m.in. w „Red Faction: Guerilla”

**Obniżenie jakości grafiki w stosunku do pierwszych zapowiedzi gry