4/5
17-02-2023 o godz 23:31 przez: Maitiri
„Życie nocne” jest opowieścią o życiu Harry’ego Bootha. Od czasów wczesnego dzieciństwa, kiedy z powodu choroby nowotworowej matki, dziewięcioletni wówczas Harry, zdecydował się wziąć na siebie odpowiedzialność i zaczął kraść. Chłopak musiał szybko dojrzeć, aby sprostać roli opiekuna rodziny. Miał wprawdzie ciotkę, która pomagała jak mogła, ale Harry chciał być niezależny i sam zadbać o chorą mamę. Włamywał się do luksusowych domów i wynosił z nich wartościowe rzeczy, które mógł spieniężyć. Po śmierci matki nie zrezygnował z nocnego życia. Nadal kradł i był w tym fachu coraz lepszy, zmieniał tożsamość, aby nikt nie odkrył jego prawdziwego zajęcia. Za dnia uczęszczał jako wolny słuchacz na jeden z uniwersytetów. Kształcił się, uczył się języków obcych, a nocą się bogacił. Na uniwersytecie poznał Mirandę. To spotkanie okazało się punktem zwrotnym w jego życiu, czymś, dla czego był gotów zrezygnować z dochodowego zajęcia. Los jednak chciał inaczej. Postawił na drodze Harry’ego wpływowego i bogatego kolekcjonera, który miał dla niego zlecenie i nie zamierzał na tym jednym zadaniu poprzestać. Jak to się zakończyło dla Harry’ego, który bardzo pragnął zmian, przeczytacie w powieści. Powieść, objętościowo spora, bo licząca blisko 640 stron, została podzielona na trzy części. Akcja całości nie jest równa. W pierwszej części poznajemy Harry’ego, kiedy ma dziewięć lat i decyduje się kraść, ponieważ jego mama zachorowała na raka. Ta część, mimo że wzruszająca, jest najwolniejsza, przez co może odrobinę nużyć. Tym bardziej, że nie brakuje tu szczegółowych opisów. Tym, co najbardziej ujmuje w pierwszej części jest fakt, jak bardzo to małe jeszcze dziecko stara się ulżyć matce, zapominając o swoich potrzebach, jak bardzo się o nią troszczy. Wystarczy przypomnieć sobie nas samych, albo nasze pociechy w podobnym wieku. Łatwo wtedy wyobrazić sobie, jak różne od zwyczajnego życie prowadził w młodości Harry. I na jakie poświęcenia było tego chłopca stać. To aż niewiarygodne, że chłopiec w takim wieku potrafił myśleć jak dorosły i jak dorosły wziąć na siebie tak dużą odpowiedzialność. Oczywiście droga, którą wybrał, nie jest godna pochwały, lecz to, że działał, że starał się coś zmienić ze wszystkich sił, już tak. Druga i kolejna część to już dorosłe życie Harry’ego. I tu akcja zdecydowanie przyspiesza, nad opisami dominują dialogi i robi się bardziej interesująco. Bo Harry wreszcie zaczyna robić coś dla siebie. Realizuje swoje marzenia o nauce na uniwersytecie, poznaje dziewczynę, w której się zakochuje i dla niej chce odmienić swoje życie. Podobała mi się ta powieść. Dobrze się ją czyta. Nie można odczuć jej objętości, bo wciąga, chociaż w moim odczuciu jest to bardziej powieść obyczajowa niż thriller. Szczególnie od drugiej części, kiedy akcja rusza z kopyta, nie można się od książki oderwać. Kiedy Harry poznaje Mirandę, do głosu dochodzi również jej perspektywa, dzięki czemu poznajemy już nie tylko punkt widzenia mężczyzny, ale też kobiety, którą obdarzył uczuciem. Dzięki temu również tę dziewczynę możemy poznać trochę lepiej. Bohaterowie w powieści są charakterystyczni i przykuwają uwagę. Wydarzenia potrafią zaskoczyć, ale akurat zakończenie jest dość przewidywalne, choć satysfakcjonujące. Emocji w powieści nie brakuje. I nie tylko w części, kiedy matka bohatera choruje, później również jest ich wiele i często przyprawiają o palpitację serca. Bywa smutno, bywa nostalgicznie, bywa radośnie. Książka jest jak dla mnie odrobinę przegadana i mało prawdopodobna, głównie z powodu bohatera, któremu kradzieże stale uchodzą na sucho i życia, jakie prowadzi, lecz przeczytałam ją z zainteresowaniem. I mogę polecić, z zastrzeżeniem, że to jednak obyczajówka, a nie thriller.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-03-2023 o godz 21:12 przez: Anmar_anu
Sięgnięcie po tę powieść było swoistym ekspertem. Wiele lat temu czytałam książki Nory Roberts i byłam ciekawa jak odbiorę jej twórczość teraz. Bardzo lubiłam powieści Autorki bez względu na to czy były to cienkie "harlequiny" czy obszerniejsze z pogranicza romansu i thrillera, uwielbiałam też książki, które napisała pod pseudonimem J.D. Robb. Jedyne książki, z którymi miałam pewien problem to te, w których akcja rozgrywała się na przestrzeni wielu lat. Nigdy nie mogłam się w nie wciągnąć i najczęściej podobała mi się w nich tylko ostatnia część, gdzie wydarzenia nabierały tempa. Dlatego, kiedy już miałam "Życie nocne" w ręku byłam odrobinę przerażona faktem, że akcja rozgrywa się na przestrzeni lat. Na szczęście moje obawy były przedwczesne, a sama powieść to strzał w dziesiątkę. Harry'ego Bootha poznajemy jako dziewięciolatka, ale dość szybko staje się on młodym mężczyzną, a dzięki takiemu zabiegowi lepiej poznajemy motywy jego postępowania. Bo Harry jest złodziejem i to pomimo młodego wieku bardzo zdolnym i inteligentnym. To właśnie inteligencja pozwala mu nie być zwykłym kieszonkowcem, ale osobą, która włamuje się do domów, gdy ich właścicieli nie ma. Dzięki czemu przez lata może opłacać leczenie śmiertelnie chorej matki. Jego życie wyglądałoby inaczej, gdyby nie dwie osoby: Miranda, dla której zaczął snuć marzenia o stabilizacji oraz Carter LaPorte, przez którego tę plany runęły. "Życie nocne" to zgrabnie napisana obyczajówka z elementami romansu i sensacji. Pomimo słusznej objętości (prawie 640 stron) czyta się ją błyskawicznie, a kolejne wydarzenia tak płynnie następują po sobie, że ma się wrażenie, że wraz z bohaterem przeżywa się jego przygody. Brak tu niepotrzebnych dłużyzn, i nawet gdy Autorka przedstawia upływ czasu jest to zrobione tak sprawnie, że nie ma się odczucia "lania wody", ale też nie ma gwałtownych przeskoków, gdzie czytelnik nie wie co się w tym czasie działo. Zwyczajnie Roberts skupia się na tym, co istotne. Sięgając po książkę otrzymujemy może niezbyt wyszukaną, ale za to bardzo wciągającą opowieść, która pozwoli się zrelaksować i oderwać myśli od życia codziennego. Chwile przyjemnie spędzone z książką uświadomiły mi, że może warto by częściej sięgać po twórczość Nory Roberts.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
19-02-2023 o godz 20:25 przez: justyna
Nora Roberts jest znana jako autorka światowych bestsellerów, pomimo tego nigdy wcześniej nie zapoznałam się z jej twórczością. Stan ten zmieniła książka  „Życie nocne”. Harry Booth nie miał łatwego życia. Zmagająca się z rakiem matka nie mogła zagwarantować chłopcu finansowej stabilizacji. Zmuszony został do rozwiązania problemów w sposób wykraczający możliwości dziewięcioletniego dziecka. Trudne dzieciństwo rzutuje na dorosłe życie Bootha, definiując, jakim stał się człowiekiem. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę to charakterystyczny język, którym książka została napisana. Wszystkie występujące postacie wysławiają się w ten sam zbliżony sposób, przez co wielokrotnie gubiłam się w dialogach, nie wiedząc, kto wypowiedział daną kwestię. Zarówno młodzi dwudziestoletni bohaterowie jak ich starsi krewni używają tych samych niedzisiejszych zwrotów.  „Życie nocne” jest obszerną powieścią, pomimo tego to przegadana, pozbawiona akcji historia. Niezliczone opisy skomplikowanych potraw oraz sposób ich przyrządzenia, spowalniają jedynie tempo  i nużą czytelnika. Wielokrotnie nie czułam się uczestnikiem wydarzeń, ponieważ  opisy ujęte zostały w formie streszczenia. Przedstawiony wątek romantyczny, który stanowił ważną część historii, wydał mi się mocno papierowy. Nie wyczuwałam chemii między bohaterami, a jedynie odczuwałam ciarki zażenowania. Ich ponowne spotkanie po latach w innym miasteczku było po prostu nieprawdopodobne i nierealistyczne.  Niestety, ale wątek kryminalny również nie przypadł mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że autorka nie ma zbytniego pojęcia na temat świata przestępczego. Włamania zostały opisane tak beznamiętnie, że nie odczuwałam typowego napięcia czy zaciekawienia podczas ich czytania. Booth nie miał praktycznie żadnych trudności, został przedstawiony jako nadczłowiek, który poradzi sobie z każdym problemem w pojedynkę. To wszystko odebrało historii wiarygodność. Z przykrością muszę stwierdzić, że czytanie „Życia nocnego” nie sprawiło mi przyjemności. Nie sięgnę też raczej po inne książki Nory Roberts. Zachęcam jednak do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2023 o godz 12:09 przez: Joanna Krauze
Od najmłodszych lat życie go nie rozpieszczało. Już jako dziewięciolatek zaczyna kraść. Z czasem staje się to jego źródłem utrzymania. Gdy jego jedyną rodziną zostaje ciotka, oboje ruszają w świat. Harry doskonali swoje umiejętności i rozszerza swoją działalność. Nie działa już jedynie jako kieszonkowiec. Zaczyna włamywać się do domów, sejfów i skarbców. Podczas każdej podróży, dla bezpieczeństwa, mężczyzna przybiera nową tożsamość. Zarówno swoje nazwisko, jak i historię. Podczas jednej z podróży Harry zakochuje się, jak się okazuje z wzajemnością. Niestety, zakochanym nie jest dane długo cieszyć się sobą. Chłopak znów musi uciekać. Bez pożegnania ze swoją miłością, wyjeżdża. Przed nim wielki skok, który z pewnością przejdzie do historii. Czy jednak zdoła sam, wyjść bez szwanku? Już od pierwszego, krótkiego zdania, książka mnie zaintrygowała. Wciągająca od pierwszej strony historia chłopaka, którego los od najmłodszych lat nie oszczędzał. Spotkało go wiele przykrości. Nigdy się jednak nie skarżył. Brał życie w swoje ręce. Ciekawe dialogi, momentami bardzo zabawne, często pełne czułości. Dokładny opis działań mężczyzny, podczas nocnej roboty, jak i przygotowań do niej sprawia, że zupełnie inaczej można spojrzeć na to, czym się zajmuje. Chociaż to co robi nie jest uczciwe, czuję do niego sympatię. Nie krzywdzi ludzi ani zwierząt. Wie, że życie ludzkie jest bezcenne i nie warto zdobywać niczego jego kosztem. Jak na złodzieja, ma zaskakująco dużo zasad, których się trzyma. Autorka połączyła przestępcze życie z dobrym sercem. Chociaż mogłoby się wydawać, że pojawiać się będzie dużo niezrozumiałych terminów, niczego takiego nie ma. Wszystko jest łatwe do zrozumienia. W tekście pojawia się dużo wtrąceń w obcych językach. Brakowało, moim zdaniem, tłumaczeń dla nieznających języka, jednak wszystko było na tyle zrozumiałe, że można było domyśleć się o co chodzi. Najwięcej emocji wzbudziło we mnie zakończenie. Do ostatniej chwili nie mogłam odgadnąć, jak się skończy ta historia. Książka niezwykle wciągająca. Wywołała we mnie wiele emocji i zostanie w mojej głowie na dłużej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2023 o godz 13:41 przez: Anita_ko
Nora Roberts to zdecydowanie mistrzyni pisania kryminałów, ale nie tylko... "Życie nocne" nie jest prawdziwym kryminałem, z krwi i kości, ale mimo wszystko jest świetną książką. To historia życia Harry'ego, w której nic nie jest oczywiste, ani czarno-białe. Zło przeplata się w tej książce z dobrem, a niektóre krzywdzące decyzje głównego bohatera mają dobre i szlachetne pobudki. Świetna, zapadająca w pamięć historia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji