"Zwierzyniec" uświadamia jak wiele miejsca w naszej codzienności, języku i kulturze zajmują nasi “bracia mniejsi”. Zachwyca płynność z jaką autor potrafi przechodzić od wątku do wątku. To nie jest zbiór suchych faktów o pochodzeniu nazw zwierząt, związkach frazeologicznych z nimi związanych, czy ewentualnej ich obecności w literaturze. To teksty o żywej narracji, świadczące o niezwykłej wiedzy i elokwencji autora. Prawdziwą przyjemnością jest, choć przez moment, nacieszyć się tym towarzystwem, a przepiękna szata graficzna, humorystyczny styl autora i mnogość nawiązań kulturowych sprawiają, że nawet osoby pozornie niezainteresowane ani zoologią ani językiem, mogą czerpać z lektury przyjemność i satysfakcję. Że o wiedzy nie wspomnę!
Jerzy Bralczyk posługuje się tak pięknym językiem polskim, że mogę go słuchać jak muzyki - bez końca. Czyni to ze swadą, polotem i niezwykłym humorem. Uwielbiam go słuchać i czytać, bo pisze równie pięknie. "Zwierzyniec" to świetna rozrywka i edukacja zarazem. Skąd się wzięły nazwy zwierząt, jak ewoluowały przez lata, jak brzmią w innych językach, w jakich powiedzonkach, metaforach i przysłowiach występują, co oznaczają w języku potocznym - tego wszystkiego dowiadujemy się z tej pięknie wydanej książki. Polecam serdecznie! To książka ponadczasowa, którą warto mieć na półce by do niej zaglądać w długie zimowe wieczory .
Zafascynowałem się literaturą profesora Bralczyka, po przesłuchaniu wykładów dostępnych w Internecie. Wszyscy zgodni jesteśmy, że jest wybitnym erudytą, znawcą języka polskiego i człowiekiem pełnym entuzjazmu. Wiedzą mógłby dzielić się przez cały czas. Zamówiłem więc kilka książek, między innymi "Zwierzyniec". Czytałem raz dziennie o jednym okazie, który zaintrygował profesora pod względem leksykalnym. To prawda, że słowem trzeba operować w umiejętny sposób. Wyróżnia to przede wszystkim styl wypowiedzi autora w "Zwierzyńcu", tak bliski autorowi. Może jest to dla kogoś przekonujący powód, żeby sięgnąć po audiobook czytany przez autora. Oprócz superlatiwów, których nie mogłem sobie samemu pozostawić. Język wiadomo, jaki jest profesora Jerzego Bralczyka i tyle wystarczy. Przed sobą mam jeszcze wydanie "1000 słów".