5/5
09-03-2020 o godz 11:27 przez: anna
Żółty ptak śpiewa to debiut literacki Jennifer Rosner. Wie ona jednak jak zacząć karierę pisarską z przytupem i dać zapamiętać się przez czytelników. Róża i jej córka są żydówkami uciekającymi przed zamknięciem w getycie.Chowają się u dawnego klienta piekarni, w której pracowała kobieta. Jak wiadomo za ukrywanie żydów była kara śmierci. Początkowo kobieta z córką miała tam zostać na chwile Jadnak z dnia na dzień bardziej się bała nie wiedziała gdzie dalej uciec. Więc siedzą na poddaszu stodoły. Mała Szira nie rozumie co się dzieje. Nie dziwne ma dopiero pięć lat. Matka by mała się mniej bała i była cichutko opowiada jej o żółtym ptaszku, który lata po zaczarowanym ogrodzie. Dziewczyna dzięki tym bajkom jest spokojna i cicha, a ptaszek towarzyszy jej w całej podróżny. Sytuacja jednak z dnia na dzień staje się coraz gorsza. Róża musi płacić dużą cenę za możliwość schronienia. Właścicielka gospodarstwa, w którym mieszkają postawia pomóc małej dziewczynce. Jednak wtedy dziecko zostałoby rozłączone z matka. Za to istniało duże prawdopodobieństwo, że przeżyje. Nie trzeba się bać, płakać z bohaterami i przeżywać to, co oni czują. Akcja książki dziej się w czasie drugiej wojny światowej. Łatwo się domyślić, że nie jest to łatwa historia. Autorka po mistrzowsku wplotła w niesamowicie chwytająca za serce i smutną opowieść muzykę. Czytając czuje się człowiek jak by się przeniósł do tamtych czasów. Porusza wiele ciężkich tematów jak eksterminacja, tak wielka matczyna miłość, ale pokazuje również co czasem trzeba zrobić by ocalał ktoś kogo kochamy. Chociaż książka ma dwie główne bohaterki my poznajemy nie tylko ich losy. Nie jest to opowieść dla osób ze słabymi nerwami. Nie brakuje w niej brutalność, poświęcenia, śmierci, zabijania, niesprawiedliwości losu. To jedna z tych książkę, po której przeczytaniu człowiek potrzebuje chwili, by przemyśleć co się tam działo. Bardzo ciężką lekturą, ale warta poznana. Ja dałam jej 5/5, ponieważ jestem nią oczarowana. Autorka wie jak używać jeżyka, by pisać coś tak smutnego w tak piękny sposób. Jeżeli lubicie książki, których akcja dzieje się w czasie wojny będziecie zadowoleni z lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2020 o godz 18:07 przez: Ovieca
Kiedy w pierwszym rzucie zobaczyłam ową książkę byłam sprzeczna wrażeń. Z jednej strony okładka nawoływała mnie całą sobą, z drugiej zaś chowała w sobie historię wojenną. Rozdarcie jednak przeważyło na korzyść czytania i chodź pełna rezerwy zabrałam się za książkę, której okładkę zdobi pocztówka z żółtym ptakiem. Historia, z którą się tutaj zderzyłam ujęła mnie przede wszystkim swoją cichym szeptem prostoty. Nie umiem tego nazwać inaczej. Dwie kobiety, matka i córka, uciekają tak naprawdę przed śmiercią. Jako, że obie są pochodzenia są brzydko mówiąc „pierwsze do odstrzału”, a przecież każde życie jest ważne, każde życie ma wolę walki. Róża i jej córcia Szira, znajdują schronienie u znajomego w stodole. Na sianie, w zimie, poniekąd na gołej ziemi. Myją się w wiadrze, na szczęście czystą wodą, o ile takową dostaną. Również nie mają pewności, że jeśli otrzymany chleb zjedzą dzisiaj, czy będą miały co zjeść jutro. Czy nie umrą z głodu? Czy będą musiały żyć niemo do końca swoich dni? Spanie z otwartymi oczami, by chronić ukochaną istotkę i nie osierocić jej nim dorośnie. Ta powieść złamała mi serce. Mimo pędzącej niczym kłusujący koń fabuły, tę książkę, tę opowieść zrozumieć można dopiero z czasem. Nastawiałam się na trudną lekturę i taka właśnie była. Pełna obaw, strachu, emocji, miłości i opieki nad drugim człowiekiem. Pełna ubóstwa, ale i pełna małych iskier nadziei, które pozwalały nam wierzyć, że jednak kolejny dzień pozwoli żyć, pozwoli mieć wiarę, że lepsze nadejdzie. Autora nie potrzebowała wysublimowanych słów i zawiłych stwierdzeń. W prosty, ludzki sposób stworzyła historię, przy której chwilami byłam oniemiała i musiałam brać głęboki oddech nim oddawałam się kolejnym słowom, zdaniom, kartkom. Delikatna nuta muzyczna, którą wyczytujemy dodatkowo nas wzrusza. Takie książki powinny być słyszane. Takie książki wywierają na nas wrażenie i w sumie uświadamiają jak ogromne szczęście mamy, móc żyć w (względnie) spokojnych czasach. Gdzie nie musimy walczyć o każdą kromkę chleba, gdzie nie musimy spać jak na szpilkach. Gdzie wiemy, że nasi najbliżsi mogą dożyć sędziwego wieku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 11:08 przez: _czytam_i_juz_
Rok 1941, trwa II wojna światowa, czas niezmiernie trudny dla całej ludzkości jednak dla Żydów zdecydowanie najcięższy. Żeby przetrwać Róża wraz ze swoją pięcioletnią córeczką musi się ukrywać, w milczeniu, zagrzebane w słomie, w brudnej, zimnej stodole. Mała Szira nie rozumie co się dzieje, ciągle zadaje pytania, chce śpiewać, grać, cieszyć się muzyką – jednak nie może. W jej wyobraźni powstaje mały, żółty ptaszek, który ciągle śpiewa zamiast niej. Nastaje dzień kiedy stodoła przestaje być bezpiecznym schronieniem dla matki i córki. „W oczach Boga twoje dziecko nie różni się niczym od moich. Zasługuje na to, żeby przeżyć.” Róża musi podjąć decyzję o oddaniu swojej ukochanej córeczki w ręce sióstr zakonnych, które zaopiekują się Szirą na okres trwania wojny. Karteczka z adresem zakonu, którą otrzymuje Róża staje się jej największym skarbem. „To, co całe, nie zrozumie tego, co rozbite, dopóki samo nie roztrzaska się na kawałki.” Ciężkie decyzje, mordercza wędrówka, tęsknota, ciągłe wizje przeszłości, nowe przyjaźnie a zaraz po tym strata, miłość i rozstanie. Czy Róża wytrwa końca wojny i uda jej się odnaleźć ukochaną Szirkę? Niezwykle wzruszająca książka, pełna okrucieństwa, miłości i tęsknoty. Czytając pozycje z tematyki wojennej zawsze zastanawiam się czy dam radę przetrwać do końca, czy nie rozkleję się gdzieś między stronami. „Żółty ptak śpiewa” to książka, którą czytałam ze łzami w oczach a jednak nie mogłam odłożyć jej ani na moment. Niezwykła historia matki i córki, którą stworzyła Jennifer Rosner zasługuje na to, aby przeczytał ją dosłownie każdy. Tyle uczuć ile doznałam przewijając kartki nie dostarczyła mi żadna wcześniej przeczytana książka, może jest to spowodowane faktem, że nie przeczytałam zbyt dużej ilości książek o tej właśnie tematyce, ponieważ zawsze bałam się po nie sięgnąć. Jednak te historie są tak uczuciowe, tak piękne, że zasługują na lekturę. „Żółty ptak śpiewa” zasługuje na polecenie i najwyższą ocenę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 13:07 przez: Anonim
Odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie rynek wydawniczy aż kipi od nowości skupiających się przy tematyce drugiej wojny światowej i obozów zagłady. Gdy wydaje się, że nie może powstać już nic nowego, że rynek jest przesycony tym tematem, pojawia się taka oto pozycja. "Żółty ptak śpiewa" to przepiękna i niezwykle wzruszająca historia o rodzicielskiej miłości, o strachu i niepewności dnia jutrzejszego, która w pewnym stopniu przynosi również nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży, musi opaść tylko wojenna zawierucha, a więź, która łączy matkę z córką, nie zostanie przerwana i pozwoli im się odnaleźć, nawet po wielu latach rozłąki. Książkę czyta się bardzo dobrze. Nie wiem, czy to zasługa tłumaczki, ale oczami wyobraźni widziałam tę stodołę, razem z Różą wędrowałam przez las, łatwo wyobraziłam sobie emocje, które jej towarzyszyły gdy musiała oddać swe jedyne dziecko zakonnicom- by to One je uratowały. Niemal namacalnie czułam ból tego pożegnania. Akcja z początku płynie bardzo spokojnie, impetu nabiera dopiero w drugiej połowie gdy kryjówka staje się niebezpieczna i dziewczyny muszą ją opuścić. Dla mnie osobiście dużym plusem jest to, że akcja powieści została umieszczona na prowincji, gdzie docierały tylko pomruki wojennych potyczek, a nie w samym jej sercu. Bohaterowie drugiego planu i motywy, które im towarzyszą, pokazują, że w tych trudnych czasach, pomimo strachu o własne życie ludzie sobie pomagali i w kryzysowej sytuacji mogli jednak na siebie liczyć. "Żółty ptak śpiewa" to literacka fikcja, jednak warto zastanowić się nad tym, ile takich rodzin ukrywało się naprawdę, ilu się udało przetrwać, a ilu z ich po prostu się nie udało. Czy polecam? Polecam jak najbardziej. Jest to powieść, która rozerwie wasze serca na tysiące kawałków, i nie pozwoli się wyrzucić z pamięci przez kilka długich dni. Czytając tę powieść, powinniście mieć spory zapas chusteczek tuż pod ręką, bo będą naprawdę potrzebne. POLECA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 13:04 przez: Anonim
Odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie rynek wydawniczy aż kipi od nowości skupiających się przy tematyce drugiej wojny światowej i obozów zagłady. Gdy wydaje się, że nie może powstać już nic nowego, że rynek jest przesycony tym tematem, pojawia się taka oto pozycja. "Żółty ptak śpiewa" to przepiękna i niezwykle wzruszająca historia o rodzicielskiej miłości, o strachu i niepewności dnia jutrzejszego, która w pewnym stopniu przynosi również nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży, musi opaść tylko wojenna zawierucha, a więź, która łączy matkę z córką, nie zostanie przerwana i pozwoli im się odnaleźć, nawet po wielu latach rozłąki. Książkę czyta się bardzo dobrze. Nie wiem, czy to zasługa tłumaczki, ale oczami wyobraźni widziałam tę stodołę, razem z Różą wędrowałam przez las, łatwo wyobraziłam sobie emocje, które jej towarzyszyły gdy musiała oddać swe jedyne dziecko zakonnicom- by to One je uratowały. Niemal namacalnie czułam ból tego pożegnania. Akcja z początku płynie bardzo spokojnie, impetu nabiera dopiero w drugiej połowie gdy kryjówka staje się niebezpieczna i dziewczyny muszą ją opuścić. Dla mnie osobiście dużym plusem jest to, że akcja powieści została umieszczona na prowincji, gdzie docierały tylko pomruki wojennych potyczek, a nie w samym jej sercu. Bohaterowie drugiego planu i motywy, które im towarzyszą, pokazują, że w tych trudnych czasach, pomimo strachu o własne życie ludzie sobie pomagali i w kryzysowej sytuacji mogli jednak na siebie liczyć. "Żółty ptak śpiewa" to literacka fikcja, jednak warto zastanowić się nad tym, ile takich rodzin ukrywało się naprawdę, ilu się udało przetrwać, a ilu z ich po prostu się nie udało. Czy polecam? Polecam jak najbardziej. Jest to powieść, która rozerwie wasze serca na tysiące kawałków, i nie pozwoli się wyrzucić z pamięci przez kilka długich dni. Czytając tę powieść, powinniście mieć spory zapas chusteczek tuż pod ręką, bo będą naprawdę potrzebne. POLECA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 09:32 przez: Sylwiapisze
"Żółty ptak śpiewa" to niesamowicie wzruszająca historia, która pokazuje nam jak Żydzi musieli sobie radzić w czasie wojny, ile matki musiały poświęcić dla własnych dzieci. Również dzieciom było trudno przenieść się z wygód do lasu czy jak w tym przypadku do stodoły. Wyobrażacie sobie by małe dziecko ponad rok utrzymać w ciszy? To jest wręcz nie pojęte dla nas. Poświęcenie matek było niewyobrażalne, odejmowały sobie od ust ostatnie okruszki by tylko dziecko mogło zjeść. W powieści "Żółty ptak śpiewa" matka zostaje postawiona przed najtrudniejszą decyzją w całym życiu, kiedy muszą opuścić kryjówkę Róża wie, że będzie musiała ukrywać się w lesie, jednak dla córki może to być niebezpieczne i śmiertelne. Czy decydując się na zostawienie córki zobaczy ją jeszcze kiedyś? Przyznam szczerze, że już dawno nie czytałam tak wzruszającej książki. Tu wszystko dzieje się powoli, przeżywamy każdy dzień z Różą i Szirą, czujemy ich ból i smutek. Płaczemy razem z matką kiedy czuwa przy chorym dziecku. Boimy się czy w końcu im się uda i będą szczęśliwe. Tej książki nie da się odłożyć, musimy doczytać by wiedzieć czy jednak zakończenie będzie szczęśliwe i idealne, a może autorka nas zaskoczy i zostawi z wielkim bólem jakim często zostawały rodziny w czasie wojny. Oczywiście musicie przeczytać i dowiedzieć się jak skończyła się historia Róży i Sziry. Napiszę wam tylko jedno...popłakałam się czytając ostatni rozdział. Książkę polecam wszystkim bez wyjątku nawet osobom, które nie przepadają za literaturą wojenną bo w tej książce najważniejsza jest miłość do dziecka i chęć przetrwania trudnego czasu. Nie oczekujcie szybkiej akcji, bo to historia, która każe nam się zastanowić nad wszystkim na spokojnie, bez pośpiechu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2020 o godz 08:58 przez: izusr
Po jednej z regularnie urządzanych we wsi obław, po tym, gdy zabrali jej rodziców, a dom przestał być bezpiecznym miejscem, Róża wraz z pięcioletnią córeczką musiały poszukać schronienia gdzie indziej. Znalazły je w udostępnionej przez dobrych ludzi stodole, gdzie w założeniu miały spędzić dwie, góra trzy noce. Po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu kolejnych dniach i nocach tylko delikatne wgłębienia na drewnianej belce pozwalają Róży nie pogubić się w tym, ile czasu spędzają w totalnym odrętwieniu. Ile nocy pełnych strachu. I wieczorów, kiedy to przychodzi ich wybawca, a Szira musi odwracać się w stronę ściany i być tak cichutko jak to tylko możliwe. To tam właśnie, chcąc umilić córeczce spędzany w bezruchu czas i namówić do zachowania ciszy, Róża tworzy opowieść o pięknym ogrodzie, niebezpiecznych olbrzymach i żółtym ptaszku, który odtąd będzie jedynym przyjacielem dziewczynki. W końcu jednak i w dającej namiastkę bezpieczeństwa stodole staje się zbyt niebezpiecznie i nadchodzi czas najgorszych, najtrudniejszych dla Róży decyzji. "Żółty ptak śpiewa" to osadzona w czasach II wojny światowej, niezwykle poruszająca opowieść o wojnie i samotności, o wszechogarniającym pragnieniu przetrwania, o strachu i wytrwałości, o tęsknocie i ogromnej pustce, której nie da się niczym zapełnić, a przede wszystkim o sile matczynej miłości. Choć byłoby to proste, autorka nie stosuje tandetnej gry na emocjach czytelnika, nie popada w przesadę, po prostu za pomocą dwóch głównych bohaterek opisuje losy tysięcy, którym zdarzyło się to samo. Którym ten sam los zgotowali inni ludzie. To historia, która sama w sobie łapie za serce, nie potrzebując przy tym żadnych dodatkowych ozdobników.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-03-2020 o godz 13:29 przez: ania_reads
Muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowana tą książką. „Żółty ptak śpiewa” to powieść, której akcja toczy się podczas drugiej wojny światowej. To historia dwóch Żydówek, matki i jej pięcioletniej córeczki, które cudem uniknęły łapanki i uciekły do pobliskiej wsi. Tam ponad rok ukrywały się w stodole zaprzyjaźnionej rodziny, która przed wojną kupowała w ich piekarni chleb. Ta część książki jest nieco nudna i trudno się w sumie temu dziwić. Co można bowiem robić przez ponad rok ukrywania się w stodole. Jedyną rzeczą, która ratuje trochę fabułę jest opis wzajemnej miłości matki i córki. Ich relacje, przywiązanie i wzajemny szacunek. Niestety nic nie trwa wiecznie i nadchodzi taki dzień, w którym Róża decyduje się oddać córkę do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. Sama zaś zmuszona jest do ucieczki i ukrywania się w lesie. Jako matka nie wyobrażam sobie ogromu cierpienia jakie niesie ze sobą podjęcie takiej decyzji. Rozstanie z córeczką, oddanie jej w obce ręce, nie wiadomo gdzie i komu. To ciągłe zamartwianie się tym, czy to była słuszna decyzja, czy mogła postąpić inaczej, czy mogły nadal być razem? Także te ciągłe myśli : co się z nią dzieje, czy nie dzieje jej się krzywda? Tutaj zabrakło mi tych emocji. Mam wrażenie, że autorka zbyt lekko podeszła do tematu. W zasadzie przedstawiono nam jedynie zarys tych wszystkich uczuć jakie z pewnością szalałyby w zbolałej duszy każdej matki. Na plus mogę powiedzieć, że książka napisana jest pięknym językiem. Czyta się ją szybko jednak, jak dla mnie, fabuła nie wywołuje zbyt wielu emocji, których się po niej spodziewałam. Gdyby autorka rozwinęła niektóre wątki - byłaby to naprawdę świetna powieść.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-03-2020 o godz 08:04 przez: telrhosien
Jennifer Rosner udało się stworzyć poruszającą historię o wojnie, ale nie ma w niej spektakularnych działań wojennych. Jest za to nieustające poczucie zagrożenia. Trwanie w strachu, którego końca nie widać, i walka o to, by przetrwać każdy kolejny dzień, choć tkwi się w miejscu. Jest to zarazem niesamowita opowieść o matczynej miłości, która determinuje każdą decyzję Róży. Kobieta odkłada na bok swoje potrzeby i godność, byle tylko chronić dziecko, a jednocześnie wcale nie jest posągowa. Ma chwile zwątpienia, zazdrości, a nawet nieuświadomione myśli o tym, o ile łatwiej byłoby jej bez dziecka. A jednak nieustannie stawia córkę na pierwszym miejscu. To właśnie sprzeczności tworzą prawdziwy obraz macierzyństwa i portret matki, która wbrew wszystkiemu, na przekór przeciwnościom losu i własnym słabościom, chroni życie dziecka. Z niezwykłą plastycznością został przedstawiony świat wewnętrzny małej Sziry, która - uwięziona na małej przestrzeni - nosi w sobie bogactwo dźwięków, a ich wyrazicielem jest maleńki ptaszek, którego dziewczynka tuli w dłoni i który zawsze jej towarzyszy. Ptaszek jest wyimaginowany i jest w zasadzie projekcją nastrojów i lęków dziecka, co udało się autorce ująć w sposób przemyślany i pomysłowy. Nie jest to książka pozbawiona wad, pewne tematy są nieco zbyt uproszczone, ale nie ulega wątpliwości, że Rosner stworzyła sugestywną opowieść o wojnie, o cichych ofiarach, o potrzebie piękna, ale przede wszystkim o niezwykłej więzi matki i córki. To powieść, którą czyta się z drżeniem serca, smutkiem i nadzieją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-03-2020 o godz 18:02 przez: popkultura.com.pl
W czasach, gdy już nawet w literaturze wojnę traktuje się po macoszemu, bez refleksji, odzianą w niepotrzebny romantyzm, Jennifer Rosner tworzy historię opartą na emocjach rozgrywających się w ciszy. Lato 1941 roku, Polska. Trwa druga wojna światowa. Róża wraz z pięcioletnią córką ukrywają się w stodole przed pogromem Żydów. Ich życie definiuje cisza i strach. Dziewczynka jednak nie do końca zdaje sobie sprawę, dlaczego nie może zachowywać się, jak inne dzieci. Marzy o tym, żeby móc się bawić i śpiewać. Róża stara się, aby dziewczynka uciekała w świat wyobraźni i wymyśla dla niej zaczarowany świat, w którym żółty ptak wyśpiewuje wszystkie melodie, które sobie dziewczynka zamarzy. Niestety, brutalność wojny powoduje, że matka będzie musiała podjąć bardzo trudne decyzje z myślą o przyszłości swojej córki. Rosner bardzo umiejętnie przekierowuje na czytelnika wszystkie emocje towarzyszące bohaterkom. To, co definiuje wojnę oraz to, co pomaga ją przetrwać. Głód, strach, obawę o jutro, pragnienie wolności, desperacką potrzebę zmiany i chwytanie się nadziei. Tak opowiedziana historia o wojnie smuci serce, jednocześnie je uskrzydlając. Bliskość drugiej osoby, miłość matki do dziecka, rozczula i napawa czytelnika siłą tak samo, jak bohaterki. TO coś, czego ani wróg, ani wojenne przeżycia nigdy nie mogły zniszczyć. „Żółty ptak śpiewa” to z pewnością jedna z najlepszych opowieści toczących się w czasie drugiej wojny, którą czytałam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2020 o godz 10:19 przez: Dominika Stryszowska
Po ostatnich "tworach" zagranicznych autorów na temat wojny, obozów zagłady czy losów Żydów, podchodzę sceptycznie do takich publikacji. Jennifer Rosner również była w tej grupie o ograniczonym zaufaniu, bo bałam się, że może nie udźwignie tematu polskich Żydów. Na szczęście moje obawy okazały się niesłuszne. Róża i Szira, matka i córka, muszą się ukrywać. Pierwszym takim przystankiem jest stodoła, gdzie dziewczynka musi być całkowicie cicho. Każdy szept, szelest może zwrócić uwagę nieprzychylnych ludzi. Jest 1941 rok, a do końca wojny jeszcze daleko. Powieść wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Historia tak oszczędna w słowach, troszkę poetycka i napisana pięknym językiem to świadectwo życia wielu ludzi żyjących pod okupacją. Autorka zaznacza, że jest to fikcja literacka, jednak powieść jest realna i bazująca na prawdziwych losach. Nie ma tutaj suchych faktów z podręcznika do historii, wiele rzeczy zostało nie wypowiedzianych, jednak pozostały one w domyśle. Jest to ciekawy zabieg, mocno działający na emocje, bo to, co zakryte zostało najmocniej podkreślone. Ta wspaniała historia pokazująca miłość matki do dziecka, którego bezpieczeństwo jest najważniejsze. Przejmująca i smutna, trudna i mocna, nieoczywista, a równocześnie opowieść znana choćby z historii. Pokazująca jak silna potrafi być miłość i wola życia. Warta każdej minuty spędzonej na czytaniu i dająca mocno do myślenia. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2020 o godz 10:26 przez: Martyna
Przenieśmy się w czasy II wojny światowej. Jest czerwiec 1941 roku. Gdy nazistowscy żołnierze wkraczają do jednej z polskich wsi, Róża, która jest żydówką, wraz z swoją pięcioletnią córką Szirą, ukrywaja się w starej stodole. Pod żadnym pozorem nie mogą z niej wyjść, by nie zdradzić swojej kryjówki. Róża uczy swoje dziecko jak funkcjonować po cichu. Jednak Szira nie rozumie dlaczego nie może bawić się jak inne dzieci. Dziewczynka jest bardzo muzyczna. Cały czas wyśpiewuje różne melodie. Nadchodzi jednak moment, gdzie matka z córką muszą uciekać ze swojej kryjówki. Aby uratować córkę, Róża musi opuścić Szirę, a sama jest skazana na dalsze ukrywanie się... . Czy kiedyś się jeszcze spotkają? Czy dadzą radę funkcjonować bez siebie? Czy dziewczynka będzie bezpieczna? _________________________ Poruszająca historia, która pokazuje jak duża jest miłość matki do córki. Za jaką cenę mama potrafi poświęcić się, żeby zapewnić dziecku bezpieczeństwo i spokój. Niezwykle przejmująca książka, która spowoduje, że pojawią się łzy w twoich oczach... Nie będziesz mógł się od niej oderwać. Będziesz śledził losy bohaterów i trzymał za nich kciuki. Trudna, ale piękna książka. Jednak jeśli, nie lubisz literatury wojennej oraz książek gdzie jest przewaga opisu, możesz mieć mieszane uczucia co do tej pozycji. Mnie jednak zafascynowała i chwyciła za serce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-04-2020 o godz 16:11 przez: Wioleta Kuflewska
Nie samymi romansami człowiek żyje, więc i od czasu do czasu trzeba sięgnąć po literaturę, która wstrząsa i opowiada zdarzenia z przeszłości. Wojna, wszystkie wydarzenia są coraz częściej zamykane w opowieściach, które są spisane na podstawie czyichś wspomnień, bądź są fikcją literacką – tak jak w tym przypadku, ale po lekturze zaczyna się wydawać, że ludzie mogli rzeczywiście tak żyć i uciekać przez tym, co przyniesie przyszłość. Ucieczka nie zawsze jest dobra, ale Róża nie ma innego wyjścia razem z córką muszą się ukrywać, jednak jak wytłumaczyć małemu dziecku całą sytuację, która niejednego dorosłego przytłoczyłaby ? Rodzice chcą zawsze dla swoich dzieci jak najlepiej, więc robią wszystko aby nawet w ukryciu były szczęśliwe. Mała Szira znajduje spokój i ukojenie w muzyce. Matka ze wszystkich sił stara się ją uczyć, jednak pewnego dnia stoją na rozdrożu dróg i przed Różą najtrudniejsza z decyzji do podjęcia. Historia bardzo poruszająca i chwytająca za serce. Relacja matki i dziecka wcale nie jest łatwa, ale człowiek jest w stanie zrobić wszystko, aby jego dziecko było szczęśliwe, nawet wbrew swojemu szczęściu. Nie jest to historia o której można zapomnieć, jest to wstrząsająca i zostawiająca ślad na dłużej opowieść o relacjach, poświęceniu, miłości i wierze w to, że jutro zaświeci słońce, Pomo że przez długi czas panował mrok.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-03-2020 o godz 22:58 przez: Radosna
,,Żółty ptak śpiewa’’ to powieść, która nie jest na faktach i choć jest poruszająca i przygnębiająca, to czyta ją się bardzo szybko. Nie czułam, że muszę sobie zrobić przerwę, żeby ochłonąć. Dużym plusem tej powieści są jej opisy. Zwłaszcza muzyki, które są barwne i plastyczne. Dialogi w żadnym stopniu nie są przerysowane czy też sztuczne. Narracja w książce Jennifer Rosner jest trzecioosbowa, na zmianę przeplata ze sobą rozdziały z perspektywy Róży i Sziry. Autorka podjęła się trudnego wyzwania napisania fikcyjnej powieści osadzonej w czasach II Wojny Światowej, gdyż dalej bardzo trudno oddać traumę i ból ludzi, którzy żyli w tamtym okresie. Jennifer Rosner nie do końca to się udało, ale nie można powiedzieć, że jest to książka, która nie wzrusza, która nie ukazuje jak ludzie na swoją korzyść wykorzystują gorszą sytuację. Pokazuję także heroiczne poświęcenia dla innych. ,,Żółty ptak śpiewa’’ Jennifer Rosner, to wzruszająca opowieść o zmaganiach matki i córki w obliczy okrutnych czasów. To opowieść o pasji do muzyki, dramacie ludzi, a także trudnych, a czasem nawet impulsywnych decyzjach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji