Tajemnice i czające się po kątach zło. Opowiadania Andrzeja Pilipiuka od zawsze przyciągają rzesze czytelników, a każdy kolejny tom jest czymś wyjątkowym i wyczekiwanym. Nie inaczej jest i tym razem - a czekać było warto! Cztery zaprezentowane historie to podróże w czasie i przestrzeni do miejsc, gdzie zło i tajemnice czają się po kątach, a każdy może zostać ukarany przez los - warto więc zważać na to, co się czyni... :) Zacznę od okładki i wklejki, bo są przepiękne! Kto jak kto, ale Fabryka Słów wydaje książki w sposób, który jest nieraz mistrzostwem świata. Takie książki jak ta trzymają poziom całego Wydawnictwa i wprowadzają w odpowiedni klimat załączonych opowieści także dzięki temu, co już z zewnątrz cieszy oko :) Dla estetów - miodzio! Cztery pilipiukowe opowieści z niniejszego zbioru to "Tajemnica zielonej teczki", tytułowy "Zły las", "Rozczochrana kochanka" oraz "Zemsta Śmieciarzy". Dostajemy od Pana Andrzeja podróże w czasie do dwudziestolecia międzywojennego, do czasów II Wojny Światowej, ale będzie i coś z czasów współczesnych. Znajdzie się miejsce dla czysto naukowych - aczkolwiek pełnych grozy - rozważań, dla ludowych bajań o strachach i upiorach, a także dla cygańskich (i nie tylko!) klątw i sposobów na to, jak je w razie potrzeby zdjąć. Gotowi? "Tajemnica zielonej teczki" zakłada śmiałą tezę o tym, że neandertalczyk bynajmniej nie wyginął, a co więcej żądny jest - jako gatunek - zemsty na homo sapiens i dąży do jego wyeliminowania. Jak? Za pomocą zmieszanych z ludzką rasą potomków zmierzających do zagłady ludzkości dzięki posiadanej przezeń władzy. Przykład? Lenin... Polski tajny instytut badawczy przeprowadza wyprawę na Grenlandię w celu udowodnienia założonej tezy o istnieniu neandertalczyków i ich potomków - co badacze odnajdą i czy wyjdą z tego cali? Tytułowy "Zły las" to bardzo klimatyczne opowiadanie o ludowych przesądach, z których być może niejeden może okazać się prawdą... Co bowiem czyha w lesie, i to nie tylko po zmroku - to nie każdy wie, ale raczej mało kto chce się o tym przekonać. Zwłaszcza jeśli kilku nazistów ginie w tajemniczych okolicznościach z rozszarpanymi gardłami... "Rozczochrana kochanka" jest najkrótsza i troszkę - jak dla mnie - nie pasuje do reszty zbioru. Historia obrazu zmieniającego swą artystyczną treść z biegiem czasu jest ciekawa, jednak mało mi to wszystko na tle reszty zbioru pasuje... Może gdyby to opowiadanie było dłuższe? Wtedy jednak chyba straciło by swój styl... Tak źle i tak niedobrze... ;) Co do "Zemsty Śmieciarzy", to oferuje nam ona literacki powrót Roberta Storma - znanego z innych dzieł Pana Andrzeja po trosze detektywa, po trosze kolekcjonera osobliwości i antyków. Będzie on miał swój udział w udaremnieniu pewnej transakcji, na której fiasku tzw. Śmieciarze (gang handlujący antykami) traci sporo forsy. Człowiek, który transakcję udaremnił doświadcza niebawem serii niepowodzeń, złośliwości losu i co rusz coś się psuje zarówno w jego zbiorach, jak i w zamieszkanej przezeń kamienicy.. Czyżby dziwny zbieg okoliczności? A może jakowaś... klątwa? Uda się to stwierdzić do spółki z cygańskimi znawcami tematu, a środki zaradcze będą możliwe do podjęcia dzięki komuś, kto posiada stosowne umiejętności i komu nie po drodze z tymi, którzy za całą hecą stoją. Andrzej Pilipiuk daje popis wiedzy z tak wielu dziedzin, że nie sposób nie być dla Niego pełnym podziwu. Historia, antropologia, antyki... czym jeszcze zaskoczy nas i urzeknie w przyszłości Pan Andrzej? :) Do tego wiedza ta po mistrzowsku wpleciona jest w fabułę opowiadań tchnących atmosferą niepokoju, niedopowiedzeń, tajemnic, a nieraz i grozy. Same historie zaś ani nie są za długie, ani za krótkie (nawet jeśli można by kręcić trochę nosem i wydziwiać nad trzecim z nich). Wszystko wręcz niemal w punkt :) Brawo! Czytałem z przyjemnością i z przyjemnością Wam polecam :) Warto! Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki. https://cosnapolce.blogspot.com/2019/03/zy-las-andrzej-pilipiuk.html
📍Trzy słowa o... Wczorajszej premierze książki Wielkiego Grafmona „ Zły las”. To kolejny zbiór odpowiadań bezjakubowych. I Kolejny raz jest tak bardzo pilipukowy. Chwytasz książkę i już zaczynasz podróż do minionej epoki. Skandynawia, sowieci, II wojna światowa, okres powojennej RP i duża dawka ciekawostek historycznych, przeplatanych zgrabnie i powabnie z elementami fantastyki. Niby w każdej książce Andrzeja Pilipiuka poruszana jest ta tematyka. Jednak fenomen autora polega na tym, że zawsze podaje nam coraz to bardziej wyszukane informacje i opisuje je w tak dla niego charakterystyczny sposób, że za każdym razem czuję się jakbym podróżowała w czasie. Szeroka wiedza historyczna, a przede wszystkim pasja do zdobywania wiedzy i umiłowanie tradycji, to cechy bez których nie wyobrażam sobie książek Grafomana. Ostatnie dwa opowiadania (z Robertem Stormem❤️) są dość mocno nostalgiczne. Autor podkreśla jak nieubłaganie zmienia się Polska. Odejście od tradycji, przejęcie zachodniej „mody”, zachwyt nad obcą kultura, gdy nasza jest tak bogata i piękna.Oprócz trafnych spostrzeżeń jest oczywiście duża dawka humor, który nadaje balans całej lekturze. Cztery opowiadania tak bardzo różne, a jednak w każdym znajdziemy coś dla siebie. Andrzej Pilipiuk jak zawsze w punkt👌🏻 jasne, że Wam polecam!
Mam dwa zastrzeżenia - Pierwsza opowieść jest bez tzw. wisienki na torcie. Akcja się rozkręca, czytelnik pożera (dosłownie) kolejne wersy i.... jakoś ta historia kończy tak się nijako. Za to mały minus. Drugie zastrzeżenie - dlaczego tak mało??? Kurcze, od drugiej opowieści dosłownie nie mogłem rozstać się z książką - w efekcie dosłownie ją pożarłem:((( I teraz czekaj człowieku na kolejną książkę Wielkiego Grafomana:((( No ale co zrobić... Panie Pilipiuk gratuluję kolejnej świetnej książki! Szczerze ją polecam!