3/5
19-12-2020 o godz 15:03 przez: pati82s
Kiedy otrzymałam wiadomość, z której dowiedziałam się, że dostanę "Złodziejki świąt" do recenzji byłam bardzo szczęśliwa. Choć kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać, prócz tego, że to "komedia obyczajowa o szalonych pisarkach", gdyż nie czytałam żadnej książki Pani Hanny, a jak niczego innego, potrzebowałam teraz czegoś lekkiego, przyjemnego, co poprawi mi nastrój i wprowadzi w klimat świąt. Fakt, iż to opowieść o pisarkach i wydawniczym światku dodatkowo pobudził moje zainteresowanie książką. Natłok różnych spraw spowodował, że chwilkę trwało nim ją przeczytałam, ale nie tylko. Szczerze mówiąc nie czytało mi się jej lekko i przyjemnie. Większą część treści mnie zmęczyła. Dopiero końcówkę czytało się trochę lepiej. Za dużo treści, postaci, które się mieszały, brak humoru - przynajmniej takiego, który wywoływałby salwy śmiechu podczas czytania, albo po prostu nie trafił w moje poczucie humoru i świąt, których w niej, jak na lekarstwo. Określiłabym ją raczej jako powieść obyczajową, z pewnością nie jako komedię. Autorka zdradza trochę faktów zza kulis wydawniczo - pisarskiego światka, o których zwykły czytelnik nie ma pojęcia. Pokazuje również, iż za nazwiskami, bądź pseudonimami artystycznymi pisarzy kryją się zwykli ludzie. Ludzie mający wady i zalety, pewne życiowe doświadczenia, problemy, wzloty i upadki. Jak każdy z nas mają też możliwość zmiany swojego postępowania i naprawy błędów. Podsumowując - książka nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem czytelnika w klimat świąt, czyta się ciężko, choć pomysł na fabułę był niezły i z pewnością nie jest to komedia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-12-2020 o godz 14:05 przez: natalia włodyka
Nawet nie próbuję w dwóch zdaniach streścić co tu się zadziało bo dawno nie przeczytałam książki tak bardzo o niczym. Ani wesoło, ani świątecznie, ciekawie już w ogóle. Za to chaos dużych rozmiarów. Plus? Uwiodła mnie swoją okładką, która, przyznaję, wyjątkowo zmyliła mnie co do zawartości. Może i miało być w jakiś sposób prześmiewczo, może nawet i dowcipnie ale wyszło marnie... W książce dużo o środowisku pisarskim. Zdaje się, że tym dziś najpopularniejszym. Piszącym na ilość, pod publikę, byle było erotycznie i byle skandal gonił skandal. Jak nie erotyka, to jeszcze mamy grudniowy wysyp tryliardów tytułów o świętach. Zdaję sobie sprawę, że tak jest, widzę, co się czyta, więc tym bardziej książka mnie nie rozbawiła. Utwierdziła jedynie w przekonaniu, co się sprzedaje i jak to środowisko rośnie w siłę. Lektura na dwa wieczory a ja się męczyłam tydzień. Bohaterki mnie irytowały, prostej budowy bardzo. Kasa, faceci, dobre selfi do mediów, słupki popularności na fb itp itd. Gdyby nie lukier, który na zakończenie oblepił mnie od stóp po głowę, można by rzec "życie". Sam styl autorki mnie również nie przekonał. Nie zdołał bynajmniej mnie zaangażować w tę opowiastkę, żadnych emocji nie wskrzesił.  Patrząc na okładkowe polecajki, widocznie się nie znam. Może te osoby po prostu dostrzegły w książce siebie i inaczej im się czytało. Cóż, źle mi z tym nie jest a przynajmniej wstyd być nie musi, lektura nie dla mnie a i do sięgnięcia po inne pozycje autorki zachęcona nie zostałam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-12-2020 o godz 20:43 przez: rudablondynkarecenzuje
Elwira i Maria Teresa to autorki z dwóch różnych dziedzin. Łączy je tylko pisanie książek, a dzieli wszystko, choć się przyjaźnią. Czy obie kobiety znajdą swoje szczęście?  "Złodziejki świąt" to opowieść o losach bohaterek, które wydarzyły się do świąt. Elwira to kobieta pewna siebie, która nie boi się niczego. Dodatkowo sama walczy o swoje dobre imię, które zostało nadszarpięte przez jeden filmik.  Maria Teresa to kobieta, której brak pewności siebie, ale ma za to wielkie serce. Kiedy macocha prosi ją o pomoc, ta z ostrożnością robi to, o co ją proszona, choć nie jest łatwo.  W książce tej poznajemy również Jagne - redaktorkę, która również szuka swojego szczęścia. Lecz czy kolejna ucieczka to dobry wybór?  Powyższa książka to fajna, przyjemna lektura, a przede wszystkim jest to jedyna opowieść z życia autorek. Dzięki tej opowieści możemy zobaczyć z jakimi sytuacjami muszą radzić sobie bohaterki. Poznajemy ich perypetie zawodowe oraz rodzinne.  Według mnie "Złodziejki świąt" to ciekawa historia, choć nie jest taka świąteczna jak wskazuje na to tytuł czy też okładka. Opowieść ta jest magiczna na swój sposób i dzięki temu przeżywamy zarówno dobre, jak i złe chwile. Można powiedzieć, że książka ta wywołuje wiele emocji, ale u każdej osoby będą inne. Jedni poczują radość, szczęście, a inni poczują smutek, czy też strach. Jednak pewne jest to, że spodoba się tym, którzy uwielbiają zwariowane opowieści życiowe.  Moja ocena: 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-12-2020 o godz 19:33 przez: siedzewksiazkach
Myślę, że każdy czytający książki choć raz zastanawiał się nad tym jak to jest być pisarzem. Chyba, że już nim jest 😉 Jeśli jednak nie, to Hanna Cygler przychodzi z pomocą. "Złodziejki świąt" to komedia obyczajowa osadzona w świątecznym klimacie. Bohaterkami powieści są trzy kobiety. Jagna jest redaktorką w wydawnictwie. Rozgorączkowana pracą i życiem osobistym nie zauważa osób w jej otoczeniu, którym zaczyna na niej zależeć. Elwira to poczytna pisarka kryminałów, której od pewnego czasu zaczyna ubywać fanów. Jej małżeństwo przeszło niejako do przeszłości, a ona sama nie potrafi odnaleźć się w obecnej sytuacji i skacze ze swoim zainteresowaniem z kwiatka na kwiatek. Maria Teresa też jest pisarką. Zakończyła już jedną serię, której czytelnicy oczekują na kolejne tomy, ale ona nie ma weny. Gdy okazuje się, że jest możliwość zekranizowania jej powieści, sama już nie wie czy tego właśnie chce. Na dodatek na głowę spada jej dużo obowiązków, a na horyzoncie pojawia się interesujący osobnik płci męskiej. Perypetie tych trzech kobiet, niejako przeplatające się ze sobą to doskonałe studium ludzkiego życia. Każda z bohaterek ma w sobie to coś i jest na swój sposób wyjątkowa. Książka bardzo mi się spodobała. Jest to nie tylko lekka ale i bardzo przyjemna lektura. "Złodziejki świąt" może nie w pełni wprowadzają w bożonarodzeniowy klimat, natomiast idealnie pokazują ludzkie rozterki i zmartwienia dnia codziennego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-12-2020 o godz 17:50 przez: bookarnia
Książka "Złodziejki świąt" opowiada o losach bardzo odmiennych charakterologicznie kobiet. Wszystkie związane są z branżą wydawniczą. Maria Teresa i Elwira, to dwie młode autorki powieści obyczajowych, którymi próbują zawojować rynek wydawniczy. Jagna zajmuje się redakcją książek i opiekuje się pisarzami. Młode autorki, muszą sprostać nie lada wyzwaniom, aby ich powieści zyskały rozgłos. Przychodzi im zmierzyć się z wyniszczającą konkurencją. W gąszczu nietuzinkowych osobowości, trzeba rozpychać się łokciami, aby nie zginać w tłumie. Autorka w ciekawy sposób, kreśli życiorysy poszczególnych bohaterek. Poznajemy ich historie rodzinne oraz codzienne zmagania zawodowe. Każda z bohaterek przeżywa kryzys, związany z życiem uczuciowym. Kobiety są samotne, zdradzone, oszukane. Mimo to, nadal próbują zawalczyć o prawdziwe uczucie. Każda z nich, przechodzi wewnętrzną przemianę. Motorem do zmian, staje się najbliższa rodzina i przyjaciele . Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że obok nas, są kochający i bezinteresowni ludzie. Miłość w tej powieści jest tematem przewodnim. W życiu Marii Teresy, Elwiry, jak i Jagny, nadejdą spore rewolucje. Ich perypetie z nowymi partnerami, będą dynamicznie ewoluować Losy głównych bohaterek, bardzo mnie zaciekawiły. Każdą z tych postaci, bardzo polubiłam. Chętnie przeczytam, inne powieści autorki. Cieszę się, że akcja książki, rozgrywała się w moim rodzinnym mieście, Gdańsku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-12-2020 o godz 18:32 przez: aaniaa1912
Kilka lat temu, przeczytałam swoją pierwszą książkę pani Hanny Cygler. Spodobała mi się, ale jakoś nie kusiło mnie, aby sięgnąć po jej kontynuację albo inną książkę tej autorki, do czasu. Niedawno na polskim rynku ukazała się świąteczna komedia napisana przez panią Cygler. Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że muszę ją koniecznie przeczytać. Zapowiadało się, że będzie to zabawna powieść o pisarkach i to przekonało mnie, aby sięgnąć po tę lekturę. Bardzo lubię czytać świąteczne książki w długie jesienno-zimowe wieczory. Sięgam po te weselsze, jak i po te smutniejsze. Najnowsza książka pani Cygler należy zdecydowanie do tych weselszych. Jest to przyjemna historia o kilku pisarkach, którą czyta się z uśmiechem na ustach. W tej pozycji święta zdecydowanie nie wiodą prymu, a robią to bohaterki, które zostały skłonione do napisania świątecznej powieści i przy okazji, którym przydarzają się różne tarapaty. Bardzo lubię takie lekkie i zabawne książki jak „Złodziejki świąt”. Bardzo szybko wkręciłam się w fabułę i zyskałam ulubionych bohaterów. Pojawili się też tacy, których od początku nie lubiłam. Jednak wszyscy sprawiali, że miałam ochotę dowiedzieć się, co takiego stanie się jeszcze w ich życiu. Myślę, że „Złodziejki świąt” idealnie sprawdzą się w obecnym czasie. Rozweselą i rozgrzeją nasze długie i zimne wieczory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
14-01-2021 o godz 18:05 przez: Książkowe wisienki
„Złodziejki świąt” to książka, której tytuł i okładka jasno mi wskazywały, że będzie to lektura w iście świątecznym klimacie. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że fabuła rozpisana jest na poszczególne miesiące w roku kalendarzowym, a świąt mamy tutaj jak na lekarstwo. Jestem tym faktem zdziwiona i zawiedziona, bo liczyłam na coś zupełnie innego. Sam pomysł autorki na fabułę jest interesujący, bowiem ukazuje światek autorów książek, w którym nie zawsze jest łatwo i pięknie oraz świat wydawnictw, które często gęsto potrafią wywoływać presję swoimi pomysłami właśnie na autorach. Myślę, że tę książkę należy traktować z lekkim przymrużeniem oka, jednak z drugiej strony mam wrażenie, że można w niej też odnaleźć małe ziarenko prawdy, bo wiadomo - medal ma zawsze dwie strony. Niestety na tym moje pozytywne odczucia się kończą, ponieważ losy bohaterek – pisarek nie przekonały mnie do siebie. Jest to kolejna tegoroczna książka o świątecznej okładce, w której zabrakło mi magii i ciepła, a przytłoczył mnie ogrom różnych postaci i ich poplątane losy, które po pewnym czasie sprawiły, że zaczęłam się gubić i męczyć w lekturze. W moim odczuciu „Złodziejki świąt” to bardzo specyficzna książka, która ze świętami i lekką lekturą niestety ma niewiele wspólnego. IG @ksiazkowewisienki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-05-2022 o godz 10:55 przez: Anonim
Czytamy książki, recenzujemy je, ale czy znamy pisarski świat? Cygler poniekąd wprowadza nas w jego szeregi. Pokazuje jak różni są ludzie, którzy przelewają dla nas na papier swoje myśli. Jedeni trzepią pomysłami z rękawa non stop, inni potrzebują czasu, żeby stworzyć coś dobrego. W nasze ręce trafia już gotowy produkt i tak naprawdę nie widzimy pracy wykonanej przy jego tworzeniu. W książce możemy zobaczyć to wszystko od podszewki, chociaż z drugiej strony możemy się tylko domyślać czy jest faktycznie tak, jak to opisuje autorka. Sięgając po "Złodziejki świąt" miałam okazję pierwszy raz spotkać się z twórczością Hanny Cygler, która przedstawiła historię trzech kobiet, splatajacych się ze sobą na stronach powieści. Dwie autorki i redaktorka, trzy odmienne charaktery radzące sobie z przeciwnościami losu. Elwira ekscentryczna pisarka i jej zupełne przeciwieństwo Maria Teresa, a gdzieś obok nich Jagna. W książce nie brak perturbacji rodzinnych, osobistych rozterek oraz chęci bycia na świeczniku. Ramy czasowe powieści rozpisane zostały na ponad roczne wydarzenia, ale tematyki samych świąt, trudno szukać od pierwszych stron. Autorka okroiła je do jednego rozdziału i troszeczkę zabrakło mi tej magii, bo liczyłam na stricte świąteczną książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
02-01-2021 o godz 10:45 przez: Magia słowa
Jest to moje drugie spotkanie z autorką i przyznać muszę, że spodziewałam się czegoś zgoła innego... Styl, jakim posługiwała się pisarka, nużył mnie... Nudziłam się przez większą część tej historii. Niestety... Kiedyś czytałam "Tylko kochanka" i to była zdecydowanie lepsza historia. Tutaj czytanie mi się dłużyło, a same sytuacje, które w pewnej części powinny mnie śmieszyć, wcale nie śmieszyły. Mimo iż czyta się lekko, przystępnie, to jednak jest tu sporo takich fragmentów, gdy się przeciąga w nieskończoność... Niby coś się dzieje, ale nie na tyle, by nie móc dogonić poczynań bohaterów. Szkoda, wielka szkoda. Sięgając po nazwisko autorki, tak zachwalanej przez wydawnictwo, myślałam, że będę zadowolona... Główny mój zarzut, to fakt, że akcja zaczyna się w październiku, trwa cały rok, aż do grudnia. Spodziewałam się historii na przełomie maksymalnie październik-grudzień, a nie tyle czasu. I wcale nie święta tutaj były najważniejsze. Wiecie... Sięgam w tym roku, szczególnie, po świąteczne historie z tego względu, że chce się polubić z Bożym Narodzeniem. Bo nie cierpię świąt, cieszę się tylko z nich dlatego, że jest wolne. A tutaj mamy o wszystkim, ale nie o świętach. To one powinny grać pierwsze skrzypce, a tutaj... Cała recenzja na blogu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-01-2021 o godz 21:27 przez: Emilia Major
Książka opisuje cały rok z życia trzech kobiet Elwiry, Jagny i Marii Teresy. Elwira pisarka celebrytka, zawsze chce być w centrum uwagi, błyszczeć, pisze kryminały. Niestety jej poczytność spada gdyż ktoś bardzo chce jej zaszkodzić, sama autorka ma wiele podejrzeń, niestety święta nie była i trochę wrogów ma. Maria Teresa, poczytna autorka powieści obyczajowych, na podstawie jednej z nich ma powstać serial. Scenarzyści przerabiają w tym celu jej książkę jak chcą, a ona jest zbyt nieśmiała żeby z tym protestować. Wreszcie Jagna, z pisarstwem ma tyle wspólnego że jest agentką Marii Teresy. Ciągle zapracowana, uciekła od swojej rodziny i postanowiła żyć na własną rękę. Szuka miłości gdzieś dalej nie patrząc na to co ma pod nosem. Świąt w tej książce mało, duża część poświęcona temu że pisarski mają w planach napisać świąteczną książkę. Jest to taka bardzo przyjemna, obyczajowa powieść i mi bardzo się podobała. Wiele się dzieje i nie sposób się nudzić, książka wciąga już od pierwszych stron i jest doskonałą lekturą na jeden wieczór.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-12-2020 o godz 19:10 przez: Ilona Wolińska
W książce Hanny Cygler poznajemy trzy zabawne i zakręcone kobiety. Dwie z nich są sławnymi pisarkami, Maria Teresa, samotna 40-letnia właścicielka żółwia i Elwira, która oprócz problemów z niewiernym mężem musi się zmagać z falą hejtu. Trzecią główną bohaterką jest Jagna, młoda redaktorka z peruką na głowie, która ma nadzieję spotkać w końcu miłość życia. Mimo iż rzadko sięgam po pozycje z literatury kobiecej to w okresie świątecznym jakoś tak fajnie jest przeczytać coś spokojnego. Książkę czytało mi się bardzo dobrze, lekka i przyjemna w sam raz na świąteczne wieczory. Jest to pełna dobrego humoru komedia romantyczna, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, gwarantuję, że autorka zadbała o to, żebyśmy my jako czytelnicy nie nudzili się czytając "Złodziejki świąt". Jestem mile zaskoczona lekturą, tym bardziej, że było to moje pierwsze spotkanie z piórem Hanny Cygler i kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Polecam serdecznie, książka idealna na poprawę humoru.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
06-01-2021 o godz 15:26 przez: Monika Świątek
"Złodziejki świąt" to moja pierwsza książka pani Hanny Cygler, dlatego kompletnie nie wiedziałam czego spodziewać się po tej lekturze. Może powinnam sięgnąć po inne książki autorki, bo niestety ta książka do końca mnie nie porwała. Akcja książki toczy się przez ponad rok. Każdy rozdział to inny miesiąc. Patrząc na okładkę i tytuł myślałam, że to typowa książka świąteczne, trochę się pomyliłam, bo wątek świąteczny jest tu znikomy. Książka opowiada o perypetiach szalonych pisarek. Uwzględniony jest tu wątek sławy. Pokazane jest, jak życie znanych osób jest cały na świeczniku. Mamy trochę konkurencji, trochę miłości. Mnie to miejscami przytłaczało. Nie mogłam się wciągnąć w fabułę, a czasami wręcz nie wiedziałam o czym czytam i nie mogłam się skupić. Finalnie nie powiem, że to była bardzo zła lektura, jednak nie do końca dla mnie. Uważam jednak, że każdy kto ma ochotę, powinien zapoznać się z tą książką, bo każdy ma inny gust i inne zdanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-12-2020 o godz 20:53 przez: Justyna Zielińska
. Książka przedstawia historie trzech kobiet - dwóch autorek i redaktorki. Jak dla mnie doskonałym pomysłem jest osadzenie fabuły w świecie tak mało znanym czytelnikom. Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda proces powstania książki? Od pomysłu do momentu ukazania się egzemplarza? Czy autor robi plan powieści? A może nie ma zamkniętej koncepcji i powieść żyje własnym życiem niejednokrotnie zaskakując autora? Jak bardzo autor jest zależny od wydawnictwa i ile wysiłku kosztuje go promocja książki. . "Świąteczna komedia obyczajowa o szalonych pisarkach. Nawet nie wiesz, do czego są zdolne!" . "Złodziejki świąt" to powieść obyczajowa o miłości i przyjaźni z wątkiem kryminalnym. Lekki styl pisania autorki sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie, a do tego bawi i wzrusza. . Nie nastawiajcie się na typowo świąteczny klimat bo jest go tutaj niewiele. Zatem jest to lektura idealna na każdy czas w roku. .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2020 o godz 18:11 przez: Eliza Żywicka
#427 - Złodziejki świąt - Hanna Cygler - autorka - Dom Wydawniczy REBIS #180/52/2020 Książka ma 360 stron, swoją premierę miała dnia 24.11.2020 roku i jest to literatura obyczajowa - romans. Bardzo przyjemna książka, lekka w odbiorze, w sam raz na jesienno - zimowe wieczory. Trzy kobiety: Jagna, Maria Teresa i Elwira, które połączył świat literatury. "To doprawdy nienormalne, że dwójka zakochanych w sobie ludzi nie ma czasu na miłość." Jeśli jesteście ciekawi czyje to słowa i jak potoczyły się losy trzech pań związanych ze światem książek - zajrzyjcie koniecznie do Złodziejek świąt. Dziękuję za książkę Dom Wydawniczy REBIS. https://www.facebook.com/zaczytanaeliza/photos/a.1656801191286441/2530241720609046/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2020 o godz 08:50 przez: JustynaW
IDEALNE DOPEŁNIENIE DLA KOCYKA I AROMATYCZNEJ HERBATY. Tego mi było trzeba. Szalonych kobiet, ciekawie skrojonych historii, sporej dawki subtelnego humoru, odrobiny dramatyzmu… i nieprzespanej nocy. Cudowna, refleksyjna, lekka historia, otulająco serducho. Kołysze nas, przyprawia o szybsze bicie serca, wyciska łzy i nastawia tak pozytywnie i o dziwo świątecznie. Idealny prezent pod choinkę dla bliskich osób. Nie wiem czy Pani Cygler planuje kontynuację, ale ja chętnie zobaczyłabym za jakiś czas co się dzieje u tych szalonych, tak bliskich mi kobietek. Dziękuję Wydawnictwu REBIS za cudownie spędzone godziny z tą książką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2020 o godz 16:57 przez: Katarzyna Łazuga
Złodziejki świąt to świąteczna powieść obyczajowa z trzema szalonymi bohaterkami - Marią Teresą, Elwirą, a także Jagną. Dwie z nich są autorkami książek - jedna kryminalnych, a druga obyczajowych, za to trzecia jest redaktorką w wydawnictwie Kosmos. Jest to klimatyczna powieść otulająca ciepłym kocem, lecz bez nachalnego klimatu świąt. Perypetie bohaterek czytało mi się z przyjemnością, a ich silne charaktery, a szczególnie niektóre wypowiedzi, bardzo przypadły mi do gustu 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-11-2020 o godz 14:43 przez: Maria Hapke
Takiej książki szukałam! Święta i książki to przecież najlepsze połączenie - a kiedy do tego dodać szalone historie pisarek i redaktorki oraz wyjątkowe poczucie humoru autorki - wychodzi jedna z tych opowieści, które wspaniale wciągają, relaksują i nastrajają. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji