4/5
25-01-2016 o godz 02:27 przez: Jeanelle
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony i natychmiast wczułam się w jej klimat, który jest niesamowity. Może nie czułam przerażenia, ale od pierwszego do ostatniego rozdziału towarzyszył mi niestający niepokój, co dalej się wydarzy. To jeden z największych plusów tej powieści, utrzymująca się atmosfera grozy sprawia, że nie sposób oderwać się od książki nawet w spokojniejszych momentach.

Muszę przyznać, że od pierwszej strony polubiłam Alexis, która odbiega od typowej kreacji bohaterki powieści dla młodzieży, Dziewczyna jest sarkastyczna, pyskata i nie ma przyjaciół - taki outsider, ale jednocześnie ma swoje pasje oraz wspiera młodszą siostrę, a jej hobby jest fotografia analogowa. (Czytając, jak wywoływała zdjęcia przypomniały mi się, jak sama spędzałam czas w ciemni nad nad kliszą i papierem fotograficznym... :D). Troszeczkę się obawiałam, kiedy poznała Cartera, że autorka zmarnuje jej potencjał i zrobi z książki romansidło, ale chłopak również nie jest typowym złotym chłopcem oraz ma swoje tajemnice. Poza tym wątek romantyczny jest bardzo delikatny, niemal nieśmiały i zdecydowanie idealnie wpasował się w fabułę. Kasey jest młodszą siostrą Alexis, jej pasją jest kolekcjonowanie lalek. Od początku odniosłam wrażenie, że jest lekko dziwna, ale na myśl o jej kolekcji przechodził mnie prawdziwy dreszcz... Podobał mi się także wątek z Megan, który był prawdziwą kopalnią sekretów, choć absolutnie się na to nie zapowiadał.

Styl autorki jest lekki i bardzo przyjemny w odbiorze, a przy tym idealnie wpasowuje się w klimat powieści, o którym wspomniałam wcześniej. Choć sam pomysł nie jest zbyt oryginalny, absolutnie nie mam do czego się przyczepić w realizacji. Wydawać by się mogło, że jest to materiał na jeden tom - i tak też się kończy - co tylko sprawia, że już nie mogę się doczekać, co takiego autorka wymyśli w kontynuacji, ponieważ cykl ma naprawdę spory potencjał.

Złe dziewczyny nie umierają Katie Alender to świetna, trochę przerażająca powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu fanowi historii o duchach, nawiedzonych domach i przeklętych przedmiotach. Autorka wprowadzi Was do świata, gdzie nastoletnim problemom towarzyszy zło wcielone, a sama atmosfera starego domu przyprawi Was o dreszcz grozy.

----------------------------------------------------------

http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/2016/01/36-recenzja-ze-dziewczyny-nie-umieraja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-03-2016 o godz 20:12 przez: Magazyn Liter
magazynliter.blogspot.com

Alexis jest zwykłą nastolatką, całkiem buntowniczą i bezczelną względem szkoły i ludzi, których nienawidzi. Hobby i pragnienia ma takie same jak wszyscy - spełniać się, kochać i być kochanym. Jej dwa lata młodsza siostra - Kasey jest ześwirowana na punkcie kolekcjonowania lalek wszelkiego rodzaju.
Wszystko zaczyna się od tajemniczego blasku. Blasku podążającym za dwiema siostrami...
Mała Kasey zmienia się od czasu, kiedy Alexis opowiada jej historyjkę, która dziwnym przypadkiem wypływa mimowolnie z jej ust, jakby już ją znała lub słyszała.
Od tego momentu młodsza siostra już nie jest taka sama - zaczyna zachowywać się irracjonalnie; nie pamięta niektórych momentów, używa sabotażu korzysta ze słów, które nie są przypisane 12-latce typu: "winno się nie bić", "rodzicielka".
Co się dzieje z małą Kasey? kim jest "przyjaciółka"? Te pytania właśnie zadaje sobie Alexis, a na pomoc jej przychodzi najbardziej nieoczekiwana osoba...

Główna bohaterka, Alexis, od razu zdobywa sympatię czytelnika. Jest ona bardzo szczera i sarkastyczna, co wywołuje uśmiech na twarzy, a niektóre wypowiedzi są skierowane wprost do osoby czytającej. Spotykam się z takim czymś po raz pierwszy. Zabieg ten bardzo mi się spodobał, ponieważ nie jesteśmy tylko duchem obserwującym wydarzenia, ale kimś ważnym dla fabuły, można nawet powiedzieć, że przyjacielem.

Dzięki zżyciu się z bohaterami, jesteśmy w stanie odczuwać to samo, co oni - wściekłość, troskę, podejrzenia. A propos podejrzeń - książka została tak skonstruowana, że można poczuć się jak detektyw. Każde działanie Kasey ma ukryty sens, jakąś tajemnicę. Czytelnik może sobie dopowiadać, czy z młodszą siostrą jest coś poważnie nie tak czy tak tylko zdało się Alexis.
Poprzez powolne rozkręcanie "nawiedzenia", jesteśmy w stanie bardziej wczuć się w historię i brać udział w tym nie jako czytelnik, ale sama Alexis. Było to ciekawe, ponieważ czułam lęk przed Kasey - czy może zaraz wejdzie do "mojego" pokoju i mi coś zrobi czy też nie.

Katie Alender napisała bardzo fajną, młodzieżową książkę. Czyta się lekko, a cała fabuła chłonięta jest jednym tchem. Zawodzące może być zakończenie, ponieważ jest dość prymitywne i przewidywalne, jednak dzięki całej reszcie jest to wybaczalne. Wielka szkoda, że rozstanie z siostrami Alexis i Kasey następuje tak szybko, ale mam nadzieję, że drugi tom będzie równie cudny i trzymający w napięciu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-02-2016 o godz 10:49 przez: monweg
Pierwszy tom niezwykłej serii, której demoniczna aura ścina w żyłach krew.

"Stałam całkowicie nieruchomo i spoglądałam na dom, odcinający się od ciemnego nieba. Pasemko obłoków odpłynęło, odsłaniając księżyc. Zwolniło miejsce dla nowej grupki chmur – liczyłam, że utworzą malownicze tło, na które czekałam."
Tymi słowami, całkiem niewinnie, Katie Alender rozpoczyna snutą przez siebie opowieść. Nie ma burzy z piorunami i groźnego szumu wiatru, ale od samego początku czuje się jakiś niezrozumiały niepokój. Absolutnie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tytule tej książki: Złe dziewczyny nie umierają. Złe dziewczyny, bo wredne, a może wulgarne? Nic bardziej mylnego. Dlaczego są złe, o tym musicie przekonać się sami.

"Tam dom Twój, gdzie serce Twoje."

Siedemnastoletnia Alexis o różowych włosach jest bohaterką tej książki. Dziewczyna każdą wolną chwilę poświęca swej pasji, fotografii. Alexis jest aspołeczna; stroni od koleżanek i kolegów w klasie, nie ma przyjaciół. Ma za to młodszą siostrę Kasey, która zachowuje się ostatnio w dziwny sposób. Nie tylko główna bohaterka zauważa zmiany zachodzące u Kasey. Fiksacja dziewczynki zaczyna się od kolekcjonowania najróżniejszych lalek, które to hobby wywołuje u Alexis gęsią skórkę. Matka dziewcząt jest wciąż zapracowana, ojciec nie wykazuje jakiejś niesamowitej chęci, żeby poświęcać im czas. Są więc zdane na siebie i na swoje towarzystwo. Nie dziwi także, że to właśnie Alexis zauważa zmiany w zachowaniu i wyglądzie Kasey. Młodsza z sióstr używa archaizmów, porusza się bezszelestnie, a jej oczy błyszczą zieloną poświatą.

Złe dziewczyny nie umierają to bardzo udany debiut tej młodej amerykańskiej autorki. Powieść to horror dla młodzieży, który co prawda nie może się równać z dziełami Stephena Kinga, ale jak na początek kariery pisarskiej jest naprawdę niezły. Katie Alender udało się oddać ten charakterystyczny dla horrorów klimat, dzięki któremu niektórzy czytelnicy będą odczuwać dreszczyk emocji i ciarki na plecach.

Książkę Złe dziewczyny nie umierają czyta się błyskawicznie. Można powiedzieć, że przeczytałam ją na raz. Powieść jest intrygująca, wciągająca i pobudzająca wyobraźnię.

http://monweg.blog.onet.pl/2016/02/24/zle-dziewczyny-nie-umieraja-1-katie-alender/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-12-2015 o godz 14:27 przez: Beata
Alexis zazwyczaj trzyma od wszystkich dziewczyn z daleka. Wszystkie wolne momenty, spędza na swojej pasji, czyli fotografii. Uwielbia to, kiedy może zatrzymać każdą ulotną chwilę. Dziewczyna nie ma z nikim tak dobrego kontaktu jak ze swoją siostrą, Kasey. Niektórzy uważają że dziewczynka jest dosyć pokręcona, z głównego powodu czyli zbieractwa wszelkich lalek.
Pewnego dnia, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Drzwi same się otwierają i zamykają, co chwilę słychać jakby ktoś chodził po mieszkaniu. Dziewczyna nie wie czy te zjawiska paranormalne są wynikiem jej wyobraźni, czy to dzieje się naprawdę. Lecz z czasem, odkrywa tą wielką tajemnicę.

Książka "Złe dziewczyny nie umierają" jest od dawna bardzo zachwalana za granicą. Słyszałam mnóstwo samych dobrych zalet o niej. Również zarys fabuły na tyle zaciekawił mnie, żeby jak najszybciej ją przeczytać. Jednak był jeden mały problem, nie została jeszcze wydana w Polsce. Czekałam z niecierpliwością aż w końcu pojawi się jakaś mała zapowiedź. Także teraz nadszedł ten czas gdy wydawnictwo Feeria postanowiło wydać tą serię (za co mocno dziękuję). Gdy o tym się dowiedziałam, skakałam radości i wszystkim o tym mówiłam. Ale dosyć moich przeżyć, teraz czas na stwierdzenie czy naprawdę powieść jest tak dobra.

Z wciągnięciem się do powieści, nie miałam w ogóle problemu. Z pewnością dlatego, że książka zalicza się do kategorii młodzieżowej. Lecz także że jest napisana lekkim językiem, który może być dobrze przyswojony do osób młodszych jak i tych dorosłych. Bohaterzy byli bardzo dobrze wykreowani. Sama Alexis nie była denerwująca, wręcz bardzo mądrze zachowywała się jak na swój wiek.

Dalsza część recenzji:
http://ksiazka-wprowadza-w-swiat-wyobrazni.blogspot.com/2015/12/przedpremierowo-ze-dziewczyny-nie.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2016 o godz 12:18 przez: Allan
Na początku zaintrygowała mnie okładka i tytuł. Dziewczyna bez twarzy schowana za firaną. To pobudziło moją wyobraźnię. Wiedziałem, że jest to pierwszy tom opowieści skierowanej do młodzieży, ale opis dawał mi nadzieję na ciekawą książkę.
Poznajemy dwie siostry - Alexis i Kasey. Dziewczyny mieszkają z mamą w starym domu, którego ciemnej historii nie są świadome. Trzynastoletnia Kasey zbiera stare lalki. Alexis ma różowe włosy, co w szkole nie jest normalne i akceptowane. Dziewczyna kocha fotografowanie. Na pozór trwa normalne życie, wyłączając problemy w szkole. Pewnego wieczora fotografuje dziwną poświatę w okolicach domu. Wkrótce zauważa zmianę w młodszej siostrze. Prawda okazuje się być okropna, ale Alexis znajduje sprzymierzeńca wśród najbardziej lubianych dziewczyn w szkole, a właściwie jednej. Prawda okazuje się straszna, a dziewczyny mają niewiele czasu na ratowanie nastolatki.

Lata temu czytałem nałogowo historie o nawiedzonych domach i opętaniach. Jako nastolatek karmiłem się horrorami. Po latach chciałem przeczytać coś, co przypomni mi dawne czasy i udało się. "Złe dziewczyny nie umierają" to historia, zawierająca elementy grozy i zaskoczenia. Myślę, że idealna dla nastoletnich odbiorców, zresztą kierowana głownie do nich ze względu na tematykę szkoły itd. Jako dorosły czytelnik bawiłem się wyśmienicie, a to za sprawą dobrego przekładu i historii, która może nie jest zbyt oryginalna, ale autorka potrafi zaintrygować i zainteresować czytelnika. Sama tematyka jest godna zainteresowania i uwagi. Książka dla młodzieży i dorosłych, ze względu na poruszane problemy nastolatek. Polecam.

pisanyinaczej.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-01-2016 o godz 14:22 przez: Allan
Na początku zaintrygowała mnie okładka i tytuł. Dziewczyna bez twarzy schowana za firaną. To pobudziło moją wyobraźnię. Wiedziałem, że jest to pierwszy tom opowieści skierowanej do młodzieży, ale opis dawał mi nadzieję na ciekawą książkę.
Poznajemy dwie siostry - Alexis i Kasey. Dziewczyny mieszkają z mamą w starym domu, którego ciemnej historii nie są świadome. Trzynastoletnia Kasey zbiera stare lalki. Alexis ma różowe włosy, co w szkole nie jest normalne i akceptowane. Dziewczyna kocha fotografowanie. Na pozór trwa normalne życie, wyłączając problemy w szkole. Pewnego wieczora fotografuje dziwną poświatę w okolicach domu. Wkrótce zauważa zmianę w młodszej siostrze. Prawda okazuje się być okropna, ale Alexis znajduje sprzymierzeńca wśród najbardziej lubianych dziewczyn w szkole, a właściwie jednej. Prawda okazuje się straszna, a dziewczyny mają niewiele czasu na ratowanie nastolatki.

Lata temu czytałem nałogowo historie o nawiedzonych domach i opętaniach. Jako nastolatek karmiłem się horrorami. Po latach chciałem przeczytać coś, co przypomni mi dawne czasy i udało się. "Złe dziewczyny nie umierają" to historia, zawierająca elementy grozy i zaskoczenia. Myślę, że idealna dla nastoletnich odbiorców, zresztą kierowana głownie do nich ze względu na tematykę szkoły itd. Jako dorosły czytelnik bawiłem się wyśmienicie, a to za sprawą dobrego przekładu i historii, która może nie jest zbyt oryginalna, ale autorka potrafi zaintrygować i zainteresować czytelnika. Sama tematyka jest godna zainteresowania i uwagi. Książka dla młodzieży i dorosłych, ze względu na poruszane problemy nastolatek. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2016 o godz 10:51 przez: Aneta Wiśniewska
Takie nowości lubię ! Porywające, pachnące świeżością i całkiem inne od pozostałych. Kochani, przedstawiam Was nową serię „Złe dziewczyny nie umierają”.

Zupełna nowość, która pojawiła się na rynku zaledwie tydzień temu, a już zdążyła zbudzić niemało emocji. Opowieść o dwóch siostrach, na pozór zwyczajnych nastolatkach. Starsza z nich to zwyczajny outsider, nadzwyczaj inteligentna nie boi się głośno mówić co myśli – nawet jeśli budzi to kontrowersje bądź nie do końca jest poprawne oraz młodsza, poukładana (może w nauce mniej), która w starszej siostrze widzi najlepszą przyjaciółkę. Rodzeństwo jakich wiele, prawda?

Jednak w pewnym momencie coś się zmienia. Alexis, młodsza z dziewczyn, zachowuje się inaczej. Początkowo są to małe rzeczy jak używanie archaicznego języka czy zmiana tęczówek z niebieskich na zielone, jednak potem przybiera to na sile charakteryzując się nadludzką siłą, zgubnym wpływem na innym i działaniami na szkodę nie tylko swojej siostry, ale także zagrażając życiu rodziców czy znajomych. Dziewczyna staje się po prostu niebezpieczna dla całego otoczenia bez żadnego racjonalnego wytłumaczenia jej zachowania.

Stary wiktoriański dom, małe miasteczko, stare tajemnice i lalki. Mnóstwo lalek. Już sam opis tego miejsca przyprawia o ciarki. I o to właśnie chodziło :)

Ta książka przypomina mi chwilami „Carrie” Kinga i „Piękne istoty”. Te dwie powieści mają w sobie pewne cechy, które połączone dały właśnie „Złe dziewczyny nie umierają”. Autorka planuje całą serię, co niezmiernie mnie cieszy, bo ta opowieść mocno przypadła mi do gustu.

Idealna szczególnie w ponure styczniowe dni
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2016 o godz 19:14 przez: Natalia Machalica
"Duchy są wszędzie. Nie sposób ich uniknąć. Próbujesz jedynie unikać tych, które chcą cię zabić."

Alexis razem ze swoją rodziną mieszka w domu na Whitley Street. Posiadłość jest wielka, zbudowana w stylowym misz-maszu. Wygląda jak te, które można zobaczyć w horrorach. Nie jest to jednak zwykły budynek. Ma on swoją historię, która mroży krew w żyłach.

Kasey to młodsza siostra Lexi. Dziewczynka uwielbia lalki, ma na ich punkcie bzika. Każde swoje pieniądze potrafi wydać właśnie na nie. Oprócz tych zabawek ma ona również kilka innych dziwactwa, lecz w pewnym momencie stają się one czymś więcej niż tylko wymysłami. Stają się one koszmarem domowników a przede wszystkim jej siostry.
To co dzieje się z Kasey nie jest ani trochę normalne. Dziewczynka zaczyna mówić dziwnymi słowami, ma zaniki pamięci i co najgorsze jej oczy świecą dziwnym nienaturalnym odcieniem zielni. Czy Alexis uda się odkryć co zaszło w jej domu? Czy dowie się co dzieje się z siostrą i czy uda się jej pomóc? Przeczytajcie tę świetną książkę a się dowiecie!

Nigdy nie lubiłam czytać horrorów. Tego typu książkom jakoś nie udało się przypaść mi do gustu. Aż tu nagle pojawiła się pozycja pani Katie Alender "Złe dziewczyny nie umierają", która pochłonęła mnie bez reszty!

Cała recenzja na blogu happy1forever.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2016 o godz 09:27 przez: Heather
Książkę Alender słusznie zaklasyfikowano do grona książek z gatunku horror, bo "Złe dziewczyny nie umierają" to przede wszystkim naprawdę dobry dreszczowiec, ze stopniowaną fabułą, która wzbudzała moje niekłamane zainteresowanie. Mimo, że nie przewracałam strony za stroną z przerażeniem obserwując rozwijającą się fabułę to momentami odczuwałam na własnej skórze mrożącą krew w żyłach atmosferę a zwroty akcji niejednokrotnie mnie zaskakiwały. To wielki atut tej książki - straszne momenty, które pojawiają się znienacka w, z pozoru, spokojnej opowieści. Wiele emocji splata się w jedną, gęstą sieć tajemnic i trudnych do wyjaśnienia wydarzeń, które zmierzają do zaskakującego zakończenia.

"[...] po czym spojrzała na mnie i powiedziała: Twoja siostra jest szalona."


"Złe dziewczyny nie umierają" to książka, która wciąga do świata niewyjaśnionych wydarzeń i kusi wyjątkowym, mrocznym klimatem. To powiew świeżości w morzu romansów i ckliwych historii. Tutaj nic nie jest pewne i łatwe do wyjaśnienia. Tak powinno pisać się książki - z pomysłem, lekkością i jednoczesną dawką niezapomnianych emocji. Mroczny świat duchów właśnie stanął przed Wami otworem. Jesteście gotowi?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2016 o godz 19:38 przez: G.P. Vega
Ja i horrory nie idziemy w parze. Do tego stopnia, że końcówki "Paranormal Activity I" do dzisiaj nie jestem wstanie obejrzeć, taki ze mnie cykor. Tak więc czytając opis książki "Złe dziewczyny nie umierają" autorstwa Katie Alender tylko się wzdrygnęłam z myślą: "O nie... To nie dla mnie". Tylko, że coś mi nie dawało spokoju. Wiecie, ten specjalny zmysł wyczuwający wyjątkowe książki.

Mimo wszystko byłam przygotowana na kompletną porażkę, tymczasem dostałam powieść, która przyprawiła mnie o dreszcze i kompletnie pochłonęła. Alexis pokochałam od pierwszej sceny. Jej sarkastyczny ton i cięte riposty zmuszały mnie do parskania śmiechem, co skutecznie rozładowywało napięcie. Przynajmniej na początku, bo im dalej w fabule, tym atmosfera stawała się gęstsza. 

Styl autorki, choć to pierwsza osoba, przypadł mi do gustu. Czułam, jakby Alexis mówiła do mnie. Jej głos był wyrazisty i skierowany do konkretnego odbiorcy. To uczyniło z tej historii coś bardziej osobistego, niemal przekazywanego szeptem i w ciemności. Może moja wyobraźnia wskoczyła podczas czytania na jakiś wyższy bieg, ale czy nie o to właśnie chodzi? 

Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2016 o godz 07:21 przez: Sophie Salvatore
Coś się dzieje z Kasey. Dziecięce dziwactwa, z których powinna wyrastać, zaczynają się przemieniać w niepokojące znaki. Kasey zawsze miała takiego czy innego hopla, ale teraz to się robi katastrofa. Odzywa się archaicznymi słowami. Oczy płoną jej jakimś nienaturalnym blaskiem...
Jej 17-letnia siostra Alexis uświadamia sobie stopniowo, że w ich domu zaczaiło się zło i powoli pochłania Kasey. Jak mu się przeciwstawić? Jak uchwycić tego demona? I skąd wziąć do tego odwagę?
(...)
"Złe dziewczyny nie umierają" przeczytałam bardzo szybko. Jest to zasługą autorki, jej dobrego stylu pisma, wyobraźni, dobrego rozplanowania akacji. Fabuła nie była na siłę przeciągana, a bohaterowie mieli jasne i przejrzyste zadania do wykonania. Nie znalazłam w tej książce żadnych zbędnych rozdziałów czy spraw, które można by pominąć. Wszystko to złożyła się na ogólny odbiór książki, który oceniam na bardzo dobry.

Już dawno nie czytałam żadnej książki o takiej tematyce, więc to była miła odskocznia. Fajnie spędziłam czas, odkrywając razem z Alexis rodzinne sekrety, a to muszę przyznać - lubię najbardziej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-01-2016 o godz 16:04 przez: Dominika Szałomska
Kiedy oglądamy horrory to najczęściej chowamy się za poduszką, albo kocem. A jeśli to my uczestniczymy w horrorze i jesteśmy jego główną postacią?
Data premiery: 13 stycznia 2016r.
Wszyscy wkoło cieszą się, bo Sylwester, bo zabawa, bo coś tam, a wiecie co mnie najbardziej cieszy w nadchodzącym roku? Książki!! Dużo premier, wydawnictwa po prostu oszalały i styczeń zapowiada się bardzo bogato, nie wspominając o kolejnych miesiącach. A wiecie co jest jeszcze lepsze? Przedpremierowe czytanie, kocham dostawać książki, które dopiero się ukażą, i Wam o nich opowiadać. Dlatego tak bardzo nie mogłam doczekać się nowych powieści, że wychodziłam z siebie, aż w końcu, Feeria Young zlitowało się na nade mną i dało mi książkę „Złe dziewczyny nie umierają”, powieść grozy, horror, od wydawnictwa, które uwielbiam. Bałam się, czy mi się spodoba, bo nigdy nie czytałam podobnych książek, wręcz mnie od nich odpychało.
Jak było z tą powieścią? Dobrze, czy źle?
Sprawdźcie pod linkiem http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/01/77-przedpremierowo-recenzja-ksiazki-ze.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-01-2016 o godz 21:15 przez: Moja Osobistosc
Książka naprawdę przyprawia o gęsią skórkę. Podczas lektury cały czas towarzyszy nam to niesamowite uczucie dreszczyku i gęsiej skórki na całym ciele. Książkę czytałam wieczorami, co dodatkowo potęgowało poczucie grozy i wrażenia jakby coś mnie obserwowało, jakby coś było. Akcja naprawdę potrafi napędzić stracha.

Podobały mi się również postacie dobrze i wyraziście wykreowane. Alexis w wyniku powstałych zdarzeń całkowicie się zmienia. Przestaje być buntowniczą nastolatką i pokazuje, jaką ma naprawdę wspaniałą osobowość. Robi wszystko, aby uratować najważniejsze w jej życiu osoby.

Dodatkowo książka ma rewelacyjną okładkę, która idealnie oddaje klimat książki. Jest lekko mroczna i intrygująca. Zdecydowanie przykuwa oko i zachęca do poznania.

Cała recenzja na blogu: http://mojaosobistosc.blogspot.com/2016/01/ze-dziewczyny-nie-umieraja-katie-alender.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2016 o godz 13:00 przez: recenzent.com.pl

(...)

„Złe dziewczyny nie umierają” w konstrukcji wydarzeń są bardzo podobne do typowych amerykańskich horrorów o opętaniach i nawiedzeniach. Jedyną różnicą jest fakt, że główną bohaterką nie jest uczennica college’u czy uniwersytetu, a liceum. Reszta elementów pozostaje na swoim miejscu – jest zagadka, narastający problem, moment niewiary i przejrzenia na oczy, cała seria przerażających wskazówek oraz bardzo brutalna przeszłość. Jest nawet medium! Katie Alender potraktowała czytelników sprawiedliwie, dostrzegając być może, że między pełnoletnim odbiorcą a piętnasto- czy szesnasto- nie ma takiej przepaści jak mogłoby się wydawać. Wszyscy oglądają te same horrory i mogą poznać te same książki grozy. Nie ma więc w „Złych dziewczynach” infantylizacji czy ugładzania problemu i już za to należy się im ogromny plus.

(...)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2016 o godz 15:37 przez: paulinka25042
cała recenzja tutaj: http://recenzjemystic.blogspot.com/2016/01/katie-alander-ze-dziewczyny-nie-umieraja.html

Nie lubię horrorów. Nie ważne czy jest to film, czy książka. Tylko w tym wszystkim jest pewna różnica, filmy mnie przerażają, a książki zanudzają. Jednak tym razem było całkiem inaczej, po raz pierwszy z zapartym tchem czytałam lekturę w tym gatunku i co najlepsze, nie mogłam się od niej oderwać. Przez co pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin. Myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie, a jednak się myliłam. Pozycja wywołała u mnie emocjonalne tornado, niby się bałam, a jednak ciekawość zwyciężała. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w takiej literaturze dominują schematy, które każdy z nas zna na pamięć i już nic strasznego w nich nie ma.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-01-2016 o godz 10:41 przez: Sol
Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to okładka idealnie oddająca klimat książki. Bardzo przypadła mi do gustu. Drugie: opis, który sprawił, że zainteresowałam się przeczytaniem książki. Co będzie trzecie? "Pierwszy tom niezwykłej serii, której demoniczna aura ścina krew w żyłach". Opętania, demony, nawiedzone domy/przedmioty - biorę w ciemno!

Książkę czyta się tak dobrze, jakby oglądało się film. Autorka ma fajny i lekki styl, dzięki czemu treść bardzo łatwo się przyswaja, jest to jednak minusem... Im szybciej i lepiej się ją czyta, tym szybciej się ona kończy.

"Złe dziewczyny nie umierają" to książka interesująca, zapierająca dech, ciekawa i... Inna.

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-01-2016 o godz 21:27 przez: Julia Alaska
"Duchy są wszędzie."

Złe dziewczyny nie umierają jest pierwszym tomem trylogii opowiadającej o Alexis. Dziewczyna razem z zapracowaną matką, ojcem mającym ciekawsze rzeczy do roboty niż siedzenie z dziećmi oraz 13-letnią siostrą Kasey, mieszka w domu, który jest mieszaniną wielu stylów architektonicznych. Główna bohaterka uwielbia fotografię. Robi zdjęcia na okrągło. Kiedy Alexis zrobiła zdjęcie swojego domu i zobaczyła na nim tajemniczą poświatę. uznała to za przypadek. Wtedy nie wiedziała jeszcze, że owe światło jest czymś bardzo niebezpiecznym i jest tylko początkiem kłopotów.

Reszta recenzji: http://moje-buki.blogspot.com/2016/01/157-ze-dziewczyny-nie-umieraja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-01-2016 o godz 14:26 przez: Patrycja Telega
Nie jest to powieść po której boję się spać w nocy. Owszem, w książce występują momenty grozy i może nawet raz miałam ciarki, ale zbytnio się nie przeraziłam. "Złe dziewczyny nie umierają" to lekki horror trzymający w napięciu.
Zaskakuje akcją i ciekawą fabułą. Dzięki temu właśnie książka przypadła mi do gustu.
Czyta się ją szybko i łatwo, a zawdzięczamy to dzięki prostemu językowi, zrozumiałym scenom i mimo tego, że moje oczekiwania były dość wysokie to nie zawiodłam się aż tak bardzo.
Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
Polecam serdecznie

Całość recenzji - http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2016/01/69-ze-dziewczyny-nie-umieraja-katie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-03-2016 o godz 19:09 przez: Bujaczek
Miałam obawy co do Złych dziewczyn, ale na szczęście były one bezpodstawne, bo czytało mi się je bardzo dobrze oraz szybko. Bez problemu wczułam się w klimat książki i z zadowoleniem stwierdziłam, że nie było w niej żadnych infantylnych i niedorzecznych sytuacji czy zachowań, co dodawało jej realności oraz dreszczyku emocji. Zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi przeżywałam wszystkie wydarzenia. W prawdzie nie byłam przerażona (bo mnie trudno przestraszyć), ale klimat książki na mnie wpłynął i chętnie obejrzałabym jej ekranizację, ale tylko w reżyserii Jamesa Wana

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/03/opetana-siostra.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-01-2016 o godz 16:32 przez: Patrycja Kuchta
„Złe dziewczyny nie umierają”, to młodzieżowy horror który zachwyci wszystkie nastoletnie czytelniczki (i czytelników!), a tych starszych z pewnością nie mniej zaintryguje. Choć nie brakuje tu utartych schematów są jak najbardziej potrzebne i na miejscu, a liczne chwile grozy zrekompensują każde niedociągnięcie autorki. Ja daję serii wielkiego plusa i czekam na kolejne, równie udane tomy. Was tymczasem serdecznie zachęcam do lektury tej mrocznej historii, dajcie się jej opętać!

Cała recenzja: http://beauty-little-moment.blogspot.com/2016/01/ze-dziewczyny-nie-umieraja-katie-alender.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji