Złamana (ebook)

Życie na świeczniku, w bogactwie- jedni go pragną, a ci, którzy tego doświadczają często chętnie wróciliby do normalności i anonimowości, którą ze sobą niesie. I choć z zewnątrz widać zazwyczaj jedynie przywileje, to wiele znanych osób musi liczyć się także z niebezpieczeństwem. Skomplikowane układy polityczne, wrogowie, dbałość o wizerunek- to wszystko może przynieść więcej szkody niż pożytku a w konsekwencji zmienić bieg życia już na zawsze. Savannah jest córką burmistrza Nowego Jorku i z tego tytułu jej wszystkie wpadki są relacjonowane w prasie plotkarskiej. Jej relacja z ojcem jest skomplikowana, choć kocha go bezgranicznie, bo pozostał jej jedyną rodziną, to jednak nie potrafi sprostać jego wymaganiom i nie do końca popiera dążenie do władzy. Była ciekawą świata, przyjazną kobietą, która pracowała, a także okazjonalnie lubiła wyjść ze znajomymi i gdyby nie to, że od czasu do czasu pisano niej w mediach, okraszając to niesprzyjającymi jej zdjęciami, to byłaby zwykłą mieszkanką Ameryki. Lecz "była" to w jej przypadku słowo klucz. Bowiem poznajemy ją jako kobietę porwaną, bitą i głodzoną, odartą z godności i marzącą jedynie o śmierci. Gdy w końcu pojawia się nieoczekiwany ratunek, Savannah nie jest już taka sama. Czy będzie w stanie funkcjonować w nowym otoczeniu, gdy niebezpieczeństwo jeszcze nie minęło, a ona znowu nie będzie mogła decydować o swoim życiu? "Złamana" to książka o tematyce wyróżniającej się na rynku. I choć wybuch romantycznej relacji między ofiarą a wybawcą nie jest niczym niezwykłym, to trylogia jako całokształt zapowiada się interesująco. Jej najmocniejsze strony to początkowe i końcowe rozdziały, które dały mi to, czego oczekiwałam- mnóstwo emocji, niebezpieczeństwo i brutalne sceny opisane z dużą dozą dokładności. Sam wątek uprowadzeń w tej książce jest naprawdę wyjątkowo dobrze poprowadzony, a rzeczywistość w nich opisywana udziela się podczas czytania. Spodobała mi się także narracja Savannah, zarówno sam sposób opowiadania nam kolejnych wydarzeń jak i to, jak oddaje uczucia, które w niej się kłębią. Choć nie ukrywam, że byłabym zachwycona, gdyby jej trauma i problemy były jeszcze bardziej pogłębione, a wychodzenie z nich bardziej rozciągnięte w czasie, bo mam wrażenie, że tutaj troszkę za szybko wszystko się działo. Postać Cole`a, żołnierza i jednego z wyzwolicieli Savannah, rozsiewa swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa i jest ciekawie skonstruowana chociażby z uwagi na jego dwie twarze- tę zawodową i tę prywatną, którą znają nieliczni. Jednak gdy pojawiły się fragmenty z jego perspektywy byłam bardzo rozczarowana, miałam wrażenie, jakby pisała je inna Autorka, a dodatkowo zabieg przerzucenia się na narrację trzecioosobową kompletnie nie przypadł mi do gustu. Dużym atutem książki jest za to sam motyw porwania kobiety, który w dużej mierze owiany jest tajemnicą, a kolejne rozsypane elementy układanki otrzymujemy wraz z biegnącą fabułą. Osobiście rozstrzygnięcie tej kwestii mnie zaskoczyło, a to zawsze duży pozytyw lektury. Zakończenie mnie absolutnie kupiło, uwielbiam gdy coś się dzieje i nie wszystko zmierza ku tęczy i jednorożcom, co daje nadzieję na jeszcze lepszy drugi tom. Zdecydowanie widać potencjał Autorki i ciekawe pomysły, choć osobiście odrobinę się rozczarowałam rozwinięciem powieści, to i tak rozbudziła ona moją chęć na poznanie dalszych losów postaci. Czy po takich przejściach można się jeszcze podźwignąć i liczyć na to, że los się w końcu uśmiechnie? Cóż, to już polecam Wam sprawdzić i choć osobiście mam mieszane odczucia oceniając cały tom to najlepiej samemu wyrobić sobie na ten temat zdanie.

Savannah Miller jako córka burmistrza zmuszona była do życia na świeczniku, a prasa wręcz uwielbiała stawiać ją w dość nieciekawym położeniu. Z każdym kolejnym niezbyt pochlebnym artykułem, traciła w oczach ojca coraz bardziej. To, w jaki sposób był postrzegany przez opinię publiczną, miało dla niego ogromne znaczenie, gdyż starał się o reelekcję. Zamiast wyrozumiałości i ciepła doświadczała zawodu, a jej wersja wydarzeń nie miała znaczenia. Nie sądziła jednak, że jej życie w jednej chwili zmieni się na gorsze. Zostaje porwana. Spędza siedem koszmarnych miesięcy, podczas których jest dręczona, bita i głodzona, a jej zdrowie psychiczne jest na wyczerpaniu. Kiedy jest już u kresu wytrzymałości, dostaje szansę od losu. Zostaje uratowana przez żołnierzy sił specjalnych. Mimo wszystko nie jest to koniec jej problemów. To, kto stoi za jej porwaniem, wciąż jest zagadką, a zamieszanie w sprawę  jednego z najgroźniejszych karteli sprawia, że Savannah w dalszym ciągu nie może czuć się bezpiecznie. Zostaje postawiona przed wyborem — wrócić do domu pod groźbą ponownego porwania, czy zaufać swoim wybawcom? Postanawia oddać się pod opiekę grupie Shadows. Przebywając w ich schronie, zaczyna powoli dochodzić do siebie. Z każdym kolejnym dniem pogłębia się też jej fascynacja szefem oddziału, Cole’em Loganem. Jak się okazuje, ona również nie jest mu obojętna. Krążące plotki o jego bezwzględności przerażają Savannah, jednakże przyciąganie między nimi staje się coraz trudniejsze do zignorowania. Czy wspólnymi siłami uda im się odkryć, kto zlecił porwanie dziewczyny? A może przy okazji dostaną szansę na coś więcej? Kiedy tylko na stronie wydawnictwa ukazała się zapowiedź powieści „Złamana”, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam motyw żołnierza, a niestety nie należy on do popularnych w literaturze kobiecej. Opis sugerował też dość mocną lekturę, a przede wszystkim bardzo emocjonalną, co bezpośrednio wynikało z trudnych doświadczeń głównej bohaterki. Teraz po lekturze śmiało mogę stwierdzić, że czekało mnie rozczarowanie. Lektura okazała się przecięta i pozbawiona emocji. Owszem Savannah przeszła piekło, czego szczerze jej współczuję. Jednakże poza tym, nie odczułam niczego więcej. Przez większość czasu byłam zwyczajnie znudzona. Motywowała mnie jedynie chęć poznania prawdy na temat porwania, kto je zlecił i dlaczego. Tu muszę przyznać, że byłam nieco zaskoczona, choć nie do końca. W trakcie lektury w głowie pojawiła mi się pewna hipoteza i po części się sprawdziła.  Co do relacji głównych bohaterów, niestety nie poczułam tam chemii. Nie wątpię, że uczucie się pojawiło, bo zakochanie się w swoim wybawcy jest dość częste. Po prostu coś mi tam nie zagrało. Uwaga, spojler — nie pomogła też błyskawiczna ciąża. Pożądanie niby jest, ale jakby go nie było i stwierdzam to z ogromną przykrością. Na plus zdecydowanie oceniam lekki styl pisania autorki, a mimo moich uwag strony uciekały mi całkiem szybko. Poza tym spodobały mi się przekomarzanki pozostałych chłopaków, a także momenty, kiedy Savannah im się stawiała. „Złamana” to powieść, z którą wiązałam spore oczekiwania. Jeśli chodzi o motyw żołnierza, to seria „Mężczyzna z honorem” autorstwa K. C. Lynn mocno podniosła poprzeczkę i szczerze mówiąc, liczyłam na coś podobnego. Autorka na koniec serwuje dość mocny plot twist, więc z ciekawości zajrzę do kolejnego tomu, jak tylko zostanie wydany. Czy odradzam czytanie? Absolutnie nie, bo nie mam tego w zwyczaju. Pamiętajcie, każdy z nas ma inny gust, a wiem, że powieść zdążyła skraść wiele serc. Niestety nie dała rady zrobić tego z moim. 

Savannah Miller nigdy nie chciała życia na świeczniku. Jednak od kiedy jej ojciec robi karierę polityczną musi uważać na każdy swój ruch. Pewnego dnia zostaje porwana. To długie siedem miesięcy upokorzeń i bicia na zawsze pozostanie w jej pamięci. Na ratunek jej przychodzi grupa amerykańskich żołnierzy. Dają jej wybór, albo zostanie pod ich opieką albo wraca do poprzedniego życia, ale cały czas jest w niebezpieczeństwie. Savi wybiera zamknięcie i zasady by powoli dojść do siebie po traumatycznych wydarzeniach. Dowódca Cole Logan budzi w niej strach i jednocześnie fascynację. Czy można naprawić coś, co doszczętnie zostało złamane? Czego oczekujecie gdy książka w opisie zapowiada historię złamanej dziewczyny, porwanej i przetrzymywanej w nieludzkich warunkach dla okupu? Zapewne mocnej historii, wypełnionej nadzieją i emocjami. Właśnie tego oczekiwałam i być może moja poprzeczka została ustawiona zbyt wysoko. Od wywracania oczami do dziś bolą mnie powieki a skończyłam czytać wczoraj. Zacznę od początku. Choas w narracji sprawiał, że nie wiedziałam czy czytam perspektywę Savi czy Cola. Totalny misz masz, mimo, że rozdziały niby były podpisane. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Cola i Savannah i narracja trzecioosobowa były dla mnie chaosem. Początek od momentu porwania zapowiadał się naprawdę ciekawie, te kilka rozdziałów było pełne grozy i bólu. W momencie gdy dziewczyna trafia do bezpiecznego miejsca robi się ze strony na stronę tylko gorzej. Nie pierwszy raz ofiarą zakochuje się w swoim wybawcy, ale sposób w jaki autorka przedstawiła tę relację jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Było tak słodko, że widziałam jednorożce. Savannah w tych momentach stawała się zupełnie inna osobą, by w kolejnych scenach wracać do odgrywania skrzywdzonej i poranionej. Gdzieś został wpleciony wątek terapii, ale dość szybko znikł.

Książka, która nie jest zwyczajnym romansem. Jest opisem koszmaru, jaki musiała przejść Savannah Miller. To, że była więziona niczym zwierzę w klatce przez siedem miesięcy, katowana i nie widziała słońca. To wpływa zdecydowanie na człowieka, a gdy zostaje ocalona powoli dochodzi do siebie, poznaje nowych ludzi, którzy są w stanie oddać za nią życie. Ale te życie nigdy już nie będzie takie samo, zwłaszcza, że sprawca nie został schwytany i ciągle czyha na życie dziewczyny. Czy Sav rzeczywiście zalicza się do ocalałych ? Czy życie będzie jej jeszcze w stanie wynagrodzić wszystko, co przeszła ? „Do diabła pragnę kogoś lub czegoś do odwzajemnienia miłości.” Cole jest mężczyzną, który jest lojalny, odważny, słowny i zarazem opiekuńczy. Gdy poznaje Savannah pragnie ją ochronić przed wszystkim. Ale czy dziewczyna, po dramacie jaki przeszła odtworzy się na coś nowego ? Na nowe uczucie ? Na nowe znajomości ? Kto tak naprawdę jest winny tych wszystkich złych rzeczy i kto tak naprawdę tutaj jest tym złym ? „To prawda, zwierzęta nie oceniają tak, jak ludzie. Są godnymi zaufania, lojalnymi towarzyszami.” Początkowo książka była mało dynamiczna, czekałam w końcu na jakiś przełom, a moment, w którym coś się będzie coś dziać. Po troszkę ospałym początku książka wyrwała z kopyta i naprawdę spędziłam z nią świetny czas. Podobał mi się pomysł, realizacja, bo jest nietypowa. Coś, co jeszcze na naszym rynku się nie pojawiło. Coś co wciąga i zaskakuje czytelnika. Jednak dla tych niecierpliwych koniec nie będzie satysfakcjonujący, bo ucina się w kulminacyjnym momencie. Pozostaje tylko czekać na kontynuację. Naprawdę bardzo dobra pozycja, którą fani zaskakujących, nieoczywistych opowieści muszą przeczytać.

„A teraz… Zamykam oczy, po policzkach spływają mi łzy. Nie wyglądam i nie czuję się jak dawniej. Jestem teraz kimś innym, tylko nie mam pojęcia kim. Czuję się całkowicie zagubiona”. Ta książka złamała mnie emocjonalnie. „Złamana” to burzliwa historia wypełniona po brzegi traumą i walką o przetrwanie. Mroczna, pełna bólu i sprawiająca, że momentami przechodzą przez ciało ciary. Ale jest w niej też pewna siła. A najsilniejszą osobą jest tutaj Savannah, która przez całą powieść przeżywała piekło. Bo ono nie skończyło się, gdy została „ocalona” przez żołnierza. I ten ratunek nie sprawił, że jej życie „wróciło do normy”. Stopniowo, krok po kroku, próbuję zebrać myśli, ale ciężko napisać coś sensownego, gdy wciąż „przetrawiam” wydarzenia, emocje i zwroty akcji(!), które zaserwowała mi autorka. Akcja miała swoje tempo i nieustannie zmieniała tor – raz w nieco ciemniejszych, ale momentami też jaśniejszych barwach. I owszem, w „Złamanej” dominuje mrok, ale dzięki temu te szczęśliwsze sytuacje wydają się takie ważne, wręcz przełomowe dla powieści, ale przede wszystkim dla bohaterów. Cole Logan – wow! Budzi postrach, sprawia wrażenie ważnego i wycofanego, ale jego opiekuńcza strona jest po prostu C-U-D-O-W-N-A. Taka aż rozpływająca się. Chyba najbardziej podobała mi się wielowymiarowość tej powieści, bo chociaż dominuje w niej motyw porwania i przetrwania to jednak jej akcja dzieje się w większości po tych wydarzeniach. Przepracowanie i powrót do „rzeczywistości” wydaje się trudny, wręcz niemożliwy, a autorka opisała go w taki sposób, że każdą emocje czułam każdą komórką swojego ciała. COŚ NIEWYOBRAŻALNEGO! Polecam i z niecierpliwością czekam na drugi tom!💙

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem J.L. Darkę, które mogę określić jako udane, aczkolwiek mam kilka swoich zastrzeżeń. Po pierwsze mam wrażenie, że autorka nie do końca wykorzystała swoje możliwości. Nie chcę, by ktoś zrozumiał mnie źle, ale zabrakło tu jakichś większych, a przede wszystkim głębszych emocji. Przeczytałam sporo książek z wątkiem porwania, przetrzymywania, jak i syndromu sztokholmskiego, aczkolwiek ten na tle tamtych historii wypadła dość mizernie. Myślę, że to w dużej mierze właśnie przez brak emocji, których naprawdę było jak na lekarstwo, a wiedząc, że główna bohaterka przeszła naprawdę sporo, oczekiwałam ich o wiele więcej. Kolejnym dość gryzącym, problem była dla mnie narracja trzecioosobowa. To, że nie przepadam za nią to jedno, ale tu wypadła naprawdę dość marnie. Momentami zastanawiałam się, czy jest może błąd w tłumaczeniu, ponieważ perspektywa Cole'a wypadła w stylu „kali jeść, kali pić” i za nic w świecie nie mogłam się wgryźć. Sam pomysł na fabułę mi się naprawdę podobał. Nie powiem też, że książka nie jest ciekawa, bo to nieprawda. Śmiało mogę powiedzieć, że wciąga w mroczny i brutalny świat już od pierwszych stron. Aczkolwiek nie zauroczyła mnie do tego stopnia bym mogła powiedzieć, że była naprawdę bardzo dobra. Była przeciętna, momentami dość chaotyczna (niektóre wydarzenia pojawiały się nie wiadomo, skąd), aczkolwiek zaskoczyła mnie w kilku miejscach. Dlatego jestem ciekawa kolejnego tomu i z chęcią po niego sięgnę.

„Złamana” to rewelacyjny pierwszy tom cyklu Broken Trilogy. Czeka Was niebanalna historia, od której nie oderwiecie się do ostatniej karty, i będziecie od razu chcieć więcej! Savannah jest córką burmistrza, która zostaje porwana. Mijają miesiące, a ona dalej tkwi w piekle jakie zgotowali jej oprawcy, jedynie czego pragnie już to śmierci, dlatego postanawia zagłodzić się… w tym momencie staje się cud i zostaje wyzwolona! Służby specjalne ratują jej życie i tak trafia do ich tajnej placówki, okaże się w niej, że niestety to dopiero początek jej drogi do wolności i normalnego życia. Kartel, który ją uprowadził jest poszukiwany od dawna, dopóki nie zlikwidują go całkowicie ona jest zagrożona. Podejmując decyzje o swojej przyszłości i bezpieczeństwie musi pozostać w ukryciu i zacząć z nimi współpracować. Cały dom pełen wojskowych to nie lada wyzwanie do przetrwania dla kobiety po takiej traumie, jednak okaże się, że zyska w nim wielu przyjaciół, ale niestety też wrogów. Cole jest tutaj przywódcą, nigdy nie zbliżał się do ratowanych osób bardziej niż wymagały tego procedury, jednak z Savannah będzie inaczej… oboje zaczną łamać swoje zasady. Co z tego wyniknie?! To będzie mocna pozycja, dla której zarwiecie noc! .

Jak dla mnie rewelacja! To jest coś co mnie wciąga do ostatniej strony. Mroczna opowieść o porwanej kobiecie. Pomimo tego co przeżyła powoli się podnosi i pokazuje kim naprawdę jest. Złamali ją ale ona się nie poddaje. Książka trzyma a napięciu. Końcówka wprawiła mnie w szok i niedowierzanie.

Jak dla mnie książka zapowiadała się świetnie, ale trochę się zawiodłam. Początek świetny, w połowie trochę zrobiło się nudno, zabrakło tego czegoś. Końcówka zachęca mnie jednak do sięgnięcia po kolejny tom.

Fajna chociaż główna bohaterka lekko irytująca