Zimny trop (okładka  miękka, 09.2021)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,87 zł

26,87 zł
39,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Zimne tropy, zimne trupy i jedyny facet, któremu zależy na odkryciu prawdy…

Tomek Winkler, prywatny detektyw z Wrocławia, jeszcze nie wydobrzał po ostatniej makabrycznej sprawie, gdy na jego biurku ląduje kolejne zlecenie. Tym razem zatrudnia go nie kto inny jak Roma Wiśniowiecka, sarkastyczna emerytka i znawczyni dobrego koniaku, a prywatnie… jego własna babcia.   

W urokliwym kurorcie zniknął bez śladu jej znajomy – starszy pan, któremu na pewno nikt nie życzyłby źle, prawda? Winkler ma w tej sprawie odrębne zdanie. Jednak tropy ciągle zasypuje śnieg, a byli koledzy z policji wcale nie zamierzają ułatwiać śledztwa. Echa poprzedniej sprawy wciąż nie ucichły i zdecydowanie nie wszystkim podoba się, że Winkler ostatnim razem wyszedł z tarapatów cało. Może więc tym razem trzeba dopomóc pechowi?

Beata i Eugeniusz Dębscy w drugim tomie swojego kryminalnego cyklu zgrabnie budują nową historię, w której intryga sensacyjna przeplata się z obyczajową, a ludzki los jest bardziej powikłany niż niejeden zbrodniczy plan.

"Okazuje się, że tajną bronią detektywa oprócz przenikliwego umysłu może być jego… babcia. Tajną bronią Dębskich jest na pewno wartka akcja, humor i Tomasz Winkler we własnej osobie!"
Tomasz Duszyński, pisarz, scenarzysta

"Duet Winkler i babcia Roma jest fenomenalny! Ich dialogi są rewelacyjnie skrojone, podszyte ironią, sarkazmem i okraszone złośliwymi docinkami. Nie ma mowy, żebyście ich nie pokochali."
Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1272140201
Tytuł: Zimny trop
Tytuł oryginalny: Zimny trop
Autor: Dębska Beata , Dębski Eugeniusz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Agora
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 352
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-09-01
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 205 x 25 x 140
Indeks: 39064875
średnia 4,6
5
49
4
13
3
1
2
2
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
38 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
08-03-2022 o godz 13:33 przez: Anita Leszczyńska | Zweryfikowany zakup
jak zwykle klasa sama w sobie, Dębscy to marka !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2022 o godz 09:51 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-04-2022 o godz 01:10 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2021 o godz 18:45 przez: Karinka
A zatem, dawno nie czytałam tak genialnego kryminału. Gdy myślisz, że już nic cię nie zaskoczy, to tu proszę-nagły zwrot akcji. Jest pełen sarkastycznych dialogów, zagadek, a nawet małego romansu. Tomek Winkler to były policjant, niesłusznie zwolniony ze służby (jeszcze się doigrają!). Jest prywatnym detektywem, ponieważ rozwiązywanie zagadek to jest coś, co robi najlepiej. Jego babcia Roma, lat 80 to wręcz jego bliska przyjaciółka, której nie dałby ruszyć palcem. Pewnego dnia postanawia wysłać ją do kurortu w Polanicy Z., by sobie starsza pani odpoczęła od zgiełku dużego miasta. W owym obiekcie Roma spotyka swojego byłego chłopaka z lat studenckich. Wracają stare wspomnienia, a staruszkowie umawiają się na spotkanie (randka?). Niestety Julian Sztyc bo tak się starszy pan nazywa nie stawia się na dane spotkanie. Roma nie zastając Julka w swoim pokoju zaczyna się martwić. Po telefonie pod 112 dzwoni do Tomka, któremu opowiada całą historię. Po weryfikacji Tomek zjawia się w kurorcie i tak oto rozpoczyna się śledztwo. Nie będzie łatwo i bezboleśnie, masa zwrotów akcji, węszenia, ślepych zaułków...Warto jednak sięgnąć po ten tytuł. Na pewno nie pożałujecie. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
24-09-2021 o godz 00:03 przez: Northman1984
Zimne tropy... i trupy. Eugeniusz i Beata Dębscy porwali spore rzesze czytelników pierwszą częścią cyklu o Tomaszu Winklerze - wrocławskim prywatnym detektywie z Wrocławia, który po niesłusznym wydaleniu z szeregów Policji podejmuje się pracy jako wolny strzelec - i tylko kwestią czasu był powrót autorów zarówno do samego bohatera (oraz do jego równie znakomitej babci-współpracowniczki!), ale także do ciągu dalszego historii, w której Winkler podejmuje się kolejnego zlecenia. Przed nami zatem to, na co wielu czytelników długo czekało - nowa kryminalna opowieść. Błyskotliwa, porywająca i... zimna niczym tytułowy trop (choć lepiej będzie chyba powiedzieć "trup"). Już na wstępie książki dostajemy bezpośredni fabularny łącznik z opowieścią z części pierwszej cyklu. Dowiadujemy się dzięki temu, że Winkler w pewnym stopniu przypłacił na gruncie osobistym rozwiązanie poprzedniej zagadki, a także dochodzą nas słuchy, że nie wszyscy są z faktu jej rozwiązania zadowoleni - jest wielu takich, którzy życzą Winklerowi źle i z dziką uciechą zobaczyliby jego upadek. Ten jednak chyba nie nastąpi tak szybko. Dla Tomasza nadchodzi czas na to, aby trochę zwolnić i zająć się sobą. A także swoją niepodrabialną, fantastyczną, przenikliwą i genialną babcią. Starość nie radość, a zatem Tomasz Winkler postanawia wysłać nestorkę do sanatorium. Odwożąc ją do ośrodka nie ma pojęcia, że niedługo sam będzie w nim nocować oraz że nie będzie to bynajmniej nocleg w ramach odpoczynku. Roma zawiadamia bowiem wnuka o tym, że nagle zmarł jeden z pensjonariuszy, a okoliczności tej śmierci bynajmniej nie wyglądają ani normalnie, ani wiarygodnie. Wygląda na to, że Tomasz przyjmie nowe zlecenie - tym razem od własnej babci. Na jego drodze, tuż po wyjeździe babci, staje młoda kobieta, która chce zatrudnić się u Tomasza i napisać książkę na temat poprzedniej sprawy Winklera. Jest niezwykle dociekliwa, szybka, sprawna i wydaje się być wartościowym potencjalnym współpracownikiem. Skamielina (od nazwiska Skamień-Lima) pomaga w efekcie - i przez splot okoliczności - w nowej sprawie, którą zleca babcia Winklera. Tomasz tę pomoc przyjmuje; przyda mu się... Eugeniusz i Beata Dębscy stają w kontynuacji detektywistycznych przygód Winklera na wysokości zadania i - trzymając znakomity poziom z "Dwudziestej trzeciej" - wciągają czytelnika w wir wydarzeń pełnych zbrodni, tajemnic i posuwającego się uparcie naprzód śledztwa, względem którego Winkler, Roma i Skamielina są niezwykle zdeterminowani pod kątem tego, aby zakończyło się ono sukcesem. Czy tak się jednak stanie? Winklerowi brużdżą byli koledzy z Policji... Ktoś zdaje się tylko czekać na to, aż detektyw się potknie (a najlepiej aż wyłoży jak długi). Fantastyczna historia! Książka jest bardzo dobra, świetnie przemyślana pod kątem fabuły, obszarów na które skierowana jest uwaga czytelnika oraz pod kątem konstrukcji wyrazistych postaci, które grają tutaj pierwsze skrzypce. Lektura – poza świetnym wątkiem kryminalnym i psychologicznym – przepełniona jest sardonicznym poczuciem humoru i znakomitymi dialogami (przede wszystkim pomiędzy Winklerem, a jego babcią!), które sprawiają, że książka zyskuje finalnie naprawdę mnóstwo zalet. Humorystyczne momenty wytchnienia sprawiają, że po chwilach oddechu wracamy z pełną energią i uwagą do właściwych wątków, które w swej istocie są czymś, co zadowoli chyba każdego fana tego typu historii. Krótko mówiąc: proporcje wyważono w książce idealnie! Pozostaje tylko czekać na kolejną część cyklu :) Dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz recenzencki. #zimnytrop #agora #wydawnictwoagora #dębscy #eugeniuszdębski #beatadębska #tomaszwinkler https://cosnapolce.blogspot.com/2021/09/zimny-trop-eugeniusz-debski-beata-debska.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-10-2021 o godz 12:50 przez: Paulciaaa92
"Zimny trop" to drugi tom serii o Tomku Winklerze czyli o prywatnym detektywie, któremu tym razem przyszło stawić czoła sprawie wyjątkowo trudnej, bo zleconej przez jego babcię! Spokojnie, można czytać w kolejności absolutnie losowej, jeśli tylko macie taką ochotę, bo mimo, że są powiązania, to człowiek się nie pogubi w wątkach. Wracając do Dolnego Śląska, które mi jest bardzo bliskie, a Tomkowi Winklerowi także, zagłębiamy się w sprawę pewnego Juliana, miłości z lat młodzieńczych wspomnianej wyżej jego babci. Wszystko to się nałożyło na siebie w momencie, kiedy Roma miała wypoczywać w Polanicy, a Tomek odpoczywać po ostatnim śledztwie. Okazuje się, że poszukiwany mężczyzna to nie jest jakiś tam staruszek, a w tle jego przeszłości majaczą dwa zabójstwa, potężny majątek i wspólnik, któremu nie można ufać. Wszystko to w bieli, bo zastaje bohaterów grudzień, śnieg i święta za pasem, tylko zamiast gotować i szukać prezentów, szukają Juliana. Cóż za tajemnica skrywać się może w przeszłości tego człowieka? Spodziewałam się nieco innej powieści. Szczerze mówiąc, zakładałam zimne trupy, morderstwa, krew, tortury i Bóg jeden wie co jeszcze. A tutaj kłania się kryminał w dość klasycznej postaci, gdzie zagadka jest trudna do rozwikłania, jest dziwnie, ale i dowcipnie. Dzięki temu przyjemnie się czyta i chętnie brnie z bohaterami w każdą kolejną informację, każdy szczegół, który analizują. A, właśnie, bohaterowie. Zarówno Tomek, jak i Roma to fantastyczni ludzie, których chciałoby się znać w rzeczywistości i wybrać się z nimi na szklaneczkę koniaku, czy spróbować rozwikłać śledztwo. Winkler ma swoje problemy, bo wydalono go z policji i chciałby jednak spróbować poprowadzić związane z tym śledztwo, ale jego wspaniała babcia jest ważniejsza nawet od bigosu świątecznego. Babcia Roma to jedna z tych przebojowych kobiet, która jak rzuci żartem, to można opluć książkę z wrażenia, co jest argumentem za tym, aby w tramwaju jednak nie czytać tej książki! Ta dwójka bohaterów i klimat zimowo-świąteczny składają się na to, że poszukiwania młodzieńczej miłości Romy schodzą na drugi plan. Owszem, zagadka jest skomplikowana i jako czytelnik bardzo chciałam ją rozwiązać, ale jednak bardziej skupiałam się na dialogach, a te nie są sztuczne, wymyślne, a wręcz jak by z życia zainspirowane. Kryminał, a może jednak nieco komedia kryminalna? Według mnie to mieszanka, ponieważ jest w tej książce wiele humoru, ciętych ripost, a z kolei nie leje się strumieniami krew, co jest istotne gdy poleca się taką powieść osobom o słabym żołądku! Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-09-2021 o godz 07:22 przez: Anna Szulist
Już opinie na temat pierwszej książki popełnionej wspólnie przez małżeństwo Dębskich były pozytywne i zachęcające. Gdy pojawił się II tom przygód Tomka Winklera, nie mogłam sobie odmówić zaspokojenia ciekawości, czy rzeczywiście piszą tak dobrze, jak się o nich mówi. Tomek Winkler liże rany ciała i duszy po ostatniej akcji. Jest już grudzień, więc bardziej niż o przyjęciu nowego zlecenia myśli jak logistycznie zadziałać, by zdążyć na święta z bigosem i prezentami. Planuje także zabrać się od nowa za sprawę, przez którą w sposób bardzo nieelegancki został wydalony ze służby z policji. Dla świętego spokoju i wolnej chaty załatwia dla babci Romy pobyt w sanatorium w Polanicy. Skąd biedaczysko mógł przypuszczać, że żwawa i błyskotliwa staruszka kochająca sudoku i koniak spotka tam dawną miłość? Miłość, która na dodatek wzięła się i zniknęła, a tego się starszej pani nie robi. Roma zwraca się do wnuka o pomoc w odnalezieniu znajomego. A przecież ukochanej babci się nie odmawia, prawda? Zamiast więc mieszać bigos, Winkler udaje się do zaśnieżonego uzdrowiska. Sprawa nie jest taka prosta, jak się z początku wydaje, bowiem trop wiedzie Tomka do morderstwa, które wydarzyło się dwa lata wcześniej. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się czytało. To dobrze skonstruowany, dopracowany kryminał z intrygującą zagadką. Toczący się w dość wolnym tempie sprzyjającym przyjrzeniu się bohaterom, ich życiu, wydarzeniom i analizowaniu każdej informacji, którą zdobył prywatny detektyw. Można poczuć klimatyczną, mroźną pogodę. To ten klasyczny typ kryminału, który nie przerazi nadmiernym rozlewem krwi, za to czasem wywoła uśmiech na twarzy, bo niektóre dialogi i przekomarzanki słowne są dowcipne, ale bez przejaskrawienia. Sami bohaterowie to dobrze wykreowane postacie z krwi i kości. Winkler trochę przypominał mi cynicznego detektywa rodem ze starych dobrych kryminałów z przenikliwym umysłem, papierosem w ustach i sarkastyczną uwagą na każdy temat. Babcia Roma porażała spostrzegawczością, błyskotliwym łączeniem faktów i degustacją koniaczka już po godzinie 12. Zakończenie w pewnym stopniu zaskakuje. Czas spędzony z książką minął, nawet nie wiem kiedy. Myślę, że historia trafi w gusta każdego, kto lubi dobrze skonstruowaną zagadkę, ciekawie skrojone dialogi, wyraziste postacie, spokojne tempo bez wydumanej akcji, a makabrycznym opisom tortur i bebechów walających się po podłodze mówi zdecydowane nie. Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Agora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
24-09-2021 o godz 19:17 przez: mimbla
"Zimny trop" - to moje pierwsze zetknięcie z Tomaszem Winklerem. W sumie, choć nie czytałam pierwszej książki o jego perypetiach to raczej niewiele straciłam, bo "Zimny trop" jest odrębną historią i tylko lekko nawiązującą do tego co było w pierwszym tomie. Nie zakłóciło to jednak czytania i zagłębienia się w tę historię. Książka zaczyna się od sceny przebudzenia Winklera w szpitalu jako konsekwencji rozwiązania poprzedniej sprawy, gdzie mocno zarysowany jest brak życzliwości ze strony dawnych kolegów z "firmy", którzy raczej nie są zadowoleni z "pomocy" Winklera. Gdy Tomasz wychodzi ze szpitala, a właściwie wypisuje się na własną prośbę, j zamiast poddać się rekonwalescencji , znów właściwie przypadkiem zostaje wplątany w nową sprawę. Dzieje się tak za sprawą babci Winklera - Romy, którą wspaniałomyślnie wysyła do uzdrowiska. A tam seniorka przypadkiem odnajduje swoją daną miłość i ....gdy starszy pan nie dociera na spotkanie, prosi wnuka o pomoc. Na jej prośbę, zaczyna prowadzić swoje śledztwo - sprawę zniknięcia seniora i tu trafia na ślad poprzedniej sprawy, w którą uwikłany jest pan Julian, jego rodzina i dawny wspólnik - i to już nie jest mała sprawa! Cała historia bardzo mozolnie i trochę siermiężnie snuje się na kartach książki , wpadają kolejne brakujące elementy układanki. W śledztwie pomaga Winklerowi Skamielina - dziennikarka, która chce napisać przy pomocy Winklera książkę, a przy okazji dostarcza mu wielu cennych informacji - stając się jego współpracownicą. I to chyba najjaśniejszy fragment książki, choć potraktowany dość marginalnie. Tak czy owak, sprawa w końcu znajduje swój finał, a historia się kończy... Możemy odetchnąć.... Osobiście książka nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia, a właściwie mnie zmęczyła. Nie lubię takiej dziwnej maniery pisarskiej jaką zastosował duet Dębskich. Niby słowa, zdania z mowy potocznej - tyle, że tu brzmią sztucznie, a już zdrobnienia imion bohaterów wskazujących na zażyłości ( Romcia, Tomcio, czy Elżunia...) brzmią jakoś słabo. Słowo smarciak !!! ( pierwszy raz spotkałam się z tym niby potocznym określeniem ) - wywoływało u mnie alergię. Zresztą było tego więcej, nie wiem czy w celu wprowadzenia elementów humorystycznych czy innych, nie chcę wnikać - ale to mi się nie podobało. Owszem zupełnie pod koniec książki, akcja zaczyna płynąć szybciej ale to trochę za mało by nazwać ją dobrą. Dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Agora za możliwość przeczytania książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2021 o godz 18:23 przez: Eliwerka
Beata oraz Eugeniusz Dębscy pod wspólnego pióra wydali wiele ciekawych książek. Pan Eugeniusz z wykształcenia jest filologiem-rusycystą, absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Jako pisarz fantasy oraz science fiction jest również świetnym tłumaczem rosyjskiej fantastyki. Prawdopodobnie jest jedynym pisarzem na świecie posiadającym aż dwie nagrody specjalnie dlań: Nagrody Mątwy oraz Srebrnej Muszli. Oprócz pisania Państwo Dębscy zajmują się prowadzeniem biura rachunkowego. Przed nami kolejny tom przedstawiający działania głównego bohatera. Tomasz Winkler, prywatny detektyw z Wrocławia, jeszcze nie wydobrzał po ostatniej ciężkiej sprawie, gdy pojawia się przed nim kolejne zlecenie. Tym razem zlecenie dotyczy jego rodziny, zlecone przez jego własną babcię, Romę Wiśniowiecką. Wszystko zaczyna się gdy wysyła Romcię na zasłużony odpoczynek do sanatorium. Tam los przypadku poznaje swoją pierwszą, bardzo dawną miłość – Juliana. Niestety, nagłe szczęście, przygasa tajemnicze zniknięcie starszego Pana. W urokliwym kurorcie od razu pojawia się Tomasz, na wezwanie swojej babci. Jednak i tym razem się zapowiada się na trudne śledztwo. Byli koledzy z policji nie zamierzą ułatwiać, wręcz odwrotnie, a echa ostatniej sprawy jeszcze nie ucichły, utrudniając mu jeszcze bardziej sytuację. Zaintrygowana, po przeczytaniu pierwszego tomu, byłam ciekawa jak teraz fabuła historii się potoczy. W tej części mam wrażenie, że autorzy przenoszą nas do bardziej doświadczonego kryminału. Pora zimowa daje nam klimatyczny nastrój, pasujący idealnie do historii kryminalnej. Klimat podchodzi trochę pod skandynawski urok. Mogę śmiało powiedzieć, że w tej części historia jest znacznie lepsza. Mój przedsmak i ciekawość była zdecydowanie zaspokojona. Autorzy tym razem pokazują głównego bohatera bardziej od strony prywatnej i uczuciowej. Ale bez paniki! Tomasz Winkler został tutaj bardziej „dopieszczony” pod względem pracy detektywa. Mamy wrażenie, że robi to od urodzenia, a każde dochodzenie jest dla niego jak chleb powszedni. Po trzeci tom cyklu, sięgnę z ogromną przyjemnością. Nie mogę doczekać się, aż znowu zanurzę się w historia Tomasza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2021 o godz 20:06 przez: Ewelina
Nie wiem, co ten cykl w sobie ma, ale po raz kolejny czuję, że znam tą książkę jak własną kieszeń i po raz kolejny jednak wychodzi na to, że nie. To zupełnie jak wtedy, kiedy spotkacie bratnie dusze. Czujecie, że się znacie, przyciąga was do siebie coś niezwykłego, choć tak naprawdę spotykacie się pierwszy raz. Ja wiem, że nigdy wcześniej nic nie czytałam tego autora, a mimo to mam nieodparte wrażenie, że już skądś ją znam... Być może wiąże się to z tym, że bardzo polubiłam bohaterów. Zwłaszcza starsza panią. Tym razem to ona będzie potrzebowała pomocy. Sprawa jest na tyle pilna, że Tomek bardzo się w nią angażuje. Tym razem nie wchodzą w grę mroczne porachunki, nie chodzi o bestialskie mordowanie niewinnych ludzi, tylko o coś znacznie ważniejszego. O miłość... Otóż babcia Roma zakochała się ze wzajemnością. Miły starszy pan, który pokazał jej, że bez względu na wiek wciąż można kochać. Wciąż można chcieć być potrzebnym, czuć przy sobie bliskość tej ciepłej duszyczki, która przytuli i ukaże tą ładniejszą sferę świata. Nic w tym wszystkim nie byłoby dziwnego, gdyby nie nagłe zniknięcie jej przyjaciela. Nic nie wskazuje na to, że mógłby komuś zaszkodzić. Zupełnie jak w bajce o duszku Kacperku. Był, wszyscy go widzieli, wyciągnął od każdego ciepło i w momencie, kiedy zdjął swoje ubranko, okazało się, że go nie ma... Wtedy też wszystko, co mogło być przeciwieństwem wcześniejszego życia daje o sobie znać. Śnieg zasypuje tropy, po cóż miałby przestać padać? Koledzy z pracy zamiast go wspierać sieją tylko przestrogi kracząc, że to się źle skończy. Fizycznie poprzednia sprawa została zakończona, psychicznie, nie do końca. Na dodatek, by już wszystko było przeciw niemu, nawet jego własne ciało przypomina, że nie ma już osiemnastu lat. A czas płynie... Podsumowując, książka jet warta uwagi, bo oprócz niesamowitego napięcia ma w sobie tyle dobrego humoru, ile każdy z nas pojedynczych skarpetek z domu;-) Przepełniona sarkazmem, ironią, wybuchowością, intensywnością uczuć i poleceniem w czytaniu kolejnego tomu;-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2021 o godz 16:34 przez: Kasia
“Zimny trop” to intrygujący kryminał z genialnie zarysowanymi postaciami uwikłanymi w mrożącą krew w żyłach sprawę zbrodni. Głównego bohatera, Tomka Winklera, mieliśmy już okazję poznać w poprzednich tomach. Tomek to były gliniarz, który stracił odznakę za przestępstwo, którego wcale nie popełnił. Okazuje się jednak, że brak policyjnych uprawnień zupełnie nie powstrzymuje go przed rozwiązaniem kolejnej sprawy. Akcja rozpoczyna się moment po zakończeniu dramatycznych wydarzeń z końca poprzedniej części. Tym razem zleceniodawcą detektywa jest jego własna babcia - żwawa emerytka o wysublimowanym poczuciu humoru. Podczas pobytu w sanatorium zniknął jej przyjaciel z lat młodzieńczych. Zaginiony to starszy Pan o reputacji nieszkodliwego emeryta, z czym nie nie może się zgodzić Tomasz Winkler, który podejrzewa, że mężczyzna mógł mieć porachunki z ludźmi ze świata przestępczości. Pozornie zwyczajna sprawa zaginięcia okazuje się mieć dużo głębsze dno niż można było się tego spodziewać. Tym razem detektyw jest skazany wyłącznie na siebie, a do tego dochodzą go słuchy, że nie wszystkim podoba się, że wyszedł cało z ostatniego zadania. Jego partnerką w nowej sprawie zostaje Roma. Wnuk i babcia tworzą mieszankę doskonałą. On z przenikliwym umysłem Sherlocka Holmesa, ona z przerażająco dobrą intuicją. Ich dialogi ociekają sarkazmem i czarnym humorem - nie ma szans, aby duet ten nie porwał waszych serc. “Zimny trop” pragnę polecić wszystkim, którzy chcieliby oddać się lekturze klasycznego kryminału, najwybitniejszego w prostocie swojego gatunku. Po arcy doskonałej “Dwudziestej trzeciej” możemy mieć dosyć wysokie oczekiwania co do nowej książki Dębskich, ale z całą pewnością na pewno się nie zawiedziemy. Wciągający plot, mocne dialogi, cięte riposty, to wszystko odnajdziemy w “Zimnym tropie”. Z niecierpliwością wyczekuje na następne spotkanie z detektywem Winklerem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-10-2021 o godz 13:14 przez: ajli
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Państwa Dębskich oraz Tomaszem, ale jakże zaskakujące. Jakże satysfakcjonujące! Wszechwiedząca narracja płynie wartko, a język skrzy się ciętym oraz niemniej błyskotliwym poczuciem humoru. Autorom może i nie są obce potocyzmy, ale te w żadnym stopniu nie rażą przy zręcznej zabawie słowem tudzież lingwistycznych wtrąceniach. Ani trochę nie przeszkadzały mi też momentami nieco specyficznie skonstruowane dialogi. Wręcz uważam jest za ogromny atut. Znak że książka jest jakaś. Że jest charakterystyczna. A nie miałka i bez wyrazu. Słowem: taka jak rasowa książka być powinna. Zostałam całkowicie kupiona już od dziesiątej strony, od wzmianki o tym, że Malicki miał fryzurę jak Dorociński w serialowym "Pitbullu". W razie gdyby mi to jakimś cudem umknęło przepadłabym zapewne przy cytacie z "Samych swoich" zawartym na stronie 68. Ale porzućmy już odniesienia do polskiej kultury filmowej i skupmy się stricte na fabule oraz kreacji postaci. Bohaterowie zostali wykreowani na tyle wyraziście i autentycznie, że wydają się pełnokrwistymi ludźmi, a pełna przekomarzania relacja między Tomkiem i sarkastyczną Romą - która jednocześnie była damą i nią nie była - była czymś cudownym. Gdybym mogła mieć w tym życiu babcię to tylko taką! Pod względem kryminalnym mamy też grubszy orzech do zgryzienia, przy czym w tle pokutuje gdzieś powracająca sprawa dotycząca okoliczności zwolnienia Winklera z policji oraz dość nieoczekiwane pojawienie się - poniekąd w związku z nią - Skamieliny. Krok po kroczku, niteczka po niteczce - jak w micie o Ariadnie - dochodzimy na równi z Tomaszem do sedna badanej sprawy. Wcześniej wewnętrzne monologi Winklera pozwalały nam z bliska przyjrzeć się jego tokowi rozumowania oraz wsłuchać się w podszepty intuicji. Krótko mówiąc: dzieje się kochani, tak, jak w kryminałach lubię najbardziej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2021 o godz 21:45 przez: Ewa
„Zimny trop” duetu Beaty i Eugeniusza Dębskich, to druga część serii z Tomkiem Winklerem. Zwykle zachowuję chronologię w czytaniu książkowych cykli, ale tym razem to było moje inauguracyjne spotkanie z detektywem i jego charakterną Babcią Romą. Szybko wgryzłam się w fabułę i zorientowałam kto jest kim, co, kogo i za co. Gdyby Tomek Winkler miał na portalu społecznościowym oznaczyć swój status zawodowy, wybrałby „to skomplikowane”. Detektyw, były policjant wydalony ze służby za (rzekome) wymuszanie łapówek w środowisku lekarskim. Specjalista od najlepszego bigosu świata, luźno związany z Iwą, która „przytuli, pocieszy, podzieli się serca biciem”. Wnuk Romy – kpiarskiej, ironicznej, ze słabością do eleganckich, mocnych trunków i papierosków. W przypływie dobroci „wnuczęcego” serca, Tomek wysyła Romę do sanatorium w Polanicy. Nieoczekiwanie z tego wyjazdu odrodzi się dawna namiętność Romy i… sprawa kryminalna, za rozwiązanie której chwyci się Tomasz. Powieść skrzy dowcipem, błyskotliwymi dialogami i przemyśleniami bohaterów, osobliwie ich charakteryzującymi. Autorzy zastosowali ciekawy dla czytelnika monolog wewnętrzny postaci, co ułatwia wgląd w tok rozumowania danej osoby. Państwo Dębscy uroczo bawią się językiem: „Wżerna jakaś kobita, penetruje jak WD-40.” „Noc była ciężka, dzień nie do końca relaksująca.” Uwielbiam takie językowe smaczki, lingwistyczne zabawy. Dobrze skonstruowana, zwarta i wiarygodna intryga. Interesujący, barwni bohaterowie. Dochodzenie do rozwikłania sprawy odbywa się drogą dedukcji i logicznego układania kolejnych elementów kryminalnej łamigłówki. Polecam fanom lekkich kryminałów detektywistycznych, nieepatujących okrucieństwem, skupionych na analizie, ze spójną, rytmicznie toczącą się akcją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2021 o godz 22:09 przez: Coolturka
"Zimny trop" to drugi tom cyklu kryminalnego z Tomkiem Winklerem, autorstwa Beaty i Eugeniusza Dębskich, wydany przez Wydawnictwo Agora. Wydarzenia z części pierwszej są płynnie kontynuowane, dlatego zalecam trzymać się kolejności wydania. Tomek budzi się w szpitalu, mocno pokiereszowany po ostatniej sprawie, której sukces przypisuje sobie policja. I gdy podejmuje decyzję, by rozwiązać zagadkę spisku lekarzy, przez który został wyrzucony z "firmy", niespodziewanie o pomoc prosi go babcia Roma. Tym razem Tomasz podejmie się sprawy tajemniczego zaginięcia. Chodzi o starszego pana, bliskiego przyjaciela Romy z czasów studenckich. Pojawia się również nowa barwna postać - Dorota, która chce napisać książkę o tym, co spotkało Tomka, a tymczasem podejmuje u niego pracę. Jego relacja z Iwą zaczyna się coraz bardziej komplikować, a na horyzoncie pojawia się zabójczo urocza wnuczka zaginionego - Jagoda. Wartka akcja, humor i duet, którego jeszcze w literaturze nie było, Tomek i babcia Roma, zawojowali moje serce już od pierwszego spotkania. Miłośnicy napitków wszelakich od kawy i herbaty począwszy, na tych bardziej wyskokowych skończywszy. Niewątpliwie ogromnym atutem, tuż obok rewelacyjnej fabuły, są tutaj charakterni bohaterowie. Akcja nie pędzi na łeb na szyję, przeciwnie toczy się tempem, które pozwala nam dobrze przyjrzeć się wszystkim postaciom i ich otoczeniu. Rozwiązanie jest zaskakujące i nieprzewidywalne, a liczne i sugestywne próby wywiedzenia nas w pole dodają całości niezbędnego napięcia. "Zimny trop" to świetnie skonstruowany i drobiazgowo dopracowany kryminał z intrygującą zagadką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2021 o godz 18:40 przez: Joanna
"Zimny trop" Beata i Eugeniusz Dębscy Książka zdecydowanie trafia w moje gusta. Dobry kryminał powinien mieć rozbudowaną fabułę w sposób taki, aby czytelnik mógł się w niej na spokojnie odnaleźć. Kiedy dochodzi do tego wszystkiego humor, zdecydowanie książka nabiera wartości, a chęć poznania zakończenia wzrasta! Tak jest w przypadku "zimnego tropu". Choć wydawać by się mogło, że kolejna książka w roku o historii tego samego detektywa nie przyniesie nic nowego, a historia nie porwie. Jednak Dębscy po raz kolejny zaskoczyli i pokazali, że można 😉 Tak na prawdę nie trzeba czytać pierwszej części aby zdołać zrozumieć fabułę nowego tomu, jednak osobiście polecam przeczytać też i tamtą 😉 Winkler nie zdołał jeszcze dojść do siebie po poprzedniej sprawie i jedyne o czym myślał to święta Bożego Narodzenia, które już nadchodziły wielkimi krokami, kiedy na jego biurku ląduje nowa sprawa. Choćby nie wiadomo jak bardzo chciał, tej sprawy nie może sobie odpuścić, gdyż zleciła mu je sama Roma - babcia Tomasza Winklera. Kobieta wyjechała na urlop do letniska, gdzie spotkała swoją dawną miłość. Wszystko przebiegało by spokojnie, jednak mężczyzna znikł bez śladu i tym razem intuicja Romy mówiła, że to jest przypadek. Winkler choć marzy teraz jedynie o spokojnym gotowaniu bigosu na święta bierze sprawę, ma przecie u swojego boku babcię 😉 Jednak czy on Ana pewno mu wystarczy? Polecam dowiedzieć się co stało się z ukochanym z przeszłości i przeczytać książkę. Nie pożałujecie na pewno! 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2022 o godz 20:03 przez: kryminalnatalerzu
„Zimny trop” Dębskich, drugi tom serii kryminalnej o Tomaszu Winklerze, jest idealną lekturą na jesienno-zimowy czas – wydarzenia toczą się głównie w Polanicy na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia, a klimat oddany jest naprawdę przyjemnie, choć przecież mamy do czynienia z kryminałem! Ale kryminałem w szerokim pojęciu tego słowa – przy tym tomie odkryłam, że autorzy z każdym kolejnym tytułem testują nowy podgatunek kryminału, więc i ten tom różni się pod względem zagadki kryminalnej i sposobu jej prowadzenia od poprzednich. Początkowo wydaje się, że będzie to historia zwykłego zaginięcia, jednak im dalej w lekturę, tym na światło dzienne wychodzą nowe fakty z przeszłości rodziny zaginionego, co całkowicie zmienia podejście do sprawy. I choć ten podgatunek nie jest całkiem przeze mnie lubiany, to przyznaję, że bawiłam się naprawdę dobrze. Na pewno udział w tym miały rewelacyjne kreacje postaci i przezabawne, inteligentne dialogi naszpikowane zabawą językiem polskim. Uwielbiam ten styl! Ponadto to kryminał przedstawiający pełne życie postaci, czyli nie skupiamy się tylko na intrydze kryminalnej, ale na wszystkim czego w tym czasie doświadczają. To może trochę spowalnia akcję, ale nadaje poczucia pełności, co mocno sobie cenię. Już teraz żałuję, że do nadrobienia pozostał mi już tylko jeden tom (zaczęłam w 2022 roku od tomu czwartego, a dopiero po jego lekturze zabrałam się za nadrabianie wcześniejszych trzech). Gorąco polecam całą serię o Winklerze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2021 o godz 14:58 przez: Dominika
Kolejna książka spod ręki Beaty i Eugeniusza Dębskich już na mojej półce. Jeśli jesteś fanką kryminałów, w których tajemnicze, niekiedy mrożące krew w żyłach wątki przeplatają się z dawką dobrego humoru, niech ta książka znajdzie się na Twojej liście "do przeczytania". :) Tomek Winkler stara się dojść do siebie po ostatniej ostatnich wydarzeniach (oskarżenie o przestępstwo, którego nie popełnił, utrata pracy w policji). Aby móc się bardziej skupić i mieć przestrzeń do pracy postanawia wysłać swoją babcię do sanatorium. Nikt nie spodziewał się nagłych zwrotów akcji. W Polanicy babcia spotkała dawnego ukochanego, który niespodziewanie znika. Porwanie, porachunki z przeszłości, niefortunny wypadek, a może morderstwo? Babci Romie nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po telefon i zaangażować w sprawę Tomka. Próbując dotrzeć do rozwiązania zagadki, trop za tropem dociera on do… morderstwa, sprzed kilku lat. Dębscy i tym razem nie zawiedli. Stworzyli porządny, trzymający w napięciu kryminał. Przewracając kolejne kartki książki otrzymujemy do rozwiązania coraz to nowe zagadki. Dobrze zarysowani, charyzmatyczni bohaterowie nas porywają i angażują w swoje historie. Nie ma miejsca na nudę! Jesteście gotowi na rollercoster emocjonalny? Mogę Was zapewnić, że oprócz mrożących krew w żyłach momentów, poczujecie też nutkę nostalgii i nieraz na Waszych twarzach zagości uśmiech. Polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2021 o godz 19:38 przez: mloda_mama_czyta
Tomasz Winkler policjant, który został zwolniony ze służby za łapówki, teraz pracuje jako prywatny detektyw. Tomasz mieszka że swoją babcią, a że zbliża się okres świąt wysyła ją do sanatorium, żeby kobieta odpoczęła. Tam kobieta spotyka swoją studencką miłość, niestety odnowienie znajomości nie trwa zbyt długo, ponieważ mężczyzna ginie.. Roma- babcia Winklera dzwoni do detektywa i prosi o pomoc. On oczywiście nie odmawia ukochanej Babci, jedzie na miejsce zdarzenia i tak zaczyna się cała akcja. Przyjeżdża rodzina zaginionego, w między czasie Tomasz zatrudnia nową pracownicę. Tylko czy wszyscy są tymi za których się podają? Zacznę od tego, że to moje pierwsze spotkanie z książkami autorów. Nie czytałam pierwszej książki i być może z tego wynikał fakt iż początkowo miałam trudności w odnalezieniu się w historii.. która nie biegnie zbyt szybko, nie ma tutaj jakiś mocnych scen, wydarzeń zatrzymujących akcje serca. Jednak gdy byłam już w połowie, całkowicie dałam się ponieść i już nie odłożyłam tej książki dopóki nie skończyłam! Nie jest to mocny thriller, jednak uważam że jest to dobra książka z fajnym zakończeniem. Moim zdaniem książkę można przeczytać beż znajomości pierwszego tomu, jednak czytając chronologicznie niewątpliwie ułatwi to zadanie. Ja z chęcią przeczytam kolejną część! Możliwe, że jeszcze bardziej polubię się z Tomkiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2021 o godz 10:28 przez: Anonim
Kryminał to jeden z moich najukochańszych gatunków. Co najważniejsze, “Zimny trop” nie jest zwykłą książką o popełnionym przestępstwie i szukaniu zbrodniarza, ale zawiera również wiele zabawnych wątków. Główny bohater Winkler i jego babcia Roma to świetny duet, którego rozmowy czyta się z zaciekawieniem. Jest w nich nuta ironii, co bardzo przypadło mi do gustu. Uwielbiam ich poczucie humoru. Napięcie w książce budowane jest stopniowo, dzięki czemu ciągle ciekawiło mnie to co stanie się dalej. Sama fabuła związana z nagłym zniknięciem Pana Juliana jest interesująco zbudowana. Jest to młodzieńcza miłość Romy, którą spotkała ponownie podczas wczasów w kurorcie i która nagle zniknęła. Babcia Winklera nie wierzy w to, że starszy Pan zniknął sam z siebie, ale też nie wiadomo kto mógłby się przyczynić do jego zniknięcia, ponieważ nie miał w swoim otoczeniu wrogów. Muszę przyznać, że śledzenie nowych informacji, które zdobywa Winkler mnie wciągnęło i sprawiło, że z przyjemnością przeczytałam ten kryminał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2021 o godz 14:29 przez: JustynaW
PO TAKIEJ LEKTURZE, AŻ STRACH WYBIERAĆ SIĘ NA WCZASY REGENERUJĄCE😊 Kryminał ten jest sprawnie i logicznie napisany; intryga dobrze przemyślana. Nie pędzi na łeb na szyję, ale dzięki temu jest też czas na analizę własną i wnikliwe przyjrzenie się sprawie. Postaci są soczyste, barwne, tzw. z krwi i kości, charakterne. Powieść nie epatuje nadmierną brutalnością, bryzganiem krwi na prawo i lewo oraz trupami w każdej szafie. Jest to taki kryminał w starym, dobrym stylu, gdzie detektyw również myśli a nie tylko uczestniczy w kolejnych pościgach. Świetna postać babci Romy i cudownie odrysowana jej relacja z wnuczkiem. Jak to dobrze, że dorosły mężczyzna nie boi się okazywać uczuć babci i niepokoju o nią, choć ich dialogi są dosyć sarkastyczne i czasami wywołują rubaszny śmiech. W moich czytelniczych doznaniach i oczekiwaniach duet Państwa Dębskich sprawdził się znakomicie. Dziękuję Wydawnictwu Agora za energetyczną i prawdziwie kryminalną wyprawę do Polanicy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorach:

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego