5/5
10-11-2023 o godz 19:57 przez: Dorota Korytkowska | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-11-2023 o godz 12:02 przez: emi | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2023 o godz 06:43 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-03-2023 o godz 19:20 przez: Joanna Mamińska | Zweryfikowany zakup
Dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2022 o godz 21:58 przez: Danka | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2022 o godz 10:07 przez: mgtski | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2021 o godz 20:05 przez: Małgorzata Garncarek | Zweryfikowany zakup
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-07-2013 o godz 17:41 przez: LeoniMa
Najnowsza powieść Anny Ficner-Ogonowskiej nie jest może i najkrótsza. Autorka znalazła sposób na czytelnika, sposób, nie powiem, bardzo inteligentny – jej opowieść składa się z mnóstwa niedomówień. To tu jest jakaś tajemnica, to tam, to nie wiadomo kim dana osoba jest dla drugiej, to nie wiadomo, jaką rolę odegra pojawiająca się w pewnym momencie postać. Potem, właściwie mimochodem, odsłania rąbek tajemnicy. I następny, aż do finału, podczas którego i tak nie mamy pewności, czy wiemy już wszystko. A ciekawość czytelnika wzrasta. Oczywiście nie mam tego autorce za złe, bo dzięki niej z nieukrywaną pasją śledziłam losy bohaterów.
To bardzo pozytywna książka o współczesnej rodzinie. A może właściwie o rodzinie niewspółczesnej, bo dzisiaj chyba za wiele takich nie ma. Pytanie, na ile to prawda, a na ile celowo skonstruowana odskocznia dla szarości codziennego życia. Bez względu na odpowiedź, zawsze lepiej „zgodzić się na szczęście”.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
06-07-2014 o godz 08:39 przez: malagosia
Wszyscy piękni,młodzi i bogaci,bez codziennych problemów.Pierwszą część przeczytałam z wielką ochotą,drugą "dukałam" i przydługie opisy-które i tak nie wnosiły do historii nic nowego-omijałam bez żalu,ale przez trzecią nie mogę przebrnąć.A na półce stoi jeszcze czwarta,nie wiem czy dam radę.
Nie przepadam za takimi powieściami,ale po ostatnich kryminałach które przeczytałam,myślałam że na lato poczytam coś lekkiego i przyjemnego,ale niestety jest mdłe i przereklamowane,a główni bohaterzy są wręcz irytujący.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
05-08-2013 o godz 15:41 przez: Magda Sowa
Hania i Mikołaj są nareszcie razem, bardzo im kibicowałam by byli szczęśliwi. Jak to w życiu bywa, ciągle mają problemy i nie tylko oni. Siostra Hani przeżywa, przez swoją nadopiekuńczość, trudne macierzyństwo. Wszystko to układa się na "samo życie". Czyta się bardzo dobrze, zwłaszcza na plaży...
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
08-05-2016 o godz 00:34 przez: Liliana Peron
Szkoda słów i drzew na papier na taką książkę. Dawno nie czytałam czegoś tak słabego. Ciągle mdlejąca, ponieważ myśli i zdarzenia tak na nią działają , bohaterka nie ma nic wspólnego z kobietą, która żyje w dzisiejszym świecie. Masakra - nie rozumiem, skąd się wzięły te opinie na okładkach ??
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
21-04-2016 o godz 14:55 przez: Kominek
Jakąż wyjątkową przyjemność daje poznawanie tej książki na blisko miesiąc przed oficjalną premierą, po dwóch poprzednich „Zgoda na szczęście” to kropka nad „i” jaką można sobie tylko wymarzyć. Znalazłem miłe odniesienie dla zarówno tej książki, jak też dwóch poprzednich, bez których ta nie będzie pełną, szczerą opowieścią.

„- Przesypując pomiędzy palcami miałkość świata, czasem zupełnie przypadkiem zostaje w dłoni malutki kamyk Szczęścia…” - słowa, o które swego czasu sam się pokusiłem w tym konkretnym odniesieniu stają się mottem przewodnim życiowych poszukiwań Hani i Mikołaja.

Przyznać się muszę, że zatrzymało mi się serce w lekturze. Gdzieś na półmetku przelała się czara mnogości uczuć, nadmiaru wrażeń, wrażliwości ducha, dawno niespotykana w lekturze, przenikające me myśli historia prosta. A jednak nie taka prosta, gdyż zawiłości leżące w naturze człowieka nie dają możliwości, aby im sprostać.

Wszystko, co było wcześniej, było proste i piękne, wszystko, co jest teraz ma niewyobrażalną w swej potędze uczuć i miłości, siłę. Szczególna kompozycja dźwięków urzekającej muzyki Michała Lorenca i wyjątkowych w swej szczególnej nucie słów Anny Ficner-Ogonowskiej. Przypadkowe zestawienie w jakże trafny sposób nadało sens odkrywanej stopniowo historii.

Nie spodziewałem się, że po „Alibi na szczęście” pojawią się dwie kolejne, zaskakujące książki, z których każda wnosi tak wielką dawkę myśli, uczuć i doznań, iż zaleca się dawkowanie wrażeń, w przeciwnym razie przytłuczone wzruszeniem serce może nie sprostać szczególnym w swej formie i postaci, emocjom. I tak, jak było już wcześniej, tak też teraz sposób narracji i opowieści sprawia, iż łakniemy tego, co będzie dalej, z każdą kolejną stroną zastanawiając się, jaką to niespodziankę przygotował Mikołaj dla Hani, jak Hania zwierzy się z pewnego sekretu Dominice, jak wreszcie ułożą się ich losy i czy Szczęście zagości na zawsze w ich sercach. Zgoda na szczęście subtelną klamrą spina wszystko to, czego do tej pory byliśmy świadkami. (...)

Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:
http://koominek.blogspot.com/2015/03/anna-ficner-ogonowska-zgoda-na-szczescie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
21-08-2015 o godz 11:30 przez: Ania
Zwłaszcza jeśli mówimy o lukrze, słodzeniu, rozszerzających się szczęściem miodowych oczach oraz nudnych, niekończących wręcz, rozwlekłych jak jelita w oleju 300 stronach. Przez całą książkę czekasz aż wreszcie coś się wydarzy. Na minimalny choćby zwrot akcji, ale nic. Bohaterka przeżywa swoje wyolbrzymione problemy i irytuje Cię coraz bardziej. Gdy dochodzisz do końca (i wciąż się nic nie wydarzyło), odczuwasz ulgę. Po prostu.

Mam wrażenie, że Pani Ficner-Ogonowska po swoim całkiem przyzwoitym (może dlatego, że nie pisanym dla komerchy) debiucie, zaczyna tłuc na przysłowiowe kilogramy - jak dziennikarz rozliczany za wierszówkę. Co gorsza jest przekonana, że jej grupą docelową są podobne do niej kobiety. Nudne i - pardon my French - pierdzące fiołkami. Takich kobiet już nie ma, Droga Autorko. Mamy krew w żyłach, nie lukier.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2014 o godz 07:55 przez: Justyna Kwiatkowska
Bawi, wzrusza, zaskakuje. Ciepła i lekka opowieść o przyjaźni, miłości, zrozumieniu. Popieram w 100% słowa pani Marty Żmudy-Trzebiatowskiej: ZACZYTAŁAM SIĘ DO RESZTY A CZAS SIĘ DLA MNIE ZATRZYMAŁ. Podpisuję się pod tym pięknym zdaniem lewą i prawą dłonią.
Czytając "Zgodę na szczęście" (jak również dwie poprzednie książki Pani Anny) - czuję się, jakbym razem z Hanką i resztą bohaterów spacerowała po Bałtyckiej plaży. Mam wrażenie, że siedzę razem z nimi w kuchni u Pani Irenki, która posiada w sobie niesamowite pokłady ciepła, mądrości i zrozumienia. Aż żal kończyć książkę. Szczerze? Było mi okropnie przykro, że muszę pożegnać się z bohaterami. Zżyłam się z nimi niesamowicie! Opowieść zostaje w sercu i pamięci. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-07-2013 o godz 20:37 przez: Małgorzata G.
Kolejna powieść Anny Ficner-Ogonowskiej i kolejne pozytywne wrażenia. Książka daje mnóstwo ciepła, opowiada o bliskich ludziom problemach, wzrusza i bawi jednocześnie. „Zgoda na szczęście” to kontynuacja losów Hani, która rozpoczyna nowe życie po utracie ukochanego męża. W tej części jest już w szczęśliwym związku z Mikołajem. Jednak żadne życie nie jest jednostajne, więc i naszą bohaterkę spotka jeszcze wiele rozczarowań, problemów, trudnych sytuacji i zwątpień. Na drodze do "długo i szczęśliwie" jest jeszcze sporo przeszkód do pokonania. Pisarka doskonale radzi sobie z tworzeniem historii. Powieść pochłania czytelnika bez reszty. Wspólnie z bohaterami martwimy się, cieszymy, śmiejemy i płaczemy. Polecam serdecznie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2013 o godz 14:55 przez: szyszka
Wreszcie ukazała się trzecia część serii o Hani. Tak jak przy poprzednich dwóch powieściach, pochłonęłam tę książkę z zachłannością, za jednym zamachem – a krótka nie jest (choć jak dla mnie mogłaby być 2 razy dłuższa, bo żal jest kończyć czytanie i rozstawać się z bohaterami i ich perypetiami). Hania, jak sugeruje tytuł, w końcu zgadza się na szczęście, ale to nie znaczy, że brakuje jej w życiu problemów. Przeszłość wciąż ją nęka, choć tym razem z innych powodów niż wcześniej. Na szczęście jest przy niej Mikołaj – tak idealny, że każda czytelniczka będzie do niego wzdychać – który potrafi ukoić wszelkie cierpienia swojej ukochanej. Polecam, wspaniała lektura na wakacje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-07-2013 o godz 20:35 przez: Czytacielka
Zgoda na szczęście jest doskonałym dopełnieniem dwóch poprzednich części. I choć może jest przewidywalna, to ja cieszyłam się, jak moje przewidywania się sprawdzały. Książkę tę naprawdę warto przeczytać. Bo może i pragniemy w życiu sensacji i trzymania w napięciu, to warto czasami sięgnąć po powieść, która nas wyciszy i ukoi, i która przypomni, co tak naprawdę w życiu jest ważne.
Poza tym jest to książka idealna na lato: na wyjazd nad jezioro czy nawet na wycieczkę do parku. To przyjemna historia, która wciąga i która towarzyszy nam w życiu. Jeśli chcesz się zatracić, to od razu sięgnij po tę książkę, a najlepiej po wszystkie trzy części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-09-2013 o godz 00:00 przez: Maximella | Empik recenzuje
Ktoś kiedyś powiedział, że powieści obyczajowe polskich autorów są nudne jak flaki z olejem. Seria, której zwieńczeniem jest Krok do szczęścia jest najlepszym dowodem na to, że ten ktoś się pomylił. Anna Ficner-Ogonowska ma niezwykły talent do kreowania bohaterów swoich powieści. Są to bohaterowie z krwi i kości, z którymi może utożsamić się każdy czytelnik. Rozległe opisy charakterów postaci i bujne opisy emocji towarzyszących przez całą fabułę są największą zaletą tej i innych książek autorki. Bardzo emocjonalnie, oryginalnie i przemyślanie – książka zaledwie na jeden wieczór, bo nie sposób odłożyć ją na półkę. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-08-2013 o godz 00:00 przez: Barbarka23 | Empik recenzuje
Uwielbiam książki Anny Ficner-Ogonowskiej, a seria o Hani szczególnie przypadła mi do gustu. Bardzo przyjemni bohaterowie, których po prostu nie da się nie lubić. Być może sama fabuła nie jest bardzo oryginalna czy zaskakująca, ale mimo tego książkę czyta się na jednym wdechu tak jak poprzednie części tej serii. "Zgoda na szczęście" to już ostatnia część losów Hani, w której wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce, a Hania zaczyna być w końcu szczęśliwa i nie odtrąca już Mikołaja. Bardzo leciutka seriam idealna do poczytania w długiej podróży czy przed snem do poduszki. Ze swojej strony polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-10-2013 o godz 00:00 przez: Tiranda | Empik recenzuje
Hania jest już pewna, że Mikołaj jest wymarzonym mężczyzną, którego szukała przez całe życie. Całym ciałem i myślami oddaje się jego miłości. Ale cóż to byłoby za życie bez niespodzianek i przewrotności losu? Bohaterowie po raz kolejny muszą pokonać kłody, które los rzuca im pod nogi. A tajemnice z przeszłości znowu wracają, nie dając chwili wytchnienia. Jak potoczą się dalsze losy Hani i Mikołaja? Czy krok poczyniony w stronę szczęścia przyczyni się do tytułowej zgody na szczęście? To trzeba koniecznie przeczytać! Pochłaniająca, rewelacyjna historia, w której emocje są na równi z wydarzeniami. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji