5/5
06-09-2023 o godz 11:56 przez: Sara | Zweryfikowany zakup
Książka była prezentem, więc nie mogę nic o niej napisać prócz tego, że osoba obdarowana się uwierzyła
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-01-2021 o godz 22:31 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa książka, niestety kolejna ze strony Empik która trafiła do mnie uszkodzona..
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-08-2016 o godz 19:30 przez: wirtualska | Zweryfikowany zakup
Ciekawa książka dająca sporo do myslenia .Pokazuje drugie oblicze internetu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2017 o godz 09:22 przez: And41 | Zweryfikowany zakup
Interesująca pozycja, dająca wiele do myślenia na temat naszej przyszłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
20-08-2016 o godz 18:43 przez: Katarzyna Musiał | Zweryfikowany zakup
zbyt zawiła, przereklamowana, przeczytać można,wybrałabym inną.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-02-2016 o godz 06:57 przez: maryha_28 | Zweryfikowany zakup
dobrze się czyta , lepsza niż poprzednia książka tego aktora
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-06-2018 o godz 09:46 przez: Adriana Piotrzkowska | Zweryfikowany zakup
Czegoś mi zabrakło żeby przyznać tej pozycji 5 gwiazdek
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2017 o godz 08:07 przez: zielonadw | Zweryfikowany zakup
Prezent dla męża, mąż zachwycony, o to chodziło :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2022 o godz 15:54 przez: Emilia | Zweryfikowany zakup
Rewelacja super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2020 o godz 07:34 przez: sylwiap1972 | Zweryfikowany zakup
bardzo dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-07-2016 o godz 14:47 przez: Adam Grochocki
Ta i więcej recenzji na www.geeklife.pl
Zapraszam :)

Przenosimy się do Londynu. Cynthia Bonsant dziennikarka Daily otrzymuje od kolegów inteligentne okulary, które wydawnictwo otrzymało do testów. Cyn zostawia okulary osiemnastoletniej córce, która zabiera je do szkoły następnego. Gdy jeden z kumpli Vi – Adam bawił się gadżetem, okulary zidentyfikowały poszukiwanego przestępcę. Nie wiedzieć czemu nastolatek rzuca się w pogoń za poszukiwanym, a w rezultacie ginie od postrzału. Mniej więcej w tym samym czasie wszystkie media relacjonują zdarzenie do jakiego doszło w USA. Podczas wypoczynku prezydenta na zajmowane przez niego pole golfowe dostają się małe drony relacjonujące panikę najpotężniejszego człowieka świata i kompletnie niepotrafiących poradzić sobie z sytuacją agentów Secret Service. Atak, a raczej „atak” zorganizowała tajemnicza grupa ukrywająca się pod tytułową nazwą Zero.

Elsberg porusza kwestię inwigilacji. Wkurzamy się (słusznie zresztą) na co raz to nowe ustawy pozwalające służbom sprawdzać nasze komputery i co robimy w wolnym czasie, ale zapominamy, że sami chętnie dzielimy się takimi informacjami. Korzystając z Facebooka, Instagrama, Twittera i innych aplikacji zostawiamy po sobie ślad, dzięki któremu odpowiednie algorytmy mogą stworzyć idealny profil naszej osoby, z którego chętnie korzystają firmy reklamowe. Zero powołuje się na rewelacje Snowdena, pomysły Google, czy Facebooka i tworzy z nich obraz bardzo niepokojącej, niedalekiej przyszłości. Przyszłości, a może już teraźniejszości, bo czy nie zdarzyło się wam, że facebook zaproponował do polubienia stronę produktu, który oglądaliście na allegro kilka dni wcześniej…?

W Zero stykamy się z aplikacją Freeme, która zbierając dobrowolnie przekazywane przez użytkowników informacje wykorzystuje z jednej strony marketingowo, a z drugiej pomaga użytkownikom poprawić różne aspekty swojego życia. Muszę przyznać, że wizja jaką dzieli się autor wydaje się bardzo prawdopodobna. Z każdym rokiem algorytmy komputerowe są co raz bardziej zaawansowane i tylko czekać na moment, gdy ktoś stworzy smartfonowego asystenta kierującego naszym życiem.

Tym razem fabuła jest zgrabniejsza i spójniejsza. Skupiając się na Cynthii nie skaczemy, jak poprzednio, po całej Europie, gdzie musieliśmy przyswoić kilkadziesiąt nazwisk. Dostaliśmy trochę akcji i sporo twistów fabularnych. Zachwyciła mnie szczegółowość opisów, gdy do akcji wkraczali informatycy/hakerzy. Jeśli kojarzycie naparzenie w klawiaturę i tworzenie pięknych prezentacji przez filmowych i serialowych hakerów to Zero was zaskoczy. Sprawdzając pochodzenie pliku wideo informatycy sprawdzają metadane, programy w jakich zostało wykonane i tym podobne szczegóły, które pomijane są na ekranie, a często też w książkach. No i mały plusik za brak stereotypowego, aspołecznego, mieszkającego z mamą, grubego informatyka no-life’a.

Patrząc na Zero jako powieść stricte sensacyjną nie znajdziemy niczego wyjątkowego. Dość ograna intryga, niezbyt oryginalne sceny akcji i trochę szablonów (naczelny Daily). Największą siłą książki jest to, że prowokuje do refleksji (podobnie było w Blackout). Bardzo możliwe, że każdy nasz ruch w sieci zapisywany jest przez jakiś algorytm, by następnie małymi kroczkami przestawić nasze myślenie na wybrane przez kogoś tory. Jak mawia Cynthia: Witamy w paranoi. Warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
16-04-2017 o godz 23:30 przez: Iceman
Cynthia Bonsanth, dziennikarka "starej daty", otrzymuje od swojego pracodawcy do przetestowania inteligentne okulary. Ledwie odnajdująca się w najnowszej technologii Cynthia pożycza okulary swojej będącej zdecydowanie bardziej "na czasie" córce i jej znajomym. Wbudowany w okulary system rozpoznawania twarzy pozwala na identyfikację poszukiwanego przestępcy; pościg za nim kończy się zabójstwem młodego chłopaka, działającego impulsywnie pod wpływem rad przesyłanych mu przez platformę internetową Freemee. Dziennikarskie śledztwo dowodzi, że za Freemee stoi więcej przypadków śmiertelnych, a Cynthia, poznająca świat cybernetycznej inwigilacji dzięki filmikom publikowanym w Sieci przez grupę o nazwie Zero, staje się kolejną potencjalną ofiarą internetowego giganta. W niebezpieczeństwie znajduje się nie tylko jej prywatność, lecz także i życie. Tyle o zarysie fabuły. Czas na parę słów o problematyce powieści. Akcja "Zero" dzieje się w przyszłości; Internet i życie w realu przeplatają się wzajemnie i uzupełniają na każdym kroku; najintratniejszym biznesem jest gromadzenie danych, a receptą na życiowy sukces - aplikacje dosłownie odpowiadające na pytanie jak żyć. Sztuczna technologia doradcza staje się decydentem w wielu dziedzinach ludzkiego życia, wszyscy mogą wiedzieć wszystko o wszystkich, prywatność nie istnieje, nikt nie jest anonimowy, obrót danymi osobowymi jest na porządku dziennym. A wszystko to za wiedzą i zgodą samych użytkowników globalnej Sieci, który taki stan rzeczy traktują jako normalny. Jedynie Zero wie, czym może grozić powszechna inwigilacja, i próbuje ostrzegać nieświadomych użytkowników. Elsberg w swojej powieści rysuje nam wizję przyszłości opanowanej przez internetowych gigantów. Na ile jest ona realna? Trudno mi dziś sobie wyobrazić, że jedna trzecia ludzi na co dzień nosi inteligentne okulary; ale przecież jeszcze kilkanaście lat temu niewyobrażalne było powszechne noszenie smartzegarków, będących pulsometrami, krokomierzami czy odbiornikami GPS, wysyłającymi do Sieci i analizującymi sporą ilość danych o naszej codziennej aktywności. Dziś nie jest to żadna rewelacja. Świat przedstawiony w "Zero" za kilka(naście) lat może się stać naszym światem i nie będziemy w stanie zrobić nic, by się przed nim uchronić. Elsberg wejścia do tego świata nam nie broni; zwraca jedynie uwagę, że wszystko, co robimy za pośrednictwem Sieci, powinniśmy robić świadomie, mając na uwadze nasze najcenniejsze dobro - prywatność, której naruszenie i wykorzystanie może przynieść sporo korzyści - ale nie nam. "Zero" porusza technologiczne problemy przyszłości - tej, w której jedną nogą stoimy już dziś. Co zrobimy i kim będziemy, gdy w tej przyszłości ugrzęźniemy po pas? Książka "Zero" na te pytania nam nie odpowie. Ale po jej lekturze część z was na pewno przemyśli to, co puszcza w obieg za pośrednictwem chociażby swojego smartfonu. Książkę ogólnie polecam, ale zaznaczam, że sceptycznym czytelnikom pokroju Cynthii Bonsanth na pewno nie przypadnie ona do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-02-2016 o godz 14:59 przez: Gdzie czytam
O tym, że jesteśmy jedynie przystankiem w technologicznym rozwoju świata wiadomo od dawna. Jaką cenę trzeba zapłacić za rozwój?
Wizję przyszłości nakreśla Marc Elsberrg w książce pt. „Zero”. W wykreowanym przez niego świecie społeczeństwa ulegną pokusie poprawy jakości życia za pomocą aplikacji, które w zindywidualizowany sposób będą w stanie kierować użytkownikami. Każdy człowiek wyposażony w nowoczesne gadżety będzie dostawał bieżące sugestie: co jeść, jak mówić, z kim się spotykać, co robić.
Brytyjska dziennikarka Cynthia Bonsant staje się bohaterką gry, której zasad nie rozumie. Po tragicznej śmierci jednego z przyjaciół jej córki wpada w sam środek starcia pomiędzy interesami internetowego giganta i grupy aktywistów przedstawiających się jako ZERO. Odkrywa tajemnicę, którą może przypłacić życiem.
„Zero” stawia aktualne także obecnie pytania, na które nie znamy, albo nie chcemy znać odpowiedzi: jaką wartość mają informacje o nas? Czy jesteśmy w stanie wyznaczyć granicę prywatności? I w końcu, kto zarządza informacjami, które sami udostępniamy ?
Za pomocą nowych rozwiązań techniki: okularów, telefonów, smartwatchów, dronów itp. urządzeń połączonych z siecią właściciele aplikacji są w stanie poznać każdy parametr życia użytkownika. Zadowolone z efektów społeczeństwo chętnie bierze udział w tym przedsięwzięciu oddając w zamian wyłącznie informacje o sobie. Ile jesteśmy w stanie zapłacić za postęp? Jak daleko jesteśmy w stanie przesunąć granicę własnej prywatności?
Książka wciąga, ale nie porywa. Rys postaci jest spłycony do podstawowych informacji, co czyni go prymitywnym, jednak dla samej historii warto ją przeczytać.
https://www.facebook.com/Gdzie-czytam-897638893656381/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-02-2021 o godz 00:25 przez: Kate7002
Kolejna po Blackout książka, która daje do myślenia w jakim kierunku prowadzi nas rozwój technologii i jakie zagrożenia może nieść za sobą. Z pewnością nie jest wybitnie porywająca, może niektóre wątki są mało realistyczne lub niedopracowane ale historia jako taka w całości się broni. Akcja momentami jest przewidywalna, autor nie ustrzegł się "dłużyzn" ale mimo wszystko czyta się dość sprawnie Jak zawsze przeraża łatwowierność młodych ludzi i bagatelizowanie zagrożenia przez nie nadążającą za postępem informatycznym starszą generację. Niemal każdy z nas opisanej w książce inwigilacji w mniejszym lub większym stopniu już doświadczył Zdecydowanie jest się czego obawiać....
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-05-2016 o godz 00:00 przez: Aleksander Kubicki | Empik recenzuje
Książka dla wszystkich lubiących teorie spiskowe i sensację. W sumie nic nowego - wszyscy wiemy, że jesteśmy inwigilowani w internecie. Tak zwanym zwykłym ludziom się zdarza szukać informacji w sieci po poznaniu kogoś nowego. A co dopiero korporacjom mającym o wiele większe możliwości i o wiele więcej do ugrania. W dodatku do osób chętnych do uzyskania informacji dołączają politycy (zmiana beznadziejnie złej ustawy dotyczącej możliwości inwigilacji na jeszcze gorszą). Nie sposób nie mieć czarnych przeczuć. W kilku kwestiach autor moim zdaniem trochę przesadza - prawo fikcji literackiej, ale z drugiej strony może być tak, że po prostu za mało wiem...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2018 o godz 00:13 przez: Alex90
Książka przedstawia bardzo niepokojącą wizję świata, w którym oddajemy firmom swoją prywatność jeszcze bardziej niż dzieje się to teraz. Niby to tylko fikcja literacka, ale w sporym stopniu powiązana z trendem powszechnej komunikacji, dzielenia się prywatnością ze światem, a nawet inwigilacji ze strony dużych firm. Jeśli wszystko będzie nadal podążało w tym kierunku, to wizja może się urzeczywistnić za kilka-kilkanaście lat. Książkę dodatkowo fajnie się czyta w czasach, gdy mamy RODO i część ludzi zaczyna zdawać sobie sprawę, jak dużo wiedzą o nas firmy, które za darmo oferują swoje usługi. Nasze dane to najcenniejsza waluta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-05-2016 o godz 00:00 przez: frilla | Empik recenzuje
Książka bardzo na czasie. W sumie każdy z nas jest inwigilowany. Może niekoniecznie na poziomie polityków, czy innych celebrytów, ale biorąc pod uwagę te tony informacji o odwiedzanych przez nas stronach i podstawiane nam uprzejmie kolejne z propozycjami kont, zakupów i obrazków potencjalnie nas interesujących... Zatem tematyka trafiona w dziesiątkę. W dodatku bardzo przyjemnie się czyta. Szybka akcja. Sprawnie poprowadzone wątki. Okrutny czarny charakter, oczywiście reprezentujący korporację (jak dla mnie dodatkowy plus). Optymistyczne zakończenie (ja mówiąc szczerze nie byłabym taka optymistyczna, ale podnosi na duchu)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-06-2016 o godz 00:00 przez: Monika Sobótka | Empik recenzuje
Wymowna, przemawiająca do wyobraźni okładka to chyba znak rozpoznawczy książek Marca Elsberga. Zero jest jego następną książką którą przeczytałam i jak zwykle, jeśli chodzi o tego pisarza zaciekawiła mnie tematyka. Muszę przyznać że Elsberg jest wyjątkowo sugestywny w wizji przedstawionej w powieści Zero. Tematyka tak bardzo realistyczna, aktualna, czasami miałam wrażenie że czytam o czymś co rzeczywiście miało miejsce. W tym momencie Zero wzbudziło też we mnie kilka refleksji, może jest to rodzaj pewnego ostrzeżenia, by nie ufać tak bardzo światu wirtualnemu. To dotyczy praktycznie każdego z nas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
25-04-2016 o godz 00:00 przez: Natalia Wolska | Empik recenzuje
Fajnie, że coraz częściej pojawiają się książki, które pokazują właśnie negatywną stronę Internetu, a może bardziej niebezpieczeństwa wynikające z jego użytkowania. Mnie osobiście książka zszokowała swoją autentycznością. Ta historia, która została w niej opisana mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Ten wirtualny świat opisany przez Elsberga jest już rzeczywistością. Tak właśnie wygląda teraz świat. Pełen jest kamer, Internetu i telefonów komórkowych. Książka z pewnością jest warta polecenia, jej fabuła gwarantuje nam dużo emocji, wręcz nie będziecie mogli się od niej oderwać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-07-2016 o godz 00:00 przez: Krzysztof Olszewski | Empik recenzuje
Rewelacyjna książka, chociaż swoja fabułą trochę wstrząsająca. Z niedowierzaniem i przerażeniem wczytywałem się w losy głównego bohatera. Jego historia i przygody mogą być ostrzeżeniem dla wszystkich użytkowników Internetu. W całości bardzo zachywcił mnie język, który odpowiadał tej Internetowej fabule. Dzięki tej książce wiele dowiedziałem się również o samym Internecie, najnowszych technologiach, procedurach czy aplikacjach. Na pewno jest to jedna z lepszych książek jakie czytałem do tej pory na temat właśnie Internetu i zagrożeń wynikająćych z jego użytkowania!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji