5/5
28-01-2024 o godz 11:17 przez: Ola82 | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2023 o godz 10:29 przez: Irena Panczkowska | Zweryfikowany zakup
super !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
08-01-2023 o godz 13:15 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Nudne
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2022 o godz 09:55 przez: Oliwia | Zweryfikowany zakup
kozak
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-05-2021 o godz 11:57 przez: booksoverhoes
Kaye stara się pogodzić ludzkie życie ze swoją magiczną naturą, jednak spokoju nie daje jej myśl, że tak naprawdę jest tylko podrzutkiem, który zajął miejsce prawdziwej Kaye. W dodatku jej relacja z Roibenem zostaje wystawiona na ciężką próbę, gdy Elf zasiada na tronie Dworu Termitów, a dziewczyna, pod wpływem grzybowego wina, podejmuje pewną nieprzemyślaną i opłakaną w skutkach decyzję. Stosunki między Dworem Termitów i Cnymi Elfami stają się coraz bardziej napięte, nad głową nowego króla wisi groźba wojny, a wszystko komplikuje fakt, że królowa Silarial była kiedyś nie tylko władczynią, ale także ukochaną Roibena. Ani "Zła królowa", ani "Serce trolla" (czyli pierwsza i druga część trylogii "Elfy ziemi i powietrza") nie zrobiły na mnie niesamowicie dobrego wrażenia. Chaotyczny styl pisania, płaskie postaci, bezosobowe relacje i niewyraźne emocje, które Black zaserwowała nam w swoich pierwszych książkach, zdecydowanie nie oddawały pełni jej potencjału. Ale wtedy nadeszła "Żelazna kraina" i nagle poczułam się, jakbym czytała zupełnie inną historię! Przeskok między poziomem tej książki, w porównaniu do dwóch poprzednich, był tak niesamowity, że większość czytania spędziłam na zachwyceniu się tym, jak dużo lepsza okazała się ostatnia część! Wszystkie postaci nabrały wyraźnych kształtów, stały się bardziej rzeczywiste i ciekawsze, zyskały charakter, głębsze przemyślenia. Wreszcie mogę z czystym serduszkiem stwierdzić, że poczułam emocje i relacje między bohaterami, a ich problemy zaczęły mnie obchodzić. Widać tu też w końcu prawdziwą Black, jej przepięknie wykreowany świat i zachwycające opisy magicznych stworzeń oraz miejsc, które tak kocham! Całość została dużo lepiej napisana, nie uświadczymy tu chaosu, który cechuje poprzednie części, dzięki czemu książkę czyta się bardzo przyjemnie, a przy okazji dalej niesamowicie szybko - to akurat umiejętność, którą Black może się pochwalić od samego początku swojej kariery - z jakiegoś powodu jej historie po prostu się połyka (nawet te, które pod innymi względami pozostawiają wiele do życzenia). Przyznaję, że bałam się powrotu do Kaye w roli głównej bohaterki, bo po "Złej królowej" nie miałam o niej zbyt dobrego zdania i nie darzyłam żadnym ciepłym uczuciem. Ale tutaj też czekała mnie miła niespodzianka! Dziewczyna staje się dużo przyjemniejszą i o wiele bardziej złożoną postacią - wreszcie widać w niej jakąś głębię, emocje i naprawdę, naprawdę można zacząć ją lubić. Co prawda Roiben dalej nie do końca mnie przekonuje, ale i tak jest o niebo lepszy i wyraźniejszy niż wcześniej, a cały wątek miłosny nabiera rumieńców. W dodatku nadanie dużej roli Corny'emu okazało się świetnym rozwiązaniem, a jego losy bardzo mnie zaciekawiły. Sama fabuła ma swoje lepsze i gorsze momenty - w niektórych emocje biorą nad nami górę, w innych akcja znacznie spowalnia i nieszczególnie absorbuje czytelnika. Główna intryga może nas kilka razy zaskoczyć, nawet jeśli znamy jej zakończenie z "Okrutnego księcia". Równie ciekawe okazują się poboczne historie, chociaż muszę przyznać, że rozwiązanie niektórych z nich pozostawia pewien niedosyt. W "Żelaznej krainie" wszystkie wątki trylogii łączą się ze sobą, fundując nam satysfakcjonujące zakończenie (a przy okazji możemy dowiedzieć się o dalszych losach całej rzeszy bohaterów!). Natomiast niekwestionowaną wisienką na torcie jest opowiadanie na końcu książki, które nawiązuje do naszego ukochanego "Okrutnego księcia". Jeśli czekaliście na prawdziwą Black, którą wszyscy znamy i uwielbiamy - oto nadszedł ten moment. Czytanie "Żelaznej krainy" sprawia ogromną przyjemność - nie tylko w porównaniu do poprzednich części "Elfów ziemi i powietrza". Nie jest to historia idealna i wciąż trochę brakuje jej do opowieści o Jude i Cardanie, ale na pewno nie zawiedzie nikogo, kto czekał na emocjonujące zakończenie trylogii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-06-2021 o godz 16:04 przez: Desari
Roiben zostaje nowym władcą Dworu Termitów i teraz musi zrobić wszystko, aby jego lud był bezpieczny i nikt im nie zagrażał. Dlatego właśnie postanawia zmierzyć się ze swoją dawną ukochaną, Królową Silarial, do której wciąż coś czuje. Tym samym niechcący odpycha od siebie swoją nową ukochaną, Kaye. Dziewczyna podczas jego koronacji nieświadomie złożyła pewną przysięgę, której teraz nie może już cofnąć. Albo wykona powierzone jej zadanie i zostanie jego żoną, albo zostanie odrzucona. Dodatkowo Kaye ma własne zadanie, chce przywrócić życie swojej siostrze, które jej skradła. Na polu gry pojawiają się starzy wrogowie, dawne miłości i nowi sojusznicy. Czy uczucie Roibena i Kaye przetrwa tak wiele prób? Jak zakończy się rozgrywka pomiędzy tronami nocy i światłości? Holly Black w ostatnim tomie swojej serii odpowiada na wszystkie pytania, które pojawiły się w naszych głowach podczas lektury poprzednich części. Elfy ziemi i powietrza to pierwsza seria od Holly Black, którą miałam okazję przeczytać. Nie sięgnęłam wcześniej po bardzo polecanego "Okrutnego księcia" i teraz bardzo się z tego powodu cieszę. Wiele osób ocenia tą serię jako "gorszą", gdyż była ona pierwszą tej autorki. Ja nie miałam porównania i chociaż drugi tom, "serce trolla", był dla mnie przeciętny, tak cała seria wypada na prawdę dobrze i mam teraz wrażenie, że będę czytać wszystko po kolei. Jeżeli jednak czytaliście już drugą serię Holly Black, to znajdzie się dla Was tutaj nielada gratka, gdyż pod koniec pojawia się opowiadanie z tego uniwersum z Cardanem. Wiem, że wielu czytelników tej autorki go uwielbia, więc tutaj jeszcze go dostaniecie. Tak jak pisałam wyżej, w ogólnym rozrachunku seria wypada bardzo dobrze i to wszystko za sprawą tego właśnie tomu. Żałuję, że poprzedni nie był tak dobry, ale warto trochę się pomęczyć, żeby później przeczytać taką książkę, jak "Żelazna kraina". Tutaj dzieje się bardzo dużo, już od samego początku jesteśmy bombardowani kolejnymi zaskakującymi scenami i świetnymi zwrotami akcji. Więcej też dowiadujemy się o świecie, jaki stworzyła Holly Black, a czego w poprzednich tomach trochę brakowało. Mam wrażenie, jakby to była taka książka, która miała odpowiedzieć wszystkie nasze pytania i uzupełnić braki. Autorka również w międzyczasie podszlifowała swój warsztat pisarski, co tutaj bardzo dobrze widać. Jestem pewna, że w "Okrutnym księciu" rozkręciła się jeszcze bardziej. Jeżeli chodzi o bohaterów, to śledzimy historię, znanych nam z poprzednich tomów, Roibena i Kaye. Ich uczucie rozkwita, ale z drugiej strony nieco blednie. To na nich w dużej mierze skupia się książka, chociaż też nie do końca (nie chcę wam spoilerować). Kaye wreszcie trochę dorosła i przestała być takim irytującym wyrzutem na tyłku. W poprzednim tomie bardzo mnie denerwowała i cieszę się, że wreszcie się trochę ogarnęła. Roiben stoi na rozstraju dróg i nie do końca wie, w którą stronę ma pójść. Z jednej strony jest Kaye, a z drugiej dawna ukochana, Królowa Silarial. Zależy mu na nowej ukochanej i chciałby jej poświęcić jak najwięcej czasu, ale musi chronić swój lud i dążyć do pojednania między tronami nocy i światłości. Ta dwójka nie będzie miała łatwo, ale, jak to mówią, prawdziwa miłość przezwycięży wszystko, tylko czy ich właśnie taką jest? "Żelazna kraina" to najlepsza cześć z całej trylogii i świetne zakończenie historii Roibena i Kaye. Dynamiczne tempo, nieoczekiwanie zwroty akcji i uczucie, które wiele musi przezwyciężyć. Zdecydowanie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-05-2021 o godz 10:04 przez: Inthefuturelondon
Twórczość Holly Black bardzo lubię (choć nadal nie mogę zdzierżyć Królowej niczego...), więc z ogromnymi oczekiwaniami podeszłam do lektury ostatniej części serii Elfy Ziemi i Powietrza. Miałam nadzieję na to, że tym razem autorka zakończy swoją trylogię dobrze, a przynajmniej w sposób satysfakcjonujący. Czy tak się wydarzyło? O tym w dalszej części recenzji. W Pałacu Termitów, w najciemniejszym dniu zimy, odbywa się koronacja Roibena. Kaye nie chce odpuścić tej uroczystości. Zagadką pozostaje fakt czy rozejm pomiędzy tronami nocy i światłości zostanie ponownie nawiązany. Bo co, jeżeli wybuchnie wojna? Wśród tej niepewności i atmosfery nerwowości Kaye próbuje zwrócić życie swojej siostrze, które wcześniej sama jej ukradła. Składa też przysięgę, z której będzie musiała tak czy w inny sposób się wywiązać... Poprzedni tom czytałam już kilka miesięcy temu, więc przyznaję się bez bicia, że zdążyłam zapomnieć kilku szczegółów. Jednak i tak pamiętam tyle, że Serce trolla mnie nie zachwyciło. Kiedy w moje ręce wpadła Żelazna kraina, uznałam, że mimo wszystko muszę dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie tej historii. Kogo Holly zepchnie z piedestału, a kogo oszczędzi? Na już potrzebowałam tych odpowiedzi. W końcu przyszła pora, bym mogła na spokojnie zagłębić się w tę powieść i... okej, przyznaję. To było dobre zakończenie. Nawet bardzo. Kaye polubiłam o dziwo jeszcze mocniej niż w pierwszym tomie, w którym występowała. Jej determinacja w dążeniu do celu oraz świadomość popełnionych błędów i próby ich rozwiązania - coś genialnego. Uważam, że autorka wykonała świetną robotę, jeśli chodzi o kreację tej postaci. Podczas lektury czułam się niemal tak, jakby Kaye znajdowała się naprzeciw mnie i pokazywała to, co robiła w danym fragmencie tej historii. Jak zawsze zachwyciłam się piórem Holly Black, które jest na tyle dobre, że lektura tej pozycji jest lekkie, przyjemne i sprawia, że nie chcę się jej odkładać - no chyba, że senność zacznie już dawać o sobie znać. Mimo moich zachwytów czuję jednak, że czegoś mi tutaj zabrakło, takiej wisienki na torcie. Świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki, jednak po jej skończeniu czuję taki niedosyt. Mam wrażenie, że zakończenie pojawiło się nagle, a ja nie zdążyłam przyzwyczaić się do myśli, że to już naprawdę koniec. Myślę, że rozumiecie, co mam na myśli. 😉 Niemniej jednak - jeżeli lubicie fantastykę, elfy, magiczne krainy i mściwe postaci oraz po prostu świetne przygody w “nieludzkim” świecie - Elfy Ziemi i Powietrza mogą zawładnąć Waszymi sercami i wciągnąć do swojego okrutnego świata. Cieszę się, że poznałam tę serię i z pewnością będę polecać ją dalej. No i w końcu dostałam satysfakcjonujące zakończenie - a to muszę docenić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2021 o godz 17:36 przez: Review by Iliasviel
O autorce Holly Black miałam okazję słyszeć przy okazji jej innej serii - Okrutny Książkę - której jednak nie miałam okazji przeczytać, chociaż mam ją w dalekosiężnych planach. Historia, którą zaczęliśmy wraz ze Złą Królową i Sercem Trolla właśnie znajduje swoje zwieńczenie w Żelaznej Krainie. I muszę Wam powiedzieć, że moim zdaniem to najlepsza książka z serii! Połączy w bardzo dobry sposób to co już wiemy o tym świecie Elfów Ziemi i Powietrza. W poprzedniej części opuściliśmy Kaye i Roibena na rzecz Val i jej paczki, a tu nich wracamy i to w jakim stylu! Elf został królem dworu, który miał nienawidzić, a teraz ma mu przewodzić - jak sobie poradzi z tym na Niecnym Dworze? Kaye czuje, że traci ukochanego, wobec czego stara się znaleźć sposób, aby do niego zbliżyć, a jak wiadomo elfy to przewrotne stworzenia i la nich każde zdanie jest niczym święte. Tak oto nasza bohaterka dostaje misję, która delikatnie mówiąc jest niewykonalna, bo ma za zadanie przyprowadzić do Roibena istotę spełniającą pewien ściśle określony warunek. Czy jej się to uda? Ja tylko dodam od siebie, że Kaye nie należy do tych co się poddają! W Żelaznej Krainie mamy pewną ciekawą osobliwość, bo jak już pisałam tom kończący jest według mnie najlepszy, ale nie tylko to - postaci tu w końcu mogły w pełni rozwinąć skrzydła - a wyszło to moim zdaniem świetnie! Jeśli ktoś nie polubił nawet w małym stopniu Kaye to myślę, że teraz się to zmieni, bo naprawdę tu pokazała się z całkiem innej strony. To samo tyczy się też bohaterów drugoplanowych poznanych wcześniej, ich postaci nabierają kształtów i się krystalizują. Jak można było już zauważyć, ta książka mi się bardzo podobała, bo pozwolił i się jeszcze bardziej zagłębić w świat Elfów ziemi i powietrza, która skrywa w sobie o wiele więcej niż można byłoby przypuszczać! Pojawia się tu kilka rzeczy, których kompletnie się nie spodziewałam, takim przypadkiem jest wątek relacji homoseksualnej, ale nie jest ona nachalna, a dodana w sposób bardzo delikatny jakbym to mogła określić. A i jeszcze nie mogę zapomnieć o gratce dla fanów Okrutnego Księcia jaka pojawia się na samym końcu, bo będziecie mieli okazję na powrót zobaczyć bohaterów tamtej serii! A wszystko za sprawą małej Lutie-Loo, która otrzymała pewną ważną misję! Co dokładnie będzie miała zrobić i jakie to będzie miało skutki?! Polecam Wam tą serię i to zwieńczenie serii przyniosło właśnie taką ogólną ocenę, bo przed Żelazną Krainą nie byłam jeszcze pewna ostatecznej oceny całej serii!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-05-2021 o godz 22:54 przez: werka777
Trzecim tom trylogii to splot różnych wątków rozpoczętych w poprzednich tomach cyklu. To właśnie w tej części, a przynajmniej takie mam wrażenie, rozgrywane są najważniejsze i najbardziej spektakularne wydarzenia, stąd też książka należy do najbardziej dynamicznych, wymagających skupienia i zarazem najwięcej z siebie daje. Roiben zasiada na tronie, wytyczając Kaye kolejne kroki. Zdaje się, że oboje oddalają się od siebie. Dlaczego? Dziewczyna ma cichą nadzieję, że Roiben wciąż coś do niej czuje, więc walczy, nie poddaje się tak łatwo. Sprawę utrudnia Silarial, dawna ukochana nowego króla, który przecież tak łatwo o niej nie zapomniał i który wciąż darzy ją pewnymi uczuciami. Co się stanie, kiedy pojawi się blisko niego? Na jakie sceny będzie musiała patrzeć Kaye? Co jest prawdą, a co iluzją? Postaci będą musiały posunąć się naprawdę daleko, by osiągnąć swój cel. Autorka główną część książki poświęca relacjom Kaye i Roibena, w której pojawia się wiele niejasności. Niektóre decyzje bohaterów wydały mi się dziwne, jednak ostatecznie wszystko nabiera sensu i logiki. Holly Black nie zapomniała o postaciach drugoplanowych, w wyniku czego w powieści przewija się wątek relacji, wrogów, typowo ludzkich pragnień, zakochania, ale także śmieci. Nie oszczędza swoich bohaterów autorka, dlatego też od początku sporo się dzieje. Musiałam czytać z dużą ostrożnością i przyznam, że na początek nie do końca łatwo było mi wejść w klimat książki, wszak co nieco z poprzednich części zdążyłam już zapomnieć. A historia porusza tematy i uaktywnia postaci z poprzednich tomów serii. Potem się udało, więc mogłam z czystą przyjemnością i lekkim przymrużeniem oka, jak na gatunek fantasy przystało, kibicować obranym postaciom. Powieść nie jest monotematyczna, nie jest przewidywania. Holly Black wykreowała swój własny, wyimaginowany świat i zarezerwowała go dla tej historii, dlatego też czytanie serii okazuje się orientalną i lekką przygodą. „Żelazna kraina” to najmocniejszy pod względem wrażeń i najlepszy, jeśli chodzi o jakość, tom całego cyklu. Jeśli mieliście okazję czytać poprzednie i byliście zadowoleni, albo też średnio zadowoleni, koniecznie przeczytajcie ten. Według mnie widać wyższy poziom, a i czytelnik otrzymuje odpowiedzi na dręczące go pytania dotyczące poprzednich tomów. http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2021/05/zelazna-kraina-holly-black-koronowanie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-05-2021 o godz 22:45 przez: books_holic
https://www.instagram.com/books_holic/ „Żelazna kraina” to kolejny tom z serii „Elfy ziemi i powietrza”. Spotykamy tu postaci z pierwszego tomu, ale także z drugiego i jest to zwieńczenie historii wszystkich bohaterów, jakich poznaliśmy do tej pory. Wiem, że bardzo dużo czytelników zachwyca się książkami tej autorki, ale ja jakoś tych odczuć nie potrafię podzielić, choć już trochę powieści spod pióra Holly przeczytałam. Mimo iż czytało się lekko tę pozycję, to jednak nie potrafiłam się w nią jakoś za bardzo wciągnąć i przez pewien czas po prostu się męczyłam. To fakt, później trochę się rozkręciło, ale i tak ta opowieść mnie nie zachwyciła. Sięgnęłam po nią tylko dlatego, by zakończyć serię, ale na chwilę obecną nie bardzo wiem czy jeszcze zdecyduje się na jakąś kolejną książkę Holly Black, jeśli zostanie wydana u nas w Polsce. Ta autorka we wszystkich swoich powieściach tworzy ten sam, magiczny świat, który już znamy z poprzednich książek. Ba! Nawet czasami są powiązania z innymi seriami. Podoba mi się to, jak wykreowała magiczne istoty, zasady panujące w ich krainach. Jest to niewątpliwie oryginalne, ale jednocześnie jestem ciekawa czy zdecyduje się stworzyć coś nowego, czego nie znamy z książek, które już zostały wydane. Jako zakończenie serii, super. Wszystko zostało rozwiązane. „Serce trolla” było pierwszego tomu i zastanawiałam się czy to będzie miało jakieś powiązane w ostatniej części, ale jak mówiłam – tak. „Żelazna kraina” jest zakończeniem dla wszystkich ważniejszych postaci, jakie poznajemy. Drogi wszystkich zaczynają się krzyżować i ostatecznie wszystko zostało rozwiązane, co uważam na plus. Mamy tu dodatek romansu, który nie ogrywa głównej roli. Na pierwszym planie autorka stawia to, co się dzieje w krainie elfów. Jest więc akcja, od samego początku, choć dla mnie to też nie było jakieś emocjonujące, ale przynajmniej nie było nudy. Nie jest to zła książka, została napisana lekko i w sposób zrozumiały, więc nie gubi się człowiek w tym, co się dzieje, ale mnie po prostu nie porwała i nie będę z utęsknieniem wracała do tej pozycji. Wiem jednak, że są fani Holly Black i magicznego świata, który kreuje, więc jeśli już czytaliście coś spod jej pióra i wam się podobało, to „Żelazna kraina” może być dla was. A nawet jeśli nic nie czytaliście z twórczości tej autorki, to spróbujcie, być może wam przypadnie bardziej do gustu, niż mi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-07-2021 o godz 19:43 przez: Luna
"Żelazna kraina" to trzeci tom trylogii Elfów ziemi i powietrza autorstwa Holly Black. Roiben, którego poznajemy w pierwszym tomie, zdobył koronę Niecnego Dworu, zabijając poprzednią królową. Teraz musi stoczyć wojnę z królową Jasnego Dworu, Silarial , swoją byłą ukochaną. A może jednak uda się zawrzeć rozejm? Kaye, pixie zakochana w Roibenie, która przez wiele lat myślała, że jest człowiekiem, jak zwykle wpada w tarapaty, skazując się tym samym na misję nie do zrealizowania. W tym tomie dowiadujemy się wiele o rządach, prawach, które funkcjonują na Dworach, a także o historii dwóch królowych - Silarial i Nicnevin. Książka utrzymana jest w mrocznym klimacie, charakterystycznym dla Holly Black. Jak wkupić się w łaskę nowego władcy? Z pewnością trzeba zabić siedmiu pobratymców, zwieść tuzin ludzkich dzieci na dach lub na bagno, gdzie czeka je śmierć! Tak właśnie wyobrażają sobie rządy istoty Niecnego Dworu, do takich poświęceń są przyzwyczajone. Jak Roiben odnajdzie się w aktualnej sytuacji? Czy zapanuje nad podwładnymi, którzy są bezwzględni i nieobliczalni? Jak rozwinie się konflikt Silarial i Roibena? Mamy tutaj wiele polityki między Dworami i walkę o władzę. Dylemat sposobu sprawowania władzy, konflikty i zamieszki, intrygi. W książce pojawia się również motyw miłosny pixie Kaye wobec Roibena, który w ramach oświadczyn daje Kaye misję, której nie da się wykonać. Jeśli Kaye znajdzie elfa, który potrafi kłamać, zostanie żoną Roibena. Jeśli nie, nie będzie mogła więcej go zobaczyć. Dodatkowo Kaye wyznaczyła sobie zadanie, aby przywrócić swojej siostrze życie, które nieświadomie jej skradła z racji bycia podmieńcem. Temat podmieńców zaciekawił mnie już w pierwszym tomie i, moim zdaniem, Holly Black świetnie poprowadziła ten wątek. Plusem książki jest rozbudowany, mroczny świat, w którym mamy mnóstwo stworzeń wszelakich - elfy, trolle, boginy, chochliki, kelpie, selkie, niksy, puki... Podobało mi się również to, że pojawiły się postaci z drugiego tomu, który jest moim faworytem. Jest to dobra trylogia dla osób, które nie lubią fantastyki przesłodzonej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2021 o godz 20:40 przez: Lubię To Czytam
Walka między Dworem Jasnym z Dworem Termitów trwa już bardzo długo. Wydaje się, że nawet nowy władca tego nie zmieni. Tym bardziej, iż Królową Jasnego Dworu jest jego dawna ukochana Królowa Silarial. Jednak czary rządzące tą krainą zmieniają powolutku swój układ i wszystko staje się możliwe, a wręcz oczekiwane. Kaye staje przed bardzo trudnym wyborem. Nie wie, do którego świata powinna należeć i gdzie spędzać czas. Postanawia oddać skradzione życie siostrze i na nowo, zastanowić się nad tym, kim tak naprawdę jest, a co ważniejsze, kim tak naprawdę się czuje. Składa również przysięgę, z której bardzo chce się wywiązać, jednak stanowi ona dla elfów zadanie nie do wykonania. "Żelazna Kraina" to trzecia część "Elfów Ziemi i Powietrza". Wydana jest przepięknie. Każdy rozdział zdobią piękne rysunki oraz cytaty pochodzące z twórczości znanych i lubianych Autorów. Kaye i Roiben stają przed trudnymi wyborami, które niezależnie od decyzji niosą za sobą nieprzewidywalne dla wszystkich konsekwencje. Pojawiają się w tej historii bohaterowie z poprzednich części tej trylogii, dzięki czemu Czytelnik ma możliwość dalszego śledzenia losów swoich ulubionych bohaterów. Książka napisana bardzo dobrze, szybko się ją czyta. Wydana jest dużą czcionką, a na stronach jest sporo światła, dzięki czemu ma się wrażenie płynięcia przez kolejne strony. Dodatkowo pojawia się osobne opowiadanie z perspektywy Lutie, gdzie jest ona główną bohaterką. Stanowi to bardzo miły i ciekawy dodatek, a jednocześnie cieszy Czytelnika, iż dokładniej mógł poznać tego małego chochlika. Jak już wspominałam wielokrotnie, bardzo lubię pióro Autorki. "Żelazna Kraina" napisana jest w intrygujący sposób, wzbudza ciekawość a zwroty akcji zaskakują. Jest to literatura dla starszego odbiorcy. Bardzo podoba mi się żonglerka emocjami i uczuciami, zarówno bohaterów, jak i Czytelnika, jaką stosuje Autorka. Nie zawiodłam się na tej książce, jak i na całej trylogii nawet w najmniejszym ułamku. Bardzo mi się podobała i przeczytałam ją jednym tchem. Serdecznie polecam Wam całą trylogię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-05-2021 o godz 21:42 przez: aga.czyta.wszedzie
Roiben zasiada na tronie Dworu Termitów. Jego obowiązkiem jest chronić swój lud, więc postanawia stanąć do walki o władzę z dawną ukochaną, Silarial. Podczas koronacji, jego obecna wybranka pod wpływem chwili postanawia złożyć oświadczyny nowemu władcy. W ten sposób albo wykona dane jej zadanie i zostanie jego żoną, albo Robien wyznaczy jej cel nie do osiągnięcia i pozostanie odtrącona. Z tego właśnie względu Kaye nie rozumie dlaczego został jej zadany tak bolesny cios. Nic jednak nie jest tym, czym może się wydawać. Czy między nocą, a światłością nastąpi rozejm? Kto poniesie stratę, a kto jedynie coś zyska? Czy miłość Roibena do Kaye jest tak silne, jak dziewczyna sądziła? Przed Wami trzeci tom serii "Elfy Ziemi i Powietrza". Jak poprzednie części mi się podobały, tak w tym wypadku jestem zachwycona. Śmiało mogę przyznać, że jest to najlepsza część i zostałam nią totalnie oczarowana. Na stronach powieści pojawiają się postacie z poprzednich tomów, dobrze jest więc się z nimi zapoznać. Kaye została wykreowana na naprawdę dojrzałą elfkę o wielkim sercu. Żyje pośród ludzi jako podmieniec, jednak to po tej drugiej stronie znajduje się mężczyzna, przy którym pragnie być. Jej ludzkiej matce daleko do ideału, mimo to Kaye postanawia zrobić wszystko, by ta poznała swoją prawdziwą córkę, nawet jeśli oznacza to utratę najbliższych jej osób. Przed dziewczyną trudne zadania do wykonania. Pomóc swojemu ludzkiemu przyjacielowi, nie pozwolićby Roiben musiał wybierać pomiędzy życiem swoim, a bliskiej mu osoby, odnaleźć prawdziwą córkę swojej przybranej matki, a najtrudniejszym zadaniem będzie dokonać rzeczy niemożliwej. Tu ciągle się coś dzieje, a co więcej akcja jest niezwykle wciągająca. Czytając, trzymałam kciuki za powodzenie Kaye, by wszystko dobrze się skończyło. Zarówno w poprzednich częściach, tak i w tej, każdy z rozdziałów ozdobiony jest cudowną grafiką, oraz interesującym cytatem. Wydawnictwo bez wątpienia może szczycić się pięknie wydanymi książkami, więc szczerze cieszą moje oczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-05-2021 o godz 10:18 przez: book_or_books
"Ty pytaniem bez odpowiedzi, W oko spozierasz swe, A ono pyta, pyta; I co odpowie to łże..." * Przysięga, która zamiast związać, łamie serce. 💔 Skradzione życie, które należy zwrócić. Kłamca, który nie może kłamać. Koronacja, która zamiast pokoju zwiastuje wojnę. Kaye żyje na granicy światów. Wie jednak, że tak naprawdę nie przynależy ani do elfów, ani do ludzi . Więc kiedy los, własna głupot oraz otaczające ją intrygi skutecznie utrudniają życie Kaye, musi ona wybrać swoją własną drogę oraz podjąć decyzję po czyjej stronie stanie... * "Żelazna Kraina" to finał, którego chciałam i potrzebowałam. Finał, który nadrobił, to czego brakował mi w "Sercu Trolla" i nawet jeśli mam do niego pewne zastrzeżenia, to przez książkę przemknęłam w okamgnieniu, zupełnie jak za sprawą magii. * Powrót do znanych ze "Złej Królowej" bohaterów w moich oczach zdecydowanie zadziałał na korzyść trylogii (Naprawdę polubiłam zadziorną i zakręconą Kaye, która najpierw robi, a potem myśli ). Dodatkowo warto zaznaczyć, że w tej części akcja znana z 1 i 2 tomu płynnie splotła się ze sobą, tworząc spójną całość. * Jednak jest jedna rzecz na której się zawiodłam. Mianowicie na domknięciu głównych wątków. I nie chodzi o to, że były one nudne czy źle napisane.... nic z tych rzeczy. Były one, jednak dość przewidywalne i momentami odnosiłam wrażenie, że autorka podaje wskazówki, co do kolejnych wydarzeń na srebrnej tacy. * Jednak klimat książki, okrutne elfy oraz ich zwodnicza magia, skutecznie odwracały moją uwagę od przewidywalnych fragmentów, sprawiając, że od książki trudno było się oderwać oraz czytało się ją szybko i naprawdę przyjemnie. * Na koniec dodam, że dodatkowe opowiadanie zamieszone w tomiku było świetnym domknięcie trylogii. * "Żelazną Krainę" oceniam na 8/10 i muszę przyznać, że jest mi przykro, że to już koniec.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-06-2021 o godz 14:58 przez: Anonim
Gdyby nie metoda modyfikacji genomu, która polega na zastąpieniu chorego kawałka DNA zdrowym, Gaja nie wiodłaby takiego życia jak teraz. Dzięki rozwojowi medycyny może się cieszyć życiem, planować przyszłość. Niestety w ostatnim czasie atmosfera w kraju się zagęszcza, dochodzi do licznych protestów, rząd chce zakazać metody in vitro, bo jest sprzeczna z ich religią, ale nie mają nic przeciwko metodzie, która była leczona Gaja, gdy jeszcze była w brzuchu matki. Przez to wśród społeczeństwa budzi się nienawiść do takich ludzi jak główna bohaterka. Dziewczyna zaczyna obawiać się o swoje bezpieczeństwo, chce brać czynny udział w strajkach. Tylko czy to nie jest dla niej niebezpieczne? Sytuacja staje się jeszcze gorszą, gdy jej przyjaciel, leczony tym samym sposobem znika... "Klinika" to pierwszy thriller medyczny, jaki miałam okazję przeczytać i jestem zadowolona, że trafiłam na ten tytuł. Podoba w się w nim wątek strajków, to, że społeczeństwu nie podoba się ingerencja Kościoła w politykę, pragną zmian. Głowna bohaterka też tego chce, boi się, że ktoś będzie chciał ją skrzywdzić, gdy się dowie, jak była leczona. Mimo strachu pragnie dołączyć do innych i na własną rękę szuka zaginionego przyjaciela. Wkrótce odkryję coś, przed czym może ją uratować jedynie ucieczka... W książce czuć napięcie, strach Gai, przez co trudno się oderwać od lektury. Kolejnym powodem, dlaczego książkę się dobrze czyta, jest sposób, jaki autorka w prowadzą nas do przedstawionego świata, na początku zbyt powolnie, ale dzięki temu wszystko jest jasne i łatwe do zrozumienia. W tym tytule jest poruszanych wiele ważnych tematów m.in. kwestia religii, zbytnio powiązanej z polityką, brak tolerancji oraz ochrona życia nienarodzonego. Po tę książkę warto sięgnąć, ponieważ nakłania do głębszych przemyśleń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-11-2021 o godz 18:24 przez: livremacabre
Ile wysiłku może kosztować połączenie magii z... Jej całkowitym brakiem? Wróćmy do Kaye. Jej życie zmieniło się w stopniu, który podważa wszelką możliwą logikę. W jaki sposób żyć z magią, którą ograniczamy? Jak uwięzić to, co wypełnia nas i wyrywa się na każdym kroku? Każdy zakamarek w jej głowie jest zaprzątany przez inną zagwostkę, przez inny problem i zamieszanie, które Kaye bardzo chce rozwiązać i odnaleźć tę najlepszą, najjaśniejszą drogę. Ku zaskoczeniu jej samej, podejmuje decyzje, które... Będą ją prześladować, męczyć i zadziwiać. Jednak nawet z trzeźwym spojrzeniem, Kaye postanawia wywiązać się z obietnicy, którą złożyła władcy Dworu Termitów. Jednak czy jej się to uda? Nigdy niewiadomo, co nas spotka w międzyczasie życia... Zamknęłam książkę. Odłożyłam ją obok siebie, na fotelu. Spojrzałam w sufit i poczułam ulgę. Zakończenie, którego oczekiwałam, właśnie skończyłam czytać ostatnie zdanie. Ta historia już za mną - teraz wiem, jak to się zaczęło. Jak Holly Black uczyła się, szlifowała swoją własną wyobraźnię, jak ćwiczyła pióro. Odłożyłam książkę na półkę, obok innych jej dzieł - teraz mogę czytać dalej. Kolejna seria Holly już za mną. Co czuję? Pewną konsternację, ponieważ wymagania co do literatury mam już troszkę inne. Ale miło było poznać początki autorki i cieszę się, że wytrwałam. Jak oceniam całą serię? Pięć i pół gwiazdki powinno być wystarczające. Czy poleciłabym wszystkie trzy tomy? Trzy tomy tak, ale Okrutnego Księcia. Następnie można wrócić do tego, na czym zostały zbudowane, w innym wypadku można nie dotrzeć do historii Jude i Cardana - a byłaby wielka szkoda, gdyby tak się stało. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-06-2021 o godz 08:49 przez: Natalia
Miałam szczęście przeczytać praktycznie wszystkie książki autorstwa Holly Black i jak z początku tej trylogii byłam ogromnie podekscytowana żeby ją przeczytać, tak z każdą kolejną częścią czułam to coraz mniej. Oczywiście jestem niesamowicie mocno zakochana w świecie elfów wykreowanym przez autorkę, a postacie, które dzięki niej powstały do życia mają specjalnie miejsce w moim sercu. Niestety w "Żelaznej krainie" zauważyła jak bardzo irytuje mnie jej główna postać. Z początku historii nie było aż tak źle, lecz im dalej główna bohaterka brnęła tym bardziej działała mi na nerwy. Nie zamierzam również pomijać dwóch ważnych rzeczy, przez które czułam irytację. Mianowicie fakt, iż po wydarzeniach przedstawionych w "Złej królowej" liczyłam na częstsze pojawienie się Roibena, który jest moją największą miłością znajdującą się w świecie elfów. Do tego po przeczytaniu najnowszej części i mając wizję całej trylogii można dojść do wniosku, iż "Serce trolla" nic nie wniosło do historii. Cokolwiek wydarzyło się w ostatniej książce można uznać za kontynuację, która nie ma związku z poprzednią częścią. Jednakże sam ogół historii jest ciekawy. Świetnie zaplanowany i równie dobrze rozegrany. Cały czas wiele się dzieje, akcja biegnie i zmierza do rozwiązania. Bohaterowie mają niesamowitą chemię i naprawę dobrze się dogadują pomiędzy sobą. Jak zawsze świetnie bawiłam się przy książce autorki chociaż w głębi duszy liczyłam na coś innego. Nie powiem, że się zawiodłam, ponieważ tak nie było, ale mogło być trochę lepiej. Świetna, ciekawa przygoda, która była przyjemna i emocjonujaca jak zwykle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-06-2021 o godz 18:22 przez: Natalia
Miałam szczęście przeczytać praktycznie wszystkie książki autorstwa Holly Black i jak z początku tej trylogii byłam ogromnie podekscytowana żeby ją przeczytać, tak z każdą kolejną częścią czułam to coraz mniej. Oczywiście jestem niesamowicie mocno zakochana w świecie elfów wykreowanym przez autorkę, a postacie, które dzięki niej powstały do życia mają specjalnie miejsce w moim sercu. Niestety w "Żelaznej krainie" zauważyła jak bardzo irytuje mnie jej główna postać. Z początku historii nie było aż tak źle, lecz im dalej główna bohaterka brnęła tym bardziej działała mi na nerwy. Nie zamierzam również pomijać dwóch ważnych rzeczy, przez które czułam irytację. Mianowicie fakt, iż po wydarzeniach przedstawionych w "Złej królowej" liczyłam na częstsze pojawienie się Roibena, który jest moją największą miłością znajdującą się w świecie elfów. Do tego po przeczytaniu najnowszej części i mając wizję całej trylogii można dojść do wniosku, iż "Serce trolla" nic nie wniosło do historii. Cokolwiek wydarzyło się w ostatniej książce można uznać za kontynuację, która nie ma związku z poprzednią częścią. Jednakże sam ogół historii jest ciekawy. Świetnie zaplanowany i równie dobrze rozegrany. Cały czas wiele się dzieje, akcja biegnie i zmierza do rozwiązania. Bohaterowie mają niesamowitą chemię i naprawę dobrze się dogadują pomiędzy sobą. Jak zawsze świetnie bawiłam się przy książce autorki chociaż w głębi duszy liczyłam na coś innego. Nie powiem, że się zawiodłam, ponieważ tak nie było, ale mogło być trochę lepiej. Świetna, ciekawa przygoda, która była przyjemna i emocjonująca jak zwykle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-06-2021 o godz 12:56 przez: Paulina
Dziś przychodzę do was z opinią trzeciego tomu Elfów ziemi i powietrza Holly Black, a mianowicie "Żelazną krainą". Bardzo lubię tę autorkę i byłam ciekawa co wymyśliła na zakończenie historii. W tym tomie znów wracamy do Kaye, Roibena i ziem Termitów. Niestety pani z Jasnego Dworu tutaj też ostro namiesza. Ma chrapkę na koronę Niecnego Dworu. Czy Roiben nabierze się na jej sztuczki? Kaye stara się jakoś odnaleźć w swojej rzeczywistości. Całe życie mieszkała pośród ludzi, a jest częścią krainy Elfów. Postanawia sprowadzić prawdziwą Kaye do domu. Czy jej się uda? Jak się to skończy? Fajnie było wrócić do tej historii. Poprzednie tomy łączą się w tej części. Spotykamy bohaterów "Złej królowej" i "Serca trolla". Bardzo lubię taką fantastykę. Uważam, że autorka świetnie pisze i w piękny sposób sprzedaje nam ten fantastyczny świat. Na końcu znajduje się opowiadanie Lutie-loo, które nawiązuje również do serii "Okrutnego księcia". Jaka to była miła niespodzianka. Mimo, że ta seria jest trochę słabsza i czuć, że warsztat autorki dopiero się rozwijał to i tak warto ją poznać. Znajdziecie tu mnóstwo akcji, rozterek, miłosnych uniesień i dylematów. Ciągle się coś dzieje i uważam, że to świetnie zakończenie tego cyklu. Ta część wciągnęła mnie najbardziej i nie mogę się doczekać kolejnej książki tej autorki. Na uznanie zasługuje również jakość wydania książki. To jak wydawnictwo Jaguar dba o szczegóły po prostu mnie zachwyca. Każdy rozdział był opatrzony cytatem oraz cudowną grafiką. Życzę sobie by każde książki były wydawane z taką pieczołowitością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-05-2021 o godz 07:39 przez: faaibaa
Podczas koronacji Roibena w Pałacu Termitów Kaye robi coś bardzo zaskakującego... Składa przysięgę, w wyniku której otrzymuje zadanie do wykonania... Musi odkryć elf, który potrafi kłamać... Zadanie wydaje się niemożliwe do wykonania. Dziewczyna nie poddaje się, chociaż uważa, że przydzielono je specjalnie i tylko po to, aby nie potrafiła go zrealizować... Kaye stara się przywrócić prawdziwe życie podmienionej przed laty dziewczynie, której miejsce do tej pory zajmowała... Okazuje się, że w świecie elfów objawia się cień wojny... Czy dziewczyna wyzna matce prawdę o podmianie? Czy rozpocznie się wojna w świecie elfów? Czy Kaye będzie potrafiła wieść normalne, dotychczasowe życie? ________________________ Zdecydowanie napisana w stylu Holly Black - jeśli kochacie jej twórczość, to przypadnie Wam do gustu również "ŻELAZNA KRAINA". Uwielbiam styl autorki, a zwłaszcza opisy, które tworzą świetny, namacalny klimat. Bardzo łatwo wyobrazić sobie konkretną sytuację, ze wszystkimi szczegółami. Pojawiają się w niej bohaterowie z poprzednich części, co bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ fajnie było poznać ich dalsze losy. Fabuła wciąga od pierwszych stron, akcja natomiast biegnie idealnym tempem. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, ich emocje są bardzo uwydatnione i zaskakująco barwne. Książka jest dosyć mocna, więc tak jak poprzednie nie nadaje się dla młodszego czytelnika. Mam wielką nadzieję, że seria doczeka się kiedyś ekranizacji, ponieważ myślę, że zdobyłaby spore uznanie. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji