Żeby cię lepiej widzieć (okładka  miękka)

Super książka, nieoczywiste zakończenie, trzymała w napięciu do samego końca. Polecam - idealna na letnie i zimowe dni.

Gina Blaxill "Żeby cię lepiej widzieć" Książka jest retellingiem znanej nam wszystkim Bajki o Czerwonym Kapturku. Książka skusiła mnie nie tylko fabułą ale również przepiękną okładką, która kusi srebrnymi mieniącymi się elementami i mrocznym tłem. Chyba każdy z nas miał w dzieciństwie swoją ulubioną bajkę, moja miedzy innymi był właśnie Czerwony Kapturek, historię tą nie raz opowiadałam mojemu rodzeństwu, często ubarwiając ją zmieniając niektóre momenty. Żeby Cię lepiej widzieć nie jest jednak powieścią dla dzieci, mrok, ciemność, strach i krwawe ataki nie są odpowiednie dla maluchów. Małe miasto znajdujące się nieopodal niebezpiecznej puszczy, dziewczyna ukryta pod czerwoną peleryną, przemykająca między drzewami do mieszkającej w głębi lasu babci i echo wydarzeń sprzed 5 lat.  Red to dziewczyna, uważana w okolicy za dziwaczkę, jest inna, nie boi się puszczy, do tego jest dosyć gapowata przez co nie potrafi utrzymać pracy. Nie ma przyjaciół a wszyscy rówieśnicy częściej jej dokuczają niż tolerują jej obecność. Nagle po 5 latach znów coś niedobrego zaczyna dziać się w miasteczku. Syn młynarza zostaje zaatakowany, a podejrzany zostawia ślady które mogą świadczyć o powrocie wilka, który przed laty terroryzował Aramor. Wtedy nie udało się schwytać zwierzęcia, teraz potwór wydaje się być mniej ostrożny, bardziej zuchwały, zakrada się w głąb miasteczka, może dzięki temu, tym razem uda się go złapać i unicestwić.  Blady strach pada na mieszkańców, którzy nie wiedzą kto będzie następny i jak się chronić. Coraz częściej słyszalna jest pogłoska, że czarownica jest odpowiedzialna za napady wilka, a sam potwór jest demonem, skoro pojawia się cicho jak duch i znika nim ktokolwiek zdąży go zobaczyć. Z powodu intrygi uknutej przez Sabine wiele osób, a przede wszystkim młodzież zaczyna podejrzewać Red lub jej babcie o pomoc wilkowi i posługiwanie się zakazaną magią, no bo na kogo najłatwiej zrzucić winę, jak nie na dziwaczkę, której nikt nie rozumie.  Historia opowiedziana jest oczami trójki nastolatków, których z pozoru nic nie łączy.  Red, która od małego jest wyrzutkiem w mieście, dziwaczka która sama błąka się po lesie, a tak naprawdę młoda niezrozumiana, zaszczuta dziewczyna, która ucieka w samotność bo wtedy czuję się bezpieczna. Sabine dziewczyna, która pracuje jako bezpośrednia służka lady Katherine żony lorda. Nastolatka z niewiadomego powodu od dziecka dręczyła Red.  Ellis pierwsza nowa ofiara wilka, chłopak popularny wydawać by się mogło bardzo lubiany i poważany, do momentu wypadku. Świat trójki nastolatków bardzo się zmieni gdy wilk wyjdzie z ukrycia, jeden coś zyska inny straci. Podsumowując książka mocno wciąga, urzeka swoim mrocznym klimatem i ciekawą fabułą. Czytając mocno zaangażowałam się w odkrywanie tajemnicy niebezpiecznej bestii. Mogłam spokojnie wczuć się w emocje bohaterów. Ból odrzucenia, strach, niespełnione ambicje, chęć przypodobania się i akceptacji. Ciężko w tej powieści wybrać kto tak naprawdę był złym a kto dobrym bohaterem. Świetny styl autorki sprawił, że powieść czyta się niesamowicie szybko, dialogi są bardzo dobrze skonstruowane, a sceny nie ciągną się w nieskończoność, akcja płynie wartko i przyjemnie. "Żeby Cię lepiej widzieć" posiada oczywiście morał, jak każda porządna bajka, powtórzę jednak to co pisałam na początku, zdecydowanie jest to bajka dla nastolatków i dorosłych, dzieci jednak nie powinny słuchać o jątrzących się ranach.

"Żeby cię lepiej widzieć" to stosunkowo krótka historia. W niecałych 300 stronach kryje się jednak wiele angażującej treści i przemyśleń na temat natury człowieka. Zdecydowanie warto dać jej szansę. 5 lat temu Aramor nawiedził straszny Wilk, który zdziesiątkował miasto. Mieszkańcy żyli w strachu i niepewności o jutro. Jednak czas trwogi minął i wszyscy żyją we względnym spokoju. Sytuacja zmienia się, kiedy zostaje zaatakowany jeden z mieszkańców- Ellis, cieszący się szacunkiem "złoty" chłopak. Od tego czasu podejrzliwość rośnie. Czy możliwe, że to to samo stworzenie? Dlaczego jedynie okalecza swoje ofiary? A może to wszystko wina czarów? W tych warunkach śledzimy trzy punkty widzenia- Ellis to chłopak, wobec którego budowane są duże oczekiwania. Pragnie być we wszystkim najlepszy, żeby zadowolić swoich rodziców. Jednocześnie związana jest z nim pewna tajemnica Red- dziewczyna w czerwonej pelerynie. Żyje raczej na uboczu a przez mieszkańców jest uważana za dziwaczkę. Sabine- jej marzeniem jest nauka medycyny, ale ze względu na swoją płeć musi kryć się ze swoją pasją. Jej wewnętrzne frustracje powodują, że wyżywa się często na niewinnej Red. Uważam że ciekawym pomysłem było poprowadzenie części akcji ze strony dziewczyny, która budzi w nas raczej negatywne odczucia. Z jednej strony dzięki temu możemy poznać ją lepiej i zrozumieć jej motywacje, ale nadal nie mogłam zaakceptować jej podejścia. Na uwagę zasługuje też klimat książki. Ciągle towarzyszy nam uczucie zagrożenia i osaczenia, czekamy z niecierpliwością na rozwiązanie zagadki. Muszę przyznać, że całkiem mnie ono zaskoczyło. Przez całą książkę dostajemy małe puzzle i dopiero pod koniec sklejają się one w całość. Jednak chyba ja poprowadziłabym je w inny sposób i jest to jedyna część książki, która trochę mnie rozczarowała. Bardzo podobało mi się ukazanie zamkniętego społeczeństwa, w którym wszystkie odstępstwa od normy były piętnowane. W ciekawy sposób zostało tu ukazane to, jak człowiek sam może stać się dla innego wilkiem. "Żeby cię lepiej widzieć" to retelling, który zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Wciąga od pierwszej strony i angażuje do samego końca. Do tego piękna okładka i lekki styl sprawiają, że koniecznie musicie uwzględnić go przy następnych zakupach!

Mieszkańcy wioski Aramor od kilku lat żyją legendą o brutalnym wilku, który podobno mieszka w rozległym lesie. Niewiele jest śmiałków, którzy mają na tyle odwagi, aby do niego wejść. Red nie ma z tym jednak najmniejszego problemu, ponieważ od lat odwiedza swoją babcię mieszkającą w lesie. 14-letnia dziewczynka jest przez to postrzegana za dziwaczkę, która wraz ze swoją babcią para się groźną magią. Plotki te podsyca Sabine – dziewczyna, która od najmłodszych lat wyżywa się na Red. Panika w miasteczku wybucha ze zdwojoną siłą, gdy zostaje zaatakowany Ellis – syn młynarza. Co dziwne, chłopak przeżywa ten atak, choć nie bez uszczerbku na zdrowiu. Wilk do tej pory nikogo nie oszczędzał, dlatego po Aramor zaczynają rozchodzić się plotki o Ellisie i jego podejrzanym ocaleniu. Bestia atakuje ponownie, za trzecim razem zabija jednak swoją ofiarę, dlatego mieszkańcy postanawiają sami wziąć sprawy w swoje ręce i zapolować na mordującego ich wilka. Przyznaję się, że baśń o czerwonym Kapturku zawsze należała do moich ulubionych – tym bardziej więc nie mogłam się doczekać tej pozycji! Czytało mi się ją bardzo szybko i sprawnie. Autorka podeszła do tej klasycznej historii w bardzo luźny sposób, dzięki czemu powstał ciekawy kryminał! Nie spodziewałam się, że aż tak porwą mnie intrygi trzech nastolatków - bowiem każdy rozdział opowiada Red, Ellis lub Sabine. Klimat panujący w książce jest mroczny, tajemniczy i naprawdę niepokojący - a zwłaszcza rozwiązanie zagadki, kto stoi za polowaniem na ludzi. Chciałam zatrzymać się na chwilę przy Sabine - choć jest to negatywna bohaterka, to niezwykle fascynował mnie jej upór w dążeniu do samokształcenia się i rozwoju. Nie zgadzała się na to, że jako dziewczynka nie ma prawa uczyć się czytać, ani pisać - a co dopiero marzyć o tym, aby zostać lekarką. Jest to jeden z lepszych retellingów, które czytałam i gorąco zachęcam Was do zapoznania się z losami Red, Ellisa oraz Sabine.

Opowiem Wam historię. Dawno, dawno temu, na skraju lasu leżało miasteczko zwane Aramor. Mieszkała tam też dziewczynka nosząca czerwoną pelerynkę, która lubiła odwiedzać swoją babcię mieszkającą z dala od ludzi. Dziewczynka nie bała się wchodzić do lasu, w którym czuła się lepiej niż w nieprzyjaznej dla niej wiosce. Nie miała koleżanek, a ludzie często się z niej naśmiewali. Wszystko się jednak zmieniło, gdy Aramor zaczął nawiedzać zły wilk, który przed kilku laty zbierał potężne ofiary w ludziach. Czy i teraz historia się powtórzy? Czym jest potwór zagrażający mieszkańcom? Książkę bardzo przyjemnie i bardzo szybko się czyta. Nie jest ona długa, podzielona na trzy perspektywy, z których poznajemy całą fabułę. Pierwszą bohaterką jest Red, czyli znany nam Czerwony Kapturek, która jest wyrzutkiem wśród swoich rówieśników. Drugą postacią jest Ellise, syn młynarza, przed którym rodzice ukrywają ważną tajemnicę, natomiast trzecia bohaterka to Sabine, dziewczyna od której Red doznaje najwięcej przykrości. Fabuła, zagadki oraz baśniowa otoczka sprawiają, że od książki trudno jest się oderwać. Dialogi pomiędzy bohaterami bywają sztywne, ale nie jest to nagminne według mnie i da się na to przymknąć oko. Ciekawym zabiegiem było opowiedzenie historii z perspektywy osoby, za którą niemal od początku nie przepadamy. Podobało mi się także przedstawienie zachowań mieszkańców miasteczka, gdzie każdy miał swoje za uszami, bał się, gdzie reakcje społeczności były bardzo silne i znacznie się różniły od tych z przed pięciu lat. Zachwycona jestem okładką książki oraz wyglądem rozdziałów wewnątrz, które pomagały zagłębić się w baśniowym i niebezpiecznym świecie ❤️ Polecam Wam tę lekturę, gdyż jest niesamowicie przyjemna, pełna tajemnic i podejrzeń. Dostrzegam w niej silne kobiece postacie, średniowieczne zabobony i oskarżenia o czary. Jeśli lubicie takie klimaty to ta książka jest dla Was ❤️

"Żeby cię lepiej widzieć", to niepozorna, dosyć cienka książka bazująca na znanej baśni o Czerwonym Kapturku. Jednak gwarantuję, że jeśli zdecydujecie się na lekturę, nie odłożycie jej nawet na chwilę dopóki nie poznacie zakończenia! Red, nasz Czerwony Kapturek, jest zupełnie inna niż jej rówieśnicy - rozkojarzona, trochę niezdarna i wiecznie z głową w chmurach. Najlepiej czuje się w lesie, gdzie w małej chatce mieszka jej babcia. Jednak las nie jest bezpiecznym miejscem dla mieszkańców Aramor. Od lat krążą legendy o wilku, który morduje ludzi i wszystko wskazuje na to, że właśnie powrócił... Wydarzenia poznajemy z perspektywy trzech nastoletnich postaci, Red, Ellisa i Sabine, co daje czytelnikowi bardzo szeroką perspektywę, a bardzo krótkie rozdziały sprawiają, że przez powieść płynie się błyskawicznie. Choć bohaterowie są młodzi, zachowują się jakby byli znacznie starsi, dzięki czemu historia skierowana raczej do młodszego odbiorcy może spodobać się każdemu bez względu na wiek. Choć jest to całkowicie inna wersja klasycznej baśni, autorka skupiła się na tym, co w baśniach jest naprawdę istotne czyli na przesłaniu. W tej historii człowiek jest człowiekowi wilkiem, bohaterowie będą musieli zmierzyć się z podejrzeniami, odrzuceniem, brakiem akceptacji i ludzką zawiścią. Czytelnik z kolei będzie zadawał sobie pytanie - czy to na pewno Wilk jest czarnym charakterem w tej historii? Nie spodziewałam się, że tak bardzo wciągnie mnie ta historia! Jest bardzo mroczna, pełna tajemnic i umiejętnie budowanego napięcia (klimatem przypomina trochę "Dziewczynę w czerwonej pelerynie"). Może nie jest to przełomowa interpretacja baśni o Czerwonym Kapturku, ale spędziłam z nią świetnie czas i znalazłam tu wszystko, czego oczekiwałam od baśni - mroczny klimat, ciekawą intrygę i mądre przesłanie. Dlatego z czystym sumieniem mogę Wam polecić tę historię.

„Ale ludzie – babcia nachyliła się do Ellisa – mają często mroczne skłonności. Wilk działa instynktownie. Okalecza i zabija, żeby przeżyć. Nie żywi do nikogo złych uczuć. Ale nie można tego samego powiedzieć o mieszkańcach miasta”. „Żeby cię lepiej widzieć” to jak podróż do przeszłości i dzieciństwa, które pozwalały puścić wodze fantazji. Swoim klimatem przypomina baśń, ale w nieco mroczniejszym klimacie – bardziej tajemniczym i zagadkowym. Od samego początku otoczenie zapierało dech w piersiach. Las krył w sobie wiele tajemnic, opiewał grozą i budził postrach wśród mieszkańców. Gina Blaxill urozmaiciła swoją powieść postaciami, które były różnorodne i dawały fabule cząstkę siebie. Gdy jakiś bohater dostawał głos – był ważny i miał wpływ na późniejsze wydarzenia. Bohaterowie byli interesujący chociaż z żadnym z nich nie zżyłam się jakoś szczególnie. Zaskoczyły mnie rozdziały z perspektywy trójki bohaterów – Red, Ellis i Sabine - opowiadali swoją część, ale dzięki temu tworzyli też wspólną całość, jako historię. Wyważona akcja była momentami zbyt powolna, ale pasowała do całości, komponowała się z zwrotami akcji, które były dość zaskakujące. Autorka stworzyła własną interpretację bajki, którą tak dobrze pamiętam z dziecięcych lat, gdy biegałam po domu z własnym zbiorem bajek dla dzieci. Gina Blaxill wykazała się oryginalnością i zachowawczym odkrywaniem kart, bo prawda jest taka, że tajemnica była dość intrygująca aż do ostatniej strony. Podoba mi się, że „Żeby cię lepiej widzieć” niesie za sobą przesłanie – o ludziach i ich zachowaniu w obliczu tragedii, gdy w jednej chwili potrafią się od ciebie odwrócić, a w drugiej zjednoczyć, by zniszczyć „większe zło”. A postać Wilka – zwierzęcia, człowieka czy może legendarnej bestii? Ta bajka skończy się bardzo nieprzewidywalnie!

🐺Jak często dajecie się skusić pięknej okładce? 🐺 Wioska Aramor już kiedyś była terroryzowana przez przerażającego wilka i do dziś żyje w strachu, ale Red ma za nic opowieści i chętnie chodzi po lesie, w którym mieszka jej babka. Jednak pewnego dnia bestia powraca, mnożą się ofiary ataków, a wśród mieszkańców wzrasta strach oraz nieufność, które sprawiają, że zaczynają oskarżać siebie nawzajem. 🐺Nie jestem fanką bajki o Czerwonym Kapturku, ale do wszelkich jej retellingów ciągnie mnie jak Red do lasu, więc naturalnie musiałam sięgnąć po "Żeby cię lepiej widzieć"😅 I muszę przyznać, że ta niepozornie krótka książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Nie tylko klimatem, który jest mroczny i niepokojący, ale też podejściem autorki do tej baśni oraz tym, że ciężko się spodziewać, czym ta powieść się okaże. Co się stanie z Red? Czy ten wilk jest, czy jednak go nie ma i to sprawka człowieka? Czy tu będą elementy fantastyczne czy nie? Te oraz wiele innych pytań ciągle towarzyszyło mi w trakcie czytania i nie mogłam się od niej oderwać. Miałam w pewnym momencie rację, co do zakończenia, ale autorka tak manewrowała fabułą, że udało się jej wyprowadzić mnie w pole i na koniec byłam zaskoczona prawdziwością swoich podejrzeń 😂 Niewątpliwym plusem tego retellingu jest też to, iż nie jest przeciągany, aby dobić tych 400 stron. Gina Blaxill obrała pewne tempo i się go trzymała, a przez to akcja nie była zbyt pośpieszna, ani zbyt rozwlekana👌 Być może "Żeby cię lepiej widzieć" nie jest pozycją obowiązkową lub wybitną, ale zdecydowanie wartą przeczytania, szczególnie dla fanów mroczniejszych klimatów i retellingów😊 Dodatkowo jej okładka BARDZO cieszy oko😍 Ocena: 7/10 Dziękuję za egzemplarz @wydawnictwo_slowne ❤️ IG: booksycheck

Mieszkańcy Aramor nigdy nie mieli łatwego życia. Codzienna ciężka praca, brak ciekawych perspektyw i aptekarz pełniący rolę lekarza dla pospólstwa. Sprawy tym bardziej się komplikują, kiedy z lasu ponownie po kilku latach spokoju, wyłania się mordercza bestia. Wilk atakuje zarówno dorosłych i dzieci. Wśród ludzi krążą podejrzenia, że ktoś nim steruje, a wzajemne oskarżenia tylko potęgują panikę szerzącą się w miasteczku. Największą zaletą tej książki jest zagadka. Praktycznie do samego końca, autorka podsuwa czytelnikowi fałszywe tropy, pozostawiając wrażenie, że nikt nie jest całkowicie uczciwy. Dodatkowym plusem jest naprzemienna narracja, pisana z trzech perspektyw. Każda z postaci - Red, Sabine i Ellis, wniosła do książki coś nowego i ożywczego. Ich kreacja była niezmiernie ciekawa, tym bardziej, że każde z nich miało zupełnie odmienne pozycje w społeczeństwie i doświadczenia. To czego mi zabrakło w powieści, to nacisk na kreację świata. Autorka skupiła się przede wszystkim na wątku kryminalnym i perypetiach bohaterów, zupełnie pomijając opis miejsca w którym żyją. Akcja książki toczyła się głównie w pięciu lokalizacjach, które wspominane były tylko z nazwy. Również struktura społeczna nie została do końca jasno przedstawiona, przez co, jeśli mam być szczera, nie jestem w stanie określić w jakim czasie toczyła się fabuła książki. Mimo to, całościowo podobała mi się ta pozycja. Lekka i przyjemna narracja, sprawiła, że pochłaniałam kolejne strony, a intrygująca tajemnica tylko podsycała mój apetyt. Jeśli lubicie baśnie lub kryminały to z lekkim sercem możecie sięgnąć po „Żeby cię lepiej widzieć”.

Bo najgorsze potwory to te, które mają ludzką twarz... Red, Ellis i Sabine mieszkają w jednej wiosce. Każdy z nich ma swoje marzenia, plany, obowiązki... wszystko to traci znaczenie gdy w ich osadzie zaczynają się brutalne ataki. Celem tajemniczego napastnika może zostać każdy... pytanie tylko kto i kiedy będzie następny... Żeby Cię lepiej widzieć to kolejny ciekawy retelling. Tym razem padło jednak na czerwonego kapturka (którego tak na marginesie jeszcze nie czytałam w innej odsłonie za co duży plus ! ). Historia poprowadzona jest z perspektywy kilku bohaterów w okół, których toczy się cała akcja. Mamy tutaj Red- dziewczynę trzymająca się raczej na uboczu, żyjącą swoimi zasadami, Elisa- popularnego w całej wiosce syna młynarza oraz Sabine- trochę wścibską i zadufaną w sobie nastolatkę. Musze Wam przyznać, że cała opowieść napisana jest naprawdę ciekawie i do ostatnich stron trzyma nas w napieciu. Kartki przelatywały między moimi palcami a ja dalej nie wiedziałam kto może stać za wszystkimi atakami ! Historia czyta się sama w ekspresowym tempie a my nie mamy jej dosyć. Z każdą stroną wychodzą na jaw nowe fakty oraz podejrzenia przez co każdy staje się w naszych oczach potencjalnym sprawcą. Zakończenie było więc dla mnie sporym zaskoczeniem. Autorka pozostawiła tutaj jednak furtkę gdyż może to być koniec lub dopiero początek dalszej, ciekawej historii. Chętnie sięgnęłabym po kontynuację jeśli taka powstanie a Wam póki co polecam "Żeby Cię lepiej widzieć".