5/5
01-08-2022 o godz 17:28 przez: Blanka | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2021 o godz 14:42 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Jak zawsze świetna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2018 o godz 12:53 przez: Albina Kozaczuk | Zweryfikowany zakup
Jest ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2021 o godz 11:42 przez: nikodem baraniak | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2018 o godz 22:45 przez: Magdalena T.
U Rudnickiej panuje pewna zasada: niby poważnie, ale nie do końca i za to ją cenię, a nawet uwielbiam jej książki. Nikt inny nie potrafi rozbawić mnie do łez tak jak ona. Zastanawia mnie jak to robi, że z każdą wydaną książką – a nie jest ich wcale aż tak mało – jej styl, lekkość pióra i przede wszystkim poczucie humoru mają wciąż tą samą świeżość. Wydawać by się mogło, że skoro wydaje książki dość często (a może to mi tylko tak czas pędzi do przodu i mam mylny osąd) to jej pomysły stają się odgrzewanymi kotletami, a doceniany przez czytelników czarny humor osłabnie i spowszednieje, a jednak tak nie jest. Ona i On. Wspólne kłopoty i przy okazji wojna płci. Z tym dwojgiem na nudę narzekać absolutnie się nie da. Takiego udanego i barwnego duetu już dawno nie spotkałam na kartkach żadnej książki. Oczywiście Rudnicka słynie z tego, ze jej bohaterowie zaliczają się do nietuzinkowych postaci i mają wpadające w oko i ucho imiona i nazwiska, a osobowości potrafią powalić, ale tych dwoje to petarda. Jedno uzupełnia drugie, pyskówki są non stop, wymiany poglądów i oczywiście nie obejdzie się bez mylnej interpretacji. W tej książce nie mogło oczywiście zabraknąć komedii pomyłek, i kryminalnego wątku- bo jak wiadomo Rudnicka = kryminał i sensacja na wesoło. Co tu dużo mówić, fabuła jest wciągająca i niebanalna. Znajdzie się również coś dla miłośników dwóch poprzednich powieści autorki. Na nudę nie mogą również narzekać nasi bohaterowie. Ich życie zamieniło się w jeden wielki kłopot pachnący długami, nieporozumieniami, a nawet kryminalistami. Oboje są dla siebie obcymi ludźmi, wspólny dom czyni ich współlokatorami, a ten sam wróg sojusznikami w walce o odzyskanie pieniędzy. Jeśli jesteście ciekawi co się wydarzy z udziałem tych dwojga to zapraszam do Kłopotowa. Olga Rudnicka ma na swoim koncie książki bardzo dobre, ale i świetne. „Zbyt piękne” należy do tego drugiego grona, jest naprawdę świetna. Do premiery zostało jeszcze trochę czasu, więc jeśli jeszcze ktoś nie wie o istnieniu Olgi Rudnickiej, albo nie planował zakupu jej najnowszej książki to ma czas do namysłu, bo naprawdę warto. To idealna propozycja na zimowe wieczory. Lekka, przyjemna i jeszcze poprawia humor. Jak dla mnie to chyba jej najlepsza książka, zaraz po „Zaciszu 13” (oczywiście z tych przeczytanych do tej pory). Myślę, że jej twórczość przypadnie do gustu fanom Joanny Chmielewskiej – podobny klimat. Na koniec jeszcze mała uwaga, albo przestroga…lepiej jej nie czytajcie w pobliżu śpiącego dziecka. No chyba, że ma twardy sen. Atak śmiechu może nadejść w każdej chwili!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
07-02-2018 o godz 19:17 przez: Ruda Recenzuje
Zuzanna i Tymoteusz padli ofiarą oszusta i kupili ten sam dom. Ona zaciągnęła olbrzymi kredyt, on zainwestował wszystkie oszczędności. Żadne nie zamierza ustąpić, a i wysiłkom policji nie do końca ufają. Czy sami złapią bandziora, który zrujnował ich marzenia? Zanim sięgnęłam po książki Rudnickiej, w ogóle nie orientowałam się w gatunku, jakim jest komedia kryminalna, a już na pewno nie zdawałam sobie sprawy, że taki typ literatury mógłby rzeczywiście mnie zainteresować. Tymczasem każda następna powieść jej autorstwa uświadamia mi, że to świetna rozrywka i dobry plan na leniwy wieczór. „Zbyt piękne” to kolejna komedia pomyłek i kolejny dowód na to, że Rudnicka wciąż ma czytelnikowi wiele do zaoferowania. Jej najnowsza powieść po brzegi wypełniona została niedomówieniami między bohaterami, zabawnymi odzywkami, humorem między wersami, a także wieloma dowcipami sytuacyjnymi. Dzięki temu od samego początku powieść czyta się lekko, a kolejne perypetie bohaterów sprawiają, że uśmiech nie schodzi nam z ust. Autorka posiada prawdziwy talent do budowania dialogów. Cała powieść nakreślona została swobodnym, przyjaznym czytelnikom stylem, jednak to rozmowy łączące poszczególne książkowe postacie, zrobiły na mnie największe wrażenie. Rudnicka poukładała dialogi z wielkim wyczuciem, wszystkie rozmowy na swój przewrotny sposób są bardzo logiczne. Cała ich dziwaczność i specyficzny urok sprawiają, że można by odnieść wrażenie, iż zwyczajnie spisała rozmowy zasłyszane na ulicy czy w pociągu. Ciężko bowiem uwierzyć, by ktoś potrafił rzeczywiście w ten sposób te dialogi pisać, by wypadało to tak naturalnie. Towarzysząca im absurdalność sprawia wiele czytelniczej frajdy, ale też świetnie podkreśla fakt, że Rudnicka nie tylko na tej komedii się zna- ona także świetnie się przy tym pisaniu bawi. Pisarka kolejny raz wykreowała także charyzmatyczne i zaskakujące postacie. Jej bohaterom nie można odmówić poczucia humoru, ironii, pewności siebie, a także przekonania o własnej racji. Niebanalne połączenie takich charakterów oraz niewesoła sytuacja, w której On i Ona się znaleźli doprowadza do prawdziwego damsko-męskiego konfliktu. Ta wojna płci również nacechowana została sporą dawką niedorzeczności, absurdu i nonsensu, choć fakt wykorzystania prostych scen i realistycznego fabularnie tła sprawia, że akcja powieści nabiera nieco autentyczności. Taka sytuacja rzeczywiście mogłaby się zdarzyć, dlatego czytamy nie tylko z rozbawieniem, ale faktycznym zaciekawieniem, jak zakończy się historia bohaterów. Olga Rudnicka przelewa na kartki powieści to, co u czytelnika jest zawsze mile widziane- poczucie humory, dystans do świata, zabawę słowem. Dzięki temu powieść czyta się niezwykle sympatycznie oraz szybko. Wszystkie żarty, pomyłki, zmiany akcji są na właściwym miejscu, zostały dobrze przemyślane i świetnie rozpisane. Przy poprzednich książkach autorki zdarzało mi się wrażenie przesytu zbyt często powtarzającymi się powiedzonkami i dowcipami poszczególnych bohaterów, ale tutaj nie spotkałam się z takim problemem. „Zbyt piękne” to dokładnie taka książka, jakiej się spodziewałam. Lekka, zabawna, stanowiąca przede wszystkim dobrą rozrywkę dla czytelnika. Mam wrażenie, że Rudnicka wciąż się rozwija. Nie sposób do czegokolwiek się przyczepić.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-02-2018 o godz 16:05 przez: Pinko
Zuzanna wreszcie czuje, że coś poszło po jej myśli; po zakończeniu związku z Cześkiem kupuje dom, w którym planuje mieszkać, zaś część wynająć. Ma być pięknie, a jednak... w dniu przeprowadzki natyka się na "dzikiego lokatora", jak początkowo myśli. Tymoteusz z kolei ma ochotę zwymyślać firmę kurierską, która pod adres kupionego przez niego dopiero co domu dostarczyła paczki niejakiej Zuzanny Cieplik. Gdy jednak ich właścicielka dociera do budynku, sprawy znacznie się komplikują. Oboje zostali wystrychnięci na dudka przez sprzedawcę, Hieronima Srokę. Zmuszeni do tymczasowego, wspólnego mieszkania, muszą połączyć siły, aby odzyskać pieniądze. Co wcale nie jest takie łatwe. Mimo że gdzie diabeł sam nie może, tam babę pośle. A Zuza to kobieta o ogromnej sile przekonywania. Twórczość pani Rudnickiej raczej nie jest czytelnikom obca; moja przygoda zaczęła się od Tajemniczego wielbiciela, a literackie uczucie do pisanych książek pani Olgi trwa do dziś. Sięgając po lekturę jestem pewna, że czeka mnie dobra zabawa. I tak jest za każdym razem! Tymoteusz i Zuza- dwoje zupełnie odmiennych postaci. Kobieta jest osobą niezwykle temperamentną, która nawet świętego wyprowadziłaby z równowagi. Ogromne znaczenie ma oczywiście fakt, że odkąd porzucił ją ukochany, całą swą złość skierowała na brzydszą płeć. A że Tymoteusz -siłą rzeczy- spędza z nią najwięcej czasu... cóż, nie ma lekko. A przecież ten mężczyzna chciał mieć tylko odrobinę spokoju od swojej szalonej rodzinki... "-Masz rację. Najczęściej mylimy się co do kobiet. Jesteście jak kameleony.- zaakcentował ostatnie słowa.- Taki kalejdoskop barw, że człowieka oślepia, a jak odzyska wzrok, to uświadamia sobie, że utknął w szarym mule." Przy tej książce można się nieźle ubawić. Zuzka, która często chlapnie coś, zanim pomyśli, niejednokrotnie wpakowała ów duet w nie lada kłopoty. Nie bez znaczenia jest również to, że bohaterowie postanowili prowadzić śledztwo na własną rękę, nie mogąc doczekać się jakichkolwiek efektów pracy policji. Z niektórych rozmów pomiędzy Tymkiem a Zuzą można naprawdę nieźle się pośmiać. Ta kobieta nie da sobie w kaszę dmuchać! Zakończenie poniekąd mnie zaskoczyło; przyzwyczajona do typowych love story sądziłam, że i tę dwójkę połączy uczucie. A tu... niespodzianka! Niemniej jednak do lektury Zbyt piękne serdecznie zachęcam każdego, kto lubi przy lekturze się odprężyć i uśmiechnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
29-03-2018 o godz 12:13 przez: Anonim
czytacz.pl JAK ZAGADAĆ CZYTELNIKA NA ŚMIERĆ „Pięćdziesiąt procent!” – zabrzęczał mój czytnik alarmująco. W sensie metaforycznym, oczywiście, jeszcze tego by brakowało, żeby czytniki hałaśliwie ostrzegały przed książkami, które nie mogą się rozkręcić i wleką, jak osobowy Zagórz – Szczecin trzydzieści lat temu. Całe szczęście, że Olga Rudnicka zdobyła moją sympatię przy okazji poprzednich książek, dlatego przebrnęłam jakoś przez pierwszą połowę. Najtrudniej mi było zdzierżyć niemiłosiernie irytującą główną bohaterkę, gadatliwą jak przekupka na targu, z niewyparzoną gębą i urazem do mężczyzn tak głębokim, że należałoby ją już nawet nie leczyć, tylko odseparować od społeczeństwa. Żeby zawiązać akcję Olga Rudnicka potrzebowała aż połowy powieści. Autorka zaproponowała nam bowiem w długaśnym wstępie głównie przepychanki słowne między bohaterką, a licznymi przedstawicielami płci odmiennej. Sekutnica Zuzanna jest tak arogancka i bezczelna, że aż dziw bierze, że nie została przez któregoś z jej interlokutorów bestialsko zamordowana, a jej poćwiartowane zwłoki nie zostały rzucone ptaszorom na pożarcie. Wtedy mielibyśmy przynajmniej jakiś kryminał, bo to co dzieje się dalej, kiedy akcja trochę przyspiesza, mocno zawodzi miłośnika powieści kryminalnych. Śledztwo Zuzanny i Magnusa toczy się ślamazarnie, popełniają idiotyczne błędy, czytelnik wcześniej niż oni orientuje się, że coś jest nie tak, i bynajmniej nie czuje się z tego powodu dowartościowany, a tylko wkurzony indolencją bohaterów. Moja cierpliwość tym razem nie została nagrodzona. To byłoby „zbyt piękne”. Chyba po prostu mamy tutaj do czynienia z syndromem Bondy i Grzegorzewskiej – przesyt autora własną twórczością. Z tego wniosek, że trzeba będzie długo poczekać, aż Olga Rudnicka wróci do formy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-02-2018 o godz 08:01 przez: Diane Rose
Rudnicka nie zawodzi. Nadal jest zabawnie, a o wszystkich poważnych sprawach traktuje z umiarkowanym humorem. Jej styl jest lekki, a dialogi często doprowadzają do szerokiego uśmiechu. Bohaterowie zostali wykreowani z prawdziwą wprawą. Zarówno Zuzanna jak i Tymoteusz są ciekawi. Autorka postawiła pomiędzy sobą dwa zupełne przeciwieństwa, świetnie wpisujące się w znane nam stereotypy. Zuzanna jest wybuchowa, nadpobudliwa, zawsze mówi to co myśli i bez przerwy gada, dosłownie. Tymoteusz jest z kolei spokojny, stateczny i małomówny, chociaż jeśli trzeba to chętnie kogoś ochrzani. Jedyne co nie do końca mi odpowiadało to warstwa kryminalna. Sam pomysł na fabułę był świetny, ale brakowało mi napięcia i intrygi, która zazwyczaj towarzyszy twórczości autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-02-2018 o godz 07:59 przez: Diane Rose
Rudnicka nie zawodzi. Nadal jest zabawnie, a o wszystkich poważnych sprawach traktuje z umiarkowanym humorem. Jej styl jest lekki, a dialogi często doprowadzają do szerokiego uśmiechu. Bohaterowie zostali wykreowani z prawdziwą wprawą. Zarówno Zuzanna jak i Tymoteusz są ciekawi. Autorka postawiła pomiędzy sobą dwa zupełne przeciwieństwa, świetnie wpisujące się w znane nam stereotypy. Zuzanna jest wybuchowa, nadpobudliwa, zawsze mówi to co myśli i bez przerwy gada, dosłownie. Tymoteusz jest z kolei spokojny, stateczny i małomówny, chociaż jeśli trzeba to chętnie kogoś ochrzani. Jedyne co nie do końca mi odpowiadało to warstwa kryminalna. Sam pomysł na fabułę był świetny, ale brakowało mi napięcia i intrygi, która zazwyczaj towarzyszy twórczości autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-02-2018 o godz 00:00 przez: Anne Argo | Empik recenzuje
Powieści Olgi Rudnickiej nierzadko opisują prawdziwe problemy z jakimi jest prawdopodobieństwo, że może spotkać to również nas. Przypadek jaki jest przedstawiany w tej historii to sprzedaż jednej nieruchomości dwójce nabywcom. Oszustwo na wysoką skalę, wartość posiadłości nie jest małą kwotą, a bohaterka Zuzanna zaciągnęła kredyt w banku by tylko byłą ją stać na taki pomysł. Jakie kroki bym podjęła w takiej sytuacji? Sama nie wiem, trudno się postawić w takiej sprawie. Z pewnością nie dałabym się wypędzić z tego domku. Język jakim Olga opisuje perypetie Tymoteusza i Zuzanny jest dosyć prosty i zabawny. Mocno wciąga nas, tylko czekamy jak się rozwinie relacja miedzy dwojgiem obcych ludzi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
25-04-2018 o godz 12:31 przez: Anonim
No jednak NIE. Lubię komedie kryminalne i czasami po nie sięgam, bo są miłą, relaksującą lekturą. Ale "Zbyt piękne" jest po prostu "Zbyt nudne", a główna bohaterka nieprawdziwa i irytująca. Książkę zmęczyłam, bo mam zasadę, że kończę to, co zaczęłam czytać. Ale po pozycje Pani Rudnickiej długo nie sięgnę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
26-02-2018 o godz 18:47 przez: martyna maja
Swietna ksiazka i super sie ja czyta ale brakuje mi zakonczenia... zostal rozpoczety watek milosny i nijak sie skonczyl... mam nadzieje ze bedzie kontynuowany w nastepnej ksiazce jezeli tak to już sie nie moge doczekac😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji