4/5
12-02-2017 o godz 20:15 przez: Agnieszka Deja
Wolha jest studentką Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Gdy pewnego dnia zostaje wezwana do dyrekcji i otrzymuje zadanie, jest zaskoczona. Ma jechać do Dogewy, gdzie coś lub ktoś zabija mieszkańców oraz przyjezdnych, którzy chcieli pomóc wiosce. Na dodatek miasteczko zamieszkują głównie wampiry, które nie cieszą się dobrą sławą wśród ludzi. Nawet wykładowcy nie mówią o nich dobrze. Mimo wszystko dziewczyna rusza do Dogewy, by sprawdzić, kto niepokoi mieszkańców i dlaczego to właśnie ona została oddelegowana do tej sprawy. Zawód: Wiedźma Olgi Gromyko to pierwsza część cyklu Kroniki Belorskie. Główną bohaterką i narratorką jest młoda adeptka magii – Wolha. Jest inteligentną kobietą, która nie boi się wyzwań. To odważna i sprytna studentka, która swoim humorem i zachowaniem może zjednać każdego. Ma też zmysł i intuicję, które pomagają jej wyjść z opresji nieraz. Jest zdolna i ambitna, nie dziwi więc, że w świecie zdominowanym przez mężczyzn wyróżnia się jeszcze bardziej – nie tylko przez swoją płeć, ale też zdolności i rude włosy. Tekst aż kipi od humoru – sceny, które powinny być poważne, są rozładowywane często z emocji jednym zdaniem. Dialogi są świetnie napisane i sprawiają, że ciągle się uśmiechamy podczas czytania. Także zachowanie Wolhi i jej myśli, które znamy dzięki narracji, są źródłem humoru. Jednak nie jest to tylko lekka i zabawna opowieść. Wolha ma bowiem zadanie, które wcale nie jest łatwe. Musi odkryć, kto lub co nęka wampiry i dlaczego nie bardzo chcą one się przyznać do tego, że mają problem. Nie brakuje zatem zwrotów akcji i zaskakujących momentów. Wolha prowadzi pewnego rodzaju śledztwo, ale też poznaje lepiej istoty zamieszkujące Dogewę. Czy naprawdę są takie, jak opisano je w podręczniku, który czyta? A może to całkiem przyjemne stworzenia, a wiedza o nich jest oparta na stereotypach i plotkach? Mocnym punktem powieści jest bohaterka, której nie da się nie lubić. Wolha zdobywa serce czytelnika łobuzerskim stylem bycia i charakterem. Autorka nie zrobiła z niej kobiety potrzebującej ciągłej pomocy, lecz silną i zaradną dziewczynę, która nie mdleje na widok zachwycającego mężczyzny, lecz potrafi z niego zadrwić. To świetnie, bo bohaterek w tym stylu ostatnio mi raczej brakuje. Zawód: Wiedźma to przyjemna lektura. I choć czasem męczyło mnie przeładowanie żarcikami, to sam pomysł na książkę jest świetny. Autorka włożyła wiele pracy w stworzenie tak rozbudowanego tła historii, a i sama fabuła jest niczego sobie. To kawał interesującej fantastyki, nie tylko dla tych, którzy są fanami gatunku. Jeśli szukacie pozycji, która was rozbawi i zaskoczy i nie będzie pozbawiona akcji – sięgnijcie po Zawód: Wiedźma.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2017 o godz 15:39 przez: ewelina rawluszko
Niedawno miałam okazję wypożyczyć z naszej biblioteki szkolnej, w której ostatnio pojawiło się wiele nowości jedną z nich. Jest to ,,Zawód: wiedźma'' białoruskiej pisarki Olgi Gromyko. Książka została wydana w Polsce w 2016 roku przez wydawnictwo Papierowy Księżyc. Druga część z cyklu ,,Kronik Belorskich" jest już także dostępna, a kolejne są planowane na następny rok. Książka wprowadza nas w świat, od którego ciężko się oderwać. Przepełniony magią, tajemnicami oraz fantastycznymi przygodami. Od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w historię Wolhy Rednej- rudowłosej i wścibskiej uczennicy Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Czarodziejka zostaje wybrana przez swojego mistrza do rozwiązania pewnej zagadki, która zabiła już trzynaście osób. Byli to dużo bardziej od niej doświadczeni magowie, przez co młoda wiedźma nie jest pewna czy sobie poradzi. W tym celu Wolha wybiera się do Dogewy, miasta zamieszkanego przez wampiry. Rasa ta nie jest lubiana przez ludzi, a odważna i ciekawska czarodziejka chce się przekonać, czy wszystkie przesądy o nich są prawdziwe. Największą zaletą książki jest główna bohaterka. Wolha Redna urzeka swoim poczuciem humoru i podejściem do życia. Jest inteligentna i zdolna. W innych książkach nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale w tym wypadku jest to świetny zabieg. Myśli Wolhy są jeszcze zabawniejsze niż wypowiadane przez nią słowa. Bardzo ciekawym wątkiem jest przeszłość bohaterki. Po pewnym czasie poznajemy ją i jej skryte uczucia z innej strony. Zdecydowanie godne uwagi są przygody Wolhy i jej przyjaciół. Zachwycą każdego fana fantastyki i zachęcą innych do sięgnięcia po książki z tego gatunku. Większość fabuły odbywa się w Dogewie i dzięki temu możemy przyjrzeć się codziennemu życiu wampirów. Jest to jedna z wielu mocnych stron książki. Muszę przyznać, że nie domyśliłam się co do rozwiązania zagadki. Autorka trzyma w napięciu i zmusza do czytania nocą z latarką pod kołdrą. Pisarka przedstawia nam także życie głównej bohateki w Szkole magii. Gorąco polecam przeczytanie powieści ,,Zawód: wiedźma''. Nawet po wyczerpującym dniu zmusi do śmiechu i sprawi wielką przyjemność. Myślę, że warto wypożyczyć tę książkę i spróbować rozwiązać wraz z Wolhą Redną zagadkę morderstw w Dogewie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2017 o godz 17:51 przez: dobrerecenzje.pl
Świat wymyślonej fabuły, wiedźmy, duchy i wampiry – ta inna rzeczywistość jest o wiele lepsza od rzeczywistości, a co najważniejsze ciekawsza. Młoda studentka sztuki magii – Wolha, jak na razie nie wyróżnia się niczym, ale też jest jedyną studentką płci żeńskiej na wydziale magii. Wyszczekana, o mocnym temperamencie wie, kiedy wysunąć pazurki i obronić się. Pewnego razu dziewczyna dostaje zadanie od samego przełożonego. Ma pojechać do wioski i rozprawić się z bestią, która w nocy zabija ludzi. Dopiero na miejscu Wolha przekonuje się o tym, że wioska jest zamieszkana przez wampirów, a władzę ustrojową dzierży w ręku sam król, wampir. W świecie magii termin – wampiryzm rozsiewa panikę wokoło. Lecz jako dorosła, odpowiedzialna wiedźma Wolha powinna dać sobie z tym radę. Powinna, lecz wcale nie musi. Jet całkowitym przeciwieństwem wzorowej uczennicy. Wścibska, gadatliwa, a kwintesencję całego obrazu stanowią płomienno- czerwone włosy widoczne już z daleka. Już przy pierwszej wizycie w krainie wampirów i czerwonej krwi, dziewczyna popełnia straszną pomyłkę. Okazuje się, że młodzieniec, który podglądał ją podczas kąpieli, to bardzo ważna osobistość, a Wolha jako gość powinna, a nawet musi paść mu do stóp i zjeść obiad. Zagadka tajemniczego rozpruwacza, który atakuje tylko człowieka, ciągnie się prawie przez całą książkę. Jednak podobnie jak i w innych historiach tego typu bohaterzy, a szczególnie główni, są bardzo śmieszni i od razu można ich polubić. Ponieważ pierwsza część była moją pierwszą zdobyczą po zeszłych targach książek nie miałam czasu, aby ją oczytać. Dopiero wówczas ruszyłam coś i przeczytałam, kiedy dowiedziałam się o drugiej części i trzeciej. Mogę śmiało i z czystym sercem napisać – Książka wspaniała, podobała mi się i nie widzę żadnych szczególnych obiekcji co do niej. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2018 o godz 14:41 przez: Czytaczyk
Stało się. W końcu jestem po lekturze „Wiedźma Naczelna” i jej dwóch kontynuacji. Na razie śmiało mogę stwierdzić, iż seria „Kroniki Belorskie” plasuje się na liście moich ulubionych serii, a główna bohaterka jest jedną z najbardziej cenionych, przeze mnie, postaci. Na pewno zapamiętam ją na długo. Książki te obfitują w frapujące przygody i pogodny humor, który skutecznie mnie zarażał. Z autentycznym zaangażowaniem oraz zainteresowaniem poznawałam losy Wolhy. W całej tej historii przewija się wiele zaskakujących zwrotów akcji, ciekawych wątków i sporo przezabawnych sytuacji. Autorka wykreowała inspirujący i barwny świat, w którym obsadziła równie niezwykłych bohaterów. Wolhę uwielbiam za jej hart ducha, odwagę i żywiołowość. Z łatwością zaskarbiła sobie moją dozgonna sympatię, choć zdarzały jej się nieco irracjonalne zachowania. W książce przewinęło się jeszcze kilku naprawdę fajnych bohaterów, którzy wzbudzili we mnie jak najbardziej pozytywne uczucia. Czym jestem naprawdę mile zaskoczona. Jedyne co mnie raziło to obecność gwary, za którą nie przepadam i, która zawsze razi mnie w oczy. Pióro, jakim posługuje się autorka, jest lekkie i przystępne, więc nie miałam najmniejszych problemów z błyskawicznym pochłanianiem treści. To jedne z tych książek, do których przysiadasz i tak naprawdę nawet nie wiesz kiedy już je kończysz. Zdaje się, że Olga Gromyko zadbała o to, żeby jej dzieło było dopracowane oraz spójne. Jestem mile zaskoczona tą serią, dostarczyła mi wiele emocji i kilkanaście przyjemnie spędzonych godzin. Spokojnie mogę polecić ja każdemu, niezależnie od wieku i płci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2018 o godz 14:43 przez: Czytaczyk
Stało się. W końcu jestem po lekturze „Zawód Wiedźma” i jej dwóch kontynuacji. Na razie śmiało mogę stwierdzić, iż seria „Kroniki Belorskie” plasuje się na liście moich ulubionych serii, a główna bohaterka jest jedną z najbardziej cenionych, przeze mnie, postaci. Na pewno zapamiętam ją na długo. Książki te obfitują w frapujące przygody i pogodny humor, który skutecznie mnie zarażał. Z autentycznym zaangażowaniem oraz zainteresowaniem poznawałam losy Wolhy. W całej tej historii przewija się wiele zaskakujących zwrotów akcji, ciekawych wątków i sporo przezabawnych sytuacji. Autorka wykreowała inspirujący i barwny świat, w którym obsadziła równie niezwykłych bohaterów. Wolhę uwielbiam za jej hart ducha, odwagę i żywiołowość. Z łatwością zaskarbiła sobie moją dozgonna sympatię, choć zdarzały jej się nieco irracjonalne zachowania. W książce przewinęło się jeszcze kilku naprawdę fajnych bohaterów, którzy wzbudzili we mnie jak najbardziej pozytywne uczucia. Czym jestem naprawdę mile zaskoczona. Jedyne co mnie raziło to obecność gwary, za którą nie przepadam i, która zawsze razi mnie w oczy. Pióro, jakim posługuje się autorka, jest lekkie i przystępne, więc nie miałam najmniejszych problemów z błyskawicznym pochłanianiem treści. To jedne z tych książek, do których przysiadasz i tak naprawdę nawet nie wiesz kiedy już je kończysz. Zdaje się, że Olga Gromyko zadbała o to, żeby jej dzieło było dopracowane oraz spójne. Jestem mile zaskoczona tą serią, dostarczyła mi wiele emocji i kilkanaście przyjemnie spędzonych godzin. Spokojnie mogę polecić ja każdemu, niezależnie od wieku i płci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2017 o godz 11:04 przez: Sol
Autorka z lekkością włada językiem, dzięki czemu książkę czyta się z wielką przyjemnością. Humor jakim się posługuje, jest idealnie wpasowany w mój, a bohaterowie są przesyceni barwami i charyzmą. Sama Wolha skradła moje serce w pierwszym rozdziale, części pierwszej. Natomiast Len - lekko zdystansowany, dowcipny i wyrazisty - no czego chcieć więcej? Do tego Wal (troll) trochę agresywny, trochę stuknięty, ale z głową na karku. Poboczne postaci schodzą na drugi tor, ale nie mam nic przeciwko, bo akurat ja łaknę Lena i Wolhy, a reszta może być jedynie dodatkiem w tej kompozycji! Ja bardzo sobie chwalę książki pani Gromyko i mam nadzieję, że pozostałe części nadal będą mnie zachwycać i, że się nie zawiodę, bo oczekiwania rosną! Polecam każdemu, kto lubuje się w wiedźmich tematach, szuka ciekawej i bogatej w humor akcji, chce przeczytać coś, co pozwoli mu się odprężyć i oczywiście spędzić przyjemnie czas! http://sol-shadowhunter.blogspot.com/2017/01/zawod-wiedzma-olga-gromyko.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji