5/5
29-11-2022 o godz 19:35 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Wspaniała kolejna część.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2023 o godz 10:52 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Piękna seria o miłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2022 o godz 12:07 przez: Agata | Zweryfikowany zakup
Świetna książka polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2021 o godz 16:20 przez: Weronika | Zweryfikowany zakup
Cudowna zimowa historia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-06-2022 o godz 11:54 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2022 o godz 13:00 przez: Agata Okoń | Zweryfikowany zakup
Polecam 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2023 o godz 11:43 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
❤️❤️❤️❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-07-2023 o godz 08:28 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2021 o godz 12:37 przez: ela608 | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2022 o godz 17:46 przez: Joanna Krawczyńska | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2021 o godz 13:35 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-01-2022 o godz 17:10 przez: ryszawa.blogspot.com
Paulinę i Roberta łączy nie tylko praca zawodowa, ale również prywatna. Od jakiegoś czasu jednak, nie układa się między nimi zbyt dobrze. Robert jest pracoholikiem, dla którego liczą się tylko pieniądze. Paulina oczekuje od związku czegoś więcej, niż jej partner jest w stanie jej dać. Kiedy wyjeżdżają służbowo do Zakopanego, gdzie mają zrealizować duży projekt, kobieta spotyka swego znajomego. Czy zimowa aura w górach pomoże jej naprawić związek, czy może Bartek pomoże jej przejrzeć na oczy? Nie wiem dlaczego, ale zupełnie nie podchodzi mi twórczość Natalii Sońskiej, ile bym nie miała prób, tyle kończy się fiaskiem. Do tej pory wszystkie przeczytane przeze mnie powieści były przesłodzone, przerysowane, ze zbyt wielką ilością dramatyzmu. Tym razem miło zaskoczyło mnie to, iż nie było tak słodko, co jest dla mnie niewątpliwym plusem. Kolejny raz jednak historia mnie nie powaliła. Bardzo mi się dłużyła, miałam wrażenie, że rozmyślanie Pauliny trwa w nieskończoność, do tego tam się prawie nic nie dzieje! Wszystko kręci się wokół nieudanego związku i projektu. Czterysta stron, to zdecydowanie za dużo, jak na tę powieść. Z całego pakietu świątecznych książek wydanych przez wydawnictwo, ta w mojej opinii plasuje się na ostatnim miejscu i to daleko za pozostałymi. Co to bohaterów… Zachowanie Pauliny bardzo mnie irytowało, każda normalna kobieta zorientowałaby się, że utknęła w toksycznym związku, że coś nie gra, ta jednak jest jak chorągiewka, mimo że coś jej nie pasuje, to i tak daje się urabiać. Jest niczym naiwna owieczka, która daje sobą manipulować. Oczywiście jak przystało na tego typu postać, jej rodzice musieli przed laty zginąć, żeby czytelnik jeszcze bardziej jej współczuł. Odczułam, że jest jej dobrze, tak jak jest, że ona po prostu lubi być ofiarą losu. O Robercie nie mam zbyt wiele do napisania, został wykreowany na samolubnego, bogatego, władczego, przystojnego, powalającego na kolana kobiety mężczyznę. Ok, niech będzie… choć aż trudno nie użyć tu słowa „stereotyp”, tak samo, jak w przypadku Bartka. Niczym wilk krąży wokół rozpadającego się związku, by owieczka w końcu była jego. Jest oczywiście przyjacielski, służy ramieniem, daje dobre rady, zawsze można na niego liczyć, a przy tym jest skromny. No po prostu do rany przyłóż. Myślę, że nie czytając książki, a jedynie moją recenzję, możecie się domyślić, jaki finał będzie miała historia. Plus mogę dać za tło. Śnieżne zakopane, stoki narciarskie, serdeczni górale, urokliwe knajpki, to z całą pewnością buduje dobry klimat. Czytając tego typu powieści, zawsze mam ochotę przenieść się w opisywane przez autora miejsce, tak również było tym razem. Wiem, że wielu osobom powieść się podobała i ma wysoką średnią na portalach czytelniczych, ja jednak jestem na nie. Nie sięgnęłaby po tę pozycję, gdyby nie to, że była w pakiecie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2021 o godz 08:59 przez: och.czytanie
Paulina ma marzenie. Kobieta chciałaby w końcu otworzyć swoje własne biuro architektoniczne. Jej szansą jest duże zlecenie, hotel w samym sercu polskich gór, nad którym ma pracować ze swoim szefem i jednocześnie partnerem Robertem. Wyjazd do Zakopanego to też dobra okazja, by łączące ich uczucie, stłumione przez pracę, odżyło na nowo. Czy jednak ten związek da się jeszcze uratować? Paulina będzie musiała odpowiedzieć sobie na to pytanie, a pomoże jej w tym magiczna, zimowa atmosfera polskich gór i ktoś, kto stanie na jej drodze w odpowiednim miejscu i czasie. Wcześniej nie czytałam żadnego tomu tej serii i tak naprawdę nie wiedziałam, na co się przygotować. Liczyłam na bardzo dobrą historię w klimacie świąteczno-zimowym z górami w tle. Dostałam o wiele więcej, ale zanim napiszę o tym, co mi się podobało i dlaczego zakochałam się w „Zaufaj swoim marzeniom” zacznę od czegoś innego. Przyznam się szczerze, że po pierwszym rozdziale nie byłam przekonana do tej książki. Nie mogłam się jakoś wgryźć w akcję i w pełni poczuć jej zimowego klimatu. Jednakże zmieniło się to w ekspresowym tempie, gdy tylko dotarłam do momentu przyjazdu głównej bohaterki do Zakopanego. Wciąż jestem oczarowana tym, jak Natalia Sońska przedstawiła stolicę polskich Tatr. Cieszę się, że przede mną są jeszcze poprzednie części Serii Zakopiańskiej i będę mogła wrócić do gór i pensjonatu pani Anieli, który łączy ze sobą wszystkie sześć historii. Podhalański klimat i kochana, sympatyczna góralka to dwa elementy, które najbardziej przekonały mnie do „Zaufaj swoim marzeniom”. Kulig, górskie szlaki, spacery po Zakopanem skąpanym w śniegu… Ach, co tu dużo mówić — zatęskniłam za wyjazdem w góry. Choć nasze polskie Tatry to nie jedyna rzecz, która wyróżnia „Zaufaj swoim marzeniom”. W tej książce zachwyciłam się także wciągającym wątkiem romantycznym takim, od którego oczekuje się szybkiego dobrego zakończenia i jednocześnie chce się, aby trwał on jak najdłużej. Polubiłam Bartka, a jeszcze bardziej Paulinę. Główna bohaterka to utalentowana pani architekt, która choć marzy o swojej przyszłości, to nie ma odwagi, by te marzenia spełnić. Na kolejnych kartach powieści obserwujemy jej przemianę — to, jak powoli zaczyna walczyć ze strachem i bierze życie we własne ręce. Takie postacie, silne, lecz trochę pogubione, przekonują mnie do siebie najbardziej. Cieszę się, że trafiłam na Serię Zakopiańską. Jej tomy nie są ze sobą ściśle połączone, bo to oddzielne historie, ale czytanie kolejnych części po kolei jest chyba najlepszym wyjściem. W „Zaufaj swoim marzeniom” epizodycznie pojawiali się bohaterowie z poprzednich pięciu tomów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2021 o godz 18:05 przez: Joanna W.
Czy macie duszę romantyka? We mnie siedzi niepoprawna romantyczka, która, choć na co dzień twardo stąpa po ziemi, w głębi serca jestem wrażliwcem, którego rozczulają urocze historie o miłości. I taka właśnie jest powieść Natalii Sońskiej, która otuliła mnie swoim ciepłem, mimo że akcja toczy się w zaśnieżonym Zakopanem. Autorka stworzyła kolejną historię z serii z zimową stolicą Polski w tle. I muszę przyznać, że jest to moja ulubiona opowieść z tego cyklu. Fabuła tocząca się w środowisku architektów na pewno wyróżniała ją na tle innych i sprawiała, że z zaciekawieniem śledziłam nie tylko osobiste, ale i zawodowe perypetie bohaterów. Na pierwszy plan wysuwają się losy Pauliny, która marzy o sukcesie w swojej branży i takimi właśnie drzwiami do kariery ma być kontrakt na budowę kompleksu hotelowego pod samymi Tatrami, który negocjuje firma, w której pracuje. W celu doprecyzowania jego szczegółów wyjeżdża ona w towarzystwie współpracowników, w tym swojego partnera, do Zakopanego. Coś, co miało być początkiem obiecującej przyszłości, staje się przyczynkiem do lawiny wydarzeń, tych negatywnych, ale docelowo i pozytywnych, które zmieniają życie kobiety o sto osiemdziesiąt stopni. Natalię Sońską mogę określić czarodziejką zimowego klimatu oraz ambasadorką zarażającą miłością do wszystkiego co wiąże się z Zakopanem oraz górami w ogóle. Nie tylko kusi obrazami i maluje piórem tatrzańskie pejzaże, ale także zachęca, aby samemu wyjechać w tamte rejony i na własnej skórze poczuć, co znaczy obcowanie z góralską kulturą i tradycją. Taką reprezentantką lokalnej gościnności w nowej książce autorki jest pani Aniela, która niczym dobry duch pojawia się wszędzie tam, gdzie jest potrzebna, serwując pokrzepiającą kwaśnicę, albo i dobre słowo, które pomoże posklejać złamane serce i poukładać rozsypany świat od nowa. Podsumowując: Gdybym miała określić, jak było, mając na uwadze moje wrażenia po lekturze „Zaufaj swoim marzeniom”, powiedziałabym, że było „piknie”! Autorka stworzyła ciepłą, romantyczną opowieść, która wywołuje uśmiech na naszej twarzy. Niepozbawioną odrobiny goryczy historię, która pokazuje, że życie pełne jest niespodzianek, i nawet jeśli jesteśmy pewni, że mamy wszystko pod kontrolą, może wydarzyć się coś, co diametralnie zmieni nasze plany i marzenia. A jeśli jesteśmy przy marzeniach, to stanowczo trzeba i warto je mieć, wierzyć, że się spełnią, a jeśli trzeba to i trochę dopomóc szczęściu. Idealna powieść na długie zimowe wieczory!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-01-2022 o godz 16:59 przez: Anna Dziubak
Ten projekt ogromnej bazy hotelowej w Zakopanem miał być dla Pauliny ogromną szansą i przepustką do kariery. Myślała, że przy Robercie, który jest nie tylko jej partnerem życiowym, ale również wspólnikiem w firmie, w której ona pracuje, rozwinie skrzydła. Tymczasem, nie wiedzieć czemu jakaś myśl z tyłu głowy mąciła jej spokój. Z pewnością nie spodziewała się zmian, które miały nadejść, a rozczarowanie, gorycz i złość okazały się całkiem niezłym motorem napędowym do tego, by podjąć pewne decyzje. Pamiętajmy że "każdy z nas sam pracuje na swoje szczęście i nawet jeśli los zamyka nam jedne drzwi, to zapewne niebawem otworzy drugie". Czasem zewnętrzne okoliczności bardzo sprzyjają miłości i wtedy naprawdę warto podążyć za głosem serca i zaufać swoim marzeniom. Czy Paulina znajdzie w sobie tyle odwagi? ___ Nie lubię zimy. Gór też nie lubię. W Zakopanem byłam kilka razy, ale nigdy z własnego wyboru. Niestety wycieczki szkolne i "Białe Szkoły" rządzą się swoimi prawami... Jeśli już los skieruje mnie w tamte rejony, to co najbardziej tam lubię? Oscypki ( koniecznie bez żurawiny ) I to by było na tyle... Jednak za sprawą tej historii zakopiańska magia podziałała i na mnie. Skrzypiący śnieg pod butami, ogień w kominku kwaśnica, grzaniec, śliwowica, góralska kapela i mróz szczypiący w policzki. Sama nie wierzę temu, co piszę, ale tak... Góry w tak niezwykle malowniczej odsłonie mnie do siebie absolutnie przekonały, a podhalański klimat okazał się wyjątkowy. Jakoś tak człowiek tym górskim powietrzem pooddycha i od razu mu się lżej na sercu robi. Cóż mogę powiedzieć... Zakopane urzekło mnie bardzo. Podobnie jak dobro, życzliwość, bezinteresowna troska i góralska gościnność. Chłonęłam tę atmosferę z zaskakującą nawet dla mnie samej intensywnością, a góry rzuciły na mnie urok, jak nic... Ta cudowna zimowa opowieść uświadamia nam, że TERAZ to najlepszy moment na to, aby zacząć spełniać swoje marzenia. Czasem tylko wystarczy zaufać temu, co podpowiada serce i wierzyć, że to co najlepsze czeka na nas tuż za rogiem, jeśli będzie w nas wystarczająco dużo odwagi, by po to sięgnąć. Ja dzięki tej książce zaczynam wierzyć, że zima w górach może być naprawdę piękna. Choć to ostatnia część zakopiańskiej serii, to spotkałam się z nią po raz pierwszy. Dzięki postaci pani Anieli, którą pokochałam całym sercem, z pewnością nadrobię wszystkie zaległe zimowe historie. Do czego i Was gorąco namawiam 🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-11-2021 o godz 16:15 przez: Heather
Obiecano mi, że po lekturze tej książki zamarzy mi się wyjazd w góry i faktycznie, ależ mam teraz ochotę pojechać w Tatry! Autorka stworzyła cudowny obraz miejsca pełnego uroku oraz magii chwili i z przyjemnością rzuciłabym wszystko, by znaleźć się w tym samym miejscu co bohaterowie nowej książki Natalii Sońskiej. Autorka zabiera nas w podróż na południe Polski, otwiera przed nami malowniczą scenerię i stawia na pierwszym planie sympatyczną bohaterkę. Nic więcej do szczęścia mi nie trzeba, może poza kubkiem gorącej herbaty w dłoni, w której aktualnie nie trzymam książki. W lekkim stylu, z dużą dawką pozytywnych emocji, szczerością oraz otwartością Natalia Sońska pokazuje nam, że do szczęścia naprawdę niewiele trzeba. Główna bohaterka, Paulina, jest zachwycona wyjazdem do Zakopanego. Uwielbia jeździć na nartach a jeśli może połączyć to z pracą i zyskać dodatkowe zlecenie - jest zdecydowanie za. Wraz z partnerem, który jest jednocześnie jej współpracownikiem udają się w Tatry, by realizować swoją misję, ale jak to często bywa i ta przygoda okaże się przewrotna dla Pauliny. Egoistyczny i działający czytelnikowi na nerwy Robert po raz kolejny zawiedzie swoją ukochaną, ale ona tym razem nie da się zwieść jego maślanym oczom i w końcu postawi na swoim. I chwała jej za to! Paulina otwiera wreszcie oczy za sprawą swojego przyjaciela i udowadnia, że miłość powinna być relacją obustronną, w żadnym razie nie opierającą się na narcyzmie. Myślę, że to jedna z ciekawszych książek autorki. Przynajmniej ja bawiłam się podczas czytania najlepiej ze wszystkich przygód jakie zapewniła mi Natalia Sońska. Trochę podenerwowałam się na opryskliwego Roberta i byłam zła, że Paulina tyle z nim wytrzymała, ale zostało mi to wynagrodzone innym, znacznie lepszym wątkiem romantycznym, motywem cudownej przyjaźni oraz klimatem gór, świąt a także nadziei, że po burzy zawsze wychodzi słońce. "Zaufaj swoim marzeniom" to lekka jak piórko, angażująca i pełna emocji lektura o tym, że w życiu każdy z nas może się pomylić. Natalia Sońska pokazuje nam, że warto brać życie za rogi, spełniać swoje marzenia i czasem wręcz na nikogo się nie oglądać. W słodko-gorzkiej odsłonie przygód Pauliny serwuje nam jednocześnie obraz cudownych miejsc na południu Polski i łącząc to wszystko w jedną całość pozwala w pełni oderwać się od rzeczywistość i zatopić w wyjątkowym, nostalgicznym, nastrojowym klimacie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-12-2021 o godz 16:32 przez: Patrycja
Myślę o tej książce jako historii początkowo gorzkiej, a później słodkiej. To powieść o toksycznej miłości, obrazująca wypalone uczucie, zmianach, walce o własne szczęście i miłość. Powieść o miłości, która znajduje człowieka nagle, a na którą boi się otworzyć. To powieść o ryzyku i stawianiu wszystkiego na jedną kartę. Powieść o marzeniach, które się spełniają, jak się do nich dąży. Zauroczyła mnie ta historia. Totalnie kupiła bohaterami, którzy dostarczają wielu emocji – od tych negatywnych (ten Robert to mnie irytował) po te, gdy robi się cieplej na serduszku, a usta układają w uśmiech. W dodatku niesamowity klimat urokliwego Zakopanego. Skrzypiący śnieg, szczypiący w policzki mróz, piękne krajobrazy… I pewien pensjonat z gościnną Anielą, która traktuje swoich gości jak bliskich. Służy mądrym słowem, urzeka swoją gwarą i bijącym od niej ciepłem oraz kuchnią. Po lekturze tej książki nabierzecie ochoty na kwaśnicę lub herbatę z prądem. Podobało mi się też wykreowane Pauliny. Nie jest bohaterką z rodzaju tych, które będą siedzieć cicho jak mysz pod miotłą. Nie godzi się ze swoim losem w związku z Robertem i zamiast mu ulegać, to często się buntuje. Co prawda momentami sprawia wrażenie takiej, która nie wie, czego chce, ale pokazuje też pazurki. I jest odważna, mimo obaw stawia wszystko na jedną kartę. Tę książkę można podzielić na dwie części. Jedna z nich pokazuje toksyczny związek. Dwoje architektów. Ona piękna i mądra On też nie byle kto. Bogaty, przystojny, inteligentny, niemal idealny. I choć początkowo ten związek był udany, to po kilku latach coś się wypaliło, a może to wina Roberta, dla którego praca była ważniejsza i pieniądze i zaczął Paulinę traktować inaczej ? Druga część tej historii to niespodziewana miłość. Może i nieco bajkowa, ale nie do końca. Bo nic nie jest takie łatwe, niektóre gesty nie wskazują na to, czego się spodziewamy… Zdecydowanie Bartek zdobył moje serce swoją opiekuńczością. Napisana prostym językiem, subtelna, ciepła, z przekazem, że warto zaufać własnym marzeniom i dążyć do ich spełnienia. Wspaniali bohaterowie i niesamowity klimat. Mimo tego, że jest lekko przewidywalna, to poznawanie historii Pauliny było dla mnie ogromną przyjemnością. Mnie wciągnęła od samego początku. Polecam! Muszę nadrobić wcześniejsze tomy. Życzę wam i sobie, aby w przyszłym roku zaufać marzeniom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2022 o godz 11:09 przez: liv.melodi.books
Zaufaj swoim marzeniom ✩ Zakopane to dość znane chyba Nam wszystkim miejsce. Co roku, a zwłaszcza w okresie świątecznym jest odwiedzane przez liczne grono turystów. To tam osoby przyjeżdżają by odpocząć na chwilę od stałego, czasami nawet nie za dobrego życia w mieście, gdzie w większości panuje okropny zgiełk. Autorka przenosi nas do niesamowitego miejsca, w którym można, aż nadto poczuć góralską atmosferę. Na samym początku poznajemy Paulinę - panią architekt, która wraz z swoim partnerem Robertem wyjeżdża do Zakopanego. To tam dostają szansę współtworzenia dużego projektu (kompleksu wypoczynkowego). Oczywiście bez jakiegokolwiek zastanowienia, oboje się na to zgadzają. Wszystko na początku idzie zgodnie z planem, ale jak to bywa w historiach coś musi się stać... Obok nich pojawia się nowa osoba i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że może sporo namieszać w związku naszej dwójki. Na domiar złego Robert pogarsza tę sytuację. Zatłacza się w obowiązkach, ciągle pracując na projektem, a tym samym zapomina o swojej ukochanej. Nie był z nią też do końca szczery. Prawda wyszła na jaw, a ona nie może tego zrozumieć. Przecież powinni sobie ufać, a może jej się tylko tak wydawało? Od tamtego momentu Paulina będzie inaczej patrzeć na pewne sprawy. Przyznam szczerze, że książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. I to nie tylko pod względem opisanej historii, ale też tego jak została poprowadzona. Czytając ją miałam wrażenie jakby właśnie nagle przeniosła się do zimowej krainy, piła ciepłą herbatę z cytryną i zajadała się pysznymi oscypkami z żurawiną. To było niesamowite uczucie. Z Pauliną bardzo się polubiłam. Była to miła kobieta, która pomimo przeciwności losu dała sobie radę. Bardzo podobały mi się opisy pięknych tatrzańskich krajobrazów ♡ Samą książkę czyta się dość szybko, a wszystko jest napisane w przystępnym języku. Myślę, że będzie to idealna pozycja na takie zimowe wieczory. Dla osób, które chciałyby odbyć jedyną w swoim rodzaju przygodę po Zakopanem. Ps. Mam cichą nadzieję, że spróbuję kiedyś jazdy na nartach, tylko jedno jest pewne -będę bardziej ostrożniejsza niż Robert _ Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu @czwartastrona
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-02-2022 o godz 14:26 przez: MojKsiążkowyRaj
"Zaufaj swoim marzeniom" to najnowsza powieść od Natalii Sońskiej. Firma, w której pracuje Paulina ma realizować duże zlecenie – kompleks hotelowy pod samymi Tatrami. Szef, a zarazem partner życiowy Pauliny obiecuje zaangażować ją w ten projekt. Szybko okazuje się bowiem, że Robert nie do końca wywiązuje się ze swojej obietnicy. Paulina musi w końcu wybrać między egoistycznym partnerem, a swoimi marzeniami. Na dodatek na horyzoncie pojawia się dawny znajomy, który uświadamia Paulinie, że marzenia nigdy same się nie spełnią... "Zaufaj swoim marzeniom" to powieść o uczuciach, ale przede wszystko o spełnianiu swoich własnych marzeń. Wiele osób myśli, że sukces przychodzi sam, tak po prostu, jednak czasem trzeba chwycić byka za rogi i zawalczyć samemu o marzenia. Będzie bez owijania w bawełnę, miałam wielkie oczekiwania, co do tego tytułu. Słyszałam tyle dobrego o autorce, zresztą nawet moja siostra jest wierną czytelniczką Pani Natalii. Tak więc nie ukrywam, że pokładałam w tej powieści wiele nadziei i niestety się rozczarowałam. Ewidentnie czegoś mi tu zabrakło. Dla mnie była to kolejna obyczajówka o miłości tyle, że tym razem w scenerii zimowej. Nie czytałam wcześniejszych książek autorki, a może powinnam?🤔 Słyszałam, że one są delikatnie ze osobą powiązane - może wtedy inaczej patrzyłabym na tą całą historie? Sama już nie wiem. Broń Cię Panie Boże ja nie twierdzę, że książka była zła i Wam jej nie polecam. Nic z tych rzeczy. Jeśli czujecie się dobrze w obyczajówka to koniecznie sięgnijcie po ten tytułu, bo z pewnością się w nim odnajdziecie. Autorka ma bardzo przyjemne pióro, więc samą powieść czytało się w miarę szybko. W moim przypadku zabrakło chemii między mną, a tą historią. Czasem po prostu tak bywa.🤷‍♀️ Przyznam, że trochę irytowała mnie, również postać Pauliny. Wiadomo Robert do aniołków nie należał, ale ona też nie do końca była fair - miłość miłością, a kariera karierą. Jeśli wiecie, co mam na myśli. Warto wspomnieć, że dobrym duchem w tej całej historii była, oczywiście Pani Aniela, która swoją osobą wprowadzała w tą historie iskierkę ciepła i nadziei... i tym miłym akcentem kończę swój wywód.🤭😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-12-2021 o godz 20:21 przez: perozia
Nie pamiętam, kiedy tak bardzo mocno kibicowałam głównej bohaterce powieści jak w "Zaufaj swoim marzeniom". Ta dziewczyna od początku wzbudziła we mnie mnóstwo ciepłych i pozytywnych uczuć, a jej droga do wyjścia na prostą nie była tak po prostu usłana różami. Sama powieść - przecudna, klimatyczna, zimowa, świąteczna, choć nie od początku. Chociaż same święta pojawiają się dopiero dalej, a nie na samym początku książki, to uwierzcie mi, ten klimat świąteczny tworzą tu bohaterowie - bo czym jest klimat świąt, jak nie atmosferą miłości i nadziei, że jutro będzie lepiej? Gdy nadarza się okazja wspólnego wyjazdu do Zakopanego, w sercu Pauliny pojawia się iskierka nadziei. Uwielbia jeździć na nartach i od dawna tego nie robiła; co jednak ważniejsze, firma, w której pracuje wraz z partnerem, ma realizować duże zlecenie. Wkrótce przekona się, jak wiele może kosztować rezygnowanie z własnych marzeń. Z serią zakopiańską spotkałam się już w zeszłym roku przy okazji czytania świątecznych propozycji. Kolejna odsłona Zakopanego w książce Natalii Sońskiej po raz kolejny mnie zachwyciła już od pierwszych stron, chociaż nie było kolorowo i dość długo było bardzo gorzką opowieścią w otoczeniu przepięknych gór. Uwierzcie mi, jest tam tak klimatycznie, chociaż nigdy tam nie byłam, to czułam się dzięki tej książce, jakbym po prostu się tam przeniosła. Poza głównymi bohaterami, swoje miejsce nieprzerwanie udostępnia nam pani Aniela, która jest aniołem, a nie kobietą i wszyscy chcieliby mieć taką babcię jak ona! To opowieść o sile przyjaźni i miłości, o tym, że warto czasami rzucić to, co dawało nam jakieś względne poczucie bezpieczeństwa, chociaż nie jesteśmy w tym szczęśliwi na rzecz tego, co da nam prawdziwą wolność i realne szczęście. O tym, że po każdej burzy wychodzi słońce, a jeśli chcemy i marzymy o czymś wyjątkowo mocno, to możemy to osiągnąć. Tak mi żal, że to już koniec tej serii, bo czułam się w niej jak w domu. Otulała mnie swoim ciepłem i miłością, przenosiła mnie w przepiękne Zakopane, które mogłam odwiedzić choćby w wyobraźni. Dla mnie to przewspaniała opowieść, która ogrzała moje serce i rozkochała bez reszty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji