5/5
23-10-2021 o godz 10:43 przez: Jolanta Mørk | Zweryfikowany zakup
Ciekawa polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2021 o godz 12:21 przez: Misiek_666_ | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-10-2019 o godz 11:13 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bez zarzutów
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-08-2022 o godz 18:03 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Rewelacja !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
17-04-2022 o godz 18:42 przez: Aleksandra | Zweryfikowany zakup
Nie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2022 o godz 17:24 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
cudown💘💗
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-05-2022 o godz 07:56 przez: Megakama | Zweryfikowany zakup
Ksiazka ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-03-2022 o godz 13:14 przez: Alicja | Zweryfikowany zakup
Jest okej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-11-2022 o godz 18:28 przez: Gabriela | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-09-2022 o godz 18:01 przez: asiakn1981 | Zweryfikowany zakup
Świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-06-2022 o godz 07:43 przez: Izabela Gnizda | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2020 o godz 01:37 przez: Iga | Zweryfikowany zakup
Świetne
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2022 o godz 20:01 przez: Weronika | Zweryfikowany zakup
Kocham
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-09-2021 o godz 17:00 przez: Maja | Zweryfikowany zakup
kocham
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-10-2021 o godz 20:43 przez: ŁUCJA WIĘSIK | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-06-2023 o godz 22:36 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
17-04-2020 o godz 18:34 przez: Anonim
Na początek warto wspomnieć o tym co jest w tej książce dobre, a nie ma tego wiele - niestety. Przede wszystkim okładka - jak człowiek ją widzi to słyszy w głowie "KUP MNIE!" - interesujący dobór kolorów i wygląd oraz faktura smoka. Drugią zaletą jest ciekawy pomysł na wykorzystanie smoków w rozumieniu kultury wschodu - motywy podobne do Chin czy Japonii. No to teraz wady tej książki: -nudna, przewidywalna fabuła -nieciekawi i nie rozwijający się bohaterowie (prócz Ead, ale jej postać w moim odczuciu całkowicie została zmarnowana w drugim tomie) -tak zwane "intrygi", które z intrygami nic wspólnego nie mają, a już na pewno dziwne jest porównywanie ich do intryg rodem z "Gry o tron" -epickości o której ciągle się czyta w recenzjach tej książki, a raczej jej brak. - silne kobiety, które tylko na pozór są silne, a szkoda! Dla odmiany chciałbym w końcu przeczytać historię o silnych kobietach takich jak Catelyn czy Cersei. -słabe tłumaczenie - "Królewiectwo", ale to tylko jedna z rzeczy przez którą bolą oczy w trakcie czytania Na koniec warto wspomnieć o czymś co jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, czyli stawianie tej książki na równi z arcydziełami fantasy takimi jak "Władca Pierścieni" czy "Pieśń Lodu i Ognia". Jak do tego doszło nie wiem...
Czy ta recenzja była przydatna? 3 3
4/5
07-12-2019 o godz 22:36 przez: Dominika Stryszowska
Samantha Shannon kolejny raz zabiera nas we wspaniałą podróż do nowego świata. Jestem pełna podziwu dla jej wyobraźni, bo zbudowanie takiej rozległej i skomplikowanej fabuły jest nie lada wyczynem. Nie sposób obojętnie przejść obok tej pozycji i nie mówię tu o aspekcie wizualnym, chociaż wydanie jest piękne. Jednak przy tym dzielonym na części napotkamy trudność. Przynajmniej ja po pierwszym tomie, miałam wrażenie, że to dopiero wstęp, wprowadzenie. Ciężko jest się wgryźć w lekturę, bo mnogość postaci niczego nam nie ułatwia. Jednak po przeczytaniu mogę stwierdzić, że warto chwilę się przemęczyć. Bohaterowie są świetnie wykreowani i różnorodni, a styl bardzo dobry. A wobec kontynuacji mam jeszcze większe oczekiwania.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
04-07-2020 o godz 21:08 przez: Anonim
Ja uważam że książka jest bardzo dobra. Polecam wszystkim tą książkę!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
4/5
31-10-2019 o godz 12:19 przez: Katrina
Po tysiącu lat pokoju ze snu budzi się pradawny zły. Sabran IX, pozbawiona dziedziczki władczyni Inys, musi stawić czoło niebezpieczeństwu wraz ze swoim dworem. Nie ma pojęcia, że jedna z jej dam, Ead, skrywa magiczną tajemnicę. W tym samym czasie na drugim końcu świata młoda Tane jest gotowa zrobić wszystko, aby dostąpić zaszczytu i stać się smoczym jeźdźcem. Samantha Shannon to młoda (bo zaledwie 28-letnia) pisarka, która niewątpliwie jest bardzo sympatyczną osobą. Dane było mi ją spotkać jeszcze przed przeczytaniem „Zakonu Drzewa Pomarańczy” i muszę przyznać, że ta autorka niewątpliwie uwielbia swój pomysł na tę historię, jak i po prostu: swoje dzieło. Jak sama mówi, ta powieść to jej próba napisania własnej wersji legendy o świętym Jerzym zabijającym smoka, choć sama książka czerpie z wielu różnych kultur. Sama widzę w powieści jednak największe wpływy krajów Azjatyckich oraz europejsko-brytyjskiej kultury. Po lekturze odnoszę jednak wrażenie, że zakręcenie na punkcie tematyki i własnego dzieła to jednak trochę za mało. Shannon zabrakło umiejętności, aby z „Zakonu Drzewa Pomarańczy” zrobić coś więcej, niż tylko kolejną powieść. Nim jednak przejdę do wymieniania błędów czy nieścisłości, muszę powiedzieć jasno. To nie jest zła powieść. „Zakon Drzewa Pomarańczy” czyta się szybko i bez większego bólu. Przy tym przez dość młodzieżowy klimat całości naprawdę wierze, że wielu osobom ta książka po prostu niezwykle się spodoba i przyjmą ją w całości. Próg wejścia książki Shannon nie jest wysoki i wydaje mi się, że szczególnie młode dziewczyny powinny się w niej odnaleźć. Wydaje mi się też, że ta powieść może być doskonałą książką przejściową pomiędzy romansami fantasy, a nieco poważniejszymi treściami. Jeśli więc czegoś takiego szukacie nawet nie czytajcie tego tekstu dalej, tylko bierzcie się za lekturę. Na pewno będziecie zadowoleni. Teraz może przejdźmy do nieco głębszej analizy. Choć „Zakon Drzewa Pomarańczy” ma wyraźny, młodzieżowy klimat to nie wątpię, że autorka w trakcie pisania myślała o niej szerzej. To, podobnie jak „Marzyciel” Taylor, najpierw literatura fantastyczna, a dopiero potem młodzieżowa. Target ma w jej przypadku drugorzędne znaczenie, przynajmniej w moim odczuciu. Dlatego też pozwalam sobie tę książkę traktować właśnie w ten sposób. I niestety, wtedy ta młodzieżowość trochę tę powieść zaczyna gubić. Shannon próbowała odwrócić niektóre ze znanych nam tropów i w typowo męskich rolach osadziła kobiety. Silne, wojownicze, pewne siebie… i zachowujące się jak nastolatki. O ile Tane jestem w stanie to wybaczyć (bo poznajemy ją w naprawdę młodym wieku), o tyle Ead absolutnie na taryfę ulgową nie zasługuje. Ta bohaterka to z założenia wyszkolona czarodziejka, która w tym co robi, powinna być profesjonalistką. Niestety, popełnia często głupie błędy i naprawdę nie zachowuje się jak ktoś po wieloletnim szkoleniu. W książce Shannon narracja często mówi nam o postaci jedno, a jej zachowanie i sposób mówienia coś zupełnie innego. Przy okazji, mam wrażenie, że w kulturze ogółem im bardziej „feministyczna” próbuje być książka, tym bardziej postacie kobiece są rozlazłe i irytujące. Wprawdzie w tym przypadku aż tak źle nie jest, ale jak wspominałam, młodzieżowość postaci tę książkę gubi. Ta kwestia dotyczy też innych bohaterów (np. nadwornego szpiega), ale w przypadku postaci pierwszoplanowych to najbardziej zwraca uwagę. Ponadto „Zakon Drzewa Pomarańczy” wydaje mi się powieścią niedokładną. Niedopracowaną. Jakby autorka, ciesząc się własnym pomysłem, leciała czasem na łeb na szyję, nie zwracając uwagi na pozornie drobne, ale istotne elementy. Mamy tu zarówno problemu konstrukcyjne świata, jak na przykład fakt, że piraci mają pistoletu, gdy na lądzie nikt o nich nie słyszał, jak i problemy z nazewnictwem (wprawdzie to akurat może być częściowo winą tłumacza). Autorka osadza swoją książkę w okolicach „naszego” XVII wieku. Mimo tego jej postacie używają kosmetyczek (nie sądzę, by wtedy istniały w obecnej formie), a przy królowej zwracają się do własnych matek per „mamo”. Językowi tej książki brakuje po prostu pewnej oficjalności tamtych czasów, co też wpływa na jej odbiór. Ponownie, jeśli traktujemy tę powieść jako młodzieżową, to nie jest problemem, ale gdy chcę ją ocenić po prostu jako fantastykę… już nim zaczyna być. Powtórzę to jeszcze raz: to naprawdę nie jest zła książka. „Zakon Drzewa Pomarańczy” czyta się prędko i sprawia pewną radość. Nie żałuję sięgnięcia po nią, mimo że to jest jednak kawał powieści, który zajął mi dłuższą chwilę. Doskonale sprawdzi się jako literatura dla pewnego targetu. Odnoszę jednak wrażenie, że Shannon zabrakło umiejętności, aby zrobić to tak, jak tego by chciała. Oby autorka z wiekiem się rozwinęła i w przyszłości dała nam coś naprawdę ponadczasowego, bo wierze, że naprawdę byłaby w stanie to zrobić. Tylko jeszcze nie teraz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji