5/5
12-02-2021 o godz 21:16 przez: Weronika
Na temat tej książki widziałam przeróżne opinie. Że się dłuży, że nudna, mogłaby być połowę krótsza itd. A ja jestem zachwycona! Tego właśnie mi było trzeba, takiego normalnego, zwykłego romansu, gdzie wszystko ma swoje tempo. Gdzie wszystko jest takie naturalne, realistyczne i prawdziwe. To było 500 stron czystej przyjemności. Nie gangi, mafie i romanse biurowe, tylko coś innego. I jeśli mam być szczera, to sama nie wiedziałam, że ja właśnie czegoś takiego potrzebuję. . Sięgając po tę książkę, byłam bardzo sceptycznie nastawiona. Moje dwa poprzednie spotkania z piórem autorki były dość kiepskie, a tę książkę do recenzji wzięłam z przypadku i własnego gapiostwa. No pomyliłam autorki 😂🙈 Ale teraz wiem i to czuję! To było przeznaczenie! . Wracając do historii, na samym wstępie poznajemy Josephine, która przyjechała na pogrzeb swojej ukochanej babci. Asystentka w świecie biznesu, zamknięta i nieufna w stosunku do mężczyzn, a od teraz dziedziczka nie małej fortuny i własność nieznajomego mężczyzny. Trzykrotnego rozwodnika i właściciela klubu go go. Jak to? A to wszystko za sprawą szalonej babci Josephine. Bo to ona wpadła na ten świetny pomysł i przepisała wnuczkę, swojemu przyjacielowi- Jake’owi. Można? Teoretycznie nie, a jak wyszło w praktyce? . To nie jest książka, którą przeczytacie na raz. (Chociaż jakby się uprzeć🤔.) Autorka powoli wprowadza nas w świat głównych bohaterów. Dojrzałe postacie, po przejściach, z bagażem doświadczeń, przeżyć i konsekwencji. Przyglądamy się uczuciu, które kiełkuje powoli, nieufnie, z poczuciem dystansu. Które rodzi się z niewinnych sytuacji, z pomocy i wzajemnego zrozumienia. Nie jest to burzliwy romans, gdzie wszystko dzieje się szybko. Tu wszystko ma swój czas, jakiś sens i cel. Z początku mamy szanse dostrzec to co najmniejsze i najważniejsze, a z czasem akcja robi się bardziej dynamiczna, a uczucie bardziej gorące. Między Josephine i Jake’iem, od pierwszych stron czuć chemię. Babcia po prostu widziała co robić, a autorka w świetny sposób przestawiła ich relacje.Tu jest to co lubię: pożądanie, napięcie i ta nić porozumienia. Bardzo polubiłam bohaterów i w taki naturalny sposób się z nimi utożsamiłam. Mimo takiej amerykańskiej życiowości, oni byli po prostu normalni. Zwykle problemy dnia codziennego, drobnostki i ta miłość. Piękna w swojej prostocie! . Jeśli poszukujecie lektury, która oderwie Was na kilka długich wieczorów. Która mimo obszerności- wciąga, zaskakuje i jest bardzo dobrze dopracowana to polecam. Bo na miłość nigdy nie jest za późno 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2021 o godz 08:51 przez: Agnieszka Kamińska
Zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą książkę Kristen Ashley, bo czułam potrzebę przeczytania czegoś lekkiego, co pozwoli mi oderwać się od rzeczywistości i poprawi humor. Dla poprzednich książek autorki charakterystyczne jest to, że oprócz historii miłosnej i gorących scen zawierają sporą dawkę humoru. Jak było z „Żądaniem miłości”? Bohaterką jest Josephine około czterdziestoletnia kobieta, pozornie spełniona życiowo. Jest asystentką znanego fotografa, podróżuje więc po świecie, obraca się w kręgach znanych i bogatych. Tak naprawdę jednak jedyną bliską jej osobą, oprócz szefa, u którego pracuje od 20 lat, i w którym skrycie się podkochiwała, była jej babcia, która właśnie zmarła. W testamencie zapisuje ukochanej wnuczce piękny dom i pokaźny majątek. Jakież jest zdziwienie Josephine, gdy okazuje się, że testament zawiera jeszcze jeden kuriozalny zapis. Babcia zapisała wnuczkę Jake’owi trzykrotnemu rozwodnikowi, ojcu wychowującemu trójkę dzieci, właścicielowi nocnego klubu i siłowni. Już sam pomysł zapisana komuś w testamencie drugiej osoby jest absurdalny, więc Joesie początkowo nie traktuje tego poważnie, jedna Jake z jakichś powodów tak. Gdy poznają się bliżej kobieta akceptuje go jako przyjaciela, ciągle jednak zastanawia się czemu babcia, z którą była blisko przez kilka lat trzymała istnieje Jake i jego dzieci w tajemnicy, mimo że byli istotną częścią jej życia. Patrząc po opisie może się wydawać, że powieść jest oderwana od rzeczywistości i naiwna. Tak jednak nie jest, bohaterowie i akcja zostali dobrze osadzeni w rzeczywistości. Przy czym okolica i sam dom zostały tak pięknie przedstawione przez autorkę, że czytając czujemy, że to raj na ziemi dla bohaterki, jej azyl i idealne miejsce. Bohaterowie również są świetnie przestawieni, są charakterystyczni, realni i nie da się ich nie lubić. Joesie niby twardo stąpająca po ziemi kobieta, niezależna singielka, tak naprawdę nadal ma w głębi siebie małą dziewczynkę, która pragnie bliskość i miłości, tylko na skutek trudnych przeżyć wmówiła sobie, że jest to poza jej zasięgiem. Również Jake jest postacią nieoczywistą, czy trzykrotny rozwodnik, ojciec wychowujący trójkę dzieci i właściciel nocnego klubu, może mieć w sobie coś z romantyka i tak naprawdę tęsknić za prawdziwą miłością? Książkę czyta się świetnie, szybko i przyjemnie, Poczucie humory autorki, dystans i elementy ironii bardzo uprzyjemniają lekturę. W tej powieści autorka stworzyła taki świat, do którego ja bardzo chętnie powrócę, tym bardziej cieszę się, że „Żądanie miłości” to pierwszy tom nowego cyklu. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2021 o godz 17:42 przez: Zacnem
Zacznę od tego że nigdy nie byłam przesadną fanką romansów i książka "Żądanie miłości" mimo mojej wysokiej oceny też tego nie zmieni. To co sprawiło że tą pozycję przeczytałam niemal jednym tchem to osoba autorki. Uwielbiam pióro Kristen Ashley i zawsze chętnie sięgam po każdą jej książkę która pojawia się na rynku. Dzięki wydawnictwu Akurat, które jest imprintem @wydawnictwomuza kolejny raz mogłam ciszyć się jej kolejną powieśćią i to jeszcze przed oficialną premierą. Jeśli jesteś już fanem Kristen Ashley, zrozumiesz, kiedy powiem, że ta książka jest TYPOWO w jej charakterystycznym, niepowtarzalnym stylu. To wręcz kwintesencja tego, czego oczekujesz po autorce. A jeśli nigdy wcześniej nie czytałeś książki Kristen, ta lektura będzie bez wątpienia świetnym wstępem do niesamowitych opowiadań tej autorki. Jako że książka ukazała się zaledwie kilka dni temu i jeszcze pachnie nowością, trochę czasu zajęło mi jak ją napisać swoją ocenę. Z jednej strony chcę aby mój opis w jak najmniejszym stopniu był spoilerem, z drugiej, zachętą sięgnąć po tą lekturę a po przeczytaniu, podzielenia się swoimi odczuciami. Potraficie sobie wyobrazić jak to jest że zostajecie komuś zapisani w spadku? Ciężka sprawa, prawda? Gdy dodacie do tego iż osoba której ten spadek przypadł to były bokser, właściciel klubu ze striptisem, ojciec tróji dzieci a każde z inną kobietą to sytuacja wydaje się już beznadziejna. A fakt że jest to wola ukochanej babci, która była od najmłodszych lat jedyną osobą w życiu której można było zaufać czyni sytuację jeszcze bardziej dziwną, a wręcz chorą do tego stopnina że ciężko spodziewać się pozytywnego zakończenia. Trzeba nie lada fantazji by mieć jakiekolwiek nadzieje na to, że sytuacja w której się znajdujemy może chociaż w minimalnym stopniu zakończyć się dobrze. A jednak będzie to książka która bardzo pozytywnie zaskoczy, a pouczy i skłoni do refleksji. Książka o tym że na miłość w żadnym wieku nie jest za późno. Że człowiek z bagażem (niekoniecznie dobrych) doświadczeń również może być idealnym partnerem. O tym że nawet samiec alfa może być uczuciowym facetem stawiającym na pierwszym miejscu rodzinę. I wreszcie o tym jak ważne w życiu są marzenia o które należy walczyć pomimo upływu lat wbrew temu jak ciężkich sytuacjach postawiło nas życie. To również opowieć która potrafi dać pozytywnego kopa do działania, za co również zasłużyła na moją wysoką ocenę 8.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-04-2021 o godz 12:16 przez: bookaholic.in.me
Josie to dojrzała, dystyngowana kobieta sukcesu, która od przeszło 20 lat pracuje u boku znanego fotografa, przyjaźni się z mnóstwem celebrytów, odwiedziła całą masę pięknych zakątków na ziemi, jest także ustawiona finansowo. Gdy umiera jej babcia, jedyna osoba, która tak naprawdę szczerze ją kochała nie wie jeszcze, że dla niej to początek nowego życia. I choć ma zamiar przebywać w Maine jedynie tak długo ile zajmie jej ogarnięcie dobytku zmarłej Babci to wszystko się zmienia gdy poznaje Jake`a. Trzykrotnego rozwodnika, z trójką dzieci, właściciela klubu go-go i silowni, byłego boksera, który teraz walczy amatorsko. Bo kochana Bunia zapisała Josie w testamencie właśnie Jake`owi. Pierwszy raz trafiła mi się lektura romansu, gdzie bohaterami są już ludzie głęboko po 40stce. Uważałam, że to fajna sprawa, natomiast moim zdaniem treść byłaby wiarygodniejsza jeśli autorka odjęłaby im 10 lat. Ale to tylko moja uwaga ;-) Co mi się podobało: to jakim ojcem był Jake; to jak była przedstawiona relacja między rodzeństwem; to jak zupełnie nieświadomie Josie pomagała im ogarnąć ich zwariowane życie i nastoletnie problemy. Ponadto ciekawie i bardzo zrozumiale została przedstawiona kwestia zarówno niechęci Josie do związków w przeszłości jak i obawy Jake`a przed poznaniem Josie. Denerwował mnie ogromnie ten egzaltowany i wyniosły język powieści w narracji Josie. Ja rozumiem, że ona taka była ale mi wszystko.. Denerwowało mnie to, że nieliczne rozdziały pisane z perspektywy Jake`a nie były w narracji pierwszoosobowej. I denerwowała mnie zbyt duża ilość bardzo dokładnych opisów otoczenia. Pomimo tego mamy tu jednak całkiem fajną i momentami wzruszającą historię dojrzałej miłości. Bo w życiu przecież nie ma tak pięknie i nie każdy trafia na tego jedynego w wieku nastoletnim ;-) "Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało." "W każdym wieku można pragnąć czegoś z całego serca i nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Potem, gdy to się straci, przez lata się zaprzecza, że w ogóle się to miało, jednocześnie szukając substytutów i licząc na to, że się to odzyska."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2021 o godz 13:35 przez: Anonim
Przychodzimy dzisiaj do Was z kolejna pozycją, a jest nią książka Kristen Ashley pt. ,,Żądanie miłości”. Oczywiście wielkie podziękowania dla @wydawnictwomuza za możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz podzielenia się istnieniem kolejnej super książki. Bardzo dziękujemy 😍😍😘 ,,WIADOMO, ŻE ŻYCIE JEST PEŁNE NIESPODZIANEK, ALE NIEKTÓRE SĄ WYJĄTKOWO ZASKAKUJĄCE...” Josephine dojrzała kobieta, która nie może pogodzić się ze stratą babci, ponieważ była to jedyna osoba, która tak na prawdę ją wychowała i zawsze pomagała, dlatego jej strata bolała jeszcze mocniej. Josephine odziedzicza po babci piękny dom zwany ,,Lawendową Willą” oraz potężny majątek. Ale podczas odczytania testamentu kobieta dowiaduję się o pewnym zawartym w nim zapisie. Mianowice można powiedzieć że została zapisana w spadku trzykrotnemu rozwodników Jake’owi. Był on właścicielem siłowni oraz nocnego klubu, Ojciec trójki dzieci. Mężczyzna mimo tego, że zapis nie musi zostać spełniony i tak zamierza przyjąć zaskakujący spadek. Dlaczego Josephine została zapisana Jake’owi? Czy kryje się pod tym jakaś wielka tajemnica? Reszty dowiecie się czytając sami ,,Żądanie miłości”. No to teraz nasze odczucia. Jak dla Nas książka jest 10/10. A może i nawet więcej 😄 Jest napisana jak inne książki autorki, czyli w sposób, który potrafi zaciekawić i wciągnąć. Dla nas dziwne było czytać książkę, w której bohaterzy maja ponad 40 lat. Jesteśmy nauczone, że raczej są to młodzi ludzie. Ale to również nadaje książce swojego charakteru i inności, która jak najbardziej jest na plus. W żadnym momencie nie jest nawet w małym stopniu przynudzająca. Jedyne co może nie przypaść komuś do gustu jest to, że wszystkie historie, wątki i sytuacje są strasznie szczegółowo opisane co może sprawiać, że książka meega się ciągnie. Nam natomiast nie przeszkadzało to w ogóle, ponieważ tak jak już wcześniej wspominałyśmy jest napisana w taki sposób by zachęcić czytelników. Jest dość obszerną powieścią, ale to również na duży plus, bo można dłużej ją czytać 😍 Oczywiście Wy także dajcie znać jakie są wasze odczucia i czy książka się Wam podobała 😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-02-2021 o godz 08:16 przez: Anonim
Historia o dojrzałej miłości, gdzie między dwojgiem ludzi nie ma nieporozumień, ani pod byle pretekstem rozstań. Bohaterowie, którzy na pozór do siebie nie pasują, dzięki zrządzeniu losu łączą się ze sobą w niecodzienny sposób. Dla Josephine świat się kończy z chwilą, kiedy traci najbliższą dla niej osobę. Babcię, osobę, która zawsze się o nią troszczyła, która zawsze była serdeczna i miała dla niej wielkie serce. Z taką smutną śmiercią ciężko jest się pogodzić, jednak Bunia uknuła pewną małą intrygę, która miała sprawić, że dziewczyna nie zostanie sama. Otóż, oprócz majątku pozostawiła Josephine nie mały dylemat! Okazuje się, że testament zawiera jeden kuriozalny zapis - staruszka zapisała dziewczynę Jakowi - miejscowemu ojcu trójki dzieciaków. Rozwodnikowi, który był mężem nie raz, nie dwa, a 3 razy! Mężczyźnie, o którym można powiedzieć wiele, jednak nie to, że jest złym człowiekiem. I o dziwo Jake zamierza przyjąć i zatrzymać „zaskakujący” spadek. Dlaczego? I czy ta dwójka sprosta zadaniu, jakie w ostatnim życzeniu zostawiła im Bunia? Co przyniesie ta nieoczekiwana znajomość? Jeśli znacie i lubicie twórczość autorki, to ta książka jest spełnieniem marzeń. Niesamowita historia pełna wzruszeń, nieoczekiwanych momentów i dojrzałej miłości. Bohaterowie jacy zostali wykreowani są nietuzinkowi. Swoją osobowością i charyzmą w pełni wypełniają każdą stronę powieści. Są ludźmi na poziomie, zdecydowanie różniącymi się stylem życia. Jednak obydwoje doświadczeni przez los - każdy w innym stopniu. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają, ale w tym przypadku zdecydowanie uzupełniają. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przepełniona wachlarzem emocji i bohaterami, którzy dzięki swojemu zachowaniu sprawiają, że ich historia, mimo, że nieprawdopodobna daje nadzieję, gdy już wydaje się nam, że nie zaznamy szczęścia. To, co zafundowała autorka pozwala stwierdzić, że jest to jedna z lepszych historii jaką stworzyła, a już jedna z najbardziej dojrzałych jaką możemy otrzymać. Polecam! @zaczytany_swiat_mamy
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-03-2021 o godz 20:08 przez: z_ksiazka_po_godzinach
Moje drugie spotkanie z Kirsten Ashley przy lekturze „Żądania miłości” zaliczam do udanych. Za pierwszym razem nie zaiskrzyło. Teraz było zdecydowanie lepiej. Może nie idealnie, ale lepiej. „Żądanie miłości” to książka z rodzaju raczej lżejszych lektur na odstresowanie. Taka nie wymagająca ale jedocześnie całkiem przyjemna. Spodobał mi się oryginalny pomysł na fabułę. Kuriozalny zapis w testamencie pewnej staruszki o którym pisze wydawca na okładce sprawił, że miałam ochotę dowiedzieć się w jaki sposób potoczą się losy bohaterów powieści. Podobało mi się również to, że autorka osadziła w głównych rolach dojrzałych, już doświadczonych życiowo bohaterów. Wydaje mi się, że to dość rzadki zabieg w tego typu książkach. Przynajmniej ja dotychczas nie spotkałam na naszym rynku wydawniczym zbyt wielu podobnych pozycji. Dzięki temu, że Josephine i Jake są ludźmi po przejściach, już po dokonaniu pewnych życiowych wyborów (nie zawsze właściwych) cała historia nabrała pewnej autentyczności i sprawiła, że czytelnikowi łatwiej było zidentyfikować się z tymi postaciami i ich postawami. Książka była wciągająca ale momentami akcja trochę się dłużyła. Zgodzę się z opinią innych recenzentów, którzy wspominają o tym, że powieść jest za długa. Myślę, że fabuła nie straciła by zbyt wiele, gdyby autorka skróciła ją kilkadziesiąt stron. Pewnie ta historia nie zostanie w mojej pamięci na dłużej ale chyba nie ma takiej potrzeby. Na daną chwilę kiedy czytałam tę historię i potrzebowałam resetu, czegoś niezobowiązującego i niezamującego myśli „Żądanie miłości” Kirten Ashley spełniło swoje zadanie. Dlatego jeśli będziecie szukać lekkiego romansu na oderwanie się na chwilę od rzeczywistości to ta książka będzie w sam raz. Jako ciekawostkę dodam, że powieść została zekranizowana w ubiegłym roku w przez amerykańską firmę producencką Passionflix. W rolę Josephine wcieliła się Megan Dodds, znana m.in. z filmu „Kontrakt na zabijanie”, a Jake’a Speara zagrał Chris McKenna, popularny aktor serialowy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-02-2021 o godz 14:02 przez: kaktus_love_book
Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało. @kristenashleybooks Jesephine po śmierci ukochanej babci, postanawia zrobić sobie urlop, uporządkować sprawy spadkowe, odetchnąć. Wiele lat krążyła po świecie, była asystentką najlepszego fotografa, obracała się w świecie show-biznesu. Teraz znalazła upragniony azyl w lawendowej willi, gdzie babcia ukryła dla niej wiele niespodzianek, łącznie z szokującym testamentem. Została przekazana w spadku Jake'owi. Okazuje się, że nie wiedziała wszystkiego o życiu ukochanej buni, za to ona nawet po śmierci ma dla niej wyjątkową niespodziankę. Josephine to delikatna, okropnie niezdarna, zraniona dogłębnie wiele razy, zabudowana wielkim murem, piękna dusza, ciągle samotna. Dystyngowana, subtelna i potrafiąca się ładnie wyrażać nawet w chwilach, kiedy to same wulgaryzmy cisną się na język. Miała tylko babcię, inni czlonkowie jej rodziny nie byli warci nawet chwili uwagi. Ukochana babcia podarowała ją w testamencie Jake'owi. Był przystojnym, silnym, przepełnionym obaw, samotnym ojcem trójki szalonych dzieci, trzykrotnie rozwiedzionym, właścicielem siłowni oraz klubu go-go. Niepotrafiący panować nad językiem, za to bardzo opiekuńczy i radzący sobie najlepiej jak umiał. Początkowy szok przeszedł w zwątpienie, a kolejne spotkania Jake'a i Josie wyglądały coraz lepiej. Kobieta, której życie było szare i nijakie, mimo całego blichtru i kariery, teraz znalazło wiele barw. Czy swoje dorosłych ludzi po przejściach będzie w stanie udźwignąć ciężar spadku, jaki spadł na ich ręce? Piękna wzruszająca, szalona i pełna niespodzianek oraz licznych zwrotów akcjii historia, jakiej jeszcze nie było mi dane czytać. Staruszka przed śmiercią doskonale zdążyła poznać i wnuczkę, i samotnego Jake'a. Teraz pora na to aby oni wreszcie znaleźli wartości i szczęście, którego ciągle poszukiwali, błądząc latami. Pokonali przeszkody, odkryli sekrety i otworzyli swoje serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-01-2021 o godz 12:29 przez: Izabela Wyszomirska
"Żądanie miłości" to pierwszy tom nowej serii autorstwa Kristen Ashley, która zabiera nas do Magdalene do starej Lawendowej Willi.  Jak można odziedziczyć kobietę?! Ano można. Wątek absurdalnego zapisu w testamencie przyciągał mnie do tej książki jak magnes. Nawet nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo mnie wciągnie i pochłonie na kilka dobrych godzin. "(...) mnie zostawiła jemu. Nie rozumiałam tego. Rozumiałam za to moje odczucia wobec całego tego galimatiasu i wcale nie były przyjemne." Tym, co bardzo przypadło mi do gustu było stworzenie przez autorkę bohaterów po przejściach, z bagażem doświadczeń i w wieku 40 plus. Josie to dziewczyna, która... trzeba nazwać rzeczy po imieniu, jest ciamajdą, gapą. Ale to wszystko jest w niej niezwykle urocze, dodaje jej w pewien sposób dziewczęczości. Kobieta jest wycofana, nie akceptuje samej siebie i swoich potknięć. Autorka pokazuje, że każdą słabość i wadę można przekuć w atut, a przede wszystkim je zaakceptować. Z kolei Jake to facet marzenie... Jest opiekuńczy, może nawet aż nadto, czasem może to przytłaczać, ale gdyby tylko takie wady mieli faceci.... Warto zauważyć, iż relacja tej dwójki rozwija się powoli, przez co wydaje się prawdziwa. Poza tym autorka dość szeroko i ciekawie rozbudowała wątek dotyczący boksu, którego w ogóle się tu nie spodziewałam. Gorące momenty między parą głównych bohaterów rozpalają zmysły czytelnika. Są rozpisane ze smakiem, aż chce się czytać. W trakcie lektury pojawia się sporo pytań, a brnąc w tę historię dostajemy satysfakcjonujące odpowiedzi. Ogólnie ta książka znacząco różni się od serii "Rock Chick". Jestem ciekawa jak wypadną kolejne części. "Żądanie miłości" to ciepły, wzruszający romans o relacjach rodzinnych, poświęceniu, potrzebie bezpieczeństwa, pasji, namiętności. To historia udowadniająca, że na szczęście i życiowe zmiany nigdy nie jest za późno. Czy Josie spełni ostatnie życzenie babci Buni? Ja już wiem, teraz czas na Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2021 o godz 18:55 przez: pskochamczytac
Lubicie być zaskakiwani? Ja bardzo! Tak też było i tym razem... Gdy zaczęłam czytać "Żądanie miłości" początkowo miałam mieszane emocje. Wydawało mi się, że zwracanie się do obcej, dojrzałej osoby czułymi słówkami, jest sporym nadużyciem tym bardziej, że co druga osoba tak się zwracała do Josephine. Ale zagłębiając się w tą historię, z każdym kolejnym rozdziałem poznawałam tą kobietę i to sprawiło, że nawet nadużywanie takich słów było jak najbardziej szczere. Ta historia była niezwykle autentyczna i piękna w każdym calu. Josie roztaczała wokół siebie niezwykłą aurę. Urocza, śliczna, sympatyczna i niezwykle dystyngowana. Dodatkowym smaczkiem jest oczywiście postać Jake'a, który jest mężczyzną marzeń chyba każdej kobiety. Wysoki, umięśniony, przystojny - te cechy występują dość często i wcale mnie nie zdziwiły. Jednak jest on wyjątkowy, ponieważ oprócz cech zewnętrznych jest on przede wszystkim cudownym i troskliwym ojcem, wspaniałym mężczyzną, który swoją kobietę stawia na pierwszym miejscu... Z pewnością jest to historia, której trzeba poświęcić trochę czasu. Jest to spory grubasek, a dodatkowo jest napisany dość małą czcionką i z początku byłam tym przerażona, ale to wszystko się zmieniło, gdy zaczęłam czytać tą książkę. To była tak piękna, wzruszajaca, chwilami smutna, a nawet przykra powieść o tym, że trzeba iść za głosem serca. Podobało mi się to, że bohaterowie były dojrzali i po przejściach. Wspaniałe było to, że odkrywali się krok po kroku i nic nie działo się nachalnie. To było cudowne doświadczenie i każdy rozdział czytałam z niezwykłą fascynacją. Niektóre dialogi były tak śmieszne, że śmiałam się w głos. Nie chcę Wam zdradzać fabuły,gdyż stracilibyście przez to przyjemność w jej poznawaniu. Jedno Wam mogę obiecać. Będziecie nią zachwyceni. Bohaterów pokochacie i będziecie odczuwali te emocje całym sobą. Ja jestem zauroczona tą historią i polecam ją z całego serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2021 o godz 17:25 przez: juswita
Czy można w spadku zapisać komuś drugiego człowieka? Wydawać by się mogło, że to raczej mało prawdopodobne, a już na pewno nie do końca zgodne z prawem. Mimo to pewna starsza pani, Lydia, zapisała w spadku swoją wnuczkę. Josephine to kobieta z przeszłością, a jej „opiekun - spadkobierca” to Jake – mężczyzna po przejściach, ojciec trójki dzieci. Pytanie tylko czy do zbudowania jakiejkolwiek relacji można zmusić dwójkę dorosłych ludzi z bagażem doświadczeń? Josephine, główna bohaterka to kobieta, która w życiu odniosła sukces (tak przynajmniej postrzegają ją mieszkańcy małego miasteczka), jednak zanim pojawił się sukces w jej życiu było sporo łez i cierpienia, to niestety odcisnęło swoje piętno na relacjach, które budowała z różnymi mężczyznami. Nigdy nie znalazła nikogo, z kim chciałaby założyć rodzinę i poniekąd pogodziła się z tą myślą. Nagle w jej życiu pojawia się rzeczony spadkobierca, który wywraca jej ułożone życie do góry nogami. Zaczyna się tworzyć między nimi relacja, której szukali całe swoje życie, oparta na zaufaniu, wzajemnej trosce, dobroci i szacunku. Pytanie tylko czy ich przeszłość nie stanie na drodze do wspólnego szczęścia. Kristen Ashley ma talent do pisania dobrych romansów, nie takich z prostą, przewidywalną fabułą, ale takich gdzie czytelnik wkręca się w historię bohaterów totalnie, angażuje się emocjonalnie w całą opowieść i kibicuje szczęśliwemu zakończeniu. I choć bohaterowie wydają się być aż nadto idealnie wykreowani, to w świecie gdzie wiecznie z mediów leje się fala nienawiści, wzajemnych obelg i hejtu, tacy bohaterowie są jak opatrunek na ranę, bo ta książka pokazuje, że warto być dobrym, warto być uczciwym, warto być przyzwoitym, bo to zwyczajnie do nas wraca. Karma wraca – zawsze. Ta książka utwierdza mnie w przekonaniu, że na pewno sięgnę po kolejne książki Kristen Ashley.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
04-02-2021 o godz 14:43 przez: wioletreaderbooks
Kobieta zapisana dla mężczyzny w testamencie ? Może wydawać się to niedorzeczne. Josiephine po śmierci babci na odczytaniu testamentu jest niemniej niż zaskoczona, bo zostaje zapisana mężczyźnie. I co w z takim fantem zrobić ? Zwłaszcza, że mężczyzna jest trzykrotnym rozwodnikiem i wychowuje trójkę dzieci. Czy mogłoby zdarzyć się coś równie gorszego ? „Boisz się zaangażować ? Znowu zakładasz swoją maskę, bo nie jesteś w stanie przeżyć prawdziwego życia ?” Dziewczyna jest twarda i nie zamierza tak łatwo dopuścić do siebie mężczyzny, czy Jake przebije się przez jej mury obronne i udowodni, że na wojnie i miłości wszystkie chwyty dozwolone ? „Piękne jest to co mówisz, ale ciężko nie wyrzucać sobie tylu błędnych wyborów.” Jest to historia, do której nas przyzwyczaiła Kristen Ashley. Czyli długa, zabawna, tajemnicza. Jednak mi coś w niej nie pasowało. Jestem ogromną fanką tej Autorki, naprawdę lubię jej humor, szalonych bohaterów i przeszkody, jakie stawia przed swoimi bohaterami, ale ten tytuł mi nie szedł od początku. Irytowały mnie szerokie opisy i całe zajścia i sytuacje. Dla mnie ta książka była absurdem, bo jak można zapisać w testamencie komuś człowieka, jakby był rzeczą, którą można od tak sobie dać, kupić i sprzedać. Do tego relacja z dziećmi, myślę, że za dużo w tej książce Autorka skoncentrowała się na tym, a nie na samych stosunkach i wydarzeniach pomiędzy bohaterami. Nie czułam tego totalnie. Nie wiem, może dlatego że mam uraz w książkach do treści, które kręcą się wokół dzieci, a nie dorosłych ? Nie wiem, ale jestem na ten tytuł jakaś anty. Ci ludzie na okładce też w ogóle nie pasują do tych, których kreuje moja głowa po lekturze. Myślę, że to kwestia moich osobistych przekonań i podejścia do tematu. Więc nie będę oceniać i narzucać Wam tego, czy czytać ten tytuł czy nie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2021 o godz 16:41 przez: Barbara Bandyk
Doznałam tu dojrzałej i pięknej eksplozji emocji. Co ta książka miała w sobie? Wszystko. Faktem jest, że czytałam ją jednym tchem, tak mnie wciągnęła! Czy można od kogoś żądać miłości? Czy miłość może przyjść na żądanie? Przedstawiam Wam bohaterów książki, Jake’a i Josephine, których połączył jeden zapis w testamencie. Jake to facet, który nie miał szczęścia w miłości. Na swoim koncie ma trzy rozwody oraz wychowanie trójki dzieci. Josephine to wycofana kobieta sukcesu, która boi się bliskości i zaangażowania. Kristen Ashley, to autorka, którą kojarzę z ogromnym poczuciem humoru. Jakie było moje zaskoczenie, gdy w „Żądaniu miłości” dostałam zupełnie co innego. Nową odsłonę. Historię dojrzalszą, pełną mądrości i rewelacyjną! Z jednej strony nie chciałam przerywać czytania, z drugiej nie chciałam kończyć. Ta relacja była na początku pragmatyczna i dopiero z czasem nabrała odpowiednich barw. Pięknych barw, których potrzebowali w swoim życiu bohaterowie. Patrzyłam jak Jake stara się o Josie, jak się nią opiekuje, troszczy i zapewnia bezpieczeństwo. Natomiast Josie kruszyła powoli swój mur i zaczęła stawiać dobro innych osób ponad swoje. Podobał mi się wiek bohaterów, bo rzadko mam okazję czytać książki, w których są tak dojrzali, gdzie podejmują racjonalne decyzje a rozwiązanie problemu stanowi rozmowa. Piękna była szczerość między nimi. I miłość Jake’a do dzieci. A co najlepsze? Josie wpasowała się do ich świata z taką naturalnością, że wręcz zachwycała. Było dojrzale, ale nie brakowało w ich uczuciu pasji i namiętności oraz odkrywania siebie. Twierdzę, że to najlepsza książka, jaką miałam okazję przeczytać od Kristen Ashley. Wywołała we mnie emocje – od radości po smutek i łzy. Mogłabym o niej opowiadać w nieskończoność, ale najlepiej będzie, gdy po prostu ją przeczytacie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2021 o godz 12:53 przez: Anonim
„Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało”. Josephineto dojrzała kobieta, po czterdziestce. Ma ciekawą, dającą jej spełnienie pracę, jest asystentką fotografa. Kobieta ma za sobą przeszłość, którą bardzo chciałaby wymazać ze swej pamięci. Patrząc z boku widzimy kobietę pełną dystansu, pewną siebie, wręcz zimną. A jaka jest naprawdę? Umiera jej babcia, aby ją pochować musi udać się w rodzinne strony. Okazuje się, że dziedziczy po babci przepiękny dom i ogromny majątek. Jest jednak jedno małe, ale – dodatkowa klauzula, do której kobieta musi się dostosować, aby otrzymać spadek. Babcia zrobiła jej niezłego psikusa, zapisała ją Jake’owi, który jest trzykrotnym rozwodnikiem, ojcem trojga dzieci i prowadzi własny biznes. Brzmi niesamowicie i jednocześnie przeraża. Co zrobi Josephine? Dlaczego babcia zrobiła jej coś takiego? Czy tych dwoje dojdzie do porozumienia? Dwoje dojrzałych ludzi, czy znajdą drogę do siebie? Miłość może spotkać nas w każdym wieku i nie ważny jest nas status społeczny, pochodzenie. Brak zrozumienia, wsparcie, samotność. Tajemnice, kłamstwa, nieporozumienia. Ile można wybaczyć? Stwarzanie pozorów, obojętność, trzymanie innych na dystans, ucieczka przed prawdziwym życiem. Pokomplikowane relacje międzyludzkie. Namiętność, pożądanie, wzajemna fascynacja. Strach i obawa przed tymi uczuciami. Ukazuje, że warto jest podjąć ryzyko i pójść za głosem serca. Silne więzi rodzinne, bezgraniczna miłość i oddanie dzieciom. Wciągająca opowieść o dwojgu dojrzałych, doświadczonych przez życie osobach. Historia o odwadze, dokonywaniu wyborów, dawaniu sobie szansy na lepsze życie i miłość. Był to miło spędzony czas, polecam, Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-02-2021 o godz 15:13 przez: Life_substitute
"Wówczas zrozumiałam. Buni nie chodziło tylko o Jake'a. Nawet nie o Jake'a i jego rodzinę. Chciała, bym miała normalne życie, pełne takich właśnie szczęśliwych chwil. Chciała, bym czuła się bezpiecznie wśród ludzi, którym mogłam zaufać. Oddając mnie Jake’owi, dała mi wszystko." Josephine po śmierci swojej ukochanej babci dowiaduje się, że została ona (w sensie Josephine jako osoba) zapisana w spadku Jake’owi, mężczyźnie o którym nic nie wiedziała. Domyślam się, że ten krótki opis brzmi niedorzecznie, ale uwierzcie mi, ta historia jest tak urocza, że mimo, iż liczy ponad 500 stron, nie będziecie w stanie się od niej oderwać. Bardzo podobało mi się to, że bohaterami tej powieści są dojrzali ludzie (grubo po czterdziestce), którzy już swoje w życiu przeszli i niosą za sobą spory bagaż. Josephine od prawie dwudziestu lat podkochuje się w swoim szefie i najlepszym przyjacielu Henrym, natomiast Jake to trzykrotny rozwodnik z trójką dzieci, dzieli ich wszystko od doświadczeń po temperament, więc początek ich relacji będzie burzliwy. Wszyscy ci, którzy znają i kochają poprzednie książki autorki (m.in serię Rock Chick), tym razem też się nie zawiodą, a pozostali może odkryją swoją nową ulubioną pisarkę. Zdaję sobie sprawę, że Kristen Ashley nie każdemu przypada do gustu, jej książki są do bólu romantyczne, a bohaterki odrobinę infantylne, no dobra może więcej niż odrobinę, ale muszę przyznać, że mnie osobiście nic tak, nie odpręża i nie wprowadza w dobry nastrój. Podobne jest i teraz, pomimo, że jest trochę bardziej poważnie i bardziej wzruszająco, ale jednocześnie tak samo zabawnie i seksownie jak przedtem, naprawdę dawno nie czytałam tak romantycznej i ciepłej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-02-2021 o godz 23:20 przez: Anna
Josephine straciła niedawno babcię, swoją jedyną rodzinę, kobietę, którą bardzo kochała. Postanawia na chwilę odpocząć, zwolnić i wziąć urlop, aby zamiast latania po świecie jako asystentka sławnego fotografa, móc w spokoju przeżyć żałobę. Odziedziczyła po babci dom, z którym wiązało się wiele wspomnień, wspaniałych chwil, jednak nie tylko to było zapisane w testamencie. Josephine nie za bardzo rozumie, dlaczego babcia zapisała ją pewnemu mężczyźnie, na dodatek był on dla jej babci bardzo bliski, wiedział o niej praktycznie wszystko, a ona o nim nigdy nie słyszała. Kobieta jest zła i nie zamierza spełniać woli babci, pomimo że tak wiele dla niej znaczyła, czuje się oszukana. Jake jest po trzech rozwodach i samotnie wychowuje dzieci. Babcia Josephine zrobiła dla nich bardzo dużo, dzięki niej ma klub, który zapewnia im stabilność, ale to nie wszystko. Ta „staruszka” była dla niego i jego dzieci wielkim wsparciem, kochała ich, a oni ją. Mężczyzna namawia Josephine na spotkanie, na to, aby chociaż spróbowała go poznać. Chociaż początkowo nie chce, a nawet go wystawia, jednak w końcu się zgadza. Zbliża się do niego i jego dzieci, nawet bardziej niż by chciała. Jednak są pewne tajemnice, które wiele zmienią, kiedy zaczynają wychodzić na jaw. Na dodatek jej pracodawca, a jednocześnie przyjaciel chce, aby wróciła już do pracy, do niego. Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Co połączy Josephine i Jakea? Dlaczego babcia Josephine zrobiła taki dziwny zapis w testamencie? Czy kobieta wróci do dawnego życia?.... Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/02/wydawnictwo-akurat-ksiazka-pt-zadanie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-02-2021 o godz 20:43 przez: Coolturka
Muszę przyznać, że na informację o tym, że babcia w testamencie przepisała wnuczkę, włączyły się wszystkie moje radary z napisem: Uwaga! To może być świetna historia 😁. Josephine jest asystentką słynnego fotografia, dzięki pracy zwiedziła cały świat. Czy jest w stanie rzucić to wszystko, by osiąść na stałe w jednym miejscu? Babcia wywinęła jej niezły numer, poza domem i sporym majątkiem, ją samą również "przepisała" w testamencie - Jake' owi, wielokrotnemu rozwodnikowi z trójką dzieci. Prowadzi on klub nocny i siłownię, oraz zamierza przyjąć ten zaskakujący spadek. Wydawać by się mogło, że tych dwoje nie może się bardziej różnić. Więc dlaczego starsza pani postanowiła ich połączyć? "Żądanie miłości" to początek dobrze zapowiadającej się serii, zatytułowanej "Magdalene". To nazwa maleńkiego, uroczego miasteczka na brzegu oceanu. A ja bardzo lubię panującą tu atmosferę, gdzie każdy się zna, wspiera, przyjaźni lub wprost przeciwnie 😉. To lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór, ewentualnie dwa. Niewątpliwie między dwójka głównych bohaterów, aż iskrzy. Jake z entuzjazmem podchodzi do pomysłu bliższego poznania Josie, ona w ogóle nie dopuszcza takiej ewentualności, nawet nie lubi dzieci. Co prawda on pociąga ją fizycznie, za to ona zupełnie nie jest w jego typie. Lecz czy jego wybory były słuszne, skoro trzy razy się rozwodził? Staruszka pragnie tylko ich szczęścia i okazuje się, że znała ich lepiej, niż oni siebie. Dialogi są dowcipne, a dzieciaki wprowadzają tu dużo życia oraz powodów do uśmiechu. Choć Jake trochę za dużo przeklina, to i tak całe to towarzystwo wprawiło mnie w radosny nastrój.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2021 o godz 20:44 przez: Anonim
@ewelinkaa.91 Najnowsza powieść autorki to miła odmiana od czytanych ostatnio przeze mnie książek. To historia  dojrzałych ludzi z bagażem własnych doświadczeń i trudną przeszłością, których połączyła śmierć Lidii Malone. Bunia zapisała w testamencie cały swój dobytek wnuczce Josie, a ją samą "podarowała" Jake'owi - trzykrotnemu rozwodnikowi samotnie wychowującemu trójkę dzieci. Jakby tego było mało, był też właścicielem siłowni, klubu go-go i bokserem, który raz w miesiącu brał udział w walkach. Niedorzeczność tej sytuacji mocno wstrząsnęła kobietą. Nie rozumiała pobudek, którymi kierowała się jej babcia. Po wielu prośbach daje jednak szansę mężczyźnie, a ten okazuje sie dokładnie tym, czego potrzebowała. Był cudownym ojcem, namiętnym kochankiem i opiekuńczym partnerem. Zbliżając się do niego i jego dzieci poczuła, że właśnie tego jej brakowało w życiu, rodzi się miedzy nimi uczucie, pożądanie buzuje w żyłach. Jednak oboje mają za sobą niełatwe doświadczenia i będą musieli się bardzo starać, by nie zaprzepaścić szansy,  jaką dał im los. Czy Josie jest na to gotowa? Czy otworzy się na miłość? Co się stanie, gdy na jaw wyjdą tajemnice, które ukrywał przed nią Jake? Gdy w grę wchodzą uczucia nie tylko ich, ale również dzieci, wszystko staje się o wiele trudniejsze... Książkę polecam, bo jest to coś innego, oprócz rodzącej się miłości Josie i Jake'a, mamy tu też nastoletnie problemy sercowe Amber i Connera. Powieść jest pełna czułości, ciepła, humoru i bardzo wzruszająca. Jednak można było ją delikatnie streścić i skrócić o jakieś 100 stron i wcale nie straciłaby swego uroku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-04-2021 o godz 20:51 przez: KatarzynaBM
„Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało.” Pióro autorki już znam i polubiłam za sprawą kilku powieści z serii Rock Chick. Tym razem również się nie zawiodłam a nawet mocno wzruszyłam końcówką. Zakończenie było pełne emocji. „Żądanie miłości” jest to sporych rozmiarów grubasek, gdyż liczy ok. 500 stron ale autorka tak pisze, że zawsze czyta mi się szybko jej powieści. Owszem jest wiele dialogów, z tym specyficznych humorem autorki, który wzbudza we mnie tylko pozytywny nastrój. Niekiedy zdarzają się dłuższe opisy ale ogólnie czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Tym razem autorka serwuje nam niebanalną opowieść o Josephine, której babcia zostawiał pokaźny majątek ale postawiła jeden istotny i nie odwołany warunek. Jake to trzykrotny rozwodnik, ojciec trójki dzieci, właściciel klubu nocnego oraz siłowni i to on jest tym warunkiem do otrzymania spadku. Babcia nawet po swojej śmierci miała decydujący wpływ na życie swojej wnuczki. Mnie ta historia porwała, bardzo zżyłam się postaciami, było wiele emocji i wzruszeń. Postacie są dojrzałe i ich miłość jest właśnie taka. Josie to niezależna finansowo kobieta, która osiągnęła sukces, pracując wspólnie ze znanym fotografem, obraca się w świecie celebrytów. Jake jest ojcem Ethana, Amber oraz Connera, ma za sobą trzy małżeństwa. Jeżeli jesteście ciekawi jak potoczą się losy tej dwójki to zachęcam do lektury. Troszkę zdradziłam już fabułę ale myślę, że warto samemu sięgnąć po tę lekturę, pełną miłości, prawdziwego uczucia ale i smutku. Polecam historia tej miłości wciąga. ❣️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2021 o godz 09:50 przez: anna
Jak wiecie jestem fanką książek Kristen Ashley uwielbiam te wszystkie pościgi, strzelaniny, humor i to jak buduje postacie. Ta książka to jednak coś zupełnie innego , bohaterowie są dojrzali , koło pięćdziesiątki dźwigający spory bagaż za sobą. Josephine to kobieta która przeszła przez piekło w dzieciństwie, potem gdy spróbowała ułożyć sobie życie też poszło źle. Dlatego postanowiła , że związki są nie dla niej i nie chce ryzykować kolejny raz, poświęciła się pracy. Jake za to jeśli chodzi o związki to nie próżnował. Trzy żony, trójka dzieci do tego siłownia która ledwo zarabia na siebie i klub nocny który pozwala mu na utrzymanie rodziny. Czy taka światowa kobieta jak Josephine, która podróżuje z kraju do kraju , przyjaźni się z modelkami i sławami da szanse facetowi z małej miejscowości i zamiast lotów w pierwszej klasie wybierze pranie i gotowanie dla dużej rodziny? Ta książka ma 500 stron jest wydrukowana małą trzcionką a pochłonęłam ja w dwa dni. Autorka zbudowała każdą postać i każdy szczegół w sposób który nie pozwala się oderwać. Jest pełna różnych emocji po przyjaźń miłość, ból, cierpienie, strach nie tylko przed związkami ale również strach by nie popełniać błędów rodziców co widzimy u Jose jak i u syna Jake, do tego problem z tolerancją w szkole czy małym mieście , nękaniem wśród młodzieży , brakiem matczynych uczuć. To jeden z najlepszych romansów jakie czytałam w swoim życiu . Na koniec tylko dodam przygotujcie sobie chusteczki bo Bunia i epilog na końcu spowodował u mnie strumień łez. Gorąco polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji