To pierwsza książka Marii Nurowskiej jaką przeczytałem. Nigdy dotąd nie sięgałem po literaturę kobiecą z obawy, że mnie nie zadowoli. Jakie było moje zdziwienie, kiedy już od pierwszych stron byłem pod wrażeniem wartkiej akcji i rozbudowanej fabuły, która do ostatnich stron się rozwija i nie jest to wada. Kto nie czytał, temu polecam, bo jak się okazało, warto.
Dałem się porwać tej historii o zabójcy, która jest nieprzeciętna z kilku powodów. Od początku wiemy, kto zabił, do końca jednak nie wiemy czy na pewno. Właśnie ta zależność szelenie mnie ekscytowała, oczywiście nie wspominając o innych aspektach, takich jak język czy umiejętność zarysowania postaci. Nurowska jest po prostu świetna.
Fantastycznie, że Maria Nurowska napisała kolejną powieść. Nie mogę doczekać się premiery Zabójcy. Czytałam wcześniejsze powieści tej autorki i z chęcią pochłonę i tą. Nurowska z czystą finezją dotyka zarówno codziennych problemów, jak i buduje pełen napięcia świat. Z pewnością Zabójca dorówna poprzednim powieściom.
Niewyjaśnione okoliczności zabójstwa, więzienie Stanowe San Quentin, Zakopane, stara góralska chata i nieproszona miłość. Maria Nurowska po raz kolejny kreśli historię, która mogła wydarzyć się naprawdę. A może się wydarzyła... Niezwykle wciągająca książka.