3/5
07-07-2020 o godz 13:23 przez: Anonim
Tę książkę pochłonęłam w jedno popołudnie. Jest tak ... ekscentryczna i fascynująca, że ciężko ją odłożyć. Przedziwna historia doktora Moreau, jego asystenta i przypadkowego rozbitka, Edwarda Pendricka, na wyspie pełnej zmutowanych, przerażających stworzeń, które są wynikiem odrażających eksperymentów. Książka jest cienka, więc czyta się ją szybko. Posiada również wiele ciekawych ilustracji, dzięki czemu możemy sobie lepiej te przedziwne zwierzęta wyobrazić. Na pewno w tej książce nie znajdziemy grozy, ani dreszczyka emocji. Ciekawa historia, która pokazuje, do jakich okrucieństw zdolny jest człowiek, by zrealizować swoje skryte pragnienia. Wiwisekcja, operacje na mózgu są... niemoralne i jak dla mnie, obrzydliwe. To dla mnie jedyny minus, bo znęcanie się nad zwierzętami, jest okrutne i nie do zaakceptowania. Pomijając to, całość jest dość ciekawa. "Edward Pendrick, jedyny rozbitek, ocalały z katastrofy, trafia na wyspę, na której zamieszkuje doktor Moreau, wraz ze swoim pomocnikiem, Montgomerym. Pendrick szybko odkrywa, że na wyspie dzieją się dziwne rzeczy .. Okazuje się, że zmutowani, zwierzęcy mieszkańcy wyspy, są wynikiem tajemniczych eksperymentów doktora. Wrótce, te przerażające i odrażające eksperymenty wymykają się spod kontroli i na wyspie zaczyna się horror..." Przy tej książce warto wspomnieć, że powieść ma ponad 120lat, a owe wydanie, w przekładzie Krzysztofa Sokołowskiego, zasługuje na pochwałę !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2020 o godz 15:13 przez: czytampod16
„Wyspa doktora Moreau”, która dziś właśnie ma premierę, po raz pierwszy została wydana już 120 lat temu. Nadal jest jednak niezmiernie aktualna, a nawet porusza coraz bardziej zważywszy na współczesny rozwój nauki oraz naszą świadomość. Historia rozbitka, który na wyspie pełnej tajemnic poznaje doktora Moreau wraz z jego pomocnikiem. Ci zaś dokonują tam makabrycznych krzyżówek zwierząt, starając się upodabniać ich do ludzi. Rozwój fabuły mrozi krew w żyłach, napawa obrzydzeniem i zgrozą. Skłania przy tym do refleksji, bo obraz, który przedstawia może równie dobrze znaleźć odzwierciedlenie w dobie współczesności i doświadczeń przeprowadzanych przez naukowców. Bardzo istotna jest tu etyka. To przenika mocno do świadomości. Groza w najlepszym wydaniu. Klasyka. Tak rzeczywista, a napisana prostym, zwartym językiem. Podczas lektury moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach, wizualizując monstra stworzone przez Moreau oraz ich regres, który doprowadza do tragedii. To niesamowicie klimatyczna powieść, którą z całą pewnością warto poznać. Pełna bólu, strachu, ohydy. Uświadamiająca oraz zostająca w pamięci na długo zważywszy na zawarte w niej przesłanie. Wiadomo, że wydana jest cudownie, z ilustracjami, które idealnie dopełniają poczucie wstrętu towarzyszące karygodnym występkom doktora, o których czytamy. Warto sięgnąć po „Wyspę...” i to bardzo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2020 o godz 18:41 przez: natala_reads
Kolejny klasyk wydany pod skrzydłami wydawnictwa Vesper, który jest obowiązkową pozycją dla miłośników fantastyki. Edward jest jedynym ocalałym z katastrofy statku, który trafia na tajemniczą wyspę, którą zamieszkuje doktor Moreau. Jest to genialny naukowiec, który pracuje nad krzyżowaniem wszelakich gatunków zwierząt nadając im ludzkie cechy. Jednakże sprawy wymykają się spod kontroli, a na wyspie dzieją się przerażające rzeczy. Powiem wam, że dla mnie ta powieść jest czymś pomiędzy fantastyką, a horrorem. Autor miał naprawdę oryginalny pomysł na stworzenie tej powieści. Zdawałoby się, że takich książek jest pełno, jednak ta ma w sobie coś innego. Coś co przyciąga wzrok i obejmuje panowanie nad ludzkim umysłem. Kiedy zobaczyłam tę książkę wiedziałam, że muszę ją przeczytać, a przede wszystkim, że będzie to coś naprawdę dobrego. I było. To nie tylko historia ukazująca szalone pomysły genialnego naukowca. To historia, która pokazuje stosunek do odgórnie ustalonych autorytetów. Można by rzec, że defiguruje również społeczeństwo, badania rasowe i kolonializm. Bardzo działającą na wyobraźnię powieścią autor chce nas ostrzec przed postępem naukowym, który nie zawsze niesie za sobą korzystny wpływ. To jest naprawdę mocna powieść, która niesie za sobą głębokie przesłanie. Myślę, że każdy czytelnik znajdzie w niej coś innego, ale równie prawdziwego. To jedna z lepszych pozycji jakie czytałam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-07-2020 o godz 13:51 przez: Book_Silver
"𝑍𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ę 𝑚𝑜ż𝑒 𝑏𝑦ć 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑔𝑟𝑜ź𝑛𝑒, 𝑚𝑜ż𝑒 𝑏𝑦ć 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑠𝑝𝑟𝑦𝑡𝑛𝑒, 𝑎𝑙𝑒 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑧𝑖𝑤𝑦 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖 𝑘ł𝑎𝑚𝑎ć" Mamy opowiedzianą historię Edwarda Pendricka który jako jedyny ocalały z katastrofy statku trafia na wyspę gdzie poznaje Doktora Moreau i jego pomocnika Montgomerego. Dowiaduje się, że pracują oni nad krzyżowaniem różnych gatunków zwierząt z ludźmi tworząc tak zwanych zwierzo-ludzi. Brzmi to creepy i takie jest. Bo jest to historia jak połączenie "Władcy much" z "Frankensteinem" a dodatkowo historia która nawet teraz po tych 120 latach zadaje czytelnikowi aktualne pytania. Wells w bardzo sugestywny i trafny sposób oddał głos wątpliwościom, jakie targają człowiekiem w obliczu eksperymentów naukowych. Także mierzymy się tutaj z wiktoriańskim science fiction. Czy mi się podobało? Tak! Nie jakoś wybitnie, bo mam wrażenie że inne książki tego autora spodobają mi się bardziej ale czytało się przyjemnie i było to ciekawe przeżycie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-06-2020 o godz 21:34 przez: Sikamikanico
Klasyka gatunku w pięknym wydaniu (wydawnictwo Vesper umie dopracować książkę w każdym calu). Będzie pięknie wyglądać obok "Wojny światów" i innych Wellsa, które wydawnictwo zapowiada wydać w tej szacie graficznej. Ale do brzegu. Poza tym, że to klasyk zakorzeniony w popkulturze (motywy wykorzystywano m.in. w uniwersum Marvela, DC czy grach komputerowych), to po prostu wciągająca historia. Na początku myślałam sobie, że fabuła jest nieco naciągana. A potem przypomniałam sobie co potrafił zrobić taki potwór jak Mengele i cofnęłam ten zarzut. Potem stwierdziłam "no nie, i tak nikt by nie uwierzył w coś takiego!". A potem przypomniałam sobie jak wiele osób wierzy w płaską ziemię i szczepionki powodujące autyzm. Zatem i mroczność i wiarygodność historii sama sobie potwierdziłam. A ilustracje - mroczne, ale delikatne, jakby na szybko stworzone szkice widzianych z pewnej odległości stworów - idealnie pasują do tekstu. I całość jest straszna. Nie horrorowo straszna. Straszna jak prace Huxleya czy Orwella.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji