Wyśniona Gwiazdka (okładka  miękka)

Prawdziwa, ciepła opowieść wigilijna. Pełna ciętej riposty, humoru.

Piękna opowieść

❤️👍😊

Dzień dobry! ❤️ Czy wierzycie w sny? 🤔 ** ** ** „Lubimy myśleć, że spotykają nas rzeczy wyjątkowe i potrafimy sobie dorabiać wydumaną teorię do najzwyklejszych zdarzeń”. Dziś drogi czytelniku zabiorę Cię na wycieczkę do Czeskiej Pragi. Będziemy obserwować Jarmark Bożonarodzeniowy, a także towarzyszyć głównej bohaterce w jej życiowych rozterkach. 😉 Przechodząc od razu do sedna nigdy, ale to nigdy nie sądziłam, że napisze tak niepochlebną opinię o książce około zimowej. 🙈 Osobiście totalnie nie poczułam w niej ani grama magii świąt. Główna bohaterka to najbardziej pesymistyczna osoba, która potrafi tworzyć tak niestworzone teorie, że ja po prostu nie mam pytań. Przez całą książkę tak narzekała, że nawet potrafiła obrzydzić mi Pragę, której jeszcze nigdy nie było mi dane odwiedzić. 🤭 Szczerze powiedziawszy, to w pewnej chwili zastanawiałam się, czy jej nie odłożyć. Wymęczyłam ją okrutnie. I polecić Wam niestety jej nie mogę. 🤷🏽‍♀️ Z całego serca starałam się znaleźć w tej książce chociaż jeden pozytyw, ale prawie do samego końca nie było nawet na to szans. Także jedyne co mi się w tej książce koniec końców podobało, to okładka, która jest bardzo klimatyczna. Szkoda tylko, że tego klimatu zabrakło w książce i nawet opis Jarmarku Bożonarodzeniowego tutaj nie pomógł. 😅 Co do bohaterów, to niestety się z nimi nie polubiłam, chociaż muszę przyznać, iż niektóre postacie są odwzorowane bardzo realistycznie. Dodatkowo bardziej bym powiedziała, że jest to książka około zimowa, aniżeli świąteczna, ponieważ świąt jest tam jak na lekarstwo. 🙂 Reasumując, książki nie polecam. I trochę mi przykro, że musiałam zacząć od nieprzychylnej opinii. Chociaż jakby każda opinia byłaby przychylna, to książki byłyby zbyt nudne. 😉

Jest to trochę nietypowa powieść świąteczna, ponieważ autorka zabiera czytelników do Czech, gdzie sprawy toczą się całkiem spontanicznym torem. Jest trochę magii (a może tajemnicy?), dużo zimy i odrobinę marzeń. Czy można się oprzeć takiej mieszance? Ciekawa jestem, ile kobiet, będących wzorowymi żonami, mamami, gospodyniami, odważyłoby się na wyjazd tuż przed świętami, kiedy w domu huk roboty, a domownicy dalecy są od udzielania jakiejkolwiek pomocy? No cóż, domownicy nie zawsze są chętni do pomocy. Można powiedzieć: jak sobie wychowasz tak masz i to właśnie miałam ochotę powiedzieć głównej bohaterce. Pracująca zawodowo kobieta była dla swojej rodziny wynieś-podaj-pozamiataj. Córki nie kwapiły się do żadnej pomocy (nawet do wyprowadzania psa), a matka potrafiła jedynie się nad sobą użalać nie biorąc pod uwagę niczego w czym mogłaby zapracowanej córce pomóc. Mąż wiecznie zapracowany, nie miał czasu na nic, a… jest jeszcze wiekowa ciotka, osoba dość kontrowersyjna jak dla mnie o której można powiedzieć, że jest dodatkowym utrapieniem dla siostrzenicy. Przez całą fabułę towarzyszy nam specyficzny humor chociaż główna bohaterka w większości chodzi podenerwowana lub dosłownie wkurzona. Autorka przedstawia nam kobietę taką jakich w naszym społeczeństwie jest tysiące, ale ile z nich ma odwagę na zdrowy egoizm? Na chwilę zapomnienia? Na chwilę tylko dla siebie? Z jednej strony kibicowałam Wandzie, a z drugiej było mi jej żal, że nie potrafiła postawić (przynajmniej początkowo) na asertywność. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i chociaż książką się nie zachwyciłam to bardzo przypadł mi do gustu styl jakim pisze. Lekko, ładnie i przyjemnie z nutą sarkazmu. Nie znalazłam w tej powieści oczekiwanej magii świąt co zasugerowały mi tytuł i okładka, większość fabuły odnosi się do służbowego wyjazdu do Pragi, oraz pewnego czeskiego miasteczka i chociaż jest śnieg, jest mowa o przygotowaniach do wigilii, jest nawet jarmark świąteczny (w Czechach) to czegoś mi tutaj zabrakło. Z całą pewnością jest to książka, którą czyta się płynnie i która relaksuje, ale wbrew temu co pokazuje okładka i sugeruje tytuł nie znajdziecie w niej tej przedświątecznej iskry, która rozmarzy i przybliży nastrój świąt. Podobało mi się w tej powieści takie swoiste carpe diem, kobieta, która jest motorem funkcjonowania rodziny wreszcie postanowiła postawić na siebie. Może nie wszystko wyszło tak jak powinno, ale liczy się spontaniczność i wspomniany wcześniej zdrowy egoizm. Mimo sporej dawki ironicznego humoru, myślę że ta lektura niejedną osobę zmusi do refleksji. Polecam tę powieść dla czystego relaksu, myślę, że czas spędzony z nią nikt nie uzna za stracony. Jest trochę zabawnie, odrobinę wkurzająco, ale to tylko świadczy o tym, że tam gdzie są emocje tam jest dobra lektura.

Wyobrażacie sobie spędzić przedświąteczny czas z dala od rodziny? W czasie, gdy wszyscy dookoła ulegają przedświątecznej gorączce zakupów, sprzątania, pieczenia i gotowania bożonarodzeniowych potraw, wyjechać gdzieś daleko, zostawiając swoich najbliższych? Na taki krok decyduje się Wanda - bohaterka książki "Wyśniona Gwiazdka" Anny Kapczyńskiej. ❄️Wanda, tuż przed świętami, dostaje propozycję wyjazdu służbowego do Pragi. Z początku niezadowolona z tego pomysłu, szybko przekonuje się, że wyjazd ten może być doskonałą okazją do uniknięcia przedświątecznego szaleństwa i zamieszania związanego z przygowaniem do świąt i organizacją wigilijnej kolacji. Znudzona własnym życiem, zmęczona ciągłymi obowiązkami i wciąż rosnącymi oczekiwaniami ze strony najbliższych, Wanda decyduje się na wyjazd służbowy do Czech i wraz z koleżankami i kolegami z pracy świetnie się bawić. Pobyt w śnieżnych i magicznych Czechach wywróci życie kobiety do góry nogami. Wanda przeżyje wiele niespodziewanych wydarzeń, da się ponieść gwarnej, wesołej i beztroskiej atmosferze wspólnej zabawy; zmierzy się z zabawnymi, a jednocześnie absurdalnymi sytuacjami, które uświadomią jej, czego w jej życiu brakowało i za czym tak naprawdę tęskniła... Czy Wanda odnajdzie siebie? Jak poukłada sobie życie po powrocie do domu? ❄️ "Wyśniona Gwiazdka" to piękna opowieść o tym, że warto, a nawet trzeba w życiu znaleźć przestrzeń i czas dla siebie; że bez względu na to czy mamy rodzinę i jak wiele mamy obowiązków, musimy w tym naszym zabieganym świecie pomyśleć też o sobie, o swoich potrzebach i marzeniach. To powieść o rodzinie, o umiejętności i odwadze stawiania granic i bycia sobą; książka, przy której pośmiejecie się, być może zaniemówicie z zaskoczenia, a czasem wzruszycie. Daje do myślenia i zmusza do refleksji na temat tego, co jest dla nas w życiu najważniejsze i ile jesteśmy w stanie poświęcić dla naszych najbliższych? Polubiłam Wandę, ponieważ miała odwagę powiedzieć STOP, umiała zrobić coś, na co większość z nas pewnie nigdy nie zdobyłaby się. Potrafiła zrobić coś na przekór wszystkiemu i wszystkim. I w dodatku nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia! Poszła za głosem własnego serca ❤️, decydując się żyć w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Książka zachwyciła mnie swoim humorem, czasami ironią; zaskoczyła tempem akcji i cudownym opisen bożonarodzeniowego jarmarku, z czeskim grzanym piwem w tle (jak ja kocham takie klimaty🎄🌠🎅). To idealna opowieść w łagodnie świątecznym klimacie, która doskonale wprowadzi nas w nastrój zbliżających się świąt (nie wspomnę już o przepięknej okładce, która sprawiła, że już nie mogę doczekać się momentu, kiedy w moim domu przyjdzie magiczny czas strojenia choinki) 🎄🤗💚. Polecam👍! /współpraca reklamowa z #WydawnictwoReplika/

Wanda to niespełniona scenarzystka. Swoją miłością do teatru zajmuje się jedynie w teorii - na uczelni. Tuż przed świętami, kobieta dostaje propozycje służbowego wyjazdu do Pragi. Kiedy decyduje się wyjechać, szybko orientuje się, jak bardzo jest zmęczona codziennością. Każdego dnia cały dom jest na jej głowie. Musi dbać o męża, który zajęty jest swoją pracą, absorbujące córki, wiecznie niezadowoloną matkę i ciotkę, która się nią wyręcza. Przed wyjazdem Wanda ma sen. Śni jej się upojna noc, którą przeżyła przed laty z niejakim Gustawem. Wanda wiedziona onirycznym wspomnieniem, podczas pobytu w Pradze zaczyna stopniowo podejmować decyzje, o które sama nigdy by się nie posądzała, a perspektywa powrotu do domu na Wigilię dziwnym zrządzeniem losu oddala się coraz bardziej. Żeby tego było mało,Wanda spotyka w pociągu pewną tajemniczą kobietę, przez którą, a może, dzięki której sprawy zaczynają toczyć się własnym torem. “Wyśniona Gwiazdka” nie jest typową świąteczną książką, w której atmosfera zbliżającego się Bożego Narodzenia wylewa się z każdej strony. Autorka namawia czytelnika, aby ten, zanim pochłonie go magia świąt, zatrzymał się, wziął oddech, zastanowił się, czy jego życie wygląda tak, jak by tego chciał. Ta książka to piękna opowieść o odpuszczeniu, ale wyjątkowo nie innym, ale sobie. Bo czasami warto wziąć sprawy w swoje ręce, zwolnić i pomyśleć o tym, co dla nas samych jest istotne. Czy Wanda dotrze do domu przed Wigilią? Czy jej najbliżsi docenią to, ile dla nich robiła? A może kobieta zaprojektowała już swoje nowe życie? I przede wszystkim - kim jest Gustaw i co o nim wie mąż bohaterki?

@recenzje_ksiazek_niezwyklych_ ❄️ "Wyśniona gwiazdka" autorstwa Anny Kapczyńskiej to przepiękna zimowa opowieść, która przeniesie was do zasypanej śniegiem Pragi. ❄️ Wanda tuż przed świętami dostaje propozycję wyjazdu służbowego do Czech. Kobieta na początku się waha, ale po przemyśleniu postanawia jednak tam pojechać. Co takiego spotka ją w obcym kraju? Czy Wanda zdecyduje się zmienić swoje życie, i jaki wpływ na nią będzie miał ten wyjazd? ❄️ Zaczynacie już czuć ten przedświąteczny klimat? Ja już tak, szczególnie gdy widzę wszędzie porozwieszane dekoracje i światełka i choć wiem, że jeszcze został miesiąc, to kocham Święta tak bardzo, że zawsze z niecierpliwością ich wyczekuję. Jestem już po lekturze kilku książek świątecznych, ale dzisiaj chciałabym wam przedstawić historię Wandy, z którą sama mogłabym się utożsamiać. Nieraz tak jak nasza bohaterka czuję się przytłoczona codziennymi obowiązkami, pracą, dziećmi, nie mam dla siebie czasu, jestem zmęczona i nie mam motywacji do działania. Dlatego książki traktuję jako pewnego rodzaju terapię, która po ciężkim dniu pozwala mi się zrelaksować. Ta książka bardzo mi się podobała, i choć nie jest to typowo świąteczna opowieść, to naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Książka zmusza do myślenia i zastanowienia się nad naszym życiem, a zabawne dialogi powodowały uśmiech na mojej twarzy. Poza tym nie mogę nie wspomnieć o okładce, która mnie urzekła i nie mogłam od niej oderwać wzroku. Jeśli lubicie książki obyczajowe w zimowym klimacie, poruszające życiowe rozterki i zmuszające do refleksji to gorąco was zachęcam do jej przeczytania.

Stajesz przed ważnym dylematem? Mąż, dzieci i przygotowania do świąt? Czy może delegacja, aby uniknąć całego tego świątecznego zamieszania? Wanda na początku waha się, ale jednak decyduje… jedzie do Czech! No ja myślę, że ta decyzja była strzałem w dziesiątkę. Razem z kolegami z pracy jedzie wesołym busem do samego serca Republiki Czeskiej, czyli Pragi. Tam istne szaleństwo, gwarno, wesoło i odlotowo. Trochę chaotycznie, ale jak pojawia się nagle pewna staruszka, to wprowadza niezły chaos w życiu Wandy. Do tego dylematy współtowarzyszy, ważne rozmowy, trochę łez. Praski wypad, tak się pogmatwał, że zamiast w Poznaniu Wanda ląduje w Czeskim Krumlovie. Tam przeżywa chyba to wszystko, o czym zapomniała, skupiając się całkiem na rodzinie. Ciągły pęd, dom, dzieci, praca, opieka nad ciocią, zabija w niej to, za czym tęskniła. Silne opady śniegu uniemożliwiają jej powrót do domu. To pozwala jej przemyśleć wszystko i spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Książka jest wesoła, śnieżna, no i akcja dzieje się w Czechach. Autorka pokazała, że rodzina owszem jest ważna, ale my dla siebie samej też musimy być ważne! Kochać siebie, szanować i nie zatracać. Prężnie dążyć do marzeń, dzielić obowiązki i patrzeć z optymizmem w przyszłość. Być, w miejscach których się chce, otaczać się ludźmi, którzy nas unoszą…Żyć w zgodzie ze sobą, a nie pod czyjeś dyktando…

Pierwszy raz mam styczność z twórczością Anny Kapczyńskiej i mogę Wam powiedzieć, że polubiłam jej styl pisania. W książce "Wyśniona gwiazdka" poznajemy Wandę, która jest scenarzystką i uczy na Uniwersytecie. Niestety czuje się niespełniona, ponieważ nigdy jej twórczość nie była zrealizowana na deskach teatru. Niespodziewanie tuż przed świętami otrzymuje propozycje wyjazdu do Czech w bardzo ciekawą delegację. Wanda nie jest zadowolona, że musi pojechać, ponieważ boi się, że nie zdąży przygotować świąt. W Czechach ciągle popada w jakieś dziwne sytuacje przez które powstają konflikty i nieporozumienia. Ciągle wydzwania do niej rodzina, która cały czas czegoś od niej oczekuje i zleca jej kolejne zadania, czym Wanda jest bardzo przytłoczona. Główna bohaterka jest zmęczona obowiązkami w których nikt jej nie pomaga. Ma dosyć tej monotonni i życia w biegu. Wszystko robi według schematów i całkowicie zapomina o sobie oraz o swoich potrzebach. Niestety w książce nie znalazłam magii świąt czy też jakiejś wyjątkowej atmosfery. Historia opowiada o tym, że powinniśmy się zatrzymać i w końcu zrobić coś dla siebie, spełnić swoje marzenia czy też zacząć żyć chwilą. Czasami potrzebujemy czasu wyłącznie dla siebie, żeby nie zamartwiać się o rodzinę tylko pomyśleć o sobie. Jest to dość spokojna książka w której zabrakło mi wciągającej akcji oraz magii świąt.