5/5
10-02-2022 o godz 20:06 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
28-06-2021 o godz 13:18 przez: Lena | Zweryfikowany zakup
nie koje klimaty
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-01-2022 o godz 12:44 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2022 o godz 15:10 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2020 o godz 14:16 przez: Mirka
To takie typowe, kiedy dziewczyna odpycha faceta, ale tak naprawdę pragnie, aby ten się o nią starał, bo wszystkie marzymy o księciu walczącym o serce ukochanej, te zabiegi i umizgi są sprawdzianem dla oddania mężczyzny. Zakończenie odrobinę mnie zaskoczyło, ale cieszy mnie, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
09-02-2020 o godz 20:32 przez: rudablondynkarecenzuje
Natalie i Blaise poznają się nietypowo, a mianowicie w kuchni przyjaciół, gdzie dziewczyna wylewa na niego ciasto gofrowe, a następnie ucieka. Czy ta dwójka po takim początku może się przyjaźnić? Czy może zaryzykują i posuną się o krok dalej? Natalie to dziewczyna, która można powiedzieć, że ma wszystko. Ma najlepszą przyjaciółkę oraz znajomych, z którymi czuje się świetnie. Jednak nie może tego powiedzieć o swojej rodzinie, ponieważ odkąd jej ojciec się ożenił to macocha nie daje jej spokoju, gdyż chce się jej pozbyć z domu. Można rzec, że bohaterka trafiła do swojej wersji 'Kopciuszka'. Blaise to chłopak, który nie ma łatwo. Jego życie to ciągła walka o wszystko, ponieważ jego reputacja zależy od tego, co wydarzyło się w przeszłości, która niestety nie jest idealna.  Choć tych dwoje wiele różni to widać przyciąganie, któremu czasami nie potrafią się oprzeć, ale walczą z nim, bo wiedzą, że nie byłoby to właściwe, szczególnie wtedy, gdy światło ujrzą tajemnice z przeszłości, o których żadne z nich nie miało pojęcia.  Wydarzenia, które poznajemy czytając powyższą powieść pokazują nam, że nawet idealne życie może w jednej chwili się rozpada. Widać to najbardziej w losach bohaterki, ponieważ traci ona najwięcej. Ojciec, którego uważała za idealnego człowieka, z czasem staje się dla niej okropny, ponieważ przez intrygi macochy, mężczyzna traci zaufanie do swojej córki, która przez to bardzo cierpi, a szczególnie wtedy,gdy wyrzuca ją z domu. Przez tą sytuacje dziewczyna traci nadzieje na to, że zazna szczęście, a przede wszystkim rozpada się jej psychika, gdyż czuje się odrzucona przez najważniejszą osobę w jej życiu. Dlatego też wiemy, dlaczego dziewczyna podejmuje taką a nie inną decyzję względem chłopaka, którego kocha, ponieważ czuje, że nie będzie mogła mu dać szczęście, którego On potrzebuje w swoim życiu. Bohaterka robi też to, dlatego, że nie znając swojej przeszłości nie może ruszyć na przód. Chłopak jednak się nie poddaje i walczy, bo wie, że bez niej znów będzie zagubionym chłopakiem z przeszłości. Według mnie jest to piękna historia o miłości, która rodzi się powoli, a przede wszystkim stąpa po cienkiej linie uczuć, po której stąpają nasi bohaterowie, gdyż jest to spowodowane brakiem rodzicielskiej miłości. Z każdą przeczytaną stroną czujemy, że nie będzie to opowieść ani ze szczęśliwym ani ze smutnym zakończeniem, ponieważ emocjonalny rollercoaster pozostawia w nas tytułowe 'nic'. Jedynym minusem jest to, że okładka pokazuje nam, że będzie to gorący, wręcz erotyczny romans, którego niestety tutaj nie dostajemy, przez co czytelnik może czuć się zawiedziony, ale jak dla mnie było to fajne posunięcie. Podsumowując książkę czyta się szybko, przez co chce się więcej, dlatego miejmy nadzieje, że autorka ma w planach kontynuacje losów Natalie i Blaise'a. Moja ocena: 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
21-02-2020 o godz 15:51 przez: Anonim
Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem gdy dowiedziałam się, że tak na prawdę nazwę autorki którą dostajemy na okładce. To tak naprawdę pseudonim artystyczny na potrzeby aplikacji Wattpad. Tak na prawdę książkę napisała nasza Polska autorka Magdalena Łopąg. Byłam pod ogromnym wrażeniem gdy zobaczyłam taką informację na skrzydełku książki. Ale również przez to jestem dumna, że przeczytałam coś od Polskiego autora. Oczekując od tej książki czegoś wspaniałego i niebywałego bardzo mocno bym się zawiodła. Za każdym razem gdy zaczynam książki z gatunku romans, obyczajówka nie oczekuję, że jakoś mocno to wpłynie na moje życie. Raczej podchodzę do tego w taki sposób, że książka dobra na odstresowanie, po długim tygodniu w szkole. I tutaj również takie coś dostałam. Natalie z pozoru wydaje się spokojną i nierzucającą w oczy nastolatką. Jednak pewne zdarzenia (jak zawsze) doprowadzają do tego, że na jej drodze staje Blaise. Który (jak sama bohaterka twierdzi) jest zabójczo przystojny. I tutaj ogromny plus, że na okładce nie ma twarzy, jakiegoś przystojniaczka. Bardzo często w takich książkach, od razu rzucają na okładkę twarz. Ale niepotrzebnie dlatego, że można stworzyć również taką, którą chociaż troszkę przypomina romans czy młodzieżówkę. Na samym początku książki wywnioskowałam, że główna bohaterka jest troszkę głupiutka. Nie wie czego chce. Raczej nie chce być jakoś zauważona, a poprzez imprezy robi to i doskonale o tym wie. Czasami właśnie Natalie mnie irytowała swoim zachowaniem. Jak to Blaise jest bardzo pewny siebie, i chociaż właściwie w końcowej części dowiadujemy się o jego tragedii rodzinnej i co przechodził to jak na tamte chwilę potrafi być arogancki, pewny siebie i jak już postawi na swoim to zrobi to. Jako ten duet w książce zdecydowanie do mnie trafia, ale nie jakoś super świetnie. Dużo tutaj od nich nie oczekiwałam i też mało dostałam. Bardzo szybko da się nawiązać kontakt z głównymi bohaterami, jak i również z drugoplanowymi. Bardzo mi się spodobała przyjaciółka Natalie.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
20-02-2020 o godz 09:59 przez: Karina
Łatwo zranić, ale głęboka miłość wybacza, tym bardziej, że pozory często mylą i na początku znajomości można się zrazić. Autorka uczy, żeby nie oceniać ludzi i książek zbyt pochopnie. Polecam gorąco na zimne dni.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-02-2020 o godz 12:43 przez: Anna
Autorka postawiła na dzieci – wiele zależy od wychowania, sytuacji rodzinnej. To w domy dowiadujemy się, czym jest miłość, odpowiedzialność, tolerancja. Budowania własnych związków uczymy się od rodziców.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-03-2020 o godz 12:54 przez: Helena
Krótkie rozdziały, które prędko pochłonęłam. Sprawnie poprowadzona akcja, niezłe dialogi. Podoba mi się rywalizacja między postaciami, te ich gierki i drobne złośliwości. Dobrze spędzone godziny.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
06-03-2020 o godz 16:38 przez: malwina.k
Stałe podchody chłopaka pełne są namiętności, czytając książkę czułam się jak na randce w ciemno, podczas której nieznajomy próbuje mnie uwodzić. Przyjemny język powieści, interesująca fabuła.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
25-02-2020 o godz 10:18 przez: Alina
Niezłe wahania nastroju! Autorka powoduje u mnie gonitwę myśli. Elementy układanki odkrywa jak w dobrym kryminale i nic nie szkodzi, że to proza z gatunku romans i obyczajówka.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-02-2020 o godz 01:46 przez: noelle_tuchola
Jak bardzo inna jest ta historia i jak bardzo dobra. Czekam na kontynuację!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
31-01-2020 o godz 22:04 przez: werka_books
💛"Czasami nawet osoba, którą kochamy, musi nas okłamać. Tak po prostu jest. Jesteśmy istotami stworzonymi po to, by błądzić i znajdować nowe rozwiązania, ucząc się na porażkach." . . "Wszystko albo nic. To początek albo koniec..." śpiewa w jednej ze swoich piosenek Ewa Farna. Tak właśnie jest w miłości, albo jest, albo jej nie ma. Czasami pojawia się stopniowo, z wieloletniej przyjaźni a czasami niczym piorun, nadchodzi niespodziewanie. Młodzieńcze uczucia są nieokiełznane, a jednocześnie tak bardzo nietrwałe. Natalie i Blaise spotkali się przypadkiem, ich początek znajomości nie był za kolorowy, za to dynamiczny i dość zabawny. Od nienawiści do miłości jest cienka linia, a bohaterowie zdecydowanie ją przekroczyli. Od burzliwych początków, do romantycznych chwil, pełnych zarówno momentów szczęścia jak i smutku pomieszanego z bólem. Między dwójką osób zrodziło się uczucie na które nie byli gotowi. Trwali w zagubieniu, w kompletnej rozsypce, szukali swojego prawdziwego "ja". Łączyła ich młodość, miłość i tajemnice. Czy ich relacja ma szansę na przetrwanie? Czy dwie zagubione istoty będą mogły osiągnąć szczęście w swoich ramionach, mimo wielu blizn, które zdobią ich dusze? . Kolejna recenzja i kolejny debiut polskiej autorki. Ostatnimi czasy mam wrażenie, że moją biblioteczkę zdominowała właśnie "świeża krew" na rynku wydawniczym. Co mnie skusiło, aby sięgnąć po "Wszystko albo nic"? Przede wszystkim szata graficzna i fakt, że jest to tekst z Wattpada. Jestem ogromną okładkową sroką, a to zdjęcie mimo swojej zwykłości, zachęciło mnie do lektury. Lubię też sięgać po teksty z mojej ulubionej platformy młodych talentów i odkrywać pisarskie "perełki". Przechodząc już do sedna sprawy, to muszę powiedzieć, że czuje się troszeczkę rozczarowana. Ostatnio coraz więcej opowiadań z Wattpada zostaje przeniesionych na papier. Zazwyczaj są to historię cieszące się dużym zainteresowaniem użytkowników. Ale to, że opowiadanie ma dużo wyświetleń, wcale nie oznacza, że jest ponad przeciętne i ma być od razu wydane. "Wszystko albo nic" to po prostu książka poprawna. Nic nowego, nic świeżego czy odkrywczego. Czyta się ją w mgnieniu oka, strony same się przewracają. Jest lekka i przyjemna. Idealna na kilka godzin, ale na usta cisnął się słowa piosenki "ale to już było"... Natalie to nastolatka mająca na pozór normalne życie. Impreza za imprezą, dni wypełnione plotkami i kuszącymi rozrywkami. Córka bogatego ojca, żyjąca w luksusach. Ale ona nie tego pragnie. Woli przebywać w skromnych progach domu jej przyjaciół w którym gołym okiem da się dostrzec ciepło i miłość. Jej dom przypomina zimny zamek po którym plącze się pełno służby. Kiedyś było inaczej. Jej ojciec spędzał z nią każdą wolną chwilę, troszczył się o nią i rozpieszczał. Z roku na rok jednak ich relacje zaczęły się psuć, oziębiać. Ojciec zajął się pracą, jego czas pochłonęły wyjazdy służbowe, do tego wszystkiego dołączyła macocha mącąca w ich relacji. Pani domu nie przepada za córką męża i przy każdej możliwej okazji próbuje się jej pozbyć z życia. Natalie ma bardzo skomplikowaną relacje rodzinną, ale okaże się, że nie tylko ona... Blaise to tajemniczy przystojniak, nie stroniący od kobiet i ich wdzięków. Ale w środku skrywa niewyczerpalne pokłady bólu i cierpnienia. Nie wie, kim tak naprawdę jest. Zagubiony i rozbity wewnętrznie. Tak naprawdę pod fasadą imprezującego playboya skrywa wrażliwą stronę. Jego pierwsze spotkanie z Natalie nie należało do typowych. Już od samego początku znajomości ogromnie podpadł dziewczynie. Ale miłości nie oszukasz. Tę dwójkę coraz bardziej do siebie ciągnęło. Chemia między nimi urosła do niebotycznych rozmiarów. Jednak, nie zawsze wszystko dzieje się tak, jak byśmy chcieli. Natalie i Blaise skrywają tajemnicę. W ich życiu sekretów nie ma końca. A one będą miały największy wpływ na ich relacje. Ciągle odkrywają nowe, nieznane dotąd karty. Jak to się wszystko zakończy? Co z tego wyniknie? Dwie różne osobowości, dwa różne światy. Czy będzie tak jak w bajce i bohaterowie otrzymają wymarzony happy end? Czy są gotowi na to, aby wybrać "wszystko"? Czy na tę chwilę czeka na nich tylko "nic"? Ciąg dalszy na Instagramie @werka_books
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-04-2020 o godz 09:23 przez: Inthefuturelondon
Szczerze mówiąc, dość mało słyszałam o tej książce. Jednak, kiedy sama się na nią natknęłam i przeczytałam jej opis, poczułam się bardzo zainteresowana. Nastoletni romans – to brzmiało jak coś, co sprawdzi się idealnie na rozluźnienie. Jednak czy na pewno? Natalie jest z pozoru nastolatką, jakich na świecie wiele. Ma najlepszą przyjaciółkę, z którą się nie potrafi rozstać, chodzi na liczne imprezy i ogólnie korzysta z młodości. Jednak w rzeczywistości Natalie ma również bardzo bogatego ojca, który zapewnia jej wszystko i zaspokaja zachcianki. Niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem, ale na horyzoncie pojawił się już kolejny. Kim jest tajemniczy Blaise? I dlaczego tak bardzo broni swoich tajemnic? Główną bohaterką jest Natalie. Od początku dziewczyna wzbudzała moją irytację swoim dziecinnym zachowaniem. Fakt, że doskonale zdawała sobie sprawę ze swojego głupiego - powiedzmy to sobie szczerze – zachowania, powinien mnie cieszyć. Jednak tego nie robił. Czemu? Bo Natalie nic nie robiła, żeby to zmienić. A naprawdę miała do tego możliwości. Oczywiście, bywały momenty, gdy byłam w stanie poczuć do niej sympatię, jednak nie trwało to niestety długo. Bohaterem, który według mnie był drugoplanowy, ale również odgrywał tu istotną rolę, był Blaise. Młody mężczyzna wzbudził akurat moją sympatię, choć przez niektóre momenty wzbudzał we mnie mnóstwo irytacji. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre czytelniczki mogą być zachwycone relacją love-hate między nim a Natalie. Niestety dla mnie było to zbyt schematyczne, jednakże mimo to, nie mogę nie napisać, że zostało to przez autorkę przedstawione w bardzo dobry sposób. W historii uwzględniona została także macocha głównej bohaterki. Domyślam się, że miała ona wzbudzać niechęć i znaleźć się na piedestale, jeśli chodzi o tych złych do szpiku kości bohaterów, jednak dla mnie Emine była trochę zbyt przerysowana. Jasne, zdaję sobie sprawę, że tak podłe osoby istnieją i musimy oddychać tym samym powietrzem, ale tutaj jakoś mi to nie podchodziło. Dlatego też wątki z wszelkimi konfrontacjami Emine i Natalie nie zaliczę do tych lubianych. Bardzo przypadł mi do gustu styl pisania M.S. More. Czuć, że autorka ma już pewne doświadczenie w pracy pisarskiej, więc to jest jak najbardziej zaleta tej książki. Oprócz dobrego pióra autorka zabłysnęła tutaj umiejętnością wprowadzania licznych zwrotów akcji, które nieraz wprawiły mnie w osłupienie. Tak naprawdę w drugiej połowie książki, całkowicie zapomniałam o denerwującej głównej bohaterce, bo skupiłam się na tym wszystkim, co się działo - a było tego sporo. Kolejny plus dla tej pozycji. Nie mogę zapomnieć także o tym, że jest to książka, która mimo swoich wad ukazuje prawdziwe życie i liczne rozterki, z jakimi borykają się bohaterowie. Nie znajdziecie tutaj cukierkowego życia i przesłodzonych relacji, od których bolą zęby. Zdecydowanie jest to kolejny plus na korzyść tej powieści. Wszystko albo nic to wciągająca, zaskakująca, ale niestety trochę schematyczna książka. Przy jej lekturze się odprężyłam oraz na chwilę zapomniałam o dramacie, z jakim obecnie spotykamy się na co dzień. Książka jest mimo wszystko godna polecenia zwłaszcza dla tych, którzy szukają lektury na wieczór, aby odpocząć po całym dniu. Ja z kolei chętnie sięgnę po kolejne powieści M.S. More.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-03-2020 o godz 11:14 przez: GirlsBooksLovers
„Czułam, jakby ktoś wpuścił mi pod skórę jakiś środek paraliżujący. Stałam z otwartą buzią i zdziwioną miną, wpatrując się w zagadkowo szare oczy bruneta. Jego zaskakujący dobry zapach perfum przebijał się przez koszulę taty i wypełniał moje nozdrza, mamiąc mnie odrobinę. Byłam zaskoczona, jak bardzo pociągająca może być mieszanina kilku składników, którą spryskał się Blaise. Traciłam zmysły, gdy zaczął niwelować jakąkolwiek przestrzeń między nami. Był zdecydowanie za blisko, a mnie to za bardzo poruszało.” Jakie tajemnice skrywa Blaise? Czy pomiędzy nim a Natali pojawią się uczucia? A może pozostaną przyjaciółmi? „Sama nie wiem, dlaczego jeszcze nie odepchnęłam go od siebie. Wszystkie moje szare komórki wrzeszczały, że to tylko ten pajac Blaise, a nie jakiś przystojny i kulturalny chłopak. Z drugiej strony, trochę podobało mi się to, jak moje ciało reagowało na jego dotyk. Może i brunet był kretynem, ale nie dało się zaprzeczyć, że ciało miał świetne. I ten zapach... w sumie, gdyby się nie odzywał, może nie miałabym nic przeciwko, żeby...” M.S. More to autorka, która pisze już od kilku lat, jednak do tej pory swoje powieści publikowała jedynie na platformie wattpad. Podczas pisania często słucha muzyki, która jest dla niej źródłem natchnienia. Niedawno ukazała się jej debiutancka powieść „Wszystko albo nic”. Autorka pisze w sposób przyjemny dla czytelnika, prosty, spójny i interesujący, a pomysł na książkę miała naprawdę ciekawy, no i zawarta jest tu moja ulubiona relacja hate/love. Coraz ciężej jest się wybić debiutem spośród mnóstwa świetnych książek, które w ostatnim czasie pojawiają się na naszym rynku wydawniczym, ale ta zdecydowanie jest warta uwagi. Historia Blaise i Natalie jest świetnie napisana, dostałam tu wszystko to, co w książkach po prostu kocham, dobrze przemyślaną i poprowadzoną fabułę, sporą dawkę humoru, relację, która zaczęła się od nienawiści, tajemnicę oraz charakternych bohaterów. Dwoje ludzi, którzy przez całe życie byli oszukiwani przez najbliższe im osoby, muszą borykać się ze swoimi problemami, chociaż niejednokrotnie było im naprawdę ciężko i do samego końca, dopóki nie skończyłam książki zastanawiałam się, które z nich miało większego pecha w życiu, ale po namyśle na podium zdecydowanie możemy postawić Blaisa. A zakończenie pozostawia nas z wielkim znakiem zapytania i myślami co będzie dalej i kiedy możemy spodziewać się kolejnego tomu? „Wszystko albo nic” to wspaniała opowieść o miłości i życiu, które przepełnione jest kłamstwami i tajemnicami. Czego tak naprawdę dowiedzą się o swojej przeszłości bohaterowie? Jaki to będzie miało wpływ na postrzeganie ich przyszłości? Uważam, że jest to propozycja, która zadowoli każdego czytelnika i jak najbardziej jest godna uwagi. Gorąco Was zachęcam do poznania tej niezwykle poruszającej i pięknej opowieści, gwarantuję, że zachwyci Was ona tak samo, jak mnie. Gorąco polecam! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2020/03/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
02-02-2020 o godz 16:38 przez: charlotte
Książka zapowiadała się naprawdę dobrze. M.S.More to pseudonim Polki, Magdaleny Łopąg, która swoją historię publikowała na Wattpadzie - tam zdobyła popularność. Czy faktycznie była tak dobra, by ją wydać w postaci książki? Natalie nie narzeka na biedę. Ma znanego ojca, jest bogata, aczkolwiek jakoś tym specjalnie nie szpanuje. W opisie zaznaczone jest, że ma krąg znajomych, a jak tak teraz się zastanawiam, to nie przypominam tego sobie. Jej znajomość ograniczona się w głównej mierze do przyjaciółki Gen i jej brata. Może mi to umknęło, ale tak jak wspomniałam, nie przypominam sobie, żeby było inaczej. Razem z Gen, mimo że wciąż uczęszczają do liceum, to bardzo dużo imprezują z bratem Gen w towarzystwie studentów. W sumie życie po szkole Natalie opiera się głównie na imprezach, piciu, spędzaniu czasu z Gen. Z jednej strony się nie dziwię, bo w domu jest jeszcze nowa kobieta ojca, która definitywnie leci na jego kasę i chce się pozbyć dziewczyny, a z drugiej strony...Trochę za dużo tych imprez... Blaise to z początku dość tajemnicza postać. Pojawia się trochę znikąd, jest przyjacielem brata Gen i to taki pewny siebie przystojniak, który często rzuca dwuznacznymi tekstami. Autorka próbowała chyba stworzyć z niego takiego śmieszka i powiem szczerze, że trochę średnio to wyszło. W ogóle pomysł na jego postać to dla mnie średni wypał. Nie chcę spojlerować, co się dzieje w książce, ale ta tajemnica, która wychodzi na jaw, to jest tak trochę nie powiem skąd wzięta i pociągnięta w stronę mało realną.... Choć Blaise na początku częściej irytuje Natalie, to z czasem ta zaczyna zmieniać zdanie. Chociaż jak sobie przypomnę, to dojście do tego etapu trochę jej zajęło i momentami się zastanawiałam, kiedy to ruszy dalej. W między czasie przewija się postać jej byłego chłopaka, który jest totalnym zapychaczem. Nic takiego nie wnosi i w sumie mogłoby go nie być. Jest też po prostu dziwny. Motyw wiecznych imprez dość szybko brzydnie. Natalie i Gen praktycznie non stop wybierają godzinami ciuchy, imprezują i są pijane. Szybko się to nudzi i powiem szczerze, że miałam ochotę kilka razy odłożyć książkę i już do niej nie wracać, bo nic ciekawego się nie działo. Niby tajemnica Blaise'a miała być takim bum i w ogóle, a ja totalnie tego nie poczułam. Nawet ciężko mi powiedzieć, o czym tak naprawdę jest ta historia. Styl jest prosty, zwykły, niczym nie zachwyca. Jakbym czytała po prostu jakiś fan fick. Równie dobrze ta historia mogła zostać w Internecie, nie widzę sensu, by była wydawana jako książka, bo nic takiego nie wnosi. Powtarzalność wydarzeń bardzo zniechęca. No cóż, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Nie jest to nawet średniak. Według mnie jest dużo poniżej średniaka. Historia nic nie wnosząca, postaci trochę sztuczne i nieprzemyślane. Według mnie jej miejsce powinno zostać na Wattpadzie. Recenzja pochodzi z www.whothatgirl.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-01-2020 o godz 10:47 przez: kit_katbooks
Wielkie bogactwo, masa drogich prezentów, nigdy nie zastąpią nam rodziny, wsparcia i zrozumienia. Natalie wychowuje sam ojciec, jest znanym i bogatym reżyserem filmowym, który ponownie się ożenił, jednak kobieta, która miała być matką dla dziewczyny, była przykładem złej macochy, która chce się jej pozbyć . Historia dziewczyny, a raczej jej znajomości z Blaisem zaczyna się w domu ich wspólnych przyjaciół, przypadkowe spotkanie, niezbyt przyjazna wymiana zdań oraz ciasto gofrowe na głowie chłopaka. Ona nie chciała dopuścić do myśli, że ten nieznośny, bardzo przystojny chłopak może się jej podobać, a co dziwniejsze ona jemu. Sytuacja rodzinna Natalie robiła się coraz bardziej skomplikowana, dziewczyna czuje, że jest sama, niechciana a dodatkowo ojciec chce się jej pozbyć, bo wierzy w oszczerstwa macochy. Blaise to chłopak z nie ciekawą przeszłością, wydaje się typem spod ciemnej gwiazdy, jednak jest dobrym przyjacielem, człowiekiem o dobrym sercu. Ich przeszłość ma wiele tajemnic, które muszą ujrzeć światło dzienne, kiedy te sprawy już wyjdą na jaw, nic nie będzie takie samo. Ta książka jest o miłości, a raczej o rodzącym się uczuciu między dwojgiem, młodych zagubionych ludzi, jest o miłości rodzicielskiej, która tu jest trudna. Czytając końcowe rozdziały, kiedy dziewczyna była rozbita i pewna, że ojciec chce się jej pozbyć, by stworzyć nową szczęśliwą rodzinę, było mi strasznie smutno, w ogóle to zakończenie mi się nie podoba. No albo wszystko, albo nic, a tu dostałam nic. Więc albo będzie jakaś kontynuacja o Natalie i Blaise, albo będę rozczarowana rozwojem wydarzeń. Okłada, sugerowała mi, że to będzie taki gorący romans, nawet młodzieżowy, ale tu było więcej przekomarzania, picia alkoholu do odcięcia, no cóż, takie buntownicze, nastoletnie życie? Osobiście nie wiem, bo aż tak nigdy nie balowałam do utraty tchu :) Całość czytało się dobrze, ale brakowało mi jako takiego zakończenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
06-02-2020 o godz 14:58 przez: natala_reads
Natalie wiedzie bardzo szczęśliwe życie. Ma zaufaną przyjaciółkę, wielu dobrych znajomych, jest bardzo pozytywnie zakręcona. Jedyne co mogło zaburzyć jej codzienność, to fakt, że niedawno rozstała się z chłopakiem. Wtedy właśnie pojawia się Blaise. To bardzo charyzmatyczna postać, którą główna bohaterka jest bardzo zainteresowana, jednak są chwile kiedy ma ochotę wydrapać mu oczy. Czy tym razem będą żyli długo i szczęśliwie? Każdy bohater skrywa w sobie tajemnice i niezbyt piękną przeszłość. To naprawdę dobra książka. Autorka miała naprawdę fajny pomysł i koncepcję na napisanie tej powieści, jednak wydaje mi się, że jest ona trochę przekoloryzowana i zbyt bardzo widać jak inspiruje się innymi autorkami. Choć jak wiadomo, każdy autor kiedyś zaczynał i wierzę, że następne historie będą lepsze i bardziej dopracowane. Tutaj mam wrażenie jakby cały czas panował jeden wielki chaos. Myślę, że jeśli posiedzieć nad tą historią trochę dłużej i "bardziej intensywnie", to mogłoby powstać z niej coś naprawdę świetnego, godnego uwagi i polecenia. Natalie mnie bardzo nudziła i irytowała i szczerze przyznam, że bałam się, iż będzie to coś naprawdę fatalnego, przez co ja będę miała ochotę zakopać tę książkę w najciemniejszym zakamarku, ale kiedy pojawia sięBlaise cała akcja przybiera zupełnie innego - lepszego - wymiaru i robi się znacznie ciekawiej. Myślę, że 6/10 to wystarczająca ocena :))
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-04-2020 o godz 14:30 przez: martynaaa
Zakochałam się w tych cytat, które były przed każdym rozdziałem! Nawet niektóre z nich sobie zapisałam ;) A cóż można powiedzieć więcej o książce? Z pewnością, że była to lekka, przyjemna lektura. Natomiast po okładce spodziewałam się czegoś więcej, lekkiej pikanterii? Natalie jest główną bohaterką, która mieszka z ojcem i macochą. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie macocha, która nie przepada za dziewczyną. Buntuje ojca przeciw niej. A co gorsza facet jej wierzy. Z drugiej strony mamy postać Blaise, który skrywa tajemnicę. Dla Natalie często jest wścibski, wiesz jak to facet zamiast starać się o jej względy to ma wtedy różne takie dziwne teksty...po prostu wydaje się być głupi. Lekko ujmując. Gdy poznajemy dalej ich relacje, to wszystko się troszkę wyjaśnia, po cichu zaczyna o nią dbać, tak aby się nie zorientowała. Blaise był w moim przekonaniu najbardziej interesującą postacią, ponieważ odkrywałam z każdym kolejnym rozdziałem jego inna twarz i poznawałam go lepiej. Dzięki czemu mogłam zrozumieć jego wcześniejsze postępowanie. Na koniec powiem Ci, że książkę można połknąć w jeden dzień.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji