Wojna makowa. Tom 1 (okładka  zintegrowana, 02.2020)

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, przypomniałam sobie o trylogii Czarnego Maga, którą napisała Trudi Canavan. Może moje skojarzenia były podświadome, ponieważ widać tutaj podobny schemat, często wykorzystywany przez pisarzy. Młoda dziewczyna wywodząca się z biedoty; sierota, którą czeka przyszłość u boku starszego mężczyzny, gdzie będzie mu służyć ciałem, wydawać na świat potomków. Siłą swojej woli dostaje się do elitarnej szkoły, gdzie zostaje nieprzychylnie przyjęta przez dzieci z bogatych i wysoko postawionych rodzin. Na przekór nim stara się, aby udowodnić wszystkim, że zasłużyła na miejsce w szkole. Wraz z biegiem czasu okazuje się, że dziewczyna jest wyjątkowa… Schemat ten można na pewno dopasować do wielu powieści, jednak czy to oznacza, że trzeba skreślić „Wojnę makową”? Wydaje mi się, że obecnie ciężko jest napisać coś, stworzyć od podstaw, co w żaden sposób nie będzie pokrywać się ze znanymi wcześniej historiami. Trudno być w stu procentach oryginalnym. „Wojna makowa” to historia z dalekowschodnim klimatem. Jej orientalna atmosfera przyciągnęła moją uwagę, skusiła do lektury. Zawsze jest to dla mnie coś świeżego, jako że do tej pory czytałam tylko jedno fantasy opierające się na tamtej kulturze. Do tego inna odmiana magii, właściwie szamanizmu, połączeń duchowych z bogami, wszystko to było nowe, inne. Nie jest to historia, w której dostajemy młodą dziewczynę, która zakochuje się w jakimś zdolnym chłopaku i ślepo stara się mu zaimponować, dorównać. Nie jest to ckliwa historia skupiająca się na młodzieńczej miłości. Owszem, pojawi się wątek miłosny, ale dalej zastanawiam się na ile było to głębsze uczucie, a na ile obdarzenie kogoś szacunkiem, podziwianie jego siły i wiedzy, poczuciem wspólnoty, podobieństwa. Ciężko mi to osądzić, podobnie jak ciężko jest mi ocenić postawy niektórych bohaterów. Czy ktoś był zły czy dobry, a może miał tylko inne poglądy. „Wojna makowa” jest brutalna, jak to na wojnie bywa. Wiele opisów było jednak tak odrażających, mocnych, że przerosły moje oczekiwania. Słyszałam wcześniej, że jest krwawa opowieść, ale nie sądziłam, że aż tak. Jeżeli ktoś nie lubi tak okrutnych scen, nie polecam sięgania po tę książkę. Zawsze się zastanawiam skąd autorzy czerpią inspiracje do takich bestialskich opisów. Nie wiem czy tylko ja tak mam, może jestem za głupia, a może inni też mieli podobne odczucia, ale nie do końca mogłam się połapać w tej strefie duchowej, boskiej. Kto był dobry, kto był zły. Który bohater miał rację, ten szukający pomocy u bogów, czy ten twierdzący, że sprowadzą na nich nieszczęście. Czułam się trochę zagubiona. Debiut pisarki uważam za udany. Wciągnęłam się w historię, szybko mi się ją czytało. Czekam na kolejny tom, który mam nadzieję rozjaśni mi rzeczy, których nie mogłam zrozumieć w „Wojnie makowej”. Jestem też ciekawa jak potoczą się losy Rin, jak ukształtują ją wydarzenia z końcówki pierwszej części, w którą stronę pójdzie. Podsumowując: jestem zadowolona z lektury, ale nie zachwycam się nią.

➡️Są rzeczy nadprzyrodzone, szamanizm, bogowie. Są tu walki, bitwy, soczysty język, bohaterka bardzo ekspresyjna, żywiołowa, niby wszystko jak trzeba. A jednak nie mogłem złapać klimatu. Starałem się tak, że aż mnie zęby rozbolały. Robiłem co mogłem! Czytałem ją PÓŁTORA TYGODNIA! To też o czymś świadczy. Tak pięknie wydana książka, cegiełka jak lubię i nic. Pewnie też tak mieliście kiedyś, że niby wszystko ok a jednak nie ma więzi (mieliście?). ➡️Gdyby skrócić tę książkę o nadmiernie rozbudowane filozoficzne dysputy, nauki Wschodu, legendy, opowieści, przypowiastki, anegdoty, bla bla bla byłoby to wg mnie dzieło o wiele lepsze. Tylko że wtedy mogłoby się okazać, że: po pierwsze straciło ono swój charakter a po drugie niewiele w nim tak naprawdę zostało. Na mnie wszystkie te wtręty nie zrobiły wrażenia (dobrego). Niestety. ➡️Jeżeli uda Wam się spojrzeć na świat oczami Rin, oczami sieroty, której świat zabrał wszystko i która musi wszystko temu światu wyrwać pazurami, wtedy jej droga z samego dna w górę, droga okupiona wieloma cierpieniami i wyrzeczeniami może stać się Waszą drogą. Prawda, że to dobrze brzmi? Mnie się to nie udało... ➡️To co dostałem nie spełniło moich oczekiwań, pomimo tego, że tak stać się powinno. Mimo entuzjastycznych recenzji i polecajek. Mimo całej heroicznej pracy, którą wykonała @dziwakliteracki 🙂. To nie jest zła książka ale absolutnie nie mógłbym jej z czystym sumieniem polecić. Zatem moja bardzo subiektywna ocena to 6/10 i na tym tomie moja przygoda z Rin się kończy. Normalnie aż mi przykro. Pełna recenzja na profilu uncelek na instagramie :)

Patrząc na okładkę spodziewałam się lekkiej fantastyki z orientalnym zabarwieniem, a zamiast tego dostałam solidną porcje historycznego fantasy, z brutalnymi opisami morderstw i gwałtów. Czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie, ponieważ książka jest bardzo spójna jako całość, czyta się ją z zapartym tchem, zapominając o czasie. Przedstawienie wojny i życia w tamtych czasach z perspektywy młodej, niezamożnej kobiety wiele wnosi do historii - przede wszystkim swieży punkt widzenia na temat sensu walki i wojen. Szczypta magii zupełnie tej książki nie infantylizuje ani nie odejmuje jej klasy, autorka idealnie splata ze sobą twarde, historyczne "fakty" z nadprzyrodzonymi mocami. Polecam wszystkim fanom dobrej fantastyki! :)

Bardzo fajna książka, polecam całą serię wszystkim, których nie męczy tematyka wojenna, bo to ona jest głównym rdzeniem tych książek. Z rzeczy technicznych: we wnętrzu okładki rozrysowana jest mapa terenu, na którym dzieje się akcja, jednak nie zaznaczono dokładnie wszystkich miejsc o jakich mówi się w książce. Jest to dość uciążliwe, gdy chce się ją dokładniej przeanalizować, czy po prostu rozeznać gdzie obecnie jest dany bohater. Nie wiem, czy to kwestia tylko wydawnictwa, czy również sugestia autorki.

Najwieksze zaskoczenie tego roku. Jesli ktos jak ja czytajac poczatek myslal ze to kolejna ksiazka o dziewczynie z biedoty ktora dostaje sie do elitarnej szkoly i tam ja gnebial to sie myli. Po 200 stronach mialam ochote ma DNF. Po kolejnych 200 wiedzialam ze potrzebuje kolejnego tomu. Ja mega polecam. Najlepsza ksiazka jaka czytalam w tym roku. Nie liczac drugiego tomu 😊

Bardzo fajna książka, Która pozwala nam poznać piękną historii Fang Runin oraz kilku innych postaci. Książka bardzo mi się podobała. Ciekawostka: pomimo iz jest to fantazy, można zobaczyć, ze gdyby nie świadomość o danej wiedzy, wydaje się ze to książka bez elementów fantastycznych.

Co to była za historia. Brutalna, krwawa, smutna. Ale jednocześnie świetnie napisana. Główna bohaterka Rin dąży do swoich celów bez względu na cenę. Jest odważna ale też porywcza. Książka bardzo mi sie podobała chociaż brutalność niektorych scen była przerażająca.

Fantastyczna opowieść! Ciekawa i oryginalna. Polecam każdemu. Świetna powieść młodzieżowa, która przy jednoczesnej przyjemności czytania porusza ważne, czasem bliskie nam tematy. Autorka pisze zwięźle bez zbędnych opisów.

Fenomenalna książka z dużą ilością akcji. Autorka tworzy swój świat całkowicie od początku i nie zatrzymuje się ani na sekundę. To jak toczą się losy bohaterów zaskoczy nie raz. Polecam fanom fantasy!

Spodziewałam się więcej. Szybko się czyta, ciekawa, chętnie po nią sięgasz...ale po kilku tygodniach nie pamiętasz o czym dokładnie była. Na spokojne wieczory, światopoglądu nie zmienia :)