5/5
09-12-2023 o godz 08:25 przez: Natalia | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2022 o godz 13:36 przez: Weronika | Zweryfikowany zakup
Świetna książka ☺️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-12-2021 o godz 08:52 przez: Z.Janiak | Zweryfikowany zakup
W trakcie czytania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2020 o godz 09:58 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Super książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2024 o godz 18:11 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2023 o godz 12:08 przez: Beata | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2020 o godz 12:43 przez: Zofia Boniek | Zweryfikowany zakup
👌👌👌
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-09-2021 o godz 21:10 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2023 o godz 22:28 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2019 o godz 18:30 przez: awiola
Ależ dałam się wkręcić w zręcznie utkaną intrygę, jaką wymyśliła Alicja Sinicka. Dobrze, że nikt nie widział mojego zdziwienia przy lekturze końcowych stron tej powieści. Uwielbiam takie zwroty akcji, które fundują mi istny rollercoaster emocjonalny. Alicja Sinicka to pochodząca z Oławy, matka, żona, inżynier i ekonomistka. Jest zapaloną czytelniczką i miłośniczką psów. Zadebiutowała bestsellerową powieścią pt. "Oczy wilka". Autorka każdą wolną chwilę poświęca na pisanie. Wendy to dwudziestopięcioletnia kobieta, którą nieoczekiwanie zdradził ukochany mężczyzna. Oprócz tego, bohaterka od wielu lat obwinia się o śmierć brata, która całkowicie zmieniła jej rodzinę. Pewnego dnia Wendy poznaje Jima – przystojnego i niezwykle namiętnego wojskowego, którym jest mocno zauroczona. Bohaterce wydaje się, że w końcu znalazła swoją oazę spokoju do czasu, aż na horyzoncie pojawia się niebezpieczeństwo. Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron najnowszej powieści Alicji Sinickiej, byłam przekonana, że dostałam do ręki sztampową powieść obyczajową z rozbudowanym wątkiem romansowym. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy w pewnym momencie akcja książki zaczęła zmierzać w kierunku sensacyjnym i pojawiły się przy tym wydarzenia, które trudno jednoznacznie zinterpretować. Wielkie brawa dla autorki za uśpienie mojej czujności i zaserwowanie mi sporej dawki tajemnicy oraz intrygi, która summa summarum, wbija w fotel. Jestem pewna, że scenariusz losów Wendy, jaki wymyśliła Alicja Sinicka, zaskoczy niejednego czytelnika. Autorka ukazała losy Wendy poprzez pierwszoosobową narrację głównej bohaterki, co w tym przypadku jest moim zdaniem trafionym pomysłem. Dzięki temu bowiem Wendy nie jest w stanie niczego ukryć przed czytelnikiem – ani symptomów własnej traumy, ani miłosnych dylematów, ani w końcu strachu, który przeobraża się w odwagę do walki o własne życie. Dzięki temu zabiegowi można także bohaterkę tę obdarzyć wielką sympatią i zrozumieniem. Niezwykle trafiony tytuł tej powieści posiada swoje symboliczne znaczenie. Wielka tragedia, jaka spotkała rodzinę Wendy, pozwala zadać sobie wiele pytań o aspekt psychologiczny obwiniania się o śmierć bliskiej osoby oraz przedłużania w nieskończoność procesu żałoby. To straszne, jak krótka chwila potrafi zniszczyć komuś życie na długie lata. Autorka bardzo obrazowo przedstawiła warstwę psychologiczną w tym kontekście i przyznam, że to dla mnie mocno interesująca płaszczyzna, ukazująca prawdę mówiącą o tym, że wszystko siedzi w naszej głowie. Najnowsza powieść Alicji Sinickiej to książka, która powinna zadowolić miłośników romansowo-sensacyjnych klimatów. Po mistrzowsku skonstruowana intryga, jaką serwuje autorka, oplata bowiem swoimi mackami nieświadomego tej gry czytelnika, nie dając oderwać się od lektury ani na chwilę. "Winną" przeczytałam jednym tchem, a to chyba najlepsza rekomendacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-01-2019 o godz 20:42 przez: Książki takie jak my
„Winna” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej. Autorka już po kilkunastu stronach porwała mnie w świat swoich bohaterów i sprawiła, że musiałam tę historię jak najszybciej przeczytać, gdyż nie mogłam się doczekać kolejnych wydarzeń. „Winna” to książka z gatunku romans, z dodatkiem zaskakującej intrygi. Główną bohaterką tej powieści jest Wendy, dwudziestopięcioletnia kobieta. Wendy jest w podobnym wieku do mojego, więc bardzo łatwo było wczuć mi się w jej historię, która niestety, nie była dość przyjemna na początku. Bohaterkę poznajemy w sytuacji niezbyt korzystnej. Zdradził ją mężczyzna, którego szczerze kochała i wiązała z nim plany na przyszłość. Ponadto, kobieta obwinia się o śmierć swojego brata, która doprowadziła do wielu zmian w jej rodzinie. Bardzo podoba mi się, że narracja w tej książce opisywana jest z perspektywy pierwszoosobowej. Jest to świetny zabieg, gdyż możemy bardzo dobrze poznać Wendy, która jest naprawdę ciekawą bohaterką. Podoba mi się również przemyślany tytuł, który skrywa w sobie tajemnicę, która będzie stopniowo podawana czytelnikowi. Książka Alicji Sinickiej nie jest typowym romansem. Ta powieść zawiera w sobie bardzo mocno rozbudowany aspekt psychologiczny, który dotyczy zarówno tragedii, jak i żałoby. Autorka bardzo dobrze ukazała ten motyw, który jest równie fascynujący, jak wątki z intrygą, oraz wątki sensacyjne. „Winna” nie jest książką w stylu „poznali się, rozstali, żyli długo i szczęśliwie”. Ta książka ma ukryte przekazy, oraz dobrze rozbudowaną fabułę. Podoba mi się to, że autorka wciągnęła mnie w swoją powieść i przekonała mnie do siebie niebanalnym pomysłem na kreację wydarzeń. Książka bardzo mi się podobała, dlatego polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-03-2019 o godz 10:13 przez: ewelina_sitak
Nie czuję się winna, że przeczytałam, bo to czysta przyjemność. Czułabym się teraz winna, gdybym jej nie zauważyła na półce wiedząc, jak dobra to książka. Winna jestem autorce podziękowania za ekscytujące chwile i czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-03-2019 o godz 08:08 przez: Kaja
Zawód żołnierza niesie ze sobą ryzyko, ale w tym przypadku to nie osoba wykonująca ten zawód je poniesie, tylko główna bohaterka. Książka z każdą stroną nabiera rozpędu i rozmachu. Warto ją przetestować osobiście.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-03-2019 o godz 14:16 przez: Anna
Był to fajny prezenty na święto zakochanych. Polecam tytuł „Winna”, bo wydaje się, że to pozycja z gatunku literatury kobiecej, a potem okazuje się, że nie tylko, bo i mężczyzna poczuje tutaj radość z czytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
06-03-2019 o godz 11:14 przez: malwina.k
Zachęcam do zakupu, bo to pozycja, którą z przekonaniem mogę zarekomendować. Autorka ma dar, że potrafi wyłożyć asa z rękawa, kiedy najmniej się tego spodziewasz, a to wielka sztuka.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
10-02-2019 o godz 09:03 przez: Snieznooka
Alicję Sinicką poznałam za sprawą „Oczu wilka”, które pokochała także moja mama. Już wtedy zrozumiałam, że autorka opowiadając swoją opowieść nie lubi wykładać wszystko od razu na talerz, woli trzymać asa w rękawie, utrzymywać poziom tajemnicy, który łechta niebezpiecznie naszą nieodpartą chęć wiedzy. Zauroczyłam się poprzednią książką, dlatego, kiedy Wydawnictwo Kobiece pokazało swoje premiery, nie mogłam nie chcieć otrzymać jej do recenzji. Musiałam spróbować, przekonać się, czy „Winna” zostanie utrzymana w podobnym klimacie, czy będzie dla mnie czymś nowym, odkrywczym. Jakie są moje wrażenia? Ciekawi? To lecimy! „Samotność. To ona wiodła w nim prym. Choć wciąż mieszkaliśmy razem, wszyscy zamknęliśmy się na siebie. Cierpieliśmy osobno, nie dzieląc się swoim bólem, nie rozmawiając o przeszłości. Pamiętam tylko ten raz. Jedną, jedyną rozmowę, wtedy w szpitalu. „Wendy, Wendy, Wendy” i przez nią postrzegałam później ojca. Wręcz obsesyjnie go obserwowałam. Wszystko, co zrobił, miało dla mnie znaczenie, przy każdym jego geście zadawałam sobie pytanie: „Winna czy niewinna?”. Sinicka porywa nas do malowniczego San Francisco, oprowadza po China Town, opisuje niesamowitą architekturę, kiedy zamykamy oczy, jesteśmy w stanie usłyszeć to miasto. Poczuć powietrze na twarzy, usłyszeć, jego gwar. Akcja „Winnej” właśnie tam ma miejsce, przewracając kolejne strony dostrzegamy piękno poszczególnych wnętrz, które zostały rozrysowane ze szczególną dbałością o szczegóły. Autorka opowiada nam przeżycia pewnej dwudziestopięciolatki – Wendy Palmer, która jest doktorantką psychologii, w swoim krótkim życiu przeszła naprawdę wiele. Ojciec kontroluje ją na każdym kroku, mogłoby się wydawać, że ma ją za małą dziewczynkę, która bez jego nadzoru nie poradzi sobie w dorosłym życiu. Nie jest szczęśliwa. Pochodzi z bogatej rodziny, pracuje na uczelni, mogłoby się wydawać, że życie przed nią stoi otworem, sielanka, a jednak nie do końca. "Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego". Zachowanie ojca wpędza ją w coraz to większe poczucie winy, ale to nie wszystko, cierpieniom nie ma końca, cios nadchodzi od osoby, która powinna dać jej wsparcie, być w najtrudniejszym czasie i kochać. Tak, jej ukochany- Warren, przyznaje się do zdrady. Dziewczyna nie potrafi tego wybaczyć, a jej poczucie własnej wartości drastycznie spada, chociaż nigdy tak naprawdę nie było zbyt wysokie. W przeszłości wydarzyło się coś, co mocno nadszarpnęło jej psychiką, ale nie tylko, dotknęło całą rodzinę Palmer. Dziewięć lat temu Wendy miała wypadek samochodowy, nie tylko była kierowcą pojazdu, ale także miała pasażera, który nie wyszedł z tego cało. Jej młodszy brat Ethan zmarł, a jego odejście na zawsze wyryło się w kręgosłupie dziewczyny. Czuje się, jakby nosiła na skórze piętno, czuje się winna tego, co spotkało rodzinę. Nie potrafi sobie przebaczyć, zwłaszcza, że jej ojciec zdaje się ją obwiniać, tak przynajmniej myśli. „To przez niego uwierzyłam, że ktoś może mnie bezinteresownie pokochać. Tymczasem znowu się okazało, że nie zasługuję na miłość. Kobieta często bierze podświadomie na siebie winę za zdradę. To ja jestem winna? Pewnie tak. Ja zawsze jestem winna". Życie Wendy przypomina nie mały galimatias, obwinia się o utratę braciszka i spowodowanie wypadku, nie może zerwać kontaktu z Warrenem, gdyż pracuje z jej ojcem. Sinicka doskonale ukazała wagę takich relacji, bohaterka nie potrafi odetchnąć pełną piersią czując się tłamszona. Wiele się zmienia, kiedy poznaje pewnego mężczyznę- Jima Corwella, w którym widzi nadzieję na to, aby los się odmienił. Koniec udręk, bolącego serca i zapomnienie o krzywdach zrodzonych ze zdrady byłego mężczyzny. Nie wszystko jednak jest takie, jakie się wydaje, Jim ma pewne zamiary wobec dziewczyny, czy będą one szczere? Kim jest ten żołnierz? Czy jest mężczyzną, któremu można ufać? Czy Wendy powinna uciekać od niego jak najdalej? Czy związek z Warrenem rozpadł się na dobre, przecież nie tak łatwo jest przestać kochać? Nasza bohaterka zna się na psychologii, człowiek nie ma przed nią żadnych sekretów, a jednak sama cierpi, nie potrafi sobie pomóc, a przede wszystkim przebaczyć. Widać, że jest kobieta wrażliwą i boryka się z tragedią nie potrafiąc szczerze porozmawiać z ojcem o swoich przypuszczeniach, może wtedy część tych negatywnych uczuć stałaby się lżejsza. Stara się być dzielna, żyć z piętnem obwiniania o śmierć Ethana, iść w przyszłość, chociaż jest grząska, zaczyna być niepewna. Zdrada mężczyzny, którego kocha, nowy związek, na który tak w pełni nie jest gotowa, chociaż bardzo tego chce. Wbrew pozorom nie jest to zwykłą i lekka obyczajówka, opisująca trudną miłość, proces dojrzewania bohaterów, oj nie, Sinicka przygotowała nam prawdziwą petardę! Pojawia się niebezpieczeństwo i wątek sensacyjny! Będzie się działo! Można powiedzieć
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2019 o godz 15:44 przez: Anna Rydzewska
Są takie wydarzenia, które odciskają wyjątkowo nieprzyjemne piętno na ludzkiej psychice. Mowa tu o tragicznych wypadkach, jakie mimo że były zwykłym, niefortunnym zrządzeniem losu, stają się źródłem żalu, poczucia winy i rozbicia emocjonalnego. Jeśli te przykre uczucia nie zostaną wyjaśnione i zlikwidowane na wstępie, z każdym dniem będą przybierać na sile, stając się wreszcie wyniszczającym fundamentem osobowości, który już zawsze będzie grał pierwsze skrzypce. Życie z nieustającymi wyrzutami sumienia przypomina prawdziwe katusze, a na dodatek daje przyzwolenie innym, by traktowali nas jak ofiarę, osobę, która zasługuje na to, co najgorsze. Jeśli akurat na drodze pojawi się naprawdę niebezpieczny człowiek, może dojść do prawdziwej tragedii... "Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego." Wendy, mimo doskonałej znajomości psychologii człowieka, nie umie poradzić sobie z demonami przeszłości, jakie nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Dodatkową przeszkodą jest notoryczne obwinianie przez ojca, który nie pozwala dziewczynie ani na chwilę zapomnieć o tragicznym wypadku. I choć kobieta udaje, że chłód ze strony rodzica niewiele ją obchodzi, w rzeczywistości brak akceptacji rozbraja ją emocjonalnie i tylko utwierdza w przekonaniu, że jest złym człowiekiem, który zasłużył na najgorsze traktowanie. Gdy ukochany mężczyzna znienacka oznajmia, iż dopuścił się zdrady, świat Wendy całkowicie się sypie. Z jednej strony nie jest w stanie przestać go kochać, z drugiej winą za niewierność obarcza siebie, a niska samoocena nie ułatwia podjęcia słusznej decyzji. Na szczęście w jej życiu pojawia się przystojny i wyrozumiały Jim, jaki z pewnością pomoże jej zapomnieć o toksycznym byłym, który zaczyna być coraz bardziej nachalny. Jak potoczy się ta nowa, zaskakująca znajomość? Do czego jest zdolny porzucony mężczyzna? I czy Wendy uda się wreszcie uwolnić od obezwładniającego poczucia winy? "To ja jestem winna? Pewnie tak. Ja zawsze jestem winna." To moje pierwsze spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej, ale z pewnością wkrótce sięgnę po poprzednią powieść autorki. Styl pisarki jest nadzwyczaj sugestywny i przyjemny, urzeka, ale i momentalnie obezwładnia czytelnika, a wszystko dzięki starannej analizie psychologicznej połączonej z doskonale nakreślonym wątkiem sensacyjnym. Nie zabrakło ani emocji, ani silnego napięcia, a plastyczne pióro, jakim operuje artystka sprawiło, że całość dosłownie połyka się z wypiekami na twarzy. Powieść zaczyna się niepozornie po to, by po chwili zafundować czytelnikowi zapierającą dech w piersi jazdę kolejką górską. Alicja Sinicka doskonale zwodzi i manipuluje czytającego, bawi się z nim w kotka i myszkę, dlatego właśnie nie sposób przerwać lektury ani na sekundę. Dociekliwość, czym jeszcze zaskoczy nas pisarka na następnej stronie jest porażająca i niezwykle determinująca. Nie radzę sięgać po tę książkę, jeśli nie macie wolnej niedzieli lub nie możecie zarwać nocy. Im dalej się zanurzycie, tym trudniej będzie wam rozstać się z bohaterami a ciekawość, jak dalej potoczą się ich losy, będzie sięgać zenitu. Liczne zwroty akcji i elementy zaskoczenia czynią z powieści naprawdę emocjonującą lekturę, o której długo nie da się zapomnieć. "Żyję między spojrzeniami ojca, w potrzasku jego milczącej dezaprobaty, która jest jak uliczny zator. Nie mogę się z niej wydostać. Czuję się bezsilna, słaba, czasem sfrustrowana i zła. Oto stan, w którym tkwię od dziewięciu lat." Na uwagę zasługuje doskonała analiza psychologiczna głównej bohaterki, która nie tylko umożliwia czytelnikowi dokładne poznanie Wendy, jej największych lęków, pragnień, wątpliwości, ale również skłania do głębokich refleksji. Autorka pod postacią niebanalnej opowieści w mistrzowski sposób prezentuje wpływ ludzkich myśli na postrzeganie rzeczywistości. Uświadamia, że właściwie wszystko zaczyna się w głowie, a negatywne emocje, które rosną w siłę, mogą stać się naprawdę niebezpiecznym, wręcz wyniszczającym zjawiskiem. "Winna" jest także historią o niełatwych relacjach międzyludzkich i braku komunikacji, dzięki czemu czytelnik staje się naocznym świadkiem destrukcyjnego działania niedomówień i deficytu szczerej rozmowy. "Podjęcie decyzji zawsze działa na człowieka kojąco. Wszystko zaczyna się rozjaśniać. To nie problemy nas wykańczają, ale towarzysząca im niepewność." "Winna" jest niesłychanie wciągającą, w pełni angażującą, trzymającą w niemiłosiernym napięciu powieścią, która skradnie wiele czytelniczych serc. Misternie skonstruowana intryga, doskonałe portrety psychologiczne, wnikliwa analiza osobowości, a wszystko dopieszczone nieobliczalnymi zwrotami akcji, jakie wielokrotnie wbijają w fotel. To znakomite połączenie wątku romantycznego z sensacyjnym i psychologicznym, które zafunduje wam lawinę skrajnych emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2019 o godz 15:58 przez: Anonim
„Czuję się bezsilna, słaba, czasem sfrustrowana i zła. Oto stan, w którym tkwię od dziewięciu lat. Destrukcyjne poczucie winy.” Wendy Palmer to dwudziestopięcioletnia pani psycholog, od dziewięciu lat nosi na swoich barkach ogromny ciężar, obarcza siebie winą za śmierć swojego brata Ethana, który zginął w wypadku samochodowym, w którym oboje brali udział. Czuje się winna, ponieważ zdradził ją chłopak, którego bardzo kochała. Pewnego poranka chcąc uniknąć spotkania ze swoim byłym, umknęła przed nim do kawiarni, w której poznaje tajemniczego mężczyznę - Jima. „Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano, nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku niezależnie od woli zainteresowanego. Czasem myślę, że obok mojego łóżka mogłaby stać mała czerwona lampka, która zapałałaby się tuż po tym, gdy otworze oczy, wysyłając prosty komunikat ''To dziś, Wendy''. Dziś wszystko się zmieni. Wówczas ostrożnie stawiałabym kroki wyczulona na każdy, nawet najmniejszy kamyczek.” Kim tak naprawdę jest Jim? Jakim jest człowiekiem? Jakie tajemnice skrywa? Co grozi bliskim Wendy? „Wszystko, co zrobił, miało dla mnie znaczenie, przy każdym jego geście, zadawałam sobie pytanie: „Winna czy niewinna?”. Przestał nosić kluczyki w kieszenie marynarki: winna. Nie chciał pomóc mi wybrać samochodu w salonie, gdy w końcu odważyłam się wrócić za kółko: winna. Przytulił mnie szczerze, gdy okazało się, że guz macicy mamy jest łagodny: niewinna. Uśmiechnął się, gdy pokazałam mu świadectwo ze świetnymi ocenami na zakończenie liceum: niewinna. '”Ona zawsze robi co chce” wypowiadane milion razy przy każdej możliwej okazji: winna, winna, winna.” Alicja Sinicka to autorka, która zadebiutowała na polskim rynku powieścią „Oczy Wilka” ja swoją przygodę z twórczością tej Pani rozpoczynam od drugiej propozycji pt. „Winna”, której premiera odbyła się kilka dni temu. Jako że jestem typowo okładkową sroką, gdy ją ujrzałam, wiedziałam, że muszę ją mieć. Byłam bardzo zaintrygowana tym, co znajdę w środku. W momencie, gdy zaczęłam czytać, spodziewałam się romansu, zakończenie starego związku z niewiernym mężczyzną i rozpoczęcie nowego z przystojniejszym i bardziej wartościowym, który jest godzien uczucia swojej wybranki. Chłonęłam tę książkę z ogromną ciekawością, linijka po linijce, kartka po kartce, coraz bardziej zbita z tropu, bo z każdą kolejną stroną historia ta, zaczęła zmierzać w całkowicie inną stronę, z romansu przechodziła w sensację, no tego to się kompletnie nie spodziewałam, było to znakomite i przyjemne zaskoczenie, w życiu nie powiedziałabym, że autorka w taki sposób poprowadzi akcję. Autorka pisze stylem prostym i spójnym, a każdy wątek rozwija i pozostawia z nutką tajemnicy i intrygi. Narracja prowadzona jest jedynie z punktu widzenia Wendy i chociaż jestem zwolenniczką narracji wieloosobowych, to uważam, że ta tutaj idealnie pasuje, ponieważ nie poznajemy od razu zakończenia tej historii i tego, co kto kombinuje, ani co nimi kieruje. Postacie są ukształtowane na bystre i sprytne bestie i ja niejednokrotnie miałam wątpliwości co do ich intencji. Wendy to osoba początkowo bardzo zagubiona, z jednej strony nie ma się co dziwić, po tym, co przeszła, jednak dzięki spojrzeniu Jima na świat i życie ona sama w pewien sposób przechodzi odmianę i zaczyna patrzeć na wiele aspektów swojego życia z całkowicie innej perspektywy. Dość dużą zagadką od samego początku był dla mnie Jim, ale także Warren autorka tak ich ucharakteryzowała, że prawie do samego końca miałam wątpliwości, kto jest tym złym, a kto dobrym, jakie intencje nimi kierują. W ich przypadku Pani Alicja nieźle wprowadziła mnie w błąd :) Napomknę jeszcze tylko słówko o tytule „Winna”, który tym samym jest motywem przewodnim książki. Jest w idealny sposób wykorzystany i do głębi tematem wyczerpanym. „Winna” to niesamowicie ciekawy i zaskakujący romans połączony z wątkiem sensacyjnym, który mi bardzo przypadł do gustu. Z ogromną przyjemnością w przyszłości powrócę do tej książki, ale również sięgnę po kolejne propozycje Pani Sinickiej, ponieważ spodobał mi się styl, jakim pisze i to jak prowadzi fabułę. Ja jestem tą historią oczarowana i przyznam się szczerze, że troszkę żałuję, że jest to jednotomowa powieść, ponieważ chciałabym teraz po przeczytaniu odczuć Wendy, poznać bliżej postać Warrena i Jima. A Was gorąco zachęcam do przeczytania tej powieści, gwarantuję, że warto!! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/02/alicja-sinicka-winna-czuje-sie-bezsilna.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2019 o godz 12:42 przez: Izabela Wyszomirska
Wendy ma dopiero 25 lat, a czuje się tak, jakby była w potrzasku. Z jednej strony kontroluje ją jej własny ojciec i wpędza w poczucie niekończącej się winy. Z drugiej zaś mężczyzna, którego pokochała jak nikogo wcześniej, zadaje jej cios prosto w serce. Wydaje się, że mężczyźni z jej życia skutecznie i konsekwentnie ją ranią i raz za razem zawodzą. Jednak Wendy mimo to postanawia dać szansę Jimowi, przystojnemu wojskowemu, który przypadkiem trafia do jej pogmatwanego życia. Czy będzie ON szansą Wendy, aby w końcu była szczęśliwa? Jim pozornie okazuje się wszystkim, czego Wendy potrzebuje. Jednak mężczyzna może wcale nie mieć tak dobrych zamiarów, jak mogłoby się wydawać. Może się okazać, że jej dotychczasowe troski będą błahostką wobec zagrożenia życia jej bliskich. "(...) granica między obwinianiem a poczuciem winy jest bardzo cienka." Doskonale pamiętam debiutancką powieść Alicji Sinickiej, która bardzo przypadła mi do gustu. Dlatego byłam ciekawa jak wypadła kolejna jej książka. Poprzeczka była wysoko zawieszona i muszę z satysfakcją przyznać, iż autorka sprostała moim wymaganiom. Sięgając po tę książkę zupełnie nie byłam przygotowana na to, że oprócz szeroko rozbudowanej warstwy obyczajowej i psychologicznej otrzymam dobrze nakreślony wątek sensacyjny. Autorka wprowadziła w odpowiednie miejsca sporą dozę tajemnicy oraz intrygi. Dzięki temu w pewnym momencie po prostu zostałam wbita fotel! Pisarka, jak już wyżej nadmieniłam, zadbała również o dogłębną analizę psychologiczną głównej bohaterki. Poznajemy jej myśli, uczucia, obawy, strach, rozterki, przemyślenia. Bez problemu możemy ją zrozumieć, polubić, kibicować. Pierwszoosobowa narracja to strzał w dziesiątkę! Inna forma zdecydowanie nie pozwoliłaby na tak wnikliwe wejście do jej świata. Stalibyśmy jakby z daleka. A tak czujemy jakbyśmy to my sami tego wszystkiego doświadczali. I tu od razu wspomnę o emocjach. Emocjach, które jeszcze długo po skończeniu lektury nam towarzyszą. "Samotność. To ona wiodła w nim prym. Choć wciąż mieszkaliśmy razem, wszyscy zamknęliśmy się na siebie. Cierpieliśmy osobno, nie dzieląc się swoim bólem, nie rozmawiając o przeszłości. Pamiętam tylko ten raz. Jedną, jedyną rozmowę, wtedy w szpitalu. "Wendy, Wendy, Wendy" i przez nią postrzegałam później ojca. Wręcz obsesyjnie go obserwowałam. Wszystko, co zrobił, miało dla mnie znaczenie, przy każdym jego geście zadawałam sobie pytanie: "Winna czy niewinna?"" Przypadek Wendy prowadzi nas do jednej ważnej konkluzji. To to, że wszystko siedzi w naszej głowie i tylko my mamy wpływ na to czy pozwolimy, byśmy niepotrzebnie obwiniali się przez lata za coś, na co tak do końca nie mieliśmy wpływu. "To przez niego uwierzyłam, że ktoś może mnie bezinteresownie pokochać. Tymczasem znowu się okazało, że nie zasługuję na miłość. Kobieta często bierze na siebie winę za zdradę. To ja jestem winna? Pewnie tak. Ja zawsze jestem winna." Niemal przez całą książkę postać Warrena, jak i Jima była dla mnie nie lada wyzwaniem, trudna do jednoznacznej oceny. Ich zachowanie budziło we mnie wiele pytań, który z nich jest tym dobrym, a może obaj są źli? Dopiero pod koniec książki wszystko wskoczyło na swoje miejsce i muszę przyznać, że takiego obrotu spraw zupełnie się nie spodziewałam. Kiedy już niby byłam przekonana, że coś tam wiem, wielokrotnie zostałam zaskoczona rozwojem wydarzeń. "Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego." Ta historia dobitnie pokazuje, jak przez grę pozorów człowiek może cierpieć. Że nie wszystko jest takie, jakim się nam wydaje. Ile może wynikać z tego nieporozumień, które często prowadzą do tragedii. "Winna" to niebanalna powieść o rodzinie żyjącej w cieniu tragedii i niekończącej się żałobie. To romans z dobrze skrojonym wątkiem sensacyjnym o potrzebie akceptacji, niskim poczuciu własnej wartości i winie, samotności oraz grze pozorów. Alicja Sinicka kolejny raz zaserwowała mi historię, od której w żaden sposób nie potrafiłam się oderwać. Gorąco polecam! sza-terazczytam.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-02-2019 o godz 16:46 przez: Sylwia
Ostatnio ponoć straszę zdjęciami, dlatego dla odmiany i „wyhamowania” wzięłam się za „Winną” Alicji Sinickiej. Autorkę poleca wiele znanych blogerek, więc pod wpływem impulsu zgłosiłam się po egzemplarz recenzencki. Czy żałuję? Zapraszam. Wendy ma 25 lat, ale w swoim życiu już wiele przeszła. Niegdyś wesoła i przebojowa dziewczyna pod wpływem wypadku, w którym ginie jej brat dziewczyna zmienia się nie do poznania. Czuje się winna. Zawsze. Za wszystko. Nieoczekiwanie otrzymuje kolejny cios — mężczyzna, którego kocha zdradził ją i choć do wszystkiego się przyznał Wendy nie potrafi mu wybaczyć. Przypadkowo poznany Jim wywraca jej życie do góry nogami. Czy dzięki niemu Wendy odzyska poczucie własnej wartości? Czy wreszcie przestanie być tylko winna? Zacznę od plusów, bo choć książka podobała mi się średnio to jednak nie jestem zupełnie na nie. Na pewno nie brakuje w niej emocji i zwrotu o 180 stopni, fabuła jest dość ciekawie poprowadzona, wątek kryminalno-sensacyjny całkiem logicznie współgra z całością. Ja lubię czarne charaktery, a w „Winnej” ich nie brakuje ;) Kolejnym plusem jest to, że książka od pewnego momentu staje się wciągająca, pochłania uwagę i nie zwraca się uwagi na otaczający świat. W całości skupiamy się na tym książkowym, a to zawsze cenię niezależnie od gatunku. Co jeszcze przemawia na plus? Jim — do kreacji jego osoby nie mam zastrzeżeń, jest intrygujący, tajemniczy i pociągający w bardzo drapieżny sposób. Lubię takich mężczyzn, są chodzącym seksapilem w najbardziej męski sposób. Jeżeli nie wiecie o co chodzi to przeczytajcie ;) Drugą postacią, która też autorce niewątpliwie „wyszła” to ojciec głównej bohaterki. Człowiek zdaje się apodyktyczny, wymagający i bardzo chłodny, ale z czasem i w nim coś tam drga, okazuje się, że ma drugie oblicze. Autorka męskich bohaterów tworzy w bardzo ciekawy sposób. Kobiety — bo w końcu główną postacią jest Wendy, z kobietami jest gorzej. Przynajmniej dla mnie jest gorzej, ale nie każdy musi mieć takie same odczucia. Zanim przejdę do Wendy to kilka słów o jej matce, kilka, bo właściwie nie ma o kim opowiadać. Osoba, która — moim zdaniem - jest najbliższa dziecku tu jest po prostu przeźroczysta. Jest tłem, powiedziałbym, że meblem, który można przestawić w zależności od humoru bardziej na przód, lub gdzieś w najdalszy kąt. Nie widziałam dla niej roli w tej powieści, jest to jest, gdyby jej nie było to też nic by się nie stało. Wendy. Główna bohaterka jest dla mnie dziwna, tak, to najlepsze słowo, jakie mogę znaleźć. Dziewczyna chyba nie wie nic o otaczającym ją świecie, nie wie, że w Afganistanie jest misja pokojowa — serio? można tego nie wiedzieć żyjąc w kraju, który tę misję zaczął? Ogólnie przeszkadza jej dwulicowość i kłamstwa, w końcu Warren dopuścił się zdrady, ale już nie przeszkadza jej to, że idzie do łóżka z Jimem, choć cały czas myśli o byłym. I nie jest to jednorazowa sprawa, bo Wendy cały czas analizuje, porównuje, myśli i mówi o Warrenie, dla mnie to dziwne, a na miejscu Jima chyba bym się wściekła. Jednak to moje zdanie, jeżeli chcecie wyrobić sobie własne zdanie to przeczytajcie "Winną” dla mnie ta bohaterka jest zdecydowanie na nie. Powieść ogólnie napisana jest dobrze, płynnie, nie ma w niej jakichś nieścisłości, ogółem wszystko się trzyma kupy. Książka zawiera sceny seksu, czy wzbudzą w Was przyspieszone bicie serca nie wiem, mnie rozbawiły dlaczego? Przytoczę fragment: Zakłada prezerwatywę, po czym zsuwa ze mnie całkiem stringi i wchodzi jak dowódca armii podbijającej teren wroga, bezwzględnie władczo. Zagarnia to co do niego należy, podczas gdy wróg kładzie ręce na jego ramionach i oddaje mu się, bezapelacyjnie. -Połóż się na brzuchu To polecenie sprawie sprawia, że mój oddech staje się płytki, urywany, a po policzkach płyną strugi zimnych impulsów. Te zimne impulsy są dla mnie ogromną zagadką, a porównanie pozostawię bez komentarza. Podsumowując — książka taka sobie, nie rzuciłam nią w kąt, choć bywały momenty, że chciałam. Potem zrobiło się ciekawie i do końca przebrnęłam już bez większych problemów, ale i bez zbytniego zachwytu. Przekonajcie się sami, bo może będziecie mieli zupełnie inne odczucia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji