4/5
21-11-2021 o godz 12:38 przez: Book Coffee Cake
„Wigilia z nieznajomym” jest moją pierwszą świąteczną książką jaką kiedykolwiek czytałam, ale zdecydowanie nie ostatnią. Historia starego małżeństwa, które napotyka na swojej drodze liczne problemy z pewnością wyryła sobie miejsce w moim sercu. Antonina i Marcel są małżeństwem od 30 lat. Mimo iż, oboje wiedzą, że od dłuższego czasu ich w związku się nie układa nadal w nim tkwią. Mieszkają razem, lecz ich rozmowy ograniczają się do tematów o rachunki czy też o ich dzieci. Mężczyzna rozważa wyjazd za granicę. Natomiast w życiu kobiety pojawia się jej ukochany z przed lat – Łukasz, który miesza jej w głowie. Żadne z nich nie ma zamiaru spędzać wigilii w rodzinnym gronie, dlatego o świcie oboje opuszczają dom. Niestety okazuje się, że córka Marcela i Antoniny ląduje w szpitalu. Dziewczynka musi w nim zostać przez kilka dni. Nie chce, aby jej rodzice z nią zostali, dlatego prosi ich aby spędzili ten dzień razem. Małżeństwo nie mając wyboru zaczyna dzień pełen przygód. Czy dopadnie ich świąteczny cud, który złączy ich serca ponownie? „Wigilia z nieznajomym” jest to historia, która nie raz wprowadziła mnie w stan refleksji. Autorka świetnie opisała relacje między dwojgiem ludzi i pomimo tego iż, niektóre przygody jakich doświadczyli bohaterowie wydawały się nierealne to cała historia wydaje się bardzo autentyczna i prawdziwa. W środku znajduję się mnóstwo zbiegów okoliczności, dzięki którym cała historia wydaje się kompletna. Podczas czytania wiele razy byłam w szoku gdyż nie spodziewałam się takiego przebiegu zdarzeń. Jednak mam wrażenie, że książka ta skierowana jest bardziej do „dojrzalszej” publiki. Historia ta jest przepełniona świetnym humorem i niejednokrotnie na mojej twarzy gościł uśmiech podczas jej czytania. Nie mogę tutaj nie wspomnieć o postaci Broni, która zdecydowanie jest moją ulubienicą. Jej humor i sposób bycia sprawiały, że nie raz nie zaśmiałam się w głos. Książka wyróżnia się spośród innych książek nie tylko tym, iż porusza tematykę świąteczną lecz również dlatego, że ma całkowicie nie schematyczną i oryginalną fabułę. Książkę czyta się bardzo szybko przez lekki styl pisania. Autorka sprawiła, że odczuwałam wiele emocji - od śmiechu, przez rozgoryczenie czy stan refleksji. Z pewnością jeszcze powrócę do tej historii. A wam, gorąco polecam tą pozycję na zimowe chłodne wieczory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2021 o godz 17:53 przez: Paulina11
Z Nataszą Sochą miałam już styczność przy okazji "Domu marionetek". Jako że mi się bardzo spodobał, to gdy zobaczyłam w zapowiedziach jej "Wigilię z nieznajomym" pomyślałam, że muszę to przeczytać! Byłam ciekawa co tym razem autorka wymyśliła, jaką tutaj utkała historię. Kiedy w końcu wzięłam tę książkę do ręki, otworzyłam i przeczytałam pierwszych kilka stron... przepadłam. Po prostu przepadłam. Pochłonęły mnie perypetie Antoniny i Marcela w ten wigilijny dzień. Aczkolwiek... Czy można to nazwać perypetiami? Nie wiem, ciężko powiedzieć. Musicie wiedzieć, że to nie jest powieść, w której w ten szczególny dzień w roku bohaterowie gorączkowo szykują się do kolacji, jest rozgardiasz, zamieszanie i dążenie do perfekcji. Nie, w tym przypadku zdecydowanie tego nie ma. Nina i Marcel to małżeństwo z długim już stażem, mają dwie dorosłe córki, a ich związek... można powiedzieć, że upływ lat odcinał swoje piętno, nie układa im się najlepiej. Jednak za namową młodszej córki spędzają ten dzień razem. A przynajmniej starają się. - Ta książka przypomina mi "Sklepy Cynamonowe" - powiedziałam raz w trakcie czytania do swojego chłopaka - Hmm, dlaczego? Taka Tajemnicza? - Nie, nie o to chodzi... I szczerze mówiąc sama nie wiem dokładnie dlaczego, ale przyszło mi na myśl takie skojarzenie. Może to miasto i rynek niczym labirynt? Albo sytuacja życiowa bohaterów? A może zlepek różnych, czasem dziwnych wydarzeń, z czego niektóre wydawały się nie mieć sensu, a w miarę upływu stron nabrały znaczenia... "Wigilia z nieznajomym" nieco nawet pobiła moje oczekiwania. Nastawiałam się na fajną, świąteczną historię, a dostałam ciekawą, życiową opowieść o kilkorgu różnych ludziach, których ścieżki krzyżują się w ten wigilijny dzień w dość nietypowy czasem sposób. A prym w tym wszystkim wiodą Antonina i Marcel - dwoje zagubionych ludzi, którzy postanowili spędzić te święta inaczej niż zwykle... instagram.com/readforrhys/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-11-2021 o godz 23:13 przez: w_i_o_l_a_a__
Wiele osób uwielbia grudniowe święta – całą ich magiczną, czasem nieco kiczowatą aurę oraz skupianie się na radości i bliskości. Powtarzalność wpędzić może w rutynę, ale czekamy i popadamy w świąteczny obłęd. Ja z pewnością. W książce „ Wigilia z nieznajomym" Natasza Socha pokazuje nam ten okres z innej perspektywy. Realistycznie, skłaniając do wielu refleksji i chwilami nieźle bawiąc, by zostawić nam oczywiste zakończenie lekko niedopowiedzianym. Antonina tkwi w nieudanym małżeństwie z Marcelem, obie córki wyprowadziły się z domu i w Wigilię nie ma ochoty na sztuczną radość, choinkę i uszka z grzybami. Ma za to syndrom pustego gniazda i poczucie niespełnionej miłości. Obiektem jest Łukasz poznany jeszcze na studiach, który cyklicznie pojawia się w jej życiu, dając złudną nadzieję na wspólną przyszłość. Kobieta rano wymyka się z domu, by pobyć sama ze sobą. Ale jej spokój zakłóci „nieznajomy", a potem telefon ze szpitala o poważnej chorobie córki. Obietnica spełnienia jej prośby sprawia, że wspólnie z owym „nieznajomym" spotyka dziwne osoby w potrzebie. Zabawne sytuacje, zbiegi okoliczności łączące ludzi, nieświadoma rola wigilijnych elfów i zwyczajne cuda otworzą naszym bohaterom oczy na rzeczy ważne. Dobre uczynki uszczęśliwiają, a Antonina i Marcel znów zaczną ze sobą szczerze rozmawiać. Czy to był brak miłości, czy nuda? „Dialog powinien być rytuałem w każdym związku", inaczej „powietrze staje się gęste od niedopowiedzianych słów i cichych pretensji." Teraźniejszość przeplatana retrospekcjami próbuje wyjaśnić, jak powstał mur milczenia między małżonkami i czy pojawianie się kochanka było jego skutkiem, czy przyczyną. Książka ciekawa, mądra, starannie napisana, z pozytywnym przekazem. Idealna na teraz, by nastroić się na święta według własnych potrzeb i marzeń, a nie oczekiwań innych. By rozmawiać i widzieć. By być szczęśliwym teraz. Urocza, współczesna opowieść wigilijna. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-11-2021 o godz 13:34 przez: Dagmara Łagan
Magiczna, ale z dystansem do świątecznej otoczki, która błyszczy prosto w oczy. Prawdziwa, ale zawierająca w sobie pierwiastek nieprawdopodobnych wydarzeń. Zabawna, ale skrywająca uniwersalne mądrości, o których zapominamy w pozostałe jedenaście dni w roku. W skrócie – jestem tą historią zachwycona. To jedna z lepszych książek świątecznych, jakie czytałam, a już na pewno najlepsza spod pióra Nataszy Sochy. Całość sprawia wrażenie przemyślanej konstrukcji – od przesłania, przez kreację, po nakreślenie niebanalnych osobowości bohaterów – a i tak tkwi w niej pewne szaleństwo, wręcz dziecięca beztroska, które nadają „Wigilii z nieznajomym” wyjątkowości. Splot bawiących czytelnika wydarzeń, w które ciężko uwierzyć, nadaje trudnym tematom, skrytym pod obłoczkiem żartu, lekkości i relaksującej formy. W końcu cuda przyjmują nie tylko tradycyjne kształty, prawda? Ta fabuła pozbawiona jest sztywnych ram co do tego, jak powinno się celebrować święta, a tym samym przypomina, że w dążeniu do idealnego najważniejszego dnia w roku, zapominamy tak naprawdę o sobie. Dosłowna, bez ubarwień i usprawiedliwień – życiowa opowieść o poszukiwaniu szczęścia, otulająca ciepłem i wywołujące emocjonalne łzy oraz radosny uśmiech na twarzy pomieszany z kiełkującą w głowie refleksją na temat czasu i trwania w próżni. Nie wszyscy rozpływają się nad świątecznymi powieściami pełnymi migoczących światełek i piernikowego aromatu. Każdy czytelnik mający w sobie małego Grincha, będzie jednak tą książką oczarowany. Sama też doszukuję się w tych historiach czegoś innego, nietypowego. I zazwyczaj albo rozkochują mnie melancholijne przemyślenia przypadające na okres przedświąteczny, albo, jak w przypadku „Wigilii z nieznajomym”, lekkość i podejście do nadmuchanej atmosfery świąt z przymrużeniem oka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2021 o godz 22:41 przez: zakochanawksiazkach1991
Antonina i Marcel są małżeństwem, jednak od dłuższego czasu oboje czują, że ich uczucie się wypaliło. W tegoroczne święta oboje planują zrezygnować z wigilii w rodzinnym gronie. Jednak jedno wydarzenie zmienia wszystko i małżonkowie będą zmuszeni spędzić wigilię razem. Jak potoczy się ten dzień? Kogo spotkają na swojej drodze? Uwielbiam historie przedstawiane przez autorkę, każda z nich jest na wskroś prawdziwa, o pełnokrwistych bohaterach, po prostu o życiu - bez koloryzowania, bez upiększeń. Tym razem oczywiście też tak było! Ja przepadałam czytając perypetie Antoniny i Marcela. Autorka pokazała nam tutaj święta od zupełnie innej strony, bardziej realistycznie - nie każdy musi je lubić, dla niektórych są przytłaczające, przypominają o tym co się straciło, co już nie wróci. Dlatego też Antonina i Marcel postanawiają spędzić je inaczej, szwedajac się po ulicach Poznania, jednak los ma dla nich inne plany i pod przymusem ze strony córki postanawiają spędzić ten dzień razem. Ta Wigilia dla obojga była ciekawym doznaniem, poznali ciekawych i intrygujących ludzi, którzy przedstawiając im historia swojego życia sprawili, że Antonina i Marcel zaczęli inaczej postrzegać to co ich otacza. Przyznaje, że nie raz śmiałam się z tego czego w tym dniu doświadczali bohaterowie, mam wrażenie, że dzięki tym wydarzeniom spojrzeli na siebie inaczej, jakby poznawali się na nowo, dowiadywali się o sobie nowych rzeczy, o swoich pragnieniach, marzeniach, w końcu zaczęli rozmawiać! Faktycznie to była taka "Wigilia z nieznajomym", bo dla obojga był to nowy początek! Ta historia z pewnością skłania do refleksji, pokazuje co jest najważniejsze w życiu - szczera rozmowa, relacje międzyludzkie, wsparcie, troska, zaufanie i przede wszystkim szczęście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2021 o godz 06:57 przez: Anonim
"Wigilię można obchodzić na dwa sposoby: albo solidnie się do niej przygotować i ulepić stos pierogów, albo ją całkowicie zlekceważyć" Zatraciliście się kiedyś w książce po pierwszym zdaniu? Mi zdarzyło się to w opowiadaniu "Wigilia z nieznajomym" @nataszasocha @wydawnictwoliterackie 🤩 Historia przedstawia losy małżeństwa - Antoniny i Marcela, którzy oddalili się od siebie w codziennym pędzie. Obydwoje nie chcą spędzać tych świąt jak każdego roku, a już na pewno nie razem. Mają dość sztucznych uśmiechów i tradycji. Przewrotny los sprawia, że uświadamiają sobie jedno- niczego w życiu nie można zaplanować. Splot wydarzeń łączy ze sobą barwne postacie, przez co opowieść wzrusza, doprowadza do śmiechu, ale też zaskakuje. Główni bohaterowie spędzą nietuzinkową Wigilię w gronie zupełnie obcych osób, którzy uświadomią im, że w ten dzień wszystko jest możliwe. "Wigilie bywają różne. Smutne, wesołe, tradycyjne i zupełnie dziwne. Pełne uśmiechu i te bardziej melancholijne. Pachnące piernikiem lub tajską zupą. Albo środkami dezynfekującymi" Właśnie tak przeżywają ją bohaterowie książki. Rollercoaster emocji i zdarzeń w bardzo krótkim czasie. Autorka świetnie opisuje konsekwencje zaniedbanych relacji miedzy bliskimi oraz ucieczki przed samym sobą. Książka poruszyła wszystkie moje wewnętrzne struny. Zmusiła do refleksji i uświadomiła, że szczęście bardzo często jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy chcieć. Polecam każdemu. Tym którzy kochają magię świąt, ale też Grinchom😉 Czas poświęcony tej książce z całą pewnością nie będzie zmarnowany.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-11-2021 o godz 20:15 przez: Anonim
Podobno Wigilia to najbardziej magiczny okres w roku. Jednak nie dla wszystkich. Gdy Antonina postanawia spędzić ten dzień z dala od rodzinnego grona, nie wie jeszcze, że wyjście do klimatycznej kawiarni tak mocno odmieni jej życie... Z każdą kolejną książką Nataszy Sochy zakochuję się w jej twórczości coraz mocniej. I chociaż na co dzień raczej stronię od tego gatunku, dla niej robię wyjątek, a to chyba mówi samo za siebie - tym razem również się nie zawiodłam. "Wigilia z nieznajomym" bezsprzecznie wyróżnia się na tle innych świątecznych powieści. Nie jest to kolejna słodka miłosna opowieść, a historia nasycona... samym życiem. Subtelnie ukazująca, że czasami to właśnie najbliżsi są nam najbardziej obcy. I że tak łatwo zatracić w codziennej szarej rzeczywistości samego siebie. To, za co uwielbiam pióro Sochy, to genialnie nakreślone osobowości, które zapadają w pamięć. Zarówno bohaterowie pierwszo jak i drugoplanowi to postaci z krwi i kości - popełniający błędy, chwilami egoistyczni, zagubieni w swoich pragnieniach i skrywanych uczuciach. Cóż, zwyczajnie ludzcy w swoich wadach. Tym razem moje serce całkowicie skradła Pani Bronia, ekscentryczna miłośniczka kotów, która niejednokrotnie wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy, cudowna! "Wigilia z nieznajomym" to ciepła, dogłębnie poruszającą i jednocześnie zabawna historia, która chwyta za serce. Wprost stworzona na długie zimowe wieczory z kubkiem gorącego kakao - dajcie porwać się klimatowi zasypanego śniegiem Poznania, zdecydowanie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2021 o godz 18:43 przez: aannaa_czyta
Mogło by się wydawać, że atmosfera świąt Bożego Narodzenia w tym szczególnym, zimowym czasie potrafi opanować wszystkich. Choinka, lampki, kolędy i zapach piernikowego ciasta to magia, na którą czekamy i której pojawienie się zwiastuje nieco przyjemniejszy czas końca roku. Jak się okazuje nie jest tak dla wszystkich… Na kartach książki Nataszy Sochy jesteśmy świadkami wypalania się uczucia miłości między Antoniną i Marcelem. Z każdym rokiem oddalają się od siebie, aż dochodzą do momentu w którym stają się sobie całkowicie obcy. Na horyzoncie pojawia się ukochany sprzed lat i zagraniczny wyjazd. Czy wigilijny dzień sprawi, że tego dnia stanie się cud?? Czy miłość zwycięży pokonując monotonię dnia codziennego?? Autorka zabiera nas do zasypanego śniegiem Poznania, gdzie w ten jeden wigilijny dzień splotą się losy zupełnie obcych sobie mieszkańców. Gdzie sytuacje w których się znajdą zmuszą ich do walki o siebie, o swoją przyszłość i o marzenia. Gdzie przyjdzie im podjąć trudne decyzje i gdzie z refleksją spojrzą na swoje dotychczasowe życie… „Wigilia z nieznajomym” to nie jest słodka czy cukierkowa historia miłości, której tło stanowią Święta Bożego Narodzenia. To zdecydowanie opowieść, która zmusza czytelnika do przemyśleń na temat swojego życia i która sprawia, że mamy ochotę powalczyć o swoje własne szczęście. Oczywiście podczas lektury ogarnie nas cała paleta emocji – od smutku po radość, ale która też sprawi, że uwierzymy w miłość i jej magiczną moc… Polecam serdecznie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-12-2021 o godz 22:47 przez: Czytająca kawoszka
Jak myślicie, czy miłość ma datę ważności? "Wigilia z nieznajomym" to poruszająca opowieść, która nie tylko odpowie na to pytanie ale też pozwoli na chwilę refleksji nad życiem. Antonina i Marcel od dawna czują, że ich uczucie się wypaliło. I choć nadal mieszkają pod jednym dachem, z roku na rok stają się sobie coraz bardziej obcy. Tegoroczne święta okażą się dla nich prawdziwą próbą, bo choć nie podjęli decyzji o rozstaniu, oboje postanawiają zrezygnować z wigilii w rodzinnym gronie. Los bywa jednak przewrotny i na skutek zbiegu okoliczności małżonkowie są zmuszeni spędzić ten dzień razem... Bardzo się cieszę, że książka Nataszy Sochy wyróżnia się na tle innych świątecznych powieści. Nie jest to bowiem kolejna lukrowana, miłosna opowieść, a samo życie. Subtelnie ukazująca, że czasami to właśnie najbliżsi są nam najbardziej obcy. I że tak łatwo zatracić się w codziennej rzeczywistości, skupiając się na wszystkim i wszystkich dookoła. Autorka za sprawą niezwykłych zbiegów okoliczności, stworzyła cudowną, pełną nadziei i wiary w lepsze jutro opowieść, którą czyta się szybko i przyjemnie, wciąga od pierwszych stron. Rozśmiesza i doprowadza do łez. Jest niezwykle refleksyjna bo dzięki niej zaczniemy zastanawiać się, czy to co osiągnęliśmy w życiu jest tym czego tak naprawdę pragniemy. Ta powieść sprawiła, że to dopiero początek mojej przygody z twórczością Autorki. Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-12-2021 o godz 13:55 przez: kamilamielno
"Wigilia z nieznajomym"  to historia o Antoninie i Marcelu, którzy od dawna są dla siebie obcy. Antonina zastanawia się,  czy nie wrócić do ukochanego sprzed lay, a Marcel rozważa wyjazd za granicę. Żadne z nich nie chce spędzać wspólnie tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.  To powieść o prawdziwych Grinchach, którzy nie mają ochoty udawać, że jest im dobrze wśród rodziny. Los sprawia, że uświadamiają sobie,  że w życiu  niczego nie można zaplanować.  Antonina i Marcel spędzają nietypowo Wigilię, bo w gronie obcych osób. Ich Wigilia jest pełna nieprzewidywalnych sytuacji. Czy można uciec od tradycji? Czy uda im się uratować małżeństwo? Autorka napisała książkę o takiej Wigilii jakiej nie spodziewacie się.  Nikt nie czeka na świąteczny klimat, wspólne biesiadowanie, choinkę itd. Antonina i Marcel zapomnieli , co ich łączyło i oddalili się od siebie.  Los sprawi, że w końcu będą musieli porozmawiać ze sobą.  Powieść zmuszającą do refleksji.  Książka przypadła mi do gustu i fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony.  Autorka zapewniła mi prawdziwy rollercoaster emocjonalny.  Lubię styl pisarski tej autorki. Powieść czyta się szybko i przyjemnie.  Książkę można  czytać niezależnie od tego czy lubisz święta  czy też jesteś Grinchem. Z całego serca polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-11-2021 o godz 20:02 przez: Kotoksiazka
Małżeństwo Antoniny i Marcela, już od wielu lat jest tylko z pozoru, ponieważ ich uczucie już dawno wygasło. Dlatego tegoroczna wigilię postanawiają spędzić samotnie, bez drugiego współmałżonka i bez całej tej wigilijnej otoczki. Niestety los postanawia pokrzyżować im plany… albowiem ich nastoletnia córka trafia do szpitala, co wymusza zmianę pierwotnych postanowień. W szczególności gdy córka prosi, aby ten wigilijny dzień spędzili wspólnie… WIGILIA Z NIEZNAJOMYM nie jest powieścią cukierkową, tylko bardzo życiową, z nieoczywistym zakończeniem. Zawiera nostalgię i daje, nam czytelnikom do myślenia. Choć fabuła opiera się na wydarzeniach w ciągu jednego dnia, autorka opowiedziała tę historie w bardzo ciekawy sposób. A bohaterzy jakich stworzyła, to postacie, z krwi i kości! Których możemy spotkać wszędzie w realnym świecie, z prawdziwymi problemami. Mimo to chcemy ich poznać bliżej i śledzić ich losy. Nie zabrakło również w tej historii aury świątecznej. Antonina i Marcel, chociaż dawno przestali wierzyć w magię świąt, wspólnie pomagają innym. Bo jest jeden taki dzień w roku, kiedy niemożliwe staje się prawdziwe… A niekiedy cuda się zdarzają.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji