5/5
09-04-2018 o godz 16:52 przez: Sebastian Adamczyk
Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach Nie czytałem nigdy powieści nasączonej taką dawką emocji, akcji, piękna, humoru i brutalności! Nie dostaniesz tego czego się spodziewasz, bo dostaniesz coś całkiem niespodziewanego! Koniecznie musicie przeczytać „Ostrze zdrajcy”. Wielkie Płaszcze zostały rozwiązane, ponieważ król umarł. Trójka przyjaciół zostaje zdegradowana do roli straży szlachcica, który na dobór złego, okazuje się być martwy. Mało tego, umiera na warcie Falcio, Kesta i Brastiego. W mieście tworzy się spisek, a to oznacza, że wszyscy są w niebezpieczeństwie i tylko trójka przyjaciół będzie mogła ocalić niewinnych. Czy będą w stanie tego dokonać mając do dyspozycji tak naprawdę nic? Czy obdartym pelerynom uda się wskrzesić Wielkie Płaszcze i przywrócić dawną chwałę? Początek książki to szereg retrospekcji, na podstawie których dowiadujemy się jaka jest obecna sytuacja tych muszkieterów. Narratorem jest Falcio. „Ostrze zdrajcy” to bomba emocji. Nigdy nie wiesz na jaką padnie! Raz płaczesz z powodu sytuacji postaci a raz śmiejesz się z niej do łez. Prawdziwy rollercoaster emocji! Każdy z bohaterów jest inny, co tworzy z trójki przyjaciół niesamowity koloryt zachowań. Moją ulubioną postacią jest Brasti, bo po części jesteśmy do siebie podobni i rozumiem jego stanowisko w niektórych sytuacjach. Brasti, to mój faworyt jeśli chodzi o powieść. Gdyby nie on, to książka nie miała by takiego smaczku ^^ Nigdy nie czytałem książki z pod znaku ostrza i szpady i teraz wiem, że to był błąd, że prawie rok od premiery „Ostrza zdrajcy” zainteresowałem się tą serią. Pamiętam jak w maju Maja.K mega komplementowała książkę, ale wtedy byłem zdania „przesadza. Nie może być taka niesamowita. Po za tym, nie ciągnie mnie do świata muszkieterów”. Dziś jednak mówię, że to był wielki błąd i żałuje swojego podejścia. Powinienem uwierzyć Mai. Słuchajcie, ale oprócz pięknej historii o przyjaźni, poświęceniu, odwadze, walce o honor i stawaniu w obronie niewinnych, mamy piękną okładkę, która z całą serią będzie komponować się pięknie! Czuję, że seria Wielkich Płaszczy zajmie zaszczytne miejsce na półce pięknych okładek! Wydawnictwo Insignis jeszcze nigdy nie zawiodło mnie swoimi pięknymi okładkami. Jestem mega zadowolony z tego, co udało się im wypracować wydając tę książkę. Podsumowując „Ostrze zdrajcy” powiem wam, że dawno nie czytałem powieści z taką dawką emocji. Nigdy nie spotkałem się ze światem muszkieterów. Na zawsze zapamiętam niesamowitych przyjaciół obdartych peleryn. Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2018 o godz 16:24 przez: ewfor
W historii przygód tych trzech przyjaciół jest z całą pewnością ukazana szczera przyjaźń, która towarzyszy tym młodym "wojownikom" na każdym kroku. Cudowne wręcz zdolności walki, zsynchronizowanej ze sobą w obliczu niebezpieczeństwa, chociaż każdy z nich był mistrzem innego stylu i innej broni. Odważni, z poczuciem humoru i pilnujący swojego honoru, są ziszczeniem marzeń niejednego chłopca. Ta powieść, której narracja jest w pierwszej osobie to nie tylko ciekawa historia spod znaku płaszcza i szpady ale przede wszystkim historia niezwykłej przyjaźni. Sceny mrożące krew w żyłach przeplatają się wspomnieniami i odrobiną humoru. Ale największą część zajmują jednak opisy walk. Ze względu na fabułę, jest tych walk całkiem sporo, i opisane zostały z drobiazgową wręcz dokładnością. Myślę, że ktoś, kto nigdy w życiu nie trzymał ręki na rapierze, kuszy, czy pikach zamarzy wprost o takim mistrzowskim posługiwaniu się tą bronią. Wartka akcja, niesamowite przygody i walki na śmierć i życie, w których krew się leje prawie z każdej strony, wśród świstu rapierów czy strzał, przeplatane są nitkami humoru, nieopuszczającego głównych bohaterów. To właśnie łączy Trzech Muszkieterów i Wielkie Płaszcze. Autor moim zdaniem bardzo dobrze odnalazł się w powieści fantasty, w której oprócz scen czasami bardzo mrocznych, ukazał również tę inna stronę mroku, składając trochę ukłon w stronę klasyki, jaką jest powieść Alexandra Dumasa. Pozwolił czytelnikowi na chwilę znów znaleźć się w epoce, w której oprócz gwałtu, biedy zwykłych ludzi i ich strachu przed panami, byli tacy, którzy nie pławili się bogactwem materialnym ale posiadali ogromne bogactwo sprawiedliwości. Powieść wciąga od pierwszych stron, i chociaż momentami wydaje się, że nadszedł koniec jakiegoś wątku, to zawsze gdzieś w kąciku pozostaje nadzieja, że jednak to jeszcze nie koniec. Prawie całą powieść prowadzi nas może nie tyle humor co autoironia głównych bohaterów, którzy mimo świadomości swojej władzy nad bronią, wiedzą, że nie zawsze są tacy kryształowi. Ciekawie wpleciona w fabułę magia, zwłaszcza magia kobiet, bo to głównie kobiety w tej powieści mają coś z nią wspólnego, dodaje pewnego błysku tajemniczości i… momentami nawet strachu. Polecam tę powieść zwłaszcza młodzieży, bo fantastyka jest w większości skierowana do młodych czytelników. Z całą pewnością zainteresuje ona również fanów Trzech Muszkieterów. Myślę, że i kobiety znajdą w niej coś dla siebie, coś zmysłowego, jakąś odrobinę miłości…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2017 o godz 21:47 przez: markietanka
"Ostrze zdrajcy" to pierwszy tom otwierający trylogię Wielkie Płaszcze. Powieść niezwykle barwna, napisana z rozmachem i polotem. Bardzo plastyczny język, jakim posługuje się pisarz, sprawia, że wydarzenia przesuwają się przed oczami czytelnika niczym klatki filmu. Wielkie Płaszcze to bratwo rycerzy stworzone przez króla Paelisa, To chodząca legenda wśród, to również ludzie wyklęci i nietolerowani przez społeczeństwo. Co sprawiło taki zwrot sytuacji? Opowiem po kolei. Rycerze należący do Wielkich Płaszczy rozpoznawani byłi po specyficznych skórzanych płaszczach, w które wszytko kościane płytki chroniące ich właścicieli przed ranami, wyposażone były w szereg ukrytych kieszeni z bronią. Wielkie płaszcze znani byli ze znakomitej znajomości prawa, byli biegli w sztuce walki, propagowali prawdę i sprawiedliwość, którą wymierzali własnoręcznie. Byli znaniu i szanowani ..... do czasu. Wszystko zmieniła śmierć ich króla i zmiany w państwie. Wielkie płaszcze zostali wygnali i stali się trattari. Falcio val Mond i jego przyjaciele, Kest i Brasti,dążą do przywrócenia władzy i dobrego imienia Wielkich Płaszczy. Póki co średnio im to wychodzi, aktualnie wplątali się w sprawę zabójstwa szlachcica i muszą uciekać. Zostają wplątani w spisek koronacyjny, a ich poczucie sprawiedliwości zostaje wystawione na próbuję. Czy uda im się przywrócić dobre imię Wielkim Płaszczom? "Ostrze zdrajcy" to pasjonująca opowieść o rycerzach, rabusiach, zdrajcach i obrońcach. To powieść z gatunku płaszcza i szpady, pełna akcji i szalonych wydarzeń. Akcja mknie z kopyta i porywa nas i naszych bohaterów w wir wydarzeń. Czasem wręcz trudno nadążyć za autorem :) Autor w bardzo ciekawy sposób nakreślił sylwetki swoich bohaterów na tle spiskowych wydarzeń. W tej powieści to rycerze są rabusiami, a rabusie rycerzami Falcio i jego towarzysze dążą do odwrócenia tego porządku rzeczy, a sytuacja zamiast im sprzyjać, wręcz bardziej ich pogrąża. Powieść jest świetnie napisana i czyta się ją błyskawicznie z wypiekami na twarzy. Polecam serdecznie :) http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/05/ostrze-zdrajcy-sebastien-de-castell.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-09-2017 o godz 10:00 przez: Zakładka
Do tej książki czułam od samego początku duży zapał. Niestety z czasem zaczął on nieco słabnąć. Czym to było spowodowane? w zasadzie nie wiem... Ale skutkiem było z pewnością to, że bardzo opóźniałam przeczytanie tej historii. W końcu jednak zmobilizowałam się by sprostać temu zadaniu. I tym, co uderzyło mnie na samym początku, było to, iż od razu czytelnik jest bezpośrednio wrzucony w wir zdarzeń. Nie ma czasu na zastanawianie się nad zasadami nowego świata, bo wszystko dzieje się dość szybko. I niemałą trudność sprawiło mi sprostanie zadaniu, by ogarnąć całość, pojąć kto jest kim, co jest czym, oraz zrozumieć wszystkie relacje panujące w tym świecie. I choć jak się okazało, całość nie była na tyle skomplikowana, to fakt, iż wszystko ma takie tempo, z pewnością lekko mnie przytłoczyło. Później, kiedy wszystko stało się bardziej jasne i czytelne, mogłam spokojnie skupić się na tym co działo się w życiu bohaterów. Całość zrobiła na mnie dość dobre wrażenie, choć nie obyło się bez uchybień. Ostatnimi czasy, mam wielką ochotę na zapoznawanie się z literaturą związaną z tematyką królewsko rycerską. A że tu pojawiają się takowe motywy, byłam bardzo rada z tego powodu. Niestety, w trakcie męczyło mnie skakanie pomiędzy teraźniejszością. Między akcję wplatane były bowiem elementy wspomnień głównego bohatera , które kształtowały go jako człowieka. Nie wniosło to wiele do akcji, a moim zdaniem tylko ją spowalniało. Owszem, takowe przerwy były potrzebne w tak pędzących zdarzeniach, ale można było to zagospodarować jakoś inaczej. Natomiast taki wybór powodował, iz przysypiałam w owych momentach. Ciekawy jest styl autora. Z pewnością nie jest nijaki. Nie brak mu humoru i ironii. W dodatku w dialogach między bohaterami można znaleźć sprośne żarty czy też szczyptę złośliwości. Widać, iż większość z nich to typowi mężczyźni. Długimi czasami przebywają razem, więc skutkiem tego, są zażyłości i owe wymiany zdań. Książka, z pewnością potrafi zainteresować. I pomimo wielu uchybień, myślę, że postaram się dać szansę drugiej części. Może jej poziom będzie wyższy, a tym samym moja ocena wzrośnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-07-2017 o godz 09:46 przez: kate627
Najlepsze zastosowanie: Falcio od małego słyszał opowieści o Wielkich Płaszczach. O ich bohaterskości, o tym, jak pilnowali przestrzegania praw i rozstrzygali wszelkie spory. Marzył o tym, aby być jednym z nich. Niespodziewany splot wydarzeń sprawił, że udało mu się zostać się pierwszym kantorem Wielkich Płaszczy. Jednak nie miał okazji zbyt długo piastować tego urzędu. Król, który pragnął zmian, odsunięcia książąt od podejmowania decyzji państwowych i wielu innych rewolucyjnych ustaw, został zabity, a Wielkie Płaszcze rozwiązano. Falcio wraz ze swoimi towarzyszami, Kastem i Brastim, przemierza królestwo w poszukiwaniu pracy. Chwytają się każdej roboty, do której zostaną przyjęci, ponieważ ludzie nie patrzą na nich zbyt przychylnie. Uważają ich za zdrajców, ponieważ w momencie ataku na ich króla nie zrobili nic, aby mu pomóc. Świat jest okrutny i bycie Wielkim Płaszczem jeszcze bardziej to utrudnia. Zwłaszcza, kiedy wszystko wskazuje na to, że zabili własnego pracodawcę. Bohaterowie: Narracja prowadzona jest przez Falcio, dlatego jego poznajemy najmocniej. Mamy okazję dowiedzieć się wielu spraw na temat jego przeszłości i tego, co doprowadziło go do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Autor dostaje za to ode mnie dużego plusa. Mieliśmy nieco retrospekcji, dzięki czemu łatwiej było zrozumieć niektóre poczynania bohatera. Jednak nie polubiłam go jakoś mocno. Był dla mnie dość interesujący i czasami mnie zaskakiwał swoimi decyzjami, nie zawsze pozytywnie. Oceniam go jednak na plus. Został stworzony dość realistycznie, nie znaczy to jednak, że ma osobowość, która mnie do niego przekonuje. Całość: http://www.karazydwa.pl/2017/07/Ostrze-zdrajcy.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
25-06-2017 o godz 15:52 przez: Northman1984
Mały (wielki?) powrót w literacką tematykę spod znaku płaszcza i szpady? Jestem za! Ależ dawno nie miałem okazji czytać czegoś takiego!... :) Dumas... "Trzej muszkieterowie"... kiedyż to było?... Całe wieki temu. Dziś, choć trochę inaczej (po namyśle - więcej niż trochę inaczej) miałem okazję powrócić nieco do tych klimatów za sprawą "Ostrza zdrajcy". I był to całkiem przyjemny powrót :) Nieco awanturnicza, szybka fabuła, klingi, szczęk oręża, intryga, fajni bohaterowie - o to chodziło! Król nie żyje, Jego trzech wiernych rycerzy posądzono o zdradę - choć król nie żyje (a w zasadzie zwłaszcza dlatego), chcą zmyć z siebie tę hańbę. I oskarżenie. Już sama kanwa tego pomysłu niesie ze sobą cudowne możliwości fabularne. Świetnie zresztą wykorzystane przez de Castella. Powieść napisano z polotem, fantazją i fajną, płynną akcją - takie właśnie powinny być tego rodzaju powieści! Autor dobrze odrobił zadanie domowe. Szczerze? Nie nudziłem się ani przez chwilę :) Co tu więcej mówić - ta książkowa nowość, nie dość że jest świeża, to do tego dobrze napisana. Cokolwiek to dla kogo oznacza - dla mnie znaczy to tyle, że spędziłem miło czas. A o to w czytaniu książek chodzi, czyż nie? :) Przy tym była mała nutka nostalgii i uśmiech na nieuchronne wspomnienie Dumasa i muszkieterów :) Całe szczęście, że to nie koniec - "Ostrze zdrajcy" to pierwszy z kilku tomów nieźle zapowiadającego się cyklu, cała zabawa więc przede mną. Mam nadzieję, że również przed Wami :) Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki! Recenzja znajduje się również na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/06/ostrze-zdrajcy-sebastien-de-castell.html Zapraszam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2018 o godz 21:53 przez: Czytaczyk
Król Paelis nie żyje, Wielkie Płaszcze rozwiązano, a jego członkowie zostali rozsiani po wszystkich księstwach. Trzech z nich - Falcio val Mond, Kest, Brasti - skończyło jako straż przyboczna parszywego szlachcica, który nie wypłaca im należnych pensji. Gdy okazuje się, że już gorzej być nie może ich pracodawca zostaje znaleziony martwy. Wszelkie tropy i fałszywe dowody podrzucane przez zabójcę prowadzą do tego nieszczęsnego trio. Chcąc oczyścić się z zarzutów i obalić spisek koronacyjny będą musieli wskrzesić Wielkie Płaszcze. Pierwsze, co przyszło mi do głowy po skończeniu tej książki, to „czemu ja tyle zwlekałam z sięgnięciem po nią???”. Sebastien de Castell stworzył naprawdę fascynującą i ciekawą historię. Wydawać by się mogło, że fabuła jest już oklepana, ale nie! Ona wcale taka nie jest. Jest usiana nieprzewidywalnymi sytuacjami i zaskakującymi zwrotami akcji, która pędzi na łeb, na szyję. Mamy tutaj emocjonujące i trzymające w napięciu pojedynki, spiski i niemożliwe próby ich udaremniania. Bohaterowie są wspaniali, pełnokrwiści i barwni. Nie sposób ich nie lubić i nie kibicować ich wysiłkom, a naprawdę mają się, z czym mierzyć. Świat, z którym walczą jest posępny i mroczny. Panuje w nim bezprawie i samowolka arystokracji. Ci najbiedniejsi i najubożsi są upadlani i nieludzko traktowani. Autor postarał się o naprawdę wyrazisty klimat. „Ostrze zdrajcy” pochłonęłam w naprawdę błyskawicznym tempie i na szczęście mam już pod ręką kolejny tom. Zwariowałabym jakbym miała jeszcze czekać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-05-2017 o godz 16:59 przez: erka
Tak na szybko chciałem oznajmić, że świetna ta książka. Przeczytałem ją w jeden dzień i aż mi szkoda, że to już koniec. Na szczęście pisarz napisał aż 4 tomy tego cyklu i tylko czekać, aż u nas zostaną wydane. A co do oceny. Cóż każda jest obiektywna, więc takie są moje odczucia na chwilę obecną. A cała ta historia to opowieść o trójce przyjaciół, którzy po śmieci króla próbują pozbyć się miana zdrajcy. Na swojej drodze spotkają i złowrogą księżną, obleśnego sekretarza, a także zakłamanego księcia. Wielkie Płaszcze usiłują przetrwać w świecie, w którym niemalże każdy pragnie ich śmierci. Na dodatek pod ich opiekę trafia pewna dziewczynka a sami stoją przed zadaniem, które wyznaczył im sam król. Poszukując tajemniczych charoitów, muszą najpierw dowiedzieć się czym są. I co z tym wszystkim ma wspólnego Krawcowa? Przekonajcie się sami. Mimo wszystko jest to dosyć ponura historia, jednak w bohaterach jest tyle nadziei i determinacji, że zapomina się o tym. Znakomicie pokazane walki, to plus-być może największy tego dzieła. Jest nawet delikatna magia, tajemniczy zakon skrytobójców, rozbójnicy, a nawet święci stąpający po ziemi. Co mogę dodać więcej? Jeśli lubicie magię powieści takich jak "Trzej muszkieterowie", czy "Ivanhoe" ta powieść jest dla was. I nieważne, że jest to tylko fantazja autora. Jeśli zagłębicie się w lekturę, bez wątpienia uwierzycie we wszystko. Należy kibicować naszym bohaterom. I oczywiście pozostaje oczekiwanie na kolejny tom ich przygód. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2018 o godz 18:03 przez: Iwona Orłowska
‘Ostrze zdrajcy” to pierwsza część serii fantasy zatytułowanej „Wielkie płaszcze” autorstwa Sebastiena de Castell. Seria, która przekonała mnie do fantastyki będącej dla mnie zawsze na szarym końcu gatunków godnych uwagi. To, jak bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona trudno opisać w kilku zdaniach. Gdy pierwszy raz trzymałam tę książkę w dłoniach spodziewałam się czegoś zupełnie innego – czegoś na podobieństwo historii z „Gwiezdnych wojen” lub „Planety małp”. Wiem, filmów się naoglądałam, ale takie właśnie miałam nastawienie. Okazało się jednak, że byłam w ogromnym błędzie. „Ostrze zdrajcy” okazało się być nieco uwspółcześnioną i okraszoną (?) magią historią dzielnych rycerzy walczących o dobre imię swojego króla i dążących do zrealizowania wyznaczonego przez władcę zadania. Bohaterowie? Falcio, Kest i Bresti – Wielkie Płaszcze lub, jak częściej ich nazywano, obdarte peleryny. Nie byli zwykłymi rycerzami – mimo że oni również powiązani byli z prawem i walką. Nade wszystko Wielkie Płaszcze – poza noszeniem płaszczy a nie zbroi, przysięgali służyć królewskiemu prawu, a nie samemu królowi. c.d. opinii na recenzowane.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2018 o godz 17:37 przez: marysza
Przez ostatnie kilka miesięcy żadna książka fantasy nie wywołała u mnie tylu emocji. Po raz kolejny przekonałam się, że mężczyźni są wspaniałymi pisarzami tego gatunku. Cień Rycerza to wciągająca lektura, która porusza do łez ale też powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu. Bohaterowie - Falcio, Brasti i Kest, są wyraziści i niepowtarzalni, a ich przyjaźń niezwykle silna tak samo jak wiara w idee poległego króla. Nie wszystkie działania tej nietypowej trójki towarzyszy broni są do przewidzenia wiec niejednokrotnie będziecie zaskoczeni i ciężko będzie się oderwać od tej książki. Każdy fan starej, dobrej literatury fantasy powinien po Cień Rycerza sięgnąć bo w końcu pojawiło się coś, co niekoniecznie powinny czytać młodsze pokolenia, coś co nie jest przesłodzone i NIE jest napisane pod obecna modę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji