,,Nie ma nic gorszego niż kula, która nie wiadomo kiedy wystrzeli”. Jon Hansen musiał pożegnać swoją przeszłość i nie ma szans na przyszłość. Kiedy na jaw wychodzi oszustwo, którego dopuścił się względem Rybaka – narkotykowego króla Oslo – jedyne, co mu pozostaje, to ucieczka. Pchany ostatkami nadziei i dzikim instynktem przetrwania, postanawia udać się na północ Norwegii. Szukając odosobnionego miejsca, trafia do Kåsund. I właśnie tam znajduje pomoc. ,,Spojrzałem na zegarek, który szedł i szedł. Wkrótce minie już sto godzin. Od chwili, kiedy powinienem być martwy. Sto godzin czystego bonusu”. Tajemnicza kobieta, ciekawski pijaczyna Mattis, energiczny chłopiec o imieniu Knut – Jon nie spotyka w Kåsund wielu ludzi, jednak każdy z nich jest nieodgadniony, może być przyjacielem lub wrogiem. Z tego względu Hansen przybiera fałszywe imię, a nawet najżyczliwsze gesty traktuje z łagodną podejrzliwością. Wie, że ci, którzy go szukają, zjawią się wkrótce w wiosce. Wie też, że nagroda za jego głowę będzie wysoka. ,,Spojrzałem w stronę, w którą, jak wiedziałem, biegła ścieżka. Na krajobraz, który zdawał się wznosić i znikać w chmurach. Znikał. Przestawał istnieć. Gdzieś tam zaczynała się długa noc”. Jak opisałabym siebie po pierwszym spotkaniu z Jo Nesbø? Oszołomiona. Wprawdzie ,,Więcej krwi" to powieść licząca nieco ponad dwieście stron, lecz jest to dwieście stron czystej, esencjonalnej przyjemności z czytania. Opisy autora są intrygujące i krótkie, zawsze krążą wokół meritum i nie pozwalają na nudę. Książka pełna jest dialogów, które znacznie przyspieszają akcję i pozwalają lepiej poznać głównego bohatera, a sam Jon Hansen kawałek po kawałku odkrywa fragmenty swojej historii, wzbudzając coraz to większą sympatię czytelnika. Jo Nesbø wykreował postaci z krwi i kości: wzbudzający sympatię chudzielec nie ma szans wygrać ze wzburzonym osiłkiem, a człowiek, który w życiu nie zabił, nie potrafi nacisnąć spustu bez mrugnięcia okiem. ,,Więcej krwi" zawiera wiele ciekawych odniesień do kultury lapońskiej oraz laestadianizmu. W każdym, nawet najkrótszym akapicie, Nesbø wydobywa ze zdań kwintesencję, ukazuje coś intrygującego, dzieli się z czytelnikiem frapującą myślą lub opowiada o życiu skandynawskich amiszów. ,,Więcej krwi" to po prostu jedna z tych książek, które są na tyle ciekawe, że nigdy nie powinny się kończyć.
Jon ucieka przed zemstą Rybaka, najważniejszego gangstera w Oslo, którego zdradził. Kieruje się na daleką północ Norwegii i ukrywa się w leśnej czatowni, gdzie pomaga mu tylko Lea, samotna matka i jej syn, Knut. Słońce północy, które nigdy nie zachodzi, powoli doprowadza mężczyznę do obłędu, a ludzie Rybaka są coraz bliżej...Tyle dowiadujemy się z okładki.
Sama powieść napisana jest jakimś dziwnym stylem, który w jednym momencie skłaniał mnie do obracania kolejnej strony, a z drugiej powodował chęć rzucenia książki w kąt i do zapomnienia o niej. Powoli i mozolnie wspinamy się na tą górę. Szczyt daje pewną satysfakcję, ale bez żadnych rewelacji. Jestem rozczarowany i na jakiś czas skończę z kryminałami jako takimi. Więcej krwi - tytuł do czegoś zobowiązuje, ale to zaledwie parę kropel. To tyle.Kto lubi, ten wręcz usypiający styl powieści norweskiego pisarza, może przeczytać. Ja zasnąłem i nie wiem kiedy się obudzę.
Druga część serii "Krew na śniegu" bardziej przypadła mi do gustu. Występują w niej niespodziewane zwroty akcji, ciekawe rozwiązania stosowane przez bohaterów w celu poskromienia swoich koszmarów. Baaardzo zaskakujące zakończenie, trochę w stylu hollywoodzkim, przez to jeszcze bardziej niesamowite w przypadku zastosowania go przez Jo Nesbo. "Więcej krwi" opowiada również o zwyczajach na północnych prowincjach Norwegii. Przedstawia także kulturę konserwatywnego ruchu religijnego laestadianizmu oraz jak ślepe stosowanie ich zasad może skrzywdzić osoby, na których, teoretycznie lub nie, bardzo nam zależało.
01-11-2015 o godz 21:47 przez:
Przemysław Mościcki
Ja się dobrze bawiłem, chociaż to czytadło, takie dłuższe opowiadanie. Finezji cyklu o Harrym Hole tu nie ma, jest przewidywalnie, ale... jest klimat, umiejętnie budowane napięcie, parę zaskakujących (w stylu Nesbo) zwrotów, specyficzny humor autora. Słowem, Nesbo nie schodzi poniżej dobrego poziomu i dostarcza rozrywki w sam raz na niedzielny wieczór. No i opisy Finnmarku, wracają wspomnienia z wakacji...
Jeżeli uwielbiacie historie o Harrym Hole to nie sięgajcie po tą książkę. Najgorsza książka Jo Nesbo. Nie mogę zrozumieć jak taki świetny pisarz mógł wydać takiego gniota. Książka pisana nie w jego stylu. Nie ma tu żadnej kryminalnej zagadki. Główny bohater ucieka przed bossem narkotykowym na odległą wyspę i odnajduje miłość. O to cała recenzja tej książki.
Powieść w porządu. Opisuje rejony geograficzne innne i nieznane. Bohaterem nie jest policjant, co też jest intersujące. Dla mnie to inny Nesbo ale nadal intrygujący i ciekawy. Nie podoba mi się tylko interpretacja lektora. Bardzo rozwlekła, momentami śmieszna. Nie polecam wersji dźwiękowej tej książki.