To zaskakująco ciekawa i rozwijająca książka.Nie jest o tym, jak zbudować spójną szafę ograniczając się do kilku ubrań. Nie wyjaśni nam, jakie kroje sią korzystne dla sylwetki jabłka, gruszki, czy klepsydry. Nie podpowie nam, co koniecznie powinnyśmy mieć w swojej szafie, aby wyglądać stylowo. Nie określi, jaki styl jest dobry, a jaki zły. To książka o tym, jak świadomie podchodzić do mody, aby służyła ona nam, podkreślała nasze atuty, była wyrazem nas samych. Polecam gorąco, bo przekonałam się, że moda i styl nie są płytkie, nie są wyrazem próżności, a raczej miłości do siebie i akceptacji.

Blog Marii ,,Ubieraj się klasycznie,, ma we mnie od dawna wierną czytelniczkę.Bogactwo treści,każdy post przemyślany i dopracowany,piękne zdjęcia.Jakiś czas temu skorzystałam również z analizy kolorystycznej i stylu,przeprowadzonej specjalnie dla mnie.Otrzymałam bardzo profesjonalną odpowiedź.Moja szafa też się cieszy. Dlatego z radością sięgnęłam po książkę,tym bardziej,że autorka zapewniła,że będą to teksty całkiem nowe,nie powtórka z bloga. Nie zawiodłam się.Książkę mam cały czas pod ręką,zaznaczam najciekawsze fragmenty i wprowadzam porady w życie.

Warsztaty stylu podobały mi się bardzo. Może nie jest to pozycja, w której wskazuje się palcem co i jak należy nosić, jednak jestem przekonana, że każda kobieta wyciągnie z tej pozycji coś dla siebie. Autorka lekko nakierowuje na poszukiwanie własnego stylu, a także ładnie opisuje różne ciekawostki związane z ubiorem, ale nie tylko. Powiedziałabym, że podchodzi do tematu holistycznie. Książka ponadto jest pięknie wydana i na prawdę, posiadanie takiej książki we własnej biblioteczce to gratka dla książkoholika.

Uwielbiam bloga pani Marii, ale niestety książka mnie rozczarowała. Zgadzam się z poprzednimi recenzjami, do 80 strony jest bardzo rozwlekle i nudno, później jest lepiej ale ani porywająco ani inspirująco. To co mi się najbardziej podobało to przykłady uniformów i zeszyt ćwiczeń, reszta ujęta zbyt filozoficznie, nie chce się sięgać po tą pozycję po raz kolejny. Szkoda, bo sama metoda poszukiwania stylu pani Marii jest dobra i na blogu podana w lżejszej i bardziej konkretnej formie.

To nie jest poradnik dla każdego. Z pewnością okaże się inspirujący dla wielbicielek mody, indywidualistek, kobiet, które mają czas i pieniądze na zakupy. Może okazać się nudny dla czytelniczek, którym brakuje czasu lub chęci, aby szukać swojego znaku rozpoznawczego w postaci np. zielonej torebki. Dużo teorii, mało konkretów. Dla mnie przegadana i mało przydatna.