Po tylu latach wciąż powracam do tego albumu. Bez wątpienia to najlepsza płyta Ani Dąbrowskiej, najbardziej różnorodna pod względem muzycznym, na której pokazała, że utalentowany artysta wcale nie musi podążać jednym stylem, aby nie zatracić swojego charakteru. Są tu i utwory przy których można potańczyć, sprawdzające się w czasie długiej jazdy samochodem, jak i piosenki, które najlepiej smakują wieczorami, leżąc na kanapie z kieliszkiem wina w dłoni. Ania ma jeden z najbardziej charakterystycznych i niepodrabialnych wokali damskich w polskiej muzyce i naprawdę można słuchać jej godzinami.

Ania dąbrowska zawsze pozostanie dla mnie delikatną osobą śpiewającą piękną muzykę dla wrażliwych marzycieli. To piękne, że na polskiej scenie muzycznej są enklawy takiego ciepłego i miękkiego podejścia do muzyki. I nawet jeśli ta płyta jest mocno zróżnicowana i wyraźnie widać eksperymentowanie i [poszukiwania różnych ścieżek, to wciąż są to ścieżki w tym właśnie delikatnym, wrażliwym kierunku. Ta płyta jest trochę inna niż poprzednie płyty ani. Słychać w niej lekkie rozedrganie i jakby niepewność, ale to niepewność bardzo twórcza. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wrażliwców, ale również dla osób, które poszukują nowych rodzajów muzyki

Muzyka którą wykonuje Ania Dąbrowska jest bardzo niszowa, dlatego trafia tylko do wąskiego grona odbiorców. Sama jestem fanką Ani odkąd stawiała swoje pierwsze kroki w Idolu i widzę jak zgrabnie rozwija swój talent i umiejętności. W spodniach czy w sukience to cała dusza Ani zawarta w jednym krążku. Znajdziemy na niej i utwory przy których można się pokołysać, jak również takie, których lepiej słuchać samemu w zaciszu domu na wygodnej kanapie. Polecam!

Tej płyty słuch się doskonale i w spodniach i w sukience :). Nastrojowa płyta, przyjemne dźwięki i nastrojowy delikatny głos Ani Dąbrowskiej dają ukojenie i poczucie błogości. Tej płyty po prostu dobrze się słucha w domu, w samochodzie na spacerze. Polecam wszystkim, którym brakuje dobrej nastrojowej muzyki po polsku....

Jest to reedycja płyty "W spodniach czy w sukience" nie polecam kupowania za tą cenę, jest to wersja PLASTIKOWA. Oryginalna wersja z 2008 roku jest w digpacku i zawiera lepszą jakość dźwięku niż ta! Warto dopłacić więcej a mieć oryginalną z 2008 roku.