5/5
23-05-2022 o godz 07:59 przez: Gusia | Zweryfikowany zakup
Świetna ksiazka. Trzyma w napięciu do ostatniej chwili
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-04-2020 o godz 16:56 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam ! Książka trzyma w napięciu do samego końca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-01-2022 o godz 11:47 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Fajna książka. Szybko się czytało
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-07-2023 o godz 09:40 przez: Jadwiga Feluś | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobra książka, polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2022 o godz 09:57 przez: Katarzyna Ludowicz | Zweryfikowany zakup
Zdecydowanie lepsza od filmu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2024 o godz 11:32 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka wciągająca, polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2021 o godz 18:13 przez: Karolina | Zweryfikowany zakup
Super. Polecam każdemu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2021 o godz 22:36 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-05-2023 o godz 11:54 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-08-2022 o godz 10:20 przez: Małgorzata Murańska | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-04-2020 o godz 15:13 przez: Marta
Bardzo lubię zastanawiać się nad książką, którą przeczytam. W tym wypadku książka zajęła trochę dłużej moje myśli po jej odłożeniu na półce. Szukałam pomocy wśród czytelniczek przez kilka dni, by zrozumieć zakończenie. Niestety, większość z wiadomości została zignorowana, co jest bardzo przykre z jednej strony, zaś z drugiej pokazuje jak ludzie czytają pobieżnie książki. To tylko moja opinia, być może, a raczej na pewno się mylę. Wciąż mam taką nadzieję. Do zrozumienia zakończenia, połączenia w efekcie wszystkich puzzli w jeden cały obrazek zajęło mi prawie tydzień. I nie wiem już, czy jestem tak głupia, czy autor dobrze robił czytelnika w bambuko. podejrzewam, że to pierwsze.. ale wszystko zrozumiałam. Książka tak na prawdę opowiada nam dwie różne historie. Ja dałam się zwieść. Długo myślałam nad tym wnioskiem. Nadal nie jestem pewna, czy mój mózg dobrze zatrybił, ale cieszę się, że nie skusiłam się obejrzeć adaptacji, by szybciej nie odgadnąć zagadki. Bohaterowie są pokazani realistycznie, ich dialogi są jak z życia wzięte. Są plastyczni. Sceny przyprawiają o szybsze bicie serca, choć z każdym zdaniem, mimo gęsiej skórki chce się więcej i więcej. Jak już powiedziałam zakończenie zaskakuje. A o co we wszystkim chodzi? Zaginęła dziewczynka, po 15 latach cudem zostaje znaleziona. Prywatny detektyw Genko (zatrudniony 15 lat temu) postanawia odnaleźć sprawcę jej porwania. W tym samym czasie profiler, dr Green poluje na tego samego sprawcę w jej umyśle. Co kryje w sobie tytułowy labirynt? Czy porywacz zostanie złapany? I pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi.. co stało się z córeczką Sam? Pamiętaj.. Nic nie jest takie, jakie Ci się wydaje. Książka wciągnęła mnie od 1 strony, a to nie zdarza się często. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
24-02-2020 o godz 13:05 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Oni nie wiedzą, że są potworami." Czytam wiele książek z gatunku thrillera psychologicznego, nie mam ich dość, pozwalają na kontrastową w stosunku do rzeczywistości rozrywkę. Chętnie sięgam po różnych autorów, wyczekuję nowych odsłon ich twórczości, jednak ostatnio na pierwszym miejscu listy najbardziej ulubionych znalazł się Donato Carrisi ("Trybunał dusz", "Łowca cieni", "Władca ciemności", "Dziewczyna we mgle"). Wyjątkowo odpowiada mi jego styl pisania, z jednej strony bezpośredniość i brutalność, z drugiej łagodność i wrażliwość, a wszystko opiera się na dualizmie ludzkiej psychiki, docierania do najciemniejszych zakamarków, ale i też przywoływania szczerego dobra. Dlatego, choćby nie wiem jak wielki stosik książek czekał, to i tak najpierw zabiorę się za pochłanianie Carrisiego. Sięgając po "Labirynt" otworzyłam puszkę Pandory, niezwykłe studium niekończących się nieszczęść i tragedii. Już sam pomysł na fabułę spotkał się z moją przychylnością, mega klaustrofobiczne otoczenie, zamknięcie w sennej rzeczywistości koszmarów, niemożność ucieczki ciałem i duszą, osobliwe niereagowanie na bodźce zewnętrzne, determinacja w walce o życie. Dziewczyna cudem wydostaje się z pułapki labiryntu, w którym spędziła piętnaście lat, styka się z nową rzeczywistością, ale nie potrafi, lub podświadomie nie chce, jej przyjąć. Doskonale odmalowano strach, ból i cierpienie, drżącą nadzieję powrotu do normalności, subtelną próbę zaufania sobie i innym. Ale to tylko jeden z wątków, drugim staje się dokonywanie swoistego rozgrzeszenia przez prywatnego detektywa. Za wszelką cenę stara się dotrzeć do tożsamości porywacza, korzysta z różnych, często niebezpiecznych, środków i metod, gdyż doskonale wie, że tak naprawdę nie ma nic do stracenia. To, co przeżywa, również nas do niego zbliża. A wszystko poprowadzone w dynamicznych rytmach, z nagłymi zwrotami akcji, odpowiednim napięciem i charakterystycznym pazurem. Autor nie oszczędza bohaterów, wysoko stawia im poprzeczkę, wyłapuje każdy błąd, często wprowadza w stan wyrzutów sumienia i obłąkańczej fiksacji, ale też obdarza pragnieniem i siłą do dokonywania pozornie niemożliwych rzeczy. Portrety postaci ciekawie naszkicowane, do końca nie jesteśmy pewni, czy nasze aktualizowane na bieżąco interpretacje ich postaw i zachowań są właściwe. A to bardzo wciąga, zwłaszcza jeśli naprzemienna narracja równomiernie rozdziela naszą niecierpliwą uwagę. Wielokrotnie dawałam się zaskoczyć scenariuszowi zdarzeń, ale to ostatnia partia powieści wywołała u mnie prawdziwy zachwyt. Wszystkie nici wspaniale się połączyły, sprawiły niespodziankę, dały poczucie czytelniczej satysfakcji. Jak wiele może dziać się w ludzkiej głowie? Wulkan negatywnych i pozytywnych myśli, opisów szaleństwa i równowagi umysłowej, przemocy i łagodności, przenikania roli oprawcy i ofiary. I w takim klimacie skrajności pisarz konstruuje powieść, sprawia, że zgrabnie przenikamy do świata wyobraźni, mrocznej i niespokojnej, jak na thriller z elementami kryminału przystało. Mocna propozycja, warto bez wahania uwzględnić w planach czytelniczych, pełna satysfakcja. A ja już czekam, aż kilka jej motywów pojawi się w kolejnej odsłonie książkowej, podobnie jak ta odniosła się do poprzednich. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-02-2020 o godz 20:20 przez: Zaczytana bez pamięci
15 lat temu zaginęła Samantha. Dziewczyna miała wtedy 13 lat. W końcu odnajduje się. Budzi się w szpitalu. Nie wie, jak się w nim znalazła i niewiele pamiętała z przeszłości. Towarzyszy jej profiler policyjny, doktor Green. Chce, by Samantha wraz z nim raz jeszcze udała się do labiryntu, w którym była, by odnaleźć tego, kto zrobił jej krzywdę. W sprawę ponownie angażuje się Bruno Genko, który 15 lat temu obiecał rodzicom zaginionej dziewczynki, że sprowadzi ją do domu. Czy uda mu się znaleźć porywacza? Wiecie, po czym poznaję dobrą książkę? Po tym, że nie umiem o niej zapomnieć, gdy przeczytam zakończenie i odłożę ją na półkę. W tym przypadku tak właśnie jest. Nie umiem przestać myśleć o tej historii i króliku z oczami w kształcie serc. Będzie mi się to po nocach śniło. To była mocna rzecz. Powieść trzyma w napięciu, zakończenie miażdży wszystko. Nawet nie zliczę, ile razy w trakcie czytania podnosiło mi się ciśnienie. Ta historia mnie wciągnęła, ale też przeraziła. W głowie nie mieści mi się to, jak można odebrać człowiekowi wolność i tyle lat życia. Najgorsze, że krzywdę zrobiono dziecku, które nie miało się jak bronić. To bolało mnie najbardziej. W powieści pojawiają się bohaterowie z krwi i kości. Choć spędziłam z nimi tylko chwilę, nie byli mi obojętni. Autor nie dla wszystkich był łaskawy i momentami było dość krwawo. To historia zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach. I pełnoletnich. Nie potrafiłam się oderwać od lektury. Chciałam dowiedzieć się, co stało się z Samanthą. Z niepokojem obserwowałam to, co się z nią działo. Nagle znalazła się w świecie, którego nie zna. Nie pamięta, co się z nią działo. Czułam, jak łamie mi się serce, gdy o niej czytałam. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co może czuć człowiek w takiej sytuacji. Stracił nie tylko wolność, ale odebrano mu życie, które jeszcze na dobrą sprawę się nie rozpoczęło. Jak po tylu latach odnaleźć się poza labiryntem? To był jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, z jakimi miałam do czynienia. Od samego początku przepadłam w trakcie czytania. Uwielbiam takie klaustrofobiczne historie, w których nie do końca wiem, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni. Autor umiejętnie buduje napięcie i intryguje czytelnika opowiadaną przez siebie historią. Jestem bardzo ciekawa ekranizacji. Nie ma opcji, żebym jej nie obejrzała.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-02-2020 o godz 13:26 przez: oczytanakryminolog
Samantha Andretti – trzynastoletnia uczennica wybrała się na spotkanie z kolegą, jednak do schadzki nigdy nie doszło. Sam została porwana przez mężczyznę, który następnie więził ją i poddawał torturom aż przez 15 lat. Kiedy dorosła już Samantha nagle zostaje odnaleziona w okolicy bagien służby robią wszystko, by odnaleźć jej oprawcę. Do akcji wkracza także Bruno Genko – prywatny detektyw, którego wiele lat temu wynajęto po to, by odnalazł dziewczynkę. Genko ściga porywacza, za to jego ściga śmierć. Sprawa Samanthy ma dla detektywa bardzo osobisty wydźwięk, dlatego ostatnie dni swojego życia mężczyzna przeznacza na odkupienie swoich win i odnalezienie dewianta. Czy uda się pojmać psychopatycznego sprawcę? Muszę przyznać, że fabuła była momentami przewidywalna, ale to nie odbierało przyjemności z lektury. Autor świetnie gra na emocjach czytelnika za sprawą dylematów moralnych, jakie mają przed sobą bohaterzy książki. Spodziewałam się, że będzie to pozycja nastawiona na szokowanie i nieustanne trzymanie w napięciu, jednak silnie zaznaczona warstwa obyczajowa pozwala odsapnąć od nadmiaru akcji i umożliwia oddanie się chwilowej refleksji. „W labiryncie” poruszane zostają tematy transseksualizmu, prostytucji, błędów przeszłości. Nie brakuje tutaj także psychologicznej analizy sprawcy i ofiary; autorowi nie obca jest kryminologia i udowadnia to wielokrotnie na kartach swojej książki. Jedną gwiazdkę odejmuję za zakończenie, które zamiast rozwiać u czytelnika wszelkie wątpliwości tylko potęguje ilość niedopowiedzeń i pozostawia czytelnika z jeszcze dłuższą listą pytań niż przy rozpoczęciu lektury. We mnie finał wywołał zmieszanie i uczucie niedosytu, jednak nie na tyle duże bym żałowała przeczytania tej książki. Pozycja ta w moim odczuciu jest gwarantem dobrej rozrywki i odrobiny dreszczyku. Fabuła książki wciąga na tyle, że można na dobre zagłębić się „w labiryncie”, a nawet pozostać w nim na chwilę po lekturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-02-2020 o godz 10:23 przez: w_i_o_l_a_a__
"Pamiętaj: życie trwa dopóty, dopóki w płucach jest powietrze." W wieku 13 lat Samantha zostaje porwana przez potwora z głową królika. Po piętnastu latach zdezorientowana budzi się w szpitalu. W końcu udało się jej uciec. Niewiele pamięta, ale dowiaduje się, że porywacz jest na wolności. Z pomocą policyjnego profilera rozpoczyna ryzykowną walkę z czasem, której stawka jest wyższa, niż się to wydaje. Dni prywatnego detektywa Bruno Genko są policzone. Piętnaście lat temu obiecał zrozpaczonym rodzicom, że odnajdzie ich córkę. Teraz umierający samotnik musi stawić czoło demonom przeszłości w ostatniej walce o odzyskanie spokoju. W brudnej walce, w której nie ma nic do stracenia. "Oni nie wiedzą, że są potworami." Donato Carrisi w bardzo sugestywny sposób opisuje umysły postaci. Dużo tutaj odniesień do "Piekła" Dantego. Zaginieni są niczym mieszkańcy czyśćca zawieszeni między życiem i śmiercią, mogąc iść do nieba lub trafić do piekła. Los ich duszy zależy od nich samych. Spotykamy też inne istoty z diabelskich kręgów, ofiary pożądania, ognia, gwałtu, chciwości, heretyków, zoomorficznego Minotaura z głową królika i starego Cerbera chroniącego tajemnic. Wszystkie postacie są jednakowo wiarygodne. Żadna nie jest nam obojętna. To wielka zaleta wyrazistego stylu autora, która sprawia, że książka fascynuje, jeśli nie hipnotyzuje czytelnika. "Najtrudniejszym do schwytania zwierzęciem jest człowiek." Napięcie początkowo rozwija się łagodnie, by już wkrótce przyspieszyć do utraty tchu. Zachłannie pożeramy stronę za stroną, śledząc wielopoziomowe polowanie, którego wątki pozornie się zazębiają. Autor bardzo umiejętnie odsłania nowe tropy, mącąc nam przed oczami, by za chwilę wszystko odwrócić do góry nogami. Co chwila jesteśmy zaskakiwani, aż do bardzo niepokojącego zakończenia, którego nie mogliśmy się spodziewać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
25-02-2020 o godz 12:38 przez: Sylwia
„W Labiryncie” to jeden z lepszych thrillerów psychologicznych. Zawiły i mroczny jak ludzki umysł. Sposób prowadzenia czytelnika przez fabułę jest genialny, bo nie da się przed czasem poskładać tej historii w całość. Dostajemy elementy, ale do pełnego obrazu daleko. Nawet jeżeli pewne tropy czy sytuacje zaczynają się zazębiać, za chwilę znowu większość zostaje rozsypana, bo dochodzi coś nowego. Historię Sam poznajemy jakby dwutorowo, w Labiryncie ukrytym w jej wspomnieniach oraz w trakcie śledztwa podjętego przez Genko na nowo. Donato Carrisi „W Labiryncie” pokazuje, że psychopatów nie brakuje, a tego, kim i do czego są zdolni, ciężko przewidzieć. Autor bardzo dobrze wykreował Pana Królika, zbudował jego przeszłość, przez co wydaje się on bardzo autentyczny i naprawdę straszny. Już sam pomysł, by dać szczupłej osobie, nieproporcjonalnie dużą głowę — z natury sympatycznego — zwierzęcia jest przerażające, ale zarazem hipnotyzujące. Dziwna mieszanka emocji boisz się, ale nie możesz ruszyć z miejsca, Twoje serce bije jak szalone, a i tak czekasz, co będzie dalej. Czy każdy ma w sobie ten mroczny pierwiastek, który po prostu potrzebuje iskry lub dobrego nauczyciela, by się obudzić? Sami znajdźcie odpowiedź w Labiryncie. Ja, mimo iż ją poznałam, to na pewno będę chciała ten dreszcz poczuć jeszcze raz.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-02-2020 o godz 16:47 przez: Qulturasłowa
Nie idź za białym królikiem! Wyobrażasz sobie, jak straszne to musi być uczucie obudzić się po piętnastu latach? Jak okropna musi być świadomość, że ten czas przeciekł przez palce, a ty nawet nie byłeś tego świadomy? Trauma na widok swojej postarzałej twarzy w lustrze jest zapewne ogromna, podobnie jak strach przed otaczającym nas światem, w którym prawdopodobnie wszystko się zmieniło. Rodzice mogli już odejść, przyjaciele stali się już innymi ludźmi, założyli rodziny. Wszystko poszło do przodu, tylko ty utknąłeś w pułapce niby-snu. To właśnie spotkało Samanthę Andretti, która co prawda nie zapadła w śpiączkę, ale … zapadła się pod ziemię. I to w sensie dosłownym, a schwytana w labirynt niekończących się jednorodnych korytarzy spędziła piętnaście lat na rozwiązywaniu różnych łamigłówek i grach, w których stawką było własne życie. Porwana w trakcie drogi z domu do szkoły jako trzynastolatka, zjawia się również na drodze, tylko jako dojrzała kobieta. Jest naga, ma złamaną nogę i do końca nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Zamknięta w szpitalu Świętej Katarzyny, dzięki doktorowi Green wraca wspomnieniami do lat spędzonych w zamknięciu zdziwiona, że tyle ich minęło. Dla niej pobyt w mrocznych korytarzach był niczym tchnienie, a skoncentrowana na tym, by przetrwać kolejny dzień, przestała liczyć upływający czas. Dni zlały się w tygodnie, te w miesiące i lata. W tym czasie jej zdruzgotana matka zmarła, policja straciła nadzieję, że dziewczyna kiedykolwiek zostanie odnaleziona wobec braku jakichkolwiek tropów, zaś jej sprawa trafiła na półkę z resztą akt zaginionych osób. Nawet prywatny detektyw, Bruno Genko, który podjął się jej odnalezienia nie wierzył, że dziewczyna kiedykolwiek wróci do domu. Dlatego teraz, w obliczu nieuleczalnej choroby i zbliżającej się śmierci, traktuje sprawę Samanthy Andretti niczym osobistą misję. Skoro piętnaście lat temu nie zrobił niemal nic, by ją odnaleźć, teraz postawił sobie za cel odszukać jej porywacza. Działając na pograniczu prawa, nieustannie wchodząc w drogę prowadzącym sprawę śledczym, Brunko Genko podąża za … królikiem z oczami w kształcie serduszek. I niezależnie od tego, jak bardzo absurdalne się to wydaje, to sprawa robi się poważna, bowiem wszystko na to wskazuje, że postać królika towarzyszy również innym zaginięciom. Na przykład sprawie pewnego chłopca, który zniknął wiele lat temu na trzy dni, a po powrocie już nigdy nie był taki sam, jak przedtem… Co wspólnego z porwaniem mają obsceniczne komiksy z limitowanej serii o króliku, z lustrzaną narracją? Kim są dzieci mroku? Czy porywacz to sadysta lubiący znęcać się nad słabszymi czy raczej rzekomy pocieszyciel czerpiący satysfakcję z systemu nagród i kar? Co naprawdę spotkało Samanthę i inne dzieci i co najważniejsze – czy Genko uda się odnaleźć sprawcę, zanim upomni się o niego śmieć? Przekonamy się dzięki mrożącej krew w żyłach powieści pt. „W labiryncie”, autorstwa Donato Carrisi. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros powieść to nie tylko niezwykle wciągająca lektura, ale doskonały thriller psychologiczny, odkrywający przed nami najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Świadomość piętnastu straconych lat Sam jest niczym wobec odkryć, które dokonujemy i wobec bestialskiej zabawy, której dziewczyna była źródłem. Przy okazji autor daje się poznać jako doskonały znawca mechanizmów funkcjonowania człowieka i ludzkiej psychiki, zaś pokazując nam, do czego zdolna jest jednostka w obliczu zagrożenia, to nasze człowieczeństwo stawia pod znakiem zapytania. Po książkę sięgnąć mogą zatem nie tylko miłośnicy wciągających historii i kryminalnych zagadek, ale również ci czytelnicy, którzy pragną przesunąć granicę tego, co akceptowalne. Frapująca fabuła, brawurowo prowadzona akcja, doskonale wykreowani bohaterowie i nieokreślone wrażenie, że wśród nas są bestie – to wszystko sprawia, że od książki nie można się oderwać. Nie dziwi również fakt, iż powieść została zekranizowana, bowiem już czytając myślimy obrazami, wyobrażamy sobie poszczególne sceny. Tym większe wrażenie robi na nas treść, bowiem plastyczny język autora sprawia, że czujemy się w trakcie lektury zarówno ofiarą, jak i myśliwym… Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 12:35 przez: Anonim
„Nie istnieje zbrodnia doskonała, istnieją tylko niedoskonałe śledztwa”. Właśnie w mgnieniu oka skończyłam ekscytującą przygodę - opuściłam Labirynt. Czułam się jak w matni, szarym, zimnym i pozbawionym szans na jego opuszczenie lochu. Mogłam liczyć tylko na siebie. Czy miałam jakąkolwiek nadzieję, że wszystko skończy się pozytywnie? Nie miałam żadnych złudzeń, bo też nikt nie dawał mi cienia nadziei … Trzynastoletnia Samantha nagle znika. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Odnajduje się po kilkunastu latach, w dziwnych okolicznościach. Jak się okazuje, została porwana. Była więziona w Labiryncie. Czyżby sama uciekła oprawcy? Jak to możliwe? Rozpoczyna się dwutorowe śledztwo. Dojść do prawdy próbuje prywatny detektyw Bruno Genko, który obiecał jej rodzicom, że ją odnajdzie. Ale swoich ambicji też nie ukrywa lekarz, Green. Każdy z nich stosuje inne metody i sposoby dotarcia do prawdy. Detektyw tropi sprawcę, używając niekonwencjonalnych metod, rozszerzając zakres poszukiwań. I jest blisko. Lekarz natomiast stara się dotrzeć do prawdy ukrytej w głowie Samanthy, za pomocą dziwnych medycznych metod. Czy zgodnych z wiedzą medyczną? A to już inna kwestia. Który z nich będzie bliższy i szybszy poznania prawdy? Macie pięćdziesiąt procent szans na wytypowanie prawdziwej odpowiedzi. Natomiast nie macie żadnych szans na wskazanie sprawcy. Nie uda się wam, póki nie sięgnięcie po tę lekturę. A zatem, czas rozpocząć wyścig po prawdę … Donato Carrisi stworzył genialną kompozycję, wędrówkę, przy zgaszonym świetle i wiejącym przez otwarte okna chłodzie, po zakamarkach ludzkiego umysłu, opętanego i skrzywdzonego przez nieludzkiego potwora. Przeżyliśmy szaloną eskapadę uwieńczoną niebywałym zakończeniem. Myślicie, że na końcu Labiryntu było upragnione światełko? Aby dojść do prawdy, musieliśmy dotrzeć do umysłu Samanthy, by poznać bliżej jej oprawcę. Czy to jest możliwe? To jest niestrudzenie trudne i niebezpieczne. Nie wiadomo, jak taka ingerencja może się zakończyć, trzeba się liczyć z najgorszymi skutkami. „Nie istnieje ludzkie działanie, które nie pozostawiłoby śladów. Zwłaszcza gdy chodzi o przestępstwo”. W Labiryncie to nieodgadniona i balansująca na cienkiej granicy walka o prawdę. Walka niestrudzona i momentami pozbawiona złudzeń i nadziei. Ale nikt nie powiedział, że bez cienia nadziei na jej poznanie. Ale warto w tym momencie zadać sobie pytanie, czy nie boimy się prawdy, czy niej jest tak, że czasami bywa ona niewygodna i niebezpieczna? Czy zawsze jej poznanie gwarantuje rozwiązanie wszelkich problemów? Przeciwnie, prawda często dopiero stwarza kłopoty i ujawnia tajemnice skrywane skrzętnie przez lata. Czy więc warto za wszelką ceną dążyć do jej poznania? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie … Muszę przyznać, że autor emocje na wysokim poziomie stężenia serwuje nam od pierwszych stron. Wydawać by się mogło, że z każdym kolejnym wersem jesteśmy bliżej poznania prawdy i rozwiązania zagadki, jakaż to bestia porwała dziewczynę, ale to tylko złudzenia. Im dalej brniemy, tym mniej wiemy. Odwrotnie niż moglibyśmy się spodziewać i oczekiwać. Autor trzyma nas w napięciu do samego końca, ale za to jakie dostajemy w prezencie zatrważające zwieńczenie całej historii. Zaskoczenie, to zbyt delikatne określenie. Szok, już trochę lepiej. Ale tak naprawdę efekt końcowy wbija w fotel, zatem proszę usiąść przy tej lekturze wygodnie, nie gwarantuję spokojnego czytania, nie ma takiej opcji, pozbądźcie się wszelkich złudzeń. Ta powieść jest jak narkotyk, wciąga i uzależnia. A co najgorsze, nieustannie potrzebujesz zwiększenia dawki, tak jesteś nią pochłonięty. W tej powieści od początku nic nie jest oczywiste i pewne, traci się poczucie czasu i miejsca, trzeba się pilnować, by nie zbłądzić i nie skończyć w Labiryncie … Tam już nie będzie tak olśniewająco i miło … W Labiryncie to właśnie ta powieść, którą się czyta zachłannie i pazernie, nie zważając uwagi na to, co powiedzą inni na nasze zachowanie. Wiem, że jesteście spragnieni tak jak ja, więc sięgnijcie czym prędzej po powieść W Labiryncie. Na długo pozostaniecie nasyceni emocjami i wrażeniami … Czyż można więcej oczekiwać od dobrej lektury?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2020 o godz 10:01 przez: Snieznooka
Książkę, którą wam dziś przedstawię zekranizowano, nie będę jednak Wam opowiadać o filmie, z Dustinem Hoffmanem, którego nie widziałam, a o powieści. „W labiryncie” autora Donato Carrisi jest bez zwątpienia wstrząsającym thrillerem psychologicznym, jakim udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Nie sięgam może zbyt często po takie książki, ale opis bardzo mnie zainteresował, chciałam poznać i rozwikłać tajemnicy porwania dziewczynki, która uciekła już jako młoda kobieta. Czy uda jej się zaklimatyzować na powrót w świecie? Czy lęki pozwolą jej ponownie żyć pełną piersią? Co się z nią stało? W jaki sposób uciekła? A może prześladowca zwyczajnie pozwolił jej na to? Miałam wiele pytań, które narastały, więc, kiedy otrzymałam powieść starałam się jak najszybciej nadrobić moje zaległości, przynajmniej kilka, aby jak najszybciej się za nią zabrać. Główną bohaterką książki „W labiryncie” jest Samantha, kiedy miała zaledwie trzynaście lat została porwana i przetrzymywana wbrew swojej woli. Została pozbawiona wolności na piętnaście długich lat w czymś, co kojarzyło się z labiryntem. Była więziona przez bezwzględnego, psychopatycznego oprawcę, którego jednak nie pochwycono. W dalszym ciągu przebywał na wolności, co nie wróżyło dobrze na stan ofiary. Samantha obudziła się w szpitalu, jednak nie pamiętała niczego, z jednej strony uniknęła traumy, z drugiej budowała nową, pełną lęku, niewiedzy rzeczywistość. Kobiecie trzeba było pomóc, a jej oprawcę ukarać. Jak się do tego zabrać? Jak udało jej się uciec i co ją spotkało w tym labiryncie? Odpowiedzi kryje jej umysł, który broni się przed bólem, jest innym rodzajem labiryntu, który musi zgłębić policyjny profiler doktor Green. Nie jest jedynym, który chce pomóc kobiecie, prywatny detektyw Bruno Genko przed wieloma laty obiecał zrozpaczonym rodzicom Samanthy, że ją odszuka, uwolni, a oni ją odzyskają. Nie udało mu się dotrzymać obietnicy. Teraz ma okazję ku temu, aby im to zrehabilitować. Uważa, że jest to winny zarówno Samathcie, jak i jej rodzicom. Genko jest bardzo chory i zależy mu na szybkim rozwiązaniu sprawy. Nie wie ile mu go pozostało. Co takiego przeżyła ta biedna dziewczyna? Czy sprawca zostanie ukarany, a ona odzyska wreszcie spokój? „W labiryncie” jest powieścią niesamowitą, bardzo złożoną, a sam autor dobrze przemyślał jej fabułę, dawkował emocje skrupulatnie. Kiedy myślałam, że coś już wiem, że może to być to okazało się, że zamysł autora był zupełnie inny. Akcja powieści jest dynamiczna, a przy tym emocjonalna. Młoda skrzywdzona dziewczyna będąca jednocześnie kluczem do uzyskania odpowiedzi, do których nie jest łatwo się zbliżyć, a co dopiero dostać. Bohaterowie są sympatyczni, mają swoje brzemiona, które niosą na barkach. Detektyw Genko nie czuje się najlepiej, a panujące w powieści upały w niczym mu nie pomagają, chce za wszelką cenę rozwiązać sprawę. Jest inteligentny i zdeterminowany, jednak czy to wystarczy? „W labiryncie” trzyma nas do ostatniej strony w niepewności, napięcie bywa tak mocne, że można je kroić nożem i spoglądać jak opada na talerz. Sam autor zna naturę człowieka, potrafi się skupić na szczegółach, które okazują się podczas lektury nieistotne, bawi się czytelnikiem podsuwając mu tropy by na samym końcu pozostawić go w szoku. Jednym słowem rewelacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-03-2020 o godz 11:32 przez: Ruda Recenzuje
Porwana w młodości, zniknęła na 15 lat. Gdzie była w tym czasie? Co się z nią działo? Kto jej t zrobił? “W labiryncie” to powieść, w której szalenie łatwo się zaczytać i zagubić. Niebanalna, charakterna, pełna tajemnic i nastawiona na zaskakiwanie czytelnika. Dokładnie takich elementów poszukuję i potrzebuję w tego typu książkach. W tym przypadku wiele oczekiwałam i wiele otrzymałam. Z Carrisim spotkałam się po raz pierwszy. To nazwisko nie było mi obce, ale jego twórczość gdzieś zawsze umykała. Myślę, że dobrze się jednak stało, że to zapoznanie nastąpiło właśnie w tym momencie. Choć o jego powieściach mówi się wiele dobrego, jestem w stanie założyć w ciemno, że ta jest jedną z lepszych, a może i najlepszą. Od początku w książce wiele się dzieje i aż do końca akcja nie zwalania tempa. Autor nie pozwala sobie na to, by czytelnik się znudził czy zawahał przed lekturą kolejnego rozdziału. Każdy szczegół w powieści ma istotne znaczenie. Carrisi nic nie zostawia przypadkowi. Całość jest kompletna, a temat wyczerpany. Ciężko do czegokolwiek się przyczepić czy znaleźć jakieś słabsze punkty. Szybka akcja? Odhaczona. Atmosfera pełna napięcia i mroczny klimat? Są. Interesujące śledztwo, pełne zwrotów akcji? Jak najbardziej. Wyraziste sylwetki bohaterów? Takie też możecie tutaj znaleźć. I o wiele, wiele więcej. Zastanówcie się, jaki powinien być Waszym zdaniem dobry thriller i jakie wymagania powinien spełniać. A potem sięgnijcie po tę powieść, by przekonać się, jak przyjemnie będzie skreślać kolejne punkty z listy. Carrisi zdecydował się na realizację bardzo ciekawego, ale też moim zdaniem trudnego tematu. Uprowadzenie i wieloletnie uwięzienie młodej kobiety dają wiele możliwości, ale łatwo mogą także zawieść. Bardzo podoba mi się, w jaki sposób autor poprowadził fabułę i rozwinął poszczególne wątki, sprytnie łącząc bieżące wydarzenia z retrospekcjami. Co działo się z Samanthą przez te wszystkie lata? Czym jeszcze życie może ją zaskoczyć? Najbardziej jednak na uznanie zasłużyła kreacja porywacza. Uwielbiam takie wyraziste, niepokojące i mroczne osobowości. Szczególnie, kiedy ich motywacje są napędzane przez wydarzenia z przeszłości. Autor dał mi niezwykłą możliwość nie tylko takiego bohatera poznać bliżej, ale także zrozumieć, co nim kierowało. Mogłam śledzić jego zaskakujący umysł i obserwować zmiany zachodzące w jego zachowaniu. To była dla mnie prawdziwa przyjemność. Moje zamiłowanie dla takich dziwnych postaci nigdy nie maleje. „W labiryncie” to wyjątkowa powieść. Bardzo mocna, szalenie interesująca, wyjątkowo zaskakująca. Polecam czytelnikom, którzy lubią trudne i brzydkie historie. Nie dziwi mnie wcale, że taki materiał stał się podstawą dla ekranizacji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji