5/5
09-05-2019 o godz 17:26 przez: charlotte
Recenzja pochodzi z bloga http://whothatgirl.blogspot.com/2019/05/zyciowi-bohaterowie-tom-1-w-kajdankach.html W dzieciństwie Grant i Emerson byli najlepszymi przyjaciółmi. Dziewczynka powierzyła mu największy swój sekret, wręcz go błagając, by nikomu go nie wyjawił. Grant nie chciał źle. Chciał postąpić dobrze. Wyjawiając jej sekret, tak naprawdę ją uratował. Ale wtedy ta dziewczynka nie rozumiała tego w ten sposób. Zniknęła z jego życia, mówiąc, iż go nienawidzi. Po dwudziestu latach znów się spotykają i to w dość śmiesznych okolicznościach. Jednak gdy tylko Emerson go rozpoznaje, dosłownie ucieka, a Grant nie rozumie, dlaczego. Los sprawia, że stają na swojej drodze po raz drugi, po raz kolejny w sposób zabawny. Mężczyzna wie, że tak łatwo nie da jej uciec. To nie tylko tani romans - to historia o tym, jak uczucie potrafi wywrócić poukładany świat do góry nogami. To historia o tym, jak demony przeszłości wracają i próbują ponownie zniszczyć Cię na nowo. Ale tym razem jesteś silniejszy - bo masz obok kogoś, na kim naprawdę Ci zależy i w końcu to rozumiesz. *** Tak się cieszę, że nie dałam się zrazić autorce poprzednią książką (Mój zawodnik). Bo ta seria zapowiada się świetnie i przy pierwszym tomie przepadłam. Grant to przystojny pan policjant, który ciężko pracuje, służąc miastu. Bierze sporo nadgodzin, daje z siebie wszystko - i wcale nie chodzi tutaj o awans. Owszem, o niego również, ale Grant po prostu lubi pomagać. Nie tylko lubi. Czuje taką potrzebę. Ale tak naprawdę to równy z niego gość. Jest zabawny, mądry. Emerson przeszła wiele w życiu i wraz z lekturą dowiadujemy się, że było jej naprawdę ciężko. Skrzywdziła ją najbliższa jej osoba - ojciec, który powinien darzyć ją ciepłem i miłością. A tym czasem okazał się być potworem. Emerson walczy z traumą wiele lat i nawet będąc dorosłą kobietą, łamie się na same wspomnienia, które wracają. Cały czas ucieka, próbuje znaleźć swoje miejsce. Ale jest przy tym niesamowita. Ma swoje marzenia. I jest bardzo uparta. Musi mieć poczucie kontroli. I choć ich relacja na początku ma być bez zobowiązań, tylko seks, to szybko się przekonujemy, że chemia między nimi jest ogromna. Ciągnie ich do siebie. Czujemy tęsknotę, która trwała przez te ponad dwadzieścia lat. Polubiłam bardzo jej przyjaciółkę, Desi. Jest bezpośrednia, dba o Emerson - jest prawdziwym skarbem. Pokręcona, ale równa z niej babka. Bracia Grant'a również dają o sobie znać. Mamy tutaj pana strażaka i pilota helikoptera ratunkowego - i to właśnie oni będą bohaterami kolejnych części tej serii. Super, jak dla mnie coś nowego - zwłaszcza ten ostatni zawód :) Styl autorki tutaj bardzo przypadł mi do gustu. Całkowicie inaczej, a raczej lepiej mi się czytało W kajdankach miłości niż Mojego zawodnika. Wciągnęłam się szybko w tę historię i naprawdę czułam to, co czuli nasi bohaterowie. I to, co jeszcze chwyciło mnie za serce - historia oparta jest w pewnym stopniu na faktach... Ale nie zdradzę więcej. Choć mam ogromną ochotę, bo mocno mnie to chwyciło za serduszko, to jednak tego nie zrobię. Przekonajcie się sami. Dotrzyjcie do tego momentu. "W związkach jest inaczej. Nie możesz decydować sama za siebie. Najpierw ze mną rozmawiasz. Dyskutujemy. Czasem nawet się kłócimy. Ale koniec końców podejmujemy decyzję wspólnie. To naprawdę takie proste."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-10-2019 o godz 14:11 przez: Inthefuturelondon
Grant od dzieciństwa przyjaźnił się z Emerson. Tak naprawdę byli nierozłączni, a wszyscy widzieli ich już na ślubnym kobiercu. Niestety przez jedną dramatyczną sytuację wszystko się skończyło. Dziewczyna wyjechała, a Grant został sam. Dopiero po długich dwudziestu latach udało im się spotkać ponownie. Jednak Emmy nie za bardzo cieszy się z takiego obrotu spraw i stara się unikać Granta jak tylko może. Sytuację komplikuje fakt, że wyrósł on na przystojnego mężczyznę, pracującego w policji. On jest gotów zrobić wszystko, żeby odzyskać jej zaufanie i przyjaźń. Ona natomiast nie potrafi uwolnić od niego swoich myśli... Czy uda im się odtworzyć to, co połączyło ich lata temu? Głównym bohaterem jest Grant, przystojny policjant. Choć wydawał się zbyt pewnym siebie i swoich umiejętności, czego szczerze nie cierpię, to bardzo go polubiłam. Głównie za to, że jest on policjantem z powołania. Zawsze jest gotów do pracy, aby nieść pomoc poszkodowanym. Moja pierwsza ocena tego bohatera była błędna, z czego okrutnie się cieszę. Jestem też szczęśliwa, że autorka wykreowała tego bohatera tak, a nie inaczej. No i dziewczyny, umówmy się: która nie chciałaby spotkać na swojej drodze przystojnego policjanta? ;) Główną bohaterką powieści jest Emerson, bardzo uparta i zawzięta kobieta. Oczywiście, rozumiem jej uprzedzenia w stosunku do Granta, prawdopodobnie będąc na jej miejscu, sama bym je miała. Jednak jej ośli upór bardzo mnie irytował. Miałam też wrażenie, że Emmy sama do końca nie wie, czego chce. Najpierw z własnej woli zbliża się do dawnego przyjaciela, a kiedy już jest okej, ona nagle się odwraca i ucieka. Takiego zachowania nie lubię, dlatego też ta bohaterka jest u mnie na trochę przegranej pozycji. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością K. Bromberg, więc to wszystko jest dla mnie "nowe". Bardzo przypadł mi do gustu styl pisania autorki, ponieważ zauważyłam, że unika ona zbędnych opisów, które tak naprawdę nic nie wprowadzają do historii. Spodobała mi się również kreacja bohaterów i nie mówię tu tylko o tych głównych. Postacie drugoplanowe także zostały dobrze przedstawione, a jeśli miałabym wybrać swojego ulubieńca właśnie z tego grona, zdecydowałabym się na Desi, najlepszą przyjaciółkę Emerson. Musicie jednak wiedzieć, że nie jest to tylko zwyczajny romans, który opiera się tylko na relacji głównych bohaterów. Został tutaj poruszony trudny temat przemocy domowej, a także molestowania seksualnego dzieci. Nie jest to przyjemna sprawa, kiedy czytacie o czymś tak okropnym. Wątek ten bardzo mnie poruszył i nie ukrywam, że nie raz czułam łzy pod powiekami. Dobrze, że autorka postanowiła wpleść takie sytuacje do tej historii, ponieważ dzięki temu może ktoś zauważy, że przykładowo za ścianą może dziać się coś podobnego. W kajdankach miłości to powieść pełna niepokoju, niepewności i dziecięcego strachu, ale także rodzinnego ciepła, gorącej miłości i przede wszystkim nadziei na lepsze jutro. Być może nie jest to książka, której mogę z marszu przyznać najwyższą ocenę, ale nie zasługuje ona też na ocenę zbyt niską. Jeżeli lubicie romanse, w których poruszane są ważne tematy, to jak najbardziej polecam Wam tę pozycję. Jestem przekonana, że historia Emerson i Granta również wywoła uśmiech na Waszych twarzach i wciągnie Was bez reszty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-04-2019 o godz 22:35 przez: Anonim
Powieść „W kajdankach miłości” jest moją pierwszą i z czystym sumieniem mogę napisać, że nie żałuję iż ją przeczytałam. Jest to pierwszy tom, który rozpoczyna serię Życiowi Bohaterowie i zauważyłam, że w tej książce tacy są. Recenzja, którą napiszę będzie taka pół na pół, ponieważ były również takie kwestie/szczegóły, które mi się nie podobały. Zaznaczam, że są to naprawdę szczegóły. Autorka przedstawia historię, która w jakimś stopniu się wydarzyła. Tak to już jest, że większość książek opiera się na faktach, przeżyciach autorów, do których dołącza się pewne fikcyjne, wymyślone sytuacje. Razem stanowią one historie obok, której nie da się przejść obojętnie. Krótki opis i odczucia Książka to jeden wielki dialog i jestem za to bardzo wdzięczna. Nie ma zbyt długich opisów. Ogólnie jest ich dosyć mało. Dzięki temu książkę czytało mi się dosyć szybko (przeczytana w jeden dzień), lekko i bardzo przyjemnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń do stylu autorki, ponieważ jest płynny, delikatny i dopracowany. Książka „W kajdankach miłości” nie jest zwykłym romansem. Jest czymś znacznie większym. Porusza temat, który do niedawna był unikany, bądź przemilczany przez inne osoby. Molestowanie dziecka nigdy nie będzie czymś co będę w stanie zrozumieć. Tego nie da się pojąć, ani zaakceptować. Potworami nie są tylko osoby, które pokazują to każdego dnia, ale także i takie, które ukrywają swoją osobowość pod ładnymi ciuchami i „nienagannym” stosunkiem do innych osób. Książka udowadnia to, że nie zawsze wszystko jest widoczne gołym okiem. Uważam, że głównymi bohaterami książki są Grant i Emmerson, ale także dosyć często pojawiają się rozmowy z jego braćmi (Grad i Grayson), bądź z przyjaciółką Emmerson (Desi). Grant i Emmerson to dwoje przyjaciół, którzy są nierozłączni (mam na myśli czas dzieciństwa). Wszystko zmienia się w momencie, w którym Emmerson wyjawia mu swoją tajemnicę. Osoba, która powinna ją bezgranicznie kochać wyrządza jej krzywdę. Molestuje, a także grozi bronią. Tych dwoje kilkulatków tak naprawdę nie wie co się dzieje, ale wiedzą, że nie jest to nic dobrego, dlatego też Grant łamie złożoną obietnice i wyjawia wszystko nauczycielce. Uważał, że postępuje dobrze, ale tego samego dnia Emmerson przestaje się do niego odzywać. Zaczyna go nienawidzić i wyprowadza się do innego miasta. Z biegiem czasu ich drogi łączą się na nowo, ale co z tego wyniknie musicie przekonać się sami. Reasumując W książce najbardziej nie podobała mi się okładka. Uważam, że nie została dopasowana do treści, którą autorka chciała nam przekazać. Ta książka to nie jest typowy romans, dlatego też uważam, że na okładce powinno znaleźć się coś zupełnie innego. Nawiązującego do problemu, który jest w niej poruszany. W pewnym momencie miałam wrażenie, że fabuła przedłużana jest na siłę. Jak dla mnie pierwsza część mogła skończyć się dużo szybciej, ale nie uważam, aby był to jakiś rażący problem. Nie mogłam pogodzić się z postępowaniem Emmerson, ponieważ tak naprawdę obwiniała osobę, która uratowała jej życie. Osobę, która zrobiłaby dla niej wszystko. Książka „W kajdankach miłości” jest romansem, ale z historią. Jest to właśnie taka książka, które lubię czytać najbardziej. Jest to książka, która ma przesłanie, a także zmusza do refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
11-04-2019 o godz 22:51 przez: Jo
Muszę przyznać, że mam pewien sentyment do książek K. Bromberg. Czytanie jednej z jej poprzednich serii - Driven zapewniło mi mnóstwo godzin rozrywki i doskonałą ucieczkę od szarej rzeczywistości w głąb szalejących uczuć. "Życiowi bohaterowie" skupia się na historiach trzech olśniewających braci Malone, a część pierwszą poznamy dzięki narracji szukającej wrażeń i uzależnionej od adrenaliny Emerson oraz seksownego pana policjanta Granta. Już na samym wstępie zaznaczam, że ta powieść niestety mnie rozczarowała. Bromberg zapadła mi w pamięci dzięki przyzwoitej kreacji bohaterów, ekscytującym opisom rodzących się uczuć i świetnemu prowadzeniu historii, natomiast w recenzowanej przeze mnie pozycji, zabrakło wszystkich trzech elementów. Czytając tę powieść, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autorka nie stworzyła niczego nowego, ponieważ wszystko o czym czytałam, spotkałam już wcześniej i to w jej własnych książkach! Podobieństwa, do tych z serii Driven, w kreacji postaci, relacjach rodzinnych czy między główną bohaterką, a jej najlepszą przyjaciółką, są tak rażące, że nie byłam w stanie tego zignorować. Rozumiem, że w dzisiejszych czasach trudno jest stworzyć oryginalny romans, ale uważam że powielanie swoich własnych dzieł, to lekka przesada. Poza tym, Emerson i Grant, są niezwykle irytujący. Nie wiem na ile jest to wina przewidywalnych doświadczeń obydwojga, a na ile nijakości w kwestii ich charakterów, tak czy inaczej - jestem zawiedziona. Nikt nie zapadł mi w pamięci. Romanse zazwyczaj są lekkie i przyjemne, ze względu na dość szybko toczącą się akcję i dynamiczny rozwój relacji duetu grającego pierwsze skrzypce, natomiast w tej książce, nawet te elementy zostały zepsute. Lektura ciągnęła się niemiłosiernie, bohaterowie prowadzili rozmowy ciągle i ciągle o tym samym, dialogi brzmiały nienaturalnie, wątki nie zaskakiwały, chemii pomiędzy Emerson i Grantem nie było czuć, a sceny erotyczne czy nawet ich droczenie się ze sobą, do samego końca pozostawały nudne i pozbawione kolorów. Myślę, że największym minusem tej książki jest fakt, że zabrakło jej duszy. Emocje, do których Bromberg mnie przyzwyczaiła - tutaj były niewyczuwalne. Czytając tę powieść nudziłam się, nic nie wzbudzało mojego zainteresowania, już nie wspominając o fakcie, że mam problem z kreacją męskich bohaterów w tym dziele. Bromberg przedstawiła ich wszystkich w tak dziwaczny, nienaturalny sposób, że nagle faceci zachowywali się jak jakieś ciotki-swatki, żyjące na ploteczkach i wtykaniu nosa w nie swoje sprawy. "W kajdankach miłości" nie jest najgorszą książką jaką w życiu czytałam, ale zdecydowanie jest najgorszą książką Bromberg, z jaką się zetknęłam dotychczas. Jestem rozczarowana, bo nie ukrywam, że po niej spodziewałabym się czegoś więcej. Nie mówię jednak, że wszyscy będą równie zawiedzeni co ja. Jeśli nie spodziewacie się po dziele cudów, nie macie jakichś specjalnych oczekiwań i po prostu liczycie na lekturę, która może, ale nie musi wam się wydać nieco bardziej romantyczna, niż mnie - możecie dać jej szansę. Ja jednak, zachęcałabym do sięgnięcia po inne twory Bromberg. https://sherry-stories.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-04-2019 o godz 18:13 przez: Aneta Krajewska
Niektóre powieści z gatunku romans zawierają w sobie trudne tematy, ulokowane jako przeszłość jednego z bohaterów. W kajdankach miłości, pierwszym tomie z serii Życiowi bohaterowie autorstwa K. Bromberg zderzycie się z brutalną rzeczywistością, jaka może dziać się obok Was. Niech nie zwiedzie Was okładka czy opis, ponieważ moje pierwsze odczucie po spojrzeniu na gołą klatę mężczyzny, było takie, że trzymam w dłoniach gorący romans przeplatany scenami seksu. Coś co już niejednokrotnie czytałam. I rzeczywiście, przy czytaniu pierwszych rozdziałów myślałam sobie, że to kolejna sztampowa powieść i poniekąd miałam rację, aczkolwiek nie spodziewałam się, że książka będzie miała głębsze dno, które totalnie mnie rozwali, poruszy mi serce i wyciśnie łzy. Docierając do połowy historii Emerson i Granta, byłam lekko znudzona. Poza wzmiankami z trudnego dzieciństwa głównej bohaterki, reszta toczyła się typowo dla romansu. Dopiero później, gdy autorka zaczęła solidnie odkrywać przede mną szczegóły traumatycznych przeżyć Emerson i poczucia uratowania małej dziewczynki przez Granta, który jest policjantem, poczęłam czuć, że lektura mnie wciąga i łamie mi serce. Po przeczytaniu całości i słów od autorki, rozpadłam się na kawałki, gdyż dowiedziałam się, że postać Emerson została wykreowana na podstawie prawdziwej osoby, a z nią horror, jaki musiała przejść. Nawet niektóre słowa zostały dokładnie przytoczone, które wytoczyła w stronę autorki jej koleżanka. Kiedy to przeczytałam, uderzyło to we mnie z jeszcze większą mocą. Czytać fikcję stworzoną przez bohatera, to jedno, ale czytać powieść opartą na faktach, to już inna bajka. I myślę sobie, że ta informacja powinna być umieszczona jako wstęp do książki, ponieważ wtedy – przynajmniej ja – odebrałabym powieść inaczej od początku, zamiast tego w połowie miałam ochotę odłożyć ją, bo byłam przekonana, że nic ciekawszego dalej mnie nie czeka. I popełniłabym duży błąd, ponieważ wiele bym straciła. Postać Granta, jako policjanta w mojej ocenie została wykreowana naprawdę dobrze i niejeden policjant powinien brać przykład z jego oddania, jako stróża społeczeństwa. W kajdankach miłości to opowieść przede wszystkim o uczuciu, przyjaźni, ale także walce z przeszłością i pokonaniu lęku, który głęboko zakorzenił się w umyśle. Na kartach powieści spotkacie wiele dobrych, ciepłych i pozytywnych bohaterów, przeczytacie mądre słowa, uronicie łzy i będziecie mieć książkowego kaca. W ogólnym rozrachunku “W kajdankach miłości” to powieść warta zakupu i poświęcenia jej swojego cennego czasu. Wzruszenie, a nawet łzy – gwarantowane. Ciepło rozlewajace się w piersi także. Co mogę więcej dodać? Że polecam z całego serducha! Samanta Louis, pisarka i autorka bloga lawendowaczytelnia.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2019 o godz 12:12 przez: 16agniecha15
Czasami może się wydawać, że romanse, książki erotyczne nie zawierają nic prócz banalnych, błahych sytuacji, a to nieprawda. W wielu takich książkach są poruszane bardzo poważne tematy. Chociażby "W kajdankach miłości" mamy poruszony tamt przemocy w rodzinie i molestowania. To są naprawdę mega ciężkie tematy. Mimo iż, jest tu sporo przykrych sytuacji, to książka jest napisana z takim smakiem, że czyta się ją wręcz fantastycznie. Tak mamy tutaj sceny erotyczne, ale to wszystko jest tak pięknie ze sobą połączone i współgra ze sobą, że dostajemy świetną powieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy i czeka na kolejne rozdziały z niecierpliwością. Ja jestem absolutnie zadowolona z tej książki. Czekam na dalsze tomy, bo wiem, że autorka jeszcze nas czymś zaskoczy i sprawi, iż z każdą książką coraz częściej będziemy sięgać po jej kolejne powiesić. Fakt to moja pierwsza powieść tej autorki ale od razu mogę wam powiedzieć, że zdecydowanie nie będzie ona ostatnia. Dodam jeszcze, że bohaterowie są naprawdę fantastyczni. Emerson i Grant to baaardzo fajne i ciekawe postaci. Hej mam chyba nową, kolejną książkową miłość - Grant!! No cudowny facet, wręcz idealny. Chyba lepszego nie znajdziecie. Przystojny i jeszcze w policyjnym mundurze. Ach.... Rozpływam się!! Moja opinia dość chaotyczna dzisiaj. To dlatego, że jest to naprawdę emocjonująca książka. Są tu przeplatane wątki z czasów wcześniejszych i teraźniejszych. Dowiadujemy się co Emerson musiała przejść w swoim życiu i wcale nie jest to banalna sytuacja. Jest wręcz absolutnie ciężka i trudna. Widzimy to jak sobie z tym wszystkim poradziła. Jak ciężko jej było o tym mówić, myśleć. Do tego nie dość, że mierzy się z przeszłością, to jeszcze z tym, że nie potrafi zaufać nikomu ale także sobie. Tutaj pojawia się kolejny wątek, który daje do myślenia i jest naprawdę bardzo ciekawy. Powiem wam, że w kilku momentach nawet poleciały mi łzy podczas czytania książki. Także za to dodatkowe plusy dla autorki, gdyż potrafiła wzbudzić we mnie takie ogromne emocje. To jest w książkach właśnie najlepsze. Jak one na nas wpływają. Jak je odbieramy i dzięki nim potrafimy poradzić sobie czasami w niektórych naszych trudniejszych sytuacjach. Myślę że to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku. Będzie wysoko na mojej liście. Jestem pewna, że będziecie się świetnie bawić przy tej powieści, jak również przeżywać razem z Emerson i Grantem wszystko, co ich tutaj czeka. Polecam ogromnie. Warto po nią sięgnąć!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2019 o godz 09:38 przez: Edyta Giersz
„Okłamał mnie. Był jedyną osobą, której ufałam. Jedyną osobą w całym moim malutkim dziecięcym świecie, której wierzyłam. Tylko przy nim czułam się bezpiecznie. Dawał mi poczucie normalności. Wierzyłam mu, gdy obiecywał, że zachowa moją najgłębszą, najmroczniejszą i najbardziej wstydliwą tajemnicę. Ale zawiódł. Zdradził mnie i rozbił cały mój świat na kawałki.” W dzieciństwie Emmy i Grant byli przyjaciółmi, spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Pewnego dnia pomimo zapewnień Grant złamał obietnicę, zdradził sekret który powierzyła mu Emmy. To przyczyniło się do nagłego wyjazdu dziewczyny i tym samym urwaniem kontaktu. Po 20-latach zupełnie niespodziewanie wpadają na siebie. Oboje są już zupełnie innymi ludźmi. Zarówno Grant jak i Emmy czują wzajemną fascynację, jednak Emmy nie jest w stanie wybaczyć mu tego, co zrobił w przeszłości. Czy Grant na nowo zdobędzie jej zaufanie? Jest to jedna z tych historii, które rozbijają twoje serce na kawałki. Fakt, że historia jest oparta na czyichś prawdziwych przeżyciach dodatkowo potęguje te uczucie. Sięgając po tę pozycję musicie nastawić się na emocjonalny rollercoaster, temat który porusza autorka jest i zawsze będzie trudnym i nie sposób przejść obok niego obojętnie. Wydawać by się mogło, że „W kajdankach miłości” to zwykły erotyk, ale gwarantuję wam, że to jest coś znacznie lepszego. Owszem, nie brakuje tutaj erotycznych scen, ale sama historia miłosna w moim odczuciu została tutaj zepchnięta na nieco dalszy plan. Kiedy stopniowo poznajemy bolesną przeszłość Emmy, trudno jest nie uronić przy tym ani jednej łzy, momentami nawet miałam wrażenie jakby całe powietrze uszło mi z płuc, a potem miały problem żeby nabrać go z powrotem. Podczas czytania odczuwałam tak wiele emocji, że nie byłam w stanie odłożyć książki dopóki nie przewróciłam ostatniej strony. Krzywda, która spotkała dziewczynę w dzieciństwie spowodowała, że jest pełną wątpliwości i mającą problemy z zaufaniem kobietą, choć siły do walki z pewnością ma więcej niż moglibyśmy przypuszczać w tej sytuacji. Zakończenie było piękne, K. Bromberg nie mogła chyba wybrać lepszego zakończenia historii tych dwojga. „W kajdankach miłości” to pełna bólu, winy i żalu historia, ale także przebaczenia, pasji i miłości. Fabuła zabierze was w podróż jakiej na pewno nie będziecie się spodziewać. Jako, że jest to I tom z serii, nie mogę się doczekać kolejnych historii. A teraz: GŁOWA DO GÓRY. ROZWIŃ SKRZYDŁA.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-04-2019 o godz 10:41 przez: gilbertwedel
Dziecięcą przyjaźń Granta i Emmerson zakończyła jedna złamana obietnica. Dziewczyna dosłownie zniknęła z życia chłopaka – zmieniła szkołę, przeprowadziła się do innego stanu, po prostu zerwała z nim wszelkie kontakty. I nawet kiedy po dwudziestu latach wraca do rodzinnego miasta, to dalej nie chce mieć nic wspólnego z byłym przyjacielem. Grant jest jednak nieugięty i zrobi wszystko by odzyskać jej zaufanie. Po raz kolejny przekonałam się, że nie można oceniać książki po okładce. Spodziewałam się, że „W kajdankach miłości” będzie kolejnym lekkim, seksownym romansem, który niczym mnie nie zaskoczy. Jak się okazało - nie miałam racji. To nie jest łatwa i przyjemna powieść. Autorka porusza w niej bowiem poważne i trudne tematy, robi to przy tym w bardzo realny sposób. Niewątpliwie wynika to z faktu, że opisane wydarzenia są inspirowane jej własnymi doświadczeniami. Niektóre sceny są naprawdę mocne i przejmujące. I chociaż, że nie zawierają drastycznych szczegółów (czego szczerze mówiąc się obawiałam), to świetnie oddają odczucia zarówno ofiary, jak i jej „kata”. Autorce udało się też pokazać jak niesamowicie ważne jest spokojne, bezpieczne dzieciństwo i jak jego brak destrukcyjnie wpływa na dorosłe życie człowieka. Staram się za bardzo nie spojlerować, ponieważ dopiero pod koniec książki dowiadujemy się co tak naprawdę spotkało główną bohaterkę, chociaż można się tego domyśleć już po kilku rozdziałach. Nie chcę żebyście jednak pomyśleli, że jest to wyłącznie smutna i przygnębiająca opowieść, bo tak nie jest. Są w niej też elementy humorystyczne. Bardzo podobała mi się jedna z pierwszych wspólnych scen głównych bohaterów - kiedy to Grant chciał ukarać Emmerson mandatem za przekroczenie prędkości. Dawno nie czytałam tak zabawnej rozmowy. Nie do końca przypadł mi jednak do gustu sam wątek romansowy. O ile relacja bohaterów w dzieciństwie została poprowadzona naprawdę świetnie, to już jako para byli trochę bezbarwni, zabrakło pomiędzy nimi chemii. Przyznam, że pod koniec czytania zaczęłam się nawet lekko nudzić. Myślę, że cała historia wiele by zyskała gdyby była krótsza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-05-2019 o godz 20:34 przez: Zaczytana Anielka
Ja już wiele razy wspominałam, że bardzo lubię książki, w których poruszane są ważne tematy. Tak się stało również i w tym przypadku, z czego bardzo się cieszę. Mówię tutaj mianowicie o poruszeniu tematu molestowania dzieci. Z pewnością jest to jeden z ważnych i trudnych tematów, dlatego tym bardziej cieszę się, że został poruszony w książce, a w dodatku w takiej, bo w końcu nie jest to żadna poważniejsza książka, tylko miły i przyjemny romans. Mimo wszystko autorka umiejętnie wplotła ten temat do swojej powieści. Fajnie, że autorka postanowiła nic nie przedłużać, a napisała wszystko dość treściwie. Nie pojawiały się żadne zbędne dialogi czy fragmenty. Wszystko, co Bromberg zawarła w swojej powieści, ma jakiś cel i zostało stworzone po coś. Dodatkowo w książce ciągle coś się dzieje. Może nie są jakieś to dynamiczne sceny, ale jednak. Podoba mi się, że pozycja wciągnęła mnie od pierwszych stron, co w moim odczuciu jest dużym plusem, gdyż takie książki dużo lepiej się czyta. Relacja między głównymi bohaterami rozwija się stopniowo i w umiarkowanym tempie. Nie ma tak, że w jednym rozdziale się spotykają, a za trzy już coś do siebie czują. Nie. I oczywiście bardzo mi się to podoba, ponieważ nie lubię jak wszystko dzieje się na łeb na szyję. K.Bromberg cechuje się lekkim i prostym, a przede wszystkim zrozumiałym dla każdego czytelnika językiem. Mimo iż w pozycji pojawiają się trudniejsze momenty, książka jest lekka. Do fabuły zostały wplecione fragmenty, przy których spokojnie możemy się śmiać, ale też takie, które wywołają wzruszenie. Myślę, że pozycja spodoba się osobom, które szukają romansu, ale nie takiego całkowicie lekkiego i "zwyczajnego", ale właśnie takiego odrobinę poważniejszego. Ja z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu serii "Życiowi bohaterowie", jestem bardzo ciekawa, co autorka wymyśliła dla kolejnego z braci Malone. Pełna opinia znajduje się na moim blogu. Zapraszam! www.zaczytanaanielka.blogspot.com ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2019 o godz 14:52 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2019/06/k-bromberg-w-kajdanach-miosci.html Muszę Wam powiedzieć, że „W kajdankach miłości” okazała się naprawdę świetna, ponieważ budziła ona we mnie wiele emocji, chociaż na samym początku zakładałam, że okaże się ona wyłącznie miłym umilaczem czasu. Według mnie ta książka ma idealne tempo, wszystko dzieje się w odpowiednim momencie, pomimo tego, że niektóre sceny były za bardzo przeciągane. Bez dwóch zdań ta historia to idealne połączenie romansu z dramatem ludzkim. „W kajdankach miłości” jest dużo intensywności i nie chodzi mi o rozbudowane sceny erotyczne. Chodzi mi przed wszystkim o to, jak Grant oraz Emmy odnajdują z powrotem drogę do swoich serc, udowadniając tym, że prawdziwa miłość może przetrwać nawet najdłuższą rozłąkę. Zauważyłam też, że K. Bromberg w swoich powieściach uwielbia poruszać bardzo trudną tematykę, która budzi w czytelniku skrajne emocje. W książce „W kajdankach miłości” postanowiła ona poruszyć drażliwy temat związany z przemocą domową, której świadkami bądź też ofiarami stają się dzieci i kobiety. Bardzo się cieszę, że K. Bromberg postanowiła o tym napisać i uzmysłowić swoim czytelnikom, jak powinna wyglądać prawidłowa postawa, którą reprezentował Grant. Skoro już przywołałam jego postać to chyba wypadałoby, co nieco o nim Wam opowiedzieć. Grant jest przystojnym policjantem, którego chciałoby się zamknąć w swojej sypialni i pobawić się jego kajdankami oraz pałką…🙈 A tak na poważnie jest on ideałem bohatera książkowego, ponieważ ma ogromne poczucie humoru, przestrzega prawa i jest uczuciowy. Podoba mi się ta jego chęć niesienia pomocy wszystkim dookoła. Natomiast Emmy jest bardzo silną młodą kobietą, której dzieciństwo było dalekie od ideału. Pomimo swojej nieciekawej przeszłości Emerson staje na własnych nogach i snuje marzenia, które chce spełnić. Bywa również zadziorną laską i jest nie łatwym przeciwnikiem dla Granta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-05-2019 o godz 07:59 przez: werka777
Nowa seria K. Bromberg to historia trzech braci Malone, spośród których pierwszy – Grant – przejmuje stery otwierającego cykl tomu. Przystojny, wzbudzający pożądanie u płci przeciwnej, nienarzekający na brak kobiet, które chętnie wskoczyłyby mu do łóżka. Z drugiej strony oddany, zdeterminowany. Prawdziwy facet. I tylko czasami K. Bromberg wychodzi poza typowo męską kreację budując punkt jego widzenia, a przynajmniej takie mam wrażenie. Który zwyczajny mężczyzna wie co to wenecki brąz? Przecież nawet ja nie znam tego koloru. To jednak drobny szczegół. W generalnej ocenie gorący gliniarz przypadł mi do gustu. Z kolei Emma to twarda sztuka. Nie wymięka tak łatwo i potrafi pokazać humorek. Odważna, zadziorna – oczywiście w przystępnym stopniu. Para ładne się uzupełnia, fundując czytelnikowi etapowy rozwój zdarzeń, który choć w miarę przewidywalny, rozpala zmysły i dostarcza odpowiedniej porcji wrażeń. Oprócz rozwoju wątku miłosnego, autorka pozostawia czytelnika ze znakiem zapytania dotyczącym nie do końca jasnej przeszłości bohaterów, w której najwyraźniej stało się coś złego. Wszak od pewnego momentu przyjaźń z dziecięcych lat po prostu przestała istnieć. Książce zdecydowanie daleko do monotematyki. Pojawia się tutaj bardzo wartościowy i trudny temat dotyczący przemocy i wykorzystywania seksualnego, więc K. Bromber postawiła także na głębsze klimaty, które wnoszą w całą historię dodatkowe emocje. Jak zawsze widoczna jest lekkość kreowanych dialogów, przystępny styl oraz wyraziści bohaterowie. Pojawiają się emocje i owszem, można dopatrzyć się schematów, ale dziś ciężko o romans wyzbyty powielenia. Jak dla mnie, bardzo udane otwarcie serii, zdecydowanie zachęcające do sięgnięcia po kolejne tomy. Polecam zatem wielbicielkom romansów i twórczości znanej już przecież w Polsce K. Bromberg. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/05/w-kajdankach-miosci-k-bromberg-zyciowi.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2019 o godz 12:42 przez: Emczytelnik
Gdy bierzecie erotyk do ręki to liczycie na historie, która Was odpręży. Bo przecież ten gatunek jest "tak niskich lotów". I w sumie po części sama tak uważam, dlatego do książki K.Bromberg podeszłam z wielkim luzem. Czytałam tej Autorki inną książkę "Mój zawodnik" i w sumie myślałam, że to pójdzue na te tory, ale jakże sie myliłam... ... Gdy dostałam przepiękną historie miłosną z erotyką, która nie była przesycona a raczej zepchnięta na dalszy tor. Historię z jednej strony bardzo zabawną a z drugiej mega druzgocącą. "W kajdankach miłości" to książka, która dotyka tematu przemocy domowej. I ona bardzo mnie dotknęła bo sama wiem jak taka ofiara sie czuje, sama przeżywałam podobne sceny przecież niedawno. Tę książkę odebrałam bardzo osobiście, pod sam koniec gdy już przeczytałam tę książkę po prostu sie poryczałam jak dziecko, które obtłucze sobie kolano. Owszem troche mi brakowało tego, że Autorka jeszcze bardziej nie docisnęła tego tematu, nie pokazała jeszcze więcej zepsucia w takiej "relacji" a raczej zagrała bardziej bezpiecznie. I z jednej strony moge zrozumieć, że może jednak nie chciała za bardzo dopierdzielać do już i tak troche tragicznej historii. Oprócz tej całej tragicznej historii, która przewija się w książce, Autorka świetnie umiała dozować humor. Dokładnie wiedziała gdzie i kiedy go zastosować. Dzięki temu czytało się tę historię szybko a jednocześnie bardzo mocno bawiła. Naprawde tutaj musze dać duży plus za takie wyważenie tej powieści. Dzięki temu wszystko tam miało swoje miejsce i wszystko tam pasowało. Po tej książce jestem zaintrygowana tą nową serią "Życiowi bohaterowie" zapowiada się ona niezwykle ciekawie. K.Bromberg mnie nie zawiodła a tak książka zostanie w moim umyśle jeszcze na długo. Sama historia jest druzgocąca, ale z happy endem czyli czymś co bohaterka bardzo potrzebowała i na co ja bardzo liczyłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2019 o godz 12:09 przez: dalena.ro
„W kajdankach miłości” to pierwszy tom serii „Życiowi bohaterowie” od K. Bromberg. Pierwsza książka zapowiada bardzo dobrą serię. Jej tytułowymi bohaterami są trzej przystojni bracia Malone. Pierwsza książka opowiada o perypetiach Granta. Grant w dzieciństwie doświadczył czegoś wyjątkowego. Odnalazł prawdziwą przyjaźń. Emmerson Reeves była dla niego bratnią duszą. Niestety dziewczynka skrywała mroczną tajemnicę, była molestowana przez swojego ojca. Kiedy mały Grant dowiedział się o tym, poinformował odpowiednie osoby. Mała Emmerson została ocalona, niestety dziewczynka odebrała pomoc przyjaciela, jako zdradę. Kiedy tych dwoje spotyka się po latach nic nie jest takie jak za dziecięcych lat. Ona jest uzależniona od adrenaliny i kontroli, dlatego skacze ze spadochronu. Ona został policjantem z powołania. Grant czuje, że chce odzyskać przyjaciółkę a Emmerson pielęgnuje w sobie uczucie zdrady i nie chce odnawiać znajomości z dorosłym już Grantem. Mężczyzna jednak nie poddaje się i zaczyna walczyć o przyjaźń Emmy. Nie poddaje się mimo wrogiego nastawienia kobiety a do przełamania jej barier użyje każdej „broni”. Kiedy Emmerson w końcu pozwoli zbliżyć się do siebie Grantowi obudzą się w niej dawne lęki i przypomni się koszmar z dzieciństwa. Czy budzące się w niej uczucie przezwycięży strach? Czy Grant uleczy jej zranione serce? Czy oboje podejmą walkę o wspólną przyszłość? „W kajdankach miłości” to wzruszająca, zabawna, ekscytująca i pełna pasji książka. Porusza trudny temat molestowania oraz radzenia sobie z traumą. Autorka pisze szczerze i otwarcie o zdradzie, traumie i zaufaniu. Lektura mimo wielu trudnych wątków jest napisana lekko i czyta się ją z przyjemnością. Wątki są ciekawe i nietuzinkowe. Nie zabrakło humoru oraz szczypty namiętności. Gorąco polecam! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-05-2019 o godz 10:34 przez: Catherine H.
W W kajdanach miłości prym wiedzie miłości, ale Bromberg uzupełnia swoją powieść trudnym temat przemocy domowej, braku reakcji; braku zauważenia, że komuś, blisko nas, dzieje się krzywda. Pokazuje jak okrutne wydarzenia z dzieciństwa wpływają na całe życie i prowadzą do autodestrukcji. Podobnie jak w Hopeless u Colleen Hoover ten temat boli, ale największy ból sprawia fakt, że autorka czerpie z doświadczenia. Zamiast podziękowań na końcu opisuje nam sytuację, gdy ktoś przyszedł z taką samą jak w jej powieści okrutną prawdą do niej, a ona nie dotrzymała obietnicy i jednocześnie ratując tę osobę, zawiodła jej zaufanie. K. Bromberg utożsamia się z Grantem, mężczyzną, na którym w dzieciństwie spoczęła ogromną odpowiedzialność za uratowanie jego ukochanej przyjaciółki. Piszę o tym nie po to, żeby spoilerować, ale po to, żebyście wiedzieli, że W kajdankach miłości, choć wygląda na zwykły erotyk, wcale nim nie jest w istocie. Chcę podkreślić, że naprawdę warto dać szansę tej pozycji. Dla mnie osobiście była to rewelacyjna, emocjonująca książka. Może nie idealna, bo zwiera kilka zgrzytów dialogowych, gdy postaci rozmawiają o swoim uczuciu z innymi bohaterami, ale bardzo satysfakcjonująca i wciągająca. Pierwszy tom trylogii Życiowi bohaterowie zawiera wiele smaczków, które odciągają uwagę czytelnika od ciężkiego tematu przeszłości i zapewniają równowagę pomiędzy szczęściem a smutkiem. Kajdanki, które kojarzą się zawsze z pikantnymi szczegółami, tutaj zostały wykorzystane w o wiele lepszy sposób. Podobnie wątek skoków ze spadochronem, dodaje relacji zakochanych niepowtarzalności. Książka stanowi część cyklu, ale jest całkowicie zamkniętą historią, bo dotyczy jednego z trzech braci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-02-2024 o godz 12:18 przez: books_shine_like_the_stars
Bardzo przyjemna historia. Może nie powalająca, ale dobrze mi się to czytało. Opowieść była ciekawa, bohaterowie różnorodni i charakterni. Z pewnością przeczytam ostatni tom historii braci Malone. Każdy z nich pracuje w służbach ratunkowych. Tym razem opowiadana historia dotyczy policjanta. . Grant Malone oprócz tego, że jest policjantem i ma szlachetne podejście do swojej pracy, jest też znany ze swojego zamiłowania do pięknych kobiet. Nie żałuje sobie romansów i jednonocnych przygód. Na jednej ze służb spotyka jednak dawną znajomą, która w dosyć smutny i nagły sposób zniknęła z jego życia, kiedy byli jeszcze dziećmi. Bolesne wspomnienie i obarczanie się winą za zniknięcie przyjaciółki nie pozwala mu zapomnieć o Emmy, która po latach zjawiła się w rodzinnym mieście. Od tamtej pory dziewczyna skutecznie zaprząta jego myśli, a on zabiega o kontakt, którego ona nie chce. . Emmy też nie jest łatwo wrócić po latach do miejsca, które stało się dla niej mglistym wspomnieniem o dziecięcej tragedii. Nie chce wracać do przeszłości, nie chce nic sobie przypominać, nie chce drążyć. A tym jest dla niej właśnie nieziemsko przystojny policjant, wyzwalaczem wspomnień. Wróciła do miasta za namową przyjaciółki, a teraz mimowolnie z głowy nie potrafi jej wyjść dawny przyjaciel. . Czy da się jeszcze poukładać relacje między nimi? Czy to przyciąganie, które ich łączy okaże się czymś dobrym? Fajna książka, warta przeczytania, bo porusza też różne problemy i pokazuje jak bohaterowie sobie z nimi radzą. Mankamentem jest tłumaczenie i w pewnych momentach cringowe słownictwo, ale sama historia wynagradza te błędy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-05-2019 o godz 16:43 przez: Wiktoria Rówińska
„[...] budując relację, musisz wsłuchiwać się także w to, czego druga strona nie mówi. Zwykle to te niewypowiedziane słowa są najważniejsze”. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że książka K. Bromberg to kolejny romans wzbogacony tylko tym, że główny bohater to policjant z aspiracjami. Muszę jednak przyznać, że chodzi tutaj o coś więcej – pogodzenie się z własną przeszłością, która staje postaciom na drodze w teraźniejszości. Autorka na przestrzeni ponad czterystu stron ukazuje ich zmagania z własnymi uczuciami oraz z tym, czego zmienić nie są w stanie – ze swoją historią. Na szczęście Emmy i Grant nie zostali pozbawieni zdolności do myślenia, za co jestem naprawdę wdzięczna – snują wiele refleksji, ich zachowania mają swoje wytłumaczenie, a co za tym idzie – mało w ich historii głupkowatych sytuacji, bezmyślnych odzywek i poczucia znudzenia. Właśnie – na nudę nie ma tu miejsca! Uwierzcie mi, że kiedy jednego popołudnia usiadłam na spokojnie, przeczytałam prawie całość z drobnymi przerwami. Można się bardzo mocno wciągnąć i jeśli miałabym przed czymś ostrzegać to właśnie przed tym! Spodobał mi się zamysł na całą trylogię autorki – „Życiowi bohaterowie”, na którą składa się właśnie historia Granta, policjanta, ale czekają nas jeszcze dwie kolejne! Druga (zatytułowana „Płonąca namiętność”) opowiada o kolejnym bracie Malone – Gradym, który jest strażakiem (premiera już w czerwcu!). Trzecia i ostatnia skupi się na ostatnim z braci, Graysonie. Nie mogę doczekać się kolejnej dawki emocjonującej historii spod pióra K. Bromberg!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2019 o godz 21:18 przez: rudablondynkarecenzuje
Emerson i Grant spotykają się ponownie po dwudziestu latach, które dla każdego z nich było samotnią. Jednak oboje nie potrafią zapomnieć o tym, co się kiedyś wydarzyło. Czy w takim przypadku mają szansę na miłość? "W kajdankach miłości" to pierwszy tom nowej serii "Życiowi bohaterowie". Autorka opisuje w nim losy jednego z braci Malone, a mianowicie policjanta Granta, który wciąż tęskni za swoją przyjaciółką, którą stracił. Pewnego dnia ich losy ponownie się przecinają, choć Emmy nie jest tym zachwycona. Ale czy z losem i przeznaczeniem można grać? Według mnie autorka całkowicie zaskakuje czytelników, ponieważ nie wraca do swojego starego schematu, a zaczyna nowy, który jest bardziej brutalny. Porusza ona problem przemocy domowej, a dokładniej molestowania nieletnich. Jest to drastyczny problem, który czytelnik może sam poczuć na własnej skórze dzięki tej historii. Moim zdaniem jest to fascynująca opowieść, ponieważ pomimo problemów, przenosi nas w świat wspomnień oraz zabawnych zdarzeń. Dzięki bohaterom odczuwamy wiele ich emocji, ale najbardziej odczuwalny jest żal i ból z dawnych lat, ale również szczęście i miłość, która choć głęboko skrywana to w końcu wyszła na wierzch. Jak dla mnie jest to najpiękniejszy obraz budowania relacji, ponieważ powstała ona na ruinach dawnych lat. To dowodzi, że pomimo wieloletniej przepaści można wszystko stworzyć. Książkę zdecydowanie wam polecam i już nie mogę się doczekać kolejnej części z pod pióra autorki. Moja ocena: 10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-04-2019 o godz 10:45 przez: KsiążkiJakCzekolada
Byłam pewna, że "W kajdankach miłości" będzie erotykiem, w którym nie znajdę niczego poza seksem. Myliłam się. Autorka nadała tej historii głębi, opowiedziała piękną, ale i łamiącą serce historię, wykreowała bohaterów, których nie sposób nie lubić. Chemia między Emmerson a Grantem jest tak namacalna, że czyta się tę książkę z wypiekami na twarzy. Podobało mi się, że Bromberg nawiązała do zdarzeń, które jej samej się przydarzyły. To nadało jej książce wyrazistości i realności. Bromberg pisze w taki sposób, że trudno oderwać się od lektury. Ponad 400 stron, a ja przeczytałam je w kilka godzin. Od razu poleciłam tę książkę przyjaciółce i zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po "W kajdankach miłości". Nie dajcie się zmylić okładce, nie bądźcie jak ja — nie oceniajcie książki po okładce. Niestety, ostatnio większość powieści dla kobiet jest promowana wizerunkiem nagiej klatki piersiowej, a my od razu wysuwamy wniosek, że będzie to erotyk. A nie zawsze tak jest. Powiedzenie, że "W kajdankach miłości" reprezentuje jedynie literaturę erotyczną, byłoby spłyceniem historii Granta i Emmy. W tej książce aż buzuje od emocji, jest ona naszpikowana trudnymi wyznaniami, znajdziecie tam nieustającą walkę — Granta o Emmy oraz samej Emmy, która walczy, aby ponownie zaufać. Już wiem, że najnowsza książka Bromberg będzie jedną z moich ulubionych. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy serii "Życiowi bohaterowie", mam nadzieję, że będą one równie dobre, jak "W kajdankach miłości".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2019 o godz 08:40 przez: Aleksandra Spasówka
Historia dwójki przyjaciół z dzieciństwa, którzy na skutek pewnych dramatycznych wydarzeń w rodzinie jednego z nich, zostali rozdzieleni na wiele lat i przypadkowo spotykają się, już jako osoby dorosłe. Grant, idąc w ślady ojca, pełni służbę w policji (myślałam, że stąd ten okropny tytuł, ale w książce dosłownie padają słowa "kajdanki miłości"), Emmerson wraca do rodzinnego miasta w celach zawodowych. Początkowo Emmerson podchodzi do dawnego przyjaciela mało entuzjastycznie, później decydują się spędzić ze sobą jedną noc, żeby mieć sprawę z głowy i więcej do tematu nie wracać. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. _____________________________ "W kajdankach miłości" to pierwsza część cyklu "Życiowi bohaterowie", który opowiada o losach braci Malone. Wszystkich mamy możliwość poznać już w pierwszym tomie i zdecydowanie budzą sympatię 😉 Bardzo polubiłam Granta, trochę więcej czasu zajęło mi przekonanie się do Emmerson, ponieważ ciężko było mi zrozumieć jej postępowanie. Co jest dla mnie ogromnym plusem, powieść, mimo tego, że jest romansem, a więc dosyć lekką literaturą, porusza bardzo poważne tematy, jak przemoc domowa i molestowanie. ________________________________ Pod tytułem, który u mnie wywołuje skręt żołądka i okładką, która sugeruje, że to mało wymagający romans, kryje się bardzo dobra, wciągająca, poruszająca książka. Zdecydowanie warto spędzić z nią weekend😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
26-04-2019 o godz 10:03 przez: Anonim
Niestety, nie zostanę fanką twórczości K.Bromberg. „W kajdanach miłości” to, pierwsza części trylogii - Życiowi bohaterowie, lecz ja napewno nie będę jej kontynuować. Bohaterami powieści, są Grant Malone oraz Emmerson Reeves. Tych dwoje, połączyła niezwykła przyjaźń i więź już, za czasów dzieciństwa. Niestety tragedia, która spotkała Emmy z rąk własnego ojca rozłączyła, ich losy na długie lata. Jednak przekorny los, postanowił ponownie krzyżować ich drogi. Dla Emmerson, nie jest to łatwe spotkanie ponieważ, musi zmierzyć się z przeszłością o której przez wiele lat, tak bardzo pragnęła zapomnieć. Grant wzburza w niej sprzeczne uczucia, jednak miłość i namiętność która miedzy nimi narasta, zagłusza wszelkie obawy. Nie ukrywam, że nie znalazłam w tej książce pozytywnych cech. Jest niebywale chaotyczna, co rzuca się w oczy już po kilku stronach, przez co czytanie jest bardzo męczące. Fabuła pozostawia naprawdę wiele do życzenia, to co najbardziej mi w niej przeszkadza, to połączenie romansu i erotyku z uwaga ! tak poważnym tematem jak molestowanie dzieci, czy m.in. przemoc domowa. Moim zdaniem, to połączenie zupełnie się nie udało. Podsumowując, jestem na nie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji