5/5
02-05-2023 o godz 12:01 przez: Patrycja
Po przeczytaniu "Gehenny" nie mogłam doczekać się, aż zabiorę się za "Va Banque". Zakończenie drugiego tomu sprawiło, że czułam ogromny niedosyt. Musiałam jak najszybciej dowiedzieć się, co Autorka zaplanowała dla naszych bohaterów i szczerze mówiąc, nie tego się spodziewałam. Liczyłam na historię Amiyi i Olafa, tego, jak radzą sobie z całą tą pokręconą sytuacją. W zamian dostałam więcej Jespera i jego nowej "znajomej". Na samym początku byłam trochę zła, że sprawy obrały taki, a nie inny tor, jednak zagłębiając się coraz bardziej w fabułę, poczułam, że właśnie tego mi brakowało. Autorka nie mogła pozostawić Jespera samemu sobie ze złamanym sercem, dlatego na jego drodze pojawiła się przeszkoda, a nawet i kilka... Co to była za historia! Pełna emocji, rozterek, łamania serc i oczywiście zasad. Humoru również tu nie zabrakło, dzięki czemu często śmiałam się pod nosem. Jedną z najlepszych scenek moim zdaniem, była chyba akcja z pumą. Totalnie się tego nie spodziewałam! Były tutaj również boleśniejsze momenty, które sprawiały, iż serce się łamało. Fabuła po raz kolejny nie dawała chwili wytchnienia, dostarczając całej masy wrażeń. Docinki pomiędzy Jesperem a "Nasty" - jak przezywał kobietę bohater, były świetne! Oboje pomimo niechęci, a nawet wręcz nienawiści do siebie, jednocześnie odczuwali tajemnicze przyciąganie, dzięki czemu ich gra słowna była bardzo interesująca. Szczerze ciekawiło mnie to, jak potoczy się ich relacja, czy kobieta długo pożyje będąc więźniem Jespera, czy może dołączy w jego szeregi. Autorka tak poprowadziła ten wątek, iż ciężko było przewidzieć, co się stanie. Ta niepewność, która doskwierała mi przez większą część książki, jednocześnie podsycała mój apetyt na więcej. Bardzo się ucieszyłam, gdy pojawiła się informacja, odnoście "Finiszu" czyli ostatniego tomu serii. Niebawem się za nią zabieram, równocześnie obawiając się, że ciężko będzie mi się rozstać z bohaterami. Wszystko, co dobre kiedyś się kończy, prawda? Po raz kolejny pióro Autorki wywarło na mnie ogromne wrażenie. Jest niezwykle przyjemne w odbiorze, delikatne, a w momentach, w których trzeba, również ostre. Pani Magdalena potrafi idealnie zagrać na moich emocjach i sprawić, bym nigdy nie miała dość. Teraz, jak i przy poprzednich tomach bawiłam się wspaniale i wiem, że czytając ostatni tom serii, również tak będzie. Obawiam się jednak, że historia, jak i rozstanie z bohaterami, z którymi zdążyłam się zżyć, połamie mi serce na miliony kawałków. Zwłaszcza wątek, który w "Va Banque" był najboleśniejszy. Droga Autorko, mam nadzieję, że oszczędzisz mi tego cierpienia i wszystko potoczy się tak, jakbym tego chciała. Nadzieja matką głupich, jak to mówią, ale mimo wszystko do ostatniej strony "Finiszu" będę ją mieć. Niezmiernie dziękuję wydawnictwu oraz Autorce za kolejną cudowną i niezwykle przyjemną w odbiorze historię. Z całego serca polecam fanom mafijnych klimatów sięgnięcie po tę serię!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2023 o godz 14:59 przez: lalkabloguje
Uwielbiam rodzinę Tirona. Każda kolejna książka przynosi kolejny zupełnie inny wątek. Choć muszę przyznać, że nie wszystkie tomu przypadły mi do gustu. I mam na myśli tu obie serii z historią rodziny Tirona. Czy historia Jasper przypadła mi do gustu? Filemona pragnie zemsty na Jasperze. Zaplanował sobie ją ale wszystko poszło nie tak. Jasper jest odpowiedzialny za śmierć jej ukochanego, z którym ma syna. Kiedy jej plany nie wypalają a jej los jej s rękach Jaspera pragnie tylko jednego. Wszystko się zmienia, gdy Jasper zmienia nastawienie i zaczyna zdobywać jej serce. Czy Filomena zapomni o zemście? Czy ulegnie Jaspersowi? Co tak naprawdę się pojawi między nimi? Napaść na Jespera poznaliśmy w poprzednim tomie. Tu mamy kontynuację już bardziej rozwiniętą sceny. Jasper zamierza złamać Filomenę i dowiedzieć się z kim współpracuje. Chce się także dowiedzieć kogo zabił, że kobieta chce go za to zabić. Szybko jednak przekonuje się wszystko, co planowała dla niej nie wykona. Co takiego ma w sobie Filomena, że Jasper zmienia zdanie? Jakie nowe plany ma wobec niej? Muszę powiedzieć, że ta historia ma w sobie coś, co sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Autorka ma fenomenalny styl , który sprawia, że książkę się pochłania. Pojawiają się nowi bohaterowie. Relacja między Jasperam, Amy i Olafem w końcu zostaje doprowadzona do końca. Mamy tu nowe wątki, dużo emocji i Kostę w zupełnie innej odsłonie. Postacie są świetnie wykreowane. To są mocen i silne charaktery. Zwłaszcza Filomena pokazała swoją siłę i determinację. Nie poddaje się mimo tego, co ją spotkało. Potrafi się przeciwstawić, nie ufa od razu a jej reakcje na sytuacje są nie tylko naturalne ale i pełne emocji. Dużym plusem są wątki poboczne. Autorka nie skupia się tylko a relacji głównych bahterów ale i tych pozostałych. Mamy tu wiec relacje Jaspera z ojcem czy matką. Wątek oddania Amy Olafowi. Brakuje tylko rozwinięcia wątku Laili, ale myślę, że pojawi się jej historia w jednym z kolejnych tomów, lub będzie osobny cykl. W książce nie zabraknie ciekawych i dość burzliwych dialogów, tajemnic, nowych wątków, które nie do końca są nam wyjaśnione. Jasper ma plan co do Filomeny. Nie zdarza nam autorka dokładnie jaki, ale plan ten doskonale rozumie Kosta. Jasper też próbuje się dowiedzieć kim był partner Filomeny. Czy ta wiedza zmieni wszystko? Jaki będzie to miało wpływ na wszystko? Plusem tej historii jest wielowątkowość, rozdziały pisane nie tylko z punktu widzenie Jaspera czy Filomeny ale także pozostałych bohaterów. Taki pełny obraz punktu widzenia daje nam zupełnie wyjątkową historię. Polubiłam Filomenę, za jej upór, wytrwałość, determinacje . Ten tom to mieszanka wybuchowa charakterów, świetna i dynamiczna akcja, perfekcyjnie wykreowane postacie. To także zakończenie, które zaskakuje, intryguje, wprowadza chaos do historii. Powoduje, że czytelnik chce więcej i będzie niecierpliwie czekał na ciąg dalszy. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 07:18 przez: monia.czyta
Seria "Grzechy krwi" to jeden z większych rollercoasterów emocjonalnych jakich znam, do kolejnej książki z serii podchodziłam z dużą rezerwą, bo drugi tom dosłownie przeżuł mnie emocjonalnie. Oczywiście dobrze zrobiłam bo autorka znowu pobawiła się moimi uczuciami, a moje serce stanęło i to nie raz. W tej książce jest tak wielka ilość emocji, która aż przytłacza czytelnika. Jeśli jesteście przywiązani do bohaterów, to trzymajcie się mocno, bo niektóre wydarzenia są po prostu aż niemożliwe do przetrawienia. Miłość potrafi być skomplikowana, Olaf, Ama i Jesper na pewno się o tym przekonali. Ciężko było mi pogodzić się z ich decyzjami, ale są dorośli, uczuć nie zmienią. W tej części show skrada Filomena, która atakuje Jespera na balu charytatywnym, na dodatek grozi jego rodzinie, a kto zna Jespera, wie jak to na niego działa. Gra pomiędzy nimi się rozpoczyna, nienawiść przeplata się z fascynacją. Czy ktoś tym razem wyjdzie z tego zwycięsko? Jakie decyzje przyjdzie im podjąć? Nie wiem jak autorka to robi ale po 50 stronach trzeba odetchnąć, poukładać sobie w głowie nowe fakty, które ściskają za gardło. Zdążyłam poznać dosyć dobrze Koste i Jespera, wiem jaka więź ich łączy i pomimo tej mafijnej otoczki ich uczucia były zawsze prawdziwe, a to jak razem z Alicją wychowali Jespera niezwykle jest budujące i piękne. Ta rodzina jest wyjątkowa i dziwna zarazem, jednak trudności jakie przed nimi postawiono, sprawiły, że wiedziałam, że dużo się może zmienić. Zastanawiałam się tylko czy Jesper będzie w stanie to udźwignąć. Skomplikowana relacja z Amą, problemy w pracy, mnóstwo obowiązków i rodzice- na głowie miał sporo, a sprawy Filomena nie ułatwiała, ani trochę. To bardzo charakterna kobieta, która chciała zemsty. A to potężna broń. Byłam bardzo ciekawa ich relacji, która zaczęła się naprawdę okropnie. Mafia potrafi być bezwzględna, a pomysły Jespera przyprawiają o gęsią skórkę. Historia nieprzewidywalna do samego końca jak Jesper. Lubię go, ale wiele razy miałam ochotę przywalić mu w gębę, za jego zimne oblicze. Różne uczucia mną targały. Filomene pokochałam, choć na początku wydawała mi się zbyt odważna, to z czasem zaczęłam ją rozumieć i jej dopingować, fajny charakter, o którym nie tak łatwo przyjdzie mi zapomnieć. Gorąco polecam kolejną bardzo dobrze skonstruowaną historię Magdaleny Winnickiej, bo znajdziecie tu wszystko. Każda emocja przemknie przez ciało, pokochacie bohaterów, ale będą też momenty w których będziecie ich nienawidzić. Nikogo autorka nie oszczędza, a nas to już na pewno. 😂 Piękna, wzruszająca, dosadna! Nie zawiodłam się kolejny raz, wręcz przeciwnie, chce więcej! To niezaprzeczalnie najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. Zaufanie to potężna broń, kiedy raz ją stracisz, możesz nigdy nie odzyskać. Zakończenie czyta się na wdechu i zostałam z mnóstwem pytań. 😢 Kocham tą serię! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!❤️😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-02-2023 o godz 11:19 przez: Book Coffee Cake
“Va Banque” to już nasze szóste spotkanie z rodziną Tirona, przy czym trzecie jeśli chodzi o serię “Grzechy krwi”. Po raz kolejny naszym głównym bohaterem zostaje Jasper Tirona, który będzie musiał mierzyć się z nowym wrogiem. Wrogiem, który zagroził najważniejszej kobiecie w jego życiu. Jednak w tej historii o miłość trzeba walczyć. Czy tym razem stare relacje zostaną stłamszone przez nowe uczucia i emocje? A może trzeba będzie zaryzykować i zagrać va banque, aby wreszcie być szczęśliwym? Magdalena Winnicka to autorka, która doskonale potrafi trzymać swoich czytelników w napięciu i wodzić ich za nos. W tej historii nie brakuje zwrotów akcji i nietypowych wątków, które definitywnie pokazują nam, że autorka ma gdzieś schematy i sama toruje sobie drogę. “Grzechy krwi” to seria romansów mafijnych, która w dużej mierze skupiają się na uczuciach, relacjach, emocjach i głębokiej więzi jaka łączy rodzinę Tironów. Autorka przeprowadziła mnie przez nie mały rollercoaster emocji, przy czym kilkukrotnie sprawiła, że poczułam łzy pod powiekami. Ponownie dostajemy dopracowanych bohaterów, co jeśli chodzi o tą serię nie jest czymś nowym. Z każdym kolejnym tomem autorka dopracowuje wszystkie szczegóły, i gdy wprowadza nową postać jest ona idealna w każdym calu. Intryguje, hipnotyzuje i ciekawi jednocześnie. W tej części poznajemy Filomenę, której humor i cięty język to totalnie inny wymiar. Wiem, że za jej słowami kryje się autorka, która naprawdę potrafi polecieć ciętą ripostą. Zawsze najbardziej cenię sobie powrót bohaterów, które już dobrze znam. Tym razem nie było inaczej. Ponownie spotkanie Kosty, Alicji, Amy i Olafa to dla mnie nie lada gratka. Chociaż tutaj w dużej mierze były tłem, to jednak bez nich ta książka nie miałaby już tego wyjątkowego klimatu. Muszę przyznać, że nie sądziłam, że dostaniemy tak intrygujące zakończenie. Byłam przekonana, że “Grzechy krwi” to trzeci i ostatni tom serii podobnie jak to było w przypadku “Grzechów mafii”. A jednak po takim finale nie wyobrażam sobie, aby nie było kontynuacji. Na samą myśl czuję dreszczyk ekscytacji i już nie mogę się doczekać co autorka dla nas przygotowała. Zdaję sobie sprawę, że to recenzja głównie dla osób, które miały już przyjemność zapoznać się z tą serią. Jednak postanowiłam zachęcić osoby, które jeszcze nie czytały opowieści o rodzinie Tirony. A więc jeśli lubicie romanse, w których mafia nie gra pierwszych skrzypiec, bohaterowie są konkretnymi postaciami, a w środku nie brakuje emocji, zwrotów akcji i dużej dawki humoru to ta historia jest dla Was. Autorka ma lekkie pióro i przyjemny styl, który sprawia, że od tej książki nie można się oderwać. Ja tak jak zawsze gorąco zachęcam do przeczytania!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2023 o godz 09:46 przez: zdrowe.zycie.czyta
🖤 RECENZJA 🖤 "Zbudowałam wokół siebie obronny pancerz i grałam jak on. Jeśli kogoś miał dopaść syndrom sztokholmski, to na pewno nie mnie." ✨✨✨✨✨ Gala charytatywna fundacji Tironów, w której brała udział Filomena Nastyńska córka przyjaciela Kosty nie kończy się dobrze. Dziewczyna wpada w szał i grozi Jesperowi Tironie. Tym uczynkiem popełnia ogromny błąd i wpakowuje się w jeszcze większe kłopoty, o których jej się nie śniło. Jaka będzie reakcja Jespera człowieka mafii, który nigdy nie odpuszcza i dla swojej rodziny zrobi wszystko? Czy Filomena miała powód, żeby zaatakować Tironę? Czy dziewczyna zostanie ocalona, a Jasper odkryje swoje nowe uczucie? Czy będzie jakieś wyjście z tej sytuacji? 🖤🖤🖤🖤🖤 „Va Banque” jest to już trzeci tom serii mafijnej „Grzechy krwi”. Muszę przyznać, że autorka już kolejny raz mnie zaskoczyła. Po zakończeniu ostatniego tomu nie mogłam się doczekać kolejnej części, ponieważ uwielbiam rodzinę Tironów. Byłam ciekawa co słychać nowego u bohaterów i z czym tym razem będą się zmagać. Czy Jesper odnajdzie swoje szczęście, a może miłość do Amy jest tak silna, że nie potrafi bez niej żyć? Czego tak naprawdę pragnie? Ta książka to totalny rollercoaster przepełniony wieloma emocjami, pożądaniem, intrygą, tajemnicami, jak i zemstą. Tak dobrze się to czytało, że nie mogłam się oderwać, a autorka cały czas mnie trzymała w napięciu. Do samego końca nie wiedziałam, czym jeszcze zostanę zaskoczona. Jesper mężczyzna niebezpieczny z zasadami dla swojego wroga nie posiada litości. Chroni swoją rodzinę za wszelką cenę. Jest bardzo rozdarty między uczuciem do Amy, którą kocha, a swoim przyjacielem Olafem, któremu nie chce stawać na drodze do szczęścia z Amą. Amy z kolei czuje coś do Olafa, z którym posiada dwie cudowne córki, ale Jespera darzy też uczuciem od dawna. Dziewczyna jest skołowana i nie wie, co ma robić i z którym mężczyznom pragnie być. Czy oszuka swoje serce? W życiu Jespera jednak pojawi się piękna kobieta Filomena silna i twarda, a zarazem delikatna i wrażliwa, która zostanie przez niego porwana i więziona. Czy Jesper zdobędzie to, na czym mu zależy? Nagle zaczyna się coś między nimi dziać. Czy to będą uczucia? Czy Filomena będzie w stanie coś poczuć do swojego oprawcy? W rodzinie Tironów nie może być długo spokoju. Co się jeszcze wydarzy, co zmieni ich życie? Tego dowiedzie, się czytając tę kapitalną książkę. Zakończenie w stylu autorki wiadomo, że nie może być idealnie i oczywiście czuje teraz niedosyt i nie pozostało mi nic innego jak czekać na kolejną część. Gorąco wam polecam kochani. ♥️ ⭐ 10 /10 Dziękuję za egzemplarz do recenzji @grzeszne_ksiazki @wydawnictwomuza @winnicka_magdalena
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2023 o godz 10:54 przez: Anonim
„Kiedy emocje biorą górę, nikt nie jest w stanie przewidzieć rozwoju wydarzeń...” "Va banque” autorstwa Magdaleny Winnickiej to już trzeci tom serii Grzechy krwi. Tym tomem, (jak i dwoma poprzednimi), autorka udowodniła swojemu czytelnikowi, że jest mistrzynią w pisaniu dynamicznych, pełnych niebezpieczeństw oraz emocji romansów, obok których nie można przejść obojętnie. Gala charytatywna fundacji Tironów kończy się niespodziewanym zdarzeniem. Córka przyjaciela Kosty, Filomena Nastyńska, po stracie bliskiej osoby wpada w szał i popełnia poważny błąd - grozi rodzinie Jespera. Reakcja mafiosa może być tylko jednak, ale… Czy to możliwe, żeby w chaosie i huraganie gwałtownych emocji narodziło się nowe uczucie? Być może trzeba będzie zagrać va banque, żeby znaleźć wyjście z pozornie nierozwiązywalnej sytuacji. Zaczynając czytać ten tom nie byłam przygotowana na to co zaserwowała mi autorka - „Va banque” zapewniło mi więcej emocji niż dwa poprzednie tomy razem wzięte! Trzecia część Grzechów krwi nie jest zwykłym romansem, który spowoduje u Was wypieki na twarzy, ale również przyspieszy bicie Waszego serca. Nie spodziewałam się, że w trakcie lektury jakiejkolwiek książki będę aż tak obawiać się o życie poszczególnych bohaterów jak w czasie czytania „Va banque”. Winnicka przygotowała wiele min na swoich bohaterów, przez co każdą kolejną stronę zaczynałam z zapartym tchem. Poza namiętnością i ciągłymi zwrotami akcji, autorka serwuje nam dialogi pełne ciętych ripost oraz humoru, za które jestem jej wdzięczna, ponieważ pomagają one rozluźnić atmosferę. Winnicka po raz kolejny przygotowała dla nas bohaterów pełnych zalet i wad, jednak łączy ich jedno - dla rodziny są w stanie skoczyć w ogień. Uwielbiam tę serię za postacie, które zawsze pragną zemsty jeśli jakaś osoba obrazi lub też skrzywdzi ich bliskich. Jeśli chodzi o zakończenie to przyznam, że finał był tym czego od autorki oczekiwałam - nie spodziewałam się, że losy poszczególnych bohaterów pójdą w danym kierunku. Jedynym minusem tej powieści jest fakt, iż muszę czekać na zapowiedź kolejnego tomu... nie wiem czy będę w stanie długo na niego czekać... Czy książkę polecam? „Va banque” to nie tylko historia, której tytuł idealnie nawiązuje do treści książki, ale również rollercoaster emocji - w czasie czytania czułam radość, smutek, strach oraz pożądanie. Jeśli nadal nie znasz twórczości tej autorki, to radzę Ci jak najszybciej ją nadrobić... fabuły jej książek są jak samochody wyścigowe - zaczynasz czytać i nim się spostrzeż kończysz ostatnią stronę. IG: @zaczytana_archiwistka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-01-2023 o godz 19:38 przez: Ewelina
,, Korciło mnie, żeby chociaż połamać jej wszystkie palce, ale na razie wolałem uciec się do tak zwanych białych tortur, czyli takich, które nie zostawiają widocznych śladów". Przyznam się wam, że końcówka ostatniej części gdzieś mi uleciała w pamięci, dlatego z początku nie mogłam załapać o co chodzi. Dlaczego pewna mała kobietka tak bardzo chciała okazać swoją siłę. Tylko przypomnę jeszcze, że książka jest napisana z perspektywy postaci, więc dokładnie wiemy o co komu chodzi. Nowy rozdział, to nowa postać, która krótko opowiada co aktualnie się teraz u niej dzieje. Bohaterzy nie przebierają w słowach, agresja pod postacią słów i zachowań jest nad wyraz widoczna. Jasper nie spodziewał się tutaj ataku ze strony Filomeny. Jej furia była tu dość mocno podkreślona. Nie bała się przepychanki ani bijatyki. Nie wiem czy zdawała sobie sprawę z tego, że swoim zachowaniem coś zapoczątkowała. On mógłby od razu pozbawić ją życia, ale tego nie zrobił. Pytanie brzmi, dlaczego? Dalsza opowieść całkiem mnie zaskoczyła, gdyż wychodzi na to, że żadne z postaci nie spodziewało się, że z nienawiści do miłości jest tylko jeden krok. Podejrzewam, że największym spoiwem jest tutaj poświęcenie dla rodziny. Jak ktoś ich zwyzywa, są w stanie wybaczyć, ale jeśli zaczepia się tu najbliższą rodzinę, to idą jak na wojnę, by walczyć o ich honor. Gdy doszło do pewnej sytuacji z telefonem, zakupionym od obcego człowieka za sporą sumę pieniędzy, zachowanie Jaspera względem Filomeny zmieniało się nie do poznania. Ona go wyzywała, on ją przytulił. Ona go oskarżała, on ją ostrzegał, by nie przesadzała. To uczucie było tak widoczne, że aż bolało. Z wspaniałego mężczyzny zmieniał się w agresora, ale chyba tylko tak potrafił ją przekonać, by zadzwoniła do syna. Tych przemian z baranka do szatana i odwrotnie było tak wiele i zawsze działy się niespodziewanie. Ich nastrój zmieniał się jak litery w alfabecie i koniec tych sytuacji był dla mnie nie do przewidzenia. Jest jednak możliwe, by domyśleć się końca książki, ale po co? Przy niej nie chcemy wybiegać w przyszłość, gdyż tu nie ma postojów. Wciąż coś się dzieje, jest wiele emocji i każde z nich ukazane w maksymalnej mocy. Jest złość, nienawiść, rozpacz, walka i miłość. Każde z nich okraszone nie cenzurowanym słowami. Pożądanie wbija nas w fotel, niestety albo stety, podzielamy ich emocje. Każde. Na koniec dodam, by czytać je po kolei. To jest tom trzeci i każdy poprzedni jest tylko kontynuacją z poruszaniem wątków wcześniejszych. Jeśli lubicie grzeszne książki, to ta seria bardzo się wam spodoba:-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 23:18 przez: saskia
Zawsze jest coś lub ktoś do stracenia. Jednym zależy na tym pierwszym, drudzy zrobią naprawdę dużo by zatrzymać kogoś. W obu przypadkach wielu rzuci na szalę wszystko lub nawet więcej, są i tacy, którzy nie patrząc na nic przekroczą niejedną granicę by chronić to, co dla nich najważniejsze. Biada temu kto rzuci im wyzwanie … Każdy plan, nawet ten najbardziej doskonały może ponieść klęskę. Jesper Tirona wie o tym doskonale, dlatego zrobił wszystko by ten konkretny dopracować w każdym szczególe. Nic nie mogło pójść źle lub nie po jego myśli. No cóż nie wziął pod uwagę, że ktoś mógłby jeszcze mocniej być zdeterminowany niż on lub po prostu jest samobójcą. Filomena Nastyńska nie uważa się za straceńca, ma swój cel i zrobi naprawdę dużo aby go osiągnąć. Jedno z nich nie doceniło drugiej strony, pytanie które? Wydawałoby się, iż to ona stoi na straconej pozycji, gdyż do tej pory przeciwnicy Jespera zawsze przegrywali. Czyżby tym razem było inaczej? A może sytuacja, w jakiej oboje znaleźli się jest całkowicie różna od tej zakładanej? Wrogowie? Na pewno nie przyjaciele, zbyt wiele ich dzieli, ale także łączy coś, czego nie brali pod uwagę. Wynik zimnej kalkulacji nigdy będzie pasował do rzeczywistości, jaką zaczynają rządzić emocje, a tych nie brakuje gdy do głosu dochodzą zranione uczucia, strata kogoś bliskiego i całkowicie nieprzewidywalny rozwój wydarzeń. Zwycięzca miał być jeden, natomiast realia są całkowicie odmienne od spodziewanych. Gra o wszystko czy nowy rozdział w życiu? Magdalena Winnicka swoim czytelnikom i bohaterom przygotowała intrygującą przejażdżkę rollercoasterem i to taką z wieloma gwałtownymi wirażami oraz niejedną, ostrą, jazdą z samego szczytu wprost w nieznaną otchłań. „Grzechy krwi. Va banque” jest rozgrywką o to, co zdawało się najistotniejsze w życiu, bez tego nie miałoby ono większego sensu, lecz czy na pewno? Pisarka sieje ziarna wątpliwości, nie od razu wprost stawia znaki zapytania, a przeszłość wciąż odgrywa ogromną rolę, lecz powoli również zaczyna się rysować przyszłość, inna od tej oczekiwanej, pełna niewiadomych, nowych zagrożeń i próby sił. Kłopoty zawsze były, są i zapewne będą towarzyszyły postaciom, ale tym razem towarzyszą im nieustannie, podążają jak cień za nimi. Dodatkowo Magdalena Winnicka jeszcze mocniej zatrzęsła fundamentami serii, na oczach czytelników dokonuje się zaskakująca zmiana. „Grzechy krwi. Va banque” jest kontynuacją, w której otwiera się nowy rozdział, przełomowy i zapowiadający, iż jeszcze wiele niespodzianek czeka by pokazać swoje oblicze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-01-2023 o godz 21:41 przez: Za_czy_ta_na
Znacie to uczucie, gdy pojawia się informacja o kontynuacji waszej ulubionej serii, a potem tę niecierpliwość, kiedy książka do was jedzie. Sprawdzanie milion razy na godzinę aplikacji InPost. I tę euforię, kiedy w końcu książka jest w waszych rękach. Na trzeci tom „Grzechów krwi” czekałam z niecierpliwością. Po pierwsze dlatego, że już zdążyłam stęsknić się za swoimi ulubionymi bohaterami, a po drugie dlatego, że znów chciałam poczuć te wszystkie emocje, jakie za każdym razem Magdalena Winnicka mi serwuje. Nie zawiodłam się. Przenosimy się na galę charytatywną fundacji Tironów, na której dochodzi do niebezpiecznego zdarzenia. Jesper zostaje zaatakowany przez oślepioną chęcią zemsty córkę przyjaciela swojego ojca. Być może nie zrobiłoby to na mężczyźnie większego wrażenia, gdyby nie fakt, że Filomena Nestyńska grozi przy tym jego rodzinie, automatycznie, podpisując tym samym na siebie wyrok śmierci. Zanim, jednak do tego dojdzie Jesper Tirona chce wyciągnąć z dziewczyny kilka interesujących go informacji i wcale nie zamierza być przy tym delikatny… Czy Filomena osiągnie swój cel? Jakie tajemnice skrywa? Czy młody Tirona „wyleczył” się już z Amiyi? Czy prawdą jest, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok? Co tu się kochani działo. Pierwszą połowę książki przeczytałam na jednym wdechu, co chwilę, łapiąc się na tym, że mam otwarte usta, które wyglądały, jakby permanentnie wypowiadały samogłoskę „o”. Poważnie. Jesper Tirona udowodnił już, że grzecznym chłopcem to on nie jest. Nie raz pokazał jak brutalny i bezwzględny potrafi być, szczególnie jeżeli musi chronić najbliższych. Jednak to, co pokazał w tej książce zaskoczyło mnie mimo wszystko. No i mamy Filomenę. Takie bohaterki lubię. Silne, niezależne i odważne. Magdalena Winnicka jest dla mnie mistrzynią, jeżeli chodzi o kreacje bohaterów. Bohaterów, którzy potrafią całkowicie zawładnąć sercem czytelnika. Filomena zdecydowanie do takich postaci należy. Historia tej kobiety porusza, ale jej niewyparzony język doprowadzał mnie do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. I choć może na pierwszy rzut oka Jesper i Filomena są jak ogień i woda, to tak naprawdę idealnie do siebie pasują. W drugiej połowie książki akcja nieco zwalnia, by w końcówce ponownie wbić nas w fotel. Ja się chyba pokroję!!! Jak mam przeżyć w oczekiwaniu na kolejną część? Kochani, jeżeli jeszcze nie znacie tej serii, a lubicie wartką i wciągającą akcję oraz fantastycznie wykreowanych bohaterów to gorąco wam polecam „Grzechy krwi”. Nie zawiedziecie się.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 17:06 przez: Anna
Udając się na bal charytatywny wydany na rzecz fundacji, jaką prowadzi jego rodzina, miał swój konkretny plan. Chciał, aby Amya wyszła z ukrycia, przedstawić ją jako swoją partnerkę i przyszłą żonę. Jednak plan musiał ulec natychmiastowej zmianie, a wszystko z powodu pewnej kobiety. Filenona Nastyńska, córka mężczyzny, z którym jego rodzina ma ugodę i współpracuje, nagle go atakuje. Co prawda Jasperowi nic takiego się nie dzieje, jednak nie może i nie ma zamiaru pozwolić, aby ktoś tak go poniżył. Jednak nie zamierza zabić jej od razu, chce najpierw dowiedzieć się co takiego, jest przyczyną tego ataku. Filenona nie planowała tego ataku, to był impuls i dość szybko zdaje sobie sprawę, że przed nią bardzo ciężki czas. Nigdy nie miała w życiu lekko, jednak to, co może jej zafundować Jasper, wielu nie mieści się w głowie. Cel ma jeden, zapewnić bezpieczeństwo swojemu synowi i to za wszelką cenę. Początkowe plany Jaspera dość szybko się zmieniają i to nie tylko względem Filenony, ale również Amyi. Na jakie? Jak potoczy się dalsza historia Amyi i Jaspera? Co połączy mężczyznę z Filenony? Na dodatek to nie jedyne problemy w rodzinie Tironów. Kosta skrywa tajemnicę, która wiele zmieni. Jaką? Na każdy kolejny tom tej serii czekam z wielką niecierpliwością i jak na razie, każdy kolejny czytam z zachwytem i wypiekami na twarzy. W tej książce tyle się działo, że nie tylko nie dało się z nią nudzić, ale nie byłam w stanie oderwać się, chociażby na chwilkę. Akcja moim zdaniem dobrze poprowadzona, ze zwrotami, które potrafią zaskoczyć. Zakończenie książki sprawiło, że liczę na kontynuację. Mam ogromną nadzieję, że autorka ma ją w planach. Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Książkę czytamy głównie oczami Jaspera oraz Filenony, jednak są również momenty oczami innych bohaterów, poznanych we wcześniejszych tomach. Niestety i tym razem nie powiem Wam zbyt wiele o nich, ponieważ musiałabym zdradzić zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko, że w szczególności Jasper wywoływał we mnie wiele emocji swoim zachowaniem i to zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. „Va banque. Grzechy krwi” to świetna książka, która wywołuje wiele emocji podczas czytania, od której ciężko było się oderwać. Z wielką przyjemnością polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 10:49 przez: Heather
Myśleliście, że to już koniec mafijnej przygody wykreowanej ręką Magdaleny Winnickiej? Nic bardziej mylnego! Autorka powraca z trzecim tomem serii i ani na moment nie zwalnia tempa. Ponownie zaglądamy do życia rodziny Tironów, którzy mają na głowie wiele spraw do załatwienia. Nie zawsze tych dobrych. Jednak autorka potrafi w naprawdę ciekawy sposób połączyć coś co na co dzień zazwyczaj jest nam obce (mafię) z prozą typowych problemów. Potrafimy więc bez problemu wczuć się w losy postaci, trzymać za nich kciuki i życzyć im powodzenia, jednocześnie z zapartym tchem przerzucając kolejne strony, bo przecież ponownie rozgrywa się przed nami miłosny dramat połączony z porcją solidnego niebezpieczeństwa. Na charytatywnej gali doszło do zaskakującego incydentu. Filomena Nastyńska odważyła się otwarcie zagrozić rodzinie Jaspera. Kierowała się stratą i negatywnymi emocjami, ale czy to na pewno ją usprawiedliwia? Przecież mafia nie wybacza tak jawnie okazywanej nienawiści. Podwinięto już rękawy i wprawiono w ruch machinę obronną, ale nikt nie spodziewał się, że na fasadzie tych wydarzeń zrodzi się również pewne uczucie. Bardzo polubiłam głównych bohaterów przede wszystkim za ich ludzkie emocje. Kierowali się własnymi zasadami, jedni sercem, inni tym co zostało im wpojone, ale kiedy do głosu dopuszczono prawdziwe emocje nagle zupełnie się zmienili - dorośli, zaczęli analizować to co dzieje się dookoła a czytelnik odniósł wrażenie, że w końcu dostrzegają to co mieli na wyciągnięcie ręki. To nie tylko intrygujący romans z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, ale i historia pułapka, w której szczęście bawi się w berka i wymyka się gdy tylko ktoś spróbuje złapać je w swoje dłonie. Magdalena Winnicka nie pierwszy raz udowodniła, że temat romansów mafijnych nie jest jej obcy, ale tym razem przeszła samą siebie. "Va banque" stawia na adrenalinę, zaskoczenia oraz liczne kłody rzucane pod nogi postaci, by nikt nie mógł powiedzieć, że w fabule zagościły choć na chwilę nudnawe momenty. Bawiłam się tak dobrze, że książkę przeczytałam w jeden wieczór i chociaż jestem zadowolona z rozwiązania sytuacji to i tak czuję niedosyt. Zdecydowanie poproszę o więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-04-2023 o godz 11:25 przez: moja_niele
♣️♣️♣️♣️♣️♣️ Recenzja ♣️♣️♣️♣️♣️♣️ Magdalena Winnicka " Va Banque " #3 @winnicka_magdalena Seria : Grzechy krwi #3 Wydawnictwo: Akurat @wydawnictwomuza @grzeszne_ksiazki ♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️ " Korciło mnie, żeby chociaż połamać jej wszystkie palce, ale na razie wolałem uciec się do tak zwanych białych tortur, czyli takich, które nie zostawiają widocznych śladów.." " Va Banque " to trzeci tom seri " Grzechy krwi " Książka pełna niespodziewanych zdarzeń, akcji, emocji nad którymi trodno zaplanować.. Poraz kolejny autorka dostarcza nam niesamowitych wrażeń od której jest się ciężko oderwać.. Śledzimy historię Jaspera i Filemony ale również Olafa i Amaiyi.. Książka pisana z perspektywy kilku bohaterów.. Postać Filemony nie podbiła mojego serca, wręcz przeciwnie, jest zbyt niezdecydowana i chwiejna jak chorangiewka.. Chociaż przyznam że liczyłam na inne działania bohaterów.. Tu jestem trochę zawiedziona.. Ale zobaczymy co przyniesie kolejna część.. Znowu wkraczamy do niebezpiecznego świata mafii, gdzie najwyższa kara czeka tych którzy zagrażają rodzie Tironów.. Nigdy niczego nie da się zaplanować bez konplikacji, tak jak w przypadku Jaspera i Amaiya. Filemona Nastyńska córka przyjaciela Kosty .. Jeden nieprzemyśleny I bezmyślny róch, który właśnie popełniła Filemona .. Zaślepiona gniewam I nienawiścią zaatakowała Jaspera na gali charytatywnyn i zagroziła jego rodzinie i za to musi ponieść konsekwencje.. Dziewczyna zostaje uwieziona i tortowana, ale się nie poddaje.. Jasper jest rozdarty między Amą a przyjacielem Olafem.. Nie wie co ma zrobić i nie chce tkwić w niezdrowym trójkącie... Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje za sprawą rudowłosej dziewczyny Filemony, która śmiała zatakować go na gali charytatywnej.. Jasper chce wydobyć od dziewczyny informacje, ale ta milczy jak zaklęta.. Mężczyzna jest coraz bardziej zaintrygowany dziewczyną, która pomimo tortór dalej jest twarda i się nie poddaje.. Jak zakończy się trójkąt między Olafem, Amaiya i Jasperem? Czemu Filemona zaatakowała Jaspera? Jakie tajemnice skrywa dziewczyna? Co wyniknie między Filemoną a Jaspetem?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2023 o godz 07:41 przez: Grażyna a Czyta
Gala fundacji młodego Tirony kończy się zaskakującym atakiem na jej założyciela. Napastnikiem okazuje się nieznajoma mu kobieta, córka jednego z wspólników Tironów. Filomena Nastyńska obwinia mężczyznę za wszelkie zło, które ją spotkało a przede wszystkim za śmierć ukochanego. Jej nagły wybuch sprowadza na nią odwet Jespera, który nie ma zamiaru zapomnieć jej gróźb i samej napaści. Kobieta jednak swoim hartem ducha imponuje mężczyźnie. Postanawia ją chwilowo oszczędzić i zapoznać się bliżej z jej osobą. Jednak jej los nadal tkwi w jego rękach. Zakładniczka i oprawca zaczynają nietypową grę. Do czego ich ona doprowadzi? Filomena to zaskakująca postać. Dojrzała, silna i waleczna jednak tylko z pozoru. Za maską pewności siebie skrywa złamaną przez los, nie mogącą liczyć na wsparcie nikogo dziewczynę. Zdaną tylko na siebie. Te skrajne oblicza fascynują Jespera, który po utracie Amy nie może dojść do ładu z własnymi emocjami. Trudnej dla niego sytuacji nie ułatwia choroba jednej z najbliższych mu osób. Uczucia, które wzbudza w nim Filomena są zaskakujące zwłaszcza, że jego serce zostało tak mocno zranione i wydawać by się mogło, że nie poczuje już nigdy nic do innej kobiety. Jego postać jest fascynująca. Jest oddanym przyjacielem, synem, bratem i partnerem a zarazem brutalnym i bezwzględnym dla wrogów. Nie zawaha się zrobić wszystko aby jego bliscy byli bezpieczni. Relacja bohaterów nie jest typowa. Od wroga do... przyjaciela, wspólnika, miłości? Czy mężczyzna da sobie szansę na uczucie? Czy kobieta wybaczy mu to co jej uczynił lata temu? Autorka rewelacyjnie oddała stan zawieszenia, w którym znajdują się bohaterowie, choć każde na swój sposób. Magdalena Winnicka potrafi zaskoczyć czytelnika morzem emocji, które poczujemy w trakcie lektury. Jej poprzednie książki zdobyły moją sympatię i podobne uczucia mam w przypadku kolejnego tomu „Grzechów krwi”. To co przeszłam emocjonalnie przy tej książce to istny rollercoaster. Z bohaterami dzieliłam strach, ból, ale i radość czy wzruszenie. To istna perełka, która moim zdaniem przypadnie Wam do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2023 o godz 18:24 przez: Izabela Wyszomirska
"Va banque" jest trzecim tomem serii Grzechy krwi, czyli kontynuacją losów Jespera Tirony. Jeśli czytaliście "Gehennę" to pewnie jesteście ciekawi co słychać u Amiyi i Olafa? Nie ma ich tu dużo, ale fajnie było ponownie spotkać tę parę.  🔥 W książce znajdziemy mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji, emocje kipią z każdej strony, a czytelnik szybko przepada w tej historii. Niebezpieczeństwo, sytuacje bez wyjścia, niepewność, silni mężczyźni, błyskotliwe riposty, gra słów, wzruszenie, humor - dzieje się naprawdę dużo. Kolejny raz autorka serwuje nam historię, w której nie ma powielania schematów, a do tego wszystko jest spójne. 🔥 Magdalena Winnicka pokazuje, co i ile potrafi zrobić człowiek, by chronić swoją rodzinę. Świetnie została również ukazana lojalność, honor, duma, odwaga i waleczność. Zwłaszcza, ku mojemu zaskoczeniu, w wykonaniu płci pięknej, a mianowicie Filomeny (twarda z niej sztuka). Choć dla Jespera jest "paskudą". A to nie jedno określenie, na jakie sobie pozwala... Bardzo mnie to bawiło, ale i w jakiś sposób... rozczulało. Trudno mi to wyjaśnić. Przeczytajcie i sami sprawdźcie. Nienawiść, przyciąganie, sprzeczne uczucia - jak w tak pokręconej relacji zdobyć zaufanie? 🔥 Moją szczególną uwagę zwrócił wątek zdrowotny głowy rodziny Tirona. Widzimy, jak wygląda relacja ojca z synem. A w mafijnym świecie zwykle nie ma miejsca na ciepłe uczucia. Jednak tu jest inaczej. Brutalność życia kolejny raz udowodni, że pieniądze nie są remedium na wszystko. 🔥 Jak cienka jest granica między nienawiścią a fascynacją? Czasem trzeba zagrać "Va banque", by móc się o tym przekonać i zdobyć to, czego się pragnie. Sprawdźcie, jak przebiegnie ta niebezpieczna gra o najwyższą stawkę. Ja po wbijającym w fotel zakończeniu chcę więcej! I mam nadzieję, że "łokietek" pozostanie "łokietkiem".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 17:21 przez: Patrycja
Cześć , chciałam pochwalić się , że" Va Banque " #magdalenawinnicka już przeczytałam , a premiera już dziś ! Jestem mega szczęśliwa , bo Autorka napisała milion razy lepiej niż sądziłam , chce więcej takich książek !!❤️❤️ #współpracareklamowa z #wydawnictwomuza Jesper odsunął od siebie miłość swojego życia w ręce Olafa , swojego przyjaciela . Mimo tego , że wiedział , iż coś między nimi iskrzy . Dla wszystkich to była próba . Czy pozwolą sobie na miłość w tym czasie ? Czy jednak Amija zda sobie sprawę , że jej ukochany to właśnie Jesper , z którym jest od dzieciństwa? W rodzinie Tironów stała się tragedia , choroba Kosty wstrząsnęła wszystkich , choć sam Boss próbował udawać , że nic się nie dzieje , to dobry aktor ! Porwanie Filomeny trochę odsunęło Jespera od myśli , że jego ojciec może umrzeć . Paskuda (Filomena ) powinna już dawno umrzeć z jego rąk, ale coś go powstrzymuje , jest zagubiony . Filomena , która była odważną kobieta , w jednej chwili stała się marionetką , która pod wpływem Jespera robiła , to co chciał . Wiedziała , że umrze , ale nienawiść, za to co jej zrobił , była większa niż sam strach , dlatego tak bardzo udawała " niezniszczalną" , a jej teksty sprawiały , że Jesper był zdumiony , iż nawet w takiej sytuacji potrafi utrzymać swoją dumę . To jednak sprawiało , że Tirona , aż za bardzo polubił Paskudę , to jednak nie znaczy , że jej nie zabije ! Sam Jesper twierdzi , że miał w gronie swoich ofiar dużo takich " lubianych " lecz sytuacja zmuszała go do zabicia ich . Ale czy polubił Paskudę , aż tak bardzo , żeby ją oszczędzić , czy coś między nimi może być ? No i... Czy Jesper będzie w stanie ujawnić tajemnice , która spowodowała , że Filomena targnęła się na swoje życie atakując rodzinę Tironów ? Grzechy krwi jest najlepszą serią mafijną jaką do tej pory czytałam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2023 o godz 16:32 przez: zakochanawksiazkach1991
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, poprzednim razem miałam do czynienia z krótkimi opowiadaniami w antologiach oraz "Gehenną", czyli drugim tomem cyklu #grzechykrwi, który bardzo mi się podobał, dlatego też zdecydowałam sięgnąć po dalsze losy bohaterów. "Va banque" jest kontynuacją "Tirony" oraz "Gehenny", więc książki należy czytać w kolejności chronologicznej, by dobrze zrozumieć przebieg zdarzeń. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze, co sprawia, że książkę się czyta niezwykle sprawnie. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona, dopracowana i dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Filomena od początku zaskarbiła sobie moją sympatię, to odważna, pełna determinacji kobieta, bardzo lubię właśnie takie damskie postaci w książkach! Z dużym zainteresowaniem śledziłam ich losy i byłam szalenie ciekawa co autorka jeszcze tutaj wymyśli i jakie kłody pod nogi rzuci bohaterom. Relacja pomiędzy Jasperem i Filomenom została w bardzo intrygujący sposób zaprezentowana, można powiedzieć, że mamy tutaj motyw enemies to lovers. W życiu głównych postaci dzieje się naprawdę dużo, także nie ma nawet chwili na nudę. Znajdziemy tutaj tajemnice, intrygi, kłamstwa, niebezpieczne momenty oraz niespodziewane zwroty akcji. Naprawdę świetnie spedzilam czas z tą książką i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po powieści autorki! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2023 o godz 09:11 przez: Marlena
Witajcie ponownie w świecie rodziny Tirona. Va banque to kolejna część opowiadająca o losach Jaspera. Na gali charytatywnej dochodzi do pewnego incydentu. A mianowicie pewna kobieta atakuje Jaspera. Okazuje, się że jest ona córką przyjaciela Kosty, z którym prowadzi interesy. Po tym wydarzeniu młody Tirona nie będzie miał litości. Filomena nie świadoma jakie konsekwencje ją czekają po nieprzemyślanym ataku. Przekona się na własnej skórze co ją czeka z rąk Jaspera, którego tak nienawidzi. Niespodziewanie kobieta zaczyna intrygować Tironę. Co wyniknie z tej sytuacji? Oboje mają mocne charaktery, oboje nienawidzą choć z innych powodów. A między nimi strzelają pioruny 😉 Dwie silne osobowości, dwa różne podejścia do życia co z tego wyniknie? Czy mimo nienawiści połączy tych dwoje uczucie? Autorka po raz kolejny zabiera nas do świata rodziny Tirona. Ich losy nie są łatwe, a przeciwności jakie napotykają na swojej drodze złamany by nie jednego człowieka. To co dzieje się w tej książce wyciśnie łzy na nie jednej osobie, a także wywoła śmiech choć czasami może to być śmiech przez łzy. Ja już po pierwszym rozdziale nie mogłam opanować płynących łez. Z zapartym tchem czytałam kolejne rozdziały czasem zła na bohaterów za ich postępowanie. A zakończenie, którego kompletnie się nie spodziewałam zmiotło mnie całkowicie. Co tylko spotęgowało niesamowitą ciekawość co wydarzy się dalej. Co powoduję, że jeszcze się spotkamy z szaloną rodzinką ☺️ Droga autorko ogromne gratulacje. Kolejny raz sprawiłaś, że świetnie się bawiłam czytając twoją książkę i czekam z niecierpliwością na kolejną część. Tym którzy znają tą serię polecam gorąco tę historię, a ty którzy jeszcze nie mieli przyjemność się z nimi zapoznać polecam nadrobić bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2023 o godz 13:58 przez: Anna Kaźmierczak-Kulka
Filomena Nastyńska popełniła jeden z największych błędów jakie mogła popełnić, zaatakowała i groziła Jesperwi Tironie. To się nie mogła dla niej skończyć dobrze. Bo co jak co ale dla Tironów rodzina jest najważniejsza, a Jesper nie wybacza. Tym samym kobieta wydaje na siebie wyrok. Czym zawinił jej Tirona, że postąpiła tak bezmyślnie? Czy Jesper wykona wyrok, a może wydarzy się coś, że zmieni zdanie? Autorka potrafi grać emocjami, pokazała to właśnie w tej części. Cała akcja książki jest bardzo dynamiczna, a to co się dzieje z kolejnym rozdziałem to instny rollercoster. W rodzinie Tironów wszystko wywróciło się do góry nogami, szczególnie uczucia poszczególnych bohaterów. Amiya, jest strasznie zagubiona i chce być z Olafem, ale darzy uczuciem Jespera, Olaf kocha Amiye, ale chce być lojalny wobec przyjaciela. Jesper sam nie wie czego chce czy kocha Ami, w końcu znają się całe życie. Kiedy poznaje Filomene coś zaczyna się zmieniać i zaczyna rozumieć co tak naprawdę i do kogo czuje. Dodatkowo dochodzą kłopoty rodzinne, które każdy z Tironów przeżywa. Jedynie co nigdy się nie zmienia to miłość i oddanie rodziny, pomimo złości, niezgodności i problemów. Autorka świetnie pokazała uczucia, jakie targają bohaterami ich niemoc i bezradność. I to, że serce nie słucha i choć bardzo chcemy kogoś nienawidzieć, to miłość zawsze wygrywa. Jesper jak i Filomena musieli dużo przejść, żeby zrozumieć czego chcą. Ta część bardzo mi się podobała, a zakończenie wbija w fotel, jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej. Polecam gorąco. @books_lovelove
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2023 o godz 12:53 przez: Anna Dyczko
Filomena Nastyńska musiała być niespełna rozumu albo pod wpływem wielkiego wzburzenia, kiedy zaatakowała syna mafiosa na balu, pełnym jego ludzi. Kobieta obudziła się nagle po piętnastu latach z myślą, że zaatakuje zabójcę swojego byłego. Nie przemyślała tego dobrze. Może wydawało jej się, że ochroni ją pakt pomiędzy ojcami rodzin. Może nie wiedziała, że Tirona nie daruje gróźb wobec swojej rodziny. W każdym razie zdesperowana rzuciła się na Jespera i została od razu schwytana. Młody Tirona nie szczędził sił i środków, żeby wydobyć od niej nazwisko zleceniodawcy. W końcu postanowił ją zabić, ale zakochał się. Na przemian obiecywał kobiecie ochronę i straszył ją śmiercią. Biedna nabawiła się wrzodów żołądka z tego stresu. Jak to w romansach bywa od nienawiści, przez namiętność dość płynnie przeszli do miłości. Jesper ciągle nie znał nazwiska ojca syna Filomeny. Czy jego odkrycie coś zmieni? Autorka stworzyła bardzo silne, charakterystyczne postacie. Trudno będzie się pożegnać z Kostandinem. Zastanawiam się co się dzieje z Olafem i czy ułoży sobie życie z Amą. W powieści nie brak scen erotycznych. Szczególnie jedna mnie zaskoczyła. Nawet nie wiem czy jest to fizycznie możliwe w trakcie... nie powiem. Fabuła skręca w zaskakujących kierunkach i autorka znowu pozostawia czytelnika z wielkim znakiem zapytania w głowie. Na rozwiązanie trzeba będzie czekać do następnego tomu. Wtedy się przekonamy czy wrażliwa, emocjonalna Filomena da sobie radę w mafijnym światku, bo odejść już jej nie pozwolą. Za dużo widziała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2023 o godz 12:35 przez: Niegrzeczne_literki
W poprzedniej części autorka zakończyła historię z przytupem! Na charytatywnej gali fundacji Tironów padł strzał, który zaskoczył każdego - nawet ją - Filomenę Nastyńską. Dziewczyna pod wpływem emocji popełniła błąd, za który przyjdzie jej srogo zapłacić. Czy Jesper okaże litość? Czy tajemnice, które skrywają oboje, mogą doprowadzić do czegoś poważnego...? 🤎🤎🤎🤎🖤🖤🖤🤎🤎🤎🤎 Emocje? Oj, jest ich tu pełno. Dialogi, których nie sposób zapomnieć? Cała masa! A fabuła? Porywa bez reszty! Coz tam się działo 🤯 Moi kochani, ta książka jest petardą, której blask przyćmi inne lektury mafijne. W życiu Tironów dochodzi do wielu zmian, które w olbrzymiej mierze zaważą na przyszłości każdego z członków tej wyjątkowej rodziny mafijnej. Główny bohater ponownie olśni nas swoją wiedzą i sprawi, że pokochamy jego osobę raz jeszcze. Mam wrażenie, że ile tomów, tyle jego oblicz możemy poznać. Niby ten sam, ale wciaz inny. Zaskakuje, dominuje i przeraża, a tym samym intryguje i fascynuje. I A Filomena? Oj, ta kobita ma jaja! Ale cóż pozostało osobie, która doskonale zna swój los? Jej testy są bezbłędne i niejednokrotnie wprawily mnie w wybuchy nieopanowanego smiechu. Bawiłam się świetnie, a każdy kolejny rozdział sprawiał, że zdawałam sobie sprawę z tego, że takiej bohaterki właśnie potrzebowałam. To była wspaniała przygoda, a sama seria zasługuje na uwagę każdej osoby, która myśli, że w książkach mafijnych już nic nie może go zaskoczyć. Polecam! Dziękuję @grzeszne_ksiazki za egzemplarz recenzencki 🖤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji