Przedziwna jest ludzka psychika i jej złożoność. Sprawa Jankowskiego była dla mnie osobistym szokiem. Ta książka to rzetelna relacja, która utwierdziła mnie w wielu bolesnych przekonaniach. Ale sądzę, że prawda powinna być na wierzchu. Ukłony dla autorów.

Ta książka pokazuje doskonale jak klerykalizm jest karmiony przez zwykłych ludzi, którzy znajdują jakieś spełnienie w afirmowaniu księży, tylko dlatego, że są księżmi. Kontrowersyjna, brutalna , ale niezwykle prawdziwa literatura.

Świetna rzetelna robota obu autorów. Nie jest to esej z głowy, a solidna biografia z przypisami dotyczącymi źródeł. Co do treści, sama w sobie jest wstrząsająca, więc nie ma co się martwić o dramaturgie. Warto.

Zastanawiam się czy książka jest warta przeczytania. Wprawdzie kupiłam ją na promocji w empiku, ale jeszcze nie zaczęłam czytać. Ktoś czytał? Jakie są Wasze wrażenia? Polecacie?

Kłaniam się nisko autorom tej książki! Wykonali ogrom pracy by przedstawić nie tylko życie księdza, ale też tło historyczne, wiele się działo wtedy w Trójmieście i w Polsce. Na tle tych zawirowań błyszczał niby słońce ksiądz Henryk Jankowski, z pochodzenia Niemiec, współpracownik SB, pedofil, notoryczny kłamca, antysemita, kombinator, manipulator, rozpustnik, złodziej, próżny, zawistny, z ego rozdętym do granic możliwości. Nikt nie wie ile dzieci zostało przez niego skrzywdzonych. Świadkom zamykał usta przekupstwem albo groźbami. O tym, że bardzo lubił blondwłosych ministrantów wiedzieli wszyscy. Chętnie przebywał w ich towarzystwie przez całą dobę, obsypywał ich prezentami, nie zwracał uwagi na to, że w jego domu staczają się na dno, przestają się uczyć, sięgają po papierosy, alkohol i narkotyki. Czuł się bezkarny, bo miał "układy". Prokuratura jego winy zamiatała pod dywan, władze kościelne ksiądz lekceważył. Składał raporty SB nawet ze spotkań z papieżem, z zebrań Solidarności, w których brał udział. Robił też dobre rzeczy, ale te złe pokazują jakim był człowiekiem. Przed śmiercią powiedział, że wszystkim wybacza, a sobie nie ma nic do zarzucenia, nikogo nie skrzywdził. Mimo, że zrobił tyle złego nadal ma grono swoich wiernych obrońców, którzy bronią jego imienia. Może ich dzieci nie skrzywdził. To książka z półki "Trzeba przeczytać" ! Polecam!

Dobra i potrzebna publikacja, czyta się sprawnie... Jako katolik przeczytałam z odpowiedzialnością za mój kawałek podwórka.... Zaburzone osobowości często dostają się na szczyty, ale tak utrwalona wieloletnio bezkarność na wielu polach - zaczynając od tego najbardziej widzialnego - pławienia się w bogactwie, poraża. Zabrakło kogokolwiek "u góry" wpływów, kto stanowczo, konsekwentnie i odważnie napominałby publicznie tego człowieka. Ksiądz Jankowski to karykatura Kościoła, nawet bez tej jego najciemniejszej strony. Ofiary molestowania często są w stanie zmierzyć się z tematem dopiero po kilkudziesięciu latach od dzieciństwa/młodości i stąd tak ciężko, żeby sprawiedliwości wobec tego człowieka stało się tu na ziemi zadość. Historia już go jednak osądza.

Biografia o wpływowym, cenionym, wręcz wspaniałym człowieku. Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o prałacie Jankowskim. Decydując się na przeczytanie tej książki nie miałam zbytniej świadomości, czego się z niej dowiem. Poruszył mnie ogrom negatywnych zachowań kapelana, jego zapędy seksualne, poczynania. W dobie niedostatku w zasadzie wszystkiego, niezbędnych rzeczy do życia codziennego, jedzenia, wszelakich strajków, kapłanowi nie brakowało niczego, a dodatkowo był specjalnie uprzywilejowany. Dokładnie jak zatytułowali autorzy swoje dzieło, podwójne życie...

Postać prałata nigdy nie była dla obiektem zainteresowań, jednakże ze względu na głośną sprawę z obaleniem pomnika zaczęłam wgłębiać się w ten temat. Temat później ucichł, aż do momentu premiery powyższej książki. Nie jestem fanką literatury "kościelnej", ale byłam ciekawa faktów jakie ujawnili Pani Aksamit i Pan Głuchowski. Człowiek legenda, autorytet, któremu kłaniali się najznamienitsi tego świata, "dzięki" swoim czynom odszedł w samotności , zapomnieniu i potępieniu. Czy to wystarczająca kara za jego czyny? Nie mnie to oceniać. Ale książkę polecam!

Od początku dostajemy poruszające dzieło o tym, jak człowiek może manipulować innymi pod najlepszą z przykrywek - funkcji księdza. Tego nietykalnego, traktowanego na innych prawach. Dlatego też ta literatura jest tak dotkliwa, gdyż kiedy nam się wydaje, że to już przechodzi nasze pojęcie, książka proponuje nam kolejny krąg piekielny doświadczenia tego, co robił Prałat. Uderzające i niepozostawiające obojętnym oraz uświadamiające, że to nie jedyny robaczywek w tym sadzie, jakim jest Kościół.

Ta pozycja, to kolejny przykład bagatelizowania i usprawiedliwiania czynów ludzi znanych. Jankowski zachowywał się jakby był wyjęty spod prawa, a ludzie na wszystko przymykali oczy. Tylko dlaczego? Ze strachu, z powodu ignorancji? Nie rozumiem. Wiem za to jedno, że z każdą kolejną, tego typu pozycją coraz bardziej doceniam zawód reportera. Jedyne czego żałuję, to fakt, źe wiele spraw wychodzi na światło dzienne po bardzo długim czasie, momentami za późno, aby rozliczyć winowajców.

Bezkarność wysoko postawionych person tego świata jest niepojęta. Ktoś kto powinien być chodzącym przykładem, jest jedynie upadkiem moralności. Nie jestem w stanie ocenić treści książki, ponieważ zachowanie prałata nie przystaje do moich standardów życia i wyznawanych zasad. Ocenie poddaje zatem samą książkę, która ze względu na liczne fakty i dociekliwość autorów staje się niesamowicie rzetelnym reportażem (chociaż wolałabym, aby w tym przypadku była to fikcja).

Kontrowersyjna, momentami brutalna, ale bardzo prawdziwa. Kupiłam w dniu premiery, bo choć jestem osobą wierzącą i nie wkładam wszystkich księży do jednego worka, to zdaję sobie sprawę, że za złotą bramą wspólnoty parafii Św. Brygidy dziać się mogą bardzo różne rzeczy. Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie - nie z uwagi na kontrowersyjny temat, ale sposób, w jaki autor zebrał materiały i je przedstawił. Zdecydowanie udany zakup, totalnie polecam!

Oprócz dobrej reporterskiej roboty mamy jeszcze przesłanie dla każdego z nas. Dlaczego nie dostrzegamy przesłanek, znaków ostrzegawczych, nie widzimy tego co oczywiste. Natura ludzka chyba jest temu winna, wypieramy podświadomie wszystkie nienormalne zachowania, boimy się ich więc udajemy, że ich nie ma i żyjemy dalej. Czasem jak w przypadku życia prałata, konsekwencje są zbyt duże, bo kosztem są dzieci.. Książkę na pewno warto przeczytać.

Czytam i nie mogę zrozumieć beznadziejności ludzi, którzy przyzwalają swoim milczeniem na krzywdzenie innych - dzieci. Jak można chwalić, cenić osobę będącą postrachem, sprawcą. Jakim trzeba być człowiekiem, by głosić kazania, przemowy, stanowić autorytet jednocześnie zadając ból. Nie jestem w stanie pojąć takiego zachowania. Dobro dzieci jest najwyższym dobrodziejstwem. Wymagająca, dla ludzi o silnych nerwach. Wstrząsająca biografia.

Godny uwagi reportaż, o delegacie Jankowskim można powiedzieć wiele zarówno dobrego jak i złego. Ta książka to przedstawia, dwie perspektywy z jednej strony postrach dzieci i lubujący się w luksusach, a z drugiej działacz solidarności, dobroduszny prałat pomagający biednym i potrzebującym. Jeśli szukacie brutalnie szczerego reportażu, odkrywającego krok po kroku mroczną stronę prałata to szczerze polecam.

Biografia znanego człowieka, bohatera Polaków, religijnego księdza, ale tylko na początku. Później okazuje się, że to tylko fikcja. Podwójne życie niezłomnego kapelana odsłonili B. Aksamit i P. Głuchowski. W trakcie czytania pojawia się mnóstwo pytań np. czy nie można była tego przerwać wcześniej, zanim wyrządzono tyle zła. Człowiek, który miał być przykładem do naśladowania okazał się zwykłym kłamcą.

Historia ks. Jankowskiego może być dla niektórych wstrząsem. Autorzy otwarli drzwi do kościoła św. Brygidy. Do tej pory panowała zmowa milczenia. Ta zmowa jest tematem niniejszej książki, tak samo jak kapłan, który jedne dzieci wysyłał na zagraniczne wczasy a inne krzywdził i który przebył drogę z małomiasteczkowej nicości na szczyty, by umrzeć w samotności i biedzie.

Tyle słyszałam z telewizji i gazet o Prałacie Jankowskim, ale dopiero po przeczytaniu jego biografii okazało się, że Henryk Jankowski to postać operetkowa, wielki mistyfikator. Wierzyło w niego wiele znanych na świecie osób. Potrafił jak nikt przekonać do siebie. A tak na prawdę, całe jego życie to jedno wielkie kłamstwo. Przeżyłam wielkie rozczarowanie.

Kawał polskiej historii. Masa nazwisk. Najważniejsze osoby w państwie. Wszystko to orbituje wokół tej książki. Autorzy zahaczają także o inne sprawy, które podejrzewam zostaną także rozwinięte. Jankowski był szychą i wielu wiedziało o jego słabościach. Książka to gruby tom, ale tego wymagał temat. Przeczytałem w kilka dni.

Teoria o Jankowskim jakoby będąc na podsłuchu i obserwacji 24/7 mógł być pedofilem i jednocześnie zwoływać co tydzień wielotysięczne największe w Ostbloku wiece antykomunistyczne i prowadzić dwie nielegalne drukarnie w Gdańsku co zauważył w rozmowie z Atłasową Borowczak jest tak kompromitująca że niewarta nawet dyskusji.