1/5
14-07-2020 o godz 00:29 przez: Anonim
Okładka piękna a książka gniot, nie da rady tego czytać. Nie wiem jak wydawca dopuścił to do druku. Autorka nie zna zasad ortografii. Nie mówiąc już o rozdwojeniu jaźni u bohaterów. Nie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
1/5
14-07-2020 o godz 00:28 przez: Anonim
Totalna porażka niestety okładka piękna a w środku dno. Nie wiem jak wydawca mógł to wypuścić nie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
1/5
23-07-2020 o godz 20:20 przez: Anonim
Szkoda pieniędzy i czasu na tę pozycję. Grafomania!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
1/5
31-05-2020 o godz 13:45 przez: justus
Debiuty, debiuty, debiuty... Ostatnimi czasy zauważyłam, że czytam coraz to więcej debiutów. Niektóre z nich są dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale są też takie, które są niestety słabe. A jak było w przypadku "Hiszpańskiego Lucyfera"? Z przykrością muszę stwierdzić, że Lucyfer i ja nie nadajemy na tych samych falach... Jestem okropnie rozczarowana tą książką, tym bardziej, że strasznie na nią czekałam. Do tego wszystkie te zachęcające grafiki, które widziałam nakręcały mnie na książkę jeszcze bardziej.. Olga to młoda dziewczyna, która odkrywa, że jej chłopak zdradza ją od dłuższego czasu. Oczywiście ich związek dobiega końca, a dziewczyna jeszcze nie ochłonąwszy po tym rozstaniu postanawia założyć konto na profilu randkowym - jedynie w celach flirtowania i porozmawiania. Długo to nie trwało nim dziewczyna umówiła się na randkę, która niestety okazała się klapą. Postanawia ponownie spróbować szczęścia i trafia właśnie na niego - pół Algierczyka, pół Hiszpana - Kima, z którym od samego początku bardzo dobrze jej się rozmawia. Gdy pewnego dnia mężczyzna piszę wiadomość, że do niej jedzie, dziewczyna wpada w panikę i nie może w to uwierzyć. Gdy zjawia się u jej drzwi - rozpoczyna się wielka miłość i nie tylko... Tempo w jakim rozgrywa się to wszystko na początku jest tak szybkie, że ja momentami musiałam sprawdzać czy nie pominęłam żadnej strony. Co już na samym wstępie trochę mnie zirytowało. Do tego doszli później bohaterowie. Jeśli chodzi o Olge i jej zachowanie, to miałam wrażenie, że to jakaś rozkapryszona małolata, która zachowywała się strasznie dziecinne... a co do samego Lucyfera - rozumiem, że chciał pokazać jaki on jest władczy i w ogóle świetny, ale dla mnie to on raczej zachowywał się jak jakiś stalker, obsesyjnie zakochany i pałający żądzą zabicia każdego, kto znalazł się w pobliżu Olgi , co wydawało mi się śmieszne bo dopiero co się poznali. Do tego jak już na początku znajomości dziewczyna pytała Kima czy może iść na imprezę, po czym na nią poszła a on do niej zadzwonił i powiedział, że ma iść do innej knajpy bo ta mu się nie podoba - to już całkiem zwątpiłam. Jest jeszcze sporo rzeczy, które strasznie raziły mnie w oczy, ale nie będę już ich tu przytaczać. Chciałabym powiedzieć, że książkę dobrze mi się chociaż czytało, ale niestety męczyłam się z nią aż trzy dni :( Jedyne co wzbudziło moje zainteresowanie to relacja Paula i Paco - brata Kima, ale z tego co widziałam to ich historia pojawi się dopiero w drugiej części więc mam nadzieje, że ona mnie chociaż nie zawiedzie i będzie lepsza.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
2/5
26-06-2020 o godz 13:32 przez: janex
Olga miała poukładane życie, ale zdrada ukochanego wywraca je do góry nogami. Jedynymi pocieszycielkami w tym bolesnym okresie są najbliższa przyjaciółka Paula i lampka wina. Idąc za ciosem, Olga decyduje się na założenie profilu na portalu randkowym, gdzie z niewielką pomocą Pauli poznaje Kimo, intrygującego mężczyznę o hiszpańskim i algierskim pochodzeniu. Od tego momentu sprawy zaczynają nabierać rozpędu. Olga nie spodziewa się, że już pierwsze spotkanie z Hiszpańskim Lucyferem, zmieni jej życie na zawsze. Do recenzji “Hiszpańskiego Lucyfera” zgłosiłam się na ochotnika. Dobra promocja książki zasiała we mnie wielkie nadzieje wobec historii Olgi i Kimo. Jestem pewna, że powieść znajdzie zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja utożsamiam się z tą drugą grupą i odczuwam ogromne rozczarowanie. Pomysł na fabułę był całkiem ciekawy i choć czuć tutaj inspirację ‘365 dni’ czy Greyem, skrywała w sobie spory potencjał. Co sprawiło, że Lucyfer nie skradł mojego serca? Zacznijmy od tego, że akcja pędzi jak szalona, wszystko dzieje się błyskawicznie, sceny nie są wystarczająco rozwinięte. Pojawia się tutaj sporo sytuacji, które wykraczają daleko poza wszelki realizm i ciężko umieścić je w prawdziwym życiu, nawet w skrajnych przypadkach (żaden szef nie da urlopu, dlatego że zerwał z nami facet!). Historia bohaterów miała być namiętna i seksowna, a ja cóż...odczuwałam jedynie frustrację z powodu ich zachowań. Oboje byli niekonsekwentni w swoich poczynaniach. Olga była naiwna aż do bólu. Nie rozumiem, jak można tak podporządkować się człowiekowi, którego dopiero co się poznało! Natomiast Kimo przeszedł błyskawiczną przemianę z control freak’a w miękkiego romantyka. Zabrakło emocji, którymi powinna ociekać historia romantyczna, każde zbliżenie bohaterów wydawało się sztywne. Do tego wszystkiego dołożyć trzeba styl autorki, z którym nie byłam w stanie polubić się aż do samego końca książki. Konstrukcja zdań i interpunkcja pozostawia wiele do życzenia. Z pewnością jest to obszar wymagający sporego doszlifowania. Z przykrością stwierdzam, że choć szybko przebrnęłam przez tę lekturę, właściwie nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, a po jej zakończeniu czułam się po prostu zmęczona.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
22-05-2020 o godz 13:36 przez: pokoj_pelen_ksiazek
Paulinę Nowaczyk znamy przede wszystkim z bloga 1001 romansów. Jest również założycielką grupy literackiej Force. ❤️ "Hiszpański Lucyfer" jest jej debiutem, ale zapewniam was, że nie ostatnią książką. Historia zawarta w tej powieści jest świeża, elektryzująca i pełna namiętności. Wiele razy w trakcie i po przeczytaniu zadawałam sobie pytania: co bym zrobiła w tej sytuacji? Jak bym postąpiła? Dla mnie, prostej dziewczyny z małego miasta, jest to historia zaskakująca. Pełna fascynacji śledziłam losy głównej bohaterki. Zapewniam was, że Hiszpania pochłonie was bez reszty! Olga Jest kobietą silnie stąpającą po ziemi. Nie poddaje się, gdy przyłapuje chłopaka na zdradzie. Nie poddaje się, gdy traci pracę. W uporaniu się z codziennością pomaga jej najlepsza przyjaciółka. Jej życie zmienia się jednak diametralnie, gdy zwykła rozmowa na portalu randkowym zamienia się w coś wielkiego. Czy przystojny Hiszpan zawróci w głowie kobiety? Czy zaborczy mężczyzna zdoła uwieść także naszą bohaterkę? Jak zakończy się ta historia? Tego dowiecie się sięgając po tę powieść! Niesamowicie wciągająca, pełna namiętności i akcji, która nie zwalnia tempa. Codzienność połączona z porządną dawką dobrego humoru. Niesamowita historia opowiedziana przez debiutującą autorkę. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
11-06-2020 o godz 11:14 przez: Snieznooka
Czy możliwa jest miłość w Internecie? Kilka lat temu pewnie mocno byśmy się nad tym zastanawiali, wydawało się to dla nas czymś dziwnym, nieoczekiwanym, a może i niemożliwym, jednak dziś inaczej spoglądamy na życie. Ludzi dzielą tysiące kilometrów, kontynenty, rodziny są rozdzielane, a mimo wszystko media internetowe pozwalają im nieco tą bliskość podtrzymywać. Czasami z tym jedynym mijamy się gdzieś bez celu, nie potrafimy się spotkać, a czas gdzieś przemyka się przez palce. W przypływie odwagi rejestrujemy się na portalu randkowym, chociaż gdzieś w środku jesteśmy przekonani, że to nie jest dla nas. Chwytamy się chwili w obawie przed tym, że stchórzymy. Świat się zmienia, bezlitośnie biegnie do przodu, myślę, że każdy nas zna przynajmniej jedną parę, która zapoznała się przez Internet, nic więc dziwnego, że ten motyw został wykorzystany w debiutanckiej powieści Pauliny Nowaczyk „Hiszpański Lucyfer”. Z debiutami bywa różnie, jedne są bardziej udane inne mniej, jednak myślę, że nie powinniśmy się od nich odcinać. Zawsze można natrafić na perełkę, albo przynajmniej zaciekawić się twórczością autora i śledzić jego poczynania i dalszy rozwój. Paulina Nowaczyk dopiero, co raczkuje na literackim rynku jako autorka, jednak nie oznacza to wcale, że go nie zna. Na co dzień jest blogerką piszącą książkowe recenzje prowadzącą bloga 1001 romansów oraz jest założycielką grupy Force. Czasami w życiu jedno wydarzenie pociąga za sobą kolejne, potrafi roztrzaskać życie, które wydawało się być poukładane. Budujemy coś skrupulatnie każdego dnia pragnąć, aby nasza przyszłość była świetlana, jednak to tylko złudne marzenia, które nie mają racji bytu. Człowiek bardzo często coś planuje, jednak okazuje się, że nie mamy wpływy na wszystko, nie jesteśmy maniakami kontroli. Nie możemy wpłynąć na drugiego człowieka, jest wolny, nawet jeśli występuje przeciwko nam zadając dotkliwe rany. Zaufanie jest niezwykle kruche, bardzo łatwo jest je stracić, jednak trudniej odbudować. Główną bohaterką książki „Hiszpański Lucyfer” jest Olga, dziewczyna, której świat z pewnością gwałtownie się zmieni. Dziewczyna nakrywa swojego chłopaka z inną kobietą, co gorsza dla niego zaistniała sytuacja nie jest problemem. Spędzili ze sobą cztery lata, a on nie uważał, że popełnił błąd. Zupełnie, jakby nic się nie stało, a ona powinna zwyczajowo mu odpuścić. Wyobrażacie to sobie? Z jaką łatwością mężczyzna złamał jej serce, przekreślając wspólną przyszłość, sprawiając, że czas, który spędzili był stracony. Całe szczęście Olga jest mądrą kobietą i nie daje się nabrać na słodkie słówka tego faceta, odchodzi. Dziewczyna wyprowadza się z ich mieszkania, a że nie ma za bardo gdzie się podziać wprowadza się do swojej najlepszej przyjaciółki Pauli, która ze wszystkich sił stara się pocieszyć Olgę. Dobrze rozumie, jak to jest cierpieć z miłości, jednak wierzyła w to że jeszcze spotka szczęście, namówiła dziewczynę do założenia konta na portalu randkowym, z czego główna zainteresowana nie była zadowolona. Wzbraniała się przed wykonaniem tego kroku, jednak w końcu udało. Dzięki temu Olga poznaje pewnego pół Algierczyka, pół Hiszpana – Kima. Zaczynają często ze sobą pisać, a z czasem cała ich relacja zaczyna szaleńczo się pogłębiać. Mężczyzna jest temperamentny, uwielbiający sprawować kontrolę, robi wszystko, aby wszystko działo się tak jak tego pragnął. Miał swoją mroczną stronę i Olga zawróciła mu w głowie. Czy ulegnie jego propozycji? Czy skuszą ją słodkie słowa romantyzm i czułość? Czy to właśnie Kimo jest tym jedynym dla Olgi, a może okaże się kolejną katastrofą? Czy Kimo to mężczyzna słowa, czy może czynu? Czy dziewczyna znowu zostanie zraniona? „Hiszpański Lucyfer” to debiutancka powieść autorki, nie można powiedzieć, że jest idealna, ale żadna historia taka nie jest. Podchodząc do niej nie miałam żadnych oczekiwań, byłam zaciekawiona, jak wypadnie książkowe dziecko koleżanki „po fachu”. Nowaczyk skupiła się na przedstawieniu swojej historii w rzeczywistym, współczesnym świecie, w którym odnajduje się dwójka bohaterów. Bez zwątpienia pomył fabularny, jaki miała autorka jest ciekawy i ma potencjał, co starała się dobrze wykorzystać. Tempo akcji było bardzo szybkie, dynamiczne, nic nie zostało tutaj niepotrzebnie rozwleczone osiągając ogromne rozmiary, w które zostały wpompowane wypełniacze nie wnoszące niczego nowego do fabuły. Jeśli chodzi o styl Pauliny Nowaczyk jest on lekki, jednak potrzebuje pewnego szlifu, który z pewnością nabędzie podczas pracy przy kolejnych pozycjach książkowych, które dla nas przygotowuje. Nie udało się wychwycić wszystkich powtórzeń w tekście, jednak bardziej tutaj zawiodła korekta, która wszystkiego nie wyłapała, aniżeli autor. Bohaterów dało się polubić, zarówno Olgę, zaborczego i zazdrosnego Kima, jak i Paulę, która była dobrą przyjaciółką. W powieści znajdziemy także kilka rodzajów miłości, od tej romantycznej po obsesyjną, która nie zawsze jest tą właściwą i dobrą. Mam nadzieję, że książka znajdzie swoje szerokie grono odb
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2020 o godz 12:31 przez: GirlsBooksLovers
„Kimo cały czas dotykał mnie, moich dłoni, ukradkiem pleców, włosów. Czułam się przez ten jeden wieczór bardzo wyjątkowo, czułam się jak najważniejsza osoba na świecie. To zdecydowanie miła odmiana po moim poprzednim związku. Spojrzałam na niego i go pocałowałam. Wzbiłam się na palcach i przycisnęłam swoje usta do jego, był zaskoczony, jednak również mnie pocałował. Pragnęliśmy siebie nawzajem, z każdym oddechem, z każdym dotykiem, z każdym pocałunkiem coraz bardziej.” Kto będzie próbował zaszkodzić szczęściu Kima i Olgi? Czy Olga zdecyduje się przenieść z Kimem do Hiszpanii? Jakie będzie zakończenie tej historii? Czy ma ona szansę na happy end? „Czułam się jak mała dziewczynka, pełna szczęścia i radości. Pragnęłam, żeby ten sen trwał całe życie. W objęciach Kima czułam się jak księżniczka. Księżniczka, którą kocha; tak kocha. Kiedy wypowiedział te dwa magiczne słowa, moje wszelkie wątpliwości co do jego osoby znikły. Wiedziałam, że to, co robi, to wszystko dla mojego dobra, że kocha mnie prawdziwie.” Paulina Nowaczyk to autorka, która stawia dopiero swoje pierwsze kroki w literackim świecie, znana głównie, jako autorka bloga 1001 romansów oraz założycielka grupy Force. W maju zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym książką „Hiszpański Lucyfer”. Tak naprawdę z Paulą byłam od samego początku tworzenia jej pierwszego „dziecka”, każdego dnia czekałam na nowe rozdziały, a wciągnęła mnie ona do tego stopnia, że z niecierpliwością czekałam na kolejne fragmenty, aż doszło do tego, że potrafiłam o 5 rano wstawać i zmuszać ją do pisania, przez co zostałam nazwana mianem terrorystki, mam nadzieję, że w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czytałam tego wersję roboczą i bardzo byłam ciekawa, jak będzie wyglądało to w całości i jakie wywrze na mnie wrażenie. Nie jest tajemnicą, że od samego początku pokochałam historię Kima i Olgi i czekałam z ogromną niecierpliwością na wersję papierową i w końcu się doczekałam! Nareszcie mogłam przytulić tę książkę, której można powiedzieć, jestem matką chrzestną. :D Jak na debiut uważam, że jest to dobrze napisana książką, nie ma zbyt dużej objętości i spokojnie przeczytacie ją w jeden wieczór, ale spędzicie przy niej naprawdę przyjemny wieczór, a fabuła wciągnie Was tak, że nawet na chwilę nie będziecie mogli jej odłożyć, dopóki nie zobaczycie napisu CDN. Akcja jest dynamiczna, przepełniona namiętnością i pożądaniem, ale jako idealne dopełnienie do tego otrzymujemy tajemnice, miłość i zazdrość, która, jak wiadomo, potrafi wszystko zniszczyć. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to literówki, których, niestety, troszkę się pojawiło. Jeśli chodzi o bohaterów, to bez wątpienia pokochacie ich wszystkich, no może z jednym wyjątkiem. Kimo to z jednej strony zaborczy i chcący kontrolować wszystko mężczyzna, z drugiej strony kochający i czarujący, jego po prostu nie da się nie kochać. Olga momentami mnie irytowała swoim narwaniem i nie do końca przemyślanymi zachowaniami, no ale nie każdy z bohaterów może być idealny. Rewelacyjnie przedstawiona jest przyjaźń Olgi z Paulą, jest ona dosłownie na wagę złota, taka przyjaciółka to skarb, która oferuje pomoc zawsze kiedy tego potrzebujesz i oferuje wsparcie, w każdej chwili nie zważając na cokolwiek. Ja mam to szczeście, że w moim życiu jest taka osoba, która nawet w środku nocy oferuje pomocną dłoń. A na koniec zostawiłam sobie mojego skarba, czyli Paco.... nie jest tajemnicą, że wzdycham do niego miłością wierną i dozgonną!! :D Uroczy, szarmancki i szalony... ahhhh już nie mogę się doczekać drugiego tomu, aby poznać szczegółowo losy tej dwójki!! :D Na tym zakończę moją recenzję, a Was gorąco zachęcam do tego, abyście sięgneli po „Hiszpańskiego Lucyfera”. Dajcie się porwać historii, w której uczucie pomiędzy bohaterami rozgrzeje Was do czerwoności, a pożądanie i namiętność wybuchną z siłą bomby atomowej! Przekonajcie się na własnej skórze, czy dla Olgi i Kima będzie dane szczęśliwe zakończenie, a może przeciwności losu poskutkują tym, że ich drogi rozejdą się w dwa różne kierunki? Gorąco Was zachęcam do przeczytania tej opowieści, a ja czekam z ogromną niecierpliwością na kolejny tom. Gorąco polecam! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2020/06/paulinanowaczyk-hiszpanski-lucyfer.html?fbclid=IwAR3y9KBLzf9yvJnqUerMv_Ojcc2fxZevGIZVc6zMhsWPeb2q7yFdikCfVns
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
26-05-2020 o godz 07:35 przez: ania7770
„Hiszpański Lucyfer” to debiutancka powieść Pauliny Nowaczyk. Pierwsza książka młodej autorki okazała się udaną lekturą. Historia przedstawiona w powieści wciągnęła mnie od pierwszych stron i trudno było odłożyć ją nawet na moment. Książkę czyta się bardzo szybko, ze względu na lekki styl autorki. Wprowadzenie humoru, romansu i niecodziennych sytuacji dodało całości wielkiego smaczku. Książka ta wprowadziła mnie w świat przystojnego, niegrzecznego i władczego Lucyfera w otoczeniu pięknej Hiszpanii. Olga jest dziewczyną pełną serca i duszy pomimo pewnych wydarzeń, które w jednym momencie zmieniły jej życie. Dziewczyna jest załamana po tym, jak dowiaduje się, że została zdradzona. Dziewczynie wydaje się, że cały jej świat runął, do momentu, gdy poznaje tajemniczego Kimo. Dzięki przypadkowej rozmowie na czacie, powoli się do siebie zbliżają. Rośnie między nimi niezwykłe uczucie. Oboje zgadzają się na tymczasowe i korzystne dla obu stron porozumienie, które z czasem przeradza się w ogniste uczucie. Czy możliwa będzie miłość pomiędzy dwójką zagubionych osób, pochodzących z dwóch różnych światów? Paulina Nowaczyk zagłębia się w niesamowity świat i pisze ożywczą, urzekającą opowieść o dwóch osobnych duszach z różnych światów, których serca zderzają się ze sobą i ulegają wzajemnemu przyciąganiu. Romans o dwóch postaciach, które są przeciwieństwami, ale potrzebują się nawzajem, aby przywrócić równowagę w ich życiu. Ta książka spodoba się tym, którzy lubią niepokój, dramat i gorące uczucie. Jeżeli lubisz podstępnych, przystojnych i intrygujących męskich bohaterów w połączeniu z uczuciowymi, zdeterminowanymi bohaterkami, to powieść ta spełni Wasze oczekiwania. Ta książka, opowiedziana z podwójnego punktu widzenia obu głównych bohaterów, jest zdecydowanie pozycją obowiązkową. Dobra dziewczyna udająca złą dziewczynkę i zły chłopak udający dobrego chłopca, tworzą mieszankę wybuchową. Kiedy oboje zdają sobie sprawę, że są tak samo źli, jak i dobrzy rośnie między nimi niesamowite uczucie. Jest to historia, która od samego początku katapultuje w coś całkowicie wyjątkowego i intrygującego. Początki relacji między Kimo i Olgą od samego początku skazane są na internetowy flirt, ale chemia i pasja obu tych postaci prowadzą do szalonego i niezwykłego związku. Akcja rozgrywa się w wyjątkowym i interesującym miejscu. Autorka przenosi nas do pięknej słonecznej Hiszpanii nadając charakteru całej historii. Styl pisania autorki wyprowadził mnie ze strefy komfortu do fantazji godnej wielkiej ucieczki od codziennego życia. Opowiada historię swoich wielkich bohaterów z uczciwością, humorem, pasją i konfliktem. Wchodząc w tę książkę, spodziewałem się wybuchowej relacji między Olgą i Kimo, którą właśnie dostałam w tej historii. Ich dynamika rozwijającego się uczucia była gorąca i doprowadziła do kilku upalnych scen. Ogólnie rzecz biorąc, ta historia zawiera ciekawe elementy równoważenia świętego z grzesznikiem. Wydaje się, że z częścią drugą tej serii autorka ma coś w zanadrzu, by dopełnić te postacie i stworzyć całkiem coś nowego. Jak to się potoczy, bez wątpienia będzie to szalona jazda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-06-2020 o godz 13:04 przez: Karolina
"W dalekiej Hiszpanii czekał on, Kimo Anders, mężczyzna, który kochał ziemię, po której stąpałam : należałam do niego, a on do mnie.. Wystarczył rok znajomości, trzy miesiące wspólnego życia, żebym mogła dowiedzieć się, jakim naprawdę jest mężczyzną" Czy wierzysz w miłość z internetu? Czy jesteś w stanie zaufać komuś, kogo znasz jedynie zza ekranu ? Mawia się, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Olga była pewna, że ułoży sobie życie z Kamilem, jednak gdy pewnego dnia odkrywa, że mężczyzna ją zdradza, odchodzi od niego. Właściwie przez impuls loguje się na stronie randkowej. Tam też poznaje Kimo. Mężczyznę kilka lat starszego od siebie. Pół Hiszpan, pół Algierczyk. Mężczyznę przystojnego. zaborczego i pewnego siebie. W ciągu kilku miesięcy zbliżają się do siebie. W końcu postanawiają się spotkać, gdy Kimo przyjedzie do Polski. Do spotkanie w końcu dochodzi, później już nic nie jest takie samo jak wcześniej.. Czy zdecydujesz się na szaloną podróż do Hiszpanii i przekonasz się jak wiele Kimo i Olga będą musieli przejść, by zasłużyć na szczęście? ****** "Hiszpański Lucyfer" to debiut autorki - Pauliny Nowaczyk, którą wiele osób zna jako osobę prowadzącą stronę 1001 romansów. Szczerze przyznaje, że bardzo czekałam na tą książkę, tym bardziej jak się nie skusić, gdy okładka aż woła do Ciebie, by ją wziąć w rękę? Jak było ze środkiem? Nie będę udawać, że nie liczyłam na więcej, bo spodziewałam się ognistego romansu z lucyferem w roli głównej. Dostałam jednak coś innego.. Tyle, że to inne nie znaczy wcale, że złe. Tak naprawdę potrzebowałam dwóch dni po przeczytaniu tej książki, by się zastanowić co tak właściwie o niej myślę. Myślę, że za moim małym rozczarowaniem stało właśnie nastawienie na coś, co okazało się po prostu bardziej słodkie niż przypuszczałam. Jeśli chodzi o całokształt tej książki, nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała. Bo tak nie było. Książkę czytało mi się bardzo dobrze, styl autorki jest prosty i lekki, więc przeczytanie jej, zajęło mi jeden dłuższy wieczór. Myślę, że gdyby początek historii bardziej rozbudować, wyszło by lepiej, bo naprawdę działo się tam wszystko bardzo szybko. Jednak później, było już lepiej. Jak już wspominałam liczyłam na większy ogień, bo takiego oczekiwałam od Lucyfera, jednak Kimo choć łagodniejszy, to mimo swojej zaborczości bardzo mi się spodobał. Postać Olgi trochę irytująca, ale nie można mieć wszystkiego :) Bardzo jestem ciekawa tomu drugiego, i tego jak rozwinie się historia Pauli i Paco. Wierzę też, że autorka na pewno weźmie sobie do serca wszystkie konstruktywne uwagi i kolejne jej książki, będą już tylko lepsze :) Bo nie zapominajmy o tym, że to jest debiut, a ja w przypadku takich książek wiele wybaczam :) Myślę, że każdy sam powinien poznać historię Kima i Olgi i ją ocenić, jednak tak jak już wspominałam, jeśli zaczynasz czytać, nie nastawiając się z góry na diabelską historię, to okazuje się, ze historia wcale nie jest taka zła :) Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i wydawnictwu WasPos.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-06-2020 o godz 15:37 przez: Review by Iliasviel
Raz na jakiś czas trafia się książką co do której mamy wysokie oczekiwania, bańka jest pompowana i jak już mamy książkę prze sobą to cieszymy się jak dzieci - ja tak właśnie miałam w przypadku Hiszpańskiego Lucyfera, który rozpoczyna cykl o nazwie Upadłe Diabły oraz jest debiutem autorki. Czytanie debiutów to coś co bardzo lubię robić, gdyż to jak odkrywanie nowych nieznanych krain do tej pory ukrytych przede mną. Tytuł sam w sobie sprawił, że miałam przed oczami Lucyfera ze znanego serialu, plus TA okładka która magnetycznie przyciąga wzrok i sprawia, że chcemy poznać historię Kimo i Olgi jak najszybciej. Czekałam jak Lucyfer mnie rozpali jako ten co niesie światło od którego można się niechybnie sparzyć, ale... zacznijmy od początku. Olga to młoda kobieta która jest w paroletnim związku, ma stabilną pracę w której się spełnia, więc czego można chcieć więcej? Otóż można chcieć wierności oraz utrzymania tej pracy - oba te zdarzenia spadają na Olgę jak grom z jasnego nieba, jej życie wali się i nikt, a już zwłaszcza ona nie jest w stanie tego zatrzymać... Kimo, to mężczyzna pochodzenia mieszanego - pół Hiszpan, pół Algierczyk - oba te narody są wybuchowe więc nastawiałam się na bombę z odbezpieczonym zapalnikiem w chociaż paru sytuacjach, ale czy to dostrzegłam? Kimo jest na pewno seksowny, tajemniczy, stara się roztaczać aurę dominacji i wszystko kontrolować. Ta dwójka poznaje się przez internet i już po tak na dobrą sprawę króciutkiej znajomości przez komputer główny bohater decyduje że Olga jest jego, i tak jak to miało szansę się obronić, gdyby bohater był silniejszy i bardziej... bardziej typem samca alfa, do którego niestety trochę mu zabrakło, albo ja miałam za duże oczekiwania (a czytałam swego czasu dużo książek z takimi bohaterami - zagraniczne - i właśni taki potencjalny obraz Diabła miałam tutaj. Historia dzieje się szybko, uczucie ewoluuje błyskawicznie, lubię w większości jak to się dzieje tak, ale potrzebuję w tym ogromnych emocji które będą mną targały i sprawią że wczuję się w którąś postać, jednak tutaj Olga mnie rozczarowała (prościej wejść w historię z perspektywy kobiety) gdyż wyszła płaska i niestety ale jej nie polubiłam jakoś- nie mój typ. Ja oczekiwałam czegoś bardziej erotycznego i charakternego, chociaż nigdy nie ma więc może Wam się spodoba bardziej ode mnie. Jako że to debiut to jestem bardzo ciekawa co autorka dla nas przygotowała w tomie 2, który wydaje się mieć potencjał dzięki głównym bohaterom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-06-2020 o godz 11:43 przez: Małgorzata Piotrowicz
Książka o sile pożądania, o uczuciach, które tkwią w człowieku i czasami przybierają na sile. Czy są trwałe? Czy mają moc stworzenia silnego związku? Wiele pytań, dużo odpowiedzi i ciągle jakiś mimo wszystko niedosyt, wszak ile ludzi tyle odcieni uczuć, siły pożądania ... Książka skłania do rozmyślań, powoduje wypieki na twarzy, wzbudza wyobraźnię, czyli jest to lektura, która Was wciągnie i nie da o sobie zapomnieć. Niby typowe - On i Ona, pożądanie, różne odcienie zachowań, zaborczość, zazdrość, codzienność itd ... Akcja wciąga i czytając te wszystkie epizody z życia Olgi i Kimo człowiek się zastanawia czy realnie istnieje też takie silne zauroczenie i pożądanie ... Czy ten niby książę, a właściwie niesamowicie przystojny niczym Lucyfer facet będzie tym jedynym? Czy zazdrość, zaborczość nie zniszczy więzi i czy mimo wszystko rozkwitnie prawdziwe uczucie? Ostatnio dużo na rynku pojawia się tego typu książek, tematyka jak widać ma wzięcie, do tego książkę czyta się szybko, bo wciąga, oczywiście jeśli czytelnik lubi tego typu tematykę :) Do tego mimo, że dużo w niej seksu, to nie ma tu wulgaryzmu, co wg mnie jest zaletą. Kimo - pół Hiszpan na pół Algierczyk, czyli gorący temperament, do tego uroda, ot można od pierwszego wejrzenia się zauroczyć. Pytanie tylko, na ile to wszystko będzie trwałe, tym bardziej, że zaczęło się na portalu randkowym, no i czy nie ma gdzieś tam innej żony, dzieci ... Te wszystkie niejasności, pytania nurtują Olgę, choć Kimo robi wszystko by mu uwierzyła, ze jest w porządku ... Aż nie chce się wierzyć, że potrafi wsiąść w swój prywatny samolot i za chwilę pojawić się u dziewczyny... No cóż bogaci mają swoje prawa, inny świat ... Czy to wszystko może być prawdą? Czytając, czytelnik kibicuje bohaterom, by jednak było to coś więcej niż tylko pożądanie... Jak będzie naprawdę? Trzeba sięgnąć po książkę i po kolejne tomy, których sama jestem ciekawa :) Dużym plusem w tej książce jest też siła przyjaźni jaka łączy Olgę i Paulę. Chciałoby się mieć taką prawdziwą przyjaciółkę, która jest zawsze na dobre i na złe i wesprze gdy trzeba i może też tego oczekiwać od drugiej osoby. Postacie raz wzbudzają sympatię, raz irytują, czyli tak jak w życiu. Polecam sięgnąć po książkę, tym bardziej, że będzie ciąg dalszy, a to jak dla mnie duży plus :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
17-06-2020 o godz 21:13 przez: Paulina
Wszędzie dochodziły mnie słuchy, że "Hiszpański Lucyfer" Pauliny Nowaczyk, delikatnie pisząc, nie spełnił oczekiwań. Po takiej lekturze jak "Rhys" stwierdziłam, że nic już mnie w tym temacie nie zaskoczy. Olga Malinowska to pani architekt, która właśnie skończyła swój czteroletni związek. Niedobrowolnie, gdyż on ją zdradzał. Po ulokowaniu się u swojej przyjaciółki z postanowieniem, żeby iść naprzód zakłada profil randkowy w internecie. Szczególnie jej uwagę przykuł Kimo. Pół Hiszpan, pół Algierczyk. Na początku Ola była mocno sceptyczna, jednak postanawia się z nim spotkać. Możecie się domyślać, że to początek dosłownie wszystkiego. Jaka ta historia była nieprawdopodobna. Oczywiście większość kobiet marzy o takim Hiszpanie, by uznał ją za najwspanialszą na świecie i wielbił do końca swoich dni. Jednak mnie tu bardzo raziła w oczy naiwność Oli. Od razu zaufała, wpuściła do domu i do serca. Szczyt głupoty. I jeszcze jak zaczęły się teksty typu "jesteś moja", ograniczanie naszej głównej bohaterki oraz narzucanie jej woli, znów zaczęłam przewracać oczami. Na szczęście dalej było w tym temacie troszkę lepiej, ale zrobiło się mega słodko. Wyznawanie miłości, przesłodzone teksty - w tej chwili to już miałam ochotę rzygnąć tęczą. Pozytywnie odebrałam prowadzenie przez autorkę narracji z różnych punktów widzenia. Jednak opisywanie jednego wydarzenia z różnych stron już mnie nużyło. Sprawa z Luizą była dla mnie wręcz absurdalna i przerysowana. Ola, nie dość, że łyknęła wszystko bez żadnych wątpliwości, to jeszcze potem zachowywała się jak histeryczka, ale oczywiście jak biednemu Kimowi się coś stało, to biegła do niego jak na skrzydłach. Język autorki nie był zły, z każdą książką myślę że będzie lepiej. Korekta nie bardzo się postarała, ponieważ znalazłam trochę literówek i błędów językowych. Ogólnie książkę czyta się bardzo szybko i jak na debiut, nie jest tragicznie. To nie jest to, czego szukam w książkach. I mimo że historia jest absurdalna, uważam ją na plus. Kolejny pozytywny atut to brak mafii 😂 Raczej nie sięgnę po kolejne tomy, ale myślałam że książka będzie naprawdę nie do przebrnięcia, a oderwała mnie od rzeczywistości na jeden wieczór. I na Hawaje też bym chciała żeby ktoś mnie zabrał...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-07-2020 o godz 10:46 przez: weź_przeczytaj
(Opis wydawcy) Jedna wiadomość. Niewinny flirt. Złamane serce… Ona dała się ponieść emocjom. On pragnął jej i nigdy się z tym nie krył. Połączył ich intensywny romans. Uległa urokowi Hiszpańskiego Lucyfera. Kimo miał w sobie wszystko to, co powinien mieć mężczyzna idealny. Kochał moje poczucie humoru, mój charakter, moje wady i zalety. Był moim księciem na białym koniu. Zdominował mnie i moje myśli. Szalałam za nim. Smak jego ust i zapach skóry działały na mnie silniej niż afrodyzjak. Nigdy nie pożądałam nikogo tak bardzo jak jego. Jednak życie bywa przewrotne, a pod maską dzielnego rycerza, czasami skrywają się dwie twarze. _ Tę książkę przeczytałam już dawno temu, ale potrzebowałam czasu, aby ją przemyśleć. A to dlatego, że niestety trochę się rozczarowałam. Te hipnotyzujące oczy na okładce krzyczały do mnie "Przeczytaj mnie natychmiast!". I tak właśnie zrobiłam. Co zastałam w środku? Trochę chaosu, niezdecydowania, ale też fajne momenty. Na początku dialogi wydawały mi się sztuczne, przez co ciężko było mi się wczuć w tę historię. Według mnie relacja Kimo i Olgi zdecydowanie za szybko się rozwijała. Ona świeżo po rozstaniu bez najmniejszego problemu zaufała obcemu facetowi, w dodatku innego pochodzenia. Irytowała mnie chwilami jej naiwność. Jeśli chodzi o Kimo, autorka chciała pokazać jego władczy charakter, ale mam wrażenie, że wyszło jej to niezgrabnie. Chwilami popadał ze skrajności w skrajność. Z jednej strony był władczy, zaborczy i zazdrosny, a z drugiej bardzo czuły, delikatny i romantyczny. W moim odczuciu zabrakło równowagi między tymi dwiema twarzami Kimo. Plusem jest odrobina akcji z pościgiem samochodowym. Chociaż jak szybko się ta akcja zaczęła, tak szybko skończyła. Za to o wiele bardziej zainteresowała mnie relacja Paco i Pauli. Czuć było tutaj iskrzenie i jestem bardzo ciekawa jak to dalej się rozwinie. Mimo, że książka nie do końca mi się podobała, nie skreślam autorki i na pewno dam jej jeszcze szansę. Czuję, że kolejna część będzie dużo lepsza :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
02-08-2020 o godz 17:23 przez: Angelika Łabuda
Tym razem recenzję, zacznę tak samo jak polecajkę. Paulina Nowaczyk to nowe, warte zapamiętania, gorące nazwisko wśród Polskich autorek. Jej debiutancka książka „Hiszpański Lucyfer” rozpali zmysły do granic czerwoności. Książką jest przepełniona namiętnością i zwrotami akcji, ale zacznijmy może od początku.  Olga to młoda kobieta, dla której życie zgotowało nie lada niespodziankę. Mianowicie nakryła swojego mężczyznę, któremu powierzyła kilka lat swojego życia, na zdradzie. Jest załamana obrotem zdarzeń, ale w ciężkich chwilach może liczyć na wsparcie swojej przyjaciółki Pauli.  Olga angażuje się w swoją pracę, aby zapomnieć, ale nawet tam szef zauważa, że coś jest nie tak i daje jej wolne. Aby dać się ponieść chwili zapomnienia, zakłada konto na jednym z portali randkowych. Miłość można spotkać wszędzie, ale czy w Internecie? No cóż, jak pokaże jej przyszłość, można. Na portalu wdaje się w kilka rozmów, a nawet umawia się na randkę, jednak ta okazuje się totalną porażką. W międzyczasie poznaje  na nim zagranicznego amanta o imieniu Kimo, który od samego początku fascynuje Olgę. Czy romans polsko-hiszpański ma prawo bytu? No cóż, jeśli mężczyzna jest tak zawzięty jak nasz Kimo, wszystko jest możliwe. Emocje, które będą się pojawiać, kartka po kartce, są nie do opisania. Książka, nie raz, nie dwa, nie trzy razy was zaskoczy, a nowi bohaterowi którzy tam się pojawią, na pewno Was zainteresują. W końcu w każdej dobrej książce musi pojawić się przyjaciółka z charakterem, przystojny brat, oraz pewna była, która wiele namiesza! Ale to i tak będzie za mało dla naszej autorki, więc dopowie jeszcze nie jedno.  Historia piękna, romantyczna ale i wybuchowa. Tutaj już nie ma włoskiej mafii, tu rządzi hiszpański temperament, który  wylewa się strona po stronie. C.d⤵️⤵️ całość na ig @book_by_angeline
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-08-2020 o godz 17:24 przez: Angelika Łabuda
Tym razem recenzję, zacznę tak samo jak polecajkę. Paulina Nowaczyk to nowe, warte zapamiętania, gorące nazwisko wśród Polskich autorek. Jej debiutancka książka „Hiszpański Lucyfer” rozpali zmysły do granic czerwoności. Książką jest przepełniona namiętnością i zwrotami akcji, ale zacznijmy może od początku.  Olga to młoda kobieta, dla której życie zgotowało nie lada niespodziankę. Mianowicie nakryła swojego mężczyznę, któremu powierzyła kilka lat swojego życia, na zdradzie. Jest załamana obrotem zdarzeń, ale w ciężkich chwilach może liczyć na wsparcie swojej przyjaciółki Pauli.  Olga angażuje się w swoją pracę, aby zapomnieć, ale nawet tam szef zauważa, że coś jest nie tak i daje jej wolne. Aby dać się ponieść chwili zapomnienia, zakłada konto na jednym z portali randkowych. Miłość można spotkać wszędzie, ale czy w Internecie? No cóż, jak pokaże jej przyszłość, można. Na portalu wdaje się w kilka rozmów, a nawet umawia się na randkę, jednak ta okazuje się totalną porażką. W międzyczasie poznaje  na nim zagranicznego amanta o imieniu Kimo, który od samego początku fascynuje Olgę. Czy romans polsko-hiszpański ma prawo bytu? No cóż, jeśli mężczyzna jest tak zawzięty jak nasz Kimo, wszystko jest możliwe. Emocje, które będą się pojawiać, kartka po kartce, są nie do opisania. Książka, nie raz, nie dwa, nie trzy razy was zaskoczy, a nowi bohaterowi którzy tam się pojawią, na pewno Was zainteresują. W końcu w każdej dobrej książce musi pojawić się przyjaciółka z charakterem, przystojny brat, oraz pewna była, która wiele namiesza! Ale to i tak będzie za mało dla naszej autorki, więc dopowie jeszcze nie jedno.  Historia piękna, romantyczna ale i wybuchowa. Tutaj już nie ma włoskiej mafii, tu rządzi hiszpański temperament, który  wylewa się strona po stronie. C.d⤵️⤵️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2020 o godz 14:37 przez: Molikowo
No i kolejny udany debiut za mną. Jestem tą książką zachwycona! Nie myślałam ,że ta historia może mnie tak pochłonąć. Emocje emocjami ,a historia historią ,ale to co znajdziemy w tej książce to istne dzieło ,które jak najbardziej trzeba kontynuować. Szkoda stracić taki talent. I z chęcią sięgnę po kolejne książki tej autorki. Olga jest to młoda ambitna kobieta , która w życiu nie ma lekko. Po 4 latach związku przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie. Nie mogąc tego znieść ,wyprowadza się do przyjaciółki. To tam postanawia zapisać się na portal randkowy. I to właśnie od tego momentu jej życie ulegnie zmianie. Ale czy to wyjdzie jej na dobre? To właśnie tam poznaje Kimo naszego Hiszpańskiego Lucyfera. Czy ta znajomość będzie mieć szczęśliwe zakończenie? Kimo od samego początku wiedział ,że pragnie tej kobiety jak nikogo innego. On przystojny Hiszpan ona Polka. Dwa różne światy ,które połączyła niesamowita namiętność. Lecz życie bywa przewrotne i trudne. Lecz była kochanka Kima ,która jest chora z miłości ,postanawia zniszczyć życie i szczęście dwojga ludzi sobie przeznaczonych. Ale co z tego wyniknie? Czy uda im się stworzyć coś pięknego , coś co może być początkiem jak z bajki? Niesamowita historia pełna erotyzmu , pikanterii , zazdrości i miłości. To jest to co lubię. Kimo i Olga są stworzeni dla siebie. Uwielbiam tę parę. Cała akcja jest niesamowicie dynamiczna. Każda kolejna strona wbijała mnie coraz głębiej w fotel. Emocje towarzyszące czytaniu tej książki były niesamowite , po prostu jak jazda na kolejce górskiej. Dla mnie po prostu idealna historia z super zakończeniem ,a zarazem początkiem kolejnej historii na którą czekam z niecierpliwością. Jeżeli chcecie przeżyć niesamowitą przygodę miłosną z nutką diabelskiego ognia , to ta książka jest dla was. Polecam 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
4/5
04-06-2020 o godz 17:55 przez: Magdalena Spirydowicz
Hiszpański Lucyfer Olga to główna bohaterka książki autorstwa Pauliny Nowaczyk. Kobieta w swej książce opisuje życiową sytuację bohaterki. Nie powiem bo są drobne problemy ale ze względu iż jest to debiut jestem w stanie przymknąć na nie oko. W rzeczywistości nie są one aż takie poważne wręcz są to małe drobnostki do poprawy. Na ogół to tylko opis chwilowej przepaści w idealnym życiu, ale po przeczytaniu I ZROZUMIENIU jest to piękna opowieść o zranionej kobiecie która oddała całe swe serce mężczyźnie który nie był tego wart. Mianowicie : Olga żyje w szczęśliwym czteroletnim związku, przynajmniej tak jej się wydaje. Wraz ze swym ukochanym planuje przyszłość, założenie rodziny i wieczną miłość. Jednak pewnego dnia przyłapuje go na zdradzie. Jest to najgorszy dzień w jej życie. Poznaję również inne sekrety chłopaka. Wie że nie będzie w stanie mu tego wybaczyć i że jest to koniec ich związku. Smutki postanawia zapić alkoholem a pod jego wpływem, dla pocieszenia zakłada konto na portalu randkowym. Tam szybko poznaje mężczyznę z marzeń wielu kobiet. Niesamowicie przystojny, pół Hiszpan z ciemnymi oczami przypomina rzecz biorąc samego Lucyfera. Stąd też nazwa książki. Jak mu się oprzeć skoro z jednej strony jest boski a z drugiej pragnie jak najszybciej zapomnieć o byłym. Może to właśnie ten mężczyzna pokażę jej co to jest szczęście. Lub ... Lucyfer sprawi jej piekło ? Od samego początku dręczyło mnie to pytanie a wy jak myślicie? Naprawdę świetny pomysł na książkę. Nie spotkałam się jeszcze z takim wykonaniem. Połączenie diabła i miłością i namiętnością. Wyszło świetnie ale jak i z wspomniałam są małe minusy które mogą nieco drażnić podczas czytania. To mimo wszystko szybko przechodzi bo następna strona zachęca bardziej niż ten minus odrzuca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2020 o godz 14:11 przez: mopsowe.czytanie
~Myślisz, że masz poukładane życie i twardo stąpasz po ziemi. Wszystko trwa do czasu, kiedy przyłapujesz swojego mężczyznę na zdradzie, wtedy cały twój świat wywraca się do góry nogami. Olga musiała zacząć wszystko od nowa, początkowo zatrzymała się u swojej przyjaciółki i tam próbowała posklejać swoje serce. Z ciekawości założyła konto na portalu randkowym i zaczęła nawiązywać nowe znajomości. Pierwsza randka nie doszła do skutku, gdyż mężczyzna się na niej nie zjawił. Niezrażona porażką poznaje tajemniczego obcokrajowca o imieniu Kimo. Mężczyzna robi na niej ogromne wrażenie, a jego uroda i pochodzenie powoduje, że nadaje mu przydomek Hiszpański Lucyfer. Mijają tygodnie, a ich relacja się pogłębia. Żywiołowy Kimo nie kryje się ze swoimi uczuciami, jednocześnie jest zaborczy i chce podporządkować sobie Olgę. Ona mimo, że jest nim zauroczona, nie godzi się na kontrolowanie swojego życia. Czy kobiecie uda się poskromić jego porywczy temperament, a może znajomość zmieni się w piekielne rozczarowanie? ~ Niesamowity debiut! Lekki styl autorki sprawił, że książkę przeczytałam w jedno popołudnie. Akcja nie zwalnia ani na chwilę, więc nie ma mowy o nudzie. Przyznam, że to diabelsko dobra lektura. Pełna namiętnych uniesień, skrywanych tajemnic i szalonych pomysłów. Zaskakuje i bawi na każdym kroku. Porusza wiele tematów takich jak miłość, zazdrość, zdrada, przyjaźń czy rozczarowanie. Zdecydowanie każdy znajdzie coś dla siebie. Samo zakończenie spowodowało, że nie mogę się doczekać kolejnej części. Ogrzejcie swoje serca w promieniach hiszpańskiego słońca i piekielnego spojrzenia Kima. A kto wie, może to Paco sprawi, że wasz puls znacznie przyspieszy😘 .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-05-2020 o godz 16:44 przez: anonymous
W książce poznajemy młodą dziewczynę Olgę, ma chłopaka, pracę którą lubi i najlepszą przyjaciółkę, same . Pewnego dnia nakrywa ukochanego z inną. Jej życie zmienia się o 180 stopni. Olga dla zabawy zakłada konto na portalu randkowym. Zabawa kończy się z chwilą gdy po drugiej stronie pojawia się seksowny Hiszpan Kimo(A może zabawa dopiero się zaczyna). Bardzo dobrze im sie rozmawia, jest coś, co ich do siebie przyciąga. Kiedy Kimo pojawia się w Polsce wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Hiszpan ma obsesję na punkcie Olgi, kocha ją na zabój, ona broni się przed tym uczuciem, lecz w pewnej chwili przepada. Ich wspólne życie zaczyna się w dalekiej Hiszpanii. Jest pięknie, romantycznie, zakochani świata po za sobą nie widzą. Olga ma najlepszą przyjaciółkę u boku. I mogło by się wydawać,że ich życie to bajka, lecz wtedy wkracza ona, Luiza. Miłosna bańka pryska !!!! . Chcecie wiedzieć co będzie dalej ? Czy tragiczny wypadek przekreśli wszystko? . Odpowiedź oczywiście znajdziecie w książce 🙂 . Powiem całkiem szczerze,że nastawiłam się na trochę inną treść, pomyślałam mmhhyyy Hiszpania tego jeszcze nie było, gorące grafiki podkręciły atmosferę i liczyłam na ogień, dla mnie ognia mało, ale to pewnie moja wina, bo lubię dużo akcji, tempo, niebezpieczeństwo,brawurę i to coś, co sprawia że czytasz z zapartym tchem. Hiszpański Lucyfer to romans o lekkim zabarwieniu erotycznym i pewnie takie było założenie autorki 🙂. . Książkę czyta się bardzo szybko, autorka ma lekkie pióro, doskonała lektura na wolne popołudnie. Myślę, że miłośniczki romansów pokochają Kimo. . Być może Paco pokaże więcej pazura, więc czekam na Ciebie przystojniaku. .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji