2/5
28-12-2017 o godz 19:47 przez: Klaudia Grabowska
Zapraszam do zapoznania się z całością recenzji: http://zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com/2017/12/190-until-november-aurora-rose-reynolds.html! ,,Until November" to powieść opowiadająca o sile miłości, intrygach i okrucieństwie ludzi, odwadze oraz przerażeniu. Ta historia uczy, że gdy ma się u swego boku właściwą osobę, wszystko jest możliwe, a także o ludzkich osobowościach, czyli o tym, że niektórzy nie potrafią odpuścić, choć nie mają racji a ich ciągła żądza związana z pieniędzmi rani wszystkich wokół. Aurora Rose Reynolds miała świetny pomysł na książkę - dziewczyna, która pragnie uciec oraz mężczyzna, który nie może o niej zapomnieć. Praca November w klubie ze striptizem i spotkanie tam przystojnego ochroniarza sugerowało, że ta historia będzie wręcz kipiała namiętnością. Spodziewałam się gorącego romansu, który wywoła rumieńce na moich policzkach, a dostałam zwyczajną, niczym się nie wyróżniająca, a wręcz w pewnych momentach absurdalną powieść. Gdzie autorka popełniła błąd? Mam wrażenie, że w tej książce cała akcja dzieje się zbyt szybko (relacja November i Ashera graniczy z głupotą; wszystko wydaje się zbyt odrealnione; szybko przeprowadzka bez względu na powody do obcego mężczyzny i praktycznie miłość po paru godzinach). Coś poszło tu nie tak. Choć powieść niekiedy niesamowicie mnie drażniła, to muszę przyznać z ręką na sercu, że miała swoje dobre momenty. Początek i zakończenie okazały się niesamowite. Po prostu coś się popsuło z rozwinięciem. Choć ,,Until November" mnie zawiodła, to mimo wszystko sięgnę po kolejne tomy serii, ponieważ żywię nadzieję, że autorka mnie zaskoczy. Komu mogę polecić tę powieść? Na pewno z chęcią przeczytają ją osoby pragnące zająć czymś czas. Niewymagająca skupienia, mająca orzeźwiające momenty historia, która może umilić dzień. Jeżeli pragniecie czegoś więcej, to nie jestem pewna, czy ta historia was zaspokoi, ale jak to mówią: zawsze warto spróbować. Może dla was okaże się prawdziwą perełką wśród literatury. Mnie niestety nie zachwyciła, ale mam nadzieję, że kolejne tomy tej serii poprawią moje zdanie. ,,Jesteś moim życiem i będziesz nosiła życie, które razem stworzymy." ,,Until November" to powieść na jeden raz. Pełna sprzeczności i absurdu historia, która powodowała, że nieraz miałam ochotę rzucić nią o ścianę. Aurora Rose Reynolds ma wielki potencjał, ponieważ po jej stylu pisania poznaję, że naprawdę robi to, co kocha i ma do tego talent. Tutaj po prostu coś się popsuło. Drażniła mnie relacja November i Ashera, a raczej jej szybkość. Wielka miłość po paru godzinach? Proszę, czy ktokolwiek w to uwierzy. ,,Until November" ma również swoje plusy, choć zdecydowanie to, co bezsensowne przeważa nad nimi. Nie jestem zachwycona tą powieścią, ale być może was pozytywnie zaskoczy. Kto wie, może właśnie ona skradnie wasze serce? Spróbujcie, wyróbcie własne zdanie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-10-2017 o godz 13:48 przez: Ewelina Anna Chojnacka
Moja opinia: Do utraty tchu… Będę cię kochał Aż moje serce Wypełni się magią twej miłości. Do utraty tchu… Będę cię szanował Aż moja dusza, Wypełni się siłą twej dobroci. Do utraty tchu… Będę cię uwielbiał Aż moje oczy, Wypełnią się pięknem twej urody. Fabuła: Moim zdaniem, fabuła tej książki jest nie tylko pełna zmysłowej adrenaliny, ale i także fajnej oraz niezwykle inspirującej nutki miłosnej zawieruchy, która porusza, inspiruje i pozostawia na dnie naszego serca, słodkie wspomnienie szczypty zapomnienia. I możecie mi wierzyć lub nie, ale ta książka jest jak tornado, które z zawrotną szybkością wciąga nas w wir niezapomnianych emocji, poczym wypuszcza nas ze swoich sideł z nieziemsko-szaleńczym zawrotem głowy. ( oczywiście pozytywnym). Nic więc dziwnego, że dzięki takim książką, nam – czytelnikom aż chce się żyć. Styl: Według mnie, styl Pani Reynolds jest lekki, zmysłowy oraz pełen nietuzinkowych emocji, które dodatkowo zostały naelektryzowane fajną nutką erotycznej fantazji oraz namiętności. Dzięki czemu, książkę tę pochłonęłam w naprawdę iście ekspresowym tempie. I przyznam wam się szczerze, że… Po jej przeczytaniu, pojawiło się w mojej głowie bardzo ważne pytanie. Po co ludziom jakiekolwiek antydepresanty jesienne, kiedy można zamiast nich kupić sobie fajną książkę? Hmmm…Taką dobrą i wypełnioną ciepłem historię, która napełni każde czytelnicze serce, magią swojej pozytywnej energii. Bohaterowie: Moim zdaniem są oni bardzo zmysłowi, nieziemsko namiętni oraz opętani ognistą i dziką namiętnością. Ona… Jest jak strumień ze spokojną i czystą wodą – gasi pragnienie, orzeźwia zmysły oraz oczyszcza duszę ze smutków dnia codziennego. Jednym słowem – wybawienie, które dla przystojnego Ashera stało się obietnicą upragnionej miłości. On… Jest natomiast jak wulkan z ognisty i wybuchową lawą – nieziemsko fascynujący, irytująco nieokiełznany oraz niebezpiecznie pociągający. Jednym słowem – kłopoty, które dla słodkiej November są obietnicą wymarzonej wolności. Szata graficzna: Okładka „Until November” jest po prostu cudownie zniewalająca a przytym zmysłowo pociągająca :) Ma w sobie ukryte piękno, które przyciąga do siebie czytelnika niczym olśniewający diament. Uwielbiam takie okładki! Ponieważ, mógłbym zatracać się w ich miłosnym uroku bez końca. Podsumowanie: „Until November” to niewiarygodnie zmysłowa oraz nieziemsko namiętna historia, która zauroczy cię nie tylko magią swojej nietuzinkowej miłości, ale i także jej niesamowitą siłą, która porusza, zniewala i zatraca czytelnika w elektryzującym uniesieniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-01-2018 o godz 21:36 przez: rudablondynkarecenzuje
November po napaści wyprowadza się do ojca, gdzie poznaje Ashera. Czy przypadkowe spotkanie może połączyć przypadkową dwójkę ludzi? Czy życie będzie dla nich łaskawe? Dla jednych to zwykły romans, a dla mnie jest to historia wyciągnięta prosto z bajki.  Asher swoją postawą zaborczego jaskiniowca pokazuje, że istnieją jeszcze na tym świecie mężczyźni, dla których najważniejsza jest miłość oraz osoba, której to uczucie wyznaje. W takim facecie jak nasz główny bohater można się zakochać, gdyż pewnie nie jedna dziewczyna chciałaby być przez niego rozpieszczana oraz być dowartościowana. Natomiast November to dla mnie dziewczyna typu księżniczki, ponieważ sama nie wie, co dla niej lepsze i na co powinna się w swoim życiu zdecydować. Dość często w swoim zachowaniu przejawia faze "ciętego języka", który rozbawia czytelnika na każdym kroku. Nasi bohaterowie poznają się przypadkiem, lecz nie takim zwykłym, bo odrazu trafia ich tzw. "grom z jasnego nieba". Ich więź jest tak silna, że nawet tragiczne wydarzenia nie potrafią ich rozdzielić, a wręcz ich jeszcze bardziej ze sobą wiążą. Można rzec, że takie uczucie się nigdy nie zdarza, ale ta dwójka pokazała, że w życiu może wydarzyć nawet to, co niespotykane i nierealne. Dodatkowo zawarte w książce intrygii dodają jej mrocznego charakteru, co bardzo pobudza wyobraźnie czytelnika i doprowadza do wymyślenia różnych rozwiązań tej historii. Jak widać każdy z nas może dopowiedzieć sobie zakończenie takie jakie chce już w połowie książki.  Zaskakującym elementem w tej historii jest użycie psa, a raczej wielkiej bestii, który w powieści ulokował sobie dobre miejsce, a nawet idealne, gdyż jego postać pokazuje, że każdy z nas powinien mieć czworonożnego obrońce. Podsumowując książka "Until November" wzbudza wiele emocji, jednak najbardziej odczuwana jest miłość i wzajemne przyciąganie.  Odczuwa się również strach i mrok, ale w zdecydowanie już mniejszym stopniu.  Według mnie jest to lekka, przyjemna historia, która idealnie przeskakuje z jednego wątku do drugiego, czego czytelnik nie odczuwa. Taka właśnie powieść zostanie pochłonięta przez czytelnika w jeden dzień, a może nawet w jeden wieczór.  Moim zdaniem ta opowieść skradnie nie jedno serce, gdyż wciąga od pierwszej aż do ostatniej strony, ale również pięknie idealizuje miłość, której w dzisiejszych czasach jest mało na tym świecie. A taka miłość powinna być spotykana na każdym kroku, a nie w jednym na sto mil.  Zdecydowanie tą książkę polecam wszystkim. Moja ocena: 10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
19-10-2017 o godz 12:55 przez: Ola Miazek
Już na początku powiem Wam, że czekałam z niecierpliwością na tę książkę. Miałam nadzieję, że będzie to urocza historia w stylu "Prawo Mojżesza" lub "Making faces". Niestety ta recenzja jest raczej o tym, czego ja w książkach nie lubię. Nie lubię pisać złych opinii, ale tym razem nie przeczytacie wielu pochwał, zapraszam. Po tajemniczym wypadku November przeprowadza się do swojego ojca i zrywa wszelkie kontakty ze swoją matką. W poszukiwaniu spokoju i bezpieczeństwa znajduje nową pracę, i poznaje nowych ludzi. W klubie striptizu, w którym pracuje jako księgowa poznaje bezczelnego, ale zabójczo przystojnego Ashera. Rodzi się między nimi wielka namiętność, ale niestety na November nadal czyha wiele niebezpieczeństw. Tym razem sama nie wiem od czego zacząć. Kiedy sięgnęłam po książkę i przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów, to moją uwagę przykłuła ogromna liczba wulgaryzmów. Zdaję sobie sprawę, że Young Adult to gatunek, w którym są przekleństwa i sceny o zabarwieniu erotycznym. Jednak nie rozumiem aż takiej wulgaryzacji języka. Bardzo ciężko czyta mi się dialogi, w których w co drugim zdaniu padają przekleństwa. Akcja jest bardzo szybka, cała książka ma zaledwie 250 stron. Autorka chciała zawrzeć tyle wydarzeń, że w żadne z nich nie udało mi się wciągnąć. Poznają się na jednej stronie, dwie strony dalej rodzi się między nimi uczucie, a dwie strony dalej już razem mieszkają. Dosłownie nie da się zaangażować w tę książkę i kolejne wydarzenia w niej następujące. Powieść jest na tyle skondensowana, że nie udało się również rozwinąć bohaterów. Są okropnie papierowi i nawet Asher nie jest idealnym facetem z książek typu Young Adult. Nie znajdziecie wielu tak beznadziejnych mężczyzn w książkach tego gatunku, nie mogłam znieść tego jak ogranicza główną bohaterkę. Jednak jeśli chodzi o całą historię o niebezpieczeństwach czyhających na naszą bohaterkę, to widzę w niej bardzo duży potencjał. Sam pomysł jest naprawdę dobry, ale czułam się jakbym czytała wyłącznie konspekt całości. Nie mówię, że męczyłam się czytając tę powieść. Jest to jedna z tych odmóżdżających, cienkich książeczek, które połkniecie w jeden, dwa wieczory. Niestety, nie rozumiem wielu zachwytowów nad tą książką. Dla mnie jest to bardzo słaba propozycja, nawet jeśli wziąć pod uwagę cechy gatunkowe. Nie sięgnę po kolejny tom i pewnie nikomu nie polecę. Sądzę, że na podstawie pomysłu związanego z całą tajemnicą, można było zrobić naprawdę fajną, ciekawą historię, ale niestety, nie udało się. Ocena 4/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-01-2019 o godz 09:39 przez: martaksiazkowakraina
Until November Aurora Rose Reynolds Książka, którą pragnęłam przeczytać już jakiś czas temu. Bardzo sie cieszę, że w końcu trafiła w moje ręce. Spodobała mi się jest niewymagająca i idealna dla odprężenia. November po tajemniczej napaści w Nowym Jorku, ucieka do ojca. Zostawia za sobą niewyjaśnione sprawy oraz despotyczną matke. U boku ojca pragnie zacząć wszystko od początku i wyleczyć rany. Znaleźć spokój i bezpieczeństwo. Cóż nigdy nie jest tak jak sobie tego życzymy, sprawy z przeszłości ruszają w ślad za nią. Rozpoczyna pracę u ojca w klubie nocnym jako księgowa, nieoczekiwanie na jej drodze staje Asher, och co to jest za facet. Stwierdzenie "samiec alfa" przy nim nabiera zupełnie nowego znaczenia. Jeżeli czegoś chce nie ma opcji by tego nie dostał. Początkowo nie zrobił na niej dobrego wrażenia jest bezczelny, bezpośredni i chamski. Ale nie mogła zaprzeczyć, że jest też gorący jak samo piekło. On od pierwszej chwili stracił dla niej głowę, postanowił, że będzie jego, nie ważne jakim kosztem. Pomaga mu w tym kolejny niewyjaśniony incydent, po którym to November zostaje zmuszona zamieszkać u niego w domu. Czy dziewczyna straci głowę dla naszego zaborczego jaskiniowca? Czy Asher będzie umiał ją uchronić przed czychajacym niebezpieczeństwem? Winni są bliżej niż myśli. To pełna namiętności i śmiechu historia miłosna, z nutką tajemniczości i niebezpieczeństwa. Pani Reynolds daje nam w tej książce dużą dawkę słodyczy. Choć książka jest dość przewidywalna i schematyczna, nie brakuje kilku zwrotów akcji co tylko podsyca apetyt na więcej. Nie skupia się jedynie na głównych bohaterach. Ukazuje ciepło rodzinne i zażyłość między braćmi Mayson, pokazuję ciepło rodzinne, do którego nasza November nie była przyzwyczajona. Trafia do ludzi, którzy doceniają ją i nie chcą nic w zamian, no może oprócz Ashera, on chce ją tylko dla siebie. Cudownie wykreowani bohaterowie. Jedyny minus jest taki, że mogła trochę rozwinąć ten wątek ze spadkiem bo mam lekki niedosyt jakoś tak się urwał i cisza, no ale to taki bardzo malutki defekt. W ogólnym rozrachunku uwielbiam tę książkę. Styl pisania autorki jest lekki i niewymagający, opisy nie są jakoś przesadnie długie, a dialogi idealnie oddają charakter postaci. Nie sposób ich nie kochać! Polecam ją każdemu kto szuka coś lekkiego dla odprężenia i nie oczekuje za wiele. Ja bawiłam się doskonale i już zacieram rączki na kolejne książki z serii Until.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-01-2018 o godz 16:19 przez: Klaudia Mordarska
Nowe początki pozwalają na ucieczkę od traumatycznej przeszłości. W ten sposób można odciąć od siebie całe dotychczasowe życie i zacząć w innym miejscu jako kompletnie odmienna osoba. Czy to dobre rozwiązanie? Tak, ale... czasowo. W końcu przeszłość i tak da o sobie znać, nieważne jak starannie się przed nią ukryje. Rzeczy, którym nie stawiło się czoła zawsze powracają. Czasami nawet gorsze, niż wcześniej... Ta książka zaciekawiła mnie swoim opisem. Początek również był całkiem niezły, ale im dalej w treść, tym zaczęła mi się podobać coraz mniej. Historia November coraz bardziej zaczynała przypominać typowe schematyczne romansidła, z nudnymi i przewidywalnymi bohaterami. A zapowiadało się naprawdę dobrze! Trudne doświadczenia i rodzinne komplikacje to część motywów poruszonych w Until November. Stopniowo wszystko ulegało zmianom, czasami nawet na gorsze. Szczególnie jeśli to najbliższa rodzina raniła najbardziej... A przynajmniej jej część. Momentami czytało mi się dość opornie. Było kilka absurdalnych sytuacji, przez które miałam ochotę odłożyć książkę. Zastanawia mnie, ile razy można wałkować te same utarte scenariusze. Bohaterowie byli całkiem dobrze wykreowani. Problem w tym, że jakoś nie potrafiłam się z nimi utożsamić. Asher to pewny siebie i niezwykle przystojny mężczyzna z tendencją do lekkich obyczajów. Zaczynałam już go nawet lubić za jego stosunek co do November, ale jego niektóre odzywki... Szkoda gadać. Jeśli chodzi o główną postać, to okazała się całkiem sympatyczna. November była miła i urocza, momentami potrafiła wywołać uśmiech na mojej twarzy. To typowy romans. Niewinna młoda dziewczyna i niezwykle przystojny i wygadany facet, który może mieć dosłownie każdą. Uczucie gwałtowne, ale przy tym niezwykle silne. Nic dziwnego, w końcu bardzo ciężko znaleźć idealną drugą połowę. Chociaż jak dla mnie wszystko działo się ciut za szybko, a przynajmniej na początku. Miłość była swego rodzaju zapomnieniem od trudnej przeszłości i przypieczętowaniem nowego życia. Podsumowując, Until November to zwykły romans, który zapowiadał się całkiem nieźle, ale okazał się nieco schematyczny. To historia o zmaganiu się z trudną przeszłością i nowych początkach, a także o miłości, która potrafi odwrócić życie do góry nogami. Dla mnie ta książka okazała się raczej przeciętna. Trochę poprawić bohaterów i już by było lepiej. Lekka, całkiem przyjemna, ale nic poza tym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-03-2018 o godz 11:59 przez: Karolina MAREK
Aurora Rose Reynolds do tej pory nie była mi znana mimo iż na koncie ma już kilkanaście książek. W Polsce dopiero zawitała, a jej pozycje od niedawna tłumaczone są na nasz język ojczysty. To może być powodem dla którego jej nie kojarzyłam. Czytam tylko w swoim ojczystym języku - niestety. November ulega w Nowym Jorku tajemniczemu wypadkowi. Gdy już dochodzi do siebie, wraz z psem, który uratował jej życie postanawia zacząć wszystko od nowa. Ucieka przede wszystkim od apodyktycznej matki, która jedyne co robiła zaskakująco dobrze to tłamsiła wszelkie pozytywne uczucia w November. Dziewczyna wyrosła na niepewną i zdecydowanie niedowartościowaną osobę. Odnosi wrażenie, że przeszkadza nawet jak chce pomóc. W Tennessee mieszka wraz z ojcem. Zaczyna tam także pracę jako księgowa w jego klubie ze striptizem. Już pierwszego dnia wpada na przystojnego choć wyjątkowo aroganckiego ochroniarza - Ashera. On nie robi na niej zbyt pozytywnego wrażenia, ona na nim owszem i to bardzo. Jednak November nei jest nieczuła i dość szybko ulega urokowi młodego mężczyzny. Sama jednak ma zbyt wiele na głowie i zbyt wiele za sobą, a czuje, że to nadal nie jest koniec złego co ją spotkało. I choć ma wsparcie w Mike'u, a Asher robi wszystko by czuła się u jego boku bezpieczna i szczęśliwa to tak nie jest. Niepokój rośnie i okazuje się nie być bezpodstawny. Czy wypadek z Nowego Jorku to na prawdę był wypadek? Czy jest ktoś kto czyha na zdrowie bądź życie November? Czy wystarczy jej sił by walczyć z przeciwnikiem, którego nie jest pewna? Czy Asher jej pomoże? Książka mogła by być na prawdę świetna gdyby nie kilka problemów. Pozycja miała być młodzieżowa, a z powodu stylu i języka wyszła dziecięca. Tematyka nie bardzo na taką się nadaje stąd niestety wątpię w powodzenie i trafienie w gust nastolatek. Autorka nie traktuje książki zbyt poważnie. Mając możliwość wzbogacić ją o poważną tematykę i szczyptę kryminału potraktowała to po macoszemu. Uratowało ją na prawdę fajne poczucie humoru i fakt, że książka jest cienka, więc długo się człowiek nie męczył. Myślę, że gdyby troszkę dopracowała pozycję to mogło być na prawdę fajnie. Wyszło umiarkowanie. Jednak mam ochotę poznać dalsze losy innych bohaterów. Więcej na: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-02-2018 o godz 15:27 przez: Anonim
„Until November” Aurora Rose Reynolds, Editio Red Ucieczka. Przede mną nieznane. Dokąd zmierzam? Czy znajdę tam dom? Co mnie tam czeka? Czy się odnajdę? Wędrówka, już widać jej kres. Tam bezpieczna przystań jest. Ból – już nie pamiętam czym on był. Zapomnienie, szczęście – stan, który mną włada. Jedno spotkanie – ono życie me na nowo układa. Krótkie spojrzenie wystarcza – przepadam. Nad pragnieniem swym już nie władam. Zatracam się. Zapominam co złe. Lecz ono pamięta mnie. Nachodzi nie proszone. Grozi, sieje swój strach. Czy przetrwam? Czy ocaleje? Czy ma przystań jeszcze istnieje? November nie czuję się bezpieczna w Nowym Jorku. Po tym jak została pobita wyjeżdża zostawiając swą przeszłość wraz z matką za sobą. Przeprowadza się do ojca, który chociaż w jej życiu jest od nie dawna, stał się dla niej bardzo ważny. Pragnie zacząć nowy rozdział w swej historii. Nowa praca, nowe obowiązki. Wydaje się to idealne, ale również idealnym wydaje się Asher, z który w niezbyt miły sposób zaczyna znajomość. Mężczyzna nie odpuszcza, chce roztoczyć swój urok nad November i na siłę chce wtargnąć do jej życia. Tajemnicze okoliczności sprzyjają i udaje się mu to. Ale czy ze swoim zaborczym charakterem uda mu się utrzymać przy sobie November? Zgadnijcie na strony powieści i przekonajcie się . Autorka przeniosła nas do świata, gdzie mężczyźni są kobieciarzami, gdzie w mogą mieć każda, ale kiedy zaczynają pragnąć tej jedynej, wszystko inne idzie w zapomnienie. Ale nie zawsze łatwo porzucić przeszłość. Niekiedy ona pamięta dłużej o nas, niż my o niej. Asher gdy spotyka November zaczyna o nią walczyć, pragnie jej, a z takiemu pragnieniu nie da się przeciwstawić. Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? W rodzinie Ashera tak i ma ona silną moc. Wyzwala niepohamowane instynkty w mężczyznach, a kobiety przeraża to. Czy November podda się temu co sam też czuje? Przeczytajcie koniecznie. Powieść ta jest napisana w przyjemny sposób, może i trochę przesłodzona, ale niekiedy jest to potrzebne. Aby nie było za słodko, autorka wprowadza momenty, w których o emocję nie trudno. Bohaterowie też nie są idealni, denerwują, wkurzają, ale przez to są bardziej realni. Sprawdźcie czy i Was wyprowadzą z równowagi
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
27-11-2017 o godz 18:41 przez: zosia
Do tej książki musiałam zrobić dwa podejścia, rzadko mi się do zdarza, ale jednak zdarza. Zaczęłam ją miesiąc temu, przeczytałam dwadzieścia stron i odłożyłam. Początek mnie nie wciągnął, styl nie podszedł, a niektóre elementy fabuły zniechęciły. Wczoraj postanowiłam do niej wrócić i moja reakcja była wprost przeciwna. Nie mogłam się oderwać, a historia opowiedziana przez autorkę mnie zaciekawiła. Skąd taka zmiana, nie wiem - może wcześniejsza odczuwałam przesyt książek romantycznych, a teraz po prostu miałam na nią ochotę. Główną bohaterką jest dwudziestokilkuletnia November. Po okropnym incydencie postanawia uciec z Nowego Jorku do ojca, u którego boku ma nadzieje odnaleźć spokój. Jej błogie chwile szybko się kończą, za sprawą przystojnego Ashera. Mężczyzna zdecydowanym krokiem wkracza w jej życie i nie ma zamiaru oddalić się od kobiety, chociażby na krok. Jak November to przyjmie? Musicie przekonać się sami. "Until November" nie należy do książek ambitnych. Jeśli czytacie literaturę tego gatunku, dobrze wiecie, czego się po niej spodziewać. To lekka historia, którą można pochłonąć w kilka godzin. Wątek romantyczny został uzupełniony przez "kryminalną" sytuację. Autorka w ten sposób wprowadziła element grozy i niepewności, co ostatnio jest bardzo popularne w tego typu powieściach. Takiego rozwiązania całej sytuacji się nie spodziewałam, co działa na plus książki. Kilka elementów w historii mi przeszkadzało: wulgaryzmy, zbytnia zaborczość Ashera, jego potrzeba dominacji. Ponadto, cała relacja pomiędzy bohaterami rozwinęła się szybko, zdecydowanie za szybko. Czasem miałam wrażenie, że autorka chciała opowiedzieć swoją historię używając do tego jak najmniejszą liczbę słów, a tym samym nie wykorzystała w pełni jej potencjału. Krótka książka, a więc krótka recenzja. Pomimo wspomnianych niedociągnięć i kilku minusów, książka zapisała się w mojej pamięci pozytywnie. Styl autorki koniec końców okazał się całkiem przyjemny, dzięki czemu książkę pochłonęłam w zaledwie kilka godzin. Cieszę się, że do niej powróciłam bo naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Nie jest idealna, ale jako przerywnik pomiędzy "ambitniejszymi" powieściami sprawdza się idealnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-04-2018 o godz 11:03 przez: nataliaxsiema
Dawno nie czytałam czegoś tak... Czegoś, co tak bardzo mnie rozczaruje i zdenerwuje jednocześnie. Myślę, że pora znowu ponarzekać. Po tajemniczym wypadku November wyprowadza się z Nowego Jorku, ucieka przed despotyczną matką i tajemnicą z przeszłości. U boku ojca pragnie znaleźć bezpieczeństwo i spokój. Nie spodziewa się, że los przygotował dla niej inny scenariusz... Zacznę od tego, że tak słabego romansu/ erotyku nie czytałam dawno. Podczas lektury odczuwałam zażenowanie, ale z drugiej strony książka wciągnęła mnie na tyle, że przeczytałam ją w dwa dni. Na tym właśnie polega mój osobisty "problem" z Until November. Jest to słaba książka, ale z drugiej strony naprawdę wciągająca. Główna bohaterka, November naprawdę denerwowała mnie swoim zachowaniem. Myślę, że autorka chciała na siłę wykreować ją na typowo silną kobietę po przejściach, ale cóż.. Nie wyszło zbyt dobrze. Niektóre myśli, jakie chodziły po głowie tej bohaterki wpędzały mnie naprawdę w zażenowanie i czułam się nieswojo. Kilka razy byłam gotowa odstawić tą książkę na półkę i do niej nie wracać, ale jako osoba, która musi skończyć to, co zaczęła, uparcie czytałam dalej. Język jakim posługiwała się Aurora Reynolds, jest językiem potocznym, niekiedy wulgarnym, czasem aż za bardzo wulgarnym. Gdy to pisałam przyszła mi pewna myśl do głowy. Mężczyzna, którego November spotyka na swojej drodze jest niczym drugi Christian Grey. Dziewczyna jest TYLKO jego, nikt nie ma prawa z nią rozmawiać, patrzeć na nią, a już BROŃ BOŻE DOTKNĄĆ. Chorobliwa zazdrość, to coś co spotykamy dosyć często w tej książce. Poważnie, teraz jak o tym myślę, to naprawdę brzmi jak coś, co było inspirowane Greyem i to mocno. Nie wiem ile w tym prawdy, ale dla mnie to tak właśnie wygląda. Podsumowując: choć książka wciąga, to jednak jej potężnymi minusami są: główna bohaterka, zbyt wulgarny momentami język, zbyt mała ilość stron, która pozwalałaby na sensowniejsze rozkręcenie się akcji oraz to podobieństw do Greya. Lub to ja jestem po prostu dziwna i po prostu jest to dla mnie jakiś wyższy level, albo to serio jest słaba książka. https://inthefuturelondon.blogspot.com/2018/04/until-november-aurora-rose-reynolds.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2017 o godz 13:59 przez: Miasto Książek
Po tajemniczej napaści November przeprowadza się do taty. Chce tam na spokojnie spróbować od nowa poukładać swoje życie. Od dnia przeprowadzki w mieście robi niemałą sensację. W szczególności dziewczyną zainteresował się Ashton. Tylko czy coś z tego wyjdzie? Czy demony innego miasta powrócą? Kto jest odpowiedzialny za napaść? Piękna okładka, intrygujący opis i duża ilość pozytywnych recenzji. To właśnie sprawiło, że bardzo chciałam się z tą pozycją zapoznać. Jednak czy rzeczywiście warto. Mam bardzo mieszane odczucia względem tej pozycji. Z jednej strony jest bardzo ciekawa historia, barwni bohaterowie i brak nudy. Jednak z drugiej łatwo przewidzieć kto jest winny i Ashton to chyba jeden z najbardziej wnerwiających bohaterów tego roku! Jak on bardzo mnie irytował! Powiedział, że dziewczyny powinny mieć słodkie małe pieseczki, a nie coś, co wygląda, jakby mogło cię zjeść. A przechodząc do bohaterów to średnio mi się podobali. Wiem, przed chwilą pisałam, że są barwni bohaterowie, bo są. Jednak ta barwność bohaterów nie przeszkadza, by byli drażniący swoimi postępowaniami i decyzjami. November postanawiała sobie, że powie pewne rzeczy, że postąpi tak, a tu nagle pojawia się Ashton i ona zapomina jak się oddycha. Za to nasz przystojniak traktuje główną bohaterkę jak swoją własność, ciągle jest rozkazuje lub czegoś nakazuje. Nie rozumiem jak ta dziewczyna mogła się na to zgadzać, ale nie chce chyba nawet wnikać. Styl autorki jest przyjemny, ale brakuje mu trochę lekkości i naturalności. Miałam czasami takie momenty, że nie wiedziałam jak takie rzeczy mogłyby się przytrafić w naszym życiu. Poza tym powieść jest bardzo schematyczna. Łatwo można wszystko przewidzieć i domyślić zakończenia. Jednak muszę pochwalić autorkę za cięte riposty i humor. Bohaterowie rzucali takimi sucharami, że ja dużą cześć książki się śmiałam. Dlatego jeżeli macie ochotę na lekki, niezobowiązujący romans, z tajemnicami i śledztwem w tle to Until November powinno Wam się spodobać. Ja chętnie zapoznam się z drugim tomem, ponieważ ma być tam opowiedziana historia o naprawdę ciekawych bohaterach, pojawiających się już w tym tomie :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-02-2018 o godz 13:53 przez: savine
Tak długo zabierałam się za czytanie "Until November" i nie wiem co ja sobie myślałam? Na co ja czekałam? Ta książka była tak dobra. To znaczy nie zrozumcie mnie źle, nie jest to literatura z najwyższej półki i nie każdemu się spodoba, ale ja byłam zachwycona. November opuszcza Nowy Jork po tym jak została zaatakowana. Postanawia przeprowadzić się do swojego ojca do Tennessee. Zatrudnia się w jego klubie jako księgowa i tam ma okazję poznać Ashera. Ich pierwsze spotkanie było zabójcze. Pokochacie ten moment. Zacznijmy od tego, GDZIE ZNAJDĘ TAKIEGO ASHERA? Czy tacy faceci naprawdę istnieją? Moje serce rosło za każdym razem gdy w rozdziale pojawiał się Asher Mayson. Ashera poznajemy jako niegrzecznego, pewnego siebie, aroganckiego faceta. Tak to jeden z tych książkowych facetów, który bierze to co chce i walczy do końca. Jednak jednocześnie potrafił być przy tym taki 'zwyczajny', słodki i zabawny. Jeżeli natomiast chodzi o November.. to przysięgam, gdybym była facetem, sama bym się w niej zakochała. Ona była tak uroczo dziwna i przypominała mi mnie. Była taka naturalna i nie chciała być zbyt idealna. Cieszę się, że autorka w taki sposób stworzyła tę postać. November potrafiła narzekać na pogodę, a jednocześnie nie przeszkadzałoby jej tarzanie się w błocie. Potrafiła śmiać się sama z siebie i miała niesamowity dystans do wszystkiego. Nie mogę ominąć drugorzędnych postaci, w szczególności całej rodziny Ashera. Oni wszyscy byli tacy kochani, zabawni. Czy wy też jesteście fanami tak zwanej 'rodzinnej atmosfery' w książkach? Kiedy oni wszyscy sobie tak nawzajem pomagają, kiedy się wspierają to taka książka staje mi się bliższa i czuję 'przynależność' do tej rodziny i tak było w tym przypadku. Jestem MAYSON! Pozostało mi teraz czekać do stycznia na "Until Trevor" czyli książce o jednym z braci Mayson. "Until November" to lekka romantyczna powieść. Jest zabawna, seksowna i pełna miłości. Jeżeli szukacie czegoś przy czym moglibyście się zatracić i miło spędzić czas, to ta książka jest właśnie dla was. Gwarantuję wam, że się nie zawiedziecie, a główni bohaterowie rozbawią was do łez.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2018 o godz 09:25 przez: Katarzyna Kat.
"Until. November" to książka opowiadająca losy nieśmiałej dziewczyny - November oraz niegrzecznego chłopca Ashera. Co mnie podkusiło, aby sięgnać po tę książkę? Zdecydowanie był to tajemniczy klimat i niebezpieczna atmosfera, którą owiana była historia dziewczyny. Niektórzy z nas są "w czepku urodzeni", czyli, że mają szczęście na każdym kroku i w każdej decyzji podejmowanej w życiu, jednak są też tacy, którzy - podobnie jak nasza główna bohaterka - urodzili się w bardzo niebezpiecznych kręgach. Taki właśnie los spotkał November. Próbując uciec i schować się przed problemami i przeszłością, wróciła do ojca, u którego miała wieść szczęśliwe życie. Kiedy jednak zjawia się u niego, na jej drodze stanął on - Asher. On natomiast wie czego chce i wraz z braćmi dąży do osiągnięcia swoich zamierzonych celów. Połączy ich namiętny romans, który przekształci się w całkiem udany związek, jednak nie będzie to jedynie słodkie opowiadanie o cukierkowym życiu tych dwojga bohaterów. Znajdziemy tu też ogrom czyhających przeciwności losu i niebezpiecznych sytuacji, w których będzie nawet zagrożone życie naszych bohaterów. Książka ta to typowy romans z urozmaiconą akcją, czyli kryminalnymi wstawkami. Twórczość Aurory Rose Reynolds całkowicie wpisuje się w moje czytelnicze gusta, aczkolwiek wiem, że nie każdy z Was lubi tego typu powieści. Myślę, że pomimo tego, że ta historia wydana została ponad rok temu, to ma się całkiem nieźle na tle aktualnie wydawanych serii. Moim zdaniem, jeśli ktokolwiek z Was czytał książki z serii Rosemary Beach autorstwa Abbi Glines, to w trakcie lektury "Until. November" nie będziecie zawiedzeni. To pozycja idealna na aktualne jesienne wieczory, przy dobrej kawie czy herbacie. Jeśli macie ochotę na lekką, miłą i przyjemną lekturę, to ta pozycja będzie dla Was idealna. Nutka miłości, odrobina dreszczyku emocji i wartka akcja, to wszystko co składa się na tę powieść. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-12-2017 o godz 14:21 przez: To Read Or Not To Read
Źródło: https://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/11/miosc-od-pierwszego-przeklenstwa-until.html Zacznę od samego sposobu pisania książki. Zauważyłam, że strasznie dużo tu powtórzeń. Nie chodzi mi o takie wynikające z braku znajomości synonimów pewnych słów, a raczej o parafrazowanie swoich wypowiedzi. Narrator coś stwierdzi, zaraz to samo powie jeden z bohaterów, po chwili powtórzy to kolejna postać i tak w kółko. Relacja głównych bohaterów rozwija się stanowczo za szybko. W ciągu dwóch dni uczuciowo przeszli tyle, co normalna para w trakcie roku trwania związku. Znają się dość krótko, a już zachowują się jak młode małżeństwo. Co więcej, wszyscy ludzie tak ich traktują i uważają, że to całkiem normalne. Do tego Asher z November są bardzo przewrażliwieni. Robią z igły widły i czepiają się o straszne głupoty. Ponownie zwracam uwagę na opis, który troszkę przekłamuje to, co dostajemy w książce. Krótkie streszczenie na okładce sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z romansem z dużą dawką wątku kryminalnego. Elementy grozy może się i pojawiają, bo November ma jakąś tam przeszłość i niby coś jej grozi, ale nie wiadomo co. Koniec końców cała kryminalna część powieści sprowadza się do dwóch krótkich incydentów na przestrzeni całej historii i mało ambitnego finału, który wyjaśnia wszystkie „zagadki”, ale robi to w bardzo prosty i szybki sposób. Chociaż tutaj oddaję honor, bo główny złoczyńca nie został wyssany z palca, miał całkiem niezły motyw. Nie spodziewałam się też, że w powieści będzie tak dużo scen erotycznych. Nie przepadam za ich obecnością w książkach, no ale cóż, to taki mały suprajsik. Dlatego jeśli podobnie jak ja stronicie od erotyków, to raczej obchodźcie Until November wielkim łukiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-10-2017 o godz 09:57 przez: Zaczytana Anielka
#RECENZJA UNTIL NOVEMBER - AURORA ROSE REYNOLDS November po napadzie, w którym ucierpiała wyprowadza, się z Nowego Jorku. Ucieka od swojej matki i przeszłości. Pragnie zamieszkać z tatą, z którym długo nie miała kontaktu. Liczy, że w domu ojca będzie bezpieczna. Po przeprowadzce do swojego taty zaczyna prace w rodzinnym klubie ze striptizem. Już pierwszego dnia poznaje tam przystojnego Ashera. Początkowo nie robi on na November dobrego wrażenia jednak z czasem to się zmienia. Zaczynają się spotykać i już niedługo później zostają parą. Wszystko układa się idealnie do czasu aż November zaczyna otrzymywać pogróżki. Książka była na prawdę, fajną i całkiem zabawną historią. Niestety miłość głównych bohaterów była dosyć szyba. Szybko się zakochali, szybko byli razem. Nie był to dobrze rozwinięty wątek. Bohaterowie nie zdążyli się porządnie poznać, a już razem zamieszkali. Wątek kryminalny był bardzo poboczny i delikatnie rozwinięty, acz kol wiek był całkiem przyjemny i nie było aż tak bardzo, nudno czytając książkę. Jednak jeśli szukacie czegoś z bardzo delikatnym wątkiem kryminalnym to myśle, że książka wam się spodoba. Co do całej książki to był to typowy romans. Słodki, zabawny, pisany bardzo lekkim językiem typowym dla romansów. Tak jak już wspomniałam z bardzo delikatnym wątkiem kryminalnym. Jeśli szukacie czegoś takiego to sądze, że będziecie zadowoleni. Jedynym minusem, jaki ja dostrzegłam to, jest grubość książki. Dla mnie była zdecydowanie zbyt cienka. Ale, niestety autorka postanowiła tak to, wszystko napisać a my nie mamy, na to wpływu. Tak czy, inaczej ja już nie mogę się doczekać kolejnych części tej serii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-10-2017 o godz 17:36 przez: kogellmogell
Przyznajcie same, że czasami każda z nas ma ochotę, oraz potrzebę zrelaksować się przy lekkim i przyjemnym romansie. Oczywiście mam tu na myśli książkowy romans, nie żaden inny 😈 Ostatnio ja sama potrzebowałam tego typu lektury i mój wybór padł na "Until November", który dał mi dokładnie to czego oczekiwałam. Było uroczo, sympatycznie, oraz zabawnie 👌 Po tajemniczym napadzie, którego ofiarą padła November, dziewczyna postanawia przeprowadzić się z Nowego Jorku do stanu Tennessee. Będąc już na miejscu poznaje tajemniczego Ashera, niesamowicie przystojnego, trochę aroganckiego i czasami impulsywnego mężczyznę, który ma trzech równie niezwykłych jak on braci. Bracia Mayson mają nieprawdopodobne powodzenie wśród kobiet, ale żaden z nich tak naprawdę jeszcze nigdy się nie zakochał. Już od pierwszego spotkania November i Ashera było coś na rzeczy, jak dalej rozwinie się znajomość tej dwójki? Czy wraz z przeprowadzką zakończy się prześladowanie dziewczyny? . . "Until November" to pierwszy tom serii opowiadającej o braciach Mayson. Autorka stworzyła serię niezwykle lekkich, niezobowiązujących, oraz typowo rozrywkowych historii, które łączą więzi rodzinne. Pierwszy tom spodobał mi się na tyle, że z pewnością sięgnę po kolejne jak tylko pojawią się w Polsce. Jeśli szukacie idealnej lektury na wieczór, dzięki której możecie chociaż na chwilę oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości to warto zapamiętać ten tytuł, oraz okładkę 😊 Nie twierdzę, że "Until November" to coś genialnego, niepowtarzalnego, oraz zaskakującego, bo tak nie jest, ale nie oczekiwałam czegoś takiego, więc nie czuję się zawiedziona 😀
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-10-2017 o godz 09:53 przez: Maria Kasperczak
Jedno słowo opisujące książkę: "sweetaśna". Powinnam to napisać pogrubioną różową czcionką, tak było słodko. November to 25 letnia dziewczyna, której dzieciństwo matka zamieniła w piekło. Wkraczając w dorosłość dziewczyna poznaje ojca i dla niego zostawia Nowy York i przeprowadza się do Tennessee. Tam prowadzi księgowość w klubie ze striptizem należącym do ojca. Wkrótce po przyjeździe poznaje Ashera, który zawładnie jej życiem. Asher, boski facet, idealna budowa ciała, dwudniowy seksowny zarost i lekka chrypka - chodzący lep na kobiety. Taką też ma reputacje w mieście, sypiał z każdą dziewczyną która tego chciała, do czasu... aż zobaczył November. To było jak rażenie piorunem, strzała Amora wbita prosto w serce, a może po prostu klątwa Maysonów, którzy mogą w życiu znaleźć tylko jedną prawdziwą miłość. Związek November i Asha pełen jest namiętności i zaborczości. Wszystko rozwija się bardzo szybko, nie ma czasu na podchody czy powolne zakochiwanie się, od razu jest skok na głęboką wodę. Książka to niecałe 250 stron, zawiązała się jakaś akcja, pojawiły się tajemnicze wiersze i niebezpieczne spotkania, ale wszystko to działo się bardzo szybko. Najważniejszy wątek to miłość i namiętność, ale można było to ograniczyć na korzyść akcji. Książka nie jest zła, ale zdecydowanie dla młodszych (niż ja) odbiorców. Słodkie sceny, książę na białym koniu (a raczej w wielkim jeepie) i sezam pełen złota, książka w pozytywny sposób oderwana od rzeczywistości. Jeśli macie ochotę na takiego słodkiego cukiereczka to przeczytajcie, zwłaszcza że będą jeszcze kolejne części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-03-2018 o godz 18:21 przez: Czytaczyk
November nie ma łatwego życia. Jej matka nieustannie znęca się nad nią psychicznie, a jakby tego było mało dziewczyna została niedawno napadnięta. Żeby uciec od tego wszystkiego wyprowadza się z Nowego Jorku i przeprowadza się do ojca, u którego ma zamiar rozpocząć całkiem nowe życie. November liczy na to, że teraz będzie bezpieczna i spokojna. Rozpoczyna pracę jako księgowa w rodzinnym klubie ze striptizem, gdzie spotyka niezwykle pociągającego ochroniarza Ashera. Dziewczyna od razu wpada mu w oko. November początkowo jest niechętna w stosunku do zuchwałego i bezczelnego mężczyzny, jednak po jakimś czasie niechęć ustępuje niepohamowanej namiętności. Gdy wszystko zaczyna się w końcu układać, przeszłość daje o sobie znać… Pani Reynolds udało się stworzyć dość zaskakujący i wciągający romans, a to za sprawą obecnego tu przemyślanego wątku kryminalnego. Wprowadził on do całej historii nieco napięcia oraz przyjemnego dreszczyku. Uwielbiam zarówno kryminały, jak i romanse, więc tego typu połączenia niezwykle mnie kuszą i intrygują. Dzięki temu fabuła była dość oryginalna i nie tak schematyczna. Co do charakterystyki bohaterów, to nie przypadła mi ona do gustu. November irytowała mnie swoją bezradnością, chociaż próbowałam sobie tłumaczyć, że to w wyniku tego przez co musiała przejść. Za to Asher był zbyt władczy i brutalny, dodatkowo zdecydowanie za dużo przeklinał. Właśnie ten przesyt wulgaryzmów psuł mi przyjemność z czytania, chociaż styl autorki jest lekki i w miarę przystępny. Reasumując jest to dobry romans, z kilkoma zauważalnymi wadami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2018 o godz 19:20 przez: Anonim
Miłość czi się za rogiem, musisz się tylko odwrócić, aby ją zauważyć. Tak przedstawia się główna myśl książki Aurory Rose Reynolds. Czasami warto zatrzymać się w biegu, zmienić nastawienie do świata. by zobaczyć miłość. Wiąże się to z bólem i często potrzeba dużo czasu by zapomnieć o smutnych chwilach, czy złych wspomnieniach, Gdy November poznaje Ashera, on od razu robi na niej wrażenie, ale czy pozytywne? jak to bywa, raczej niepozytywne, jako córka Wielkiego Mikea, która zaczyna pracować jako księgowa w klubie ze striptizem, nie czuje się tam dobrze. Po kilka spotkaniach z głównym bohaterem zdaje sobie sprawę, że się w nim zakochuje, lecz długo to przed nim ukrywa. Ich romans jest namiętny, a dziewczynę całkiem pochłania. Wszystko dzieje się tak szybko, wspólny dom, wspólne święta, a później pojawia się dziecko i kolejne, wszystko powoli zaczyna się układać, nawet odziedziczony spadek nie jest już takim problemem, a to wszystko dlatego że ma przy sobie Ashera. On ją kocha, mimo że czasami ona nie potrafi zrozumieć jego miłóści, tak dużej zazdrości, ale to spowodowane jest tym, że boi się, że ją straci. Książką polecam, warto po nią sięgnąć, to naprawdę ciekawa historia! :) Bookolover
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-10-2017 o godz 07:05 przez: werka777
Autorka posługuje się prostym, ale nie prostackim językiem. W efekcie książkę czyta się lekko i właśnie z takim nastawieniem warto do niej podejść, jako do przerywnika, lektury nieangażującej emocjonalnie, nie najlepszej w swoim gatunku, ale też wcale nie najgorszej. To jedna z tych lektur, którą można byłoby umieścić w kategorii #coczytaćpoGreyu. Jeśli szukacie namiętnej przygody, to może być właśnie to. Jeśli liczycie na burzę emocji, odradzam. Jestem jednak ciekawa kolejnych części serii, może okażą się lepsze, i pewnie zdecyduję się po nie sięgnąć. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2017/10/until-november-aurora-rose-reynolds-w.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji