Do @lidka, która stwierdziła: "Aborcja, którą obejrzała i która zmieniła jej życie jest absolutnie nieprawdziwa, bo płód w drugim miesiącu ciąży tak nie wygląda". Otóż droga pani: dziecko w 13 tygodniu ciąży (wtedy odbywa się aborcja, którą widziała Abby) tak właśnie wygląda i trzeba się douczyć. Już pomiędzy 11 a 13 tygodniem wykonuje się USG genetyczne, aby wykluczyć choroby genetyczne (zespół Downa, zespół Patau, zespół Edwardsa). Jest to możliwe, gdyż u takiego dzidziusia (dł. 6-7 cm) jest już dobrze wysklepiona czaszka, kręgosłup, gałki oczne (bada się na USG soczewki), ręce, nogi, przepona, żołądek, pęcherz moczowy i oczywiście serce, chociaż jest jeszcze za małe, by móc ściśle określić, czy nie ma wad. Czy dziecko zabijane na filmie, mogło cofać się przed rurką próżniową? Tak. Dziecko w tej fazie ciąży bywa bardzo ruchliwe. Czasami nie można wykonać USG, bo jest "nieprawidłowo" ułożone (oczywiście względem ultrasonografu). A jeśli chodzi o samą książkę ..., cóż, nie jest to literackie arcydzieło. Jednak w tego typu literaturze (wspomnienia? reportaż? autobiografia?) nie szuka się estetycznych wrażeń. Polecam odważnym.
Książki nie czytałam, ale widziałam film. Ależ to naiwne! Kobieta, dyrektorka kliniki, po studiach psychologicznych nie ma zielonego pojęcia o rozwoju ciąży! Co śmieszniejsze, sama jest po dwóch aborcjach. Aborcja, którą obejrzała i która zmieniła jej życie jest absolutnie nieprawdziwa, bo płód w drugim miesiącu ciąży tak nie wygląda. No i jeszcze przekaz, że to modlitwy wpłynęły na zmianę jej postawy i ostatecznie na zamknięcie kliniki. Dla bardzo naiwnych!