Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Kolejny tom "Universum Metro 2033"! Napisany z rozmachem przez Siergieja Antonowa zabójczo wciąga do postapokaliptycznego świata tunelowych szczurów. To jedna z najbardziej nieprzewidywalnych książek całej serii!
Ludzie nie chcą na zawsze pozostać w metrze. Chcą znów zobaczyć słońce i spojrzeć w gwiazdy, o których wciąż opowiadają najstarsi z tych, którzy ocaleli. Ze wspomnień i nostalgii bierze się idea. Idea wielka! Stworzyć nową rasę, która wyjdzie na powierzchnię i od podstaw zbuduje nowy świat. Świat dla odrodzonej ludzkości.
Wśród ukrytych w tunelach grup, na moskiewskiej stacji Wojkowska żyje młody żołnierz. Zbuntowany anarchista, który nie uznaje żadnej władzy nad sobą. Kilka stacji dalej końca dobiegają właśnie eksperymenty nad stworzeniem broni przerażająco idealnej. Sukces oznacza jedno. Całe metro będzie musiało poddać się władzy ugrupowania dysponującego wynalazkiem. Kochający wolność żołnierz nie może na to pozwolić...
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Uniwersum Metro 2033: Ciemne tunele/Szepty zgładzonych |
Seria: | Uniwersum Metro 2033 |
Autor: | Antonow Siergiej |
Tłumaczenie: | Podmiotko Paweł |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Insignis |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | rosyjski |
Liczba stron: | 550 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-04-08 |
Rok wydania: | 2015 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 37 x 220 x 145 |
Indeks: | 16670655 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Uniwersum Metro 2033: Ciemne tunele/Szepty zgładzonych
Kolejny tom "Universum Metro 2033"! Napisany z rozmachem przez Siergieja Antonowa zabójczo wciąga do postapokaliptycznego świata tunelowych szczurów. To jedna z najbardziej nieprzewidywalnych książekPrzed Tolą debiut w roli dowódcy oddziału: Musi zniszczyć laboratorium szalonego naukowca, którego badania mogą przewrócić do góry nogami losy całej podziemnej enklawy.
Czy misja będzie tak rutynowa i prosta jak się może wydawać ?
Czy Tola będzie mógł zabłysnąć w nowej roli ?
Co z przyszłością ludzi metra ?
Jeśli jesteście ciekawi, serdecznie polecam lekturę.
I duży plus za papierową wersję "Szeptów Zgładzonych"
Kunszt literacki naszych Rodaków w żaden sposób nie odstaje od twórczości Glukhowskiego, Diakowa, Avoledo, Cormudiana, Mielnikowa czy też Wroczka (Już wcześniej udowodnił nam to Paweł Majka, jak i wszyscy współtworzący "W blasku ognia")
Serdecznie polecam, nie zawiedziecie się !
Uważam, że tak. Książka wprowadza nas w mroczny świat zupełnie innej części metra. Główny bohater, imieniem Tola, jest silnym, twardym i wytrwałym człowiekiem. Jego charakter fascynuje całkowicie do niego pasuje.
W miarę zagłębiania się w lekturę poznajemy także jego stosunek moralny do stawianych mu przez życie trudności. Kolejne strony książki pochłaniałem z niebywałą przyjemnością nie mogąc się od niej oderwać.
Akcja książki jest zwięzła, pełna akcji, ale mimo wszystko można wyczuć mroczny klimat metra. Widzimy, że ma one swoje ciemne i jasne strony. Czytając znajdujemy wiele mikro wątków wyjaśniających drobne niejasności w zarysie świata z książek Dmitriego Glukhovskiego. Są one dobrym rozwiązanie i swoistym rozwinięciem fabuły z Metra 2033. Dowiadujemy się np.: skąd się wzięły świnie na WOGN-ie. Takie małe ciekawostki znakomicie uzupełniają posiadaną już wiedzę i sprawiają, że jeszcze ciężej jest się oderwać od książki.
Podsumowując: książka jest napisana bardzo dobrze, trzyma w napięciu, a opisy lokacji pozwalają poczuć panującą tam atmosferę. Zdecydowanie polecam ją zarówno osobą rozpoczynającym swoją przygodę z tematyką post-apo, jak i zaznajomionym fanom. Miłej lektury!
,,Ciemne tunele" są książką bardzo zwięzłą. Dużo akcji, miejsc i postaci zostało upchniętych na zaledwie 300 stronach. Cóż, autor miał ułatwione zadanie bo nie tworzył nowego Uniwersum - musiał się tylko wpasować w to stworzone przez Glukhovsky'ego. Przyznaję, że całkiem zgrabnie mu się to udało. Przemierza się znajome jak i nowe stacje, czuje ten sam klimat, oprócz znanych zagrożeń pojawiają się kolejne, czasem groźniejsze. Fabuła jest tak naładowana, że nie ma prawa nudzić, książkę się pochłania w rekordowym tempie. Jedyne co denerwuje, to pewna niespójność. W pewnych momentach ciężko nadążyć za wątkami. Pojawiają się nie do końca wyjaśnione przeskoki fabularne.
Cykl ,,Uniwersum Metro 2033" stanowi niewątpliwie pewien fenomen na rynku wydawniczym. Niesamowite jest to, że kolejni autorzy dokładają swoje cegiełki, tworząc kolejne odsłony. Antonow wykazał się ogromną odwagą próbując konkurować z oryginałem. Nie jest to powieść na miarę ,,Metra 2033" ale ciekawe uzupełnienie.
I tyle. Bohater przeżył - rzecz oczywista - bo jest kolejna książka "Ciemne tunele: w interesach rewolucji"
No i całkowite przegięcie - przywożenie mumii Lenina. Gdzie kurna. Wyraźnie pisali w pierwszym metrze że Mauzoleum niedostępne. A tu buch-buch parowóz, wielkie szklane akwarium (a co to Lenin to jakaś Śnieżka), i triumfalny powrót Wielkiego Wodza Rewolucji. Za dużo coś tych cudów.
Jedyny plus - za tą babkę z padaczką.
A największy minus - bezzębny Cygan. Ciekawe jak to przetłumaczą żeby zachować reguły politycznej poprawności.
Takim marzycielem jest Anatolij (Tola) Tomski - młody anarchista, a zarazem główny bohater powieści Siergieja Antonowa "Ciemne tunele". Wierzy w równość, braterstwo i powszechną sprawiedliwość. Chciałby, aby świat wyglądał tak, jak to sobie wyobrażał jego idol, książę Piotr Aleksiejewicz Kropotkin.
Pewnego dnia na stacji zamieszkałej przez anarchistów zjawia się pewien mężczyzna, który przynosi niepokojące informacje. Okazuje się, że na Lini Czerwonej naukowcy kontynuowali eksperymentalne badania nad stworzeniem modyfikatora genetycznego, swoistego wirusa, który zmieniałby strukturę ludzkiego DNA w taki sposób, aby człowiek był odporny na promieniowanie i mógł ponownie wyjść na powierzchnię, i są bliscy osiągnięcia celu. Anatolij i jemu podobni widzą w tym zagrożenie - jeśli Czerwoni zdołają stworzyć nadludzi, przejmą władzę i nie będzie już mowy o jakiejkolwiek wolności.
"To oznacza, że jeśli oni będą mieli takie ustrojstwo, to cała powierzchnia ziemi nad metrem będzie należeć do nich. Cała broń, wszystkie urządzenia, do których nie mogli dotrzeć żadni stalkerzy. Wszystko to będzie ich. Zbudują sobie w ten sposób imperium! Szala ostatecznie przechyli się na stronę czerwonych. Podporządkują sobie Hanzę, potem pozostałe stacje... Nie wolno do tego dopuścić!"
Dlatego też decydują się wysłać grupę żołnierzy, którzy mają zapobiec ukończeniu eksperymentu. Na ich czele staje Anatolij...
"O strachu w metrze nie trzeba specjalnie kłamać. Ono samo jest i straszniejsze i dziwniejsze od wszystkich wymysłów."
Siergiej Antonow zabiera swych czytelników do świata pełnego niebezpieczeństw, mroku i tajemnic. Życiu jego bohaterów zagrażają nie tylko straszliwe, zmutowane stworzenia czające się w ciemnych tunelach (gigantyczne ślimaki wydzielające żrący śluz, ogromnych rozmiarów pasikoniki, ślepe podziemne węże, a nawet humanoidalne istoty zwane "czarnymi" -> tu ukłon w stronę powieści Glukhovsky'ego), czy bohaterowie mrocznych opowieści krążących pomiędzy mieszkańcami metra (Mamuśka, Dróżnik), ale też inni ludzie, którzy dawno zapomnieli już, czym jest prawdziwe człowieczeństwo. Wśród nich są między innymi faszyści traktujący innych gorzej niż psy, albo sataniści wykorzystujący do granic możliwości słabsze jednostki oraz składający je w ofierze Lucyferowi.
"Natura potrzebowała zaledwie dwudziestu lat, żeby zburzyć znaczenie słowa "cywilizacja". Sataniści Szpona, na przykład, mieli szczęście pozostać ludźmi, ale nie przyjęli tego daru i bez pomocy promieniowania szybko zmienili się w potwory. Podobnie faszyści."
Anatolij przemierzając kolejne stacje metra przekonuje się, że jego dotychczasowe o nich wyobrażenie nijak się ma do rzeczywistości.
"Dopiero teraz (...) zdał sobie sprawę. że nie zna prawdziwego, autentycznego metra. Że żył w cieplarnianych warunkach i jeszcze miał czelność uważać się za doświadczonego przez los. Nie, jest po prostu szczęśliwcem, który nie widział prawdziwego brudu, nie czuł tępego bólu, nie znał smaku autentycznego cierpienia."
Niebezpieczna podróż pozwala mu spojrzeć w głąb samego siebie i zmierzyć się z kryjącymi się tam demonami. Z biegiem czasu jego spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość, ludzi oraz na to, w co dotąd wierzył diametralnie się zmienia. Tola staje się zupełnie innym człowiekiem niż był, nim wyruszył wykonać powierzoną mu misję. A my jesteśmy świadkami jego stopniowej metamorfozy.
"Piotrze Aleksiejewiczu, proszę wybaczyć tę prymitywność, ale w naszych ciężkich czasach nikt nie ma głowy do wolności ani do równości, ani do braterstwa, ani do anarchokomunizmu. Mamy tu inną ideologię, prostą jak konstrukcja cepa, jak toporek z epoki brązu: wygrywa silniejszy. Ot i cała ideologia, Piotrze Aleksiejewiczu. My się nie degenerujemy. My po prostu... Tak... Wracamy do natury. Do źródeł."
W dziele Antonowa napotkamy sporo odniesień do faktów historycznych. Pojawia się wspomniany już prędzej książę Kropotkin, którego dzieła stanowią swoistą Biblię dla Anatolija. W trakcie wykonywanej misji Tola trafia na Łubiankę, gdzie kiedyś mieściła się siedziba sowieckich służb bezpieczeństwa. Są odniesienia do Feliksa Dzierżyńskiego oraz opowieści o metrowozie, czyli specjalnie przebudowanym parowozie, który dałby radę poruszać się tunelami metra. Na drodze Anatolija staje nawet Lenin "Wiecznie Żywy". Wszystkie te historyczne odniesienia uprawdopodabniają całą historię Antonowa. Sprawiają, że jest ona bardziej prawdziwa, realna, a mniej fantastyczna.
"Ciemne tunele" to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji w całym Uniwersum Metro 2033 jakie dotąd dane mi było czytać. Pełna akcji, niespodzianek, mroczna, z doskonale wykreowanym głównym bohaterem i bardzo ciekawą fabułą. Polecam ją waszej uwadze, bo naprawdę warto sięgnąć po tę książkę.
Moja ocena: 5/6
Głównym bohaterem tego dzieła, z którym przyjdzie nam przeżywać przygody jest Anatolij. To młody anarchista zamieszkujący na stacji Wojkowskiej, przemianowanej przez „władzę” na Hulaj Pole. Pomimo swojego wieku to osoba nad wyraz dojrzała, która rozpoczęła walkę z istniejącym systemem. Jako dowódca oddziału dywersyjnego otrzyma zadanie zniszczenia pewnego celu, aby zapobiec katastrofie. W tej roli Anatolij sprawdza się bardzo dobrze. Nietuzinkowe pomysły, trzeźwe spojrzenie na sprawę, a także bystre oko pozwalają mu uniknąć tarapatów czy nawet śmierci. Niestety nie jest to postać idealna, gdyż z całego kanonu nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Widać, że autor miał pomysł na stworzenie głównego bohatera, jednak w moim mniemaniu coś poszło nie tak i w końcowym etapie wkradła się niepożądana rutyna i standaryzacja. Niemniej podczas lektury z ogromnym zapałem kibicowałem w poczynaniach młodemu mężczyźnie. To „sympatyczna” osoba, która spodoba się niejednemu czytelnikowi.
Parę słów pragnę poświęcić pozostałym postaciom, z jakimi spotkamy się podczas naszej przygody. Z wielkim smutkiem muszę stwierdzić, że na tym polu autor nie wykrzesał z siebie absolutnie niczego niesamowitego. Wykreowani towarzysze są tak naprawdę manekinami, klonami, zwykłymi „zapychaczami”. Mowa tutaj o prawie wszystkich, gdyż i tutaj trafiły się rodzynki w pokroju Dżabdara czy Mobata. Nie wiem dlaczego autor nie poświęcił im więcej uwagi, możliwe że wcześniejsza rutyna ponownie zdominowała zamiary pana Siergieja. Dla mnie to spory minus, gdyż oprócz fabuły najważniejszą częścią każdej książki są jej bohaterowie. Na tym polu autor przegrał sromotnie.
Fabuła przedstawiona na łamach tej książki nie jest powalająca i zbyt skomplikowana. Jej prostolinijność, przewidywalność, a także monotematyczność poraża aż do bólu. Historia jest niezwykle schematyczna, mogę pokusić się o stwierdzenie, iż jest oklepana. Ogólny zarys przedstawia wyprawę oddziału pod dowództwem głównego bohatera w celu zniszczenia tajemnego laboratorium. Jak to często i gęsto bywa podczas takiej przygody nie może zabraknąć jednostek destruktywnych. Nie zdradzę oczywiście o kogo chodzi, jednak większość czytelników sama pojmie o kogo chodzi podczas lektury. Poraża także brak klimatu uniwersum i znikoma ilość mutantów. Dla mnie akcja tej książki mogłaby się rozgrywać wszędzie i pasowało by jak ulał. Takie zaniedbania całkowicie dyskwalifikują tą powieść jako część tak zacnego uniwersum.
Klika słów należy poświęcić światu, w którym przyjdzie nam się poruszać. Ot zwyczajne metro, do jakiego przywykliśmy podczas lektur z tego uniwersum. Niestety metro z którym mamy tutaj do czynienia jest uciążliwie sterylne i wyjałowione. Brakuje mu szczypty fantazji i tajemniczości. Brakuje mi słów, żeby opisać zepsucie tego fantastycznego świata. Podczas lektury nie dowiedziałem niczego zaskakującego, co mogłoby poszerzyć moje horyzonty o tym uniwersum.
W moim przekonaniu „Ciemne Tunele” to książka co najwyżej przeciętna i to z dużą dozą ostrożności. Widać, że autor miał jakiś pomysł, jednak jego wykonanie zawiodło. Książkę czyta się szybko, akcja jest wartka. Oprócz tego do plusów można zaliczyć szatę graficzną tytułu, która bardzo ładnie prezentuje się na półce. Zawiodło sporo czynników, które w mojej ocenie przyczyniły się do niskiego poziomu całego dzieła. Wielka szkoda, bo przy dużej ilości chęci i pracy mogłaby być z tego naprawdę dobra książka. Tytuł polecam jedynie fanom uniwersum. „Spróbuj tylko ich wzruszyć bajeczkami o sprawiedliwości” – tym cytatem pragnę zakończyć tą recenzję, a autorowi życzę sukcesów w dalszej pracy nad książkami i swoją osobą.
Moja ocena: 5/10
Artius
W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Insignis za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/
„Szepty Zgładzonych” to zbiór opowiadań fanów uniwersum Metro 2033. W jego skład wchodzi 13 opowieści, które swoją różnorodnością nie pozwalają się nudzić czytelnikowi. Podczas lektury przyjdzie nam się zapoznać z następującymi dziełami:
Piotr Jedliński – Iteracja;
Wojciech Magiera – Układanka;
Ewa „Pani_Cogito” Malinowska – Zwiad;
Wojciech Magiera – Dom ostatnich z nas;
Ewa „Pani_Cogito” Malinowska – Zagłada;
Tomasz Przyłucki – Pejzaże z perspektywy nieba;
Malynosorozec – Stary las;
Piotr Jedliński – Pielgrzym;
Piotr Jedliński – Demiurg;
Paweł Naskręt – Czwarty tunel;
Marek Pietrusewicz – Gieroj;
Komodo – To, co umiera ostatnie;
Malynosorozec – Cóż zostało po jeżozwierzu?
Jeżeli chodzi o poziom zebranych dzieł, z tym bywa naprawdę różnie. Jedne z nich są wyśmienite, a niektóre znalazły się tutaj chyba przez przypadek. Nie wiem dlaczego to się stało, ale takie zaniżenie poziomu tylko psuje zabawę z czytania. Już pierwsze opowiadanie z którym miałem przyjemność się zapoznać, odrzuciło mnie od tej książki. Może to przez mój specyficzny gust, lecz ową opowieść czytało mi się naprawdę ciężko, a z minuty na minutę mój entuzjazm malał. Niemniej kolejne dzieła uratowały sytuację i jestem zadowolony z czasu poświęconego na lekturę tego zbioru.
Nie chcę wskazywać, które z opowiadań przypadło mi najbardziej do gustu, aby nikomu nie psuć zabawy z odkrywania tajemnic każdego z nich, jednak mogę śmiało przestrzec, aby nie „pochłaniać” całości w jeden dzień. Pomimo wątłej objętości zawarta tu została ogromna ilość interesującej literatury. Szkoda żeby to wszystko pomieszało się ze sobą i zepsuło obraz poszczególnych tytułów.
Scena pisarska miłośników tego uniwersum przebyła nieprawdopodobną drogę, aby móc prezentować dzisiejszy poziom. To naprawdę ogromne przedsięwzięcie, za które należy pogratulować wydawnictwu Insignis. Niewielu zdecydowałoby się na taki krok, a warto zaznaczyć, że zbiór opowiadań jest darmowym dodatkiem do „Ciemnych Tuneli”.
„Szepty Zgładzonych” w mojej opinii to kawałek naprawdę solidnej literatury w świetnej oprawie. Całość trzyma wysoki poziom, różnorodność opowiadań jest naprawdę satysfakcjonująca. Nie można narzekać na monotonię, a zmienne tempo akcji tylko dodaje swoistego smaczku. Gdyby ten dodatek wyszedł jako płatna książka, nie zawahałbym się ani sekundy przed wydaniem pieniędzy. Polecam szczególnie wszystkim fanom uniwersum jak i debiutującym pisarzom. Warto posłuchać wewnętrznego głosu i spróbować swoich sił w takim przedsięwzięciu.
Moja ocena 6,5/10
Artius
W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Insignis za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/