U malucha na talerzu. Zdrowa dieta dla niemowląt (okładka  zintegrowana)

Zakupiłam książkę z polecenia, ale bardzo mnie rozczarowała. Sama organizacja przepisów z podziałem na wiek dziecka jest fajnym pomysłem, ale moim zdaniem przepisy są mało praktyczne. Po pierwsze, składniki podane w gramach a nie ilościach (czyli mam ważyc tego ziemniaka, buraka, marczewke..). Poza tym niestety, zdrowa dieta i cukier w składnikach? To małe nieporozumienie. Udało mi się użyć może w sumie 3 przepisów, ale dużo więcej można znaleźć na internecie, albo w innych książkach z przepisami dla niemowląt.

Dużo przepisów i to się chwali najbardziej. Porady żywieniowe mimo aktualizacji nie na czasie. Sporo informacji się wyklucza. Chyba szukałabym jednak innej książki.

Dla mnie rozczarowanie. Książka podzielona na miesiące. Wydanie ponoć zaktualizowane i choć wg zaleceń rozpoczyna się karmienie dziecka stałymi pokarmami po 6 miesiącu, tu nadal przepisy po 4. Ponad to w wielu przepisach w składnikach sól. Liczyłam na ciekawe przepisy dla dzieci jedzących zgodnie z BLW, ale niestety pierwsze miesiące to praktyczne same zupki. Po 4. i 5 msc.przepisy na zupkę marchewkowa, z dyni, zupki jarzynowe (różne z godatkiem mięsa lub np. soczewicy), przeciery owocowe, kisiel owocowy, Po 6. i 7 msc. np. zupka jarzynowa z mięsem, brokułowa z jajkiem, buraczana, risotto, krem z kalafiora, zupka z groszkiem, zupka z kaszą gryczaną, kisiel z jabłka, gotowane warzywa, Po 8. i 9 msc. zupa kalafiorowa z cielęciną, zupka zielona z ryżem, kuskus z warzywami, naleśniki bezglutenowe, woda miętowo-koperkowa, pomidorowa, barszcz, szpinak z czosnkiem, jajecznica z pomidorami, surówka z marchwi i jabłka, owsianka, racuszki z jabłkiem. Po 10. i 11 msc. Rosół z lanymi kluskami, kefirowy chłodnik, leczo, pulpety cielęce z kaszą manną, kluseczka z serem, placuszki z cukinii, wieprzowina z jabłkiem, gnocchi z dyni, pulpety z mintaja, chleb, kruche ciasteczka, knedle itp.

Bardzo dobra książka, polecam! Dużo rozmaitych przepisów dostosowanych do wieku dziecka; prosto rozpisane receptury, nawet początkujący kucharz(-rka) jest w stanie je wykonać. Staranna szata graficzna i dobry papier. Zarzuty z negatywnych recenzji są według mnie nietrafione. Te przepisy nie są prymitywne (jak napisano w jednym poście), tylko nieskomplikowane w składzie i wykonaniu - a to zupełnie co innego. Poza tym, im dalszy miesiąc życia dziecka, tym przepisy bardziej złożone. Niesprawiedliwy jest też zarzut o stosowaniu dań ze słoiczkach - pojawia się to tylko incydentalnie w deserach, i to w początkowych miesiącach rozszerzania diety dziecka. Stawiam mały minusik za to, że prawie nie ma dań z rybą, chociaż teoretycznie można rybę wprowadzić już po 6. miesiącu. Ale rozumiem, że to może być ze względu na wyższe ryzyko alergii. Ogólnie, książka też inspiruje do tworzenia i układania własnych przepisów dla dziecka - co w przypadku dań rybnych zrobiłam.

Bardzo dobra książka teraz na spokojnie wiem kiedy wprowadzać poszczególne produkty do diety mojego synka dużo ważnych informacji które pomagają rozszerzać dietę dziecka synek jest moim pierwszym dzieckiem i powiem szczerze nie wiedziałam jak zacząć na czym się skupić i powiem z ręką na sercu że tak książka bardzo mi to ułatwia masa fajnych przepisów na śniadanie obiad kolacje są również przepisy na smaczne desery soki świetna książka cieszę się że ja kupiłam polecam też również innym mama które spodziewają się dziecka bądź jest ich to pierwsze dziecko na pewno książka ułatwi rozezerzanie diety i wprowadzanie poszczególnych produktów do diety dziecka. Pozdrawiam Marika i Tymonek

Stek bzdur!! Ostrzegam wszystkie mamy! Niezgodność z aktualnymi wytycznymi co do karmienia niemowląt to pikuś przy proponowaniu soli i cukru w diecie dziecka do 1 roku życia!!! Mleko krowie również absolutnie nie! W przepisach wszechobecny bezwartościowy kleik ryżowy, porażka! Na szczęście posiadam również wiedzę z rzetelnych źródeł, którą mogłam z tym skonfrontować, ale ile mam się tym zasugeruje, ehhh. 😕 Skuszona opisem, niestety bardzo żałuję zakupu. Same przepisy nawet to tez nic odkrywczego... żal, żal, żal...

Bardzo dobra książka przydatna przy rozszerzaniu diety dziecka. Dużą zaletą jest różnorodność posiłków które są przedstawione w książce oraz gramatura poszczególnych składników, które należy użyć (na początku nie wiadomo co i w jakich proporcjach zmieszać - a ta książka dokładnie mówi ile marchewki, ziemniaka i mięsa dodać do zupki jarzynowej żeby wartości odżywcze się zgadzały). Książka jest napisana prostym językiem a same przepisy są łatwe do wykonania i przede wszystkim szybkie!

Nie wszystkie informacje zawarte na wstępnie są aktualne i radzę wszystkim zaczynać rozszerzanie diety od podawania samych i tylko warzyw przez dwa tygodnie. Potem owoce i potem gluten. Poczytajcie o tym na blogu mamama.com.pl Książkę warto kupić dla inspiracji przepisami, także dla tych, którzy nie mają wyobraźni kulinarnej. Przyda się, więc warto ją mieć.

Książka idealnie sprawdza się dla rodziców borykających się z problemami dotyczącymi ułożenia prawidłowej diety dla dziecka. Tabela żywienia wskazuje (zgodnie z wiekiem) ile posiłków powinno zjadać niemowlę, wielkość porcji oraz rodzaj i konsultację pokarmów. Bardzo dużo prostych przepisów, które niewątpliwie przypadną do gustu każdemu maluchowi.

Bardzo fajna książka, praktyczne porady i łatwe przepisy z podziałem na wiek dziecka. Żadnych wymyślnych, trudno dostępnych składników. Póki co, skorzystałam z kilku przepisów na zupki i dziecku smakowało i mi też, mimo braku przypraw. Polecam wszystkim mamom, które mają problem z tym, co można ugotować dziecku i inwencją twórczą ;-)