2/5
14-08-2019 o godz 17:56 przez: Maciej Trojanowski
Wejdź na CzytanieJestSpoko.blogspot.com Będzie fajnie! Historia wykreowana przez Becky Albertalli to opowieść o tytułowym Simonie, który ukrywa swoją orientację, bo obawia się reakcji rówieśników. Przytrafia mu się jednak incydent, przez który całą szkoła dowiaduje się o tym z innego źródła, niżby sobie tego życzył. I w sumie tyle. Nie wywołuje to zbyt wielkiego poruszenia. Fakt, wyśmiewa go grupka uczniów, ale nie widać tu ciągłego nękania czy szyderstw. Raczej autorka stara się pokazać w tym wiele zabawnych sytuacji, obrócić wszystko w żart. Przynajmniej ja tak to odebrałem, może jest to błędna interpretacja, jednak dla mnie niekwestionowanie najlepszą książką z wątkiem lgbt od dawna jest ,,Małe życie’’. Chociaż było ono powieścią skierowaną przede wszystkim do czytelników dorosłych. ,,Simon’’ natomiast przeznaczony jest dla nastolatków, co podkreśla się na każdym kroku. Simon je duże niezdrowego żarcia, gra w gry wideo (Chryste, jakie to stereotypowe) i ma kilku znajomych, z którymi robi absolutnie wszystko. W sumie wątkowi jego orientacji poświęcono mniej miejsca niż wszystkiemu wokół: jego licealnemu życiu oraz sytuacji w rodzinie. Ta też ukazana jest typowo po amerykańsku, ponieważ, oczywiście, Simon mieszka tylko z jednym z rodziców. Ogólnie książka ta pełna jest tego, co zna każdy, kto przeczytał min. 3 młodzieżówki amerykańskich autorów. Niby ‘nowością’ miało być to, że bohater jest gejem, ale pierwsze polskie wydanie jest z 2016, oryginalne z 2015. Czy naprawdę 3-4 lata temu bohater-gej w książce lub filmie był aż taką nowością? Nie. Niby kiedy tę książkę czytałem to szło mi to naprawdę szybko, ale po czasie zdaję sobie sprawę, że nie jest to pozycja dobra. Nie odmówię jej przyjemnego języka i kilku zabawnych scen, ale najczęściej jest tu podkreślane, że stereotypowo domyślna orientacja to ta heteroseksualna, domyślny kolor skóry to biały, a gry wideo szkodzą. Mimo że to tylko wymysły głównego bohatera, który ciągle powtarza to w swojej głowie. Wydaje się przez to, że sam nie akceptuje różnorodności wokół, zamiast ją tolerować. Podobne wrażenie miałem, czytając maile wymieniane przez Simona z Blue, którzy o tych stereotypach piali tak często, że naprawdę odnoszę wrażenie, iż sami w nie wierzą. Mnie ta książka po prostu odstresowała. Pomogła na książkowstręt, ale nie uważam jej ani za wybitną, ani nawet za dobrą. Jest po prostu przeciętna. Pełno w niej stereotypów, bo napisana jest stereotypowo. Nie ma to nic wspólnego z tym, co myśli sobie Simon. Wydaje się nudna i zupełnie nic nie wnosi. Jeżeli chcecie przeczytać naprawę porządnie napisaną powieść z wątkiem LGBT, to ponownie zachęcam, abyście sięgnęli po ,,Małe życie’’. Nie chodzi tu o objętość, ponieważ wiele świetnych książek ma te nawet 100 stron i historia jest naprawdę przejmująca, edukująca i poruszająca. Niestety, taką książką nie jest ,,Twój Simon’’. Nie chcę, aby recenzja ta miała wydźwięk negatywny, który wyglądać będzie tak, że winę ponosi za to wątek coming outu, bo to w żadnym wypadku nie jest to. Książkę tę można przeczytać. Nie namawiam, ale też nie mówię kategorycznie, by tego nie robić. Po prostu jest to kolejna nudna, sztampowa i pełna stereotypów amerykańska młodzieżówka, przy której można się rozerwać, lekko odstresować. Ale tylko dopóki ją czytamy. Później zaczynami dostrzegać jej nonsensy – tak jak ja – dlatego czytacie na własną odpowiedzialność. W żadnym wypadku nie zabraniam, ale też nie zachęcam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-02-2019 o godz 12:08 przez: Nietoperz
Szesnastoletni Simon, przeciętny licealista z USA, prowadzi internetowy, a właściwie mailowy, romans. Pewnego dnia zapomina wylogować się że szkolnego komputera. Ten, zdawało by się, mało znaczący fakt, staje się przyczyną ogromnych zmian w jego życiu. Kolega z klasy zaczyna szantażować go screenami jego prywatnych rozmów. Simon nie może jednak do nikogo udać się po pomoc, pomimo otaczającej go grupki przyjaciół. Dlaczego? Ponieważ ukrywa tajemnicę: jest gejem, a jego internetowy przyjaciel jeszcze bardziej niż on sam boi się coming outu. Jak Simon wybrnie z szantażu? Czy znajdzie w sobie odwagę, by powiedzieć przyjaciołom i rodzinie o swojej orientacji? Czy z internetowej przyjaźni wyniknie coś więcej? Przeczytajcie!:) O książce "Simon i inni homo sapiens" słyszałam już dłuższy czas, szczególnie odkąd latem ukazał się film "Twój Simon" na jej podstawie. Bardzo chciałam ją przeczytać, i w końcu mi się udało!:) Można by powiedzieć, że "Simon..." to dość typowa powieść młodzieżowa, jakich na rynku nie brak, opowiadająca o problemach współczesnych nastolatków, pierwszych miłościach, przyjaźniach, konfliktach, nieporozumieniach, pasjach, o życiu. Wyróżniającym ją szczegółem jest to, że główny bohater jest gejem, a to "odrobinę" zmienia postać rzeczy. O ile młodsze pokolenie lepiej zna tematykę LGBT+ z własnych doświadczeń, tak starsze (czyli choćby moje) nigdy prawdopodobnie (w większości przypadków) nie dowiedziało się, że chodzi do jednej klasy z gejem, lesbijką, osobą biseksualną, transpłciową, czy inną spod znaku tęczy. "Simon..." przeznaczony jest dla obu grup, pierwszej pokazując jak ważne jest wsparcie i akceptacja szkolnych przyjaciół i nie tylko, drugiej uświadamiając jak trudno mogło być ich rówieśnikom, ale też jak powinni reagować jeśli w przyszłości okaże się, że to ich dziecko jest nieheteronormatywne. Wracając jednak do samej książki: poza typowymi nastoletnimi sprawami znajdziemy tutaj wewnętrzne dylematy bohatera, szczególnie związane z coming outem, wspaniałą postawę przyjaciół jak i rodziny, ale i nauczycielki, wyrażającą pełne wsparcie i akceptację, przejawy nietolerancji z jakimi spotykają się młodzi ludzie (i nie tylko młodzi) LGBT+, najgorszą rzeczą jaką można zrobić, czyli kogoś publicznie wyoutować (powiedzieć o czyjej orientacji bądź tożsamości płciowej bez zgody zainteresowanej_nego). Treść książki uświadamia nam też jak bardzo żyjemy w heteronormie, jak bardzo świat jest do niej dopasowany, i jak bardzo osoby które się w nią nie wpasowują muszą walczyć o swoje miejsce i przestrzeń dla siebie. Mamy też różnorodność kolorów skóry, religii, czy rodzin, gdzie te aspekty mocno na siebie nachodzą i tak na prawdę nic nie jest ani proste ani oczywiste, a czego często niezauważamy, bo tak właśnie wygląda życie, czyż nie? Domyślacie się pewnie, że książkę polecam z całego serducha. Wszystkim bez wyjątku. To świetna instrukcja jak wspierać, pomagać, akceptować naszych tęczowych bliskich. Szkoda niestety, że w prawdziwym życiu nie wszystko kończy się tak lukrowanym happy endem...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-06-2018 o godz 17:31 przez: Amanda
Pełny tekst na blogu: https://amandaasays.blogspot.com/2018/06/twoj-simon-becky-albertalli-ksiazka-vs.html Tym razem będzie nieco inaczej. Nie opiszę Wam książki poza opisem powyżej, bo tak właściwie - po co ją komuś streszczać, od tego w końcu ma być lektura właściwa. Zwrócę więc uwagę na to, co w książce mi się podobało, a co raczej było na minus. Zaczynając od dobrych stron - książka jest napisana naprawdę lekkim i przyjemnym językiem i czyta się ją bardzo dobrze. Sporo w niej także humoru, który rozładowywał niektóre trudniejsze tematy. Cały pomysł na historię z mailami, rodzącą się znajomość między Simonem i Blue oraz wątek wychodzenia z szafy był przemyślany i zgrabnie poprowadzony. Podobało mi się również to, że nasz bohater był zwyczajnym chłopakiem i nie robiono z niego jakiegoś kopciuszka, czy innej gwiazdy. Ot, chłopak, jakich pełno w szkołach u każdego z nas. Udzielono mu głosu w pierwszoosobowej narracji, więc mogliśmy go poznać, tak jak i jego wszystkie odczucia. Również wątek homoseksualizmu został potraktowany z klasą - owszem, nasz bohater jest gejem, ale przede wszystkim jest człowiekiem. Nie mamy więc żadnego przerysowania, strojenia się i wymachiwania rączkami, odrzucając tym samym krzywdzący wizerunek, jaki wytworzyła popkultura. Kolejnym plusem jest kreacja rodziny Simona - mega pozytywni ludzie i super atmosfera w domu Spierów - to wszystko sprawiało, że tym bardziej chciało się tę opowieść czytać! A co na minus? Myślę, że początek był nieco chaotyczny - od razu zostaliśmy rzuceni w wir wydarzeń, bez jakiegoś wstępu. O wiele lepiej wypadło to w moich oczach w filmie, przejdźmy więc do ekranizacji. PODSUMOWUJĄC Twój Simon to historia zdecydowanie warta, zarówno przeczytania, jak i obejrzenia. Ciekawy pomysł na fabułę i świetne przedstawienie tego, jak czasami dziwnie postrzegamy ludzi. Ponadto, zerwanie łatki "strojnisia geja", jaką wytworzyła popkultura i wartościowa kreacja naszego bohatera. I chociaż zarówno książkę, jak i film polecam, to decyzja, co uznacie za lepsze, należy do Was. Można się bowiem pokusić o stwierdzenie, że historia przedstawiona w książce i filmie żyje w każdej z tych form swoim życiem, a wspólne ma jedynie kilka podstawowych faktów. U mnie chyba niewielką przewagę zyskuje film. Mimo że znacznie różni się od książki, to wyszło mu to na dobre, bo niektóre elementy zwyczajnie trudno byłoby ująć w lekko ponad 1,5 godziny, by nie zrujnować przesłania. Komu polecam? Miłośnikom YA oraz książek z nurtu LGBTQ+. Albo po prostu tym, którzy lubią lekkie, a jednocześnie wartościowe książki. Mam nadzieję, że ta opowieść Was nie zawiedzie i spodoba się Wam równie bardzo, jak mi. ;-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-07-2018 o godz 14:13 przez: Anonim
Simon ma siedemnaście lat, paczkę znajomych, zainteresowania teatralne i czasem bardzo męczącą rodzinę. Niby wszystko jest poukładane oraz na sowim miejscu, ale chłopak skrywa pewną tajemnicę. Jest gejem. Od dłuższego czasu wymienia się mailami z rówieśnikiem uczęszczającym do jego szkoły o pseudonimie Blue. Pewnego dnia jednak zapomina wylogować się ze szkolnego komputera, a jego wiadomości wpadają w niepowołane ręce. Przyznacie, że opis brzmi ciekawie? A jednak mam co do niej mieszane uczucia. Główny bohater jest bardzo przewrażliwioną osobą. Wszystko wyolbrzymia. Kiedy na samym początku książki Martin wspomina, że wie o jego tajemnicy, a później prosi, żeby pomógł mu zbliżyć się do Abby, Simon od razu wnioskuje, że to szantaż. Snuje wnioski, które nie mają potwierdzenia. To, co się stało w późniejszej części książki, to trochę inna sprawa, jednak irytowało mnie, że tak przeżywał przy każdej wiadomości od Blue. Tak, wiem. Fajnie się mówi, kiedy nie dotyczy cię ta sytuacja, ale chodzi mi o to, że Simon za każdym razem stara się przesadnie nie urazić rozmówcy. To oczywiście dobrze, ale on przejmuje się najmniejszą pierdołą jaką napisze! Zupełnie jakby jego internetowy kolega, był gazelą, którą można w każdej chwili spłoszyć 😅 Czasem miałam wrażenie, że akcja toczy się zbyt szybko. Autorka uraczyła nas niezwykle mało istotnymi szczegółami, nie mającymi za bardzo znaczenia. Bohaterowie, zamiast wyjaśnić sobie wszystko raz, a dobrze... Odwlekają to i kłócą się znowu za parę stron, co było trochę męczące. Nie da się jednak nie wspomnieć o plusach powieści, którymi niewątpliwie są relacje między Simonem, a jego rodziną. Mają mnóstwo niezwykłych tradycji, jak na przykład wspólne oglądanie "Dziewczyny do wzięcia". Chłopak denerwuje się, że jego rodzice robią z każdej małej rzeczy, coś wielkiego i według mnie tu także przesadza, ponieważ to naturalne, że się o niego martwią oraz chcą wiedzieć, co u niego słychać. Główny bohater popadł przez chwilę w swego rodzaju hipokryzję, ponieważ nie chciał by Nora i Alice ( jego siostry) się zmieniały, podczas gdy on wyjawiał światu, że jest gejem i aktualizował swój świat. Następnym plusem jest fakt, że czytając książkę możemy się dowiedzieć o wielu zwyczajach w Atlancie, o których możemy nie mieć pojęcia, jak Spirit Week - tydzień poprzedzający wydarzenia związane ze zlotem absolwentów. Było to naprawdę ciekawe i dobrze się czytało o tym jak obchodzono to w szkole Simona 😊 Cała opinia na: lottiesshow.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-07-2018 o godz 17:26 przez: vicky.vs.books
Simon koresponduje z tajemniczym Blue, z którym dzieli swoją tajemnicę: fakt, że jest gejem. Przez swoją nieuwagę jego sekret poznaje kolega z zajęć teatralnych: Martin. Czy Simonowi uda się utrzymać sekret w tajemnicy? I najważniejsze: czy dowie się kim jest Blue? Tę książkę powinna przeczytać każda tolerancyjna osoba - nie tylko nastolatkowie, ale również dorośli. "Simon oraz inni homo sapiens" (albo jak kto woli: "Twój Simon") to wspaniała, ciepła historia o tym, że każdy zasługuje na miłość drugiego człowieka - bez względu na płeć. Ta książka pokazuje, że za "normę" przejmujemy białą skórę oraz heteroseksualizm i czasem dziwnie reagujemy na różne "odmienności", które nie powinny nas dziwić (ani tym bardziej zniesmaczać) w XXIw. Na początku czytanie szło mi dosyć opornie, ale warto było się zmotywować, bo od około setnej strony wpadłam po uszy! Totalnie zakochałam się w zwariowanej rodzinie Simona i całej jego historii, która ma swoje wzloty i upadki. Świat tego nastolatka przedstawiony jest bardzo realistycznie, a bohaterowie nie podejmują idiotycznych decyzji (chociaż w filmie zostało to pozmieniane i głupie sytuacje zdarzają się... często) No właśnie. Ekranizacja nie przypadła mi do gustu, ale mówimy tu o książce ;) "Twój Simon" czyta się lekko i bardzo szybko. Gdy już wciągnięcie się w tą historię - nie będziecie mogli się oderwać. Chęć poznania Blue jest piekielnie silna! I uwierzcie mi, że do samego końca nie uda się Wam zgadnąć kim jest tajemniczy bluegreen118 ;) A może chcecie spróbować rozszyfrować Blue zanim dobrowolnie się ujawni? Albo chcecie zobaczyć jak Simon poradzi sobie z tym całym zamieszaniem dookoła jego orientacji? Jeśli nie przeszkadza Wam obrazek dwóch całujących się chłopaków i macie ochotę na przeczytanie cudnej, uroczej młodzieżówki, to koniecznie zapoznajcie się z historią Simona - miłośnika Oreo i Harrego Pottera :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2018 o godz 15:39 przez: Strefabrunetki
Książka od samego początku ma szansę zaciekawić czytelnika, ponieważ z marszu zostajemy wrzuceni w najbardziej kluczowe wydarzenie tej historii. Autorka bowiem serwuje nam spotkanie Simona z... jego szantażystą! Martin, to chyba jedyna postać w całej mojej czytelniczej przygodzie, którą znielubiłam już na pierwszych stronach. Serio, jest tak irytujący i dziecinny, że scyzoryk sam się w kieszeni otwiera, wrrr.. Oprócz tego wrzoda na tyłku, pojawiają się oczywiście przyjaciele Simona. Przyznaję, że miałam małe problemy z połapaniem się kto jest kim, ale po skończeniu dwóch - trzech rozdziałów, wszystko już spokojnie ogarnęłam. Albertalli stworzyła postacie z krwi i kości, z którymi chętnie bym się zaprzyjaźniła i spędzała czas. Abby, Lei i Nicka nie da się nie lubić - są to przesympatyczne, ciekawe oraz wyrozumiałe (jak na swój wiek) osoby. Najlepszą - jak dla mnie - częścią tej książki, są maile pomiędzy Blue a Simonem. Każda kolejna wysłana wiadomość jest śmielsza, bardziej "elektryzująca". Podczas czytania korespondencji robiłam się okropnie niecierpliwa. Intrygowało mnie to, kiedy i czy w ogóle chłopcy się spotkają albo czy już się czasem nieświadomie nie zobaczyli. Moje prywatne śledztwo niestety spełzło na niczym, ponieważ autorka pod sam koniec totalnie mnie rozwaliła. Nie takiego finału się spodziewałam! Mimo wszystko, byłam z niego naprawdę zadowolona, a banan nie chciał mi zejść z twarzy :D Jeśli szukacie niebanalnej, pełnej humoru, mądrej i uroczej książki, to bez wahania sięgnijcie po "Simona oraz innych homo sapiens". Autorka w lekki, nieprzerysowany sposób porusza kwestię homoseksualizmu, a jej przyjemne pióro pozwala "odmóżdżyć się" podczas czytania. Jest to naprawdę bardzo udany debiut literacki i życzyłabym sobie więcej takich dobrych książek. Zdecydowanie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-06-2018 o godz 09:13 przez: podróżdokrainyksiążek
Przed przeczytaniem książki bardzo dużo o niej słyszałam, głównie, że jest to przeurocza historia. Myślę, że mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, gdyż rzeczywiście fabuła została przedstawiona w słodki sposób. Tytułowy bohater Simon jest typowym nastolatkiem, który teoretycznie nie różni się od swoich rówieśników oprócz jednego faktu, a mianowicie bycia gejem. Jednak czy to powinno go w jakiś sposób czynić innym? Od jakiegoś czasu Simon koresponduje z Blue. Chłopakiem, którego zna tylko z wymienianych e-maili. Wie, że chodzą razem do tej samej szkoły, a także, że Blue jest również homoseksualny. Między tymi bohaterami z dnia na dzień relacja coraz bardziej się zacieśnia, lecz pewnego dnia e-maile wymieniane przez tę dwójkę wpadają w niepowołane ręce. Martin robi screeny wiadomości Simona i szantażuje go, że jeśli nie pomoże mu się umówić z jego przyjaciółką Abby wszystko trafi na szkolnego Twittera. Chłopak wolałby tego uniknąć jednak czy uda mu się to zrobić? I kim jest tajemniczy Blue, w którym zauroczył się Simon? Książkę dosłownie przeczytałam w jeden dzień, gdyż jest niesamowicie lekko przedstawiona. Oczywiście to typowa młodzieżówka, ale za to może nauczyć nas tolerancji do drugiej osoby, której często w tych czasach brakuje. Jednak muszę przyznać, że główny bohater potrafił mnie momentami irytować podczas lektury, głównie tym, że zbyt skupiał uwagę na sobie i nie zauważał, chociażby swoich przyjaciół.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-01-2019 o godz 14:49 przez: ajli
Choć lata nastoletnie mam już dawno za sobą, to od czasu do czasu lubię odciążyć umysł, czytając tak zwane młodzieżówki. Zwłaszcza, że te pod względem obyczajowym bywają coraz lepsze. Cóż, jestem pokoleniem, które w trakcie "nastu" lat zaczytywało się przeważnie "Pamiętnikiem księżniczki", "Plotkarą" czy "Elitą" Lisi Harrison (swoją drogą żałuję, że nie wszystkie tomy tej ostatniej zostały wydane w PL), nic więc dziwnego, że cieszę się, gdy powieści skierowane do młodszego targetu poruszają ważne tematy. A takie tematy podejmuje "Twój Simon", powieść zawierająca w sobie wszystko to, co mieć powinna: przyjaźń, miłość, teen dramy oraz odkrywanie swojej orientacji seksualnej. Co w takim razie poszło nie tak? Ano, po autorce, będącej psychologiem klinicznym spodziewałam się większej głębi. To, że Simon wydaje się zagubiony i niepewny to jedno, ale zabrakło mi wyraźniejszej charakterystyki jego najbliższych przyjaciół. Chyba jedynie Nick został najobszerniej opisany pod względem swoich upodobań czy też nawyków. No i może Lea, która była o niego zazdrosna i nie mogła znieść wykluczenia ze swojej paczki znajomych. Abby... cóż, niewiele tu o niej poza tym, że była atrakcyjna i czasami nazbyt entuzjastyczna. "Twój Simon" nie powala swoją objętością, ale były momenty, które wyraźnie mi się dłużyły. To po prostu kolejna powieść, która wypadła zdecydowanie lepiej na ekranie niż na papierze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
02-09-2018 o godz 21:12 przez: Anonim
Ta książka zmieniła moje życie. Główny bohater jest jedną z najbardziej uroczych postaci, w świecie książek young adults. Historia jest przyjemna i przesączona romantyzmem. Nastoletni romantyzm, jest na tyle wyraźny, by porwać czytelników, ale również wyjątkowo delikatny i nowatorski, dzięki temu czujemy coś znacznie świeższego. Nie mogę się doczekać, polskiej wersji językowej, książki opowiadającej o życiu Lei (Najlepszej przyjaciółki Simona), nie dlatego, że lubię tą postać, jednak po to, by poczuć jeszcze raz, unikalny klimat świata Simona Spiera. Chcę powrócić tam jak najszybciej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2020 o godz 07:08 przez: Anonim
Pewnego dnia przyszła mi do głowy myśl "a gdyby tak przeczytać książkę" i właśnie tak się zaczęło. Książka "Twój Simon" jest bardzo przyjemna, podczas czytania ona wręcz płynie. Pokazuje wiele ważnych rzeczy, samoakceptacje,pierwszą miłość i wsparcie rodziny oraz przyjaciół. Pokazała mi, że można czerpać przyjemność z czytania,bo tak jestem nastolatką która uciekała od literatury tak bardzo że nie chciał nawet patrzeć na kolorowe okładki. Polecam tą opowieść dla każdej grupy wiekowej, dla dorosłych,dla młodzieży,ale również dla młodszego pokolenia! Każdy z nas zasługuje na miłość.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-10-2018 o godz 20:59 przez: Jacek
Przeczytałem ją po dwukrotnym obejrzeniu adaptacji i muszę się przyznać, że zajęło mi to niecałe dwa dni, czyli zdecydowanie zbyt krótko, gdyż historię Simona chciałoby się czytać w nieskończoność! Niesamowita, wzruszająca, nieziemska. Słowami nie da się określić wspaniałości tej powieści, trzeba ją przeczytać samemu ;-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2018 o godz 20:38 przez: Anonim
Czytałam "Simon oraz inni homo sapiens", nie wiem, czy czymkolwiek się różnią ale nieważne) Historia ie jest zbyt wymyślna, ale dobrze się czyta. Czy jest to najambitniejsza książka na świecie? Nie, ale warto przeczytać
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-08-2018 o godz 23:51 przez: Kamil Piskorz
Cudna książka . Pokazuje życie przeciętnego nastolatka który jest skrytym gejem jednak pewien Kujon ze szkoły postanawia go wydać jeśli nie umówi go z jego koleżanką Nadaję się do wielorazowego czytania polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2018 o godz 01:09 przez: cute.goat
Książka warta polecenia. Naprawdę miło się czyta. Bardzo mądre zdania zawarte w lekturze dają do myślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2020 o godz 22:43 przez: Aleksandra
Wspaniała książk ,szybko się czyta . Bardzo gorąco polecam;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2018 o godz 14:37 przez: Anonim
Świetna Książka, bardzo szybko się czyta ☺
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-07-2021 o godz 08:39 przez: Stefania
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji