3/5
20-04-2020 o godz 16:03 przez: TylkoSkończęRozdział
Zbiorowe samobójstwo odizolowanej od świata sekty wstrząsnęło światem. Członkowie sekty wierzyli, że oto nadszedł kres ludzkości. Jedną z nielicznych ocalałych z samozagłady jest Romy, młoda dziewczyna, którą wpajane od najmłodszych lat zasady i wytyczne skutecznie odgrodziły od świata "Martwych" – czyli świata zewnętrznego. Problem w tym, że właśnie wśród "Martwych" musi nauczyć się funkcjonować, odnaleźć stabilizację i chronić swoje nienarodzone dziecko. To, co w "Zatrutym ogrodzie" zasługuje na szczególną uwagę i uznanie jest perfekcyjnie oddanie klimatu małej, wyizolowanej społeczności oraz zasad funkcjonowania sekty. Marwood zwraca uwagę na główne zasady, jakimi kieruje się sekta w werbowaniu nowych wyznawców – odnajdowanie zagubionych, odtrąconych przez społeczeństwo jednostek, zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa i oczarowanie charyzmatycznym, "dobrym" przywódcą, który zachwyca spokojem i mądrością. Sekta staje się dla odrzuconej do tej pory jednostki nowym domem, źródłem dobra, wyrozumiałości i zrozumienia. Doskonałym pomysłem na tkanie fabuły było "wyrzucenie" Romy na głębokie wody społeczeństwa spoza terenów sekty. Konfrontacja z pędem życia, rozwiniętą techniką, wszelkimi udogodnieniami "cywilizowanych ludzi" po wyjściu ze społeczności, w której za zbytek uważano kąpiel, posiłek do syta czy własny pokój – przestrzeń tylko dla siebie. Jednak powieść nie może pochłonąć, jeśli zostaje oparta tylko na zasadzie kontrastu. I chociaż temat fascynował, niepokoił i uwierał, momentami zaskakiwał, to jednak w "Zatrutym ogrodzie" brakowało intrygującej akcji, którą, jak mniemam, miała być tajna misja Romy. Fascynująca fabuła, intrygujący początek, ale im dalej, tym gorzej. Nudno... najgorzej we fragmentach poświęconych Sarah. I chociaż końcówka pokazała po co ta postać została wprowadzona do powieści... to jednak nie zmienia faktu, że jej nieporadność i jałowe dialogi irytowały przez większą część powieści. Przypuszczam, że Alex Marwood poświeciła sporo czasu na solidny recherche, bo wątek sekty, jej funkcjonowania, struktur wewnętrznych jest maksymalnie wyeksploatowany. Rysy psychologiczne bohaterów są na dość dobrym poziomie, ale obumarłe tempo akcji odbiera im wiarygodność. Nie zachwyciła mnie ta powieść. Wręcz odrobinę rozczarowała. Po rewelacyjnym "Najmroczniejszym sekrecie" wiem, że autorka potrafi genialnie wyważyć psychologię postaci, akcję i tajemnicę. I walnąć zakończeniem jak prawym sierpowym. W "Zatrutym ogrodzie" tego nie dostałam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-05-2020 o godz 10:08 przez: Anonim
Autorka popularnych książek, takich jak "Zabójca z sąsiedztwa" czy "Dziewczyny, które zabiły Chloe" powraca. Jednak nie z takim przytupem, jakiego byśmy się spodziewali. Owszem, czytelnik dostaje mocnego kopa już na samym wstępie. Ogród pełen ciał. Masowe samobójstwo? Odpowiedź dostaniemy na końcu książki, a sama fabuła jest o tyle ciekawa, że ciężko się oderwać. Sekta zamknięta gdzieś na odludziu, czekająca na apokalipse. Brzmi ciekawie ? Na samym początku możemy się trochę pogubić kto jest kim, ale szybko zostajemy zapoznani z bohaterami. Jeśli chodzi o nich, to mam mieszane uczucia. Do żadnego z bohaterów nie poczułam sympatii. Jedni tak bardzo zagubieni we własnym świecie, że nie radzą sobie z życiem. Inni, tak mocno usadzeni w swoich przekonaniach, że są w stanie zrobić wszystko, by spełnić swoje przeznaczenie. Fabuła tej książki, pokazuje nam, jak bardzo jeden człowiek jest w stanie wpłynąć na społeczeństwo. Jak mocno może namieszać w głowach i stworzyć sobie armię z pozoru niegroźnych ludzi. Niestety, wiemy wszyscy, że takie sekty istnieją. Nieświadomi zagrożenia ze strony guru, podążają za nim jak wierne owieczki. Czasem tracą cały swój dobytek, na rzecz swojego mistrza... Historia przedstawiona jest kilkutorowo i w pewnym momencie łączy się w jeden czas. Co do minusów, nie znajdziecie tu zawrotnych akcji. Toczy się ona bardzo powoli, by "wybuchnąć" na samym końcu książki. Wybuch nie jest zbyt spektakularny. Nawet nie wiem, jakiego zakończenia się spodziewałam. Nie byłam zszokowana, ani zniesmaczona. Po prostu się skończyło i tyle. Książkę oceniam jako .. średnią. Masowe samobójstwo stu osób wstrząsa światem medialnym. Nieliczni, którzy wyszli z tego cało, próbują odnaleźć się w świecie, przed którym byli przestrzegani. Uczyli się jak przetrwać apokalipsę, a teraz muszą żyć wśród Martwych, jak nazywają zwykłych ludzi ze świata. Romy, jedna z ocalałych, próbuję odnaleźć swoją rodzinę. W ciąży, czujnie i ostrożnie stawia kroki w nieznanym świecie. Sarah, samotna, zagubiona, przyjmuje pod swój dach dzieci swojej zmarłej siostry. Ilo i Eden. Po czasie dołącza do nich Romy. Kobieta czuję się winna całej sytuacji, bo gdyby nie dopuściła do tego, by jej siostra została wyrzucona z domu, historia nie potoczyła by się tak dramatycznie.Kobieta próbuję zrozumieć dzieciaki, które zostały wychowane w całkiem innym przekonaniu do świata. Czy Ilo,Eden i Romy pogodzą się z sytuacją, w której przyszło im żyć ? Co tak naprawdę wydarzyło się na farmie?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-04-2020 o godz 23:12 przez: MariolaSD
Od początku wciągnęło mnie odkrywanie krok po kroku prawdziwej historii rzekomego zbiorowego samobójstwa, do jakiego doszło na odosobnionej walijskiej farmie, gdzie swoją siedzibę zwaną Arką obrała sobie sekta pod przywództwem charyzmatycznego Luciena. Policja przybyła na miejsce zgłoszenia zastaje przerażającą scenerię - na terenie farmy znajduje się sto pięćdziesiąt ciał w różnym wieku (dorośli i dzieci) i różnym stopniu rozkładu, przy czym jedno jest pewne - śmierć nie przyszła lekko, lecz towarzyszyło jej skrajne cierpienie. Szybko stwierdzono zatrucie, a sprawie przyszyto łatkę "samobójstwa" - nie pierwszego i zapewne nie ostatniego, do jakich dochodzi w tego rodzaju zamkniętych społecznościach. Wśród kilku ocalałych jest tylko jedna pełnoletnia osoba - Romy, która nosi w sobie wielką tajemnicę oraz jej przyrodnie młodsze rodzeństwo. Siostra i brat trafiają pod opiekę jedynej krewnej (siostry ich matki), Romy zaś po pobycie w specjalistycznym ośrodku musi zacząć samodzielna egzystencję w środowisku Martwych (tak sekta określała ludzi z zewnątrz, tych którzy nie przygotowują się na nadchodzącą apokalipsę i niechybnie zginą, kiedy ta nastąpi). Odnalezienie się w nowej sytuacji nastręcza trudności nie tylko ocalałym, ale również Sarze, na której barkach spocznie odpowiedzialność za opiekę i wychowanie rodzeństwa, tak odmiennego od współczesnych nastolatków. Czy wszystko dobrze się ułoży? A jeśli wspomniana trójka to nie jedyni ocaleni? Co może się wydarzyć, skoro sekta nigdy nie zapomina tych, którzy porzucają braci i szukają własnej drogi? To już musicie doczytać sami... Powieść jest naprawdę bardzo ciekawa, a cała historia świetnie ilustruje przerażające mechanizmy ubezwłasnowolnienia jednostki, różnych technik manipulacji i swoistego "prania mózgu", jakie przechodzi każdy członek sekty już od momentu jego naboru po całe spędzone w komunie życie. Kształtowany w niej światopogląd oraz wymyślne rytuały czy nadużycia (często o charakterze seksualnym) mają ogromny wpływ na psychikę i czyny jej członków. Trudno nam sobie nawet wyobrazić, do czego staje się zdolny człowiek, karmiony od dzieciństwa kłamstwami, odcięty od realnego życia, ukształtowany wg z góry narzuconych, restrykcyjnych reguł i zasad. "Zatruty ogród" daje nam wgląd w taką sytuację. Będziecie zaskoczeni rozwojem akcji, klamrą, którą połączy początek i koniec całej historii, momentami nawet zniesmaczeni, ale również pełni współczucia i zrozumienia dla ofiar. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-05-2020 o godz 18:34 przez: ZaczytanaPrzyczyna
To moje pierwsze spotkanie z książkami Alex Marwood. Do tej pory czytałam wypowiedzi o jej książkach w samych superlatywach. Motyw sekty poruszony w powieści bardzo mnie zainteresował. Ciekawa byłam jak przedstawi go Autorka. Na odosobnionej farmie w Walii policja odnajduje ciała stu pięćdziesięciu osób, które zmarły w wyniku zatrucia. Masowe samobójstwo? A może zabójstwo? Tylko kilka osób ocalało. Między innym dwudziestodwuletnia kobieta – Romy. Czy kobieta będzie umiała poradzić sobie w „Świecie Martwych”? Przez całe życie wpajano jej, że jest pełen zła i dąży do Apokalipsy. Do tego jest w ciąży, którą ukrywa przed opieką społeczną i wszystkimi wokół. Czuje, że o ciąży nie powinna nikomu mówić… Alex Marwood zwraca uwagę na zasady jakimi kieruje się sekta, jej wyizolowanie od świata, zasady. Przedstawia w jaki sposób werbuje się nowych członków. Pokazuje hierarchię jaka obowiązuje w sekcie. Przywódca to często mężczyzna, który zachwyca charyzmą i mądrością. „- Naprawdę? Przemoc jest niedozwolona? - Bez jaj Sherlocku! – warczy Sarah. – Chryste. – Zaciska powieki. – O jakich innych podstawowych zasadach funkcjonowania w społeczeństwie jeszcze nie wiecie? – cedzi przez zaciśnięte zęby i od razu czuje się źle, bo to przecież nie ich wina. Kiedy otwiera oczy, widzi, że Ilo jest bliski płaczu. Przez moment zastanawia się czy z nią nie pogrywają, zaraz jednak odsuwa od siebie tę myśl. Bierze głęboki oddech. - Przepraszam. To było nie w porządku. Tak, przemoc jest niedozwolona. Nie miałam pojęcia, że o tym nie wiecie. Myślałam, że to oczywiste. - Więc jak mamy się bronić? – pyta Eden. - O to chodzi. W cywilizowanym społeczeństwie nie musimy się bronić.” Ten thriller odrobinę mnie rozczarował. Świetny research autorki. Wątek sekty, jej funkcjonowanie – szczegółowo przedstawiony. Bohaterowie – ich rys psychologiczny, zachowania – interesująco opisane. I choć temat sekty mnie fascynował, czegoś mi jednak zabrakło. Początek intrygujący, motyw sekty w XXI wieku – temat bardzo chwytliwy ale zakończenie było takie nijakie. Brakowało mi efektu wow! To nie tak, że książka jest kiepska. Dość ciekawa tylko zabrakło szokującego, wbijającego w fotel zakończenia. Dziękuje Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzyjny. Polecam. Wydawnictwo: Albatros Tłumaczenie: Anna Dobrzańska Ilość stron: 384 Data premiery: 15 kwietnia 2020
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-05-2020 o godz 22:10 przez: Weronika
Tak tak tak! To było bardzo dobre pierwsze spotkanie! Jestem zadowolona i mam wielką ochotę sięgnąć po poprzednie książki autorki. . Jako sroka, pierwsze na co zwróciłam uwagę to mroczna i tajemnicza okładka. Spodziewałam się delikatnie psychicznej historii z mrocznym klimatem i w sumie, właśnie taką dostałam. Nie do końca zaliczyłabym ją do gatunku thrillera pełnego napięcia, ale jest to świetna historia obyczajowa z wielką, ciekawą tajemnicą. Romy jako jedna z niewielu ocalała i wydostała się z masakry, w której zginęło stu członków sekty, którzy przygotowywali się do apokalipsy. Tajemnicze masowe zabójstwo, a może samobójstwo? Nowy świat pośród „martwych”, w którym ocalali muszą się odnaleźć. Ciąża, tajemnicze telefony i strach, który kroczy za Romy.. o co tutaj tak naprawdę chodzi? . Historia rozpoczyna się naprawdę intrygująco, nietypowy klimat sekty, władza totalitarna no i te grupowe morderstwo. Wszystko jest owiane wielką tajemnicą i dozą niepewności. Historia opowiedziana w dwóch ramach czasowych, teraźniejszość, która opowiada o poczynaniach bohaterów. Pokazuje jak radzą sobie z klimatyzacją w nowym nieznanym świecie. Możemy poznać ich przerażajace myśli i głęboko wbite przekonania. Ich zachowania momentami są dziwne, niezrozumiałe i cwane. Sami później się przekonacie dlaczego 😁 Przeszłość, czyli życie w sekcie. Autorka wprowadza nas w ten dramatyczny świat, przedstawia panujące obyczaje, zwyczaje. Pokazuje w jaki sposób działają sekty, jak manipulują człowiekiem i piorą mózgi. Coś strasznego. Świat w którym myślenie, zostawia się Panu, temu wybranemu. Chyba najbardziej podobał mi się klimat powieści. W historię wciągnęłam się od pierwszych stron i bardzo ciężko było mi ją odłożyć, bez poznania zakończenia. Może dlatego, że temat sekty naprawdę mnie kręcą? Lubię książki, gdzie bohaterowie to nie do końca normalni, zdrowi ludzie i wszystkiego można się po nich spodziewać. Jest wtedy bardzo mrocznie, intrygująco i zawrotnie. Co doskonale pokazało nam zakończenie! Kolejne bardzo miłe zaskoczenie, coś innego i kompletnie niespodziewanego. Ja bardzo polecam, szczególnie jeśli lubicie takie nietypowe klimaty powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-05-2020 o godz 15:17 przez: SzkolnyKlubRecenzent
„Zatruty ogród” to thriller napisany przez Alex Marwood – jest to pseudonim literacki Sereny Mackesy – brytyjskiej pisarki i dziennikarki. Autorka ma na swoim koncie kilka naprawdę ciekawych tytułów, jednak właśnie ta książka jest dla niej najbardziej osobista, ponieważ wplotła w nią swoje lęki i obawy. Już od dziecka interesowała się tematem sekt i kultów oraz manipulacji psychiką, czemu dała upust właśnie w tej opowieści. Historia skupia się wokół sekty żyjącej w izolacji od reszty społeczeństwa. Jej członkowie są przekonani o nadchodzącym końcu, więc starają się do niego jak najbardziej przygotować. Czas spędzają głównie na pracy – uprawiają pola, zbierają zioła i grzyby. Sekcie przewodzi charyzmatyczny Lucien – jego celem jest spłodzenie potomka – wybrańca, który ocali świat pozostały po apokalipsie. Wszystko jednak zmienia się, gdy prawie wszyscy członkowie sekty zostają znalezieni martwi. Policja podejrzewa zbiorowe samobójstwo. Jednak, czy to rzeczywiście jest prawda? Wśród ocalałych znajduje się Romy. Przez ostatnie wydarzenia zostaje zmuszona do nauczenia się życia poza zamkniętą społecznością, a dodatkowo jest w ciąży. Chociaż od dziecka wpajano jej, że zewnętrzny świat jest niebezpieczny i przerażający, to dziewczynie dość szybko udaje się przyzwyczaić do nowego życia, mimo że wciąż ze strachem ogląda się za siebie. Niedługo po tragedii poznajemy też kolejną bohaterkę – Sarah. Z kobietą kontaktuje się opieka społeczna, prosząc, aby zajęła się dziećmi swojej nieżyjącej siostry, która była członkinią tajemniczej zbiorowości. Jednak, czy na pewno może zaufać dziwnemu rodzeństwu? Książka jest naprawdę wciągająca i przyjemnie się ją czyta. Mroczny klimat, który potęguje rzeczywistość przeplatająca się z retrospekcjami, do tego mnóstwo tajemnic i fałszywych tropów. To wszystko dodaje historii „tego czegoś”, przez co chce się ją czytać dalej i nigdy nie przestawać. Muszę przyznać, że opowieść okazała się naprawdę fantastyczna i znajduje się na szczycie rankingu moich ulubionych thrillerów, a jest ich sporo. Dlatego uważam, że jak najbardziej jest godna polecenia. WL, lat 16 źródło: szkolnyklubrecenzenta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-04-2020 o godz 13:13 przez: Ewelina Bachniak
IG- inia.recenzuje BLOG- iniarecenzuje.wordpress.com W co musi wierzyć cała społeczność, by popełnić zbiorowe samobójstwo? Co nimi kierowało? Gdy przeczytałam pierwsze strony prologu „Zatrutego ogrodu” Alex Marwood, aż dreszcz przeszedł po mnie. Od razu pomyślałam sobie, taaak to będzie dobra lektura. „Za tym murem jest coś, co być może odmieni nas na zawsze. (…) wyglądają jak rzeka. Wylewają się zza drzwi i spływają po schodach niczym liczne dopływy, które łączą się z sobą na ścieżkach”. A jak bardzo byłam nią rozczarowana później. Autorka zaprezentowała nam tylko mocny początek, a spodziewałam się podbijania tych emocji, dalej było tylko nużąco. Zero akcji czy wyrazistości głównych postaci, wielkie nic. A szkoda, bo „Sąsiad z sąsiedztwa” był świetny, dlatego spodziewałam się więcej. Jedyną fascynującą sprawą w tej książce jest motyw sekty, Arki. I cała organizacja, ich funkcjonowanie. Jak jedna osoba może zmanipulować całe grupy, a one idą za nią, nie patrząc na nic więcej. Ich wiara w swoją wyjątkowość i wrogość wobec społeczności żyjącej poza ich grupą wybranych. „Zostałaś wybrana. Jesteśmy najważniejszymi ludźmi na świecie, Romy. Wiesz o tym. Dzięki Arce ludzkość przetrwa. Będziemy ojcami i matkami przyszłości. Po prostu oprócz nas nikt o tym nie wie. Wszyscy są nikim. Każdy jest kimś”. „Jeśli przez całe życie powtarzają ci, że tam, na zewnątrz, ludzie nie mają pojęcia, co ich czeka, cieszysz się, że ty jesteś przygotowana na apokalipsę. Kiedy mówią ci, że tam, na zewnątrz, na każdym kroku czyhają zagrożenia, jesteś szczęśliwa, że możesz żyć w zamkniętym małym świecie”. Książka ma dwa przedziały czasowe, zatytułowane Przed końcem, który opisuje czas przed zbiorowym samobójstwem i Wśród martwych, przedstawiający wydarzenia aktualne, gdzie historię opowiada Romy, jedna z nielicznych osób, które przeżyły. Jej zadaniem jest ochronienie siebie i swojego nienarodzonego dziecka, musi nauczyć się żyć we wrogim środowisku. I odpowiedzieć sobie na kilka nurtujących ją pytań; komu może zaufać, a przed kim się strzec? I czy uda jej się uciec przed przeszłością?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-04-2020 o godz 21:03 przez: ka_bookspectrum
Pewnego dnia policjanci dokonują przerażającego odkrycia. Na walijskiej farmie odnajdują ciała członków sekty, która żyła odizolowana w oczekiwaniu na Apokalipsę. Zbiorowe samobójstwo wstrząsa opinią publiczną. Największe wyzwanie stoi przed ocalałymi, którzy muszą zmierzyć się ze światem zewnętrznym. Jedną z osób, która przeżyła masakrę jest Romy. Dziewczyna była nauczona, że wszystko co jest poza ich zamkniętą społecznością jest niebezpieczne i należy tym gardzić. Do tego Romy jest w ciąży, dlatego musi zachować szczególną ostrożność "między Martwymi". Czy uda się jej odnaleźć krewnych? Dwoje nastolatków Eden i Ilo również ocalało, niestety ich matce się nie udało. Opieka społeczna kontaktuje się z siostrą zmarłej, czy ta zajmie się nastolatkami. Czy Sarah może zaufać rzekomym siostrzeńcom? Najważniejsze jednak jest pytanie, co tak naprawdę wydarzyło się na farmie? "Zatruty ogród" to połączenie thrillera psychologicznego z kryminałem. Fabuła skupia się na wątku sekty, a dokładnie na sposobie jej funkcjonowania oraz wpływie na życie członków zamkniętej społeczności. Twórczość Alex Marwood znam i uważam, że ta książka mogłaby być lepsza. Początek nie do końca mnie wciągnął, jednak im dalej było lepiej. W thrillerach cenię zwroty akcji, niedopowiedzenia, skomplikowaną warstwę psychologiczną, a tutaj tego zabrakło. Uwielbiam za to dwutorowe narracje i tym razem się nie zawiodłam. Z jednej strony poznajemy mechanizm działania sekty, manipulacje, czy metody werbowania nowych członków. Z drugiej mamy zderzenie z rzeczywistością i próbę odnalezienia we współczesnym świecie, pełnego technologii i udogodnień. Tak różnym od tego zamkniętego. Bohaterowie są oryginalni, ale tego wymaga fabuła. Kreacja postaci jest dobra i autentyczna, uwierzyłam w ich historie i zachowania. Zaskoczyło mnie natomiast zakończenie, pomimo że akcja książki nie była bardzo emocjonująca. Powieść ogólnie oceniam dobrze, przeczytałam ją w jeden wieczór. Niemniej uważam, że autorkę stać na więcej. Mam nadzieję, że kolejne książki będą zdecydowanie bardziej wciągające.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-04-2020 o godz 10:12 przez: czytanienaplatanie
Ostatnie dni spędzam w ogrodzie, ale nie tym zatrutym. Ten przeczytałam kilka dni temu, ale z tematyką ogrodniczą nie ma wiele wspólnego. Czy lektura powieści przyniosła mi tyle satysfakcji, co praca na własnych grządkach? Sprawdźcie. Powieść zaczyna się bardzo mocnym, szokującym wręcz prologiem. Na farmie policja znajduje sto pięćdziesiąt martwych ciał. Kobiet, mężczyzn i dzieci. Kilka osób przeżyło, ale nie są w stanie rzucić światła na te makabryczne wydarzenia. Zbiorowe samobójstwo? Mord rytualny? Pytania momentalnie rodziły się same, a wyobraźnia podsuwała równie mocne rozwinięcie fabuły. Dlatego początkowo byłam nim nieco rozczarowana, nie spodziewałam się tak leniwego tempa. Jednak skupienie się na psychologii bohaterów, stopniowe wprowadzanie czytelnika w intrygę oraz w życie zamkniętej komuny podniosły moją ocenę. Właśnie te opisy codziennego życia w sekcie, ciągłe manipulacje, walka o wpływy wywarły na mnie największe wrażenie. W powieści autorka skupia się na emocjach trzech kobiet. Romy, która przeżyła i musi nauczyć się żyć w nieznanym sobie świecie. Całe życie przygotowywała się, by przeżyć, przetrwać, lecz czy jest przygotowana na niebezpieczeństwa mogące zagrażać jej i jej nienarodzonemu dziecku? Druga z kobiet, Somer, wprowadza nas za mury sekty i obnaża wszystkie jej brudne sekrety i niegodziwości. Możemy wręcz doświadczyć tego omamienia, bezwolnego podporządkowania, posłuszeństwa jej członków. Aż ma się ochotę potrząsnąć nimi i krzyczeć, by przejrzeli na oczy. Sarah, to ciotka Romy i siostra Somer wyrzuconej przed laty z domu przez rodziców. Ta słaba psychicznie kobieta, nie wie na co się decyduje przyjmując troje ocalonych siostrzeńców pod swój dach. Emocje bohaterek naprawdę mnie zaangażowały, jednak to kierunek, w którym poszła historia, no i zakończenie totalnie mnie zaskoczyły. Może nie było to takie tąpnięcie, jak przy prologu, ale aż kręciłam głową z niedowierzaniem. Jeżeli lubicie thrillery psychologiczne, to jest to z pewnością pozycja dla Was, do poczytania niekoniecznie w ogrodzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2020 o godz 13:12 przez: Lucyna Tomoń
Romy jest jedną z nielicznych ocalałych w zbiorowym samobójstwie w odizolowanej od świata sekcie. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego rozpoczyna życie w rzeczywistości, której nie rozumie, która, jak nauczono ją w sekcie, niesie śmiertelne zagrożenie. Nie jest jednak jedyną z ocalałych, musi znaleźć pozostałych, w tym swoje rodzeństwo. Sarah, siostra matki Romy, postanawia zaopiekować się dziećmi, które przetrwały samobójstwo. Przyjdzie jej zmierzyć się z dziećmi, które zostały wychowane w czekającej na koniec świata sekcie. Po opisie wydawcy spodziewałam się historii, w której uratowana z sekty Romy ucieka przed innymi ocalałymi członkami i próbuje ułożyć sobie życie. To jednak zupełnie inna historia. Romy sama będzie próbowała znaleźć ocalałych i wcale nie będzie chciała odciąć się od tego, w czym żyła. Być może to właśnie jest główna wartość i to, co wzbudziło we mnie strach w tej książce. To, w jaki sposób zatruty sektą umysł postrzega rzeczywistość i to, że nie da się zmienić myślenia takiego ocalałego z dnia na dzień. Nastawiłam się na zupełnie inną historię i ciężko było mi się przyzwyczaić do tego, o czym czytałam. Podobnie jak w ostatnio czytanym przeze mnie "Dylemacie" to thriller bardziej psychologiczny. Wpływający na czytelnika w taki dziwny, pokrętny sposób. To, w jaki sposób sekta nieodwracalnie zatruła umysły bohaterów książki, jest przerażające. Denerwowała mnie postać Sarah'y. Była taka...bez wyrazu, nie było w niej niczego charakterystycznego. Nawet jeżeli pomyślana jako rozwiedziona, smutna kobieta, wydawała mi się bardzo naiwna i podporządkowująca. Kontrast pomiędzy myśleniem dzieci z sekty, a dorosłej kobiety, był pewnie celowym zabiegiem ale w jakiś sposób pokazywał, że ten sekciarski sposób postrzegania świata wygrywał, a to wzbudzało moją irytację. Dziwna, nieprzewidywalna historia. Wzbudziła we mnie cały wachlarz emocji, od obrzydzenia, przez zaciekawienie, po złość. Thiller, który zaskakuje. Lucyna Tomoń/ https://today-ornever.blogspot.com/2020/04/zatruty-ogrod-alex-marwood.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-04-2020 o godz 13:41 przez: Sylwia Ryś
W małym zakmniętym społeczeństwie dochodzi do masakry, policjanci znajdują sto pięćdziesiąt rozkładających się ciał. Funkcjonariusze policji uważają, że było to zbiorowe samobójstwo, ponieważ na tym terenie żyła sekta. Kilka osób z sekty przeżyło masakrę, wśród nich znajdują się: Romy, Eden oraz Ilo. Eden i Ilo trafiają do swojej ciotki Sary, która za wszelką cenę próbuje im pomóc, odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dziciom bardzo trudno jest żyć w świecie Martwych, od zawsze byli wychowywani, że świat zewnętrzny jest niebezpieczny. Żyli w swojej farmie odizolowanej od świata ludzi i przygotowywali się na Apokalipsę. Wierzyli w to, że właśnie to oni będą ludem wybranym i przeżyją koniec świata. Cały czas z tyłu głowy mają napis który wisiał nad bramą "Wszyscy są nikim. Każdy jest kimś". Natomiast Romy bardzo szybko odnajduje się w nowych realiach. Dziewczyna za wszelką cenę musi odnaleźć dwójkę dzieci które przeżyły. Dodatkowo Romy jest w ciąży i nie tylko musi uważać na siebie, ale przede wszytkim na dziecko. Czy dzieci będą w stanie poradzić sobie w świecie Martwych? Czy Romy odnajdzie Eden i Ilo? Czy kobieta biorąc pod swój dach dwójkę dzieci z sekty postępuje słusznie? "Zatruty ogród" jest moją drugą książką, którą przeczytałam tej autorki. Alex Marwood słynie z kryminałów psychologicznych, jej wszystkie książki są wyczekiwane przez fanów. W sumie nic w tym dziwnego, autorka w swoich książkach przenosi nas do brutalnego świata, w którym na każdym kroku czai się zło. Niesamowite połączenie wątku psychologocznego i kryminalnego. Idealnie ukazuje jak sekta lub religie wpływają na nasze życie, jak potrafią nami manipulować. Są w stanie kontrolować życie każdej osoby, to oni decydują za jednostki, pokazując co jest dla nich dobre a co złe. Książkę czyta się bardzo szybko, historia wciągła mnie od pierwszych stron. Opowieść podziela jest na dwie części, teraźniejszość-'wśród Martwych', oraz 'przed końcem'. Zdecydownie sięgnę po pozostałe pozycje autorki, które nie udało mi się przyczytać do tej pory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2020 o godz 14:46 przez: markietanka
Alex Marwood zapadła w moją pamięć po lekturze książki Dziewczyny, które zabiły Chloe i od tamtego czasu jestem jej wierną czytelniczką. Autorka pisze znakomite thrillery psychologiczne, które wywracają umysł czytelnika do góry nogami. Zatruty ogród to powieść, która wprowadza nas w psychologię działania sekt i sposób działania ich członków. Umysły członków sekty są "prane" każdego dnia i finalnie ważne i prawdzie jest to, co usłyszeli wewnątrz, a wszystko na zewnątrz jest złe, straszne i nieprawdziwe. Pewnego dnia w niewielkiej miejscowości, na farmie położonej z dala od ludzi, policja stanowa znajduje zwłoki setki członków sekty. Ocalało tylko kilka osób, reszta poniosła straszną śmierć na skutek zatrucia. Zginęli dorośli, ale i dzieci. W sekcie najważniejszy był Ojciec, ważne były jego dzieci spłodzone z kobietami w sekcie, a potem całą podporządkowana społeczność. Związki i seks były tutaj uważane za grzech. Wszyscy oczekiwali i przygotowywali się na Apokalipsę, a poza sektą żyli Martwi. I tak nagle Romy i jej rodzeństwo przeżyli maskarę. Młoda dziewczyna, która ukrywała ciążę znalazła się w szpitalu, a jej przyrodnie rodzeństwo trafiło do ciotki, siostry ich matki, dla której też było to traumatyczne przeżycie, ponieważ siostry nie utrzymywały kontaktów. Młodzi ludzie muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a sekta nie śpi i nadal wysuwa w ich stronę swoje macki. Zatruty ogród to znakomicie napisany thriller, który otwiera nasze umysły na zupełnie inną rzeczywistość, na świat zamknięty na niewielkiej przestrzeni. Sekta to swoiste państwo w państwie, gdzie nieposłuszeństwo jest surowo karane. Pan jest tylko jeden, a poddani się zmieniają, jednak jak w każdej społeczności i tutaj doszło do buntu, który dla większości skończył się tragicznie. A wielu pozostałych przy życiu dosięgnie ręka sprawiedliwości... https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2020/04/57-zatruty-ogrod-alex-marwood.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-04-2020 o godz 10:56 przez: Coolturka
Mimo wielu różnych opinii na temat twórczości Alex Marwood, ja należę do jej wielbicieli. Przeczytałam wszystkie powieści do tej pory wydane w Polsce i uważam, że jest ona świetna w konstrukcji postaci. Rozkład i analiza emocji, motywów, działań, myśli na czynniki pierwsze to lubię najbardziej. Romy, Sarah i Sommer / Alison to trzy główne bohaterki, których oczyma śledzić będziemy wszystkie wydarzenia, te obecne i te z przeszłości. Na jednej z walijskich farm znaleziono 150 ciał, mężczyzn, kobiet i dzieci. To samobójstwo czy morderstwo? Jedynymi z ocalałych jest trójka przyrodniego rodzeństwa 20-letnia Romy, 15-letnia Eden oraz 13-letni Ilo. Opiekę nad nimi przejmuje Sarah, ich ciotka, siostra Sommer / Alison. Sekta, tajemnicza Arka, charyzmatyczny przywódca, kobiety, które wybiera na matki swych dzieci, czują się wyróżnione, bowiem jedno z nich będzie tym Jedynym. Doprowadzi do bratobójczej walki o przywództwo. Dla mnie thriller psychologiczny to nie tylko ciągłe napięcie i zagrożenie życia ale przede wszystkim intrygujący sekret, psychologia postaci i dobre tło obyczajowe. Czytałam z ogromnym zainteresowaniem i wypiekami na twarzy. Temat sekty niezwykle fascynujący i tajemniczy, rzadko poruszany w literaturze. Dostajemy dość szczegółowy, momentami drastyczny obraz tego co dzieje się wewnętrz takich organizacji. Wystarczyłby zwykły zastrzyk przeciwtężcowy, by uratować dziecko, a że to wbrew zasadom, umiera ono w strasznych męczarniach. Moja ciekawość narasta z każdą przeczytaną stroną, autorka umiejętnie podsyca w nas to uczucie, raz po raz podrzucając jakiś trop, zaskakującą informację, która rzuca nowe światło na bieg wydarzeń. Romy praktycznie do samego końca pozostała dla mnie zagadką. Wszystkie książki autorki są mroczne, niepokojące i naznaczone fatalizmen. Główni bohaterzy są bezradni wobec dróg narzuconych im przez los, a zakończenia nie należą do happy endu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-04-2020 o godz 10:19 przez: Paulina Woźna
Lubicie twórczość Alex Marwood? Ja bardzo. Podobały mi się jej dwie powieści, mianowicie „Dziewczyny, które zabiły Chloe” oraz „Najmroczniejszy sekret”. Z kolei „Zatruty ogród” przyciągnął mnie tajemniczym opisem oraz mroczną okładką. Myślicie, że wypadł równie dobrze jak poprzednie książki autorki? Początek historii autentycznie mną wstrząsnął. Wyobraźcie sobie, że wkraczacie na nieznany teren i odkrywacie ciała około setki osób. Zbiorowe samobójstwo popełnione w ogromnym cierpieniu. Niewyobrażalny lęk. Początek zmroził mi krew w żyłach i po raz pierwszy pomyślałam wówczas „O kurczę, to będzie dobre!”. Twórczość Alex Marwood charakteryzuje niespieszne tempo akcji. Czytelnik jeśli chce otrzymać odpowiedzi na nurtujące pytania musi grzecznie podążać szlakiem wyznaczonym przez autorkę. Uwierzcie mi, warto być cierpliwym. Niespieszne tempo jest plusem tej powieści, gdyż poczucie niepokoju powoli rośnie. Gęsta atmosfera otacza niczym bluszcz zamieszczony na okładce. Rozdziały zostały podzielone na „Przed końcem” oraz „Wśród Martwych”. Te pierwsze to charakterystyka sekty oraz wydarzeń, które doprowadziły do masakry. Działały na mnie hipnotyzująco. Niewiele wcześniej czytałam o sektach, choć oczywiście wiem w jaki sposób działają. Jednak opis funkcjonowania tej zamkniętej społeczności momentami sprawiał, że włos jeżył się na głowie. Rozdziały „Wśród Martwych” budziły we mnie mniejszą ciekawość, choć były równie emocjonujące. Zatem możecie się domyślić, że całość wypadła u mnie bardzo dobrze. Wciąż jestem pod wrażeniem ogromu pracy autorki jaki musiała wykonać, by tak realistycznie zobrazować fikcyjną sektę. Choć hierarchia i jej funkcjonowanie to jeszcze nic, w porównaniu do dogłębnej analizy psychiki osób do niej przynależących. „Zatruty ogród” to niewątpliwie wartościowy i świetnie skonstruowany thriller, który warto poznać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
17-04-2020 o godz 12:46 przez: Aleksandra
Na farmie w Walii żyje kilkudziesięciu członków sekty. Są oni przekonani, że na zewnątrz czyha na nich niebezpieczeństwo, więc cieszą się, że oni są przygotowani na apokalipsę w miejscu, w którym czuja się bezpieczni i szczęśliwi. Jednak pewnego dnia to wszystko zostaje zaburzone. Na terenie farmy zostają znalezione ciała stu pięćdziesięciu osób, które zmarły w wyniku zatrucia. Policja stwierdza, że jest to kolejne masowe samobójstwo członków sekty. Jest jednak kilka osób, które przeżyły, a wśród nich Romy, która musi nauczyć żyć się na zewnątrz, aby chronić siebie i swoje nienarodzone dziecko. Jak odnajdzie się w nowym świecie? Czy znajdzie kogoś komu będzie mogła zaufać? "Zatruty ogród" to książka z intrygującym opisem, której byłam bardzo ciekawa. Jednak po jej przeczytaniu nie do końca wiem jak ją ocenić. Początek zwiastował świetną książkę, jednak czym dalej tym bardziej czułam się znużona podczas czytania. Na pewno pomysł na samą historię zasługuje na wielki plus. Gdyż nie miałam okazji jeszcze czytać książki związanej z sektą. Jej życiem we własnym świecie, w którym obowiązują całkiem inne zasady, zrozumiałe tylko dla jej członków. Lektura przeplata w sobie rozdziały z teraźniejszości, oraz te z wydarzeń, które miały miejsce kilka lat temu, na początku życia w sekcie przez bohaterkę i jej matkę. Te przemieszczenia w czasie sprawiły, że czasem miałam problem z odnalezieniem się w historii. Książka, która pokazuje jak trudno osobom, które żyły we własnym świecie, odnaleźć się w rzeczywistości, która ich otacza. Jak ciężko z dnia na dzień porzucić przyzwyczajenia i zasady, które wpajano Ci od lat, na rzecz tych, które obowiązują wszystkich innych ludzi. "Zatruty ogród" to dobra książka, jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania. Mimo kilku minusów, uważam, że zasługuje na przeczytanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-04-2020 o godz 20:44 przez: itysiek_reads
Do tej pory przeczytałam dwie książki Alex Marwood i ucieszyłam się na wieść o premierze jej nowej powieści. Dwie poprzednie może wybitnie mnie nie zachwyciły, ale dobrze je wspominam. Czy podobnie będzie w przypadku „Zatrutego ogrodu”? Pewnego dnia policjanci dokonują makabrycznego odkrycia – na farmie w Walii odnajdują ciała mieszkańców, a było ich około 150. Przeżyli tylko nieliczni. Czy to kolejne masowe samobójstwo członków sekty? A może stoi za tym coś więcej? Romy jest jedną z ocalałych, na dodatek jest w ciąży. Przez całe życie wpajano jej, że „Świat Martwych” jest pełen zła i dąży do Apokalipsy. Wszystko w tym świecie jest dla niej obce, nowe i niezrozumiałe. Sama nawet nie wie, komu może zaufać. Mimo to postara się zrobić wszystko, aby przetrwać w nowych warunkach. Dosłownie wszystko… Na początku byłam pełna rezerwy – książka kompletnie mnie nie wciągnęła, bardzo się dłużyła, a temat sekt ogólnie nie jest moim ulubionym. Jednak im dalej, tym robiło się lepiej, choć nie na tyle, żebym była zachwycona. W książce jest trochę niedociągnięć, brakuje tego czegoś, jakiegoś zwrotu akcji, nie wszystko jest dla mnie w stu procentach zrozumiałe. Ale przyznam szczerze, że książka w końcu mnie zaciekawiła. Urozmaiceniem było przeplatanie wątków z przeszłości i teraźniejszości – stopniowo poznajemy historię sekty i przebieg wydarzeń oraz śledzimy losy ocalałych po katastrofie. Zachowanie bohaterów jest bardzo specyficzne, ale przez to bardzo interesujące. No i zaskakuje zakończenie – tego się nie spodziewałam! Ogólnie książkę oceniam dobrze, chociaż nie zaliczę jej do najlepszych. Czytało się szybko, ale historia ma w sobie sporo niewykorzystanego potencjału. Czekam na kolejne próby autorki. Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-04-2020 o godz 18:47 przez: eviiitka
Recenzja przedpremierowa 🖤 "Zatruty ogród" Alex Marwood to thriller psychologiczny i jednocześnie moje pierwsze spotkanie z autorką. Poznajemy historię, która toczy się na przestrzeni lat i przedstawiona jest z dwóch perspektyw czasowych  "przed końcem" oraz "wśród martwych". Sekta. Ludzie odcięci od świata zewnętrznego. Żyją w zamknietej społeczności, uprawiają warzywa, hodują zwierzęta, zajmują się zielarstwem. Jeśli ktoś umrze, więcej o nim nie wspominają. Wierzą, że muszą być gotowi na apokalipsę, która nadciąga. Gdy dochodzi do masowego samobójstwa, policja odnajduje dwudziestodwuletnią Romy. Okazuje się, że jej brat i siostra także przeżyli i trafili pod opiekę ciotki Sarah, do domu dziadków, z którego przed laty uciekła ich matka. Romy musi ich odnaleźć. Czy poradzą sobie w normalnym życiu? W świecie ograniczonym prawem, gdzie według nich na każdym rogu czai się niebezpieczeństwo? Co naprawdę wydarzyło się na farmie? I czy ktoś jeszcze przeżył? Czytając tę książkę towarzyszyły mi różne uczucia. Mimo tego, że to fikcja literacka, takich sekt w historii były dziesiątki, a może nawet setki. Ciężko uwierzyć jak można omamić ludzi, wpoić im swoje przekonania i manipulować nimi jak marionetkami tak, że zatańczą jak się im zagra. Jest to thriller inny niż wszystkie. Nie znajdziemy tutaj narastającego napięcia, żywej fabuły czy nagłych zwrotów akcji. Pomimo tego jako czytelnik nie mogłam się od niego oderwać i chciałam wiedzieć co będzie dalej. Książkę pochłonęłam w dwa dni i dalej jestem w szoku. To bardzo dobra i wstrząsająca historia. Mocne 9/10 🖤 Za egzemplarz serdecznie dziękuję @wydawnictwoalbatros ❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-04-2020 o godz 01:10 przez: Książka.w.pigułce
Moje pierwsze spotkanie z autorką, choć jedna z jej wcześniejszych książek czeka niechybnie od dawna na stosie hańby. Czy udane? Bez wątpienia jest to historia niebanalana, nietypowa i nietuzinkowa, choć przypomna mi w zamyśle nieco jedną z ubiegłorocznych nowości innej brytyjskiej autorki, która w thrillerze psychologicznym posłużyła się wątkiem sekty i - może to zabrzmi zbyt kolokwialnie - "prania mózgu". Na Sarah spada grad ciosów od życia. Jej mocno religijni przodkowie pozostawili po sobie kościół, jak i stary dom. Jednocześnie wiele lat wcześniej wyrzekli się córki, która spodziewała się dziecka. Wkrótce do drzwi domu, który utkwił wyglądem w okowach czasu zapukają nietypowi goście, a mieszkanka stawi czoła całkiem nowej dla niej roli wierząc, iż jest to winna swojej "wyrodnej" siostrze. DelIkatna narracja sączy szeptem i niespiesznie do uszu czytelnika emocje, które po woli rozlewają się w naszej głowie. Choć to łagodna odmiana thrillera to warto zwrócić uwagę na zamysł autorki, w którym nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy poszczególnych bohaterów. Kołacze w naszym umyśle poczucie sprawiedliwości, ukaranie za poczynione krzywdy, a jednocześnie drążymy niczym kropla skałę kolejne fragmenty z życia sekty, która zawładnęła umysłami - wydawałoby się - silnych, niepodatnych na manipulację osób. Historia przedstawiona w "Zatrutym ogrodzie" prowokuje do pochylenia się nad chłonnością i bezbronnością naiwnego ludzkiego umysłu, który w chwili słabości staje się żyzną glebą dla z rozmysłem i premedytacją zarzuconego ziarna, które ochoczo kiełkuje i wyrasta na trudny do wyplenienia chwast.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
21-05-2020 o godz 18:47 przez: rudy lisek czyta
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Alex Marwood i pomimo,że”Zatruty ogród”jest już czwartą książką w dorobku autorki to mam do niej dość mieszane odczucia a nawet mogę śmiało powiedzieć,że jestem tą pozycją mocno rozczarowana.Na pewno dam pisarce jeszcze jedną szanse i nie skreślę jej ze swojej i tak długiej listy😅🙈 . Po pierwsze książka ta miła być thrillerem.I w sumie po przeczytaniu pięciu stron mogłabym tak stwierdzić,gdyż Prolog otwierający wstęp do tej opowieści był po prostu świetny.Gdyby cała książka zachowała taki klimat to było naprawdę coś a tak,otrzymałam przede wszystkim ciągnący się dramat obyczajowy.Pomysł na fabułę autorka miła przedni,ale z jego rozwinięciem poszło trochę gorzej.Temat sekty,małej społeczności,wierzącej w swoją,własną ideologię bardzo intrygujący,ale w sumie i tego wątku było tu zbyt mało.Niestety zabrakło mi w tej pozycji dreszczyku napięcia,mrocznego i duszącego klimatu,jakiegoś zwrotu akcji,który by popchnął tą fabułę do przodu.W sumie mam wrażenie,że ta historia toczyła się o niczym konkretnym oraz była ona trochę pozbawiona większego sensu.Bohaterowie również byli dla mnie jacyś płascy i mocno mnie irytowali.Wszytko się tu wlecze i męczy swoją treścią.Było dziwnie,nudno i nijako. . Ja jestem tą pozycją lekko zawiedziona,ale może Tobie się ona spodoba,kto wie?Jesteś gotowy by samemu się przekonać? . Dziękuje @wydawnictwoalbatros 🖤 moja ocena 4.5/10 Zapraszam na : https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/?hl=pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2020 o godz 18:48 przez: Aneta
W Walii na odciętej od świata farmie zostaje znalezione aż sto pięćdziesiąt martwych ciał, które jakoby zmarły poprzez zatrucie. Policja po wszczęciu dochodzenia stwierdza, iż było to masowe samobójstwo członków należących do sekty. Jak się okazuje w historii już zdarzały się takie przypadki. Nielicznym osobom udało się przeżyć. Wśród nich jest przyrodnie rodzeństwo, a najstarsza z nich to dwudziestodwuletnia Roma. Aby uchronić siebie, swoje nienarodzone dziecko i rodzeństwo musi nauczyć się życia w obcym otoczeniu. Roma jednak od dziecka miała wpajany fakt, iż świat zewnętrzny jest bardzo przerażający. Mimo tego ma zamiar odszukać wygnanych członków, choć bardzo ciężko jest jej się odnaleźć w "świecie martwych". Co tak naprawdę się wydarzyło na farmie? Czy dziewczyna da radę uciec przed przeszłością i uda jej się uchronić własne dziecko przed czyhającym niebezpieczeństwem? Na kogo muszą uważać ocalałe osoby i komu będą mogły zaufać? Książka ta już od pierwszych stron bardzo mnie wciągnęła. Tematy o sektach są dla mnie straszne, a wręcz przerażające zwłaszcza kiedy biorą w nich udział małe bezbronne dzieci, które już od maleńkości mają wpajane w krew pewne racje. Najgorsze jest to, że nawet tak małe istoty są w stanie dokonywać wiele różnych zbrodni. Pokazują nam jak przywódcy danych zgromadzeń są w stanie manipulować innymi. Jak dla mnie jest to idealny thriller psychologiczny, który podtrzymuje czytelnika w napięciu do samego końca, gdzie czeka na nas rozwiązanie tej jakże ciekawej zagadki. Warto przeczytać, polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji