5/5
10-06-2015 o godz 11:05 przez: Aneta Wiśniewska
Gabe ukrywa się przed światem. Zmienił wizerunek, pozbył się sławnego nazwiska – wszystko po to, aby odciąć się od człowieka, który mając wszystko i będąc idolem spadł na samo dno. Zakładając maskę ogranicza swój świat do przelotnych relacji z kobietami, studia i jazdę harleyem każdego dnia do domu opieki. Zamknięty w sobie zgrywa twardziela tylko po to, aby nikt nie odkrył, że w środku to wrażliwy facet z miłością do muzyki i mroczną tajemnicą, która zatruwa mu codzienność.

Na jego drodze staje Saylor. Całkowicie różna od niego ma ogromne serce dla innych i jest prostolinijna, niczego nie ukrywa. On jest dla niej niebezpieczeństwem, ona dla niego wyzwaniem. Choć są całkowicie różnymi światami, to jednak potrafią znaleźć cos co ich łączy – muzyka i czas spędzany w domu opieki. Niespodziewanie w wzajemnej irytacji rodzi się wątła nić porozumienia…

Toxic to druga część bestsellerowej serii Zatraceni, jednak może być spokojnie czytana jako zupełnie oddzielna opowieść. Choć zbliżona to pierwszej części, to jednak jestem daleka od porównywania tych książek. Każda z nich ma inną historię do opowiedzenia i niesie ze sobą coś zupełnie innego.

Ta historia mnie zaskoczyła. Wbrew temu, co można byłoby myśleć oceniając po okładce, to nie jest książka, gdzie na pierwszym miejscu jest romantyczna miłość. Nie, tutaj chodzi o coś więcej.

Ta powieść stawia czytelnikowi pytania. Kiedy nadchodzi granica wybaczenia samemu sobie? Jak żyć z poczuciem winy? Jak i kiedy pozwolić komuś odejść? Czy warto żyć ciągle tym, co już było i nigdy już nie wróci takie samo…

Cała ta seria robi wrażenie, jednak mam wrażenie, że ta druga mocniej działa na emocjach czytelnika. Skupia się na sytuacjach, w których mógłby się znaleźć dosłownie każdy z nas. Autorka nie ocenia, jedynie pokazuje – przy takiej książce to ogromny plus. Szczególnie, że Rachel Van Dyken oparła niektóre z swoich postaci na autentycznych osobach z jej otoczenia, o czym śmiało mówi przy spotkaniach z fanami.

Toxic to pozycja, która przypadnie do gustu wielu osobom. Nieprzesłodzona, autentyczna, ale jednocześnie trzymająca w niepewności i powodująca, że czytelnik staje w samym środku wydarzeń i przeżywa wszystko wraz z bohaterami – ta książka nie pozostawi nikogo obojętnym.

Książki Rachel Van Dyken są jak Wenecja – można je pokochać albo znienawidzić. Całe szczęście, że jednak większość ludzi zakochało się w tym włoskim mieście i mam nadzieję, że identycznie będzie właśnie z serią Zatraceni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-07-2015 o godz 14:55 przez: Magnolia044
„Wszyscy noszą maski. W różnych kształtach i rozmiarach. Jedyny problem z nakładaniem masek polega na tym, że tak dobrze się w nich czujemy. Jakże szybko uświadamiamy sobie, że nie musimy być tym, kim naprawdę jesteśmy. Jak łatwo przekonać samych siebie, że musimy ukryć to, jacy się urodziliśmy. To straszne, że lęk nie pozwala nam wypełnić naszego przeznaczenia. To piekło, gdy osoba, którą mieliśmy być, zostaje zastąpiona przez jakiegoś taniego oszusta. - Wes M.”

”Toxic” to kontynuacja losów Westona oraz Kiersten głównych bohaterów „Utraty” , tym razem przybliżona zostaje historia ich wspólnego przyjaciela Gabe'a Hyde, który w pierwszym tomie był postacią drugoplanową.

„Moje odbicie w lustrze wydawało się obce… Nie pamiętałem samego siebie… człowieka, którym byłem. Żyłem, nosząc tę przeklętą maskę od tak dawna, że zupełnie się zatraciłem – wszystko zapomniałem. Dzięki Bogu. _ Gabe H.”

Ashton młody, przystojny mężczyzna, muzycznie utalentowany, jak na swój wiek bardzo bogaty, zgrywa twardziela, chociaż tak naprawdę jest bardzo wrażliwy. Cztery lata temu zdarzył się wypadek, który całkowicie odmienił jego życie. Mężczyzna zmienia dane oraz wizerunek i jako Gabe zaczyna nowe życie. Ukrywa się. Przed kim lub przed czym ucieka? Jednak nie tak łatwo jest zapomnieć...zapomnieć o przeszłości… zapomnieć o pierwszej miłości… zapomnieć o składanych obietnicach… zacząć od nowa żyć. Tajemnice zaczynają powoli wychodzić na światło dzienne. Mężczyzna rozdarty między przeszłością a teraźniejszością, między Księżniczką, a Saylor, bo jak wiadomo chociaż chciałoby się, to nie można mieć wszystkiego.

„Leczenie ran to długotrwały proces i choć nadal czułem ból, tym razem nie uciekałem przed nim, bo przypominał mi o tym, że kiedyś istniała. Przypominał mi, że żyła. Zabawne, ale dawniej myślałem, że gdy znieczulę się na ból, on zniknie. Teraz wiem, że jedyny sposób, żeby wyzwolić się od bólu, to działać wbrew sobie i się z nim pogodzić. - Gabe H.”

Saylor „pierwszoroczniaczka”, prymuska, za wszelką cenę starająca się utrzymać stypendium naukowe, perfekcyjna do granic możliwości. Jej cel, to skończyć studia z wyróżnieniem, znaleźć dobrze płatną pracę, a tym samym pomóc rodzinie w utrzymaniu.

Połączyła ich miłość… miłość do muzyki.

„Muzyka to życie – może dlatego rozstałem się z nią na tak długo. Czułem, że nie zasługuję już na to, żeby żyć. -Gabe H.”

Cała recenzja znajduje się na blogu: http://nhoryzonty.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-06-2015 o godz 12:57 przez: Monika Szulc
Gabe jest piekielnie seksowny. Przelotne romanse pozwalają mu odetchnąć od brutalnej rzeczywistości. Nikt tak naprawdę go nie zna, gdyż od lat ukrywa się przed mediami a liczba jego tajemnic przekracza przeciętną. Gabe jest stałym bywalcem pewnego domu opieki, gdzie zacieśnia więź z Saylor. Przed chłopakiem pojawia się szansa na normalność i miłość, lecz będzie musiał sobie wybaczyć i stawić czoło prawdzie, która jest druzgocąca.

„Toxic” jest drugą częścią serii Zatraceni i po lekturze obu tomów zaczynam się zastanawiać, czy zatraceni dotyczy bohaterów książek czy czytelników, którzy z taką łatwością przepadają wśród kart powieści. Jeśli ktoś nie czytał „Utraty” bez wahania może rozpocząć swoją przygodę z autorką od tej książki, choć uważam to za ogromny błąd, ponieważ te książki są zbyt dobre by można pominąć jakąkolwiek z nich.

Jeśli powiedziałabym, że bohaterowie są interesujący, to skłamałabym. To zbyt słabe słowo, ponieważ zarówno Gabe jak i Saylor są barwnymi, złożonymi ludźmi, których poznawanie to czyta przyjemność. Zainteresowania tej dwójki dodają uroku, ale ich tajemnice i nie najłatwiejsze życie ukształtowało odpowiedzialnych a mimo to młodych ludzi, którzy w dorosłość wchodzą z wielkim bagażem doświadczeń i tu w szczególności Gabe ma problem udźwignąć ten ciężar. Bardzo podoba mi się, że tajemnice Gabe wychodzą na jaw stopniowo. Czytelnik czuje powagę tej wiedzy, co potęguję zniecierpliwienie.

Pani Rachel Van Dyken piszę bardzo dobrym stylem, który z łatwością przemawia do czytelnika. Jej książki czyta się lekko i szybko. Bardzo chciałam spędzić więcej czasu z bohaterami, jednak z doświadczenia wiem, że rozpoczynając lekturę, jesteś już na straconej pozycji, nie oderwiesz się od niej do ostatniej strony. Książka aż iskrzy od napięcia i namiętności, nie jest przesycona seksem a mimo to rozpala i podnieca czytelnika. Autorka stworzyła hipnotyzującą historię i to na niej się skupia.

Zaczynając lekturę „Toxic” czułam się jak po lobotomii, ponieważ ta książka jest historią życia trudnego i bolesnego a w całym tym chaosie tajemnic uczy czytelnika, czym jest odpowiedzialność i zaufanie a nazwanie miłości prawdziwą, nabiera nowego znaczenia. To właśnie zgłębienie zagadnienia miłości zrobiło na mnie największe wrażenia, różne jej odcienie sprawiły, że zaczęłam czuć, rozumieć i przeżywać wędrówkę Gabe’a i Saylor. Polecam 5+/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-07-2015 o godz 16:38 przez: Natalia
„Toxic” przybliża nam losy Gabe. Chłopak obsesyjnie ukrywa swoją prawdziwą tożsamość. Kiedyś uwielbiany, obecnie nieznany. Jedno głupie zachowanie sprawiło, że Gabe stał się zakładnikiem własnego życia. Z uporem maniaka kłamie i wymyśla. Tylko jedna osoba pragnie go uratować – Saylor. Dziewczyna, którą zachwyciła jego wrażliwość, inteligencja i urok. Kiedy wreszcie wszystko zaczyna się układać, przeszłość zaczyna upominać się o mężczyznę. A bohaterowie będą musieli podjąć decyzję po której stronie barykady chcą się znaleźć.

Kiedy książka trafiła w moje ręce, nie byłam do końca do niej przekonana. Sądziłam, że przeczytam o błahostkach, miłostkach i innych głupotach. Na pewno nie spodziewałam się tylu emocji, ciekawej fabuły. Nie sądziłam, że autorka zapewni nam takie wrażenia. Książka niesi za sobą przesłanie dla każdego człowieka. Historia pokazuje, że nie jesteśmy sami w tym dziwnym świecie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto poda nam pomocną dłoń. Zarówno Wes, Kristen jak i Gabe spotkali na swojej drodze ludzi, którzy nie odwrócili się od nich, ale byli gotowi poświęcić im swój czas. Dzięki przyjaciołom byli w stanie poradzić sobie z trudnościami.

Pozycja ma dwa oblicza z jednej strony radosne i lekkie, z innej smutne i ciężkie. Początek wciąga, niczym wir, a zakończenie rozkłada na łopatki. Ciekawe, dobrze napisane pozycja. Autorka nie boi się poruszać ciężkich tematów. A emocje bez reszty pochłaniają czytelnika.

Warto walczyć z krzywdą, jaką fundują nam inni. Autorka przekonuje swoich czytelników, jak ważna jest przyjaźń, jak wiele może zdziałać w naszym życiu. Niezależnie od tego, jaką mamy sytuację. Obok przyjaźni ważnym zagadnieniem w pozycji jest miłość. Piękna, prosta i czysta. Powieść jest przeznaczone głównie dla młodego pokolenia, uczy ich tego co w życiu ważne. Nie wolno odwracać się od czyjegoś nieszczęścia. Opowieść pomaga uporać się z własnymi lękami i emocjami. Wszystkie historie poznajemy z kilku perspektyw, co pozwala nam w pełni zrozumieć motywację głównych bohaterów. Możemy zbudować własny obraz tego, co się dzieje na postawie przeżyć poszczególnych postaci.

Oczywiście namawiam wszystkich bez wyjątku do sięgnięcia po książkę. Autorka stworzyła pełną świeżości, niebanalną opowieść obyczajową, która zachwyca trafnymi spostrzeżeniami. Hipnotyzująca opowieść o przyjaźni, miłości i trudach życia. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-09-2015 o godz 23:00 przez: martad87
Po przeczytaniu Toxic, trudno uniknąć porównywania jej z Utratą. Pierwszy tom trylogii był poruszający, udało mi się przy nim wzruszyć do łez. Drugi tom, chociaż również porusza trudny temat, aż takich emocji we mnie nie wywołał.

Podobnie, jak w Utracie, mamy tutaj lekko schematyczną parę bohaterów. Ona - nieśmiała, skryta, nigdy nie miała chłopaka. On - wytatuowany playboy, który traktuje dziewczyny jak zabawki na jedną noc. Tutaj schematy się kończą. Obydwoje są zakochani w muzyce. On gra, wyrażając muzyką całą swoją duszę, wszystkie nagromadzone emocje. Ona gra dobrze, ale jej muzyce brak charakteru. Jednak nie tylko muzyka jest tym, co ich łączy. Każde z nich wie, jak to jest, kiedy ktoś bliski jest poważnie niepełnosprawny. Rachel Van Dyken nie boi się poruszać trudnych kwestii.

Czytając Utratę, polubiłam Gabe'a za to, jaki był. Nie przypuszczałam, że była to jedna z jego masek, które zakładał, by ukryć przed światem swoje prawdziwe ja. Za fasadą zbudowaną z najgorszych cech i sarkastycznego humoru, krył się człowiek przygnieciony ciężarem poczucia winy, który wybrał najgorszą z możliwych dróg, by zapomnieć o bólu. Jedną z najlepszych stron Toxic jest możliwość bliższego poznania Gabe'a i odkrycia jego sekretów.

Rachel Van Dyken tworzy poruszające historie. Toxic to książka o tym, jak jedna zła decyzja, jedna minuta potrafi odmienić całe życie nasze i osób, które są bliskie naszemu sercu. To książka również o tym, czym jest muzyka i jak ważne są wyrażane w niej emocje.

Utrata zaskoczyła mnie swoim zakończeniem. Toxic, niestety, w wielu miejscach była jednak przewidywalna. Czytało mi się dobrze, ale nie pochłonęłam jej jednym tchem, jak to było w przypadku pierwszego tomu. Rozwój wypadków, zachowanie Saylor, jej związek z Gabe'em oraz samo zakończenie historii - to wszystko w mniejszym lub większym stopniu udało mi się przewidzieć. Przez to tym razem autorce nie udało się wzbudzić we mnie aż tak silnych emocji.

Pierwszy tom serii Zatraceni podobał mi się bardziej. Nie oznacza to jednak, że drugi jest jakoś znacząco gorszy. Jest po prostu inny. Styl autorki, poruszony temat, bohaterowie - to wszystko mi się podobało. Żałuję jedynie, że nie dane mi było tym razem odczuć tego samo, co czułam przy Utracie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
05-07-2015 o godz 18:32 przez: Lucecita
„Toxic” Rachel Van Dyken to druga część serii „Zatraceni”, która opowiada o losach Gabe’a znanego z „Utraty”. Choć pierwsza część nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, postanowiłam dać autorce drugą szansę, bo byłam ciekawa, jaką historię przygotowała dla przyjaciela Kiersten i Wesa.

W pierwszym tomie Gabe Hyde dał się poznać jako wytatuowany lekkoduch, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki, ale jak się okazuje, to tylko maska, pod którą skrywa mroczną przeszłość. Tragiczny wypadek sprzed czterech lat sprawił, że chłopak porzucił życie sławnego idola i przybrał inną tożsamość, by zacząć wszystko od nowa. Gdy na jego drodze staje Saylor, Gabe robi wszystko by ją od siebie odepchnąć, bo wie, że nie może dać jej tego, na co zasługuje, gdyż jego serce wciąż należy do innej…

Sięgając po „Toxic” wiedziałam, czego mniej więcej się spodziewać i nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, ale mimo to i tak przeżyłam rozczarowanie. Rachel Van Dyken jest bez wątpienia utalentowaną pisarką i świetnie potrafi oddać emocje i rozterki targające bohaterami, ale niestety to nie wystarczyło, bym mogła czuć się w pełni usatysfakcjonowana historią, jaką zaprezentowała. Lektura „Toxic” wywołała we mnie tak samo mieszane uczucia jak „Utrata”, choć te dwie pozycje bardzo się od siebie różnią. Druga część jest zdecydowanie tą mroczniejszą, a relacja głównych bohaterów daleka jest od tej, która łączyła Kiersten i Wesa w pierwszym tomie. W „Utracie” wątek miłosny był dla mnie zbyt wyidealizowany i przerysowany, ale w „Toxic” wcale nie prezentuje się lepiej. Związek Saylor i Gabe’a nie można określić inaczej, jak toksycznym. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo właśnie to sugerował tytuł, ale jeżeli taki był zamysł autorki, to mogła się pokusić o odrobinę oryginalności. Zamiast tego znowu mamy chłopaka, który źle traktuje główną bohaterkę, a ona mu na to pozwala, bo jest przystojny i dobrze całuje. To już było i to w każdej możliwej odsłonie. A szkoda, bo historia Gabe’a miała w sobie naprawdę dużo potencjału.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
08-06-2015 o godz 10:42 przez: hasacz93
Rachel, Rachel, Rachel…co ta kobieta ma w głowie? W tym przypadku nie widzę żadnych nawiązań do innych książek – ku chwale ojczyzny i Boru Tucholskiego – a jednocześnie odrobinę mnie to martwi. Akcja rozwija się stopniowo, jest nam dobrze i potem następuje Big Bang i nie jest to za dobre na naszych serduszek – naszych czyli serduszek czytelników. Niestety. Podejrzewam i chyba nie przesadzę,pisząc, że Rachel Van Dyken do perfekcji opanowała sztukę manipulacji słowem pisanym. Nie porównuję, bo Rachel nie robi tego co Green i jest znacznie bardziej łaskawa od niego, ale można by się doszukiwać pewnych podobieństw między tym jak piszą i jak prowadzą fabułę – nie zrobię tego, bo byłoby to zbrodnią na rzecz zarówno Rachel jak i Greena. Nie mniej , po tym tomie wcale nie zapałałam większą sympatią do Gabe’a,który nadal wydaje mi się wytatuowanym ,fircykowatym bucem,który sam nie wie czego w życiu chce. Co nie zmienia faktu,że “Toxic” to naprawdę dobry kawałek young adult/new adult. Ląduje przy “Utracie” jako książka pod znakiem “Prosto w serducho, czytać tylko kiedy ma się naprawdę dobry dzień, bez skłonności do ryku” – tak, będą wam bardzo potrzebne chusteczki.
Jeśli miałabym się wypowiadać na temat postaci…owszem mamy wspomnienia Kiersten – zawsze mam problem z tym imieniem… – pojawia się przelotnie Wes, ale całość skupia się na osobie Gabe’a i Saylor – kto daje dziecku na imię Saylor do diabła? No nic.Jak wyżej nadmieniłam – nie zauroczył mnie nieudany idol nastolatek, ani też jego obiekt westchnień, ale jednak przyjemnie czytało się to jak wodzą za sobą oczami.

Książkę mogę z całą pewnością polecić fanom twórczości Rachel Van Dyken i podobnych – tylko naprawdę kupcie chusteczki – tym bardziej,że sama pani autorka chętnie nawiązuje wszelaki kontakty z czytelnikami/fanami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-05-2015 o godz 12:00 przez: Bujaczek
„Wszyscy noszą maski. W różnych kształtach i rozmiarach. Jedyny problem z nakładaniem masek polega na tym, że tak dobrze się w nich czujemy. Jakże szybko uświadamiamy sobie, że nie musimy być tym, kim naprawdę jesteśmy. Jak łatwo przekonać samych siebie, że musimy ukryć to, jacy się urodziliśmy. To straszne, że lęk nie pozwala nam wypełnić naszego przeznaczenia. To piekło, gdy osoba, którą mieliśmy być, zostaje zastąpiona przez jakiegoś taniego oszusta”.*

Po przeczytaniu „Utraty” niecierpliwie oczekiwałam kolejnej części, byłam ciekawa historii Gabe’a, tego co jego spotkało w przeszłości i z czym musi się zmagać w chwili obecnej. Po pierwszym tomie miałam pewne oczekiwania i liczyłam, że Rachel Van Dyken im sprosta. Czy autorka sprostała moim wymaganiom?

Saylor ma jeden cel – skończyć studia muzyczne i znaleźć prace, by pomóc mamie i młodszemu bratu. Jej życie jest wypełnione nauką i ćwiczeniami gry na pianinie. Ten spokój trwa do czasu aż w jej życie wkroczy Gabe, gniewny, z mrokiem w oczach chłopak, z którym się kłuci albo całuje. Po pierwszym spotkaniu ich drogi krzyżują się coraz częściej, ale Gabe ma tajemnice, których nie może wyjawić, ale przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i zaciska się na nim jak imadło. Co zrobi chłopak w chwili podejmowania decyzji? Ucieknie czy stawi czoło nieuniknionemu? Kim tak naprawdę jest Gabe i jakie są jego tajemnice?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-06-2015 o godz 17:33 przez: Angelika
Sięgając po tę pozycję obawiałam się, że nie doścignie do pierwszej części Utraty. Pierwsza część serii Zatraceni jest bardzo bliska mojemu sercu, powieść, która na długo pozostanie w mej pamięci. Czy Toxic również pozostanie? Nie do końca.
Autorka w interesujący sposób przedstawiła kontrast przeciwności głównych bohaterów tak wiele w nich „inności”, a zwłaszcza w Gabe. Zapewne wiele czytelniczek głównego bohatera pokocha od pierwszych stron powieści. Autorka w mroczny sposób zobrazowała walkę Gabe z przeszłość to, w jaki sposób próbuje walczyć jak upada i po raz kolejny wstaje.Gabe w powieści swoją tajemnice odkrywa niczym kurtyna powoli, ale z fajerwerkami. Czytelnik poznając bohaterka pragnie jak najgłębiej wejść w jego dusze, emocje serce. Co czuję co myśli.Gabe jest niczym feniks z popiołu.Seylor z całego serca stara się rozgryźć osobowość Gabe co nie jest wcale takie łatwe. Mimo, że jest to powieść fikcyjna wiele wątków można przypiąć do rzeczywistego świata. Ta powieść zaskarbiła moją sympatię ze względu na przepiękny wachlarz emocji, tak jak już zapewne pisałam wcześniej. Moja psychika poszukuje właśnie emocji zawarte w powieściach, które będą piękne, a zarazem trudne i bolesne.
Powieść ma to do siebie, że jest napisana w prostym językiem, powieść czyta się bardzo szybko ona po prostu płynie. Serdecznie polecam tę pozycję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-06-2015 o godz 19:25 przez: Nevermore
Pierwszy tom serii "Zatraceni" po prostu przegapiłam. Nie wiem, jak to się stało, bo wydawane w Polsce powieści New Adult śledzę na bieżąco, a i Feeria Young nie jest mi obca (ukłony w stronę Rebecci Donovan). W każdym razie przegapiłam premierę, jednak przy premierze "Toxic" nie zamierzałam popełnić drugi raz tego samego błędu. Szybko zakupiłam "Utratę", a dzień później w moje ręce wpadł kolejny tom, dzięki temu mogła poznać obie historie, jedna po drugiej. Jak wypadły?

Zgodnie z moimi podejrzeniami (i nadzieją), bohaterem tej części jest Gabe. Mroczny i wytatuowany kuzyn Lisy, który uwielbia jednonocne znajomości. Ukrywana przez lata tajemnica to akurat coś typowego dla New Adult, z tą różnicą, że tutaj sekrety skrywa mężczyzna. Właściwie to nie chodzi jedynie o traumatyczne wspomnienie - nasz bohater pieczołowicie ukrywa całe życie, swoją prawdziwą tożsamość. Świat Gabe staje jednak na głowie, kiedy poznaje Saylor. Są jak woda i ogień, nie mogliby być bardziej różni, a jednak jakaś siła przyciąga ich do siebie. Czy Saylor będzie w stanie przebić się przez skorupę, w której ukrywa się Gabe? I jaką rolę ogrywa w tym wszystkim dom opieki?

Przeczytaj całą recenzję na http://betterversionofthetruth.blogspot.com/2015/06/toxic-rachel-van-dyken.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-06-2015 o godz 14:14 przez: Sol
Książka jest kontynuacją, ale równie dobrze można ją czytać jako samodzielną powieść i na pewno nie pogubicie się w treści i nie będziecie odczuwać, że coś Wam umknęło. To na pewno jest plus. Kolejnym plusem jest lekki styl autorki, a co za tym idzie - lekkość czytania książki. W letnie/ciepłe dni idealnie czyta się właśnie tak napisane powieści. Również problemy (te poważniejsze, a nie te infantylne) są fajne skonstruowane. Plusem jest również główna postać, czyli Gabe. Chłopak ma poważny problem, ale co najważniejsze, wie jak sobie z nim poradzić. Chociaż nie do końca radził z nim sobie "po męsku".

Pisarka bardzo interesująco zbudowała historię Gabe'a. Jego przeszłość i dręczące go wyrzuty sumienia budziły we mnie ogromną chęć odkrycia jego tajemnicy. Cały czas zastanawiałam się, co też on takiego zrobił, że nie może sobie z tym poradzić. Van Dyken świetnie poradziła sobie z budowaniem tajemniczej aury wokół tej postaci i za to przyznaję jej kolejny plus.

Książkę polecam zarówno nastolatkom jak i tym starszym czytelniczkom. Nie będę nikomu jej odradzała, bo wiem, że gusta są różne i Wam może się ona spodobać. Nie twierdzę tym samym, że mnie się nie spodobała. Po prostu miała swoje lepsze i gorsze momenty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2015 o godz 23:29 przez: Ewelina
Czytając "Utratę" z serii "Zatraceni" byłam pod wrażeniem stylu pisania autorki, książka mnie oczarowała. Sięgając po drugi tom miałam pewne obawy. Cóż nie ukrywajmy Gabe nie wydawał mi się być osobą, której warto poświęcić osobną książkę, chciałam dalej dowiadywać się co z Kiersten i Westonem. Oczywiście jak zwykle Rachel van Dyken mnie zaskoczyła, nie mogłam oderwać się od powieści. Główny bohater został ukazany jako osoba, która zmaga się z różnorodnymi problemami. Wydawał się być zwykłym człowiekiem po przejściach, a okazał się niesamowicie utalentowanym mężczyzną z jedną źle przemyślaną decyzją, która odwróciła jego życie o 180 stopni. Książka jest niesamowita i polecam ją każdemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2016 o godz 17:48 przez: Isztar
Tak jak w noweli są lepsze i gorsze momenty. Fabuła nawiązuje do poprzedniej książki, ale przedstawia życie innego bohatera. Można powiedzieć, że jest "trudniejsza" do zrozumienia. Wiele osób na całe szczęście nie musiało przechodzić przez podobną historię. Ale jak zwykle od reguły są wyjątki. Jak najbardziej polecam, bo życie potrafi nam spłatać nie jedną niespodziankę.

P.S. Tak jest romans, ale czekać na niego będziecie chwilę. Nie denerwujcie się, bo oprócz miłości warto zobaczyć coś jeszcze. xD
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2016 o godz 11:01 przez: TINA
CUDOWNA historia.... pod koniec książki szlochałam jak niemowlaczek.... łza za łzą, za każdy jeden ból duszy jaki czuli bohaterowie. Podobała mi się całość ze względu na obecność wątków z poprzedniej części 'Ruin', ale jednocześnie nie zachwianie motywów autorki aby pokazać prawdziwie wzruszającą historię Gabe'a i Saylor... Bo to co zrobiła sprawia, że 'Toxic' to piękna i osobliwa historia miłości, tak głębokiej i prawdziwej, że nawet śmierć nie jest w stanie jej zapomnieć.
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-06-2015 o godz 00:00 przez: Natalia Giera
Część druga wspaniałej serii która pozwoliła mi na oderwanie się od rzeczywistości. Toxic spodobał mi się nawet bardziej niż Utrata, jest bardziej wyrazisty, intensywny w przeżyciach i emocjach, a bardzo to lubię w książkach. Generalnie seria warta uwagi z powodu swojej oryginalności i stylu Rachel Van Dyken.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji