The Seventh One (CD)

Doskonała płyta, serdecznie polecam! Głos Josepha Williamsa pięknie komponuje się z umiejętnościami instrumentalnymi pozostałych członków zespołu.

Swego czasu zespół cieszył się mega popularnością, co jest dość zrozumiałe gdyż ich muzyka jest bardzo lekka i momentalnie wpadająca w ucho. Płyta The Seventh One wydana została w roku 1988, więc ma już swoje lata, mimo to słucha się jej tak samo dobrze jak kiedyś. Te utwory długo jeszcze nie będą zapomniane.

Nie bez powodu określa się ten album następcą "Toto IV". 12 przebojowych utworów w świetnych aranżacjach, obok energetycznych kawałków pokroju "Pamela" czy "Straight for the Heart" odnajdziemy także nastrojowe kompozycje, jak np. "Anan" i "A Thousand Years". Wszystko to całkiem ładnie opakowane i co najważniejsze - doskonale wyprodukowane (żaden dźwięk nie ma prawa ukknąć).

Joseph Williams jest na tym krążku w niesamowitej formie wokalnej, jednak oprócz niego za mikrofonem można usłyszeć także Steve'a Lukathera oraz Davida Paicha, którzy również poradzili sobie bardzo dobrze. Jak zawsze niezawodna okazała się sekcja rytmiczna w postaci Jeffa i Mike'a Porcaro. Godnym odnotowania jest również gościnny udział trzeciego z braci Porcaro - Steve'a, na instrumentach klawiszowych.

Pozycja obowiązkowa zarówno dla fanów zespołu, jak i miłośników dobrej muzyki lat '80 (trzeba jednak dodać, że jest to zdecydowanie bardziej popowe oblicze zespołu).

Jeden z moich ulubionych albumów tej znakomitej amerykańskiej grupy. Bardzo ładne, staranne wydanie (jak zresztą wszystkie produkcje wytwórni Columbia/CBS). Jeżeli jesteś fanem muzyki z lat 80-tych, kupuj w ciemno! Na pewno nie pożałujesz :)