31-10-2019 o godz 14:20 przez: Kinga Łuczyńska
Rodzina, Louise Jensen Czytałam już kilka książek tej Autorki i muszę przyznać, że poprzednie tytuły bardziej mi się podobały. Ta książka nie należała do najgorszych, ale jakoś ten dziwny pomysł na fabułę zniechęcił mnie i jeszcze ta główna bohaterka, która z niczym nie potrafiła sobie poradzić. Bo jak można swoje prywatne sprawy, dostęp do kont bankowych, sprawy spadkowe, i inne, powierzyć tak naprawdę obcemu mężczyźnie? Ogólnie, książka trzyma w napięciu i jest całkiem dobra. Na pewno czyta się ją z zapartym tchem, jednak ta końcówka, tak jakbym już gdzieś to słyszała, całkiem schematyczne to zakończenie. Po drugie, ogólnie cała wspólnota, w której zamieszkała bohaterka z córką, od samego początku byli dziwni i nietypowi. Później, dodatkowo bohaterka znalazła podejrzane listy, które kazały mieć się jej na baczności, a ona i tak, powierzyła wszystko Alexowi, nic o nim nie wiedząc, zaufała mu. Cała ta grupa była jak dla mnie zbyt życzliwa i zbyt miła, proszę Was, to było aż do przesady przereklamowane. Na dodatek, jakby tego było mało, Laura zaczyna mieć problemy ze swoją córką Tilly, która już od samego początku zakochuje się w Alexie. I ponownie pojawia się bezradność bohaterki, która nic nie może zrobić, w żaden sposób odciągnąć i odepchnąć ją od mężczyzny. Poprzednie książki tej Autorki były o wiele lepsze, czytałam je z zapartym tchem, a ich zakończenie wbijało mnie w fotel. A tutaj, nie było niespodzianki i zaskoczenia. Lecz ogólnie książka nie była najgorsza. Laurze umiera mąż w tragicznym wypadku, a ona zostaje sama na pastwę losu z córką buntowniczką- TIlly. Nikt nie chce im pomóc, rodzina się odsuwa, oszczędności kończą się, a na domiar złego, nie wiadomo jeszcze czy w ogóle otrzymają odszkodowanie za wypadek męża. Na szczęście na drodze staje im Alex wraz ze swoją bezpieczną i ekologiczną oazą, w której wszyscy mieszkają jak jedna wielka rodzina. Dziewczynom od razu przypada ten pomysł do gustu, postanawiają zamieszkać wraz z nowo poznanymi ludźmi. Nikt z nich jednak nie wie, że to jednak nie była najlepsza decyzja… Ocena 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-10-2019 o godz 15:40 przez: Książka.w.pigułce
„Rodzina” Louise Jensen @burdamedia Piąta powieść brytyjskiej autorki thrillerów psychologicznych, które szybko stają się bestsellerami i tym razem okazała się równie ciekawa, wciągająca i trzymająca niemal do ostatnich kartek w napięciu. Laura po nagłej śmierci męża stawia czoła wyzwaniom dnia codziennego. Nieprzynosząca dochodów działalność; problemy z wypłaceniem ubezpieczenia z polisy na życie; dom, który chce zabrać bank; nastoletnia córka niepotrafiąca rozmawiać z własną matką, a do tego trudne doświadczenia z przeszłości odbijające się echem. Wszystko to sprawia, że kobieta – mimo ogromnej siły, determinacji, prób darowania urazy do własnej rodziny – zaczyna się poddawać. Podupadając na zdrowiu, niosąc na barkach bolesne doświadczenie z przeszłości Laura chwyta się, jak „tonący brzytwy” zaskakującej propozycji dalszej znajomej, by zamieszkać w tajemniczej biofarmie. Doświadczenia córki – Tilly – mogłyby być materiałem na osobną książkę. Nastolatka doświadcza przemocy wśród rówieśników, napiętnowana i niesłusznie oskarżana o rzekome zaniedbania nieżyjącego ojca. Dziewczyna czuje się osamotniona. Poczucie bezradności, przytłoczenia staje się u obu kobiet polem do manipulowania przez innych. Czy kobiety znajdą w sobie siłę i będą umiały odbudować nadszarpnięte relacje „matka – córka”? „Rodzina” to trzymająca w napięciu akcja, gdzie zagubione kobiety, mimo wspólnych doświadczeń wiodą dwie odrębne wojny w radzeniu sobie z problemami. Brak dialogu, mnóstwo niedomówień, jeszcze więcej żalu – a można było tego wszystkiego uniknąć i przyjąć wspólną linię obrony... Ta rodzinna zaburzona relacja staje się areną do „prania mózgu” przez osobę trzecią. Przykro czyta się o losach głównej bohaterki, która właściwie nie ma żadnych bliskich. Nigdy nie zrozumiem zerwania wszelkich kontaktów z własnym dzieckiem. Zakończenie zaskakuje, ale głównie dlatego, że jest rozwinięte i wplecione są tutaj wątki z gatunku obyczajówki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-09-2019 o godz 08:04 przez: Marta Dobrzynska
Matka z córką po śmierci męża, trafia zupełnym przypadkiem do ludzi, którzy oferują sobie wzajemną pomoc. To jak uśmiech od losu, kiedy ich życie zmieniło się w koszmar - znalazł się ratunek. Dwie udręczone sekretami dusze, starają się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Tylko czy aby napewno wszystko już będzie dobrze? Farma, na której zamieszkały ma tak wiele tajemnic, ile ludzi ją zamieszkuje. Czasem lepiej jest, gdy pewne rzeczy nigdy się nie wyjaśnią... * Na wstępie zaznaczę, że nie mam porównania z poprzednimi książkami autorki, ta była moją pierwszą. Teraz już wiem, co muszę w najbliższym czasie koniecznie nadrobić! Akcja powieści to farma, na której zebrali się ludzie, ktorym na różnym etapie życia po prostu nie wyszło. Każdy pracuje, utrzymuje wspólny interes, wszyscy ubrani w jedną barwę, że zwyczajowymi czynnościami... Brzmi trochę jak sekta? Otóż taki właśnie klimat mamy przedstawiony - zamkniętej grupy osób. Jest tu tyle niewiadomych, za którymi ciężko nadążyć. Lecz nie w ten męczący, niezrozumiały sposób, ale w taki, który ciekawi. Świetnie wykreowane postacie, którym do szczęścia brakuje chyba wszystkiego - nawet zdrowego rozsądku. Bo czymże byłby thriller bez kobiety/dziewczyny, która pcha się tam, gdzie jej nie trzeba? W dodatku mamy relację matki z dojrzewającą  córką. Więc burza murowana. Zakończenie uznaję za jedno z lepszych, jakie ostatnio udało mi się przeczytać. Zaskoczenie to jedno. Drugą jednak sprawą jest to, jak wszystkie sprawy nagle znalazły swoje miejsce! Wyjaśnienie wszystkiego, co do jednej sytuacji, które nie pozostawiło w nas żadnego niedoboru wiedzy. Szanuję takie podejście do czytelnika, każda z sytuacji niewiadomych znalazła swoje dość logiczne wytłumaczenie. Świetna, zaskakująca i pełna mrocznych tajemnic. Za takie historie cenię gatunek. Właśnie dlatego jest moim ulubionym i cieszę się, że potrafi mnie jeszcze tak miło zaskoczyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-10-2019 o godz 12:36 przez: Sylwia
Na duży plus zasługuje klimat, miejsce jest genialne — oddalona od zabudowań i niedostępna dla osób z zewnątrz ekologiczna, samowystarczalna farma, którą zamieszkują osoby w jakiś sposób pokrzywdzone przez los, wyalienowane. Nad funkcjonowaniem biofarmy czuwa charyzmatyczny i tajemniczy Alex. Mężczyzna od początku wydaje się kimś więcej niż tylko przywódcą, czy może bardziej opiekunem, a autorka pozwoliła poznać czytelnikowi jego myśli, co wprowadza dreszcz niepokoju do i tak gęstniejącej ze strony na stronę atmosfery. Manipulacja, niedopowiedzenia, nadinterpretacje będą kierowały dalszym postępowaniem Tilly wobec matki, co skutecznie je od siebie oddali. Niesamowite jest to, jak bardzo można człowieka omotać, by robił dokładnie to, co sobie zaplanujemy, pewnie dużo zależy od okoliczności, a akurat te pokazane w „Rodzinie” były bardzo sprzyjające. Dlaczego? Kobiety są zagubione, śmierć ojca/męża zostawiła je nie tylko z problemami finansowymi, ale i pustką, odsunięciem od rodziny, przyjaciół, przerwała most łączący je ze światem zewnętrznym, zamykając w skorupie cierpienia. A tu nagle pojawia się osoba, która nie tylko oferuje pomoc w zakresie mieszkania, odzyskania odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej, ale i wysłucha, pogłaszcze po plecach, przytuli... Pozostaje tylko pytanie o cenę, którą przyjdzie za to zapłacić. „Rodzina” początkowo mi się dłużyła, czekałam z niecierpliwością, aż kobiety dotrą na tę farmę, aż wreszcie coś niepokojącego zacznie się dziać i zadziało. Jednak napięcie jest budowane bardzo powoli, a ja chcę szybko, wszystko tu i teraz, nagle, dlatego momentami traciłam nią zainteresowanie. Autorka nie szczędzi zwrotów akcji, a fabuła płynnie się układa, ale zabrakło tej iskry, która by mnie wbiła w fotel, a koniec, choć dynamiczny i wartki trochę jakby przekombinowany. Ogólnie oceniam ją nieźle, można przeczytać :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-09-2019 o godz 09:35 przez: Joanna
Louise Jensen powraca w wielkim stylu! 💙 Po raz kolejny przypomina mi za co kocham thrillery psychologiczne. Ten, który przygotowała dla nas tym razem wyróżnia się spośród innych doskonałym pomysłem na fabułę, a osadzenie całej akcji na tajemniczej farmie, gdzie zamknięte grono osób przypomina sekte- mistrzostwo! _ Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach, odwracają się od niej niemal wszyscy. Jej relacja z nastoletnią córką też zaczyna się powoli sypać. Z pomocą przychodzi kobieta, której pomagała w sprzedaży organicznych warzyw. Zachęca ją, aby zamieszkała z nią na farmie, gdzie uroczy Alex ma pomóc Jej rozwiązać problemy finansowe. Tylko czy to aby napewno dobry pomysł? Kobieta od początku się waha, ale kto nie zrobiłby wszystkiego żeby ratować Rodzinę? _ Autorka przenosi czytelnika w fantastyczny klimat tajemniczej farmy, gdzie każdy ma swoje sekrety. Poznajemy wspólnotę, która pomaga sobie wzajemnie, jednak czy ta pomoc może okazać się bezinteresowna? Ogromnie zaintrygowała mnie postać Aleksa, jak On nam tutaj namieszał! Serio, mam wrażenie że to tak rozbudowana osobowość, że nie do końca rozumiem motywy jakimi się kierował. Ten człowiek to dla mnie Pan zagadka. Może ktoś mi wytłumaczy jak On to zrobił że według mnie skupił na sobie całość akcji? No i nie mogłabym nie wspomnieć o uroczej, zagubionej Tilly, której sekrety również zaskoczyły mnie mocno. _ Ten thriller od samego początku serwuje nam sekrety, a z każdym kolejnym rozdziałem przekonujemy się, że nie tak prędko zrozumiemy co tak naprawdę stało się z ojcem Tilly, dlaczego ktoś podał im pomocną dłoń i czy znajdą wyjście z tej ciężkiej sytuacji. Na szczęście zakończenie sprawia, że wszystko łączy się z logiczną całość i czytelnik doznaje niesamowitego szoku. I mimo, iż wyjaśnia nam wiele niewiadomych, ja wciąż mam w głowie ogromną niewiedzę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-11-2019 o godz 10:57 przez: KasiaKatarzyna
„Rodzina”, najnowsza powieść Louise Jensen, miała być thrillerem psychologicznym, który wciągnie mnie w wir wydarzeń już po pierwszej stronie. Spodziewałam się, że w każdej wolnej chwili będę chciała do tej historii wracać, by jak najszybciej poznać jej zakończenie, zakończenie, które zmrozi mi krew w żyłach i wprawi mnie w osłupienie. Pierwsze recenzje jednoznacznie wskazywały, że „Rodzina” nie jest chyba najlepszą powieścią w repertuarze Louise Jensen. I chyba jest w tym sporo prawdy, bo po skończonej lekturze czuję niedosyt, a może i zawód, że nie było tak dobrze, jak myślałam, że będzie. Tajemnicza farma w środku lasu, niezwykła wspólnota, która przypomina sektę, charyzmatyczny przywódca, klaustrofobiczny klimat i zbrodnia, która nie powinna się wydarzyć. Ta historia nie mogłaby być lepsza. A przynajmniej w teorii. W praktyce też jest wprawdzie dobrze, ale – nie ukrywajmy – mogłoby być lepiej. Nie na darmo mówi się o Louise Jensen, że jest mistrzynią suspensu. Wychodzące spod jej pióra thrillery psychologiczne zachwycają klimatem, intrygują fabułą i stopniowo budowanym napięciem. Czytając „Rodzinę”, mogliśmy obserwować, jak ze strony na stronę gęstnieje atmosfera. Specyficzna przestrzeń, w której Brytyjka osadziła akcję, aura niepokoju i wrażenie, że w powietrzu wisi niebezpieczeństwo. Dodajmy do tego kłamstwa, obsesję, niedomówienia – Jensen wie, po jakie emocje warto sięgnąć, by czytelnik chłonął jej powieść z wypiekami na twarzy i przyspieszonym biciem serca. „Rodzina” to dopiero moje drugie spotkanie z prozą Louise Jensen. Pierwsze, którym była „Surogatka”, z pewnością będę wspominać dużo cieplej i z większą przyjemnością, ale i to było udane. „Rodzina” nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, wierzę jednak, że brytyjska pisarka jeszcze nie raz mnie zaskoczy i to w tym najbardziej pozytywnym znaczeniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2019 o godz 11:13 przez: zaczytanaa_m
Po tragicznej śmierci męża świat Laury się zawalił. Długi, plotki, perspektywa utraty domu i konieczność zamknięcia ukochanej kwiaciarni to dopiero początek. Rodzina, która jest najważniejsza, odwraca się od niej a jej córka, Tilly, staje się coraz bardziej zamknięta w sobie i oddala się od matki. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex, charyzmatyczny i przystojny mężczyzna, który zarządza biofarmą Laura jest zachwycona. Wszyscy mieszkańcy otaczają Laurę iTilly opieką i troską, stają się rodziną z wyboru, jednak kobiety jeszcze nie wiedzą, że na tej tajemniczej farmie nie powinny nikomu ufać .. . Historia ,,Rodzina`` niewątpliwie wciąga. Ilość niedopowiedzeń, drobnych sekrecików sprawia, że nie chce się odkładać książki dopóki nie poznam odpowiedzi na pytania. Pełen worek akcji, zwrotów i zaskoczeń, którymi autorka nas karmi i do tego sekciarski klimat w środku lasu! Bardzo podobało mi się, że historia opowiadana jest z punku widzenia matki i córki. Jak zawsze takie rozwiązanie pomaga zagłębić się w lekturze, lepiej ją zrozumieć, poznać brudne sekrety i znaleźć przysłowiowe trupy w szafie. A było ich sporo! Zaskoczeniem jest dla mnie jak łatwo dałam się zmanipulować autorce więc uważajcie. Nie wszystko co wydaje nam się na pierwszy rzut oka ,,prawdą`` nią jest, nie każda osoba jest tą dobrą i ciepłą i uczciwą, dziwi to kto wbija nóż w plecy! Zakończenie jest świetne, pobudki bohaterów zaskakujące a las i farma niepokojące. Klaustrofobiczna i duszna atmosfera wciąga, autorka serwuje nam lekką paranoję, podszytą strachem i podejrzeniami. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką ale jak bardzo udane, z chęcią zagłębię się w kolejne książki i poznam tajemnice ludzkich słabości!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2019 o godz 19:46 przez: Anonim
Laura straciła meża a teraz boryka się z problemami finansowymi. Ledwo wiąże koniec z końcem przez co musiała zamknąć swoją kwiaciarnie. Tilly jej 17letnia córka oddala się od niej z dnia na dzień. W szkole czuje się nie lubiana wpada w duże kłopoty a dodatkowo skrywa w sobie ogromną tajemnice. Laura poznaje kobietę która proponuję jej pomóc i dach nad głową. Gdy przyjeżdża z córką  do farmy wyznaczonego miejsca przez kobietę wydaje jej się że dzięki temu jej problemy znikną. Okazuje się po czasie jednak ze, problemów przybędzie gdy Laura poznaje Alexa - przywódcę farmy. Laura i jej córka Tilly jeszcze nie wiedzą że ich piekło właśnie się rozpoczyna. __ To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i na pewno nie ostatnie. Nie rozumiem, dlaczego pojawia się tak dużo negatywnych opini o tej ksiażce. Ja się w niej zakochałam już od pierwszej strony. Fabuła jest genialna! Autorka kończy każdy rozdział zdaniem które budzilo we mnie tyle emocji, napięcia. Byłam tak ciekawa co będzie dalej. Podobało mi się też to że rozdziały są podzielone z punktu widzenia Tilly i Laury dzięki temu wiedziałam co każda z nich czuje,mysli. Gdy w książce pojawia się Alex wszystko nabiera jeszcze więcej tajemnic i akcja książki to totalny rollercoster! ❤️Ten facet to taki smaczek w tej historii lubię takie postacie , nie wiemy jakie ma plany wobec kobiet i kim tak naprawdę jest co tylko potęguje napięcie. Miejsce w którym mieszkają farma, budzi grozę trochę jak z horroru 🙆. A koniec.. ahh! Jestem pod wrażeniem!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2019 o godz 18:36 przez: czytanienaplatanie
Gdy życie nam się wali, szukamy wsparcia w rodzinie. To ona daje nam poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty. Czy więcej znaczą więzy rodzinne, czy może rodzina, którą wybieramy sobie sami? Po nagłej śmierci męża, Laura zostaje sama z nastoletnią córką, z problemami, długami i brakiem wsparcia z jakiejkolwiek strony. I tu okazuje się z jaką łatwością sekty, komuny oplatają swoimi mackami osoby potrzebujące, na zakręcie życia, szukające zrozumienia i pocieszenia. Czy sekrety, które obie kobiety chowają w sercu nie spowodują rozpadu i tak trudnych i chwiejnych więzi pomiędzy nastolatką i jej matką? Co tu jest prawdą, a co fałszem? Czy zawsze prawda oczyszcza atmosferę, czy lepiej by jednak pozostała ukryta? „Czasami, jeśli coś sobie wmówisz, to staje się twoją wersją rzeczywistości” Książka wywołała u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony pomysł na fabułę ciekawy, a klaustrofobiczny i mroczny klimat wywołuje niepokój. Również poruszony temat zachęca do refleksji. Z drugiej jednak całość wydaje się nieco przekombinowana i chaotyczna. Mimo to oceniam ją pozytywnie i zachęcam byście przeczytali i sami wyrobili sobie opinię, szczególnie jeśli macie w domu nastolatkę, lub nastolatka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-11-2019 o godz 20:21 przez: nieperfekcyjnie.pl
http://www.nieperfekcyjnie.pl/2019/11/nieszczescia-chodza-trojkami-rodzina.html Generalnie cała historia ma potencjał i można byłoby wycisnąć z niej wiele dobrego, jednak w moim odczuciu Louise Jensen popłynęła z tematem aż za bardzo. Uważam, że przesadziła z niektórymi zwrotami akcji czy powiązaniami pomiędzy bohaterami, którzy sami w sobie nie wywołują żadnych emocji. Niestety przez większość książki nie dzieje się nic interesującego, całość przyspiesza pod koniec, ale odkrycie niektórych sekretów kompletnie mnie nie usatysfakcjonowało. Jensen przekombinowała, jednocześnie nie zaskakując zanadto... Nie tego spodziewałam się po wspaniałej "Surogatce", której zakończenie wbiło mnie w fotel.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-09-2019 o godz 15:56 przez: Anonim
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona Rodziną,zwłaszcza jej zakończeniem. Fabuła książki wydała mi się dość prosta, wręcz banalna, jednak w miarę rozwoju akcji okazało się inaczej. Zakończenie totalnie mnie rozwaliło. Całą książkę pochłonęłam z zapartym tchem w ciągu praktycznie kilku godzin. Jestem również zachwycona pomysłem na tę książkę, autorka wykorzystuje cały jego potencjał jednocześnie zostawiała mnie z sporym niedosytem. Rodzinę oceniam na mocną dziesiątkę i jak najbardziej wam polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2020 o godz 17:51 przez: Mawi Szyko
Miałam wątpliwości czy kupić tą książkę bo nie byłam przekonana co do fabuły. Ale dostałam ją w prezencie więc pochłonęłam ją całą. Książka jest rewelacyjna!!! Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Ja np.nie potrafiłam przewidzieć co się stanie, albo jak potoczą się losy. Mrok i podstęp jest wszechobecny w ksiazce. Niezły thriller,jestem usatysfakcjonowana. Brak mi słów, świetnie spędziłam czas, długie wieczory. Uwielbiam dobrą książkę,koc i gorąca herbate xD
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-01-2021 o godz 21:06 przez: nuunaanuu
Myślę że to jedna z najciekawszych książek tej autorki, pozostałe trochę wieją nudą mimo że lekko i prosto się czyta, plus że krótkie rozdziały :) Bardzo spoko książka :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
06-02-2021 o godz 21:46 przez: Anonim
Nudna, ledwo przebrnęłam do końca :(. Niestety nie trafiła w mój gust.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji