5/5
20-01-2022 o godz 20:56 przez: mietowa_czytanka
Port Moody to małe urokliwe miasteczko, w którym wszyscy żyją jak jedna wspólna rodzina. Mają wspólne tradycje, które kultywują konsekwentnie każdego roku. Można pozazdrościć wręcz, gdyż rzadko w obecnych czasach spotyka się tak zżytą lokalną społeczność. Do tegoż miasteczka zostaje zmuszona przybyć po 10 latach Abigail, która poproszona przez rodziców, musi zając się chorym na alzheimera dziadkiem. 10 lat…tyle czasu minęło, kiedy Abi została zraniona przez swoją pierwszą i wielką miłość Logana. To z jego powodu wyjechała do innego miasta i oddała się karierze jako dziennikarka. Kiedy zjawia się w rodzinnym miasteczku, wszyscy szepczą po kątach o jej pojawieniu się. Wpada na Logana, który nigdy nie przestał jej kochać i o niej myśleć. Brak rozmowy, komunikacji i wyjaśnień było powodem iż ich drogi rozeszły się na długich 10 lat. Oboje na swój widok, czują iż ich serca biją jak szalone, ich uczucia do siebie są wciąż żywe, a tak naprawdę nigdy nie wygasły. Oboje przez te lata próbowali o sobie zapomnieć, lecz żadnemu z nich nie udało ułożyć sobie życia. Czy zdołają wyjaśnić sobie co tak naprawdę zaszło dekadę temu ? Czy będą potrafili dojść do porozumienia? Przyznam, że książka bardzo mile mnie zaskoczyła. Jest nie tylko świąteczną powieścią na ten magiczny czas, niesie ze sobą wiele mądrych przesłań. Jednym z nich jest to, że nieporozumienia i konflikty należy wyjaśniać od razu. Zbyt często unosimy się dumą, która okazuje się z biegiem czasu niepotrzebna i zgubna. Autorki poruszyły temat Alzheimera, choroby która jest niezwykle ciężką dla samego chorego jak i jego rodziny, którą często czekają duże wyrzeczenia. Bardzo podobało mi się opisanie miejscowych zwyczajów i wzajemnej pomocy, która w obecnych czasach jest coraz rzadsza. Czytając tą książkę robiło mi się bardzo ciepło na sercu i przywoływało uśmiech na twarzy, który był mi w tym czasie potrzebny, gdyż były to pierwsze święta bez mojego Taty, a więc nie należały do łatwych...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-01-2022 o godz 20:56 przez: mietowa_czytanka
Port Moody to małe urokliwe miasteczko, w którym wszyscy żyją jak jedna wspólna rodzina. Mają wspólne tradycje, które kultywują konsekwentnie każdego roku. Można pozazdrościć wręcz, gdyż rzadko w obecnych czasach spotyka się tak zżytą lokalną społeczność. Do tegoż miasteczka zostaje zmuszona przybyć po 10 latach Abigail, która poproszona przez rodziców, musi zając się chorym na alzheimera dziadkiem. 10 lat…tyle czasu minęło, kiedy Abi została zraniona przez swoją pierwszą i wielką miłość Logana. To z jego powodu wyjechała do innego miasta i oddała się karierze jako dziennikarka. Kiedy zjawia się w rodzinnym miasteczku, wszyscy szepczą po kątach o jej pojawieniu się. Wpada na Logana, który nigdy nie przestał jej kochać i o niej myśleć. Brak rozmowy, komunikacji i wyjaśnień było powodem iż ich drogi rozeszły się na długich 10 lat. Oboje na swój widok, czują iż ich serca biją jak szalone, ich uczucia do siebie są wciąż żywe, a tak naprawdę nigdy nie wygasły. Oboje przez te lata próbowali o sobie zapomnieć, lecz żadnemu z nich nie udało ułożyć sobie życia. Czy zdołają wyjaśnić sobie co tak naprawdę zaszło dekadę temu ? Czy będą potrafili dojść do porozumienia? Przyznam, że książka bardzo mile mnie zaskoczyła. Jest nie tylko świąteczną powieścią na ten magiczny czas, niesie ze sobą wiele mądrych przesłań. Jednym z nich jest to, że nieporozumienia i konflikty należy wyjaśniać od razu. Zbyt często unosimy się dumą, która okazuje się z biegiem czasu niepotrzebna i zgubna. Autorki poruszyły temat Alzheimera, choroby która jest niezwykle ciężką dla samego chorego jak i jego rodziny, którą często czekają duże wyrzeczenia. Bardzo podobało mi się opisanie miejscowych zwyczajów i wzajemnej pomocy, która w obecnych czasach jest coraz rzadsza. Czytając tą książkę robiło mi się bardzo ciepło na sercu i przywoływało uśmiech na twarzy, który był mi w tym czasie potrzebny, gdyż były to pierwsze święta bez mojego Taty, a więc nie należały do łatwych...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2021 o godz 12:42 przez: Women_books
"Święta w Port Moody" @ewelina.nawara @malgorzatafalkowska @grzeszne_ksiazki Historia święteczna, która pokazuje jak ogromną jest siła miłości. I mimo lat spędzonych osobno, ten ogień nie gaśnie. A ponowne spotkanie sprawia że ta iskra która została ponownie daje płomień miłości. I jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje" i właśnie taka jest ta historia. Abi zostaje zmuszona do powrotu w rodzinne strony aby zająć się chorym dziadkiem. Nie była w domu od przeszło dekady. To właśnie w tym mieście jej serce zostało złamane i ucieczka była wtedy najlepszym rozwiązaniem. Jednak gdy spotyka Logana na swojej drodze ponownie między mini budzi się uczucie. I mimo że oboje są skrzywdzeni, nie potrafią się sobie oprzeć. Czy mają jeszcze szansę na szczęście? Czy przewrotny los znowu zbliży ich do siebie ? Książki tego duetu biorę w ciemno. Autorki kolejny raz stworzyły świetna historię, która nie tylko rozpala i pobudza zmysły ale daje również nadzieję, że miłość potrafi przetrwać wiele. Klimatyczne miejsce, zbliżające się Święta i miłość. Czy może być coś piękniejszego? Bohaterowie wykreowani są świetnie i bardzo ich polubiłam, nie byli oni idealni ale byli niezwykle prawdziwi przez co książka była pełna życia. Dawne niewyjaśnione spory, nadawały tajemniczy wyraz opowieści, budowały napięcie i sprawiały że czytanie było bardzo przyjemne. Książka która ma w sobie magię Świąt, pokazuje że ten szczególny czas można spędzić w wyjątkowy sposób w ciepłym gronie rodziny i przyjaciół. Sceny erotyczne były bardzo zmysłowe i czuć było chemię jaką bohaterowie do siebie czuli, ta miłość odradzała się z każdym kolejnym spotkaniem. Perspektywa dwójki bohaterów pozwalała poznać myśli i pragnienia przez co można się wiele dowiedzieć. Bohaterzy drugoplanowi również wiele wnieśli do tej historii, a przede wszystkim mam nadzieję że będzie dane nam poznać historię Huntera. Bo zakończenie było dość szokujące i pozostawiło apetyt na więcej. Polecam 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2021 o godz 23:28 przez: Ewelina
Wolicie czytać książki napisane w duecie, czy przez jednego autora? Ja znam kilku zagranicznych autorów, którzy piszą świetne książki w duecie. Jak myślicie, czy połączenie pióra Eweliny Nawary i Małgorzaty Falkowskiej przypadło mi do gustu? Już na wstępie pozwolę sobie pokrótce nakreślić Wam, o czym jest ta książka. Główną bohaterką jest Abigail. To dziennikarka i właśnie otrzymała wymarzony awans. Niestety nie może się nim nacieszyć, ponieważ ma wrócić do rodzinnej miejscowości zająć się schorowanym dziadkiem. Nie jest zadowolona, bo Port Moody kojarzy jej się z bolesnymi wspomnieniami. Czy przeszłość wróci? Czy jej były ukochany znów zawróci jej w głowie? Czy odkryją tajemnice z przeszłości, dotyczące ich rozstania? To kolejna zimowa książka, która przeczytałam w tym miesiącu. Czy mnie zachwyciła? Nie zagości na długo w mojej pamięci, jednakże urzekła mnie swoją zmysłowością i zimowym, małomiasteczkowym klimatem. Czytałam już książki autorek, ale ta podobała mi się zdecydowanie bardziej, niż poprzedniczki. Przede wszystkim dlatego, że autorki wspaniale oddały świąteczny nastrój. Przyznaję, że to jedna z gorętszych zimowych książek, jakie czytałam. Było bardzo dużo scen zbliżeń, podczas których ta dwójka próbowała powiedzieć sobie, że nadal są sobie bliscy, a ich uczucie przez tyle lat nie wygasło. Przykre, że dorośli ludzie, nie potrafili ze sobą szczerze porozmawiać i wyjaśnić bolesnych doświadczeń z przeszłości. Ich przykład pokazuję, jak ważna jest rozmowa w związku. Muszę przyznać, że moje serce skradł dziadek Abigail i Emma. Oboje okazali się być mega ciepłymi osóbkami. Gdy dziadek cierpiał przez swoją chorobę, było mi go bardzo szkoda. Czułam się bezsilna razem z bohaterami. Jeśli szukacie zimowej książki, w której główni bohaterzy walczą o drugą szansę, mierząc się z demonami z przeszłości oraz chorobą Alzheimera, na którą cierpi członek rodziny, to ta historia może Was oczarować. Zachęcam do przeczytania. 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-12-2021 o godz 13:28 przez: anna
"Święta w Port Moody" Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska Część kochani w końcu przychodzę do was z postem z opinią 🥰 #świętawportmoody to moje pierwsze spotkanie z autorkami, nie czytałam wcześniej nic od nich jako duetu. Czy się zakochałam ? Może nie do końca , jednak spędziłam z tą książką przyjemne dwa wieczory. Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę i to jak autorki pokazały małe , zimowe miasteczko z wszystkimi minusami jak i plusami takiej małej społeczności. Jako , że sama pochodzę z małego miasta poczułam się trochę jak w domu czytając tą historię ❤️ i to było cudowne 😍 Abigail wraca w rodzinne strony by zająć się dziadkiem pod nieobecności rodziców. Z Port Moody łączy ją wiele wspomnień od których ucieka , od tych złych jak i dobrych , dotyczących dziadka , jej marzeń, przyjaciół , pierwszej miłości i złamanego serca. Logan marzy by zostać aktorem żywi do Abi urazę tak jak ona do niego . Jednak wzajemne przyciąganie i chemia między ta dwójka jest tak silna że stare waśnie schodzą na drugi plan. Tylko czy można zapomnieć o przeszłości ? Czy w końcu ta dwójka ma szansę wszystko sobie wyjaśnić i wrócić do tego co było między nimi kiedyś ? Wiecie czego było mi za dużo w tej historii ? Scen seksu, gdy brałam książkę do ręki myślałam że to romans a to jest hot erotyk z dużą ilością scen erotycznych . Dla mnie było ich trochę za dużo przez co miałam wrażenie że spłycają tą historię i bohaterów oraz ich uczucie. Przeszłość tej dwójki, postacie drugoplanowe, małomiasteczkowość tej historii porwała mnie całkowicie ale ilość tych gorących scen troszkę mi przeszkadzała. Jeśli szukacie ciekawej historii, chcecie poczuć mróz na policzkach, przemoknięte buty, napić się gorącej czekolady, pojeździć na łyżwach, spróbować kawy , jajecznicy i tostów w rodzinnym barze i poczuć wspólnotę małego miasteczka gdzie nie tylko każdy o każdym wie wszystko ale również jeden drugiemu pomaga bezinteresownie to polecam wam tą książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2021 o godz 19:18 przez: Ewelina
Nie wiem jak wy, ale nie jestem w stanie oprzeć się świątecznemu klimatowi i zawsze częściej sięgam po książki z motywem Bożego Narodzenia. A jeszcze najlepiej, kiedy faktycznie zawierają w sobie to niespotykane przesłanie, ten klimat, kiedy możemy wzdychać i rozczulać się nad treścią. Właśnie coś takiego znalazłam tutaj:-) Książka jest w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Druczek jest średniej wielkości, więc czyta się ją naprawdę szybko. Wewnątrz znajdziecie przeskoki od jednej miejscowości do drugiej. Bardzo fajnie wyszło to połączenie. Jest to duet pisarski, aczkolwiek ja nie wyczułam tutaj różnicy. Oczywiście życie naszej głównej bohaterki niekoniecznie jest usłane różami. Zamiast się ustatkować, prowadzi prywatne gierki ze swoim szefem, któremu najwyraźniej bardzo to odpowiada. Sama jest dziennikarką, więc wie w jak trudnym położeniu się znajduje. I jak to zawsze w tych sielankowych pozycjach bywa, sama Abigail będzie musiała zmienić swoje życie. Jej dawno niewidziany dziadek potrzebuje pomocy. Co za tym idzie, będzie musiała odwiedzić strony o których wolałaby zapomnieć. Na domiar złego spotka tam kogoś, kogo darzyła dość sporym uczuciem. Czy będzie to udane spotkanie? W końcu minęło już dobre dziesięć lat od ostatniego spotkania. Czy poprzez jej powrót na nowo zaiskrzy między nimi ogień? Czy da się wzniecić dawno przebyte zauroczenie na tyle, by rozpocząć nowy etap w życiu? A może tylko kolejny raz los płata sobie z niej figla? Niesamowita i bardzo klimatyczna pozycja. Gdzie by nie spojrzeć, praktycznie wciąż jest ten klimat podkreślany. Nie jest to jednak taka zwyczajna książka, bo oprócz miłosnych wzniesień będą też erotyczne uniesienia. Nawet całkiem ich sporo. Bywa, że będą w pośpiechu, lecz i czasami na dłuższą metę. Mimo bohaterów, którzy potrafią zajść za skórę książkę określam jako udaną i sympatyczną. Z podkreśleniem dla osób pełnoletnich. Całkiem fajny prezent pod choinkę:-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2021 o godz 08:55 przez: zdrowe.zycie.czyta
Dziś zaglądam do Was z kolejną książką świąteczną „Święta w Port Moody”. Z tym duetem spotykam się po raz pierwszy, ale myślę, że nieostatni. Jestem zachwycona historią Logana i Abigail w cudownym, bajkowym, świątecznym klimacie, gdzie przenosimy się do urokliwego miasteczka Port Moody. Muszę przyznać, że książka wzbudziła we mnie masę emocji i wzruszeń. Oczywiście nie zabrakło gorących scen erotycznych, które nadały książce smaczku. Abigail piękna, młoda dziennikarka, która ma szansę na upragniony awans, a romans ze swoim szefem ma ją tylko do tego zbliżyć, żeby go zdobyć musi napisać artykuł o świętach, których szczerze nie znosi. Logan przystojny mężczyzna mieszkający od zawsze w Port Moody. Pragnie się spełniać jako aktor. Pewnego dnia dziewczyna dostaje wiadomość, że przez pewien czas będzie musiała zaopiekować się swoim schorowanym dziadkiem, a co za tym idzie, że będzie musiała na jakiś czas porzucić swoje dotychczasowe życie i wyjechać do rodzinnego miasta do Port Moody, z którego wyjechała dziesięć lat temu po ciężkim i bolesnym rozstaniu z ukochanym. Nagle w mieście spotyka swoją dawną miłość Logana. Czy tęsknota i pożądanie obudzi się w nich na nowo? Co się wydarzy między nimi, kiedy nagle się spotkają po tylu latach? Ciągle się nienawidzą i czują się skrzywdzeni nawzajem, lecz w głębi serca cały czas czują coś do siebie. I czy w końcu tajemnice ich rozstania wyjdą na jaw? Kto tak naprawdę za tym stoi? Czy Abi i Logan mają jeszcze szansę na miłość? Przyznaje się, że autorki wzruszyły mnie ciężkim tematem, jakim jest przykra i ciężka choroba alzheimera, wątki z dziadkiem Abi bardzo mnie rozczulały. Pomimo swojej choroby starszy pan mnie poruszył swoją miłością do wnuczki. Gratulacje dla autorek napisania świetnego duetu. Gorąco polecam sięgnąć po tą świąteczną, pełną miłości powieść. ❤️❤️. Za egzemplarz do recenzji dziękuję @wydawnictwomuza @grzeszne_ksiazki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-11-2021 o godz 18:14 przez: Lettoaletto
🍂 𝗥𝗲𝗰𝗲𝗻𝘇𝗷𝗮 🍂 Bajeczna okładka, bajeczna kraina, bajeczny klimat świąt… Czy w środku też znajdziemy bajeczkę?😊 Abigail, redaktor naczelna jednej z najbardziej poczytnych gazet w Ottawie, zostaje zmuszona wrócić na kilka tygodni do swojego rodzinnego miasta. Nie była w Port Moody od 10 lat, kiedy rozstała się z miłością jej życia. W dodatku jest grudzień, musi napisać wzruszajacy artykuł o Bożym Narodzeniu, a jest to najbardziej znienawidzone przez nią święto. Co może wydawać się dziwne, skoro jest dziedziczką firmy produkującej bombki. ☺️ Na czas opieki nad dziadkiem, rodzice przygotowali dla niej jeszcze więcej zajęć, jak na przykład bycie jurorem w konkursie na lodowe rzeźby. 😄 Ale nawet to nie wydaje się straszne w porównaniu z jej największą obawą- spotkania z Loganem Greyem. Logan, kiedy usłyszał, że do miasteczka wraca jego dawna miłość, poczuł jedynie złość. Ale jeszcze większej doświadczył, kiedy jego kuzyn zaczął ją podrywać.🤬 Chociaż czuli do siebie ogromną niechęć, może nawet nienawiść, to Logan i Abi nie potrafili ignorować chemii, która nadal między nimi była. Czy jednak to wystarczy aby zbudować od nowa związek? Jaka prawda z przeszłości wyjdzie na jaw i kto okaże się intrygantom w ich historii? Co z zakochanym w niej Hunterem i romansującym szefem z Ottawy? Ah! Tyle pytań, a odpowiedzi brak! 😄 Oczywiście, znajdziecie je w książce, i chociaż kilku sama się domyśliłam, to opowieść nadal była ciekawa i nieoczywista. ☺️ Jest to taki idealny miks pomiędzy świąteczną, magiczną powieścią, a zabawnym, seksownym romansem. 🙃 Jestem fanką pierwszych miłości, więc kibicowałam Abi i Loganowi, ale czy ta dwójka na pewno powinna być razem? Zakończenie być może trochę Was zaskoczy, na pewno będzie słodkie i miłe, ale przecież tego oczekuje się od świątecznych książek, no i duetu autorek, który chyba specjalizuje się we współczesnych bajkach! 🙃 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2021 o godz 12:54 przez: siedzewksiazkach
Grudzień rozkręcił się na całego, a wtedy najprzyjemniej czyta się książki świąteczne. Też tak uważacie? Kolejnym typowo bożonarodzeniowym tytułem jaki mam za sobą są "Święta w Port Moody". To znany już duet Eweliny Nawary i Małgorzaty Falkowskiej. Obie autorki razem tworzą świetne historie pełne dobrego humoru. Tym razem przenosimy się do ośnieżonej Kanady, gdzie poznajemy Abigail Sharp. To wiecznie zapracowana, pnąca się po szczeblach kariery młoda kobieta, która jednak nie do końca czuje się spełniona. Z drugiej strony mamy Logana, jej dawnego znajomego, aktora poszukującego kolejnych angaży i przyjaciela rodziny Sharpów. Abby od dziesięciu lat nie była w rodzinnym Port Moody, teraz musi koniecznie tam pojechać. Czy wreszcie przejrzy na oczy i dostrzeże co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze, czy też może nadal będzie brnąć w swoje wyidealizowane niby zachcianki? Oj jak przemiło mi się to czytało. "Święta w Port Moody" już nie tylko tytułem, ale i okładką przywołują w czytelniku dobre myśli. Historia opowiedziana przez autorki to nic innego jak wyjazd przez zranienie, chęć odcięcia się od rodziny, a potem powrót i odkrywanie tego, co piękne na nowo. Szczególnie lubię książki z takim motywem. Mam wrażenie, że dzięki niemu głównie bohaterowi zyskują zawsze drugą szansę na odnalezienie siebie. Abigail strasznie mnie irytowała, co muszę szczerze przyznać. Ale potem, w miarę rozwoju akcji, zmieniłam o niej zdanie. Logan od początku wydawał się być dobrym facetem, po prostu potrzebował swojej drugiej połówki. W książce mamy też ciekawy epizod drugoplanowy, który dotyczy Huntera, kuzyna Logana. Pod koniec wywołuje on niemałe zamieszanie i cóż, daje szansę na to, że autorki będą kontynuować ten wątek. Z całego serducha mogę Wam polecić ten tytuł. Jeśli szukacie czegoś co rozgrzeje Wasze zmarznięte śniegiem serca, to ta opowieść będzie do tego idealna 🎄
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
12-12-2021 o godz 15:42 przez: Paulina
I pierwsza książka świąteczna za mną. Mianowicie powieść duetu Nawara i Falkowska "Święta w Port Moody". Niestety, muszę przyznać, że była dla mnie rozczarowaniem.. Abigail Sharp jest pewną siebie dziennikarką. Ostro pracuje na swój awans. I jak się okazuje nie tylko w pracy, ale także w łóżku swojego szefa. Ma swoje życie pod kontrolą, co bardzo jej odpowiada. W pewnym momencie jej spokój burzą rodzice, gdyż oznajmiają, że wyjeżdżają na święta na Florydę, a Abi ma się zająć domem oraz chorym na Alzheimera dziadkiem. Nasza bohaterka musi wrócić do znienawidzonego przez siebie rodzinnego miasteczka gdzie przyjdzie jej się uporać z przeszłością. Jak już wspomniałam, książka nie przypadła mi do gustu. Jest z rodzaju romansów, którego ja osobiście nie lubię. Mianowicie dramy oraz nieporozumienia głównych bohaterów wiodą prym w fabule. Często niepotrzebne, wynikające z bzdurnego zachowania. Nakręcane i rozdmuchane przez postacie. Już nie wspomnę, że za każdym razem gdy Abi i Logan się spotykali to uprawiali dziki seks. Chyba raz czy dwa udało im się nie przespać ze sobą. Często zachowania głównej bohaterki były nielogiczne i zaprzeczała sama sobie. Mogłabym jeszcze długo wytykać nieścisłości w tej książce, ale wolę się skupić na tym co było dobre. W ogóle nie czuć, że pisały tę książkę dwie autorki. Naprawdę świetnie się ze sobą zgrały. I nigdy nie lubiłam powtórzeń fabuły pisanej z innej perspektywy. Ale tutaj mimo, że czasami się to zdarzyło nie przeszkadzało mi to. Wątek dziadka był chyba najlepszy z całej książki. Choć i w tym temacie mogłabym co nieco wytknąć. I ja nie twierdzę, że ta książka jest zła. Po prostu nie jest to styl pisania jak i rodzaj historii, które ja lubię. Nie potrafię wrzucić na luz i nie zauważać absurdów w fabule. Oczywiście każdy musi ocenić tę książkę sam. Jak dla mnie, do szybkiego zapomnienia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2021 o godz 14:26 przez: Karolina
Abigail spełniająca się w pracy i robiąca karierę kobieta, która niby jest szczęśliwa, lecz zapomniała o marzeniach, które kiedyś były dla niej na pierwszym miejscu. Abi dostaje niełatwe zadanie do wykonania w zamian za awans w pracy. Musi napisać artykuł o świętach Bożego Narodzenia i choć Abi nienawidzi świat to musi przekonać czytelników do magii świąt. Na domiar złego musi wrócić do rodzinnego miasteczka i zaopiekować się schorowanym dziadkiem. Niechętnie powraca w rodzinne strony, gdyż to właśnie stąd uciekła ponad 10 lat temu ze złamanym sercem. Czy magia świąt i uroczego Port Moody przypomną Abi o miłości i marzeniach ? Co się wydarzy kiedy dojdzie do spotkania z byłym chłopakiem ? Czy miłość jest wstanie wybaczyć niedomówienia i błędy młodości ? Ten duet biorę w ciemno i jestem zauroczona tą historią. Okładka tej książki jest bardzo klimatyczna. Oczyma wyobraźni widziałam miasteczko Port Moody i jego uroczą, wręcz magiczną aurę. Sypiący śnieg, migoczące lampki, pierniki i mieszkańcy wspólnie przygotowujący się do świąt razem tworzą bardzo nastrajający klimat. Książka w sam raz do przeczytania przed świętami, która pozwali nastroić się na ten piękny i bajkowy czas. Historia Abi i Logana pokazuje, że pozory mylą i te niewyjaśnione sprawy sprzed laty nie do końca takie są na jakie wyglądały. Autorki zafundowały nam dawkę świetnego humoru, sceny wzruszenia (szczególnie wzruszał mnie dziadek Abi) oczekiwanie w napięciu na rozwój wydarzeń oraz gorące sceny namiętności i pożądania. Zakończenie jest piękne, ale ostatnie kilka zdań mnie zszokowało i zadawałam sobie pytanie "co, ale jak to?". Mam nadzieję że autorki nie zostawią nas z tymi pytaniami bez odpowiedzi i szykują kolejną piękną i równie magiczną część 😊 Kochani ja wam bardzo polecam tą książkę i mam nadzieję, że was również ta opowieść zauroczy tak jak mnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-01-2022 o godz 15:55 przez: Book-owy kącik Anny1985
Święta, święta i po świętach... Chciałoby się powiedzieć ale jest miejsce gdzie magia świąt rozgrzeje czytelnika tak samo mocno przed, w trakcie jak i po świętach.Tym miejscem jest urocze miasteczko Port Moody, spowite białym puchem. Tak więc zapraszam by wraz ze mną wybrać się w podróż właśnie tam.Abigail opuściła przed laty rodzinne miasteczko ze złamanym sercem. Jednak wielkie miasto, romans w pracy i perspektywa awansu nie dały jej szczęścia. Gdy więc otrzymane od szefa zlecenie na artykuł o tematyce świątecznej zbiega się w czasie z przymusowym powrotem w rodzinne strony, wszystko może się zdarzyć.Logan, mimo upływu lat wciąż pozostał na starych śmieciach i wciąż nie może zapomnieć o swojej wielkiej miłości.Gdy ta dwójka ponownie na siebie wpada, mężczyzna już wie że to znak od losu by ponownie zawalczyć o serce Ani. Czy tym razem im się uda? Czy magia świąt roztoczy swój czar i to co przed laty zostało im odebrane wróci ze zdwojoną siłą? Święta w Port Moody to historia gorąca mimo zimowej scenerii. Cała masa rozpalających zmysły scen erotycznych między bohaterami rozgrzewa lepiej niż kubek gorącej herbaty.A do tego szczypta atmosfery świątecznej, tak magicznej,że moim zdaniem fabuła jest gotowym scenariuszem na nakręcenie komedii romantycznej osadzonej w małym miasteczku.Jestem w tej historii i tych bohaterach zakochana więc zapytam wprost czy będzie ciąg dalszy? Bo zakończenie daje do myślenia a mnie ciężko było się rozstać z Abi, Loganem,Joshem, dziadkiem i Hunterem. No właśnie gdzie się podział Hunter? Z tym pytaniem was kochani zostawiam. Z tego miejsca serdecznie dziękuję za egzemplarz recenzencki @wydawnictwomuza i @grzeszne_ksiazki. A @ewelina.nawara i @malgorzatafalkowska dziękuję za tą otulającą serducho historię od której wprost nie można się oderwać i odrywać się nie chce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2021 o godz 15:13 przez: Pomaranczowy_swiat
"Święta w Port Moody" to kolejna książka autorstwa @ewelina.nawara oraz @malgorzatafalkowska 🙂 Zacznę od tego, że bardzo lubię duet Pań. Książki autorek okraszone są humorem, ciekawymi bohaterami, a także poruszają życiowe tematy. Lecz tym razem zostałam zaskoczona 😁 Powieść ma przepiękną okładkę. Jestem nią zauroczona. Port Moody to małe miasteczko, w którym każdy każdego zna. Wszyscy są nastawieni do sobie przyjaźnie i w każdej chwili zdolni do pomocy. Mają swoje tradycje, które pielęgnują oraz przekazują z pokolenia na pokolenie. I właśnie ta magiczna atmosfera spowodowała, że mam ochotę ubierać choinkę. Czytając czuć było magię świąt. Od miasteczka i ich bohaterów bije świąteczna aura. Głowni bohaterowie momentami drażnili mnie swoim zachowaniem, lecz można ich polubić. Nadal uważam, że rozmowa jest najważniejsza i może zdziałać cuda 🙂 za to bohaterowie drugoplanowi byli świetni, szczególnie dziadek Pan S., przyjaciel Billy czy Emma. Byli tacy serdeczni. Ale żeby nie było, że jest tylko radośnie. Autorki poruszyły temat opieki nad schorowaną osobą. Dziadek głównej bohaterki chorował na Alzheimera. Opieka nad taką osobą jest bardzo ciężka. Wymaga poświęcenia i obecności 24/7. Abi będąc z dziadkiem sama, zrozumiała kilka kwestii życiowych, przez co zmieniło się jej podejście do życia. A teraz to co mnie zaskoczyło 😁 Nie spodziewałam się, aż tylu scen łóżkowych🙈 Nie przeszkadzały one w czytaniu. Za to miejsca igraszek były tak przeróżne. Było czuć te chemię w powietrzu, aż iskry leciały 😉 Cała powieść napisana jest bardzo lekkim językiem, przez co czyta się ją błyskawicznie. Pośmiałam się, uroniłam łzę, a przede wszystkim miło spędziłam czas. A ostatnie zdanie zostawiło mnie z pytaniem, czy będzie może kontynuacja? 🤔
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2021 o godz 10:51 przez: Anonim
⭐Recenzja⭐ ☃️"Święta w Port Moody " jest to książka świąteczna, jedna z tych, które koniecznie musicie przeczytać. Napisana przez duet @ewelina.nawara i @malgorzatafalkowska ☃️Abi jest kobietą sukcesu, dziennikarką i ma szansę na wymarzony awans. Aby jednak to osiągnąć jej szef, z którym ma romans, daje jej niezwykle trudne zadanie. Ma napisać artykuł o świętach, który poruszy czytelników. Niby proste zadanie, ale nie dla osoby, która nie lubi świąt i całego marketingu z nimi związanego. Wszystko zbiega się z wyjazdem rodziców na Florydę i Aby musi zająć się chorym dziadkiem i wraca do rodzinnego miasteczka, którego miała nadzieję już nigdy nie odwiedzić. A wszystko to przez zdradę, jakiej dopuścił się jej chłopak, który był jej pierwszą i jedyną miłością. ☃️Logan miał nadzieję już nigdy nie spotkać Abi, po tym jak zniknęła z jego życia bez słowa, ale w takim małym miasteczku jest to prawie niemożliwe. Gdy się ponownie spotykają, odżywają dawne wspomnienia i oboje uświadamiają sobie, że pomimo tylu lat osobno, wciąż się kochają i nigdy tak naprawdę nie przestali. ☃️Co się tak naprawdę wydarzyło 10 lat temu? Kto próbuje ich rozdzielić i dlaczego? Czy Abi i Logan będą razem? ☃️Cudowna, ciepła i bardzo wciągająca książka. Okładka po prostu przepiękna i jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję ją przeczytać. Główni bohaterowie na długo pozostaną w mojej pamięci. Dziadek Abi po prostu zmiękczył moje serce, aż mi się łezka w oku zakręciła. Przeczytałam ją błyskawicznie i żałuję, że już koniec. Jeżeli szukanie książek o tematyce świątecznej z romansem w tle to serdecznie polecam sięgnąć po tą pozycję. Bardzo dziękuję @grzeszne_ksiazki za otrzymanie egzemplarza do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-12-2021 o godz 22:48 przez: Czytająca kawoszka
Scenariusz na piękny, świąteczny film ☺️ Bajkowa, śnieżna sceneria miasteczka Port Moody i dwoje ludzi, którzy niespodziewanie zbliżają się do siebie po latach milczenia. Czyż to nie brzmi interesujaco? Przed Abigail awans, jednak aby go dostać, musi napisać artykuł o świętach, których nie znosi. Nigdy tego nie ukrywała, wiedziała, że aby dostać awans będzie musiała się wykazać, jednak nie widziała, że aż tak bardzo. Na dodatek rodzice postawili ją w sytuacji bez wyjścia. Wyjeżdżają, a ona musi przejąć ich obowiązki na najbliższe dwa tygodnie i zająć się dziadkiem. Nie była w domu od lat i miała nadzieję, że jeszcze dłużej nie będzie musiała tam jechać. W Port Moody zostawiła nie tylko rodziców i dziadka, ale również bolesne wspomnienia. Nie ma wyjścia musi wrócić do rodzinnego miasteczka, w którym spaliła za sobą wszystkie mosty, a najbliższe osoby ją oszukały. O przyjeździe do Port Moody dowiaduje się były chłopak Abi, Logan, który za wszelką cenę pragnie uniknąć kontaktu z Abi. Muszę przyznać, że żadnej z poprzednich świątecznych książek nie czytałam w takim napięciu, ciekawa, co takiego skrywają główni bohaterowie. Bardzo udany duet stworzyły Autorki bo nie mogę się doczepić do niczego. Podoba mi się, że wydarzenia poznajemy żarówno z perspektywy Abi jak i Logana. Czytając inspirujące i urzekające opisy aż miałam ochotę teleportować się wprost do Port Moody tym bardziej, że Autorki doskonale oddały ducha małomiasteczkowości. Tutaj każdy zna każdego, mieszkańcy wzajemnie się wspierają, a lokalne tradycje i zwyczaje są ciągle kultywowane. Urocza, rozgrzewającą serca historia, w której nie brakuje dawki humoru, emocji oraz zaskakujących zwrotów akcji. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2021 o godz 21:59 przez: Karolina
Czasami zdarza się uciekać od problemów, starać się zapomnieć o nich. Ale czy to na pewno dobre rozwiązanie? Właśnie tak postąpiła Abigail - uciekła i przez ponad dziesięć lat starała się odciąć od rodziny, wspomnień i jej małej miejscowości. Postawiła na karierę i zaprzestała realizacji swoich marzeń sprzed lat. Awans był bliski ale, by go dostać musiała pokazać, że święta to magiczny czas. Tylko jak tego dokonać? Ona nawet ich nie lubiła. Telefon od rodziców zmusił ją do powrotu w rodzinne strony do Port Moody, a myśl o tym ją paraliżowała. Czy Abigail uda się przegonić myśli, które ją bolą od tylu lat? Czy wspomnienia i uczucia powrócą ze zdwojoną siłą? Czy uda jej się na nowo pokochać święta? Na pewno Abi podejmie decyzje, które znacznie zmienią jej życie. --------- Po raz pierwszy sięgnęłam po duet tych autorek, jednak nie pierwszy raz miałam przyjemność czytać książki Pani Małgorzaty. Wiedziałam, że się nie zawiodę i tu się nie myliłam. Dostałam przyjemną dawkę tajemnicy, ogromną dawkę świąt i atrakcji, które im towarzyszą w tym przyjemnym okresie. Autorki poruszyły także smutny wątek choroby bliskiej osoby i zachowań, które temu towarzyszą. Możecie być pewni, że przyjemniejszych i bardziej gorących sytuacji też nie zabrakło. Oj było ich wiele, a były one napisane ze smakiem. Gwarantuję, że jest gorąco. Fajnie, że książka nie jest typowym świątecznym romansem. Za to pokazuje, że nie zawsze jest kolorowo, czasami jednak warto przemyśleć i porozmawiać, zanim zabierze się przysłowiowe nogi za pas. Czasami wystarczy jeden krok, by wszystko się zmieniło, a wątpliwości znikneły.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-01-2022 o godz 13:18 przez: mopsowe.czytanie
"Rodzice postawili mnie przed faktem. Nie dali wyboru, bo pewnie gdybym go miała, to zrobiłabym co w mojej mocy, aby zostać w Ottawie, gdzie mieszkałam po studiach. Znalazłam wymarzoną pracę, piełam się po szczeblach kariery, kupiłam mieszkanie oraz samochód, zupełnie zapominając o tym, że pochodzę z Port Moody. Wstydziłam się tego. Pochodzenia z małego miasteczka, gdzie nikt nie zdawał się na mnie czekać. Może kiedyś wydawało mi się inaczej, ale teraz nie łudziłam się, że ktokolwiek powita mnie z otwartymi ramionami. " Abigail od wymarzonego awansu dzieli już tylko krok... Ale wtedy dostaje wiadomość, że musi zmienić swoje plany i zająć się chorym dziadkiem. Przyjazd do miasta, z którym wiążą się bolesne wspomnienia nie jest dla niej łatwy, ma tylko nadzieję, że uda jej się nie spotkać Logana. Los jednak bywa przewrotny... Czy ten niespodziewany przyjazd pozwoli dawnym kochankom rozliczyć się z przeszłością ? Zarówno Abi jak i Logan od samego początku działali mi na nerwy, absolutnie nie mogłam zrozumieć ich postępowania. Miałam ochotę przenieść się obok nich i mocno nimi potrząsnąć. Budzili we mnie mnóstwo różnorodnych emocji, mieli w sobie niesamowity magnetyzm, któremu nie potrafiłam się oprzeć. Ich relacja była pokręcona, burzliwa i gorąca. Uwielbiam świąteczne historie i bohaterów pełnych empatii. Dlatego od samego początku pokochałam dziadka Abi oraz Billy'ego, a także Emmę, kolejnego pomocnika Świętego Mikołaja. Opisana historia była przyjemna, momentami wzruszająca, taka po przeczytaniu której robi się ciepłej na serduszku. ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-12-2021 o godz 19:26 przez: aliceeZ
„Jest taki czas, co łzy w śmiech zmienia, jest taka moc, co smutek w radość przemienia, jest taka siła, co spełnia marzenia… To właśnie magia Świąt Bożego Narodzenia.” Abigail Sharp, jest kobietą która już dawno przestała wierzyć w świętego Mikołaja oraz magię świąt. Nie cierpi Bożego Narodzenia niczym Grinch 😂 Dla niej to kolejne komercyjne święto, gdzie producenci bombek i światełek prześcigają się w pomysłach na biznes... Najlepiej przespałaby lub przepracowała ten czas. Na domiar złego, jej szef, daje jej bardzo ciekawy temat do napisania artykułu. Od niego zależy jej awans. Wydaje się, że gorzej już nie będzie... A jednak 😈 Powrót do przeszłości nie jest miłym wspomnieniem. To co się wydarzyło przed 10 laty cały czas boli Abigail. Konfrontacja z osobą odpowiedzialną za tamto wydarzenie powoduje wiele przewrotnych akcji. Do tego wzajemna niechęć i przekomarzania powodują wiele humoru. W życiu jednak musi być zachowany balans. Gdy droga zaczyna się prostować, musi nagle wyrosnąć zakręt... To czy uda się go pokonać i nie wypaść z niej, zależy przede wszystkim od rozmowy. A z tą bohaterowie mają problem. Tajemnice, niedomówienia powodują wiele sytuacji, których można by uniknąć. Podsumowując, książka jest ciepłą historią, rozgrzewającą serce. Pokazuje, że stara miłość nie rdzewieje, i że czasem trzeba pomóc szczęściu by złączyć dwie osoby. Urokliwe miejsce i spojrzenie na wiele spraw z innej perspektywy, sprawiło, iż nawet tak zagorzała przeciwniczka świąt jak Abi zmiękła. Znalazła siebie i nie tylko to 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-12-2021 o godz 17:57 przez: Anonim
Abigail jest dziennikarką, która ma szansę awansować, do tego ma romans z szefem więc tego awansu jest pewna. Nagle dostaje wiadomość od rodziców, że musi przyjechać do rodzinnego miasteczka aby zająć się chorym dziadkiem. Dziewczyna nie jest zadowolona z takiej sytuacji, tym bardziej że w Port Moody mieszka jej dawna miłość. Czy okaże się, że stara miłość nie rdzewieje czy wręcz przeciwnie? Wprawdzie książka wprowadza klimat świąteczny ale myślę, że będzie też odpowiednia na okres poświąteczny aby przedłużyć tę magię świąt. Pierwszy raz spotykam się z tym duetem pisarskim i powiem szczerze, że podobało mi się. Książkę czytało mi się bardzo szybko, po prostu płynęłam przez nią. Myślę, że sięgnę po inne książki Autorek. „Święta w Port Moody” wprowadza w taki klimat zimowo, świąteczny. Bohaterowie również przypadli mi do gustu. Byłam ciekawa jak sobie poradzą z przeszłością i swoimi uczuciami. Czułam między nimi chemię, najpierw pojawiała się między nimi namiętność a dopiero później odzywał się głos rozsądku. Chociaż myślami że pojawi się więcej scen z seksem. I mimo, że książka jest taka lekka i przyjemna to świetnie pokazuje jak ważne jest aby rozmawiać ze sobą, wyjaśniać pewnie sytuację a nie uciekać i odcinać się od tego. Bo może się okazać, że jednak nie było tak jakby się mogło wydawać a straconego czasu już nie da się odzyskać. Lubię wyciągać z książkę coś więcej niż tylko przyjemną lekturę, a tutaj tak było. Z czystym sercem mogę Wam polecić tę książkę na długie zimowe wieczory. @onaczytanoca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2021 o godz 10:39 przez: Anonim
„W życiu nie zawsze da się mieć ciastko i zjeść ciastko…” Abigail Shaepe jest ambitną dziennikarką, praca daje jej sporo satysfakcji. Jej upragniony awans to kwestia czasu, a ukrywany romans z szefem ma jej to zapewnić. Dość nieoczekiwanie Abi dostaje wiadomość od matki, że jej dziadek jest chory na Alzheimera i to ona będzie musiała się nim przez jakiś czas zająć. Nie jest zadowolona, pełna obaw i niepewności, po ponad dziesięciu latach wraca w rodzinne strony. Port Moody to niewielkie pełne uroku miasteczko, tutaj wszyscy wszystko o sobie wiedzą, Abi nie jest dumna, że z niego pochodzi. Przed laty została mocno zraniona, ma nadzieję, że uda jej się uniknąć spotkania z dawną miłością, rozstali się w gniewie. Czy teraz po latach Abi będzie wstanie oprzeć się Loganowi? Czy rozsądek wygra z pożądaniem? I komu tak naprawdę zależało na ich rozstaniu? Z przyjemnością weszłam w życie naszej pary. Dawni kochankowie, ich relacja nie jest łatwa, obydwoje cierpią, skrywają urazy. Jednakowo się pragną, jak nie znoszą. Co zwycięży: rozum czy zmysły? Między nimi, aż kipi od nadmiaru emocji. Zaufanie tak łatwo je stracić, a tak trudno odzyskać. Intrygi, ciągłe niedopowiedzenia, brak szczerych rozmów – jak na czymś takim zbudować udany związek? Oboje są uparci, czy dostaną drugą szansę? Romantyczna, emocjonalna, bardzo przyjemna opowieść. Pod płaszczykiem lekkość i dobrego humoru Autorki ukryły drugie dno, nie wszystko jest takie nam się początkowo wydaje. Bardzo, bardzo polecam, Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji